FAŁSZ

Czarnek: "60 procent z KPO już straciliście". Nieprawda

Źródło:
Konkret24
Pełczyńska-Nałęcz: jest bardzo realne ryzyko, że część pieniędzy z KPO przepadnie
Pełczyńska-Nałęcz: jest bardzo realne ryzyko, że część pieniędzy z KPO przepadnieTVN24
wideo 2/6
Pełczyńska-Nałęcz: jest bardzo realne ryzyko, że część pieniędzy z KPO przepadnieTVN24

Zdaniem Przemysława Czarnka winą opozycji z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy jest, że środki unijne w ramach Krajowego Planu Odbudowy zostały odblokowane tak późno. I dlatego - jego zdaniem - 60 procent z nich zostało już utracone. Obie tezy posła PiS są fałszywe.

Wniosek o postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu był 24 marca 2024 roku jednym z tematów dyskusji polityków w "Śniadaniu Rymanowskiego" w Polsat News. Były minister edukacji z PiS Przemysław Czarnek krytykował zarzuty wobec Glapińskiego wymienione we wniosku, podkreślając, że prezes NBP "pomagał Polakom przezwyciężyć wszystkie trudności związane z putinflacją, wojną i drożyzną". "To rzeczywiście jemu się należy tylko nagroda" - uznał.

Wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer (KO) kontrowała, że "inflacja skumulowana za waszych rządów [to] 50 procent". "I druga kwestia: niech się pan zdecyduje. Powiedział pan przed chwilą, że została sprowadzona inflacja do 2,8 procenta. Rzeczywiście, po zmianie rządów, odzyskaniu środków europejskich, inflacja spadła. Zauważmy jedną rzecz: 600 miliardów złotych dla Polaków odzyskane przez Donalda Tuska. To ma zasadniczy i na gospodarkę, i na siłę złotego" - dodała.

Wtedy Przemysław Czarnek zapytał: "Gdzie są te miliardy?". I stwierdził:

FAŁSZ

Sześćdziesiąt procent z KPO (Krajowego Planu Odbudowy - red.) już straciliście przez blokowanie tego Polakom, co już jest jasne. Nie wykorzystacie tego. Blokowaliście wy, a teraz oszukujecie Polaków.

Katarzyna Lubnauer odpowiedziała: "Blokowaliście wy, blokowaliście przez lata". Zapytała byłego ministra, czy "pamięta taki dokument: polityka cyfrowej transformacji edukacji?". "Za to pan odpowiadał. W 2022 roku powinna powstać. Do dzisiaj go nie ma, ponieważ nie powstała" - mówiła.

Wyjaśniamy, dlaczego teza o utraconych 60 proc. z KPO blokowanych rzekomo przez obecny rząd nie jest prawdziwa.

Przewodnicząca KE zapowiada 600 mld zł

Przypomnijmy: Krajowy Plan Odbudowy (KPO) to dokument, który każdy kraj członkowski Unii Europejskiej musiał złożyć do Komisji Europejskiej, by rozpocząć proces wypłaty unijnych pieniędzy w ramach Funduszu Odbudowy. W ramach KPO Polska ma otrzymać łącznie 59,8 mld euro: 25,3 mld euro w postaci dotacji i 34,5 mld euro w postaci preferencyjnych pożyczek.

Pieniądze podzielono na dziewięć transz: żeby otrzymywać każdą kolejną, Polska musi zrealizować konkretne reformy i inwestycje, których wykonanie ocenia się we wskaźnikach - tzw. kamieniach milowych - a następnie wysłać do Komisji Europejskiej wniosek o płatność. Dwa dni po zaprzysiężeniu rządu Donalda Tuska, 15 grudnia 2023 roku, odpowiedzialna za realizację KPO minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz złożyła pierwszy wniosek.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Wniosek o płatność z KPO złożony. Kiedy pierwsze pieniądze?

Po przeanalizowaniu go przez unijnych urzędników przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podczas wizyty w Polsce 23 lutego 2024 przekazała, że podjęto decyzję o odblokowaniu unijnych środków z KPO i funduszy spójności w kwocie do 137 mld euro. W przeliczeniu to ok. 600 mld zł, które Polska może otrzymać przez wszystkie lata obowiązywania unijnych programów. To właśnie dlatego Katarzyna Lubnauer w dyskusji z Przemysławem Czarnkiem mówiła o "600 miliardach złotych dla Polaków odzyskanych przez Donalda Tuska".

Dlaczego jednak Czarnek twierdził, że "sześćdziesiąt procent z KPO już straciliście przez blokowanie tego Polakom"?

Raport: zagrożone niewykorzystaniem jest 78 proc. budżetu

W realizacji Krajowego Planu Odbudowy ważne są terminy. Cały unijny Fundusz Odbudowy ruszył w lutym 2021 roku i od tego czasu można było przedkładać Komisji Europejskiej swoje plany, a po zaakceptowaniu przystępować do ich realizacji. Generalna zasada mówiła, że im wcześniej, tym lepiej, ponieważ w dokumentach funduszu określono datę końcową na ukończenie wszystkich inwestycji obiecanych w KPO: to 31 sierpnia 2026 roku. Termin określono na sztywno, co oznacza, że obowiązuje wszystkie państwa niezależnie od tego, kiedy zaakceptowano ich KPO lub kiedy zaczęły otrzymywać pierwsze wypłaty.

Mechanizm płatności w KPO działa następująco: Polska realizuje daną inwestycję zapisaną w planie, uwzględnia ją w kolejnym wniosku o płatność, a Komisja Europejska po akceptacji przelewa obiecaną kwotę. Przypomnijmy, iż przewodnicząca KE dopiero w lutym 2024 roku poinformowała, że środki dla Polski zostały odblokowane. Niedługo po tym zaczęły się pojawiać głosy, że ponieważ nastąpiło to stosunkowo późno, realizacja części inwestycji jest zagrożona. A tym samym Polska może finalnie nie dostać całości obiecanych ok. 60 mld euro.

Firma Crido opublikowała pod koniec lutego tego roku raport, w którym przeanalizowała stan wszystkich inwestycji realizowanych w ramach KPO. Zdaniem analityków z powodu opóźnień w realizacji zagrożone są 43 na 56 inwestycji, co stanowi 77 proc. Tym samym:

Zagrożone niewykorzystaniem jest 78 procent budżetu, czyli 205,27 mld zł.

Przypomnijmy, że środki z KPO dzielą się na część dotacyjną i pożyczkową: te pierwsze będą bezzwrotne, natomiast drugie zostaną Polsce pożyczone na preferencyjnych warunkach, ale będzie trzeba je zwrócić maksymalnie do 2058 roku. Analitycy z Crido obliczyli, że ze względu na opóźnienia zagrożone jest 51 proc. budżetu części dotacyjnej (czyli 56 mld zł) i aż 98 proc. budżetu części pożyczkowej (149 mld zł).

Również minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w "Faktach po Faktach" 29 lutego mówiła, iż "jest bardzo realne ryzyko, że część pieniędzy z KPO przepadnie". Dodała jednak, że jej resort będzie się starał pozyskać jak najwięcej pieniędzy przede wszystkich z części grantowej, ponieważ część pożyczkowa i tak musiałaby zostać zwrócona, więc "nie jest to aż tak wielka strata dla podatnika, dla polskiego rozwoju".

"Absolutnie nie straciliśmy jeszcze środków unijnych za inwestycje z KPO"

Najprawdopodobniej właśnie do tych danych o zagrożonych inwestycjach odnosił się Przemysław Czarnek. Jednak współautor raportu Łukasz Kościjańczuk, partner w Crido, w rozmowie z Konkret24 zdecydowanie zaprzecza tezie polityka PiS:

PRAWDA

Ten procent inwestycji zagrożonych, który pojawia się w naszym raporcie, oznacza, że w ich przypadku jest ryzyko, iż w całości ich nie wykonamy - a nie oznacza, że te środki z całą pewnością do Polski nie trafią. Absolutnie nie straciliśmy jeszcze środków unijnych za inwestycje z KPO.

- W naszym raporcie pisaliśmy o zagrożonych inwestycjach, a zagrożone niekoniecznie zakończą się ostatecznie niepowodzeniem - wyjaśnia analityk Crido. - Zagrożone w naszej ocenie oznacza ni mniej, ni więcej tylko tyle, że istnieje ryzyko, że w kształcie, w jakim te inwestycje zostały opisane w KPO, biorąc pod uwagę stan ich zaawansowania i moment, w którym się znajdujemy, mogą nie zostać zrealizowane lub w pełni zrealizowane do połowy 2026 roku, czyli daty określonej w dokumentach unijnych - dodaje.

Warto podkreślić, że Przemysław Czarnek mówił o 60 proc. środków z KPO - nigdzie nie znaleźliśmy takiej wartości. Również współautor raportu na temat zagrożonych inwestycji przyznaje, że nie natknął się na taką liczbę w kontekście KPO.

Powodem opóźnień "brak aktywnych działań" w ostatnich dwóch latach

Czarnek stwierdził też, że to obecni rządzący "stracili" pieniądze z KPO, ponieważ "blokowali" plan i teraz "nie wykorzystają tego". Łukasz Kościjańczuk nie zgadza się z tym:

Moim zdaniem głównym powodem opóźnień w realizacji zagrożonych inwestycji był brak aktywnych działań na przestrzeni dwóch ostatnich lat.

Dodaje, że w tej kwestii trzeba jednak rozdzielić część dotacyjną i pożyczkową, ponieważ jeśli chodzi o inwestycje zapisane w części dotacyjnej, można było je prefinansować ze środków krajowych - co robił Polski Fundusz Rozwoju.

- I dlatego niektóre programy były stopniowo realizowane mimo sporu z Komisją Europejską, na przykład Maluch Plus czy Czyste Powietrze, choć oczywiście PFR miał swoje limity finansowe. Generalnie te inwestycje są na różnych poziomach zaawansowania, a w wielu przyspieszenie prac nastąpiło dopiero po niedawnych deklaracjach KE o odblokowaniu środków - wyjaśnia Kościjańczuk. - Natomiast w części pożyczkowej nie można było uruchamiać takiego prefinansowania krajowego. Więc wszystko, co było tam zawarte, musiało czekać, aż KPO w pełni się uruchomi, czyli de facto musieliśmy czekać na spełnienie tych najważniejszych kamieni milowych. A to nastąpiło dopiero kilka tygodni temu - dodaje. To tłumaczy też, dlaczego analitycy ocenili, że na ten moment zagrożonych jest aż 98 proc. środków z części pożyczkowej.

Na początku marca o zagrożonych środkach z KPO opowiadał w rozmowie z "Faktami" TVN także Michał Kobosko z Polski 2050, przewodniczący sejmowej komisji do spraw Unii Europejskiej. "Część z tych inwestycji, już dzisiaj wiemy, że może być trudna w realizacji" - stwierdził poseł. "To jest koszt tego, co wyrabiał PiS. Oni okradli nas z tych dwóch lat i tym samym z części pieniędzy" - dodał.

Nie tylko Przemysław Czarnek, ale też inni politycy PiS często powtarzają tezę o "blokowaniu" środków z KPO przez Komisję Europejską w czasach ich rządów. Przypomnijmy jednak, że rząd Mateusza Morawieckiego nie złożył ani jednego wniosku o płatność z KPO: nastąpiło to dopiero dwa dni po zaprzysiężeniu gabinetu Donalda Tuska.

Ponadto to przez zaniechania rządu PiS Polska straciła szansę na zaliczkę z KPO w 2021 roku. Regulamin Funduszu Odbudowy przewidywał mianowicie, że kraje, których krajowe plany odbudowy zostały zaakceptowane przez Komisję Europejską do 31 grudnia 2021 roku, otrzymają w ramach zaliczki 13 proc. wnioskowanych kwot. Polski rząd zbyt długo negocjował z KE: akceptacja dopiero w czerwcu 2022 oznaczała, że szansa na pierwszą zaliczkę przepadła. Pieniądze nie zostały jednak stracone bezpowrotnie: można je otrzymać w przyszłych regularnych wypłatach z KPO.

Rewizja KPO, czyli "dobry krok"

Współautor opracowania o zagrożonych inwestycjach z KPO Łukasz Kościjańczuk zaznacza: - Raport miał mieć przede wszystkim walor mobilizacyjny do tego, żeby faktycznie dokonać dużej i głębokiej rewizji KPO.

Projekt takiej rewizji jest już gotowy. Odpowiedzialna za to minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyńska Pełczyńska-Nałęcz 15 marca skierowała go do konsultacji. Kościjańczuk przyznaje, że to "pierwszy krok do tego, żeby nasze wyliczenia o zagrożonych inwestycjach się zmieniły i już były nieaktualne". - O ile w ramach rewizji nie dochodzi do głębokiej, strukturalnej zmiany planu, nie pojawiają się nowe inwestycje, o tyle na poziomie szczegółów, wskaźników czy terminów wykonania rzeczywiście wykonujemy dobry krok w kierunku optymalizacji wykorzystania środków z KPO. To na pewno jest jeden z elementów, który poprawi sytuację wyjściową i sprawi, że przynajmniej część tych inwestycji będzie miała szansę być zrealizowana - stwierdza.

Tak więc teza Przemysława Czarnka, że 60 proc. środków z KPO zostało już utracone, jest nieprawdziwa.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Unijni sędziowie stawiają się ponad polskim systemem konstytucyjnym, Trybunał Sprawiedliwości "zakazał Polsce powoływania się na swoją konstytucję" - tak politycy PiS przedstawiają wyrok TSUE dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Grzmią, że to próba odebrania Polsce suwerenności. Konstytucjonaliści tłumaczą: to nieprawda.

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Do budynku urzędu wchodzi mężczyzna, a wraz z nim krowa, lama i kozy. Film pokazujący taką scenę krąży w sieci z wyjaśnieniem, że to rolnik, który z powodu umowy Unii Europejskiej z Mercosur nie daje już rady płacić podatków. Po pierwsze, ta umowa jeszcze nie obowiązuje. Po drugie..., rzeczywiście, coś takiego się wydarzyło, ale nie teraz.

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+