Katastrofa ekologiczna na Odrze zwróciła uwagę na opieszałość niektórych wojewodów w ograniczaniu jej skutków. Partia Zieloni domaga się dymisji wojewodów pięciu nadodrzańskich województw. A w mediach społecznościowych pojawiły się złośliwe sugestie, że wojewodami zostają głównie ludzie, którzy nie poradzili sobie w ostatnich wyborach w 2019 roku.
W związku z sytuacją na Odrze premier Mateusz Morawiecki jak dotąd podjął decyzje o dymisji Przemysława Dacy, prezesa Wód Polskich, instytucji odpowiedzialnej za gospodarkę wodną w Polsce oraz Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka. Opozycja domaga się z kolei dymisji minister klimatu i środowiska Anny Moskwy, jej zastępcy Jacka Ozdoby i ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka.
Liderka Partii Zieloni Urszula Zielińska do tego grona dołącza pięciu wojewodów z województw, przez które przepływa Odra: śląskiego, opolskiego, dolnośląskiego, lubuskiego i zachodniopomorskiego. "17 dni zajęło wojewodom zwołanie pierwszych sztabów kryzysowych. 17 dni zajęło wysłanie alertów – smsów z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Przez te 17 dni ludzie w środku wakacji kąpali się w rzece, bawili się, poili zwierzęta i jedli złowione w Odrze ryby. Byli bezpośrednio zagrożeni" – mówiła posłanka klubu Koalicji Obywatelskiej 15 sierpnia na antenie TVN24.
Bez powodzenia w wyborach
Działalność wojewodów przyciągnęła uwagę internautów. Popularny na Twitterze (27,2 tys. obserwujących) użytkownik konta o nazwie Józef Moneta (@jozefmoneta) napisał 14 sierpnia: "Ciekawa zależność. Funkcje wojewodów z ramienia realnej naprawy w większości przypadków(znacznej) sprawują politycy, którym nie powiodło się w ostatnich wyborach do Sejmu, Senatu, Europarlamentu" (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).
"Nie możemy pozwolić, żeby nasi koledzy, którzy wykrwawiali się dla partii marli głodem, czy jakoś tak..." – napisał w odpowiedzi inny internauta. "Nagrody pocieszenia dla wiernych sług" - skomentował kolejny użytkownik.
Sprawdziliśmy więc, czy teza twitterowicza ma pokrycie w faktach.
Wyborczy start
Przejrzeliśmy listy kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbyły się 26 maja 2019 roku i listy kandydatów do Sejmu i Senatu w wyborach, które zostały przeprowadzone 13 października 2019 roku.
Z osób, które 22 sierpnia 2022 roku zajmują stanowiska wojewodów, tylko trzy nie startowały w wyborach parlamentarnych:
Tobiasz Bocheński, obecny wojewoda łódzki
Łukasz Kmita, wojewoda małopolski
Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski.
Z pozostałych 13 osób do Sejmu wystartowało dziesięcioro obecnych wojewodów:
Zbigniew Bogucki, wojewoda zachodniopomorski
Artur Chojecki, wojewoda warmińsko-mazurski
Władysław Dajczak, wojewoda lubuski
Dariusz Drelich, wojewoda pomorski
Sławomir Kłosowski, wojewoda opolski
Zbigniew Koniusz, wojewoda świętokrzyski
Ewa Leniart, wojewoda podkarpacka
Bogdan Paszkowski, wojewoda podlaski
Lech Sprawka, wojewoda lubelski
Michał Zieliński, wojewoda wielkopolski.
Do Senatu kandydowali:
Jarosław Obremski, wojewoda dolnośląski
Konstanty Radziwiłł, wojewoda mazowiecki
Mikołaj Bogdanowicz, wojewoda kujawsko-pomorski.
Dwukrotna próba sił
Czworo obecnych wojewodów zaliczyło w 2019 roku podwójny start wyborczy. To wojewoda podkarpacki Ewa Leniart i wojewoda lubuski Władysław Dajczak a także obecny wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł i wojewoda opolski Sławomir Kłosowski (europoseł w latach 2015-2019) – wszyscy byli kandydatami PiS także w wyborach do Parlamentu Europejskiego 26 maja 2019 roku. Ale żadne z nich mandatu europosła nie zdobyło, kilka miesięcy później wszyscy trafili na listy kandydatów do Sejmu i Senatu.
Z wojewody na posła i odwrotnie
Tylko dwie osoby (na 13 osób będących obecnie na stanowiskach wojewodów) – Władysław Dajczak i Ewa Leniart zdobyły w wyborach 2019 roku poselskie mandaty. Tuż po wyborach Ewa Leniart zrezygnowała ze stanowiska wojewody (była nim od 8 grudnia 2015 roku) – nie można go bowiem łączyć z wykonywaniem mandatu posła i senatora. Ale 13 stycznia 2020 roku, po powyborczych układankach personalnych premier Mateusz Morawiecki powołał ją na stanowisko wojewody podkarpackiego. Do Sejmu na jej miejsce wszedł Andrzej Szlachta, który w wyborach nie zdobył mandatu.
Podobnie było z Władysławem Dajczakiem, który najpierw zrezygnował ze stanowiska wojewody lubuskiego, szykując się do poselskiej posady, ale w połowie stycznia 2020 roku wrócił na stanowisko.
Na miejscu wojewody Dajczaka w Sejmie zasiadł Jacek Kurzępa. Jego nazwisko pojawia się w domniemanych mailach ze skrzynki pocztowej szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka, o czym napisał Onet. Jacek Kurzępa dwa dni po wyborach, 15 października 2019 roku miał wysłać do ministra Dworczyka mail, w którym pisał: "bez dodatkowego zatrudnienia nie przeżyję i popadnę w poważne kłopoty" i dodawał, że "Jakby co biorę wszystko" (pisownia oryginalna). Ślubowanie poselskie Jacek Kurzępa złożył 22 stycznia 2020 roku.
Personalna układanka
Na listach kandydatów do Sejmu i Senatu z 2019 roku odnajdujemy nazwiska 13 wojewodów, którzy te funkcje pełnili w dniu wyborów, czyli 13 października 2019 roku. Sześcioro dalej jest wojewodami, jeden już wojewodą nie jest. Sześcioro zostało natomiast posłami:
Agata Wojtyszek, była wojewoda świętokrzyska
Paweł Hreniak – były wojewoda dolnośląski
Zbigniew Hoffmann – były wojewoda wielkopolski (obecnie minister - członek Rady Ministrów)
Zdzisław Sipiera – były wojewoda mazowiecki
Przemysław Czarnek – były wojewoda lubelski (obecnie minister edukacji i nauki)
Zbigniew Rau – były wojewoda łódzki (teraz minister spraw zagranicznych).
Ich stanowiska objęli ci, którzy do Sejmu lub Senatu się nie dostali bezpośrednio: Jarosław Obremski (startował do Senatu, był senatorem w kadencji 2015-2019, jest wojewodą dolnośląskim; Lech Sprawka – został wojewodą lubelskim; Konstanty Radziwiłł (również był senatorem w kadencji 2015-2019) – jest wojewodą mazowieckim; Zbigniew Koniusz - został wojewodą świętokrzyskim; Łukasz Mikołajczyk – po wyborach został wojewodą wielkopolskim, w 2020 został zastąpiony przez Michała Zielińskiego, który też bez powodzenia startował w wyborach do Sejmu.
Podsumowując, bycie wojewodą, czyli przedstawicielem rządu w terenie - nie zależy tylko i wyłącznie od sukcesu bądź jego braku w wyborach. To efekt skomplikowanej personalnej układanki, obejmującej 235 posłów i 48 senatorów (tyle PiS zdobył w 2019 roku mandatów) oraz 210 tzw. kierowniczych stanowisk państwowych (członkowie rządu, ministrowie i wiceministrowie, wojewodowie i ich zastępcy, szefowie urzędów i instytucji centralnych). Dla jednych stanowisko wojewody jest "złotym spadochronem", dla innych – trampoliną do politycznej kariery.
Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24, zdjęcia: Tomasz Gzell, Maciej Kulczyński, Jerzy Muszyński/PAP