Listy poparcia do KRS nadal nieznane. Termin minął

Europejska Sieć Rad Sądownictwa wzywa do ujawnienia list poparcia do KRStvn24

5 sierpnia do Kancelarii Sejmu trafiły kompletne sądowe akta sprawy dotyczącej jawności list poparcia do KRS. Od tego czasu urzędnicy mieli dwa tygodnie na udostępnienie informacji, czyje podpisy tam się znajdują, lub na przekazanie formalnej odmowy upublicznienia takich danych. Termin upłynął 19 sierpnia. Listy poparcia nadal nie są znane.

Pod koniec czerwca Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie wydał prawomocny wyrok, w którym wskazał, że listy poparcia sędziów kandydujących w 2018 roku do Krajowej Rady Sądownictwa są informacją publiczną i powinny zostać przez Kancelarię Sejmu ujawnione. Podtrzymał tym samym wyrok Wojewódzkiego Sąd Administracyjnego, który z kolei uchylił odmowną decyzję Kancelarii Sejmu w tej sprawie.

Sprzeczne komunikaty

Pod koniec lipca Andrzej Grzegrzółka, szef Centrum Informacyjnego Sejmu mówił dziennikarzom, że czternastodniowy termin dla urzędników na wykonanie wyroku sądu upływa 30 lipca.

- Ten czas jest liczony od momentu, kiedy dostaniemy dokumenty (wyrok wraz z uzasadnieniem - red.). Dostaliśmy je (z sądu - red.) 16 lipca. 14 dni upływa więc w następny wtorek (30 lipca - red.) - mówił wówczas.

- Na pewno wywiążemy się ze wszystkich wskazań, które są zawarte w orzeczeniu Naczelnego Sądu Administracyjnego, wszystkich co do joty. W tym terminie Kancelaria Sejmu się odniesie i te dokumenty zostaną przekazane - dodawał.

Adam Bodnar o nieopublikowanych listach poparcia do Krajowej Rady Sądownictwa
Adam Bodnar o nieopublikowanych listach poparcia do Krajowej Rady Sądownictwatvn24

Jednak wbrew słowom Grzegrzółki, termin na wykonanie wyroku nie jest liczony od chwili otrzymania z sądu prawomocnego wyroku wraz z uzasadnieniem, tylko od momentu, gdy kompletne akta sądowe trafią do urzędników. Mówi o tym ustawa prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.

§ 1. Po uprawomocnieniu się orzeczenia sądu pierwszej instancji kończącego postępowanie akta administracyjne sprawy zwraca się organowi administracji publicznej, załączając odpis orzeczenia ze stwierdzeniem jego prawomocności. Zarządzenie o zwrocie akt może wydać referendarz sądowy. (...) § 2. Termin do załatwienia sprawy przez organ administracji określony w przepisach prawa lub wyznaczony przez sąd liczy się od dnia doręczenia organowi akt albo, w przypadku, o którym mowa w § 1a, odpisu orzeczenia. art. 286 ustawy Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.

I właśnie już o tym terminie na załatwienie sprawy mówi późniejszy sejmowy komunikat - z 1 sierpnia. Dzień po upływie terminu, o którym mówił szef Centrum Informacyjnego Sejmu, urzędnicy zapewniali w nim, że przestrzegają prawa i procedur, a "rozpoczęcie biegu terminu do załatwienia sprawy przez organ administracji liczy się od dnia doręczenia organowi przez sąd akt sprawy".

"Do chwili obecnej, czyli do 1 sierpnia 2019 r., Kancelaria Sejmu nie otrzymała z sądu wymaganych wyżej wskazanym przepisem dokumentów. Oznacza to, że termin na ponowne rozpatrzenie sprawy nie rozpoczął jeszcze biegu. Postępowanie Kancelarii Sejmu jest zgodne z obowiązującymi procedurami, a zarzut bezczynności jest całkowicie nieuzasadniony" - stwierdzają w komunikacie urzędnicy.

Termin minął

Jak udało nam się ustalić na podstawie informacji z Wojewódzkiego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, urzędnicy rzeczywiście wówczas nie dysponowali jeszcze kompletem akt sprawy. Trafiły do nich 5 sierpnia. Od tego czasu mieli dwa tygodnie na wykonanie wyroku. Termin minął w zeszłym tygodniu - 19 sierpnia.

- Wyrok NSA jest prawomocny i wiąże wszystkie organy. Urzędnicy powinni byli w ciągu tych dwóch tygodni albo ujawnić żądane informacje, albo wydać formalną decyzję administracyjną o odmowie udostępnienia - tłumaczy Szymon Osowski, prawnik i jednocześnie prezes zarządu stowarzyszenia Sieć Obywatelska Watchdog Polska, zajmującego się jawnością życia publicznego.

Dwukrotnie pytaliśmy w CIS, czy i w jaki sposób w ciągu tych dwóch sierpniowych tygodni urzędnicy wykonali wyrok sądu. Bez skutku - nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

- Nic w ciągu tych dwóch tygodni z Kancelarii Sejmu nie dostałam, a obywatele mają najzwyczajniej w świecie prawo wiedzieć, co było na tych listach - mówi Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłanka Koalicji Obywatelskiej, która wygrała z Kancelarią Sejmu zarówno przed WSA, jak i NSA.

W rozmowie z Konkret24 przypomina, że jeszcze w lipcu złożyła skargę do WSA na bezczynność sejmowych urzędników. Sprawa jest w toku.

Termin na wykonanie wyroku sądu minąłKonkret24 | NSA | WSA

Gdzie jest "zwrotka"?

Na przełomie lipca i sierpnia kontrowersje wzbudził brak zwrotnego potwierdzenia odbioru, tzw. "zwrotki", która powinna trafić z Kancelarii Sejmu do NSA po odebraniu korespondencji przez Kancelarię. Nie było wiadomo, czy zaginęła na poczcie, czy formalnie sejmowi urzędnicy nie odebrali wyroku i uzasadnienia, co według opozycji mogło wskazywać na celowe opóźnianie sprawy przez urzędników. Pojawiły się wówczas informacje, że brak tej "zwrotki" uniemożliwia wykonanie wyroku, bo NSA nie może przekazać kompletu akt do WSA, a ten do Kancelarii Sejmu.

- To są takie bardzo niskie wybiegi formalne. To ociera się o takie cwaniactwo procesowe. To zupełnie nie przystoi Kancelarii Sejmu - mówił wówczas reporterowi programu "Polska i Świat" Michał Wawrykiewicz, pełnomocnik posłanki Gasiuk-Pihowicz.

Jak ustaliliśmy, dzięki informacjom z Wojewódzkiego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, do Wawrynkiewicza wyrok wraz z uzasadnieniem trafił 18 lipca. Po złożonym przez niego podpisie "zwrotka" do sądu trafiła po dziewięciu dniach.

Wyrok z uzasadnieniem do Kancelarii Sejmu trafił 16 lipca, jak wskazywał szef Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka. Jednak w tym przypadku zwrotka wróciła do sądu dopiero po trzech tygodniach - 6 sierpnia.

Potwierdza to w korespondencji z Konkret24 sędzia Sylwester Marciniak z Wydziału Informacji Sądowej NSA. "Przesyłka adresowana do pełnomocnika Szefa Kancelarii Sejmu RP została odebrana w dniu 16 lipca 2019 r. Zwrotne potwierdzenia doręczenia przesyłek wróciły do Naczelnego Sądu Administracyjnego (...) w dniu 6 sierpnia 2019 r. (od pełnomocnika organu)", informuje.

Jak informuje także sędzia Marciniak, 2 sierpnia 2019 r. - a więc przed otrzymaniem zwrotki z Kancelarii Sejmu - do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie dostarczono akta sprawy. Następnie, jak informuje Dominik Niewirowski z Wydziału Informacji Sądowej WSA, 5 sierpnia do Kancelarii Sejmu pracownik Sądu dostarczył całość akt wraz z odpisem pełnomocnego wyroku. W korespondencji z Konkret24 Niewirowski podkreśla, że "termin do załatwienia sprawy przez organ administracji publicznej (...) liczy się od dnia doręczenia akt organowi, tj. w tym przypadku od 5 sierpnia 2019 r.".

Z przytoczonych terminów wynika, że NSA nie czekał na "zwrotkę", by procedować przekazywanie dokumentów. Jak usłyszeliśmy nieoficjalnie w Sądzie, zasadniczo czeka on aż zwrotki wrócą, "żeby był porządek w dokumentacji", jednak w przypadkach ważnych dla interesu społecznego może być inaczej, a sprawa nie wynika wprost z przepisów rangi ustawowej.

- To prawda. Sąd nie musi czekać na zwrotkę - potwierdza Osowski.

Wtóruje mu Krzysztof Izdebski, dyrektor programowy fundacji ePaństwo. - Ustawa Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi nie mówi o dostarczeniu zwrotki. Jest tam za to wyraźne wskazanie, że po uprawomocnieniu się kończącego postępowanie orzeczenia sądu pierwszej instancji, akta administracyjne sprawy zwraca się organowi administracji publicznej - stwierdza w rozmowie z Konkret24.

Kancelaria Sejmu tłumaczy się procedurą prawną w sprawie list poparcia sędziów do KRS
Kancelaria Sejmu tłumaczy się procedurą prawną w sprawie list poparcia sędziów do KRStvn24

PUODO w sprawie RODO

W lipcu do sprawy wkroczył Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, były radny Prawa i Sprawiedliwości Jan Nowak. W swoich dwóch postanowieniach skierowanych do sejmowych urzędników, wbrew prawomocnemu wyrokowi nakazał wstrzymanie się z ujawnieniem list poparcia do KRS oraz wszczął w tej sprawie postępowanie z uwagi - jak uzasadniał - na możliwe nielegalne przetwarzanie danych osobowych znajdujących się na tych listach sędziów.

UODO zbada sprawę list poparcia do KRS. Na razie pozostają tajne
UODO zbada sprawę list poparcia do KRS. Na razie pozostają tajnetvn24

Postępowanie zostało wszczęte na wniosek dr Macieja Nawackiego - sędziego KRS oraz prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego. Jako pierwszy napisał o tym Konkret24.

Na tej podstawie sejmowi urzędnicy tłumaczyli i tłumaczą nadal, że nie mogą pokazać podpisy jakich sędziów znajdują się na listach poparcia kandydatów do KRS.

30 lipca Agnieszka Kaczmarska, szefowa sejmowej kancelarii w piśmie skierowanym do posłanki Gasiuk-Pihowicz napisała, że "nie może udostępnić danych". Pismo nie było jednak formalną decyzją administracyjną, która jest wymagana przez ustawę o dostępie do informacji publicznej. Nie było zatem formalną odmową.

- Nie ma ono żadnego znaczenia. W mojej ocenie Kancelaria Sejmu pozostaje w bezczynności. Uważam nawet, że teraz z urzędu powinien wkroczyć prokurator, ponieważ umyślne nieudostępnianie informacji jest przestępstwem - ocenia mecenas Osowski. - W normalnym państwie prawa w żaden sposób nie można zablokować tego wyroku NSA. Trzeba go po prostu wykonać - podkreśla w rozmowie z Konkret24.

21 sierpnia nowo wybrana przez Sejm marszałek Sejmu Elżbieta Witek zapowiedziała, że z decyzją w sprawie publikacji list poparcia dla kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa poczeka do wyroku Trybunału Konstytucyjnego. - Nie mam wyjścia - stwierdziła.

Marszałek Sejmu o publikacji list poparcia do KRS: poczekam do wyroku TK
Marszałek Sejmu o publikacji list poparcia do KRS: poczekam do wyroku TKtvn24

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Unijni sędziowie stawiają się ponad polskim systemem konstytucyjnym, Trybunał Sprawiedliwości "zakazał Polsce powoływania się na swoją konstytucję" - tak politycy PiS przedstawiają wyrok TSUE dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Grzmią, że to próba odebrania Polsce suwerenności. Konstytucjonaliści tłumaczą: to nieprawda.

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Zatrważające", "jedzenie cię zatruwa" - zaniepokojeni internauci komentują doniesienia o rzekomej szkodliwości papieru do pieczenia. Ekspertka uspokaja i wyjaśnia, czy i kiedy takie zagrożenie występuje.

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Do budynku urzędu wchodzi mężczyzna, a wraz z nim krowa, lama i kozy. Film pokazujący taką scenę krąży w sieci z wyjaśnieniem, że to rolnik, który z powodu umowy Unii Europejskiej z Mercosur nie daje już rady płacić podatków. Po pierwsze, ta umowa jeszcze nie obowiązuje. Po drugie..., rzeczywiście, coś takiego się wydarzyło, ale nie teraz.

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24