Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Źródło:
Konkret24
Kosiniak-Kamysz: nowelizacja ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej ratuje dostępność w 259 szpitalach
Kosiniak-Kamysz: nowelizacja ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej ratuje dostępność w 259 szpitalachTVN24
wideo 2/5
Kosiniak-Kamysz: nowelizacja ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej ratuje dostępność w 259 szpitalachTVN24

Czy to prezydent Andrzej Duda "zablokował" ustawę o Krajowej Sieci Onkologicznej, czy to rząd Donalda Tuska "opóźnia leczenie" w ramach tej sieci? W tym sporze politycznym padają ostre słowa typu "podłość", "kłamstwo", "manipulacja". Wyjaśniamy, kto ma rację.

5 kwietnia 2024 roku Kancelaria Prezydenta RP poinformowała, że Andrzej Duda skierował do Trybunału Konstytucyjnego "w trybie kontroli następczej wniosek o zbadanie zgodności z Konstytucją ustawy z dnia 22 lutego 2024 r. o zmianie ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej". Premier Donald Tusk, komentując tę decyzję dzień później na platformie X, napisał: "Zablokowanie ustawy o 'pigułce dzień po' wynika być może z braku rozumu. Próba zablokowania sieci szpitali onkologicznych - z braku serca." Ten wpis, którego pierwsza część odnosiła się do poprzedniej decyzji prezydenta o zawetowaniu ustawy o antykoncepcji awaryjnej, szybko rozszedł się w sieci - ma ponad 750 tys. wyświetleń.

Według założeń ustawowych Krajowa Sieć Onkologiczna (KSO) ma zapewnić całościową opiekę onkologiczną w kraju, a poszczególne etapy leczenia mają przebiegać według określonych standardów. Najbardziej skomplikowane świadczenia medyczne będą udzielane na poziomie wysokospecjalistycznym, złożone świadczenia medyczne na poziomie specjalistycznym, a najprostsze na poziomie podstawowym.

Ustawę o KSO uchwalił Sejm poprzedniej kadencji 9 marca 2023 roku, system miał działać od 1 kwietnia 2024 roku. Natomiast według nowelizacji tej ustawy uchwalonej 22 lutego 2024 roku przez obecny Sejm termin uruchomienia KSO przesunięto o rok - na 1 kwietnia 2025 roku.

PO: "podła decyzja". PiS: "manipulacja"

Śladem Tuska inni politycy PO nie kryli oburzenia na decyzję Andrzeja Dudy. Poseł Marcin Bosacki napisał na platformie X: "W rodzinie wiele osób, w tym moja Mama, zmarło na raka. Napiszę więc tak: przez 9 lat prezydent Andrzej Duda zrobił wiele rzeczy głupich. Wiele szkodliwych dla Polski. Ale to jest najbardziej podła jego decyzja".

Równie mocno zareagował poseł Michał Szczerba, pisząc na X: "Nowelizacja ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej wylądowała w Trybunale Przyłębskiej. Osoby chore na raka na nią czekają. Brak słów na działania PAD. Czysta podłość!" Głos zabrał też europoseł Leszek Miller: "Duda odmówił podpisania nowelizacji ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej. To nie tylko trefniś, to barbarzyńca".

Na wpis premiera zareagował Andrzej Duda, pisząc na X o "marnej manipulacji" Tuska - ale nie wyjaśniając, na czym polegała. Również Mateusz Morawiecki napisał na X: "Nie kłam, nie podpalaj Polski!" Zaś poseł PiS Radosław Fogiel 7 kwietnia, zamieszczając na X screen nowelizacji ustawy o KSO, napisał: "Od wczoraj prorządowe konta z polskim premierem (!) na czele kolportują fejka, jakoby PAD miał zablokować ustawę o sieci onkologicznej, co jest oczywistą nieprawdą, bo prezydent ustawę podpisał" - po czym zarzucił rządowi hipokryzję: "Czego dotyczy ta nowelizacja? Otóż opóźnienia wejścia w życie ustawy! Czyli gdyby iść tropem tych kłamców - rządzący opóźniają leczenie chorych na raka! Jak ci nie wstyd Donald Tusk?!"

Niezorientowany w temacie odbiorca mógł rozumieć z tej wymiany zdań, że Andrzej Duda - kierując wniosek w sprawie nowelizacji do Trybunału Konstytucyjnego - pozbawił pacjentów onkologicznych leczenia. Ale mógł też zrozumieć - czytając reakcje polityków PiS - że opóźnienie leczenia w ramach KSO jest winą obecnego rządu. Wyjaśniamy więc, co spowodował ruch prezydenta.

Tryb następczy nie blokuje wejścia w życie ustawy

Najpierw przypomnijmy, czym jest wniosek prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie ustawy w trybie kontroli następczej. Artykuł 191 ust. 1 Konstytucji RP umożliwia m.in. prezydentowi (ale także posłom, rządowi i innym podmiotom) skierowanie do TK wniosku o zbadanie konstytucyjności ustaw. Ten przepis oznacza, że wniosek dotyczy ustawy uchwalonej przez parlament, podpisanej przez prezydenta i ogłoszonej w Dzienniku Ustaw.

To jest właśnie tryb następczy. "Oznacza to, że ustawa wejdzie w życie, a dopiero później Trybunał Konstytucyjny będzie oceniał czy ona jest zgodna, czy nie jest zgodna z konstytucją" – tłumaczył konstytucjonalista z Uniwersytetu Gdańskiego prof. Piotr Uziębło po tym, jak Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową na 2024 rok i jednocześnie skierował ją do TK w trybie następczym.

Tak też się stało z ustawą z 22 lutego 2024 roku o zmianie ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej. Sejm uchwalił ją 22 lutego, Senat nie wniósł poprawek, 8 marca ustawę przekazano prezydentowi do podpisu, co Andrzej Duda zrobił dziesięć dni później. Została ogłoszona w Dzienniku Ustaw 20 marca i weszła w życie 31 marca. 5 kwietnia Andrzej Duda skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek, w którym prezydent stwierdza, że ta ustawa jest niezgodna z konstytucją ze względu na wadliwy tryb jej uchwalenia – bo została przyjęta bez udziału Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którym, zdaniem prezydenta, nieprawnie uchylono mandaty poselskie.

Podobnej argumentacji - związanej z "brakiem możliwości udziału w pracach Sejmu nad tymi ustawami przez posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika" - prezydent użył w przypadku pięciu innych podpisanych już ustaw (budżetowej, okołobudżetowej, nowelizacji Prawa o szkolnictwie wyższym, nowelizacji ustawy o Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy ) – kierując te akty w trybie kontroli następczej do TK.

Tak więc nowelizacja ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej nie została zablokowana –  w systemie aktów prawnych ma status "obowiązujący", przynajmniej do momentu podjęcia decyzji przez sędziów TK. Żadne przepisy nie stanowią o tym, w jakim okresie trybunał ma się zająć takim wnioskiem prezydenta. W wymienionych wyżej przypadkach TK nie wyznaczył jeszcze ani jednego terminu rozprawy.

Dopiero w momencie, gdy TK stwierdzi, że albo przepisy ustawy, albo tryb jej uchwalenia są niezgodne z konstytucją, Sejm będzie musiał najprawdopodobniej kolejny raz znowelizować ustawę o KSO - w taki sposób, by dostosować ją do wyroku TK.

Rząd "opóźnia" leczenie? Wspólne głosowanie PiS i KO

A o co chodzi w przekazie PiS, jakoby to obecny rząd "opóźniał leczenie chorych na raka"? To stwierdzenie jest oparte na art. 1 nowelizacji z 22 lutego, który przesuwa o rok termin uruchomienia KSO (od 1 kwietnia 2025 roku).

Z czego wynika to przesunięcie? Sprawą tą rząd Donalda Tuska zajmował się 6 lutego. Jak mówił po posiedzeniu wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz: "Ustawa o Krajowej Sieci Onkologicznej weszła w życie w ubiegłym roku, ale nasi poprzednicy nie przygotowali aktów wykonawczych do tej ustawy, nie przygotowali pełnego wejścia w życie wszystkich elementów związanych z dobrym funkcjonowaniem KSO". Poinformował, że siedem z dziewięciu koniecznych rozporządzeń nie zostało wydanych przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Dlatego przesuwamy termin wejścia w życie części przepisów Krajowej Sieci Onkologicznej i dzięki temu zachowujemy możliwość korzystania ze wszystkich terapii onkologicznych we wszystkich szpitalach, które dzisiaj tę terapię prowadzą. Nie będzie żadnych ograniczeń" – wyjaśniał wicepremier.

Bardziej szczegółowo wyjaśniała to posłom ministra zdrowia Izabela Leszczyna 20 lutego na posiedzeniu komisji zdrowia, na którym omawiano rządowy projekt nowelizacji ustawy o KSO. Tłumaczyła, że poprzedni rząd do ustawy o KSO przygotował dwa rozporządzenia – jedno o powołaniu Krajowej Rady Onkologicznej, drugie – określające kryteria, jakie miały spełnić szpitale kwalifikujące się do sieci. "Po zastosowaniu tych wskaźników (…) 259 szpitali nie kwalifikowałoby się do leczenia onkologicznego. Czyli (..) 7,5 tys. pacjentów – to też są dane z Narodowego Funduszu Zdrowia – musiałoby wypaść z kolejki w tamtych podmiotach i ustawić się na końcu kolejki do podmiotów innych, tych które są w sieci" – wyjaśniała Izabela Leszczyna (treść wystąpienia: za stenogramem z posiedzenia). Przywołała art. 5 ustawy o KSO:

Podmioty wykonujące działalność leczniczą niewchodzące w skład Krajowej Sieci Onkologicznej nie są uprawnione do realizacji opieki onkologicznej w ramach zawartej z Funduszem umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotne.

Zdaniem ministry zdrowia ten artykuł "zamyka możliwość finansowania opieki nad chorymi onkologicznymi w innych podmiotach niż należące do sieci". Zapewniała, że "wszystkie szpitale w Polsce, które mają kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia na leczenie onkologiczne, leczą pacjentów na najwyższym poziomie, tu się nic nie zmienia".

21 lutego, zwracając się do obecnych na sali plenarnej posłów PiS, ministra zdrowia mówiła: "Gdyby ustawa weszła w życie tak jak państwo chcecie - powtórzę jeszcze raz - to od 1 kwietnia 259 szpitali nie mogłoby leczyć onkologicznie".

Z przebiegu dyskusji wynika, że posłowie PiS zgodzili się z tą argumentacją. "Absolutnie zgadzam się tutaj z państwa tokiem rozumowania, że lepiej to przełożyć, niż wdrażać niegotowy system dla pacjentów. To jest oczywiste. Ja popieram to w stu procentach" – mówił poseł PiS Janusz Cieszyński, były wiceminister zdrowia i były minister cyfryzacji. Postulował, by cały system KSO uruchomić szybciej niż za rok.  

Wyniki głosowania nad nowelizacją ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej sejm.gov.pl

Te opinie przełożyły się na wynik głosowania. Za nowelizacją ustawy o KSO przesuwającą o rok całkowite uruchomienie sieci głosowało 165 posłów PiS, w tym m.in. Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki; troje było przeciw. "Za" głosowali wszyscy obecni na sali posłowie KO (146), Polski 2050 (30), PSL (31), Lewicy (26), Kukiz'15 (2). Wstrzymało się 17 posłów Konfederacji i jedna posłanka PiS.

W sumie nowelizację ustawy o KSO poparło aż 400 posłów. Na tej podstawie można stwierdzić, że Andrzej Duda, kierując tę ustawę do TK, postąpił nawet wbrew woli swojego politycznego zaplecza. Lecz uspokajamy: zmian w leczeniu pacjentów chorych na raka ta nowelizacja nie powoduje - wszystkie szpitale do kwietnia 2025 roku mogą nadal leczyć pacjentów onkologicznych.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24