Do warszawskich szkół chcą iść też uczniowie spoza Warszawy. Ministerstwo ich w grafice pominęło

Dane podane na grafice MEN-u mogą sugerować, że na kandydatów czeka wystarczająca liczb miejsc. Jest inaczej.PAP/Facebook

Absolwentów warszawskich szkół jest prawie 28 tys., a miejsc w szkołach średnich ponad 15 tys. więcej - takie dane pojawiły się na oficjalnym profilu resortu edukacji, a wieczorem w studiu telewizyjnym posłużył się nimi minister edukacji. Nie obejmują one jednak absolwentów szkół spoza Warszawy i szkół niepublicznych. Tysiące z nich także chcą iść do warszawskich publicznych placówek, a w sumie z nimi kandydatów jest już więcej niż przygotowanych miejsc.

W poniedziałek w resorcie edukacji doszło do spotkania ministra edukacji narodowej Dariusza Piontkowskiego z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim. Tematem rozmów była sytuacja warszawskich absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów, którzy jako tzw. "podwójny rocznik" walczą o miejsca w szkołach średnich.

Problem podwójnego rocznika w Warszawie. Trzaskowski rozmawiał z ministrem
Problem podwójnego rocznika w Warszawie. Trzaskowski rozmawiał z ministremAdrianna Otręba | Fakty TVN

Wieczorem minister został zaproszony do programu "Gość Wiadomości" TVP, gdzie - mówiąc o spotkaniu - pokazywał m.in. wykres z absolwentami warszawskich szkół i liczbą miejsc. - Wyraźnie widać, że liczba absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów w samej Warszawie to dwadzieścia kilka tysięcy osób. Liczba miejsc przygotowanych w Warszawie to grubo ponad 40 tysięcy - mówił Piontkowski. - Oczywiście będzie także część osób spoza Warszawy, ale wystarczy na pewno miejsc. Wszyscy znajdą miejsce w szkołach średnich - zapewniał.

Minister Piontkowski prezentuje dane w studiu TVPwiadomosci.tvp.pl

Zanim jeszcze minister pojawił się w studiu telewizyjnym, pokazana przez niego grafika została opublikowana na oficjalnych profilach MEN-u w mediach społecznościowych. Mocno wybito na niej słowa "liczba absolwentów" i "liczba miejsc". Poniżej mniejszym drukiem doprecyzowano, że jest to "liczba absolwentów ostatnich klas publicznych gimnazjów i szkół podstawowych".

Liczba prawie 28 tys. oznacza, że w zestawieniu ujęto tylko absolwentów publicznych szkół podstawowych i gimnazjalnych w Warszawie. Tymczasem, do szkół średnich w stolicy chce się take dostać ponad 20 tys. absolwentów szkół spoza Warszawy oraz ze szkół prywatnych. Nie zostali oni ujęci na wykresie, a ich liczba znacząco zmienia proporcje kandydatów i przygotowanych dla nich miejsc.

Ponad jedna trzecia spoza stolicy

Na nieprzytoczenie pełnych danych w grafice MEN-u uwagę zwróciła m.in. dziennikarka "Gazety Wyborczej" specjalizująca się w tematach edukacji - Justyna Suchecka. W swoim twitterowym wpisie wskazała, że osób spoza Warszawy, które jako swój pierwszy wybór wskazały szkoły w stolicy, może być nawet około 18 tysięcy.

W rozmowie z Konkret24 dziennikarka dodała, że tak znaczna część osób spoza miasta, które zgłaszają się do rekrutacji, jest charakterystyczna dla miast wojewódzkich. - W stolicach województw zwykle absolwenci szkół spoza miasta stanowią od 35 do nawet 50 procent - mówi Suchecka.

Dokładny odsetek w rozmowie z dziennikarką "Faktów" TVN przytoczyła wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska. - Mamy w tym roku również zainteresowanie o wiele większe aniżeli chociażby w roku poprzednim młodzieży spoza Warszawy i to jest bardzo duża liczba, ponad 40 proc., a więc około 18 tysięcy - mówiła zastępczyni Rafała Trzaskowskiego. Tę liczbę w wiadomości dla Konkret24 potwierdziła także rzeczniczka Urzędu M. St. Warszawy Ewa Rogala.

Zamiana miejsc. Kim jest Dariusz Piontkowski?
Zamiana miejsc. Kim jest Dariusz Piontkowski?tvn24

Tegoroczna liczba 18 tys. kandydatów tylko spoza Warszawy to w przybliżeniu liczba wszystkich kandydatów, których przyjęto do stołecznych szkół średnich w zeszłym roku (wtedy było to 19,5 tys.).

Uwzględniając zatem 28 tys. absolwentów publicznych szkół podstawowych i gimnazjów z Warszawy oraz 18 tys. uczniów spoza Warszawy, otrzymujemy liczbę 46 tys. starających się o miejsca w szkołach ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych w stolicy.

Z niepublicznych do publicznych

Żeby jednak uzyskać pełną liczbę kandydatów do warszawskich publicznych szkół średnich, należy jeszcze do liczby absolwentów publicznych podstawówek i gimnazjów z Warszawy i spoza Warszawy dodać uczniów, którzy ukończyli szkoły niepubliczne. Na tę kwestię również zwróciła uwagę Suchecka, pisząc jednocześnie, że może ich być nawet ok. 5 tysięcy.

- W Warszawie jest bardzo dużo dobrych niepublicznych szkół podstawowych i gimnazjów, społecznych i prywatnych, które kształcą na wysokim poziomie - tłumaczy Suchecka. - Natomiast jeśli chodzi o stołeczne szkoły średnie, między innymi licea, generalnie lepsze są te publiczne. To decyduje o tym, że absolwenci szkół prywatnych szukają potem miejsc w państwowych liceach, technikach czy szkołach branżowych. Takich osób według danych urzędu miasta jest około 5 tysięcy - tłumaczy dziennikarka.

Sumując zatem liczbę absolwentów publicznych i niepublicznych szkół podstawowych i gimnazjalnych z Warszawy i z innych miast, otrzymamy liczbę 51 tys. kandydatów. Należy jednak pamiętać, że nie wszyscy absolwenci warszawskich publicznych szkół podstawowych i gimnazjalnych zdecydowali się na kontynuowanie nauki w publicznych szkołach średnich w stolicy.

Z danych przedstawionych przez wiceprezydent Warszawy można wyliczyć, że wszystkich kandydatów do warszawskich szkół średnich jest ok. 47 tys. Tę liczbę w mailu do redakcji TVN24 potwierdził także stołeczny ratusz. Oznacza to, że ok. 4 tys. uczniów z Warszawy mogło wybrać inne miasto, województwo lub wyjechać do innego kraju i tam kontynuować swoją edukację.

47 tys. kandydatów, 43 tys. miejsc

Minister Piontkowski w programie "Gość Wiadomości" wspomniał o tym, że "oczywiście będzie także część osób spoza Warszawy", ale jednocześnie zapewnił, że "wystarczy na pewno miejsc". Dane mówią jednak co innego.

W Warszawie jest więcej kandydatów niż przygotowanych dla nich miejscKonkret24 | Miasto Stołeczne Warszawa, MEN

Liczba 47 tys. kandydatów do szkół ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych w stolicy oznacza, że jest ich o ok. 4 tys. więcej niż przygotowanych dla nich miejsc. W nawiązaniu do tych liczb rzeczniczka miejskiego urzędu w przesłanej wiadomości zaznaczyła, że "należy liczyć się z tym, że nie wszyscy dostaną się do wybranej szkoły".

Pierwsze wyniki w przyszłym tygodniu

Obecnie trwa pierwszy etap rekrutacji tzw. "podwójnego rocznika" do szkół średnich. Kandydaci w województwie mazowieckim poznają jego wyniki w poniedziałek, 16 lipca. Wtedy opublikowane zostaną listy zakwalifikowanych. Ci, którym się powiedzie, będą musieli złożyć oryginały swoich dokumentów do wybranej przez siebie szkoły. Ostateczne listy przyjętych pojawią się 25 lipca.

Podwójny rocznik walczy o miejsca w szkołach. Justyna Suchecka gościem TVN24
Podwójny rocznik walczy o miejsca w szkołach. Justyna Suchecka gościem TVN24tvn24

Wraz z listami zakwalifikowanych dowiemy się też, ilu uczniów nie dostało się do wybranej przez siebie szkoły lub szkół w Warszawie. Wielu uczniów jako swój wybór wybrało tylko jedną szkołę, a w przypadku odrzucenia będą oni szukać miejsc w innych szkołach w ramach rekrutacji uzupełniającej. Justyna Suchecka tłumaczy ten proces na konkretnym przykładzie.

- Powiedzmy, że absolwent podstawówki albo gimnazjum z Legionowa chce iść do stołecznego Liceum im. Stefana Batorego i w tym etapie rekrutacji wybrał tylko tę szkołę. Jeśli się do niej nie dostanie, w statystykach zostanie policzony jako nieprzyjęty do żadnej szkoły - wyjaśnia Suchecka. - Ostatecznie możliwe jednak, że w następnej turze trafi na przykład do jednej z legionowskich placówek - dodaje.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; Zdjęcie tytułowe: PAP/Facebook

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Facebook

Pozostałe wiadomości

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24