Polski rząd zapowiada zakaz importu węgla z Rosji i nawołuje do tego inne kraje Unii Europejskiej. Ale wiceszef MSZ dyskusję o tym, jak dużo Rosja zarabia na eksporcie węgla do UE, określa "suflowaną z zagranicy". Sprzedaż którego surowca do UE daje więc Rosji największe dochody?
W odchodzeniu od rosyjskich surowców energetycznych polski rząd skupia się teraz na zakazie importu węgla - a tymczasem według dwóch wiceministrów wcale nie na eksporcie węgla do Unii Europejskiej Rosja zarabia najwięcej. Piotr Naimski, sekretarz stanu w kancelarii premiera i pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej, mówiąc 30 marca w radiowych "Sygnałach dnia" o dochodach Rosji ze sprzedaży surowców energetycznych do UE, stwierdził: "To są ogromne pieniądze, w szczególności te, które pochodzą ze sprzedaży przez Rosjan ropy naftowej, bo to jest największy udział w tym budżecie surowcowym, który Rosja buduje".
Tego samego dnia w Programie I Polskiego Radia gościł też wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz - on z kolei powiedział: "To nie węgiel jest czynnikiem, który finansuje rosyjski budżet. W roku 2020 Rosjanie do Unii Europejskiej sprzedali węglowodorów, czyli ropy, gazu i węgla za około 133 miliardy euro. A węgiel z tego stanowił tylko trzy miliardy euro. Znajmy tę różnice pomiędzy wartością, jaką daje węgiel a jaką daje ropa i gaz" - przekonywał. I dodał: "Bo mam wrażenie, że część mediów w Polsce bardzo ochoczo wchodzi w tę dyskusję, suflowaną, jak mnie się wydaje, z zagranicy, żeby koncentrować się na węglu".
Sprawdziliśmy więc, sprzedaż których surowców energetycznych do państw Unii Europejskiej przynosi Rosji największe dochody.
Premier o "radykalnym odejściu od rosyjskiego węgla"
Premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej 30 marca ogłosił, że Polska - nie czekając na zgodę UE - wprowadzi zakaz importu rosyjskiego węgla, co wynika ze skierowanego do Sejmu projektu ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainie oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego.
Zdaniem Morawieckiego może to nastąpić w kwietniu bądź maju – w zależności od tempa prac nad projektem ustawy. "Wzywaliśmy Komisję Europejską do zdecydowanego działania od pierwszych dni wojny. Komisja Europejska niestety nie podjęła tej decyzji, dlatego podejmujemy ją sami. (...) Jesteśmy zdecydowani, żeby przynajmniej w ten sposób pokazać Komisji Europejskiej na czym polega zdecydowane, radykalne działanie; radykalne odejście od rosyjskiego węgla" - mówił premier.
W artykule 9 projektu ustawy zapisano, że "mając na względzie zagrożenie bezpieczeństwa narodowego", zakazuje się importu i tranzytu przez Polskę węgla pochodzącego z Rosji "oraz z niekontrolowanych przez Ukrainę obszarów ukraińskiego obwodu donieckiego i ukraińskiego obwodu ługańskiego". Za złamanie tego zakazu może grozić kara do 20 mln zł.
Ropa - 60 proc., węgiel - 6 proc. zysków z eksportu do UE
Ponieważ Piotr Naimski i Marcin Przydacz mówili o eksporcie surowców z Rosji do krajów UE, stwierdzenie o tym, który z tych surowców "finansuje rosyjski budżet", rozumiemy jako największy udział w dochodach Rosji z rynku europejskiego. Dane Eurostatu potwierdzają, że obaj wiceministrowie mają rację - tym surowcem nie jest węgiel.
W opracowaniu dotyczącym stopnia uzależnienia państw unijnych od rosyjskich surowców energetycznych (szerzej pisaliśmy o tym w Konkret24 27 stycznia tego roku) są szczegółowe dane m.in. o kwotach, jakie państwa UE płacą za import rosyjskich surowców.
Z zestawienia wynika, że w 2020 roku import rosyjskiego węgla kosztował państwa unijne 3 mld euro. To najmniej od 2017 roku. Najwięcej państwa UE zapłaciły za węgiel z Rosji w 2018 roku – 6 mld euro. W pierwszym półroczu 2021 roku - 2,1 mld euro.
Zysk z wysyłanego do UE węgla to ok. 6 proc. całkowitego zysku Rosji ze sprzedaży do państw UE.
Natomiast aż 60 proc. tego, co Rosja zarabia na eksporcie swoich surowców do Europy, to zyski ze sprzedaży ropy naftowej i jej pochodnych. W 2020 roku wartość tej sprzedaży w porównaniu do poprzednich lat znacznie zmalała. Największa była w 2018 roku – 63,3 mld euro, w roku 2020 wyniosła 31,9 mld euro.
Jeśli chodzi o gaz – ziemny i w stanie skroplonym – państwa UE w 2020 roku sprowadziły go z Rosji za prawie 18 mld euro, co stanowiło 33,5 proc. udziału w wartości importu rosyjskich surowców energetycznych. W poprzednich latach ten udział kształtował się na poziomie 28-31 proc. Najwięcej gazu Rosja sprzedała do UE w 2018 roku – za ponad 31 mld euro.
Najnowsze opracowanie Eurostatu dotyczące wymiany handlowej UE-Rosja pokazuje, że w 2021 roku 62 proc. sprowadzanych do Unii produktów energetycznych pochodziło z Rosji (ich szacunkowa wartość: 99 mld euro). Jak napisali analitycy Eurostatu, od 2011 roku udział Rosji w unijnym imporcie energii (miał on wartość 148 mld euro) zmalał o 14,2 punktu procentowego.
"Derusyfikacja węglowodorów" do końca roku
Premier Morawiecki zapowiedział, że odejście Polski od importu rosyjskiego węgla to początek "derusyfikacji węglowodorów w gospodarce polskiej".
Według danych branżowego portalu Forum Energii w 2020 roku Polska importowała z Rosji 9,4 mln ton węgla, co stanowiło 75 proc. całego importu tego surowca. Import ropy naftowej wyniósł 16,8 mln ton (66 proc.), a gazu ziemnego - 9,6 mld metrów sześciennych (55 proc.).
Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Shutterstock
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock