"Komisja Europejska przyspiesza", "decyzja o relokacji migrantów już w marcu" - takie informacje można przeczytać w niektórych internetowych serwisach oraz w mediach społecznościowych. To manipulacja, do której wykorzystano jeden z dokumentów paktu migracyjnego. Zawiłość unijnych przepisów powoduje, że często stają się tematem fake newsów.
Mimo że unijny pakt migracyjny ma wejść w życie dopiero w połowie 2026 roku, w ostatnich dniach w internecie pojawiły się informacje - podawane w alarmującym tonie - że Komisja Europejska będzie decydować o relokacji migrantów w ramach paktu już w marcu tego roku. Dowodem na to ma być planowana przez KE rewizja koncepcji bezpiecznego kraju trzeciego.
"Uwaga. Komisja Europejska przyspiesza i chce juz zdecydowac w marcu a nie w czerwcu o relokacji migrantów: - Koncepcja bezpiecznego kraju trzeciego umożliwia osobom ubiegającym się o azyl przeniesienie do bezpiecznego kraju, a nie pozostanie w kraju, w którym złożyły wniosek" - napisała 25 lutego 2025 roku Aleksandra Fedorska, dziennikarka Radia Wnet (pisownia postów oryginalna). I odesłała do artykułu na portalu Euractiv.de zatytułowanego "Komisja Europejska wzywa do przyspieszenia przeglądu przepisów azylowych".
Dzień później podobnie informował Jacek Saryusz-Wolski - były europoseł PiS, obecnie członek komitetu wspierającego kandydaturę Karola Nawrockiego. "Relokacja migrantów przyspiesza. Koncepcja bezpiecznego kraju trzeciego ma zostać poddana rewizji na wniosek Komisji Europejskiej, która chciałaby przesunąć [przyspieszyć] termin na marzec. Koncepcja bezpiecznego kraju trzeciego umożliwia relokację osób ubiegających się o azyl do bezpiecznego kraju, a nie pozostanie w kraju, w którym złożyli wniosek. Dzięki procedurze 'odpowiedzialność za ochronę jest przenoszona na inne państwo niż to, w którym osoba ubiegająca się o azyl złożyła wniosek'" - napisał w serwisie. Również portal "Tygodnika Solidarność" informował 26 lutego w tytule swojego tekstu: "Komisja Europejska przyspiesza wdrożenie przymusowej relokacji migrantów".
Większość komentujących te posty wierzy w przekaz o "przyspieszeniu relokacji migrantów" już od marca tego roku. Piszą, że w tej sytuacji pakt zacznie obowiązywać jeszcze przed majowymi wyborami prezydenckimi. "Czyli będzie gorąco w Polsce jeszcze przed wyborami prezydenckimi"; "Ciekawe czemu im tak śpieszno"; "Spieszą się przed polskimi wyborami!" - alarmują.
Wbrew tym zapowiedziom, jeżeli chodzi o datę wdrażania paktu migracyjnego, nic się nie zmienia.
Rozpatrywanie wniosków poza UE, a nie relokacja
Źródłem owych sensacyjnych informacji miał być artykuł portalu Euractiv z 24 lutego 2025 roku. Powołano się w nim na dokument, do którego mieli dotrzeć dziennikarze: według niego "Komisja Europejska naciska na przyspieszenie przeglądu koncepcji bezpiecznego kraju trzeciego, celując w marzec zamiast czerwca". Czy to oznacza, że KE chce przyspieszyć relokację migrantów w ramach paktu migracyjnego? Nie.
Jak tłumaczyliśmy w Konkret24, unijny pakt migracyjny składa się z dziesięciu dokumentów: dziewięciu rozporządzeń i jednej dyrektywy. "Relokacja migrantów" - czyli jeden z trzech mechanizmów solidarnościowych stworzonych do pomocy państwom poddanym presji migracyjnej - została opisana w rozporządzeniu dotyczącym zarządzania migracją i azylem (z 14 maja 2024 roku). Ten dokument jest w Polsce często niesłusznie utożsamiany z całym paktem migracyjnym.
CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Wąsik "ujawnia straszne skutki" paktu migracyjnego. I trzy razy mija się z prawdą
Natomiast koncepcja bezpiecznego kraju trzeciego, której przegląd chce przyspieszyć KE, została opisana w innym dokumencie: rozporządzeniu o wspólnej unijnej procedurze azylowej (z 14 maja 2024 roku). Pomysł zakłada, że kraj Unii Europejskiej, w którym migrant składa wniosek o ochronę międzynarodową (np. o azyl), może odesłać go do bezpiecznego kraju trzeciego, by ten rozpatrzył wniosek.
Kluczowy jest fakt, że "bezpieczne kraje trzecie" w rozumieniu prawa unijnego to wyłącznie kraje nienależące do Unii Europejskiej. Ponadto nie unijni urzędnicy decydują o tym, które kraje spoza UE są bezpieczne, tylko same państwa członkowskie. W dokumentach unijnych opisano tylko warunki, które musi spełnić dany kraj, by można go było uznać za kraj bezpieczny: to m.in. brak zagrożenia życia i zdrowia z powodu rasy, religii czy narodowości oraz respektowanie prawa do ubiegania się o nadanie statusu uchodźcy. Na tej podstawie kraje członkowskie mają decydować, czy i które kraje spoza UE uznają za "bezpieczne kraje trzecie".
Tak np. Malta za takie kraje uznaje m.in. Senegal, Brazylię czy Kanadę. Gdy migrant trafia na Maltę i składa wniosek o ochronę międzynarodową, służby graniczne - po spełnieniu konkretnych przesłanek - mogą zdecydować o odesłaniu go np. do Senegalu, ponieważ ich zdaniem ten kraj może zapewnić mu bezpieczeństwo i rozpatrzeć jego wniosek azylowy. Co istotne, państwo trzecie może nie zezwolić migrantowi na wjazd na swoje terytorium, bo przecież nie podlega prawodawstwu Unii Europejskiej. W tej sytuacji to kraj unijny musi przeprowadzić procedurę azylową.
A o jakich zmianach dotyczących "bezpiecznych krajów trzecich" chce dyskutować Komisja Europejska? Otóż w obecnej koncepcji państwa członkowskie UE muszą wykazać "istnienie związku między wnioskodawcą a danym państwem trzecim". Ten związek nie został doprecyzowany, ale poza bliskością kulturową czy językową chodzi o to, że migrant mógł na przykład wcześniej mieszkać na terenie danego kraju, przejeżdżać przez niego na trasie swojej migracji lub mieć tam rodzinę. Z informacji portalu Euractiv wynika, że KE chciałaby omówić m.in. usunięcie kryterium związku wnioskodawcy z krajem trzecim lub zastąpienie go kryterium przejazdu przez ten kraj na trasie danej migracji. To rozszerzyłoby katalog bezpiecznych krajów, do których można by kierować migrantów na rozpatrzenie ich wniosków.
KE chce wcześniej przejrzeć koncepcję innego rozporządzenia
Wróćmy do opisanego wyżej fałszywego przekazu, jakoby KE chciała zdecydować o relokacji migrantów w ramach paktu już w marcu tego roku. W rozporządzeniu o wspólnej unijnej procedurze azylowej przyjętym w maju 2024 roku zapisano: "W terminie do dnia 12 czerwca 2025 r. Komisja dokona przeglądu koncepcji bezpiecznego kraju trzeciego i w stosownych przypadkach zaproponuje ukierunkowane zmiany". Czyli nie chodzi o zmianę rozporządzenia dotyczącego zarządzania migracją i azylem, tylko innego, dotyczącego bezpiecznych krajów trzecich.
Z dokumentu, do którego dotarli dziennikarze Euractiv wynika, że Komisja nie chce czekać do końca tego terminu, lecz dokonać przeglądu koncepcji już w marcu. Rozporządzenie na to pozwala, ponieważ określa jedynie czerwiec jako końcowy termin. Ponadto po dokonaniu przeglądu Komisja nie musi wprowadzać żadnych zmian, bo ma je zaproponować tylko "w stosownych przypadkach".
Podsumowując: alarmujące przekazy o "przyspieszaniu relokacji migrantów" przez Komisję Europejską to manipulacja bazująca na tym, że przepisy unijne są zawiłe i łatwo je błędnie wykorzystać. KE w marcu tego roku chce jedynie dokonać przeglądu koncepcji bezpiecznego kraju trzeciego dotyczącej rozpatrywania wniosków azylowych w państwach poza Unią Europejską. Nie ma to związku z mechanizmami solidarności przewidzianymi w pakcie migracyjnym i nie zmienia faktu, że sam pakt wejdzie w życie dopiero w połowie 2026 roku.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: BOUGIOTIS EVANGELOS/EPA/PAP