FAŁSZ

"11 tysięcy złotych na most dla wiewiórek"? To nie ten most, nie ta kwota

Źródło:
Konkret24
Most dla wiewiórek w warszawskim Wawrze
Most dla wiewiórek w warszawskim Wawrze Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl
wideo 2/5
Most dla wiewiórek w warszawskim Wawrze Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl

"Z czego ten sznurek? Z karbonu i z kevlaru?" - internauci kpią z rzekomego mostu dla wiewiórek w Warszawie, którego zdjęcie rozpowszechniają. Według nich kosztował 11 tysięcy złotych. Lecz zdjęcie nie jest z Warszawy, a most dla wiewiórek w stolicy kosztował dużo więcej.

Setki tysięcy wyświetleń na Twitterze mają wpisy ze zdjęciem grubej liny zawiązanej na drzewie i rozciągniętej do drugiej części mocowania, prawdopodobnie do innego drzewa. Fotografia jest rozpowszechniana z przekazem, że przedstawia most dla wiewiórek, na który warszawski ratusz rzekomo miał wydać 11 tys. zł.

FAŁSZ

Żartom i kpinom z domniemanego kosztu instalacji nie ma końca: "Droga ta linka"; "Czaskoski przecinał wstęgę?"; "Jak się łatwo wydaje cudze pieniądze"; "Takiej liny nie kupisz w zwykłym sklepie z linami"; "Aż dziw bierze, że nie tęczowa"; "Oni tą liną otwierają oczy niedowiarkom"; "Tak sie trwoni kasę w warszawce!"; "Studium wykonalności, dokumentacja, uzgodnienia, operaty środowiskowe - proszę Pani, 11 tysi to za darmo"; "I cyk, kolejny szwagier zarobił". Niektórzy prowadzą orientacyjne szacunki: "Koszt takiej liny ok 20zł za 1mb Jeśli nawet im wyszło 50 mb to tylko 1000zł. Jakieś mocowania 200. Koszt wynajmu podnośnika koszowego ok 200 zł/rbg. Do 11k zł daleko" (pisownia wszystkich wpisów oryginalna). Zainteresowanie zdjęciem zwiększył jeszcze publicysta Łukasz Warzecha: "Warszawa. Stan umysłu" - skomentował na Twitterze.

Jednak duża część internautów pisała, że fotografia przedstawia podobną konstrukcję, ale w Berlinie. "Ładne zdjęcie. Takie nie z Warszawy"; "I po co fajki rozpowszechniać?"; "Przecież to jest Berlin a nie Warszawa. Przestań kłamać"; "Most dla wiewiórek jest... ale w Berlinie"; "Nie warszawski, ale berliński. I nie 11 tys. zł, tylko 720 euro. Po co tak kłamać?"; "(...) powielasz starego fejka, to owszem most dla wiewiórek ale w Berlinie" - twierdzili internauci. Niektórzy informowali jednak, że taki most w stolicy rzeczywiście powstał i linę zawieszono między dwoma słupami. Inni komentujący pisali z kolei, że wprawdzie za 11 tys. zł planowano ustawić słupy z rozciągniętą pomiędzy liną, ale zdecydowano się na drzewa i ostateczny koszt nie jest znany.

"Chętnie bym jednak zweryfikował tą wiadomość..." - napisał jeden z internautów. Tak zrobiliśmy. Pojechaliśmy na miejsce; wiemy też, ile dokładnie kosztował warszawski most dla wiewiórek.

Stare zdjęcie z Berlina

Publikowane przez internautów w sieci zdjęcie mostu dla wiewiórek rzeczywiście nie ma nic wspólnego z Warszawą, wykonano je w Berlinie. Zostało zrobione w marcu 2014 roku, a autor opublikował je wówczas w Wikipedii. Było wykorzystywane wówczas przez media np. portal Gazeta.pl.

PRAWDA
Zdjęcie pochodzi z Berlina i zostało zrobione w 2014 rokuWikipedia

Fotografia pokazuje most dla wiewiórek, który wówczas powstał we wschodniej części Berlina, nad ruchliwą ulicą Müggelseedamm. Jest to rozciągnięta między drzewami na wysokości dziewięciu metrów 21-metrowa lina o grubości 40 mm. Na obu jej końcach umieszczono urządzenia z pokarmem dla zwierząt - orzeszkomaty.

Berliński most dla wiewiórek kosztował ok. 2 tys. euro

Berlińscy urzędnicy argumentowali wówczas, że na ulicy Müggelseedamm często są znajdywane martwe, rozjechane przez samochody gryzonie. Biolożka Ursula Bauer ze stowarzyszenia działającego za rzecz zwierząt i ich praw, które wraz z urzędnikami stworzyło instalację, opowiadała wówczas dziennikarzom, że realizacja nie była łatwa. Najpierw trzeba było znaleźć właściciela ziemi, na której rosną drzewa. Potem miesiącami trwało poszukiwanie wspinacza, który umocowałby most. Jeszcze więcej czasu zajęło znalezienie odpowiedniego ubezpieczenia, które uwzględniłoby wszystkie możliwe szkody.

Na swojej stronie organizacja poinformowała o kosztach akcji: lina - ok. 500 euro, mocowanie przez profesjonalistę - ok. 1,5 tys. euro. Z rachunków organizacji otrzumujemy zatem łącznie ok. 2 tys. euro (równowartość ok. 8,4 tys. zł po kursie z początku marca 2014 roku). Urzędnicy bezpłatnie udostępnili podnośnik. Instalacja co roku przechodzi kontrolę bezpieczeństwa, co kosztuje ok. 500 euro (ok. 2,3 tys. zł po obecnym kursie). Zapytaliśmy berlińskich urzędników o dokładne koszty powstania mostu. Czekamy na odpowiedź.

Dzielnicowy projekt z budżetu obywatelskiego. Mieszkańcy "na tak"

Choć krążące teraz w mediach społecznościowych zdjęcie pochodzi ze stolicy Niemiec i wykonano je dziewięć lat temu, to most dla wiewiórek w Warszawie rzeczywiście powstał w dzielnicy Wawer i właśnie ma postać liny rozciągniętej między drzewami. Nie jest to inicjatywa urzędników, a projekt z budżetu obywatelskiego, czyli procesu decyzyjnego, w którym mieszkańcy postanawiają o przeznaczeniu części budżetu danego miasta lub gminy. Tworzą projekty miejskie i dzielnicowe, na które potem można głosować. Te z największą liczbą głosów są potem realizowane przez urzędników. Jak ustaliliśmy, projekt "Most bezpieczeństwa dla wiewiórek na ul. Derkaczy" złożył w 2021 roku mieszkaniec Wawra Paweł Rozowski.

W uzasadnieniu projektu argumentował, że na ulicy Derkaczy "tylko w ubiegłym roku, zginęło pod kołami samochodów kilka wiewiórek, w tym jedna szara, bardzo rzadko spotykana u nas (...)", bo ta ulica "stała się obecnie ruchliwym objazdem dla samochodów jadących z kierunku Otwocka do Śródmieścia". Wskazał konkretną lokalizację: "na ulicy Derkaczy przy Soplickiej" i zaproponował postawienie dwóch drewnianych słupów o minimalnej wysokości 5,5 metrów. Zaznaczył, że mogą być z odzysku. "Pomiędzy słupami, na wysokości min. 5 m nad jezdnią, należy zamocować stabilnie grubą linę (np. plecionka). Słupy należy umiejscowić w pobliżu wysokich drzew, rosnących na poboczu" - napisał i dodał, że resztę szczegółów konstrukcji można uzgodnić z dzielnicowym wydziałem ochrony środowiska. "Projekt jest innowacyjnym rozwiązaniem. W pierwszej kolejności poprawi bezpieczeństwo wiewiórek w rejonie ul. Derkaczy, a ponadto będzie elementem edukacji ekologicznej, będzie zwracał uwagę i zachęcał do dyskusji" - wskazał.

Koszt projektu Rozowski oszacował na 11 tys. zł, z czego wykonanie mostu wraz z dokumentacją miało kosztować 10,5 tys. zł, a tablica informacyjna - 500 zł.

Projekt spodobał się mieszkańcom Wawra. Uzyskał 638 głosów i w 2022 roku jako jeden z 19 dzielnicowych projektów został zakwalifikowany do realizacji.

Zmieniony projekt i lokalizacja. "Most tworzy specjalistyczna lina z włókien polipropylenowych"

I tu zaczęły się schody. Urzędnicy stwierdzili, że ze względu na infrastrukturę podziemną i wąski pas drogowy trzeba zmienić lokalizację i linę rozciągnąć między drzewami, a nie między drewnianymi słupami, jak pierwotnie zgłoszono w projekcie. Co ciekawe, wcześniej urzędnicy w karcie oceny merytorycznej stwierdzili: "Projekt jest możliwy do zrealizowania we wskazanej w zgłoszeniu projektu lokalizacji. Realizacja projektu nie koliduje z realizowanymi przedsięwzięciami m.st. Warszawy".

Ostatecznie lina zawisła w grudniu 2022 roku nad ulicą Derkaczy, ale 300 metrów dalej niż początkowo planowano.

"Most tworzy specjalistyczna lina przeznaczona do stabilizacji koron drzew, wykonana z włókien polipropylenowych. Projekt zakladał potrzebę ochrony drzew i pozwolić na mozliwość regulowania wiązania wraz ze wzrostem drzewa. Lina ma również zachować również odpowiednią elastyczność w przypadku ruchów drzewa. Dodatkowo zamontowano dwa podajniki orzechów na kazdym drzewie i tablicę informacyjną" - przekazała nam Agnieszka Pazio z Urzędu Dzielnicy Wawer (pisownia oryginalna).

Koszt wiewiórczego mostu - 11 tys. zł? Dużo więcej

Realizację projektu krytykuje jego pomysłodawca, do którego dotarliśmy. - To zaprzeczenie idei budżetu obywatelskiego. Mieszkańcy się starają, tworzą oddolne projekty, a potem urzędnicy przychodzą, wszystko zmieniają i powstaje zupełnie coś innego - nie kryje rozgoryczenia Paweł Rozowski. - Projekty mają rozwiązywać konkretne problemy. Mój miał zapewnić bezpieczeństwo wiewiórkom w konkretnej lokalizacji, gdzie te martwe gryzonie były znajdowane. Tymczasem tam, gdzie ostatecznie zawieszono linę, nie widziałem żadnej wiewiórki. To wyrzucanie publicznych pieniędzy w błoto - ocenia mieszkaniec Wawra. Zastrzega, że nie wie, ile realizacja jego projektu kosztowała. Przypomnijmy, że Rozowski szacował koszt na 11 tys. zł.

Okazuje się, że ostatecznie było to dużo więcej - 17 928 zł. Dlaczego? Agnieszka Pazio z Urzędu Dzielnicy Wawer tłumaczy, że początkowy koszt instalacji był weryfikowany w pierwszym kwartale 2021 roku, a most powstał 20 miesięcy później. "W czasie, w którym znacznie wzrosła inflacja, a co za tym idzie - koszty robocizny, materiałów, paliwa, energii itp. Ponadto wstępna weryfikacja kosztów projektu polegała na telefonicznym i elektronicznym rozeznaniu cen" - przekazała nam Pazio. Argumentuje, że wybór liny z włókien polipropylenowych, a nie sznura "nie był przypadkowy". "Wiązanie tego typu jest bowiem zarówno dobrym przejściem dla wiewiórek jak i równocześnie gwarantuje statykę pomostu poprzez odpowiednie przekazywanie naprężeń i obciążeń pomiędzy oboma drzewami. Jest również znacznie wytrzymalsze niż sznur, który po rozwieszeniu pomiędzy drzewami, mógłby szybko przestać pełnić swoją funkcję". Zapewniła też, że firma, która wykonała most, została wybrana zgodnie z zasadami określonymi w regulaminie udzielania zamówień publicznych w Urzędzie m.st. Warszawy. Urzędnicy wysłali pytania do sześciu potencjalnych oferentów. W odpowiedzi otrzymali jedną ofertę na kwotę 18 tys. zł, która po negocjacjach została nieznacznie zmniejszona.

Ponad dwa lata temu, w kwietniu 2021 roku, w Łodzi nad ulicą Okólną powstał podobny most dla wiewiórek. Ma kilkanaście metrów długości. Został wykonany z siatki, która została zawinięta w rulon. Powstały w ten sposób ażurowy tunel został powieszony pomiędzy dwoma dużymi drzewami. Przy moście został zawieszony orzeszkomat. "Tunel dla wiewiórek kosztował ok. 2,6 tys. zł" - przekazała nam Jolanta Baranowska, p.o. dyrektor z Biura Rzecznika Prasowego Prezydent Miasta Łodzi.

Most wisi nad ulicą Okólną w Łodzi
Most wisi nad ulicą Okólną w Łodzi27.04. | Ma kilkanaście metrów długości i został rozciągnięty pomiędzy dwoma drzewami w lesie - nad jedną z ulic. Dzięki niej, pod kołami samochodów ma ginąć mniej wiewiórek z lasu Lasu Łagiewnickiego. - To prawdopodobnie pierwsza taka konstrukcja w Polsce - chwalą się urzędnicy z łódzkiego magistratu.TVN24 Łódź

Autorka/Autor:Jan Kunert, współpraca: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Twitter, Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24