Władza o wyborach 10 maja: od "na sto procent" do "nie jest możliwe"


Przez kilka tygodni przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości zapewniali publicznie, że wybory korespondencyjne zostaną przeprowadzone 10 maja "na 100 procent", że "będą się mogły odbyć zgodnie z prawem", a "poczta będzie gotowa". Na kilka dni przed tą datą z ust tych samych osób padają jednak słowa, że "termin 10 maja jest terminem trudnym do zrealizowania". Przeanalizowaliśmy wypowiedzi polityków PiS na temat terminu wyborów. Prezentujemy możliwe scenariusze rozpatrywane przez media i prawników.

Niecały tydzień przed wyznaczonym na 10 maja terminem wyborów prezydenckich wciąż nie wiadomo, czy się odbędą tego dnia, czy się odbędą w maju, a jeśli tak - to kiedy i na jakich zasadach.

Wybory 10 maja? "Musiałby nastąpić cud"
Wybory 10 maja? "Musiałby nastąpić cud"Ewa Koziak | Fakty po południu

Według stanu prawnego na 4 maja Polacy powinni wybierać prezydenta w najbliższą niedzielę, idąc do lokali wyborczych. Korespondencyjnie nikt nie będzie mógł zagłosować, choć wcześniej była taka możliwość dla osób niepełnosprawnych i tych po 60. roku życia. Wprowadziła ją tzw. tacza antykryzysowa, czyli ustawa z 31 marca 2020 roku o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw. Jednak uchwalona 16 kwietnia tarcza antykryzysowa 2.0, czyli ustawa o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2, zlikwidowała prawo głosowania korespondencyjnego.

Ustawa o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym jest wciąż rozpatrywana przez Senat. Zgodnie z Konstytucją, ma on na to czas do 6 maja. Od kilku tygodni trwają już jednak przygotowania do wyborów korespondencyjnych. Jak wynika z wypowiedzi polityków i doniesień mediów, karty zostały wydrukowane, trwa kompletowanie pakietów wyborczych. Przez cały ten czas czołowi politycy Prawa i Sprawiedliwości przekonywali, że wybory 10 maja się odbędą - i to właśnie drogą korespondencyjną.

W poniedziałek 4 maja nastąpiła zmiana narracji w obozie rządzącym - lecz wraz z nią nie podano rozwiązania obecnej sytuacji. Przeanalizowaliśmy wypowiedzi posłów PiS na temat możliwości zrobienia wyborów korespondencyjnych 10 maja.

2 kwietnia, Jacek Sasin: "Zdążymy. Przygotowania idą pełną parą"

Na początku kwietnia, jeszcze przed głosowaniem w Sejmie nad projektem ustawy o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym, ale już po jego złożeniu, Jacek Sasin był pytany w RMF FM, czy w tydzień będzie możliwe przygotowanie wyborów korespondencyjnych (dziennikarz wówczas zakładał, że Senat zajmie się ustawą 2, a nie 6 maja).

"Zdążymy" - odparł wicepremier. "Przygotowania zaczęliśmy już dzisiaj, bo już obowiązują przepisy dotyczące głosowania korespondencyjnego dla osób po 60. roku życia. W związku z czym dzisiaj już przygotowania idą pełną parą i będziemy na pewno gotowi przeprowadzić ten akt wyborczy również w sytuacji, kiedy będzie to dotyczyło wszystkich Polaków" – zapewnił Sasin.

6 kwietnia, Jarosław Gowin: "Uważam, że wybory powinny być przesunięte"

Mimo stanowczych wypowiedzi przedstawicieli PiS na temat możliwości przeprowadzenia wyborów 10 maja, nie wszyscy członkowie rządu byli do tego przekonani. - Uważam, że wybory powinny być przesunięte, że termin 10 maja nie wchodzi w grę. Dlatego jako posłowie Porozumienia zaproponowaliśmy naszym koalicjantom ze Zjednoczonej Prawicy poprawkę polegającą na wprowadzeniu vacatio legis trzymiesięcznego, a więc rozstrzygającego o przełożeniu wyborów - mówił 6 kwietnia Jarosław Gowin, wówczas wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego.

Jak dodał, ta propozycja nie została przyjęta przez koalicjantów. - Dlatego, że nie przekonałem ich do tego, podaję się do dymisji - oświadczył Gowin. Zrezygnował zarówno z funkcji wicepremiera, jak i ministra nauki.

14 kwietnia, Sasin: "Kwestia różnicy skali"

W podobnym tonie, co kilkanaście dni wcześniej, ponownie wypowiedział się wicepremier i minister aktywów państwowych. 14 kwietnia - czyli już po tym, jak ustawa trafiła do Senatu - w rozmowie z Polsat News stwierdził: "Mamy dziś już w obowiązującym prawie przepisy mówiące o konieczności przygotowania się do korespondencyjnego głosowania ogromnej rzeszy Polaków, bo seniorów powyżej 60. roku życia. To około 10 milionów osób w Polsce. Czy się będziemy przygotowywać do 10 milionów wyborców, czy do 30 milionów wyborców, to tak naprawdę to jest tylko kwestia różnicy skali".

16 kwietnia, Sasin: "Poczta będzie gotowa"

Z kolei 16 kwietnia w rozmowie w Radiu RMF FM Jacek Sasin przekonywał: "Tak. Poczta Polska będzie gotowa do 10 maja do przeprowadzenia wyborów. (...) Mamy harmonogram, nie widzę żadnych zagrożeń ze strony poczty" - zaznaczył.

21 kwietnia, Krzysztof Sobolewski: "Wybory są zarządzone na 10 maja"

W rozmowie z Dorotą Kanią w Polskim Radiu 24 poseł PiS Krzysztof Sobolewski mówił 21 kwietnia: "Wybory są zarządzone na 10 maja i według wszelkich znaków na niebie i ziemi te wybory się odbędą".

22 kwietnia, Sasin: wybory korespondencyjne 10 maja "na sto procent"

Tezę o nieuchronności wyborów 10 maja i pewność, że zostaną przeprowadzone korespondencyjnie, politycy PiS powtarzali do końca kwietnia.Jacek Sasin pytany 22 kwietnia w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24, na ile procent jest przekonany, że 10 maja uda się przeprowadzić wybory korespondencyjnych, odparł: "Na sto".

Kiedy zacznie się rozsyłanie pakietów wyborczych? "Na siedem dni przed wyborami"
Kiedy zacznie się rozsyłanie pakietów wyborczych? "Na siedem dni przed wyborami"

Dodał, że przygotowania trwają. Na pytanie, kiedy zacznie się i ile będzie trwało rozsyłanie kart wyborczych w wyborach korespondencyjnych, Sasin odpowiedział, że rozpocznie się to "na siedem dni przed wyborami". Na uwagę, że ustawa o głosowaniu korespondencyjnym w wyborach prezydenckich prawdopodobnie wejdzie w życie na trzy dni przed wyborami, wicepremier powiedział, że dlatego wcześniej musi się zacząć operacja rozsyłania pakietów wyborczych, żeby zdążyć. A dopytywany, czy zatem pakiety wyborcze będą rozsyłane mimo braku ustawy o głosowaniu korespondencyjnym, wicepremier, mówił: "Wybory są ogłoszone na 10 maja, to po prostu jest fakt".

23 kwietnia, Michał Dworczyk: "Wszystkie organy państwa są zobligowane"

23 kwietnia szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk mówił w Polsat News, że "marszałek Sejmu wyznaczyła je (wybory prezydenckie - red.) na 10 maja, Konstytucja precyzyjnie określa, kiedy głosowanie może się odbyć. Wszystkie organy państwa są zobligowane, by przygotować się do procesu wyborczego".

26 kwietnia, Sasin: "Będą się one mogły odbyć zgodnie z prawem"

26 kwietnia w Polsat News minister Jacek Sasin powiedział: "Odpowiedzialność rządu, poszczególnych ministrów i instytucji państwa, również Poczty Polskiej, polega na tym, żeby dzisiaj się do tych wyborów przygotowywać, że jeśli znajdziemy się w takiej trudnej sytuacji, że ustawa wejdzie w życie 8 maja, a 10 maja będą mogły się odbyć wybory, to będą się one mogły odbyć zgodnie z prawem".

Przez kolejne dni narracja przedstawicieli rządu co do możliwości przeprowadzenia wyborów 10 maja nie zmienia się, mimo krytyki i wątpliwości nie tylko ze strony opozycji. 2 maja w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej sędzia Sylwester Marciniak powiedział, że zorganizowanie 10 maja wyborów "z przyczyn organizacyjnych nie jest możliwe". "Do 10 maja mamy niespełna tydzień, a stan prawny nie jest ustalony. Pewne kompetencje PKW zostały zawieszone, a na razie ustawa o głosowaniu korespondencyjnym jest ciągle w Senacie. Tak więc jest zbyt mało dni, by przeprowadzić wybory. Musiałby nastąpić cud, by do nich doprowadzić" - mówił Marciniak.

4 maja, Dworczyk: "Jest bardzo prawdopodobne, że na 10 maja nie będziemy mogli przygotować wyborów"

W poniedziałek 4 maja tak Sasin, jak i Dworczyk zgodnie przyznali, że wybory 10 maja są trudne do zrealizowania. "Uważam, że jest bardzo prawdopodobne, że na 10 maja nie będziemy mogli przygotować wyborów ze względu na napięcie polityczne, ale mam nadzieję, że one się odbędą 10 maja" - powiedział w poniedziałek w RMF FM Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Michał Dworczyk: "Jest bardzo prawdopodobne, że na 10 maja nie będziemy mogli przygotować wyborów"
Michał Dworczyk: "Jest bardzo prawdopodobne, że na 10 maja nie będziemy mogli przygotować wyborów"RMF FM

"Mamy trudną sytuację polityczną, kryzys związany z koronawirusem, kryzys gospodarczy i do tego poważne napięcia polityczne. Wierzę, że w tym tygodniu wygra poczucie odpowiedzialności za państwo i parlamentarzyści przegłosują ustawę pozwalającą na przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych" -dodał.

4 maja, Sasin: "Nie jest możliwe przygotowanie procesu wyborczego w ciągu dwóch dni"

Tego samego dnia w porannym programie "Gość Radia Zet" minister aktywów państwowych Jacek Sasin przyznał już otwarcie: "Termin 10 maja jest terminem trudnym do zrealizowania". I dalej: "Bierzemy pod uwagę dwa terminy: 17 albo 23 maja".

To na jego barkach - zgodnie z ustawą o powszechnych wyborach korespondencyjnych - ciąży obowiązek, po zasięgnięciu opinii PKW, określenia wzoru karty do głosowania, zlecenia sporządzenia pakietów wyborczych, określenia szczegółowego trybu doręczania pakietów wyborczych przez Pocztę Polską do wyborcy i odbierania kopert zwrotnych, a następnie sposób postępowania z kopertami zwrotnymi dostarczonymi do właściwej gminnej obwodowej komisji wyborczej.

Zdaniem Sasina "jeśli ustawa miałaby wejść w życie ewentualnie 7 maja, nie jest możliwe przygotowanie procesu wyborczego w ciągu dwóch dni". I podkreślił w radiowym wywiadzie, że za "ten galimatias" odpowiada opozycja i Senat. "Tydzień przed wyborami Polacy nie wiedzą, kiedy będą wybory. Senat postanowił storpedować wybory prezydenckie w Polsce" – ocenił.

Jacek Sasin: "Termin 10 maja jest trudny do zrealizowania"
Jacek Sasin: "Termin 10 maja jest trudny do zrealizowania"Radio Zet

Również dopiero 4 maja wicepremier Sasin przyznał, że brak ustawy blokuje możliwość wysyłki pakietów wyborczych. "10 maja jest trudny chociażby z tego powodu, że ta ustawa, jeśli wejdzie w życie (o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym - red.) przewiduje, że siedem dni przed wyborami pakiety wyborcze mają zacząć trafiać do wyborców. No właśnie, ale nie mogą trafiać, no bo nie ma ustawy" - mówił w Radiu Zet.

Medialne spekulacje

Jakie są więc scenariusze wyjścia z sytuacji? Według przedstawionego porządku posiedzenia, Senat będzie mógł głosować nad ustawą o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym 5 lub 6 maja. Jeżeli wtedy tego nie zrobi, ustawa zostanie uznana za zaakceptowaną bez poprawek i zostanie skierowana do podpisu prezydenta.

Jeżeli natomiast Senat w ostatnim możliwym terminie wprowadzi do ustawy poprawki, wtedy do nich będzie mógł się odnieść Sejm. Nawet jeżeli zdoła je odrzucić (a nie jest pewne, czy PiS będzie miał wymaganą większość), a prezydent Andrzej Duda podpisze ustawę, to wejdzie ona w życie zaledwie na kilka dni przed wyznaczonym przez marszałek Elżbietę Witek terminem wyborów.

W mediach pojawiają się pomysły i scenariusze, które mają być rozważane przez PiS w sprawie przesunięcia terminu wyborów. W poniedziałek portal Onet napisał, że w partii rządzącej myśli się o złożeniu urzędu przez Andrzeja Dudę. Miałoby to umożliwić rozpisanie wyborów prezydenckich w dowolnym terminie do połowy lipca. Prezydent skomentował to prześmiewczo na Twitterze.

Kilka redakcji - m.in. "Rzeczpospolita" i Wirtualna Polska - pisze o innym rozwiązaniu. PiS ma się zastanawiać nad przeprowadzeniem wyborów 23 maja w trybie mieszanym: częściowo tradycyjnie w lokalach wyborczych, częściowo korespondencyjnie. By było to możliwe, ma być rozważane skierowanie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie jednego z przepisów tarczy antykryzysowej 2.0, który zawiesza stosowanie niektórych przepisów Kodeksu wyborczego. Jako pierwsza o scenariuszu, w którym wybory miałyby się odbyć 23 maja - na skutek rozstrzygnięcia TK o niekonstytucyjności art. 102 "tarczy 2.0" - pisała "Gazeta Wyborcza".

Scenariusze prawne

Proszeni o opinię przez Konkret24 prawnicy wskazywali kilka sposobów na to, by państwo działało w sposób niezakłócony. Jednym z nich jest wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Przepis art. 228 ust. 7 Konstytucji przewiduje, że w stanie nadzwyczajnym wyborów się nie przeprowadza, a kadencja organów państwowych pochodzących z wyboru przedłuża się. Stan klęski żywiołowej wprowadza na 30 dni rząd, może go przedłużyć za zgodą Sejmu o kolejne 30 dni. W czasie 90 dni po zakończeniu stanu klęski nie można przeprowadzić wyborów prezydenta - ale wszystkie instytucje państwa działają: parlament uchwala ustawy, prezydent je podpisuje, działa rząd i sądownictwo.

Możliwa byłaby też dynamiczna wykładnia art. 131 ust. 2 pkt. 3 Konstytucji, w myśl której marszałek Sejmu będzie tymczasowo wykonywać obowiązki Prezydenta RP. Wtedy jednak Andrzej Duda powinien się zrzec urzędu prezydenta.

Doktor Mateusz Radajewski z Katedry Prawa Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu jako rozwiązanie widzi zmianę konstytucji, która rozszerzyłaby katalog przypadków, w których marszałek Sejmu pełni funkcję głowy państwa. - Uchwalenie takiej zmiany mogłoby się dokonać nawet po 10 maja, byle tylko weszła ona w życie do 6 sierpnia, czyli przed zakończeniem kadencji prezydenta - mówił dr Radajewski.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Radek Pietruszka/Mateusz Marek

Pozostałe wiadomości

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo w Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja. Wyjaśnienie, skąd ta taśma na dronach, jest proste.

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom został zniszczony wskutek działań po pojawieniu się bezzałogowych obiektów, czuje się wręcz zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24