FAŁSZ

Fałszywy dokument i deep fake. Dezinformacja o "wstrzymaniu ekshumacji" w Ukrainie

Źródło:
Konkret24
Ambasador Ukrainy o ekshumacjach ofiar rzezi wołyńskiej: wiosną planujemy w pierwszym miejscu (8.02.2025 r.)
Ambasador Ukrainy o ekshumacjach ofiar rzezi wołyńskiej: wiosną planujemy w pierwszym miejscu (8.02.2025 r.)TVN24
wideo 2/4
Ambasador Ukrainy o ekshumacjach ofiar rzezi wołyńskiej: wiosną planujemy w pierwszym miejscu (8.02.2025 r.)TVN24

Ta akcja została zbudowana na mocnych elementach: pokazano rzekomy dokument ukraińskiego ministerstwa, a internauci zobaczyli znanego profesora "potwierdzającego" na filmie prawdziwość pisma. Fake newsa w wielu kręgach wzmocnił post posła PiS. W ten sposób szybko w sieci rozszedł się przekaz, jakoby Ukraina "wstrzymała ekshumacje" ofiar rzezi wołyńskiej. Fałszywy.

W sobotę 7 czerwca media społecznościowe rozgrzała informacja, jakoby Ukraina miała wstrzymać procedowanie przez jej ministerstwo pozwoleń na prace poszukiwawcze i ekshumacyjne ofiar rzezi wołyńskiej. O tej rzekomej decyzji władz ukraińskich informował m.in. poseł Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Matecki. "Ukraińcy nie uruchomili żadnych nowych ekshumacji w ostatnim czasie. Pytanie do @MSZ_RP, czy właśnie wstrzymali dotychczasowe, dlatego że jako posłowie – niemal jednogłośnie przyjęliśmy ustawę o ludobójstwie wołyńskim? Czy zachowacie się jak trzeba? Czy dalej będziecie dawać Ukraińcom pluć na Polaków?" - napisał w serwisie X, załączając zdjęcie pewnego dokumentu (pisownia wszystkich postów oryginalna).

FAŁSZ
Poseł PiS Dariusz Matecki rozpowszechniał fałszywkę, potem post usunąłx.com

Przekaz na podstawie trzech fałszywek

Pismo, które widać na zdjęciu, jest sporządzone po ukraińsku. Z niego dowiadujemy się, że Ukraina miała uznać za nieważne wydane wcześniej zezwolenie na przeprowadzenie ekshumacji w Puźnikach i wstrzymać prowadzone tam badania archeologiczne. Ten dokument miało wydać ukraińskie Ministerstwo Kultury i Komunikacji Strategicznej. Na dole widać podpis Mykoly Tochytskyiego, szefa tego resortu.

Rzekomy dokument ukraińskiego ministerstwa krążył w sieci na wielu innych profilach. Rozpowszechniający go internauci wyrażali oburzenie rzekomą decyzją: "Ukraina zawiesza prace archeologiczne po ogłoszeniu nowego święta w Polsce"; "Ukraina jest niesamowita. W ramach reperkusji za ustanowienie przez polski Sejm 11 lipca Dniem Pamięci o Polakach - Ofiar Ludobójstwa na Kresach co zrobili? Tego samego dnia, w trybie natychmiastowym wstrzymali ekshumacje w Puźnikach"; "Ukraina zawiesza prace archeologiczne i ekshumacje po decyzji Sejmu o ustanowieniu 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa Wołyńskiego. Kijów, reżim kijowski blokuje ekshumacje, zacierania śladów ukraińskiego ludobójstwa na Narodzie Polskim ciąg dalszy" - pisali.

FAŁSZ
Fałszywy dokument rozpowszechniali masowo polscy internaucix.com, Facebook

W dodatku to pismo dotyczące ekshumacji w Puźnikach miało pochodzić od samego prof. Andrzeja Ossowskiego - szefa zespołu prowadzącego ekshumacje. Fotografia dokumentu ukazała się bowiem 6 czerwca na profilu na Facebooku wyglądającym jak konto należące do prof. Ossowskiego: zdjęcie profilowe przedstawia go, nazwa użytkownika to jego imię i nazwisko.

Oprócz zdjęcia dokumentu, w poście na rzekomym profilu profesora był krótki filmik. Widzimy prof. Ossowskiego, który mówi: "Wszystko dzieje się dokładnie tak, jak mówiłem - po tym, jak Polska zatwierdziła 11 lipca Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu, na Ukrainie zrobiło się głośno. W rezultacie Ukraina zawiesiła wszystkie historyczne projekty polsko-ukraińskie. Wszystko, co robiliśmy przez sześć lat, okazało się bezskuteczne. Moja koleżanka Alina Charłamowa z Fundacji Wołyńskie Starożytności przekazała mi rozporządzenie rządu ukraińskiego o zawieszeniu wszelkich prac archeologicznych na terenie Ukrainy. Poniżej załączę zdjęcie dokumentu".

FAŁSZ
Trzy elementy, na których zbudowano fake news: fałszywe konto profesora, deep fake z jego wizerunkiem, fałszywy dokumentFacebook

Dwa dni wcześniej na tym samym koncie pojawiło się inne nagranie, w którym rzekomo prof. Ossowski mówi o działaniach Ukrainy w sprawie wstrzymania ekshumacji ofiar zbrodni wołyńskiej. "Badamy szczątki 42 osób znalezionych w trakcie ekshumacji. Jednak to nie wszystkie ofiary napadu UPA na Puźniki. Na liście figuruje osiemdziesiąt nazwisk. Tych pozostałych czterdzieści ofiar może leżeć w poniemieckim głębszym dole. Trzeba złożyć wniosek o pozwolenie na dalsze prace poszukiwawcze. Niestety po wyborach stało się to niemożliwe. Najpierw czekaliśmy sześć lat, podczas gdy Ukraina przyciągała ten proces. Teraz będziemy czekać kolejne pięć lat, aż Karol Nawrocki z jego antyukraińską retoryką zostanie zastąpiony. Musimy zrozumieć, to jest przede wszystkim moment polityczny" - słyszymy na filmie.

Właśnie fakt, że zdjęcie dokumentu oraz nagrania z rzekomym tłumaczeniem prof. Ossowskiego pojawiły się na jego rzekomym profilu - a profesor w sprawie ekshumacji na Wołyniu jest autorytetem - sprawił, że wielu internautów uwierzyło w ten przekaz. Jest to jednak nieprawda, klasyczne działanie ośrodków dezinformacji - prawdopodobnie rosyjskich - mających na celu podsycanie antagonizmów między Polską a Ukrainą. Wybory prezydenckie i nowe święto uchwalone przez polski Sejm okazały się przydatnym podłożem do stworzenia tego fake newsa.

Bo cała historia oparta jest na fałszywkach: począwszy od facebookowego profilu profesora, poprzez rzekome pismo, po deep fake z wykorzystaniem wizerunku profesora. Zarówno strona ukraińska, jak też polska dementują ten przekaz i ostrzegają przed szerzeniem prorosyjskiej propagandy.

Ekshumacje w Ukrainie i nowe święto narodowe w Polsce

Zbrodnia wołyńska i działania Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów oraz Ukraińskiej Powstańczej Armii, która w latach 1943-45 dopuściła się ludobójczej czystki etnicznej na około 100 tys. polskich mężczyzn, kobiet i dzieci, od lat różnią Polskę i Ukrainę. Jednym z terenów, gdzie znaleziono zwłoki zamordowanych przez UPA Polaków, są Puźniki - dawna wieś w dzisiejszym obwodzie tarnopolskim na zachodzie Ukrainy. Tam w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku ukraińscy nacjonaliści wymordowali - według różnych źródeł - od 50 do 120 Polaków. W styczniu 2025 roku, na podstawie wyników prac poszukiwawczych, władze ukraińskie udzieliły zezwolenia na przeprowadzenie ekshumacji odnalezionych szczątków w Puźnikach. Jak wyjaśnialiśmy w Konkret24, prace w Puźnikach były prowadzone między 23 kwietnia a 10 maja tego roku. Jednak, jak powiedziała wówczas Alina Charłamowa z ukraińskiej fundacji Wołyńskie Starożytności, poszukiwania w tej nieistniejącej wsi będą kontynuowane; powinna być tam jeszcze jedna mogiła.

Rzekome wstrzymanie zezwolenia na prace w Puźnikach miało być reakcją odwetową Ukrainy na decyzję o ustanowieniu w Polsce nowego święta upamiętniającego ofiary rzezi wołyńskiej. 4 czerwca Sejm uchwalił bowiem ustawę o ustanowieniu 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci o Polakach – Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN i UPA na ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej. W ustawie przypomniano, że "w latach 1939–1946 nacjonaliści ukraińscy z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) oraz innych ukraińskich formacji nacjonalistycznych działających na ziemiach Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej (województwa wołyńskie, tarnopolskie, stanisławowskie, lwowskie, poleskie) oraz obecnych województw lubelskiego i podkarpackiego dokonali na ludności polskiej zbrodni ludobójstwa".

Do tej ustawy zastrzeżenia zgłosiła strona ukraińska. Dzień po jej uchwaleniu przez Sejm ministerstwo spraw zagranicznych w Kijowie wydało oświadczenie, w którym ustawę określono jako "stojącą w sprzeczności z duchem dobrosąsiedzkich stosunków między Ukrainą a Polską". Oceniono, że "takie jednostronne kroki" nie sprzyjają wzajemnemu porozumieniu i pojednaniu, nad którym dwa kraje pracują m.in. w ramach Wspólnej Ukraińsko-Polskiej Grupy ds. Dialogu Historycznego, które działa z zaangażowaniem ministerstw kultury oraz instytutów pamięci narodowej dwóch państw.

Tak więc fake news stworzony za pomocą trzech fałszywek miał szansę trafić na podatny grunt zarówno wśród Polaków o antyukraińskim nastawieniu, jak też wśród antypolskich Ukraińców oraz zwolenników polityki Kremla.

Sfałszowane konto profesora i treści AI

Właśnie o święcie 11 lipca jest mowa w nagraniu na rzekomym koncie prof. Ossowskiego. Jednak profil to fałszywka, a znajdujące się tam nagrania to deep fake'i stworzone za pomocą sztucznej inteligencji. Poinformował o tym zresztą sam prof. Ossowski. "Uwaga Szanowni Państwo proszę nie rozpowszechniać informacji, która pojawiła się dziś w mediach stworzonej przez AI mojej wypowiedzi jakoby strona Ukraińska zablokowała pracę prowadzone na Ukrainie. To Fakenews wytworzony przez IA!!!" - ostrzegał wieczorem 7 czerwca na swoim koncie na X.

Profesor Ossowski ostrzegał, że ktoś podszywa się pod niego na Facebookux.com

W kolejnym wpisie oświadczył, że to konto nie należy do niego, ktoś się pod niego podszywa i zaapelował o ostrożność.

Sprawdziliśmy treści udostępnione na tym wygenerowanym profilu. Okazuje się, że pierwszy opublikowany tam materiał to zdjęcie w tle, które pojawiło się w maju 2024 roku. Kolejna aktywność nastąpiła dopiero po roku. Opublikowano wtedy kilka postów o ekshumacji w Puźnikach dla uwiarygodnienia konta. Gdy przyjrzymy się opisywanym wcześniej filmikom wykorzystującym wizerunek profesora, zauważyć można, że dźwięk nie zgrywa się z ruchem ust, a oczy nienaturalnie "błądzą" - to niektóre z elementów pomagających rozpoznać treści tworzone z pomocą AI.

Daniel Szeligowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych przeanalizował pismo, które miało być dowodem na decyzje ukraińskiej administracji. Zasugerował nawet, że twórcami fałszywki mogą być Polacy. "Proszę zwrócić uwagę, że na tym dokumencie widnieje nawet błędna nazwa ukraińskiego ministerstwa. Co ciekawe, taki właśnie błąd pojawiłby się w przypadku tłumaczenia z języka... polskiego, więc ostrożnie z wnioskami" - napisał w poście na X. A w komentarzach tłumaczył: "Nazwa ministerstwa po ukraińsku i angielsku to ministerstwo 'komunikacji strategicznych' (l. mnoga). Natomiast po polsku powszechnie używa się 'komunikacji strategicznej' (l. pojedyncza) - na Wikipedii, i na polskich stronach rządowych. Wygląda więc jak tłumaczenie z polskiego".

Polskie ministerstwo oraz IPN o "nieprawdziwych informacjach"

Na rozpowszechnianą fałszywkę zareagowało 7 czerwca późnym wieczorem polskie ministerstwo kultury. "Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego dementuje informacje dotyczące wstrzymania procedowanych przez Ministerstwo Kultury i Komunikacji Strategicznej Ukrainy pozwoleń na prace poszukiwawcze i ekshumacyjne - są to nieprawdziwe informacje" - podało.

MKiDN na stronie internetowej poinformowało także, że "pojawiające się w mediach społecznościowych wpisy dezinformacyjne, wykorzystujące wizerunek prof. Andrzeja Ossowskiego, jak i fałszywe dokumenty pozorujące pismo wydane przez stronę ukraińską, zostały zgłoszone właściwym służbom".

Również rzecznik prasowy Instytutu Pamięci Narodowej Rafał Leśkiewicz ostrzegał przed dezinformacją i odniósł się do słów o Karolu Nawrockim, które padły w jednym ze spreparowanych nagrań - nazwał je "kłamliwym informacjami".

Ukraina dementuje: nie ma takiego dokumentu

Informację o rzekomym wstrzymaniu pozwolenia na ekshumacje zdementowała także strona ukraińska. Mykola Tochytskyi, ukraiński minister kultury i komunikacji strategicznej, którego podpis miał się znaleźć na rozpowszechnianym w sieci dokumencie, napisał na platformie X: "Uwaga, fake news: Nie podpisałem żadnego dokumentu dotyczącego rzekomego wstrzymania prac w miejscowości Sadowe (dawne Pużniki) w obwodzie tarnopolskim". Dodał, że Polska te działania określiła "mianem historycznego i dyplomatycznego przełomu". I zaapelował: "Nie rozpowszechniajcie szkodliwej propagandy". Swoje oświadczenie opublikował także po ukraińsku.

Ukraiński minister kultury ostrzega przed propagandową fałszywkąx.com

Zareagował także ambasador Ukrainy w Polsce Vasyl Bodnar. W odpowiedzi na usunięty już wpis posła Mateckiego napisał: "Szanowny Panie Pośle @DariuszMatecki, to jest absolutny fejk. Zaraz będzie komunikacja z Kijowa. Ukraina jest zdeterminowana kontynuować pracę poszukiwawcze i ekshumacyjne! Żadne prowokacje nie zakłócą naszej wspólnej dobrej woli".

Matecki najpierw rozpowszechnia fałszywkę, a potem przed nią przestrzega

Jeszcze przed pojawieniem się dementi prof. Ossowskiego przed fałszywką ostrzegali inni posłowie PiS. Europoseł PiS Michał Dworczyk wieczorem 7 czerwca wrzucił na X zdjęcie podrobionego dokumentu z ostrzeżeniem: "Uwaga na rosyjską prowokacje! Proszę o podanie dalej. Po sieci krąży fałszywy dokument dotyczące rzekomo wstrzymania poszukiwań i ekshumacji w Puźnikach. Przed chwilą otrzymałem potwierdzenie od Ministra Kultury UA Mykoły Toczyckiego, że nie podpisał żadnego takiego dokumentu i że to rosyjska prowokacja.!".

Poseł Matecki swój wpis z fake newsem usunął, zaś w odpowiedzi na post Dworczyka napisał: "Dodzwoniłem się do prof. Ossowskiego. Jest grubo. Jak widać, w 2024 roku założono na jego dane fikcyjny profil na Facebooku i przerobiono film, na którym AI mówi o tym dokumencie jego ustami. Sprawę zgłaszam do administracji Facebooka. I czymś takim powinno się zajmować ABW!".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego przekazanych we wtorek po południu wynika, że wówczas zarejestrowano już ponad pięć tysięcy protestów wyborczych i wciąż były "worki do otwarcia". Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

"Obrzydliwe"; "hajs od sponsorów"; "sprzedaliście się" - tak internauci komentują wpis, który jakoby napisali organizatorzy Parady Równości. W poście mieli oni wyrazić swoją sympatię do deweloperów i zachęcać do ich wspierania. Ale jedna rzecz się nie zgadza.

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Dariusz Stefaniuk zamieścił wpis z rzekomą wypowiedzią szwedzkiej polityczki. Ta miała stwierdzić, że Polska i Węgry powinny zostać wykluczone z Unii Europejskiej, bo do niej nie pasują. Polityk manipuluje.

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Źródło:
Konkret24

Przemysław Czarnek twierdzi, że Karol Nawrocki w obu turach wyborów prezydenckich miał duże poparcie wyborców i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według niego oddali na kandydata PiS więcej głosów niż na kandydata KO. Jednak żadne dostępne ogólnopolskie sondaże tego nie potwierdzają. Mamy też reakcję samego PSL.

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Źródło:
Konkret24

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+