W krajach katolickich mniej przemocy wobec kobiet niż w protestanckich? Co stoi za statystykami

Przemoc wobec kobietShutterstock

Na podstawie badania przemocy wobec kobiet w krajach Unii Europejskiej z 2012 roku w sieci krąży teza, że w krajach katolickich jest mniej przypadków takiej przemocy niż w protestanckich. Lecz przyczyną różnic w danych między tymi krajami nie jest religia, tylko poziom wiedzy i otwartość na zgłaszanie przemocy. Niskie statystyki z Polski wynikają z mniejszej chęci zgłaszania takich przypadków organom ścigania.

Autorka twitterowego konta o nazwie Marta Smolańska opublikowała grafikę z mapą Europy zatytułowaną: "Przemoc wobec kobiet na obszarze Unii Europejskiej". Zaznaczono na niej, w których krajach jaki jest odsetek kobiet, które doświadczyły przemocy fizycznej i napaści seksualnej. Wysokość odsetka podano obok przy każdym kraju.

Przy grafice był dopisek - w zielonej ramce zaznaczono osiem państw, w tym Polskę, a do niej dodano informację: "Za wyjątkiem Cypru, gdzie dominuje prawosławie, we wszystkich pozostałych dominującym wyznaniem jest rzymski katolicyzm". Odsetek kobiet w tych krajach, które spotkały się z przemocą fizyczną i seksualną, wynosi od 19 proc. (Polska) do 24 proc. (Portugalia).

W ramce niebieskiej zaznaczono pięć państw, a dopisek brzmiał: "A tu z kolei protestantyzm". Przy tych państwach odsetek był dwukrotnie wyższy - od 44 proc. dla Wielkiej Brytanii do 52 proc. dla Danii.

Oryginalna grafika – w języku francuskim, autorstwa Agence France-Presse - prezentuje dane dla 28 państw europejskich. Pochodzi z 2012 roku. Według badania opinii przeprowadzonego wśród ponad 42 tys. kobiet z 28 państw UE aż 33 proc. z nich doświadczyło przemocy fizycznej i napaści seksualnej ze strony partnera. Wyniki pokazały, że w Polsce ten odsetek był najniższy w całej Unii - 19 proc. Największy był w Danii – 52 proc.

Co z konwencją antyprzemocową? "Decyzja żadna nie została podjęta"
Co z konwencją antyprzemocową? "Decyzja żadna nie została podjęta"Fakty po południu

"W Skandynawii świadomość społeczna jest bardzo wysoka"

"Interesting" – brzmiał komentarz do grafiki na profilu Marta Smolańska. Wpis polubiono 126 razy, podano dalej 55 razy. W odpowiedzi Beata Górka-Winter napisała: "Żadna kobieta uzależniona ekonomicznie od męża nigdy nie zgłosi przemocy wobec siebie. Czyli w Polsce znakomita większość. To naprawdę nie jest trudne do zrozumienia".

Inna uczestniczka dyskusji dotyczącej opisywanego posta zauważyła: "Z tym, że np w Skandynawii świadomość społeczna jest bardzo wysoka a i definicje prawne bardzo ostre. Dla przykładu nawet pocałunek wbrew woli kobiety jest gwałtem i jest poważnie traktowany. W Polsce ...".

Wpis Marty Smolańskiej przesłał dalej m.in. europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski - jego wpis polubiono 360 razy, podano dalej 169 razy. Internauta skrywający się pod pseudonimem vm1939 skomentował pod postem Saryusza-Wolskiego: "Lewicowi faszyści, którzy dążą do naszego zniewolenia przez państwo, odwołują się do nie zgłaszania przemocy w Polsce. Jestem pewien, że to jest prawda. Podobnie jest również we wszystkich innych krajach. Różnica polega na ogólnym wyższym poziomie emancypacji kobiet w Polsce".

Jedna trzecia kobiet z nikim o tym nie rozmawiała

Jak napisaliśmy wyżej: dane na grafice nie są zbyt aktualne. Pochodzą z raportu "Przemoc wobec kobiet. Badanie na poziomie Unii Europejskiej". W 2012 roku firma badania opinii IPSOS MORI, na zlecenie Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej FRA, przeprowadziła rozmowy z 42 tys. kobiet w wieku 18-74 lat z 28 krajów UE. FRA doradza instytucjom UE i rządom krajowym w kwestiach dotyczących m.in. dyskryminacji, rasizmu, ksenofobii, praw ofiar przestępstw czy praw dzieci.

Cytowane przez AFP dane dotyczą odsetka kobiet, które stwierdziły, że po ukończeniu 15. roku życia doświadczyły przemocy fizycznej i/lub seksualnej ze strony dowolnego partnera lub innej osoby. Poniższa tabela prezentuje odsetek takich kobiet w poszczególnych krajach UE.

Istotnie, w kilku krajach (Polska, Austria, Chorwacja, Hiszpania, Słowacja, Malta, Portugalia, Irlandia), w których dominującym wyznaniem jest katolicyzm, odsetek kobiet deklarujących doświadczenie przemocy fizycznej i/lub seksualnej był w 2012 roku znacznie niższy niż unijna średnia, która wyniosła 33 proc. Wskaźnik bliski średniej miały też inne kraje katolickie jak Węgry i Litwa, a powyżej – Słowacja, Niemcy (katolicyzm dominuje w południowych landach), Luksemburg.

Najwyższe wskaźniki przemocy wobec kobiet – od 45 do 52 proc. - badanie wykazało w krajach protestanckich: Holandii, Szwecji, Finlandii, Danii, a w anglikańskiej Wielkiej Brytanii wyniósł 44 proc.

W omówieniu wyników badania jego autorzy podali kilka przyczyn różnic między państwami - żadna nie ma jednak wprost związku z dominującą w danym kraju religią. Autorzy piszą, że:

Analizując wyniki badania, należy mieć na uwadze taką możliwość, że w społeczeństwach, w których przemoc w rodzinie uważa się w dużym stopniu za sprawę prywatną, jest mało prawdopodobne, że o przypadkach przemocy wobec kobiet będzie się rozmawiać z rodziną i przyjaciółmi lub że będą one zgłaszane policji. Taka powściągliwość może powodować zahamowania w rozmowie z ankieterkami. Przemoc wobec kobiet. Badanie na poziomie Unii Europejskiej

Jedna trzecia badanych kobiet przyznała, że o doświadczonej przemocy lub napaści seksualnej z nikim nie rozmawiały. Zaledwie 14 proc. kobiet zgłosiło policji przeżyty przez nie najpoważniejszy przypadek przemocy w rodzinie, natomiast najpoważniejszy przypadek przemocy pozadomowej zgłosiło policji 13 proc. kobiet.

Ponadto na wskaźniki przemocy wobec kobiet mogą wpływać: stopień równouprawnienia w danym kraju, wzorce zatrudnienia i stylu życia, ogólny poziom przestępczości z użyciem przemocy, a także wzorce picia alkoholu.

"Społeczna akceptacja dla przemocy powstrzymuje polskie kobiety od jej zgłaszania"

Od momentu publikacji tego raportu pokazany tam niski wskaźnik przemocy wobec kobiet w Polsce jest wykorzystywany w odżywającej co jakiś czas u nas dyskusji o Konwencji Rady Europy o zwalczaniu i zapobieganiu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (nazywanej konwencją antyprzemocową czy stambulską). Dla jej przeciwników charakterystyczny jest argument opisany w "Naszym Dzienniku" 12 września 2017 roku, gdy także trwała debata nt. wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej: "Badania przeprowadzone (…) przez Agencję Praw Podstawowych UE we wszystkich krajach członkowskich wykazały niezbicie, że w społeczeństwach o bardziej tradycyjnej kulturze (w którym funkcjonuje więcej rzekomych stereotypów genderowych) jest znacznie mniej przemocy niż w krajach wdrażających feministyczną politykę genderową, takich jak chociażby Szwecja".

Przemoc domowa w Polsce. Jak wygląda rzeczywistość?
Przemoc domowa w Polsce. Jak wygląda rzeczywistość?Fakty po południu

Publicystka "Kultury Liberalnej" tego typu poglądy, prezentowane w środowiskach katolickich już wcześniej, nazwała "retoryką kłamliwą i bezwstydną". "Gwałt i przemoc w rodzinie to w naszym kraju nadal tematy tabu. Wiele kobiet nigdy nie zgłasza się na policję. Są też kobiety, które mają problem z określeniem tego, co stanowi przemoc, i zwlekają do momentu, aż dojdzie do poważnego uszczerbku na zdrowiu (gdy już trzeba skorzystać z pomocy lekarza, a nadzór nad rodziną obejmuje kurator)" – napisała Katarzyna Czernik.

Dominika Bychawska-Siniarska z zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która w latach 2012-2014 była doradczynią Agencji Praw Podstawowych FRA, podkreśla, że raport wskazuje wprost, iż niskie statystyki dotyczące przemocy domowej w Polsce w porównaniu z Europą Zachodnią czy Skandynawią wynikają z małej liczby zgłoszeń takich przypadków organom ścigania.

"Agencja przytacza Polskę i Austrię jako przykłady państw, w których kobiety niechętnie informują o przemocy i robią to tylko w sytuacji, gdy doszło do uszczerbku na zdrowiu. Ponad 60 proc. zgłoszonych przypadków w Polsce to sytuacje, w których kobieta doznała poważnego urazu. Wynika to m.in. ze społecznej akceptacji dla przemocy, co skutecznie powstrzymuje polskie kobiety od jej zgłaszania" – podkreśla w opinii dla Konkret24 prawniczka HFPC. "Dla porównania: w Danii takich przypadków jest 40% z puli wszystkich zgłoszeń" – dodaje.

Sejm przyjął ustawę antyprzemocową. "To krok w dobrym kierunku"
Sejm przyjął ustawę antyprzemocową. "To krok w dobrym kierunku"Fakty TVN

"Jak wskazano w raporcie FRA, poziom wiedzy i otwartość na zgłaszanie przemocy jest dużo wyższy w krajach skandynawskich, na co wskazuje m.in. fakt, że w trakcie badania wielu respondentów będących członkami rodzin czy znajomymi ofiar wiedziało o tym fakcie" – tłumaczy Bychawska-Siniarska. "Przemoc domowa nie jest zatem w tych krajach tematem tabu, jak to dzieje się w Polsce, gdzie kobieta pozostawiona jest sama sobie i często nie rozmawia o doświadczanej przemocy nawet z bliskimi" – podkreśla prawniczka.

Europejskie statystyki przemocy

Potwierdzenie tej opinii widać w zestawieniach danych Eurostatu, które pokazują nie sondażowe deklaracje, tylko rzeczywiste liczby przypadków przemocy fizycznej i seksualnej, także gwałtów. Pochodzą z raportów policyjnych i organów wymiaru sprawiedliwości przekazywanych przez państwa członkowskie UE.

W zestawieniu dotyczącym liczby kobiet ofiar napaści seksualnych na 100 tys. mieszkańców w czołówce są właśnie kraje skandynawskie: Szwecja (201,09 w 2018 roku), Dania (69,2), Norwegia (68,47) czy Finlandia (66,57). Ale w pierwszej dziesiątce są też katolickie kraje jak Austria (63,45), Irlandia (57,13), Hiszpania (39,48). To dowodzi, że przemocy wobec kobiet nie da się powiązać z dominującym w kraju wyznaniem. Polska ma jeden z najniższych wskaźników – 1,99. (Pominęliśmy kraje, które w omawianym okresie nie dostarczyły danych).

Podobnie jest w przypadku statystyk kobiet ofiar gwałtów na 100 tys. mieszkańców. Wskaźnik dla Polski w 2018 roku wynosił 3,47. Najwyższy miały: Szwecja (147,63), Norwegia (75,78) i Dania (58,08). Jednak wysokie wskaźniki były także w krajach katolickich jak Irlandia (35,56) i Austria (28,1).

Polskie statystyki przemocy

Gdyby spojrzeć na dane polskiej policji na podstawie działań podjętych w procedurze "Niebieskiej Karty", widać, że w ostatnich pięciu latach maleje liczba kobiet będących ofiarami przemocy domowej.

Jednak statystyki Głównego Urzędu Statystycznego tendencji spadkowej nie pokazują. Według najnowszych danych, jakie 23 lipca podał GUS, w 2019 roku policja zanotowała 1370 przypadków gwałtów, których ofiarami były kobiety. Na przestrzeni pięciu lat ta liczba wahała się od 1168 w 2015 roku do 1305 w 2018 roku. Dane pochodzą z Krajowego Systemu Informacyjnego Policji i dotyczą tych przypadków, o których mówi art. 197 kodeksu karnego (doprowadzenie innej osoby do obcowania płciowego, do poddania się innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności).

GUS podał także dane dotyczące ofiar przemocy domowej rozumianej zgodnie z art. 207 kk (znęcanie się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny). Liczby nie są optymistyczne.

W 2019 roku kobiet ofiar przemocy domowej było 17 456 - najwięcej od 2014 roku (18 410). Niezmiennie w tym okresie 80 proc. wszystkich ofiar przestępstw z art. 207 stanowiły kobiety.

Jak informował w kwietniu portal Tvn24.pl, w czasie przymusowego pozostawania w domu podczas pandemii kobiety korzystały z telefonu zaufania dwa razy częściej niż przed pandemią. Fundacja Feminoteka stworzyła mapę pomocy dla poszkodowanych kobiet, kontaktując się z ośrodkami interwencji kryzysowej. A 9 kwietnia zamieściła na Facebooku post takiej treści: "Z informacji od kobiet dzwoniących po pomoc do Feminoteki wynika, że funkcjonariusze policji mogą próbować odwieść Cię od zgłoszenia sprawy, mówiąc, że obecnie się tym nie zajmą, gdyż są pilniejsze rzeczy związane z kwarantanną i epidemią".

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

- Nie dotykaliśmy publicznych pieniędzy - oświadczyła ministra edukacji Barbara Nowacka, odpowiadając na pytanie o finansowanie Campusu Polska Przyszłości w 2023 roku. Jak jednak sprawdziliśmy, zarówno w tamtym, jak i w tym roku samorządy wspierały finansowo organizację Campusu. W 2024 roku zapłaciły w sumie ponad 840 tysięcy złotych.

Campus Polska. "Ani złotówki pieniędzy publicznych"? Sprawdziliśmy

Campus Polska. "Ani złotówki pieniędzy publicznych"? Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

"Prawda zwyciężyła", "ostateczny dowód na zbrodnie globalistów" - tak internauci komentują doniesienia o rzekomym wyroku Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, który miał uznać, że szczepionki na COVID-19 nie są szczepionkami. Nie pierwszy raz ten przekaz jest rozpowszechniany w sieci. Jest nieprawdziwy.

Szczepionki na COVID-19 "nie są szczepionkami"? Sąd w USA tak nie stwierdził

Szczepionki na COVID-19 "nie są szczepionkami"? Sąd w USA tak nie stwierdził

Źródło:
Konkret24

Prezydencki minister Marcin Mastalerek, podkreślając osiągnięcia Andrzeja Dudy jako prezydenta, przypomniał, że Duda jest "jedynym prezydentem od wielu lat, który zwiększył swoje kompetencje". To prawda. Mastalerek nie wyjaśnił jednak, dzięki czemu te zmiany były możliwe i jak naruszają prawo. Przypominamy więc.

"Prezydent, który zwiększył swoje kompetencje". Oto jak bardzo

"Prezydent, który zwiększył swoje kompetencje". Oto jak bardzo

Źródło:
Konkret24

W ramach zbiórki na PiS partia zebrała już ponad cztery miliony złotych, a jej politycy chwalą się w sieci dokonanymi przelewami. Były prezes Orlenu, a teraz europoseł PiS Daniel Obajtek deklaruje, że może wpłacać nawet więcej, niż prosił Jarosław Kaczyński. Na jego przykładzie tłumaczymy, ile rzeczywiście posłowie PiS mogą przelać na konto partii.

Obajtek: mogę wpłacić na PiS "więcej niż 5 tysięcy złotych". Może?

Obajtek: mogę wpłacić na PiS "więcej niż 5 tysięcy złotych". Może?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych - również w polskich - generuje nagranie z lotniska na Wyspach Kanaryjskich. Według internautów film pokazuje, że rząd Hiszpanii "zamknął wszystkie lotniska" na tych wyspach i wpuszcza na kontynent tylko migrantów z Afryki. Wielu wierzy w ten fałszywy, wręcz absurdalny przekaz.

Lotniska na Wyspach Kanaryjskich zamknięte z powodu imigrantów? Sprawdzamy

Lotniska na Wyspach Kanaryjskich zamknięte z powodu imigrantów? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Powielaczowe prawo minister Leszczyny", "furtka Tuska" - tak komentowane są opublikowane kilka dni temu wytyczne Ministerstwa Zdrowia w sprawie dostępu do aborcji. Czy słusznie? Prawnicy tłumaczą, o co w nich chodzi. I dlaczego "zmiana realiów" nie oznacza wcale zmiany prawa.

"Furtka Tuska"? Czy wytyczne rządu w sprawie aborcji zmieniają prawo

"Furtka Tuska"? Czy wytyczne rządu w sprawie aborcji zmieniają prawo

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen zaczął już swoją kampanię jako kandydat na prezydenta w wyborach w 2025 roku. Prowadząc taką autopromocję czy prekampanię, polityk Konfederacji wykorzystuje - zdaniem ekspertów - "szarą strefę polskiej polityki". A raczej polskiego prawa, bo żadne przepisy tego nie zakazują i żadne nie przewidują kar.

Mentzen ruszył z kampanią,"łamiąc prawo"? Oto "szara strefa polskiej polityki"

Mentzen ruszył z kampanią,"łamiąc prawo"? Oto "szara strefa polskiej polityki"

Źródło:
Konkret24

Poseł Marcin Warchoł ogłosił, że rząd "wprowadzi nowy podatek audiowizualny". To nieprawda. W rządowych dokumentach postuluje się likwidację abonamentu radiowo-telewizyjnego i finansowanie mediów publicznych wprost z budżetu państwa. Samego projektu odpowiedniej ustawy jeszcze nie ma.

Rząd Tuska wprowadza "nowy podatek audiowizualny"? Wyjaśniamy

Rząd Tuska wprowadza "nowy podatek audiowizualny"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według posła Zbigniewa Boguckiego z PiS Donald Tusk rzekomo zakończył projekt budowy portu kontenerowego w Świnoujściu. Nic jednak nie wskazuje na to, by odziedziczony po Zjednoczonej Prawicy projekt budowy portu w Świnoujściu został "zaorany".

Bogucki: Tusk "zaorał" port kontenerowy w Świnoujściu. Sprawdzamy, co się dzieje z projektem

Bogucki: Tusk "zaorał" port kontenerowy w Świnoujściu. Sprawdzamy, co się dzieje z projektem

Źródło:
Konkret24

Jak to jest z liczebnością obecnego rządu Donalda Tuska? Według opozycji za czasów Zjednoczonej Prawicy gabinety nie były tak liczne jak teraz. A według ministry Katarzyny Kotuli liczebność rządu Tuska wcale nie jest rekordowa. Policzyliśmy więc - do rekordu brakuje niewiele.

"Rekordowo" liczny rząd Tuska? Policzyliśmy

"Rekordowo" liczny rząd Tuska? Policzyliśmy

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w Southport nożownik zabił troje dzieci, przez Wielką Brytanię przeszła fala protestów, w ich wyniku niektórym uczestnikom wytoczono sprawy sądowe. Zapadające teraz wyroki są wykorzystywane do szerzenia fałszywych, antymigranckich przekazów, jakoby za wymachiwanie brytyjską flagą czy okrzyki o "odzyskaniu kraju" karano obywateli więzieniem. To nieprawda, wyroki dotyczą innych czynów.

Kara więzienia za patriotyczne zachowania obywateli? Nie za to

Kara więzienia za patriotyczne zachowania obywateli? Nie za to

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych generuje zdjęcie rzekomo zrobione w pociągu polskim kibicom jadącym na mecz piłkarski. Uwagę przyciąga stolik między fotelami. Jednak nie są to polscy kibice.

"Zakupy młodzieży w Warsie"? To nie Wars i nie pociąg Warszawa-Szczecin

"Zakupy młodzieży w Warsie"? To nie Wars i nie pociąg Warszawa-Szczecin

Źródło:
Konkret24

Zaczęła się zbiórka na PiS. Partia po odrzuceniu przez PKW sprawozdania jej komitetu wyborczego podała konto do wpłat. Prosi wpłacających o podanie numeru PESEL - co budzi wątpliwości ekspertów. Na co zezwala prawo, jeśli chodzi o finansowe wpieranie partii, a czego zabrania? Wyjaśniamy.

"Narodowa zrzuta" na PiS. Co jest, a co nie jest prawnie dozwolone

"Narodowa zrzuta" na PiS. Co jest, a co nie jest prawnie dozwolone

Źródło:
Konkret24

"Zabrali PiS całą subwencję", "PiS pozbawione subwencji w całości" - taki przekaz niesie się w sieci, a podgrzewają go politycy partii Jarosława Kaczyńskiego. To jednak błędna interpretacja decyzji PKW o odrzuceniu sprawozdania Komitetu Wyborczego PiS. Bo decyzja o rocznej subwencji dla partii PiS jeszcze nie zapadła.

PiS "pozbawiony całej subwencji"? Jeszcze nie

PiS "pozbawiony całej subwencji"? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Decyzja Państwowej Komisji Wyborczej sprawia, że w najbliższych latach Prawo i Sprawiedliwość może stracić kilkadziesiąt milionów złotych. Pokazujemy, ile dokładnie.

PKW odrzuciła sprawozdanie z kampanii PiS. Ile straci partia?

PKW odrzuciła sprawozdanie z kampanii PiS. Ile straci partia?

Źródło:
Konkret24

Odrzucenie przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdania finansowego Komitetu Wyborczego PiS nie zakończy sprawy wielkości środków należnych tej partii z budżetu państwa. Eksperci ostrzegają przed problemami prawnymi, których rozwiązania na darmo szukać w przepisach.

PKW odrzuca sprawozdanie komitetu PiS, co dalej? Jest prawna dziura

PKW odrzuca sprawozdanie komitetu PiS, co dalej? Jest prawna dziura

Źródło:
Konkret24

Ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska powtórzyła rozpowszechnianą od jakiegoś czasu informację, jakoby gospodarka drzewna przynosiła 6 procent polskiego PKB. Tymczasem zarówno sam resort klimatu, jak i poproszony przez nas o wyliczenia GUS podają niemal trzykrotnie mniejszy udział.

Ministra klimatu: gospodarka drzewna to 6 procent PKB. Nieprawda, mniej

Ministra klimatu: gospodarka drzewna to 6 procent PKB. Nieprawda, mniej

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk przyznał, że w Sejmie brak większości dla liberalizacji prawa aborcyjnego. Paweł Zalewski, poseł Polski 2050 i wiceminister obrony, komentując te słowa, przypomniał więc pomysł swojego ugrupowania na rozwiązane problemu - referendum. Według niego w obecnej sytuacji to "jedyna alternatywa". Otóż nie.

Referendum "jedyną alternatywą" w sprawie aborcji? Nie. Gdzie jest pułapka

Referendum "jedyną alternatywą" w sprawie aborcji? Nie. Gdzie jest pułapka

Źródło:
Konkret24

Były minister nauki Przemysław Czarnek przekonuje, że dotacje, które przyznawał w ramach programu willa plus, były "inwestycją w oświacie", że te inwestycje "świetnie działają", że obecne kierownictwo MEN potwierdza, że dotacje "wydatkowane są w sposób zgodny z prawem". Trzy twierdzenia - wszystkie nieprawdziwe.

Czarnek o willi plus: "inwestycje w oświacie", "świetnie działają". Nieprawda

Czarnek o willi plus: "inwestycje w oświacie", "świetnie działają". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Kto nie zapłaci za dostęp do dziennika, nie będzie mógł dać usprawiedliwienia dziecku" - taki alarmujący przekaz rozsyłają w ostatnich dniach internauci. Ale to nieprawda. Historia powstała po informacji opublikowanej przez jednego z operatorów e-dziennika.

"E-dziennik będzie płatny"? Wyjaśniamy

"E-dziennik będzie płatny"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Niecały rok po wygranej w wyborach Tuska Niemcy piszą nam podręczniki historii?", "rząd Tuska dał zielone światło dla niemieckiej polityki historycznej" - taki przekaz rozpowszechniają politycy PiS i Konfederacji. Powodem jest czwarta część podręcznika do historii dla szkół podstawowych. Co stoi za tą manipulacją polityków? Historia - nomen omen - powstawania tej serii podręczników wiele wyjaśnia.

"Niemcy piszą nam podręczniki historii"? O co chodzi z tą książką

"Niemcy piszą nam podręczniki historii"? O co chodzi z tą książką

Źródło:
Konkret24

"I to jest właściwa postawa!", "tak samo każdy powinien w Polsce Tuska traktować" - komentują internauci nagranie, na którym widać rzekomo, jak właściciel angielskiego baru wyrzuca z niego premiera Keira Starmera. Rzeczywiście, była taka sytuacja, ale nie teraz i nie z premierem.

Premier Wielkiej Brytanii "wywalony z pubu"? Kiedy powstał ten film

Premier Wielkiej Brytanii "wywalony z pubu"? Kiedy powstał ten film

Źródło:
Konkret24

Wystarczyło zaledwie kilka godzin, by stworzony przez kremlowską propagandę przekaz trafił na strony polskich serwisów w niemal niezmienionej formie. - Clickbait zwyciężył ze zdrowym rozsądkiem - ocenia ekspert od rosyjskiej dezinformacji. Oto historia o walkach w obwodzie kurskim, doniesieniach "Izwiestii", NATO i polskich służbach.

"NATO pomogło". Jak rosyjska propaganda przeniknęła do polskich serwisów

"NATO pomogło". Jak rosyjska propaganda przeniknęła do polskich serwisów

Źródło:
Konkret24