FAŁSZ

Kaczyński: Niemcy wypłacili odszkodowania 70 państwom, a nam "w gruncie rzeczy nic". Historycy: to nieprawda


Na spotkaniach z mieszkańcami prezes PiS powtarza, że "Niemcy wypłaciły odszkodowania 70 krajom", a Polska nie dostała właściwie nic. Historycy tłumaczą, że Jarosław Kaczyński miesza pojęcia i nie ma racji.

Podczas objazdu po kraju prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński odwiedził w sobotę 23 lipca Kórnik w powiecie poznańskim. Po jego przemówieniu jedno z pytań z sali dotyczyło wypłat pieniędzy z Unii Europejskiej. Prezes odpowiedział: "My na dalsze pozatraktatowe ustępstwa nie pójdziemy, bo gry w ciuciubabkę mamy już dosyć". I dodał: "Wiadomo, że w Unii w tej chwili decydują Niemcy. Oni niestety niewiele się nauczyli z tego, co przyniosła im druga wojna światowa. (...) Nie wyciągnęli wniosków o charakterze moralnym, to jest sprawa odszkodowań wobec Polski".

Przechodząc do tematu odszkodowań, stwierdził natomiast: "Proszę państwa, oni 70 państwom wypłacili odszkodowania na podstawie porozumienia z 1952 roku. Ogromna część z tych państw to były te, które im wypowiedziały wojnę, ale na tej wojnie nie było ani jednego ich żołnierza albo jakaś drobna grupa. Natomiast nam w gruncie rzeczy nie zapłacono nic".

Kaczyński: Niemcy się z nami nie rozliczyły
Kaczyński: Niemcy się z nami nie rozliczyłytvn24

Nie po raz pierwszy prezes PiS wymienił liczbę państw, które miały rzekomo otrzymać odszkodowania od Niemiec. Podczas wizyty 12 lipca w Grójcu mówił: "Niemcy wypłaciły odszkodowania 70 krajom, na przykład Meksykowi. I nawet takie kraje, którym oni w gruncie rzeczy nic nie zrobili, otrzymały, może niewielkie, ale jakieś odszkodowania. Włochy otrzymały odszkodowania. A my nie".

Zapytaliśmy historyków i organizacje odpowiedzialne za wypłaty odszkodowań, czy prezes PiS ma rację.

"Pan prezes myli pojęcia"

O prawdziwość słów prezesa Kaczyńskiego zapytaliśmy prof. Krzysztofa Ruchniewicza, historyka i niemcoznawcę z Uniwersytetu Wrocławskiego, autora książek m.in. o odszkodowaniach powojennych Niemiec. W rozmowie z Konkret24 historyk stwierdza, że nie wie, skąd prezes wziął liczbę 70 krajów. - Mimo że zajmuję się tą problematyką od lat, mogę tylko zgadywać, co pan prezes ma na myśli - stwierdza.

- Proszę zwrócić uwagę, że pan prezes myli pojęcia. Trzeba oddzielić od siebie reparacje i odszkodowania. On mówi o odszkodowaniach, które są zobowiązaniami państwo-obywatel, a nie o reparacjach, czyli zobowiązaniach państwo-państwo - wyjaśnia. - Po powstaniu RFN w 1949 roku odszkodowania początkowo wypłacano tylko obywatelom państw zachodnich. Na przełomie lat 50. i 60. Republika Federalna Niemiec podpisała porozumienia odszkodowawcze z 12 państwami i te odszkodowania wypłaciła. Wyłączeni byli zupełnie obywatele państw bloku wschodniego, ponieważ nie mieliśmy stosunków dyplomatycznych z RFN - tłumaczy.

Jarosław Kaczyński mówił jednak, że Niemcy wypłaciły odszkodowania 70 państwom "na podstawie porozumienia z 1952 roku". - Jeśli chodzi mu o porozumienia luksemburskie z 1952 roku, była to umowa jedynie między dwoma państwami: RFN i Izraelem, a chodziło o odszkodowania tylko dla żydowskich ofiar nazizmu - wyjaśnia prof. Ruchniewicz. - Umowa stanowiła początek wypłat dla Izraela i jednej z organizacji żydowskich: Jewish Claims Conference. Te środki za jej pośrednictwem mogły trafić do innych państw, w których po wojnie mieszkali poszkodowani Żydzi - sugeruje historyk.

Czego dotyczył protokół z 1952 roku

Rzeczywiście, w protokole nr 2 do umowy między RFN a Izraelem Niemcy zobowiązały się do wypłaty organizacji Claims Conference 450 mln marek, które miały być przeznaczone "z pożytkiem dla żydowskich ofiar nazizmu według priorytetów ustalonych przez organizację, i które będą, co do zasady, służyły osobom żyjącym poza Izraelem". Według dokumentów Claims Conference ta kwota została rozdysponowana jednak między obywateli 40, a nie 70 krajów. "Pomogła odbudować społeczności żydowskie zdewastowane przez nazistów, ożywić żydowskie życie kulturalne w Europie i zapewnić podstawowe usługi ofiarom nazizmu w 40 krajach w ciągu pierwszych 12 lat istnienia" - wyjaśnia organizacja w raporcie wydanym w ubiegłym roku, z okazji 70-lecia powstania.

Łącznie do 2020 roku Claims Conference wsparła w ramach wszystkich swoich programów obywateli żydowskich mieszkających w 98 krajach. Wśród tych krajów jest również Polska. Od początku istnienia organizacji do 2020 roku odbiorcom w Polsce wypłacono prawie 65 mln dolarów odszkodowań, z czego zdecydowana większość to środki wypłacane od 1992 roku.

Łączna kwota odszkodowań z Jewish Claims Conference dla pokrzywdzonych w PolsceClaims Conference Worldbook 2020

Odszkodowania za pracę przymusową dla obywateli z 98 krajów

Jako że na podstawie porozumienia z 1952 roku odszkodowania wcale nie trafiły do 70 państw, prof. Krzysztof Ruchniewicz zasugerował, że może to być liczba krajów, w których mieszkali odbiorcy funduszu utworzonego w Niemczech w latach 90 XX w. - Doszło wtedy do porozumienia przemysłu niemieckiego z niemieckim rządem, ażeby stworzyć fundusz wsparcia osób przymusowo zatrudnionych podczas wojny w przemyśle niemieckim i obozach koncentracyjnych. Myślę, że to może miał na uwadze pan prezes, mówiąc o odszkodowaniach dla 70 krajów - stwierdza niemcoznawca.

Za program odszkodowań dla osób przymusowo zatrudnionych przez nazistów odpowiadała niemiecka Fundacja Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość (Stiftung Erinnerung, Verantwortung und Zukunft, EVZ). Nadine Kluck z EVZ w odpowiedzi na pytanie Konkret24 przekazała, że w ramach zakończonego w 2007 roku programu wypłacono odszkodowania dla 1,66 mln osób z 98 krajów. W tej grupie osób najwięcej jest obywateli Polski - 484 tys. - co stanowi prawie 30 proc. wszystkich odbiorców odszkodowań. Otrzymali oni łącznie prawie miliard euro (975,5 mln euro).

Na pewno nie można powiedzieć, że "Niemcy wypłacili odszkodowania 70 państwom", ponieważ pieniądze trafiały do poszkodowanych, a nie rządów państw. Profesor Ruchniewicz tłumaczy, że gdyby takie państwa jak wymieniony przez prezesa PiS Meksyk miały roszczenia, musiałyby występować o reparacje. - A prezes mówi o odszkodowaniach. Czy Meksyk miałby prawo na przykład w Poczdamie wystąpić o odszkodowanie? Proszę mi wierzyć, wątpię - mówi historyk.

Mówienie o tym, że ktoś z Meksyku, czy nawet sam Meksyk dostał odszkodowanie, jest bardzo mylące. prof. Krzysztof Ruchniewicz

- Trzeba sobie wyobrazić sytuację: osoby, które były obywatelami Meksyku, miały korzenie środkowoeuropejskie. I jako emigranci występowali z tymi roszczeniami, ale w statystyce byli liczeni jako obywatele Meksyku. Nic nie wiem o sytuacji, by Meksyk wystąpił z roszczeniami względem Niemiec i je zrealizował. Natomiast obywatele Meksyku mogliby wystąpić i tak powstać mogło zestawienie ogólne według krajów. Byłaby w nim zresztą także i Polska, bo jej obywatele takie świadczenie otrzymywali - wyjaśnia.

Wobec twierdzeń prezesa Kaczyńskiego o 70 krajach istotna jest odpowiedź przedstawicielki niemieckiej fundacji EVZ. Napisała nam:

Na naszej stronie internetowej mamy listę kamieni milowych niemieckiej ponownej oceny historii z nazwami niektórych krajów, którym Niemcy wypłaciły reparacje, głównie w latach 50. i 60. Nie ma tam żadnego odniesienia do 70 krajów. Nadine Kluck

"Nam nie zapłacono w gruncie rzeczy nic"? Historycy: to nieprawda

Mówiąc o odszkodowaniach, Jarosław Kaczyński stwierdził również, że Polsce "w gruncie rzeczy nie zapłacono nic".

Z tym zdaniem nie zgadza się zarówno prof. Ruchniewicz, jak i prof. Stanisław Żerko, historyk z Instytutu Zachodniego w Poznaniu. - To nieprawda, że nam nie zapłacono nic. Zapłacono. Reparacje Polska otrzymywała w latach 1945 do końca 1953 roku. To były dobra materialne, które otrzymywaliśmy za pośrednictwem ZSRR. Sowieci to sobie pomniejszyli, zmuszając Polskę do dostarczania po cenach umownych ogromnych ilości polskiego węgla, ale Polska jakąś tam część tych dóbr otrzymała - mówi prof. Żerko. - Nie wiem, dlaczego prezes Kaczyński oraz jego współpracownicy sami na siebie zastawiają pułapkę, bo przecież łatwo można zweryfikować, że to jest po prostu nieprawda - dodaje.

- Rzeczywiście w wyniku uchwał poczdamskich Polska miała otrzymywać reparacje z części przyznanej Związkowi Radzieckiemu. Nie miało to być w pieniądzu, ale w różnych świadczeniach materialnych o wartości do wysokości 10 mld dolarów. Polski udział regulowało osobne porozumienie z Moskwą. Jednak w 1953 roku zrzekliśmy się dalszego pobierania reparacji - mówi prof. Ruchniewicz.

Chodzi o uchwałę rządu PRL z 23 sierpnia 1953 roku, w której zapisano, że "biorąc pod uwagę, że Niemcy zadośćuczyniły już w znacznym stopniu swoim zobowiązaniom z tytułu odszkodowań i że poprawa sytuacji gospodarczej Niemiec leży w interesie ich pokojowego rozwoju, rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (...) powziął decyzję o zrzeczeniu się z dniem 1 stycznia 1954 r. spłaty odszkodowań na rzecz Polski". Powody tej decyzji prof. Ruchniewicz w wywiadzie dla OKO.press tłumaczył tak: "To była sprawa polityczna. Chodziło o to, żeby wesprzeć drugie państwo niemieckie, które powstało w 1949 roku, czyli NRD, członek bloku wschodniego, i miało znaczne problemy gospodarcze". I dodaje: "Nie bez znaczenia było też powstanie ludowe w NRD w czerwcu 1953 roku, które Moskwie pokazało fiasko dotychczasowej polityki społeczno-gospodarczej. Berlin Wschodni potrzebował pomocy ze strony państw bloku wschodniego".

Jarosław Kaczyński znów mówi o reparacjach od Niemiec. "Wyciąga tę sprawę tylko na użytek kampanii"
Jarosław Kaczyński znów mówi o reparacjach od Niemiec. "Wyciąga tę sprawę tylko na użytek kampanii"Martyna Olkowicz | Fakty po południu

Wbrew sugestiom niektórych polityków PiS, że ta decyzja jest już nieważna, prof. Ruchniewicz stwierdza jasno: "Polska zrzekła się reparacji. Potwierdzają to wydarzenia z następnych miesięcy i dekad. Najpierw przedstawiciel Polski potwierdził to w oświadczeniu na posiedzeniu plenarnym ONZ 23 września 1953 roku, a także następcy potwierdzali ten fakt. Na przykład w 1970 roku Gomułka podczas wizyty Brandta (Willy Brandt, ówczesny kanclerz RFN - red.) rozdzielił te dwie kwestie, powiedział że w 1953 roku zrezygnowaliśmy z reparacji, ale nie zrezygnowaliśmy z odszkodowań. Jednoznaczne stanowisko w sprawie reparacji reprezentowały następne rządy, także po 1989 roku".

I właśnie te odszkodowania - wbrew słowom prezesa Kaczyńskiego - były wypłacane obywatelom Polski, nawet przy braku stosunków dyplomatycznych. - Pod koniec lat 50., pod naciskiem ze strony Stanów Zjednoczonych, nastąpiła zmiana stanowiska RFN odnośnie mieszkających w Polsce ofiar nazistowskich zbrodniczych eksperymentów medycznych. Uzgodniono odszkodowania dla tej grupy poszkodowanych. Nie były jednak wypłacane bezpośrednio, tylko przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż. Państwo polskie jednak zastosowało niekorzystny przelicznik dla tych ludzi, bo Niemcy przekazali przez MCK pieniądze, ale konwertowano je według kursu NBP, który był odgórnie sterowany. Ofiary zbrodniczych eksperymentów medycznych otrzymały więc ostatecznie niższe kwoty - przypomina historyk.

- W 1975 r. w Helsinkach doszło do spotkania Edwarda Gierka z kanclerzem Helmutem Schmidtem. W ramach podpisanej wtedy umowy rentowej zawarto tajne porozumienie. Zgodnie z nim z wynegocjowanej kwoty 1,3 mld marek niemieckich, prawie połowę, 600 mln marek, przeznaczono na wypłaty dla polskich poszkodowanych, głównie z obozów koncentracyjnych i robót przymusowych. Pieniądze wypłacano w formie dopłat do rent i emerytur. Polska strona zobowiązała się jednak, że nie będzie informować, iż środki te pochodzą z RFN, ponieważ Niemcy w tamtym czasie obawiali się, że mogą się zgłosić inne państwa Europy Środkowo-Wschodniej - dodaje.

Od lat 50. RFN przeznaczyła na odszkodowania dla zagranicznych ofiar III Rzeszy równowartość dzisiejszych 17,8 mld euro, z czego Polska otrzymała 2,6 mld. Po ofiarach Holokaustu Polska jest na drugim miejscu wśród beneficjentów. prof. Krzysztof Ruchniewicz

Również prof. Stanisław Żerko potwierdza, że Polacy otrzymywali od Niemiec odszkodowania, choć "w stopniu znikomym". - Chodzi najpierw o umowę o pomocy humanitarnej, ponieważ Niemcy konsekwentnie unikają używania słowa "odszkodowania", dla polskich ofiar eksperymentów medycznych w obozach koncentracyjnych. To była umowa z 1972 na 100 milionów marek. Później dopiero w 1991 roku zawarta została umowa o wypłaceniu 500 milionów marek pomocy humanitarnej dla niektórych ofiar represji nazistowskich podczas okupacji. Dopiero po kilku latach została podpisana kolejna umowa o wypłaceniu pomocy humanitarnej, tym razem dla polskich robotników przymusowych. Tutaj łącznie była to kwota od 6 do 11 miliardów złotych - mówi historyk.

Zarówno więc twierdzenie prezesa Kaczyńskiego o 70 krajach, które otrzymały odszkodowania od Niemiec, jak i o tym, że "nam w gruncie rzeczy nie zapłacono nic", nie mają potwierdzenia w faktach.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Paweł Jaskółka/PAP

Pozostałe wiadomości

"Betonowe klocki nazwali Tarczą Wschód", "falochron w środku lasu", "powstrzyma tylko bardzo grubych inżynierów z Afryki" - komentują internauci zdjęcia zapór przeciwczołgowych przy polsko-rosyjskiej granicy. Tylko że ani nie jest to jeszcze Tarcza Wschód, ani nie o zatrzymanie migrantów tu chodzi. Wyjaśniamy.

Tarcza Wschód. "Małe betonowe klocki mają hamować napływ migrantów"? Nie

Tarcza Wschód. "Małe betonowe klocki mają hamować napływ migrantów"? Nie

Źródło:
Konkret24

Nagranie wygląda jak materiał informacyjny jakiejś telewizji i ma dowodzić, że prezydent Ukrainy kupił luksusowy hotel w Alpach. To kolejny fake news spreparowany od początku do końca przez ośrodek rosyjskiej dezinformacji. Przestrzegamy, na czym polega ten schemat.

Zełenski, hotel w Alpach i 88 milionów euro. Nic się nie zgadza

Zełenski, hotel w Alpach i 88 milionów euro. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Ułaskawienie przez Andrzeja Dudę osoby skazanej za przestępstwo narkotykowe wywołało sporo komentarzy, a informacja o tym na stronie kancelarii prezydenta - falę fake newsów. Ich źródłem stało się stwierdzenie, że to "Prokurator Generalny wystąpił z wnioskiem".

Prezydent ułaskawił przestępcę "na wniosek Adama Bodnara"? Nie, innego prokuratora

Prezydent ułaskawił przestępcę "na wniosek Adama Bodnara"? Nie, innego prokuratora

Źródło:
Konkret24

Politycy partii rządzącej krytykują Andrzeja Dudę za to, że niedawno ułaskawił osobę skazaną za przestępstwo narkotykowe. To już trzeci taki skazany, który doznał łaski ze strony prezydenta Dudy. Sprawdziliśmy, jak często stosował on to prawo w porównaniu z poprzednimi prezydentami. Oto aktualny ranking ułaskawień.

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

Źródło:
Konkret24

"Szkoda Polski", "same fakty" - komentują internauci obszerny post Ewy Zajączkowskiej-Hernik na temat działań rządu. Lecz wśród krytycznych ocen europosłanka Konfederacji przekazuje istotne przekłamania. Niektóre z nich to fałszywe narracje wcześniej rozpowszechniane przez polityków PiS.

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

Źródło:
Konkret24

Zdejmowanie krzyży w warszawskich urzędach stało się tematem w prekampanii. Rafał Trzaskowski na spotkaniach z sympatykami tłumaczy się z wydanego przez siebie zarządzenia i powtarza: "nie został zdjęty żaden krzyż". Jednak był przypadek, gdy krzyż w miejskim urzędzie na krótko zdjęto.

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie poparło kandydaturę Karola Nawrockiego w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W sieci wciąż są zamieszczane zdjęcia, które rzekomo pokazują, jak w przeszłości prezes Instytutu Pamięci Narodowej hajlował. IPN zaprzeczył tym informacjom, jednak te zdjęcia wciąż krążą w mediach społecznościowych. Wyjaśniamy, kto naprawdę jest na fotografiach.

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu poseł PiS Janusz Kowalski oskarżał koalicję rządzącą, że chce zamykać elektrownie - w tym zakład w Trzebini. Tylko że decyzje dotyczące Elektrowni Siersza zapadały dużo wcześniej. Wyjaśniamy.

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Źródło:
Konkret24

"Jeszcze nie ma kampanii, a oni już jeżdżą po Polsce", "promocja na pełnej" - komentują internauci widoczną już aktywność kandydatów na prezydenta. Pytają, czy to zgodne z prawem i czy grożą za to jakieś sankcje. Problem w tym, że prekampania to skutek pewnej luki prawnej, którą - według ekspertów - kandydaci po prostu powinni wykorzystać. Wyjaśniamy.

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje w sieci nagranie, na którym widać rzekomo wózek dla osób z niepełnosprawnościami sterowany myślami. Ma dowodzić zaawansowania technologicznego Japonii, gdzie został zaprojektowany. Tyle że obsługa tego wózka polega na czymś innym.

Wózek inwalidzki obsługiwany "siłą myśli"? Co pokazuje ten film

Wózek inwalidzki obsługiwany "siłą myśli"? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki alarmuje w mediach społecznościowych, że "ofiarą polityki" rządu Donalda Tuska będzie program 800 plus, który ma "zostać ograniczony lub wręcz zamrożony". A jako dowód przytacza zalecenia Rady Unii Europejskiej. Tylko że w tym dokumencie nic takiego nie napisano.

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Internauci są poruszeni tą opowieścią: znany hiszpański torreador zakończył swoją karierę rzekomo po tym, jak w tracie walki z bykiem uświadomił sobie okrucieństwo tego sportu. I sam zaczął walczyć o zakaz organizowania korridy. W całej tej historii zgadza się tylko jeden fakt.

"Spojrzał w oczy byka" i przestał walczyć? Ładna historia, lecz było inaczej 

"Spojrzał w oczy byka" i przestał walczyć? Ładna historia, lecz było inaczej 

Źródło:
Konkret24

Wolnej Wigilii w tym roku nie będzie, ale ma być od 2025 roku. Kolejny dzień ustawowo wolny od pracy znowu wzbudził dyskusję o tym, czy Polacy mają takich dni więcej czy mniej niż obywatele innych krajów Europy. Jak sprawdziliśmy, do czołówki nam niedaleko, a wolna Wigilia zbliży do podium.

Wolna Wigilia. Polska a kraje Europy: gdzie mają najwięcej wolnych dni?

Wolna Wigilia. Polska a kraje Europy: gdzie mają najwięcej wolnych dni?

Źródło:
Konkret24

"Ogłaszają wojnę na nie swojej ziemi", "niech walczą u siebie, jak miła im wojna" - komentują internauci doniesienia o tym, że brytyjski generał miał oświadczyć: "jesteśmy gotowi walczyć z Putinem w Europie Wschodniej". Wielu zrozumiało to jako gotowość do rozpoczęcia wojny w tej części Europy. Wyjaśniamy prawdziwy kontekst wypowiedzi brytyjskiego wojskowego.

Brytyjczycy "gotowi do walki z Putinem w Europie Wschodniej"? Co powiedział generał

Brytyjczycy "gotowi do walki z Putinem w Europie Wschodniej"? Co powiedział generał

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS zestawiają nagranie burzenia pomników radzieckich przez Karola Nawrockiego z "usuwaniem alei Lecha Kaczyńskiego" przez Rafała Trzaskowskiego. Internauci piszą o manipulacji, a my przypominamy, dlaczego zmiana nazw warszawskich ulic nie była decyzją prezydenta stolicy.

Rafał Trzaskowski "usunął Aleję Lecha Kaczyńskiego"? Przypominamy dlaczego

Rafał Trzaskowski "usunął Aleję Lecha Kaczyńskiego"? Przypominamy dlaczego

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozpowszechniany jest filmik, na którym widzimy, jak prezenterka amerykańskiej telewizji MSNBC rozpłakała się podczas transmisji na żywo. Powodem miały być rzekomo plany Elona Muska dotyczące kupna tej stacji. Historia efektowna, ale nieprawdziwa, zaś film jest montażem.

Elon Musk, amerykańska stacja i płacząca dziennikarka. Coś ich łączy?

Elon Musk, amerykańska stacja i płacząca dziennikarka. Coś ich łączy?

Źródło:
Konkret24

Prezes PiS Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej wygłosił tezę o "wielkim wmawianiu": ma ona polegać na tym, że obecny rząd niesłusznie oskarża poprzednie - te z czasów Zjednoczonej Prawicy - o sprzeniewierzanie publicznych pieniędzy w imię partyjnych interesów. Niesłusznie, bo - według prezesa - tylko "zdarzały się incydenty". Fakty temu przeczą.

Kaczyński o marnotrawieniu pieniędzy publicznych przez PiS: "wielkie wmówienie", "incydenty". Otóż nie

Kaczyński o marnotrawieniu pieniędzy publicznych przez PiS: "wielkie wmówienie", "incydenty". Otóż nie

Źródło:
Konkret24

Przekaz o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi po raz kolejny wraca do sieci. Internauci twierdzą, że "Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi" i uchodźcy mogą liczyć na przywileje niedostępne dla "milionów Polaków". Przypominamy, dlaczego to twierdzenie jest nieprawdziwe.

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Unia chce zakazać napraw samochodów starszych niż 15 lat" - taki przekaz pojawił się w sieci i wywołał oburzenie części internautów. Informacje mają pochodzić z unijnego rozporządzenia dotyczącego samochodów, które zostały wycofane z użytku. To jest fałszywa informacja. Komisja Europejska dementuje.

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

Źródło:
Konkret24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24