Wiceszef MSZ: Polska nie płaci żadnych kar, "są naliczane". Czego nie mówi?

Źródło:
Konkret24
Polska chce zaprzestania naliczania unijnych kar
Polska chce zaprzestania naliczania unijnych karTVN24
wideo 2/4
Polska chce zaprzestania naliczania unijnych karTVN24

Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński twierdzi, że Polska nie płaci kar, do jakich została zobowiązana orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - bo kary są tylko naliczane. Wyjaśniamy, dlaczego określenie "nie płaci" jest manipulacją i dlaczego straciliśmy ponad 267 mln euro funduszy, których już nie odzyskamy. 

W porannej rozmowie w RMF FM 3 listopada wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński odpowiadał na pytania dotyczące konfliktu rządu z Komisją Europejską w sprawie braku wypłaty Polsce środków finansowych z Funduszu Spójności oraz do realizacji Krajowego Planu Odbudowy. Przekonywał, że polski rząd nie jest w tej sprawie bezradny, ale jest "poddawany potężnemu atakowi z zewnątrz". Prowadzący audycję Robert Mazurek zwrócił jednak uwagę, że z powodu takiej postawy rządu "płacimy dziennie milion euro kar za samo TSUE, nie licząc innych". Na to wiceminister Jabłoński odpowiedział: "W tej chwili jeszcze nie płacimy żadnych kar, kary są naliczane, natomiast ostateczne rozstrzygnięcie tej kwestii nastąpi, mam nadzieję, jak najszybciej. Będziemy dalej rozmawiać z Komisją, mając nadzieję, że zwycięży jednak rozsądek".

No więc płacimy, czy są tylko naliczane? Polska traci już pieniądze czy nie? Wypowiedź wiceministra, który kładzie nacisk na "naliczanie kar", zamiast na faktyczne straty, można uznać za manipulację - bo w wyniku tych właśnie kar Polska straciła już duże pieniądze. Potwierdzają to dane, które Konktret24 otrzymał z Ministerstwa Finansów.

Skąd milion euro dziennej kary?

27 października 2021 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, na wniosek Komisji Europejskiej, nałożył na Polskę karę miliona euro dziennie "ze względu na niezawieszenie stosowania przepisów krajowych dotyczących w szczególności uprawnień Izby Dyscyplinarnej". TSUE postanowieniem z 14 lipca 20921 roku nakazał Polsce de facto zawieszenie działalności ówczesnej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Polska nie zastosowała się do tego postanowienia, stąd kolejna decyzja Trybunału. "Wiceprezes Trybunału stwierdził, że konieczne wydaje się wzmocnienie skuteczności środków tymczasowych zarządzonych postanowieniem z dnia 14 lipca 2021 r. poprzez nałożenie na Polskę okresowej kary pieniężnej w celu odwiedzenia tego państwa członkowskiego od opóźniania dostosowania swojego zachowania do wspomnianego postanowienia" – poinformowano w komunikacie TSUE 27 października 2021 roku.

Polska została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji okresowej kary pieniężnej w wysokości 1 000 000 euro dziennie, "licząc od dnia doręczenia Polsce tego postanowienia do dnia, w którym to państwo członkowskie wypełni zobowiązania wynikające z postanowienia z dnia 14 lipca 2021 r., lub - w braku zastosowania się do tego postanowienia - do dnia wydania ostatecznego wyroku" – podano wówczas w komunikacie.

Do postanowienia o nałożeniu kar Polska również się nie zastosowała, co jest ewenementem w skali Unii Europejskiej. Jak pisaliśmy w Konkret24 , poza Polską nie ma innego kraju, który nie płaciłby zasądzonych na rzecz KE kar.

Wezwania do zapłaty i potrącenia

Tak jak mówił wiceszef MSZ Paweł Jabłoński, Komisja Europejska cały czas od 3 listopada 2021 roku nalicza Polsce wysokość kar, jakie rząd ma do zapłacenia. Tylko że na tym - na samym naliczaniu - proces egzekwowania należnych kar finansowych się nie kończy. Wiceminister Jabłoński nie powiedział tego, o czym poinformowały nas służby prasowe KE: Komisja jak dotąd wysłała do Polski 10 wezwań do zapłaty, ostatnie 28 października za okres od 1 do 28 października.  

"Dotychczas Komisja przystąpiła do potrącenia pierwszych siedmiu wezwań do zapłaty, z których ostatnie obejmuje okres od 28 czerwca do 27 lipca 2022 roku" – czytamy w odpowiedzi służb prasowych komisji. Jak wyjaśniają: "dokonując potrąceń (offsetting payments), Komisja wypełnia swój prawny obowiązek poboru kar finansowych nałożonych przez Trybunał i działa w wykonaniu postanowienia Trybunału Sprawiedliwości. W tym zakresie Komisja przestrzega zasad określonych w rozporządzeniu finansowym".

Chodzi o  rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady z 18 lipca 2018 roku w sprawie zasad finansowych mających zastosowanie do budżetu ogólnego Unii, w którym opisano sposoby zarządzania budżetem Unii Europejskiej. W rozdziale szóstym przedstawiono sposoby ustalania należności i metody odzyskiwania należnych instytucjom unijnym środków od państw członkowskich. Podkreślono, że odzyskiwanie tych środków powinno następować "przy wykorzystaniu wszelkich dostępnych środków prawnych" - a jednym z nich jest "odzyskiwanie przez potrącenie". W art. 98 zapisano, że po ustaleniu wysokości należności do dłużnika wysyłana jest tzw. nota debetowa.

Nota debetowa ma na celu poinformowanie dłużnika o tym, że: a) Unia ustaliła należność (…) d) w przypadku niedokonania spłaty zadłużenia przed upływem terminu, o którym mowa w lit. b) instytucja Unii odzyska należności w drodze potrącenia (…).

W praktyce oznacza to, że w nocie debetowej KE informuje państwo członkowskie/dłużnika, w jakiej formie dokona potrącenia z należnych płatności. W ten właśnie sposób KE postąpiła w sprawie kar, które TSUE nałożył na Polskę w sprawie nie zastosowania się do wyroku dotyczącego zawieszenia wydobycia węgla brunatnego w kopalni w Turowie - to kosztowało Polskę prawie 70 mln euro.

Straciliśmy ponad 267 mln euro na cztery unijne programy

KE nie informuje publicznie ani o treści not debetowych wysłanych do Polski, ani o wysokości potrąconych kwot. Te dane uzyskaliśmy jednak z Ministerstwa Finansów. "Pierwsze potrącenia z tytułu niewykonania wyroku TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej miały miejsce w 2022 roku" – czytamy w odpowiedzi wydziału prasowego resortu.

Ile już potrącono Polsce z funduszy unijnych Ministerstwo Finansów

Według stanu na 2 listopada z tytułu niewykonania wyroku TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej KE potrąciła (od 13 kwietnia) łącznie 267 561 821,92 euro. O tyle mniej pieniędzy dostała Polska na realizację czterech programów unijnych: Inteligentny Rozwój (badania); Wiedza, Edukacja, Rozwój (fundusze na wsparcie edukacji); Wspólna Polityka Rolna (pieniądze na wsparcie  rolników); Polska Cyfrowa (fundusze przeznaczone na cyfryzację). Najwięcej Polska straciła pieniędzy na Program Operacyjny Inteligentny Rozwój – już 162 389 794,52 euro. Wszystkie pieniądze potrącono z funduszy na programy z poprzednich perspektyw finansowych - nie tych, które Polska ma dostać w latach 2021-2027.

KE wyjaśnia, że "w ramach potrąceń Komisja podejmuje działania w celu odzyskania płatności należnych państwu członkowskiemu, a nie poszczególnym beneficjentom. Dane państwo członkowskie pozostaje zobowiązane do kontynuowania płatności na rzecz beneficjentów końcowych". Czyli instytucje czy firmy, które w ramach tych unijnych programów otrzymały bądź otrzymają unijne dotacje, nie mogą ich stracić nawet w sytuacji potrąceń - lukę w funduszach musi wyrównać państwo członkowskie z własnych środków. Pośrednio potwierdza to Ministerstwo Finansów w odpowiedzi do Konkret24: "Zaistniała sytuacja nie będzie miała wpływu na dokonywane płatności dla beneficjentów w ramach programów, których dotyczy potrącenie".

Pieniądze nie do odzyskania

Zgodnie z postanowieniem TSUE kary będą potrącane przez Komisję Europejską "do dnia, w którym to państwo członkowskie wypełni zobowiązania". Polski rząd twierdzi, że te zobowiązania poprzez uchwalenie 15 lipca 2022 roku zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym (zastąpienie Izby Dyscyplinarnej Izbą Odpowiedzialności Zawodowej) zostały wypełnione. Dlatego 3 listopada Polska złożyła wniosek o wstrzymanie naliczania kar przez TSUE za Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.

Nowy minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk pytany w Polsat News, od kiedy naliczanie kar miałoby być wstrzymane, powiedział: "Strona polska liczy, iż od momentu wejścia w życie ustawy prezydenckiej".

"Komisja ma obowiązek kontynuować swoje wezwania do nałożenia kar pieniężnych nałożonych przez Trybunał Sprawiedliwości do czasu, gdy Polska w pełni zastosuje się do postanowienia Trybunału" - powiedział jednak 4 listopada na konferencji prasowej w Brukseli rzecznik KE Christian Wigand.

Czy jeśli KE uzna, że Polska wypełniła już wyrok TSUE, jest szansa na odzyskanie potrąconych kwot? Doktor Paweł Marcisz z Katedry Prawa Europejskiego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego odpowiada: "Jeśli chodzi o już ściągnięte kary, to nie ma drogi do ich odzyskania". Jak mówił w wypowiedzi dla TVN24, "nie ma tak, że wszystkie kary zostaną zniesione i komisja zwróci nam pieniądze, czy raczej wypłaci te środki, z których kary były naliczane".

Wydaje się, że polski rząd ma tego świadomość, bo kieruje wniosek w sprawie zaprzestania naliczania kar, a nie zwrotu już naliczonych i potrąconych środków. Dlatego wypowiedź wiceministra Jabłońskiego w RMF FM wprowadzała w błąd.

Autorka/Autor:Piotr Jaźwiński

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Według medialnych doniesień ma się to wydarzyć już w 2026 roku: Chiny staną się pierwszym krajem, w którym roboty będą rodzić dzieci. Ma to być efekt pracy naukowców, a cena takiego robota ma sięgać 14 tysięcy dolarów. Sprawdziliśmy, o jaki projekt chodzi i co o nim wiadomo. Jak się okazuje, niewiele. W dodatku w Chinach obecnie nie można wprowadzić na rynek robota-surogatki.

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

Źródło:
TVN24+

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Nagranie, na którym brytyjscy policjanci zatrzymują nastolatkę, obejrzało miliony osób. W sieci zawrzało - internauci twierdzili, że uczennicę zatrzymano za wejście po godzinie 17 do baru fast food. Jednak przyczyna była inna.

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Źródło:
Konkret24, Reuters

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24