Rząd kilka razy już zmieniał harmonogram szczepień na COVID-19, przesuwając jedną grupę społeczną przed drugą. Nie zawsze stosował się przy tym do podstawy prawnej - a tą jest rozporządzenie Rady Ministrów. To ono określa kolejność szczepień.
Szczepienia nauczycieli, a szczególnie nauczycieli akademickich na COVID-19 wywołują społeczną dyskusję o podstawy prawne działań rządu. 1 marca główny doradca premiera do spraw epidemii prof. Andrzej Horban w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 nie wykluczył przerwania szczepień nauczycieli i powrotu do pierwotnego harmonogramu. Zapowiedź kolejnej już zmiany w nim może świadczyć o tym, że świadomość chaosu w systemie szczepień dociera do rządzących.
Co jednak ważne: zmiany harmonogramu są nie tylko niezgodne z zapisami Narodowego Programu Szczepień, ale przede wszystkim z rozporządzeniem Rady Ministrów, które jest jedynym aktem prawnym regulującym kolejność szczepień.
Profesor Horban, zapytany w poniedziałek przez Konrada Piaseckiego, czy system szczepień ulegnie "radykalnej zmianie", odpowiedział: "Znaczy, on wróci do podstaw. Zaczniemy szczepić, jakżeśmy planowali od początku: 80, 70, 60 [lat]. Nie będziemy patrzyli, czy to są osoby zdrowe, czy bardziej lub mniej chore".
"Ale szczepienia nauczycieli zostaną zakończone? Czy pan uważa, że należy przerwać szczepienia nauczycieli?" – dopytywał Piasecki.
"Ja uważam, że w tym momencie należy przerwać szczepienia nauczycieli zdecydowanie. Możemy do tych szczepień wrócić za miesiąc czy za dwa, gdy będziemy mieć nową szczepionkę" - odpowiedział prof. Horban. Nie podał, od kiedy harmonogram szczepień miałby się znowu zmienić.
Wykładowca lat 35, od roku nie widział studenta, chwali się, że już zaszczepiony
Oburzenie na zmienioną kolejność szczepień wzrosło szczególnie po tym, jak w mediach społecznościowych kilku nauczycieli akademickich pochwaliło się otrzymaniem pierwszej dawki szczepionki. "Czy pan @a_niedzielski moze wytlumaczyc zasady, ze szczepi sie bardzo mlodych - jak rozumiem - pracownikow akademickich, PRACUJACYCH ZDALNIE uczelni a duzo stararsi A ZWLASZCZA z grup ryzyka maja albo odlegle terminy albo jeszcze wcale ich nie maja?" – zapytał 27 lutego na Twitterze dziennikarz portalu 300polityka.pl Łukasz Mężyk (pisownia oryginalna).
W odpowiedzi minister zdrowia Adam Niedzielski odpisał: "Ponieważ AstraZeneca nie była pierwotnie dopuszczona dla seniorów, to rozpoczęliśmy zapisy dla kolejnej grupy nauczycieli i wykładowców. A to z kolei związane jest z priorytetem dla możliwie szybkiego przywrócenia edukacji stacjonarnej".
Takie tłumaczenie nie spodobało się internautom. "Jak to nazwiecie? Pani z Biedronki ma 60 lat. Codziennie widuje z 1000 osób. Nie ma dla niej szczepionki. Wykładowca dziennikarstwa, filozofii, historii lat 35, od roku nie widział studenta, uczelnie zamknięte do 10.2021 chwali się, że już zaszczepiony. Co to ma być @MZ_GOV_PL?" - komentował użytkownik Michał Janczura. Jego wpis miał ponad 4 tys. polubień, 590 razy podano go dalej.
"Następnym pomysłem z serii tych nie do ogarnięcia, będzie pomysł wyszczepienia dekarzy. W sumie czym dekarze różnią się w preferencjach szczepień od wykładowców zamkniętych uczelni?" - brzmiał inny komentarz na Twitterze. Kolejny internauta napisał: "jeszcze lepiej: mój znajomy profesor, rocznik 1953, po przebytej kilka lat temu białaczce, zaszczepiony nie będzie (granica to 31 grudnia 1955). Dwudziestoparoletni lektor już tak" (pisownia oryginalna).
Kolejność szczepień określa rozporządzenie
Przypomnijmy: kolejność szczepień została najpierw określona w przyjętym przez rząd 15 grudnia Narodowym Programie Szczepień. W etapie 0 mieli być zaszczepieni pracownicy ochrony zdrowia, domów pomocy społecznej, miejskich ośrodków pomocy społecznej.
W etapie I mieli być zaszczepieni - według kolejności podanej w Narodowym Programie Szczepień - pensjonariusze domów pomocy społecznej oraz zakładów opiekuńczo-leczniczych, pielęgnacyjno-opiekuńczych i innych miejsc stacjonarnego pobytu; osoby powyżej 60. roku życia w kolejności od najstarszych; służby mundurowe, nauczyciele.
Narodowy Program Szczepień nie miał jednak formy obowiązującego aktu prawnego. Dopiero 14 stycznia, gdy się okazało, że poza grupą medyków zostali zaszczepieni m.in. niektórzy aktorzy czy działacze polityczni (co spotkało się z podobnym jak teraz oburzeniem), rząd przyjął rozporządzenie, w którym szczegółowo opisano, jakie grupy i w jakiej kolejności powinny zostać zaszczepione. To jedyny dokument stanowiący podstawę prawną do organizowania szczepień.
60-, 70-, 80-latkowie przed nauczycielami i wykładowcami
Paragraf 28a tego rozporządzenia stanowi, że "podmioty przeprowadzające szczepienia ochronne przeciwko COVID-19 mają obowiązek stosowania tych szczepień w następującej kolejności" (podkreślenie redakcji) - i tu następuje wyliczenie kolejnych grup przewidzianych do szczepień.
Według tego paragrafu etap 0 obejmuje grupy z punktów 1-7, a etap I grupy z punktów 8-12.
W punktach od 1 do 5 wymieniono medyków (osoby zatrudnione w podmiecie leczniczym, wykonujące zawód medyczny) i farmaceutów, a także rodziców wcześniaków spełniających określone warunki.
W punkcie 6 są nauczyciele akademiccy zatrudnieni w uczelni medycznej oraz doktoranci i studenci tej uczelni spełniający określone warunki. W punkcie 7 - pracownicy domów pomocy społecznej. W punkcie 8 - pacjenci zakładów opiekuńczo-leczniczych, zakładów pielęgnacyjno-opiekuńczych, hospicjów stacjonarnych, oddziałów medycyny paliatywnej, osoby przebywające w domu pomocy społecznej.
W punkcie 9 wymienione są osoby urodzone nie później niż: w 1941 roku, w latach 1942–1951, w latach 1952–1961. Czyli w kolejności: osoby mające 80 lat i więcej, osoby w wieku 70-79 lat, osoby w wieku 60-69 lat.
Dopiero w punkcie 10 są nauczyciele, wychowawcy i inni pracownicy szkół powszechnych, przedszkoli, placówek opieki nad dziećmi. A w punkcie 11 - nauczyciele akademiccy zatrudnieni w uczelni innej niż określona w punkcie 6 oraz inne osoby prowadzące w uczelni zajęcia ze studentami lub doktorantami.
W punkcie 12 wymieniono funkcjonariuszy albo żołnierzy wojska, policji, Straży Granicznej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Służby Wywiadu Wojskowego, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Celno-Skarbowej, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Ochrony Państwa, Służby Więziennej, Inspekcji Transportu Drogowego, straży ochrony kolei, prokuratorów i asesorów prokuratury oraz członków ochotniczych straży pożarnych, ratowników górskich i wodnych.
W kolejnych nowelizacjach tego rozporządzenia – z 22 stycznia, 29 stycznia, 5 lutego, 11 lutego – dopisano kilka grup.
Punkt 7a – urzędowi lekarze weterynarii i zatrudnieni w inspekcji weterynaryjnej pracujących przy zwalczaniu wirusa SARS-CoV-2 u norek.
Punkt 8a – zatrudnieni w noclegowniach i ogrzewalniach.
Punkt 9a – osoby poniżej 60. roku życia: dializowane, od 31 grudnia 2019 roku leczone chemioterapią i radioterapią, osoby po przeszczepach, przewlekle wentylowane mechanicznie.
Nowe rozporządzenie Rady Ministrów z 26 lutego w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii tej kolejności grup nie zmieniło. W porównaniu do poprzednich aktów prawnych teraz kolejność szczepień określa par. 29 ust. 1, w którym ujednolicono numerację poszczególnych grup i dodano nową: w punkcie 15 są "osoby prowadzące zajęcia na uczelniach kościelnych i wyższych seminariach duchownych". W sumie grup jest teraz 16; etap 0 obejmuje grupy 1-8, etap I grupy 9-16.
Zgodnie z tymi przepisami, osoby w wieku 60+ (punkt 11) mają być szczepione przed nauczycielami i służbami mundurowymi (punkty 13-16).
"Przyjmując literalną interpretację przepisu, istotnie wydaje się, iż ustawodawca przewidział określoną kolejność szczepień. Dokonując numeracji, wskazał przy tym, w jakiej dokładnie kolejności mają być szczepione kolejno grupy" – stwierdza w opinii dla Konkret24 Eliza Rutynowska, prawniczka Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Rada Medyczna zmienia kolejność: nauczyciele przed seniorami; lekarze czekają
Nie upłynął nawet tydzień od wydania rozporządzenia z 14 stycznia, gdy po zaleceniach Rady Medycznej przy premierze zmieniono kolejność szczepień. 20 stycznia na konferencji prasowej szef kancelarii premiera minister Michał Dworczyk, odpowiedzialny za program szczepień, ogłosił, że w etapie I najpierw będą szczepieni seniorzy, następnie osoby przewlekle chore (m.in. z nowotworami i po przeszczepach), nauczyciele i służby mundurowe.
I tak 22 stycznia wprowadzono zmiany do rządowego rozporządzenia: w punkcie 9a dodano grupę "osoby urodzone po 1961 roku dializowane, w trakcie leczenia onkologicznego od roku, po przeszczepach i przewlekle wentylowane mechanicznie". Nie ma sformułowania "przewlekle chore". Zgodnie z nowym przepisem na wcześniejsze szczepienie nie mogą liczyć urodzeni po 1961 roku chorzy na inne choroby przewlekłe, np. choroby układu krążenia, cukrzycę, astmę, padaczkę.
W lutym, gdy nie zakończono jeszcze etapu 0, Rada Medyczna przy premierze wydała zalecenie, by szczepionką Astra Zeneca szczepić osoby poniżej 60. roku życia – a w pierwszej kolejności nauczycieli szkół powszechnych. I tak się stało. Tymczasem według rozporządzenia nauczyciele mieli być szczepieni w dalszej kolejności - po seniorach.
Szczepienia nauczycieli rozpoczęły się 12 lutego, a tydzień później rozpoczęto szczepienia wykładowców akademickich. Zaś Michał Dworczyk przyznał 12 lutego, że "w grupie zero cały czas jest kilkaset tysięcy osób niezaszczepionych. Są tam i lekarze, i pracownicy medyczni, ale przede wszystkim osoby współpracujące z podmiotami prowadzącymi działalność leczniczą".
Znowu zmiana harmonogramu: funkcjonariusze przed 60-latkami
19 lutego minister Dworczyk ogłosił kolejny nowy harmonogram szczepień. Zgodnie z nim od 7 marca rozpoczną się uzupełniające szczepienia kadry medycznej, od 15 marca rozpocznie się proces szczepień "osób przewlekle chorych, czyli grupy 1b", a 22 marca szczepienia "grupy 1c, czyli służb mundurowych oraz szczepienia pacjentów pomiędzy 60. a 65. rokiem życia".
A zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem osoby w wieku 60-65 lat oraz osoby młodsze dializowane, leczone chemio- i radioterapią, po przeszczepach i długotrwale wentylowane powinny być szczepione przed funkcjonariuszami - czyli odwrotnie, niż zapowiedział minister Dworczyk.
Pytamy CIR i ministerstwo o podstawy prawne
22 lutego zapytaliśmy Centrum Informacyjnego Rządu o podstawę prawną decyzji o rozpoczęciu szczepień nauczycieli akademickich, wykaz chorób przewlekłych, które będą upoważniały do szczepień. Poprosiliśmy o wyjaśnienie, czy osoby w wieku 60-65 lat mają być szczepione po służbach mundurowych. Wciąż czekamy na odpowiedź.
Te same pytania zadaliśmy Ministerstwu Zdrowia. Jego rzecznik w odpowiedzi przesłanej 26 lutego przytoczył tylko informacje o programie szczepień podane 19 lutego przez ministra Dworczyka. Jak stwierdził, "wszystkie plany uzależnione są jednak od dostaw szczepionek. Obecnie dysponujemy pewnym zapasem, ale bez płynności dostaw realizacja tego planu może być utrudniona".
Co ciekawe, rzecznik resortu przypomniał nam listę poszczególnych grup do szczepień w takiej kolejności, jaka jest w rządowym rozporządzeniu - nie wyjaśniając jednak, dlaczego rząd się do niej nie stosuje.
Resortu w odpowiedzi nie odniósł się do pytań, jakie osoby wchodzą w skład grupy 1b i 1c, o których mówił minister Dworczyk, oraz o kolejność szczepień w grupie 1c, czyli wśród służb mundurowych (także prokuratorów) i osób w wieku 60-65 lat.
Pacjent ma prawo do przejrzystej procedury dostępu do świadczeń
Jak wyjaśnił w przytoczonym wyżej cytacie minister Niedzielski, "ponieważ AstraZeneca nie była pierwotnie dopuszczona dla seniorów, to rozpoczęliśmy zapisy dla kolejnej grupy nauczycieli i wykładowców".
W obowiązującym obecnie rozporządzeniu z 26 lutego par. 29 ust. 2 stanowi: "W sytuacji ryzyka niewykorzystania szczepionki, dopuszcza się: 1) jednoczasowe szczepienie osób wchodzących w skład grup, o których mowa w ust. 1, w ramach jednego etapu lub 2) szczepienie osób wchodzących w skład różnych grup, o których mowa w ust. 1, w ramach różnych etapów, o których mowa w ust.1".
Eliza Rutynowska z FOR tak interpretuje ten przepis: "Ryzyko niewykorzystania szczepionki jako usprawiedliwienie zmiany kolejności szczepień zostało prawdopodobnie wprowadzone ze względów technicznych - a więc związanych z brakiem możliwości ponownego wykorzystania otwartej szczepionki".
Marcin Pakulski, p.o. prezes Narodowego Funduszu Zdrowia w latach 2013-2014, w opinii dla Konkret24 pisze: "Poza szczepieniem grupy pracowników medycznych mających bezpośredni kontakt z pacjentami, w pierwszej kolejności powinny być szczepione osoby obciążone schorzeniami współistniejącymi (np. 65+) ze szczególnym uwzględnieniem osób przebywających w zbiorowych miejscach zamieszkania czy opieki długoterminowej. To akurat jest najistotniejsze z powodu ryzyka przeciążenia systemu ochrony zdrowia przez osoby z ciężkim przebiegiem zakażenia".
Choć uważa, że "sztywne trzymanie się kolejności nie jest w interesie społecznym", to z tłumaczeniem ministra Niedzielskiego się nie zgadza. "Pewne zamieszanie związane z rekomendacjami dotyczącymi wieku w przypadku szczepionki AstraZeneca nie tłumaczy niezgodnego z rozporządzeniem przesunięcia jednej grupy społeczno-zawodowej przed inne" - uważa Pakulski. "Oczywiście, w tej sytuacji rodzi się pytanie, czy wskazana kolejność grup społeczno-zawodowych została dobrze przemyślana?" - dodaje były szef NFZ.
Tym bardziej, że ustawa o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta w art. 6 stanowi:
Pacjent ma prawo, w sytuacji ograniczonych możliwości udzielenia odpowiednich świadczeń zdrowotnych, do przejrzystej, obiektywnej, opartej na kryteriach medycznych procedury ustalającej kolejność dostępu do tych świadczeń. art. 6 ust. 2 ustawy o prawach pacjenta
Dlatego zdaniem Elizy Rutynowskiej "dosyć arbitralnie podejmowane decyzje odnośnie do kolejności grup szczepionych mogą utrudniać realizację tego prawa".
Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24