"Likwidują kierunki lekarskie"? Jaki problem ma dziewięć uczelni

Źródło:
Konkret24
Wieczorek: jeżeli nie będą spełniać wymagań, będziemy kierunki zamykać
Wieczorek: jeżeli nie będą spełniać wymagań, będziemy kierunki zamykać
TVN24
Wieczorek: jeżeli nie będą spełniać wymagań, będziemy kierunki zamykaćTVN24

"Przyszłym pokoleniom zabrano lekarzy", "rząd nie chce, żeby w Polsce było więcej lekarzy" - piszą w sieci internauci, krytykując likwidację kierunków lekarskich na niektórych uczelniach. Takie decyzje jeszcze jednak nie zapadły. Trwa audyt. Naczelna Rada Lekarska tłumaczy, że bardziej niż ilość liczy się jakość kształcenia.

Pojawiające się od jakiegoś czasu w mediach doniesienia o możliwej likwidacji dziewięciu kierunków lekarskich na polskich uczelniach wzbudzają dyskusje w sieci, pytania internautów i zarzuty polityków opozycji o "zwijanie wszystkiego" przez rząd Donalda Tuska. Tak np. dużą popularność miał wpis użytkowniczki serwisu X, która 12 czerwca udostępniła artykuł z portalu Interia.pl zatytułowany "Może dojść do likwidacji dziewięciu kierunków lekarskich. Rekrutacje wstrzymano" i skomentowała: "PO w opozycji: Skandal! W Polsce jest za mało lekarzy. PiS otwiera kilkanaście kierunków lekarskich. PO jak rządzi: Zamyka 9 z nich" (pisownia postów oryginalna). Post wyświetliło ponad 90 tysięcy osób. Właśnie tekst z Interii był najczęściej wskazywanym jako źródło informacji.

Powtarzająca się w różnych serwisach informacja o kierunkach lekarskichKonkret24

Komentujący cytowany post wyrażali oburzenie. "Ale jak to? To obecny rząd nie chce dobra wspólnego? Nie chce żeby w Polsce było więcej lekarzy? Likwidują kierunki lekarskie?! Ale jestem zaskoczony"; "Przyszłym pokoleniom zabrano lekarzy"; "No, konsekwentni są. Dbają o to by byla niska konkurencja i trzeba było iść z kopertą do ordynatora"; "To kolejna głupota, którą popełnia obecny kolaborancki rząd" - pisali internauci.

Krytyka planów rządu przeszła przez media społecznościowe już pod koniec maja, gdy Ministerstwo Zdrowia opublikowało komunikat o tym, że dziewięć kierunków "nie dostanie limitów miejsc, co oznacza, że nie powinny rozpoczynać rekrutacji na studia". Wówczas posłanka Prawa i Sprawiedliwości Anita Czerwińska skomentowała: "Nie zabrakło także zamknięcia nowych naborów na kierunki lekarskie. Tempo zwijania wszystkiego zaiste rekordowe".

Wyjaśniamy: po pierwsze, wbrew komentarzom o "zwijaniu wszystkiego" nie jest jeszcze przesądzone, że dziewięć kierunków lekarskich zostanie zamkniętych. Po drugie, chodzi o kierunki, które nie zyskały pozytywnej opinii Polskiej Komisji Akredytacyjnej ze względu na niespełnianie minimalnych wymogów - a mimo to otrzymały zgodę poprzedniego ministra edukacji Przemysława Czarnka.

Samorządy lekarskie od dawna protestowały przeciwko funkcjonowaniu tych kierunków.

Luzowanie przepisów. Środowisko lekarskie: "felczeryzacja" zawodu lekarza

Cofnijmy się do listopada 2021 roku. Wtedy Sejm przegłosował projekt ustawy złożonej przez Ministerstwo Zdrowia oraz Ministerstwo Edukacji i Nauki, który zakładał, że będzie można otwierać kierunki lekarskie poza uczelniami akademickimi - na akademiach nauk stosowanych i uczelniach zawodowych. Na podstawie tych przepisów wniosek o możliwość kształcenia lekarzy złożyła m.in. uczelnia o. Tadeusza Rydzyka, czyli Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.

Na tym jednak resort edukacji pod rządami Czarnka nie poprzestał. W przegłosowanej w lipcu 2023 roku przez Sejm nowelizacji ustawy o Karcie Nauczyciela i niektórych innych ustaw jeszcze bardziej poluźniono zasady otwierania kierunków lekarskich. Od tego momentu zainteresowana akademia lub uczelnia nie musiała już nawet posiadać kategorii naukowej (A+, A, B+) w dyscyplinie nauk medycznych lub nauk o zdrowiu. To szerzej otworzyło drzwi przed tymi uczelniami niemedycznymi, które jednak chciały kształcić lekarzy.

Ta zmiana wywoła sprzeciw środowiska akademickiego i lekarskiego. Konferencja Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych w maju 2023 roku wyraziła "zdecydowany sprzeciw (...), dezaprobatę i zaniepokojenie" projektem ustawy. Przypomniano, że "kluczowe jest kształcenie przyszłych lekarzy w środowisku akademickim, w którym prowadzone są badania w zakresie nauk medycznych".

Naczelna Rada Lekarska "stanowczo sprzeciwiła się takim działaniom", podkreślając, że "podejmując działania mające na celu przeciwdziałanie brakom kadrowym w ochronie zdrowia, w szczególności wśród lekarzy, nie można przedkładać tego nad zapewnienie odpowiedniej jakości kształcenia". Zdaniem samorządu lekarskiego tak szybkie zwiększanie liczby kierunków lekarskich miało "skutkować obniżeniem jakości kształcenia lekarzy i ich przygotowania do wykonywania tego zawodu, swoistej 'felczeryzacji' zawodu lekarza".

Damian Patecki, przewodniczący Komisji Kształcenia NRL, komentował: "Uczelnie, które nie spełniały warunków poddania się ewaluacji jakości działalności naukowej, będą kształciły przyszłych lekarzy. To absurd. (...) Nieważne, czy te uczelnie zatrudnią dwunastu nauczycieli akademickich, jak to przewiduje ustawa. Nadal nie będą miały odpowiedniego zaplecza, właściwych warunków studiowania".

Minister Czarnek nie zwracał uwagi na te głosy. Na podstawie nowych przepisów wnioski o otwarcie kierunku lekarskiego zaczęły składać uczelnie niemające nie tylko odpowiedniego doświadczenia, ale też zaplecza kadrowego i infrastrukturalnego, na przykład bez prosektorium. W rezultacie, jak podał portal Prawo.pl, w latach 2022-2023 ministerialne pozwolenie na prowadzenie studiów medycznych dostało 17 szkół wyższych - lecz aż 11 z nich nie uzyskało akredytacji Polskiej Komisji Akredytacyjnej (PKA). To składająca się z ekspertów agencja oceniająca jakość kształcenia akademickiego w Polsce. Jej opinie nie są wiążące dla ministra, więc Przemysław Czarnek je zignorował.

Dwie z tych uczelni zrezygnowały już jednak same z kształcenia przyszłych lekarzy - i w ten sposób zostało dziewięć takich, które otworzyło kierunki mimo negatywnej opinii PKA. Są to: Filia Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Bielsku-Białej Politechnika Bydgoska Akademia WSB w Dąbrowie Górniczej Uniwersytet Kaliski Społeczna Akademia Nauk w Łodzi Akademia Nauk Stosowanych w Nowym Targu Akademia Nauk Stosowanych im. Księcia Mieszka I w Poznaniu Uniwersytet w Siedlcach Akademia Tarnowska.

"Gazeta Wyborcza" dotarła do treści negatywnych opinii PKA. Okazało się, że Przemysław Czarnek pozwolił uczelniom na otwarcie kierunków lekarskich, mimo że opinie były "druzgocące". "Zamiast zajęć w laboratorium proponowały pokaz slajdów. Proponowały też nauczycieli bez kwalifikacji do nauczania przedmiotów, które mieli wykładać. PKA wytykała im brak sal dydaktycznych, bazy szpitalnej i prosektoriów. Studenci mieli się uczyć (i uczą się) anatomii tylko z atlasów i na fantomach" - ujawniono.

Na razie kontrola, jeszcze nie likwidacja

Już na początku stycznia 2024 roku nowy minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek zapowiedział, że na jego polecenie PKA przeprowadzi gruntowną kontrolę tych kierunków lekarskich, które uzyskały negatywną opinię. Mówił wtedy: "Studenci nie mogą cierpieć przez polityków, że podejmowali decyzje, przyjmowali ustawy, które być może spowodowały to, że te kierunki lekarskie można było otwierać bez odpowiednich wymagań. (....) Nikt z nas nie chciałby, żeby leczył nas lekarz, który nie do końca jest dobrze wykształcony. Żeby nie było takiej sytuacji, że za parę lat będziemy przed wejściem do lekarza sprawdzać w internecie, którą uczelnię ukończył, czy aby na pewno dobrze nas pokieruje". Podkreślał: "To nie jest tak, że nagle zamkniemy kierunek - najpierw musimy to zweryfikować".

W maju resort zdrowia w komunikacie poinformował, że po konsultacji z resortem nauki kierunki lekarskie na dziewięciu uczelniach z negatywnymi opiniami PKA "nie dostaną limitów miejsc, co oznacza, że nie powinny rozpoczynać rekrutacji na studia". "Ostateczna decyzja co do przyszłości studiów będzie podjęta po wstępnych wynikach kontroli PKA, które powinny być gotowe w połowie czerwca" - podano.

Zapowiedź tę potwierdza rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie limitu przyjęć na studia na kierunkach lekarskim i lekarsko-dentystycznym na rok akademicki 2024/25 - nie przyznano limitu żadnej z dziewięciu wspomnianych uczelni. Z tego powodu nie otwarto na nich rekrutacji. Na liście znalazło się 28 uczelni, którym limity przyznano, wśród nich jest Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Będzie mogła przyjąć maksymalnie 60 studentów na kierunek lekarski.

Tekst portalu Interia, na który powołują się teraz internauci komentujący decyzję resortu, dotyczył wyżej wymienionych dziewięciu uczelni - lecz na nich kierunki lekarskie jeszcze nie są zamknięte. Ich przyszłość zależy od wyników audytu PKA. Miał się zakończyć 13 czerwca, ale wiadomo już, że wyniki poznamy dopiero pod koniec miesiąca.

Rzecznik Naczelnej Rady Lekarskiej: lukę uda się zapełnić bez tych kierunków

Czy - jak sugeruje jeden z internautów - "obecny rząd nie chce, żeby w Polsce było więcej lekarzy"? W tej kwestii nie liczy się ilość, tylko jakość kształcenia. Jakub Kosikowski, rzecznik Naczelnej Rady Lekarskiej, pytany przez Konkret24, jakie jest stanowisko samorządu lekarskiego w sprawie audytowanych kierunków, przypomina, że NRL wielokrotnie protestowała przeciwko otwieraniu kierunków bez akceptacji PKA.

- Nie mamy nic przeciwko temu, żeby jak najwięcej uczelni kształciło lekarzy, lecz jednocześnie chcemy, żeby absolwenci takich kierunków potrafili nie przyszywać guziki, tylko leczyć. Jakiś poziom musi obowiązywać. Jeśli niezależna komisja mówi, że dana uczelnia nie ma warunków i możliwości kształcenia lekarzy, to nie powinna ich kształcić - tłumaczy Kosikowski.

NRL policzyła, że w Polsce brakuje ok. 15 proc. lekarzy. - Ale przy już zwiększonych naborach to się wypełni w ciągu najbliższych kilku lat, nawet bez tych kierunków, które dostały negatywną ocenę - mówi Kosikowski. - Rozkład wieku lekarzy, nawet na grafikach Ministerstwa Zdrowia, nie jest alarmujący, w przeciwieństwie na przykład do rozkładu wieku pielęgniarek - dodaje. - Stoimy na stanowisku, że jeśli uczelnie nie mają możliwości kształcenia lekarzy, to nie powinny tego robić - powtarza. - Nie mówimy, że nie wolno kształcić lekarzy, tylko żeby to było na jakimś poziomie i niech to powoduje, że są jakiekolwiek progi dostania się na medycynę. Bo w zeszłym roku pierwszy raz w historii nie obowiązywał żaden próg, aby dostać się na medycynę - podsumowuje.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: shutterstock/x.com

Pozostałe wiadomości

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Czy poseł może pracować w instytucjach państwowych, w tym podległych rządowi? Politycy PiS twierdzą, że nie i podkreślają, że poseł Henryk Smolarz, który jednocześnie jest szefem Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, łamie prawo. Sprawdzamy.

"Poseł nie ma prawa pracować w państwowych instytucjach"? A gdzie może pracować

"Poseł nie ma prawa pracować w państwowych instytucjach"? A gdzie może pracować

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak naprawdę łamał prawo gość europosła PiS

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak naprawdę łamał prawo gość europosła PiS

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24