Prawnicy: wniosek marszałek Sejmu do TK oparty na fałszywej przesłance


Marszałek Sejmu Elżbieta Witek skierowała wniosek do Trybunału Konstytucyjnego dotyczący możliwości przesunięcia terminu wyborów prezydenckich. Po analizie tego wniosku prawnicy oceniają: jest oparty na fałszywej przesłance, że konstytucja daje marszałkowi Sejmu kompetencję do wielokrotnego wyznaczania terminu wyborów prezydenckich. Nie ma takiego przepisu.

Termin wyborów prezydenckich pozostaje na razie bez zmian: 10 maja. Senat we wtorek 5 maja wieczorem odrzucił przyjętą na początku kwietnia przez Sejm ustawę przewidującą wybory w pełni korespondencyjne. Ustawa trafi teraz do Sejmu. Jednak już we wtorek wieczorem marszałek Senatu Elżbieta Witek zapowiedziała w telewizji publicznej: "Jutro z samego rana kieruję wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, w którym chcę zapytać, czy przesunięcie przeze mnie terminu wyborów będzie sprzeczne bądź zgodne z konstytucją". Dodała, że będzie prosiła TK, by jej wniosek był rozpatrzony szybko.

We wniosku do Trybunału Konstytucyjnego złożonym przez Elżbietę Witek w środę 6 maja prosi ona "o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją art. 289 par. 1 kodeksu wyborczego". Zwraca uwagę, że artykuł ten zawiera treści, których nie zawiera art. 128 ust. 2 konstytucji. Podważany przepis brzmi:

Wybory zarządza Marszałek Sejmu nie wcześniej niż na 7 miesięcy i nie później niż na 6 miesięcy przed upływem kadencji urzędującego Prezydenta Rzeczypospolitej i wyznacza ich datę na dzień wolny od pracy przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego Prezydenta Rzeczypospolitej. art. 289 par. 1 Kodeksu wyborczego

Konstytucjonaliści, których Konkret24 poprosił o opinię, są zdania, że marszałek Sejmu nie ma możliwości przesunięcia wcześniej ustalonego terminu wyborów prezydenckich. Ich zdaniem ta kompetencja ma "charakter jednorazowy". Termin wyborów prezydenckich na 10 maja marszałek Witek ustaliła postanowieniem z 5 lutego.

Wspomniany we wniosku marszałek artykuł Kodeksu wyborczego miałby być niezgodny z tym przepisem konstytucji:

Wybory Prezydenta Rzeczypospolitej zarządza Marszałek Sejmu na dzień przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego Prezydenta Rzeczypospolitej, a w razie opróżnienia urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej - nie później niż w czternastym dniu po opróżnieniu urzędu, wyznaczając datę wyborów na dzień wolny od pracy przypadający w ciągu 60 dni od dnia zarządzenia wyborów. art. 128 ust. 2 Konstytucji RP

Marszałek powołała się we wniosku także na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 3 listopada 2006 roku: "Nie ulega wątpliwości, że np. w okolicznościach zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa, ładu społecznego Rzeczypospolitej, usprawiedliwione może być pierwszeństwo jednych wartości nad innymi, zwłaszcza gdy chodzi o wartości proceduralno-zabezpieczające. Nie można także tracić z pola widzenia faktu, że proceduralne aspekty funkcjonowania prawa nie egzystują w normatywnej próżni; nie istnieją same dla siebie, lecz służyć mają wartościom prawnomaterialnym".

"Biorąc pod uwagę stanowisko Przewodniczącego PKW"

Marszałek Witek tłumaczy we wniosku, że wspomniany art. 289 Kodeksu wyborczego "ogranicza kompetencję Marszałka Sejmu do określania dnia wyborów". Zwraca uwagę, że w artykule 128 konstytucji "nie ma mowy o obowiązku zarządzenia przez Marszałka Sejmu wyborów nie wcześniej niż na 7 miesięcy i nie później niż na 6 miesięcy przed upływem kadencji urzędującego Prezydenta". Ponadto pisze, że w konstytucji mowa jest o "dniu wyborów", a nie "dniu wolnym".

Dzień wcześniej w wypowiedzi dla TVP tłumaczyła: "Nigdzie nie znalazłam przepisu, który, po pierwsze, wskazywałby na to, że marszałek Sejmu nie może zmienić swojej decyzji, bo mamy do czynienia ze stanem wyższej konieczności w tym przypadku. Nie ma nigdzie takiego przepisu, który nie pozwalałby na to, ale nie ma też wprost zapisu, który mówiłby o tym, że marszałek może to zrobić" - dodała. Podkreślała, że ustawa o PKW precyzuje, iż dzień wyborów musi być dniem wolnym od pracy, ale nic nie mówi o ewentualnej zmianie terminu wyborów.

Wniosek marszałek Sejmu do Trybunału Konstytucyjnego

Elżbieta Witek przypomniała we wniosku do TK, że już 5 maja zapytała przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, "czy PKW jako najwyższy organ wyborczy do przeprowadzenia wyborów jest w stanie zorganizować i przeprowadzić wybory w dniu 10 maja". Szef PKW Sylwester Marciniak odpowiedział, że przeprowadzenie wyborów 10 maja jest niemożliwe z przyczyn prawnych i organizacyjnych. Jego odpowiedź również znalazła się we wniosku do TK.

"Stanowisko Państwowej Komisji Wyborczej w przedmiocie możliwości przeprowadzenia wyborów ma istotne znaczenie, ponieważ to PKW, a nie Marszałek lub inny organ przeprowadza wybory Prezydenta" - argumentuje Elżbieta Witek. "Jeśli PKW w sposób oficjalny i jednoznaczny poddaje w wątpliwość możliwość przeprowadzenia wyborów 10 maja 2020 roku, przyjąć należy, że istnieją realne przeszkody uniemożliwiające ich przeprowadzenie w tym dniu" - dodaje.

Przypomina, że wybory muszą być powszechne, bezpośrednie i tajne. "Biorąc pod uwagę stanowisko Przewodniczącego PKW (...), przeprowadzenie wyborów 10 maja 2020 roku rodzi bardzo poważne ryzyko naruszenia zasady powszechności prawa do głosowania oraz czynnego prawa wyborczego" - pisze, powołując się kolejno na art. 127 ust. 1 i art. 62 konstytucji.

Czytaj: Kiedy konstytucja wskazuje uprawnienie marszałka Sejmu do wystąpienia z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska od razu 6 maja wszczęła postępowanie dotyczące konstytucyjności ewentualnego przesunięcia terminu wyborów prezydenckich.

"Żaden przepis Konstytucji nie przyznaje Marszałkowi Sejmu kompetencji..."

Prawnicy zwracają uwagę, że to nie art. 289 Kodeksu wyborczego, tylko art. 128 ust. 2 konstytucji zakazuje marszałkowi Sejmu zmianę terminu wyborów. Jak napisała prof. Anna Rakowska-Trela, konstytucjonalistka z Uniwersytetu Łódzkiego, "konstytucyjna kompetencja marszałka Sejmu do wyznaczania terminu wyborów ma charakter jednorazowy i została zrealizowana w postanowieniu z 5 lutego 2020 r.".

Profesor Rakowska-Trela podkreśla, że zakaz zmiany terminu wyborów ma umocowanie konstytucyjne, nie ustawowe. "Art. 128 ust. 2 daje jednorazową kompetencję Marszałkowi Senatu do wyznaczenia terminu wyborów. Interpretacja przeciwna rozmontowałaby kalendarz wyborczy, dawała możliwość stawiania słusznych zarzutów tym, którzy w dotychczasowych terminach nie zdążyli dopełnić pewnych czynności związanych np. z kandydowaniem (a gdyby mieli więcej czasu, to być może by zdążyli je dopełnić), wreszcie pozbawiła znaczną liczbę obywateli prawa kandydowania" - tłumaczy.

"Żaden przepis Konstytucji nie przyznaje Marszałkowi Sejmu kompetencji do wielokrotnego wyznaczania dnia głosowania czy odwoływania głosowania już wyznaczonego na określony dzień albo wyznaczania alternatywnych dni głosowania" – stwierdza dr hab. Monika Florczak-Wątor, profesor w Katedrze Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, w opinii dla Konkret24. Wyjaśnia, że marszałek Sejmu, tak jak każdy organ państwa, może działać tylko na podstawie prawa i w jego granicach, o czym mówi art. 7 konstytucji. "Jeśli organ nie ma kompetencji do działania (np. do zmiany dnia wyborów), a mimo to podejmuje działanie, to narusza prawo. W tym wypadku byłoby to naruszenie art. 128 Konstytucji" – uważa konstytucjonalistka.

Jej zdaniem wniosek do TK nic w tym zakresie nie zmieni, bo zakaz przesuwania wyznaczonego terminu wyborów prezydenckich wynika z konstytucji, a nie z Kodeksu wyborczego. Konstytucja tylko w jednym przypadku zezwala na wstrzymanie toczącego się procesu wyborczego - to przypadek ogłoszenia stanu nadzwyczajnego, gdyż wtedy – zgodnie z art. 228 ust. 7 – "nie mogą być przeprowadzone wybory". Jeśli więc wybory zostały zarządzone, a następnie wprowadzono stan nadzwyczajny, to dopiero po 90 dniach po zakończeniu stanu nadzwyczajnego można kontynuować proces wyborczy.

"Trybunał Konstytucyjny nie ma więc kompetencji ani do zmiany art. 128 Konstytucji, ani do przyznania Marszałkowi Sejmu uprawnienia do dowolnego przesuwania wyznaczonego terminu wyborów prezydenckich" – podkreśla prof. Florczak-Wątor.

"Żadna wykładnia nie pozwala na wysnucie wniosku"

Tego samego zdania jest dr Bogna Baczyńska, konstytucjonalistka z Uniwersytetu Szczecińskiego. "Wniosek pani marszałek Witek bazuje na fałszywej przesłance, którą można sprowadzić do założenia, że Konstytucja daje marszałkowi Sejmu kompetencję do wielokrotnego wyznaczania terminu wyborów prezydenckich, byle mieściły się one w przedziale wyznaczonym w ustawie zasadniczej i Kodeksie wyborczym co do kadencji prezydenta" - ocenia dr Baczyńska dla Konkret24.

Dodaje, że "dosłowne brzmienie przepisu Konstytucji mówi o dniu (jednym jedynym) i żadna wykładnia tego przepisu, a więc ani literalna, ani systemowa, ani historyczna, ani logiczna, czy w końcu teleologiczna, nie pozwala na wysnucie wniosku, że marszałek Sejmu może dowolnie ten termin zmieniać w obrębie zakreślonego okresu 25 dni".

Zdaniem dr Baczyńskiej nie zachodzi sprzeczność między konstytucją a Kodeksem wyborczym. "W ustawie dochodzi do konkretyzacji ogólnych postanowień Konstytucji i zgodnie z zasadą nadrzędności - ustawa ma być zgodna z Konstytucją i nie może być z nią sprzeczna, a także musi rozwijać jej postanowienia. Wyznaczenie terminu wyborów jest więc właśnie rozwinięciem postanowienia ustawy zasadniczej" – tłumaczy prawniczka. "Nie ma mowy o zasadności wniosku marszałek Witek" - podsumowuje.

"Przepis zgodny z konstytucją"

Konstytucjonalista dr Mateusz Radajewski z Wydziału Prawa SWPS we Wrocławiu wniosek marszałek Sejmu do TK uznaje za dość ciekawy. "Orzeczenie TK, w którym zgodziłby się on, że art. 289 § 1 Kodeksu wyborczego rozumiany jako ograniczający możliwość przesunięcia terminu wyborów w nadzwyczajnych okolicznościach jest niezgodny z Konstytucją, otworzyłoby drogę do przełożenia głosowania na inny dzień" – stwierdza w opinii dla Konkret24. Jego zdaniem należałoby bowiem wówczas uznać, że nie ma do tego przeszkód ustawowych. "Być może usunęłoby to też wątpliwości konstytucyjne dotyczące takiego działania, ale o tym zdecyduje ostatecznie Sąd Najwyższy, rozstrzygając o ważności wyborów" - podkreśla dr Radajewski.

Inaczej tę kwestię widzi prof. Piotr Mikuli, szef Katedry Prawa Ustrojowego Porównawczego Uniwersytetu Jagiellońskiego. "We wniosku generalnie chodzi o to, by Trybunał Konstytucyjny uznał niezgodność z konstytucją wyprowadzanej z tego przepisu (art. 289 Kodeksu wyborczego – red.) normy zakazującej zmianę terminu w sytuacjach ekstremalnych, co umożliwiłoby po wyroku wydanie postanowienia o zmianie daty wyborów" – stwierdza prof. Mikuli. "W mojej ocenie tak rozumiany przepis, to jest zakazujący przesuwania terminu wyborów, jest zgodny z konstytucją" – podkreśla. I jak dodaje, gdy okoliczności są tego rodzaju, że nie da się przeprowadzić wyborów, sytuacja jest na tyle poważna i dramatyczna, to wymusza wprowadzenie jednego ze stanów nadzwyczajnych.

Czy TK zdąży przed wyborami?

"Działanie marszałek Sejmu wydaje się jednak spóźnione" – wskazuje dr. Radajewski. Ustawa o organizacji i trybie postępowania przed TK wyklucza, by Trybunał mógł się zająć tym wnioskiem jeszcze przed 10 maja. "Nie można jednak wykluczyć" – prognozuje konstytucjonalista – "że prezes TK, powołując się na stan wyższej konieczności, zdecyduje się na złamanie ustawowych terminów rozpatrywania spraw przez Trybunał".

W piśmie informującym o wszczęciu postępowania prezes TK napisała, że czas na zajęcie stanowiska w tej sprawie upływa 7 maja o godzinie 10. Dotyczy to także Rzecznika Praw Obywatelskich, który zgodnie z przepisami o postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym ma 30 dni na odpowiedź. "Niemniej – kierując się w tym wypadku zasadą współdziałania organów państwa – RPO przyłączy się do postępowania i przedstawi stanowisko we wskazanym terminie. RPO będzie także wnioskował o przeprowadzenie rozprawy oraz o nierozstrzyganie sprawy na posiedzeniu niejawnym" – czytamy w komunikacie RPO.

"Pamiętać ponadto trzeba, że ważność samego orzeczenia TK będzie mogła być kwestionowana, jeżeli w jego wydaniu będą brali udział tzw. dublerzy, tj. osoby wybrane na stanowiska sędziowskie już uprzednio obsadzone" – podkreśla dr Radajewski.

Autor: Piotr Jaźwiński, Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Leszek Szymański / PAP

Pozostałe wiadomości

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburza się Konrad Berkowicz z Konfederacji. Z kolei Sebastian Kaleta pisze o "cenzurze proniemieckiej". Obaj odnoszą się do zdjęcia stron podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich, gdzie w cytowanej patriotycznej pieśni użyto słowa "Krzyżak" zamiast "Niemiec". Politycy sugerują, że ten podręcznik wprowadził rząd Donalda Tuska. Tyle że zatwierdził go minister edukacji w czasach rządów PiS. Co więcej - najprawdopodobniej istniały różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

"Cenzura proniemiecka" Roty? Kto i kiedy wprowadził nową wersję

"Cenzura proniemiecka" Roty? Kto i kiedy wprowadził nową wersję

Źródło:
Konkret24

Żołnierze z Wielkiej Brytanii rzekomo giną na ukraińskim froncie - z taką narracją rozpowszechniana jest fotografia kilkunastu trumien w samolocie transportowym. Zdjęcie jest prawdziwe, ale zrobiono je w czasach innego konfliktu i nie ma nic wspólnego z Ukrainą.

Brytyjscy żołnierze zginęli na froncie w Ukrainie? Nie

Brytyjscy żołnierze zginęli na froncie w Ukrainie? Nie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

U wybrzeży Hiszpanii miał się pojawić jakiś statek, potem miała zostać użyta "broń pogodowa", a wcześniej specjalnie zlikwidowano zapory na rzekach - liczba teorii spiskowych, które wylewają się teraz w sieci na temat powodzi w Walencji, może zaskakiwać.

"Tajemniczy statek", "broń pogodowa". Zalew fałszywych tez o powodzi w Hiszpanii

"Tajemniczy statek", "broń pogodowa". Zalew fałszywych tez o powodzi w Hiszpanii

Źródło:
Konkret24

Tysiące odsłon w mediach społecznościowych generuje zdjęcie plakatu, na którym prezydent Warszawy ma rzekomo zapraszać na Marsz Niepodległości 11 listopada. Wielu zastanawia się, czy Rafał Trzaskowski zmienił zdanie na temat imprezy narodowców. Nie zmienił.

"Najpierw zakazywał, teraz zaprasza"? Trzaskowski na plakacie o Marszu Niepodległości

"Najpierw zakazywał, teraz zaprasza"? Trzaskowski na plakacie o Marszu Niepodległości

Źródło:
Konkret24

W czternastu stanach USA wyborcy nie muszą okazywać dokumentu tożsamości w lokalu wyborczym. Brak tego wymogu jest wykorzystywany do podważania rzetelności procesu wyborczego w Stanach Zjednoczonych. Autorzy dezinformacji uderzają głównie w Kalifornię, gdzie szansę na wygraną ma Kamala Harris. Tłumaczymy, jak wygląda tam weryfikacja wyborców.

"Paranoja wyborów" w Kalifornii? Nie, tam wyborców weryfikują inaczej

"Paranoja wyborów" w Kalifornii? Nie, tam wyborców weryfikują inaczej

Źródło:
Konkret24

Równolegle z kampanią kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych trwa ostra walka dezinformacyjna w sieci, której głównym celem już teraz jest podważenie wyniku głosowania. Stąd w mediach społecznościowych pojawią się przekazy o tym, że "maszyny do głosowania odmówiły wybrania Donalda Trumpa" czy "jeden pan głosował 29 razy". Pokazujemy, dlaczego są nieprawdziwe.

"Głosował 29 razy", "głosowałem w dwóch miejscach". Dezinformacja przed wyborami

"Głosował 29 razy", "głosowałem w dwóch miejscach". Dezinformacja przed wyborami

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24

Platforma Obywatelska chwali się w mediach społecznościowych wysokością renty socjalnej dla osób z niepełnosprawnością. Przekaz sugeruje, że na podaną kwotę będą mogły liczyć wszystkie osoby pobierające rentę socjalną. Tak nie jest. Wyjaśniamy dlaczego.

Wysoka renta socjalna dla osób z niepełnosprawnościami? Nie dla wszystkich

Wysoka renta socjalna dla osób z niepełnosprawnościami? Nie dla wszystkich

Źródło:
Konkret24

Rząd wprowadzi bony na ubrania z drugiej ręki i dopłaty dla przedsiębiorców chcących otworzyć sklep typu second hand, a to wszystko po to, by zapobiegać zmianom klimatycznym - tak przynajmniej sądzą internauci i przypisują ową zapowiedź wiceministrze klimatu Urszuli Zielińskiej. Tylko że ta nigdy takich słów nie wypowiedziała.

Bony na zakupy w lumpeksach? Tego ministra nie zapowiadała

Bony na zakupy w lumpeksach? Tego ministra nie zapowiadała

Źródło:
Konkret24

"Co za cringe z tą koszulką", "rozumiem, że to fejk?", "udziela wsparcia Trumpowi?" - zastanawiali się internauci, komentując hasło na koszulce prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Nie wszyscy wierzą, że zdjęcie jest prawdziwe i prezydent Ukrainy wystąpił w takim T-shircie. Wyjaśniamy, jaki mógł być sens tego przekazu.

Zełenski z hasłem o "małej Rosji". Wyjaśniamy

Zełenski z hasłem o "małej Rosji". Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Nasze projekty ustaw "utknęły w zamrażarce sejmowej" - skarży się europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik. Zajrzeliśmy więc do owej słynnej zamrażarki i okazuje się, że polityczka Konfederacji nie ma racji.

Konfederacja skarży się na sejmową zamrażarkę. Ile projektów w niej "utknęło"?

Konfederacja skarży się na sejmową zamrażarkę. Ile projektów w niej "utknęło"?

Źródło:
Konkret24

Specjalny zespół złożony z przedstawicieli trzech resortów pracuje nad tym, by do polskiego prawa wprowadzić karę za czyn określany jako zabójstwo drogowe. Jednak prawnicy wskazują na problem, który może być nie do przeskoczenia. Widać to po rozwiązaniach, jakie stosują już w przypadku takiego zabójstwa inne kraje w Europie. Wyjaśniamy.

Kara za zabójstwo drogowe. U nas problem, a w innych krajach?

Kara za zabójstwo drogowe. U nas problem, a w innych krajach?

Źródło:
Konkret24

"Jak ludzie mogą patrzeć obojętnie na takie sceny", "niestety takie jest życie i tego nie zmienimy" - piszą internauci, komentując popularne w sieci nagranie, które ma rzekomo przedstawiać dziecko uwięzione pod gruzami budynku w Strefie Gazy. Film ma miliony wyświetleń, chwyta za serce, więc wielu wierzy w ten opis. Ale to nieprawda.

"Palestyńskie dziecko uwięzione pod gruzami"? Co pokazuje nagranie

"Palestyńskie dziecko uwięzione pod gruzami"? Co pokazuje nagranie

Źródło:
Konkret24

Skąd się wzięło hasło "Chwała Ukrainie"? Wbrew informacji rozpowszechnianej teraz w polskich mediach społecznościowych jego autorem wcale nie był Stepan Bandera. Taką tezę forsują przeciwnicy Ukrainy, próbując wzbudzić niechęć Polaków do Ukraińców - ale się mylą.

"Chwała Ukrainie" wymyślił Bandera? Geneza jest inna

"Chwała Ukrainie" wymyślił Bandera? Geneza jest inna

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak ostatnio Ryszard Petru wypowiadał się na temat pracy w Wigilię, w internecie zaczęła krążyć informacja, jakoby kiedyś już "namawiał do wytężonej pracy na rzecz PZPR". Jako dowód pokazywane jest zdjęcie ze "Sztandaru Młodych" ze zdjęciem tego polityka na pierwszej stronie. To jednak powracający w sieci fake news.

Ryszard Petru, praca w Wigilię i gazeta z PRL. Zdjęcie znowu wróciło

Ryszard Petru, praca w Wigilię i gazeta z PRL. Zdjęcie znowu wróciło

Źródło:
Konkret24

Prezydencki minister Łukasz Rzepecki przekonywał w telewizyjnej dyskusji, że prezydent Andrzej Duda nigdy się nie angażował w żadną kampanię wyborczą, oprócz swoich. Niezupełnie ma rację. Przypominamy.

"Andrzej Duda nie angażował się w żadną kampanię, oprócz swoich"? Nieprawda

"Andrzej Duda nie angażował się w żadną kampanię, oprócz swoich"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Ustawiona w centrum Warszawy artystyczna instalacja "Aleja bohaterów" z sylwetkami ukraińskich żołnierzy oburzyła niektórych - co szybko wykorzystała rosyjska propaganda. Największe rosyjskie media przeinaczają przekaz, próbując wzmocnić podziały między Polakami i Ukraińcami. Jednak twórcami instalacji są Polak i Ukrainka.

"Pochowano mnie żywcem". Wystawa w Warszawie w trybach rosyjskiej propagandy

"Pochowano mnie żywcem". Wystawa w Warszawie w trybach rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24
Głosy na Trumpa w Pensylwanii niszczone? Nie, film to przykład "wysiłków Moskwy"

Głosy na Trumpa w Pensylwanii niszczone? Nie, film to przykład "wysiłków Moskwy"

Źródło:
Konkret24

Ubijanie masła kablem, wysypywanie ziemi na głowę, obsceniczne ruchy kobiet - nagrania z takich performance krążą w mediach społecznościowych z informacją, że można je było obejrzeć na otwarciu Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Placówka zaprzecza, a my wyjaśniamy, skąd pochodzą te filmy.

Muzeum Sztuki Nowoczesnej "niezwykle nowatorskie"? Skąd są te nagrania

Muzeum Sztuki Nowoczesnej "niezwykle nowatorskie"? Skąd są te nagrania

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki utrzymuje, że obecny rząd obniżył 14. emeryturę. Tylko nie dodaje, że wysokość tego świadczenia wynika z przepisów przyjętych w czasach jego rządu. Przypominamy, jak to było.

Morawiecki: rząd "obciął" czternastą emeryturę. Czego nie mówi?

Morawiecki: rząd "obciął" czternastą emeryturę. Czego nie mówi?

Źródło:
Konkret24

"Guten morgen" - takie powitanie mogli zobaczyć mieszkańcy Warszawy na tablicach przystanków tramwajowych na nowej linii do Wilanowa. Zdjęcia pokazujące taki komunikat obiegły sieć. Ale nie pokazały one, że tablice wyświetlały też powitanie w innych językach.

"Guten morgen" na przystankach w Warszawie. Wyjaśniamy

"Guten morgen" na przystankach w Warszawie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24, tvnwarszawa.pl