Według prezesa PiS podczas nieformalnych rozmów w Magdalence pomiędzy władzami PRL a opozycją w latach 1988 i 1989 we wszystkich spotkaniach brał udział Mateusz Morawiecki. Tyle że późniejszy premier miał wtedy niewiele ponad 20 lat i "jeszcze wtedy politycznie nic nie znaczył". Prawdopodobnie Jarosław Kaczyński pomylił go z innym uczestnikiem tamtych wydarzeń.
W niedzielę 14 stycznia prezes PiS Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej komentował temat przejęcia obowiązków prokuratora krajowego przez Jacka Bilewicza. Dwa dni wcześniej, 12 stycznia, nadzorowane przez Adama Bodnara Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że przywrócenie poprzedniego prokuratora krajowego Dariusza Barskiego do służby czynnej w 2022 roku zostało dokonane bez podstawy prawnej. Zdaniem resortu spowodowało to, że od 12 stycznia Barski nie spełnia przesłanek do bycia prokuratorem krajowym i od tego dnia nie pełni tej funkcji. Następnie przekazano, że pełniącym obowiązki prokuratora krajowego został Jacek Bilewicz.
Na konferencji w siedzibie PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że "ten zabieg, który jest w tej chwili stosowany, jest zabiegiem całkowicie bezprawnym". Jedna z dziennikarek zapytała go, czy ma jakiś pomysł na to, "jak rozwiązać ten pat w Prokuraturze Krajowej" i czy jako lider największej partii opozycyjnej "rekomendowałby jakiś okrągły stół z premierem, prezydentem".
Kaczyński odpowiedział: "Ja brałem udział w Okrągłym Stole, ale rozumiejąc ten Okrągły Stół jako posunięcie taktyczne zmierzające do tego, żeby Solidarność mogła legalnie stworzyć jakąś poważną strukturę. Bo działania nielegalne podjęte w tym kierunku po strajkach letnich, czyli majowym i sierpniowym 1988 roku, chociaż zostały podjęte bardzo energicznie, nie przyniosły wtedy efektów i w związku z tym trzeba było przyjąć inną taktykę". Po czym dodał:
Tak ja na to patrzyłem, bo przecież uczestniczyłem w Okrągłym Stole, a mój brat (Lech Kaczyński - red.) nawet był obok premiera Morawieckiego jednym z dwóch ludzi, którzy zawsze byli w Magdalence, to znaczy byli na wszystkich posiedzeniach w Magdalence.
Ta wypowiedź wywołała duże zainteresowanie internautów. "Pan Kaczynski powiedział podobno dzisiaj, że pan Morawiecki (rocznik '68) brał udział we wszystkich posiedzeniach w Magdalence, prawda to? Są jakieś (fizyczne) dowody (zdjęcia i filmy) na to wyznanie?… Komuś peron odjechał, czy kolejna zamierzona manipulacja?"; "Czy ja dobrze usłyszałem, że M Morawiecki był w Magdalence? Ktoś może to sprawdzić? Miał wtedy jakieś 21 lat?" - pytali użytkownicy na platformie X (pisownia wszystkich wpisów oryginalna). "'Premier Morawiecki był na wszystkich spotkaniach w Magdalence'. Coś tu nie pykło" - skomentował natomiast poseł KO Michał Szczerba.
„Premier Morawiecki był na wszystkich spotkaniach w Magdalence”. Coś tu nie pykło.
— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) January 14, 2024
Zapytaliśmy więc historyka, czy te twierdzenia są prawdziwe.
"W toczonych tam rozmowach uczestniczyły w sumie 42 osoby"
Jeszcze zanim w lutym 1989 roku rozpoczęły się obrady Okrągłego Stołu, od września 1988 roku w ośrodku konferencyjnym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Magdalence pod Warszawą trwały rozmowy władz PRL z przedstawicielami NSZZ "Solidarność".
Pierwotnym celem spotkań w Magdalence miało być przygotowanie obrad Okrągłego Stołu, ale ostatecznie rozmowy kontynuowano także po rozpoczęciu obrad. Miały one jednak bardziej poufny, nieoficjalny charakter i brało w nich udział mniej osób niż w obradach Okrągłego Stołu, co sprzyjało rozstrzyganiu w Magdalence najważniejszych kwestii spornych między stroną rządową a solidarnościową. Jak wspomina prof. Antoni Dudek w swojej "Historii politycznej Polski 1989-2012":
W negocjacyjnym maratonie [Okrągłego Stołu] wzięły łącznie udział 452 osoby. W rzeczywistości jednak najistotniejsze kwestie sporne rozstrzygnięto poza tymi strukturami, w trakcie poufnych spotkań kierownictw wszystkich delegacji, które najczęściej odbywały się w ośrodku MSW w Magdalence. W toczonych tam rozmowach uczestniczyły w sumie 42 osoby, ale faktycznie liczyło się tylko kilkanaście z nich.
Historyk wymienia te ważne w rozmowach osoby. Po stronie rządowej byli to Stanisław Ciosek, Andrzej Gdula, Czesław Kiszczak, Aleksander Kwaśniewski i Janusz Reykowski. "Natomiast w reprezentacji 'Solidarności' kluczowe role, poza Wałęsą, odgrywali: Zbigniew Bujak, Władysław Frasyniuk, Bronisław Geremek, Jacek Kuroń, Tadeusz Mazowiecki i Adam Michnik" - pisze prof. Dudek.
Jak widać, wśród wymienionych osób nie ma ani Lecha Kaczyńskiego, ani Mateusza Morawieckiego, którzy zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, "byli na wszystkich posiedzeniach w Magdalence". Zapytaliśmy więc historyka, prof. Andrzeja Paczkowskiego, autora m.in. monografii "Pół wieku dziejów Polski 1939-1989", czy słowa prezesa PiS to prawda.
Historyk: Mateusza Morawieckiego nie było, Lech Kaczyński był
- Mateusza Morawieckiego nie było w Magdalence ani na obradach Okrągłego Stołu - mówi prof. Andrzej Paczkowski w rozmowie z Konkret24. - On jeszcze wtedy politycznie nic nie znaczył - dodaje.
Wynikało to między innymi z faktu, że Mateusz Morawiecki w 1988 roku, kiedy rozpoczęły się rozmowy w Magdalence, miał 20 lat. Rok wcześniej skończył liceum we Wrocławiu i w tamtym czasie studiował historię na Uniwersytecie Wrocławskim. W maju 1988 i maju 1989 roku brał udział w strajkach okupacyjnych na uczelni.
- Natomiast Kaczyński, ale Lech Kaczyński, bo Jarosława tam nie było, był jedyną osobą, która uczestniczyła we wszystkich spotkaniach w Magdalence ze strony 'Solidarności' - wspomina prof. Paczkowski. Dodaje, że prezesowi PiS "premier Morawiecki" mógł pomylić się z "premierem Mazowieckim", czyli Tadeuszem Mazowieckim, którzy rzeczywiście brał udział w rozmowach w Magdalence i - jak pisze prof. Antoni Dudek - pełnił w nich kluczową rolę, jeśli chodzi o stronę solidarnościową.
Zarówno Lech Kaczyński, jak i Tadeusz Mazowiecki, zostali uwiecznieni na filmach z Magdalenki, które w 2016 roku opublikował kanał TVP Info. Poza nimi ze strony solidarnościowej widać na nich również Lecha Wałęsę, Władysława Frasyniuka, Bronisława Geremka, Adama Michnika i Jacka Kuronia.
Pod jednym z wpisów na temat słów Kaczyńskiego o Morawieckim, jeden z internautów zapytał o Kornela Morawieckigo, ojca premiera Mateusza Morawieckiego, działacza opozycyjnego z czasów PRL: "Może chodziło o Kornela? Czy Kornel tam był?". Powtórzyliśmy to pytanie w rozmowie z prof. Paczkowskim. - Kornel Morawiecki też nie brał udziału w rozmowach w Magdalence. On i jego Solidarność Walcząca byli w ogóle przeciwko tym rozmowom. Bojkotowali zresztą potem wybory 4 czerwca - odpowiada historyk.
Źródło: Konkret24