Według posła Michała Moskala i innych polityków PiS "pakt migracyjny wchodzi w fazę realizacji", a "państwowe instytucje mają być przygotowane na przyjęcie rzesz nielegalnych imigrantów". Dowodzić tego ma pismo, którego kopię Moskal opublikował w mediach społecznościowych. A to aktualizacja dokumentu, którego przyjęcie wymusza ustawa przyjęta... za pierwszych rządów PiS.
Za sprawą pisma opublikowanego w sieci przez posła PiS Michała Moskala (jego post osiągnął ponad milion wyświetleń) po raz kolejny Prawo i Sprawiedliwość sufluje przekaz, że rząd szykuje się "na olbrzymie fale nielegalnych imigrantów". Opozycja straszy, że lada chwila w Polsce zjawi się mnóstwo migrantów, bo tak chce rząd Donalda Tuska - a powstrzyma to tylko głosowanie na kandydata PiS Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich 18 maja. Tymczasem przedstawiciele rządu tłumaczą, że chodzi o aktualizację starych już planów.
Politycy opozycji niemal za każdym razem, gdy rząd Donalda Tuska podejmuje jakieś działania w sprawie migracji, rozpętują medialną histerię. Alarmują, że oznacza to automatycznie zgodę na narzucanie Polsce przyjmowania rzesz migrantów i że polski premier się na wszystko zgadza. Nawet mimo tego, że premier Tusk zadeklarował już, iż Polska na przyjmowanie migrantów w ramach paktu migracyjnego się nie zgadza - a nawet że nie implementuje paktu.
Bo PiS czy Konfederacja sprowadzają pakt migracyjny - który jest dokumentem obejmującym wiele zagadnień - tylko do "nielegalnych migrantów" i wykorzystują go do antyimigranckiej nagonki. Tak było ostatnio choćby w sprawie rzekomej budowy w Polsce 49 Centrów Integracji Cudzoziemców, budowy Strzeżonego Ośrodka dla Cudzoziemców w Lesznowoli czy manipulacji wypowiedzią unijnego komisarza o pakcie migracyjnym. Weryfikowaliśmy te fałszywe przekazy w Konkret24.
A teraz tłumaczymy, o co chodzi w piśmie, które w serwisie X zamieścił poseł Michał Moskal.
Moskal "ujawnia" pismo, które wcale tajne nie jest
7 lutego poseł PiS Michał Moskal opublikował zdjęcia czterech stron pisma Tomasza Cytrynowicza, szefa Urzędu ds. Cudzoziemców (UdSC). List z 31 stycznia 2025 roku jest skierowany do trzech ministrów i dwóch generałów. Do tej pory nikt nie zaprzeczył autentyczności dokumentu, a przedstawiciele rządu publicznie go komentowali. Wbrew sugestiom nie jest "tajny". Nie widać, by został oklauzulowany.
Cytrynowicz w piśmie informuje, że rząd tworzy Krajowy Plan Kryzysowy w zakresie recepcji i azylu w uzupełnieniu do prowadzonej obecnie aktualizacji Krajowego Planu Zarządzania Kryzysowego.
"Celem jest rozwinięcie/uzupełnienie istniejących dokumentów planistycznych i przygotowanie wspólnego planu awaryjnego na wypadek sytuacji związanych z nieproporcjonalną do zwykłych warunków funkcjonowania systemu recepcyjnego i azylowego liczbą osób ubiegających się o ochronę międzynarodową. Utworzenie Planu odbywa się również w uzupełnieniu do trwających działań aktualizujących Krajowy Plan Zarządzania Kryzysowego i jego wytyczne wynikające z procedury SPO-9 Działania podejmowane w przypadku masowego napływu cudzoziemców na terytorium Polski (w załączeniu obowiązująca Aktualizacja 2021/2022 - trwają prace nad uaktualnieniem dokumentu), które dotyczą koordynacji działań kryzysowych w skali krajowej I regionalnej. Jest również pochodną doświadczeń płynących z realizacji dotychczasowych działań kryzysowych, jakim w ostatnim czasie był masowy napływ obywateli Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym. (...) Plan ten będzie uzupełniał istniejące dokumenty, takie jak Krajowy Plan Zarządzania Kryzysowego oraz procedury zarządzania kryzysowego, w tym standardową procedurę operacyjną SPO-9 'Działania podejmowane w przypadku masowego napływu cudzoziemców na terytorium Polski', wzmacniając zdolność kraju do reagowania na sytuacje nadzwyczajne" - czytamy w piśmie. Zawarta jest w nim prośba do adresatów, by do 26 lutego 2025 roku przesłali "wkłady merytoryczne" w zakresie swoich kompetencji, by rząd mógł opracować Krajowy Plan Kryzysowy w zakresie recepcji i azylu.
Jak ów dokument odczytał poseł Moskal? "Ujawniam rządową korespondencję - szykują się na olbrzymie fale nielegalnych imigrantów!" - oznajmił. I dalej: "Dotarłem do korespondencji Prezesa Urzędu do spraw Cudzoziemców, która jest dowodem, że Tusk kłamie ws. Paktu migracyjnego. (...) W ramach tych działań państwowe instytucje mają być przygotowane na przyjęcie rzesz nielegalnych imigrantów. Zaangażowane ma być w ten proces nawet Wojsko Polskie, które ma odpowiadać za przewóz nielegalnych imigrantów z punktów granicznych do ośrodków azylowych na terenie Polski. Pakt Migracyjny wchodzi w fazę realizacji. Polska zmieni się nie do poznania jeśli tego nie zatrzymamy" (pisownia oryginalna).
Politycy PiS alarmują: "przyspieszenie paktu migracyjnego", "relokacja olbrzymiej fali migrantów", "operacja już rozpoczęta"
Na to zareagowali natychmiast inni politycy opozycji, ich sympatycy i prawicowe media. "Maski opadły całkowicie. Na posiedzeniu ministrów spraw wewnętrznych UE w Warszawie uzgodnili i natychmiast realizują przyspieszenie paktu migracyjnego. Skandal i szok #StopPatoWładzy Tuska" - skomentował na platformie X poseł Przemysław Czarnek (pisownia wszystkich wpisów oryginalna). "Dokumenty, które nakazują opracowanie przez resorty planów przyjmowania migrantów, są przerażające (...). Jako obywatele mamy jeszcze czas, żeby po swojemu, poprzez mocny nacisk na rząd to zablokować" - ocenił poseł PiS Piotr Kaleta w rozmowie z serwisem "Do Rzeczy". "Prawo i Sprawiedliwość ujawnia tajne plany koalicji 13 grudnia w sprawie relokacji olbrzymiej fali migrantów! Na polecenie MSWiA przygotowywany jest krajowy plan kryzysowy w sprawie recepcji i azylu" - grzmiała Telewizja Republika. "Tusk szykuje polsce piekło. Operacja już rozpoczęta" - grafikę z takim komentarzem rozpowszechniali w mediach społecznościowych internauci.
Narracja trafiła do anglojęzycznego internetu, bo podchwycił ją amerykański działacz polityczny Jack Posobiec, znany m.in. z promocji teorii spiskowych. "Lewicowy polski rząd przygotowuje tajny plan sprowadzenia masowej fali imigrantów na tygodnie przed wyborami prezydenckimi" - napisał 9 lutego (tłum. od redakcji).
Uzupełnienie planu zarządzania kryzysowego. Powstał w 2007 roku
Podobną kampanię, z powodu podobnego dokumentu, politycy PiS i Solidarnej Polski rozpętali w połowie 2024 roku. Twierdzili wówczas, że rozsyłane do samorządowców przez Podlaski Urząd Wojewódzki pismo to "polecenie szukania miejsc na ośrodki dla nielegalnych migrantów". Jak sprawdziliśmy, chodziło o obowiązkową aktualizację Krajowego Planu Zarządzania Kryzysowego. Pisma były standardowe, wysyłane również przez innych wojewodów. Teraz w piśmie szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców również zaznacza, że chodzi o uzupełnienie tego planu.
Krajowe, wojewódzkie, powiatowe i gminne plany zarządzania kryzysowego tworzone są na podstawie ustawy z kwietnia 2007 roku o zarządzaniu kryzysowym, czyli uchwalonej za pierwszych rządów Prawa i Sprawiedliwości. Plany mają odpowiadać na poziomie ogólnokrajowym i wojewódzkim na mogące wystąpić zagrożenia. Są szczegółowymi dokumentami opisującymi, kto i co ma wówczas robić.
Krajowy Plan Zarządzania Kryzysowego, który jest dokumentem wyjściowym w procesie planowania cywilnego na szczeblu centralnym i wojewódzkim, wymienia 19 zagrożeń: powódź; epidemia; skażenie chemiczne; zakłócenie funkcjonowania systemów i usług telekomunikacyjnych; zakłócenie w systemach energetycznych, paliwowych, gazowych; silny mróz; intensywne opady śniegu; huragan; pożar wielkopowierzchniowy; epizootię (występowanie zachorowań na jedną z chorób zakaźnych, wśród zwierząt domowych lub dzikich na danym terenie - red.); epifitozę (masowe występowanie zachorowań na jedną chorobę w danym czasie i miejscu wśród roślin - red.); katastrofę morską; suszę; upał; skażenie radiacyjne; zbiorowe zakłócenie porządku publicznego; zdarzenie o charakterze terrorystycznym; zakłócenie w funkcjonowaniu sieci i systemów informatycznych oraz działania hybrydowe.
Jedną z sytuacji kryzysowych opisanych w Krajowym Planie Zarządzania Kryzysowego jest masowy napływ cudzoziemców do Polski - na co odpowiedzią jest standardowa procedura operacyjna nr 9 (SPO-9 KPZK). Określa proces "przyjęcia cudzoziemców masowo przybyłych na terytorium RP wskutek sytuacji we własnym kraju, którzy deklarują poszukiwanie ochrony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej".
Warto zwrócić uwagę, że jednym z punktów przyjętej przez rząd PiS procedury jest "przygotowanie przez wskazanych wojewodów dodatkowych miejsc do zakwaterowania cudzoziemców poza ośrodkami recepcyjnymi lub ośrodkami dla cudzoziemców będącymi w dyspozycji Szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców". Wskazani wojewodowie we współpracy z organami samorządowymi mają wskazać obiekty na punkty recepcyjne i/lub ośrodki (wśród obiektów mogących służyć jako ośrodki dla cudzoziemców bierze się pod uwagę internaty, ośrodki wypoczynkowe, szkoleniowe, schroniska, hotele itp.). W przypadku dalszego napływu cudzoziemców oraz braku miejsc w wytypowanych obiektach stałych procedura przewiduje zorganizowanie tymczasowego obozowiska lub tymczasowych obozowisk.
"Czy kiedy za rządów PiS przygotowywano poniższy dokument, też grzmiał Pan, że władze szykują się do masowego napływu migrantów? Czy wtedy rozumiał Pan, że Krajowy Plan Zarzadzania Kryzysowego ma przygotowywać służby do działania we wszelkich sytuacjach?" - zapytała na platformie X posła Moskala Bianka Mikołajewska, dziennikarka TVP (pisownia oryginalna). Moskal nie odpowiedział.
Brak aktualizacji planu przez rząd
Zgodnie z ustawą wszystkie plany zarządzania kryzysowego muszą być aktualizowane co najmniej raz na dwa lata. Ostatni raz rząd zaktualizował Krajowy Plan Zarządzania Kryzysowego w drodze uchwały w marcu 2022 roku, a poprzedniej aktualizacji dokonano w marcu 2020.
Co ciekawe, choć rząd Donalda Tuska do marca 2024 roku powinien zaktualizować kolejny raz krajowy plan, z opublikowanego w sieci pisma szefa UdSC wynika, że plan nadal nie został zaktualizowany. "Aktualizacja Krajowego Planu Zarządzania Kryzysowego jest na końcowym etapie uzgodnień" - poinformował Konkret24 Piotr Błaszczyk, szef wydziału polityki informacyjnej Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. "Obecnie dopracowywane są szczegóły dotyczące podziału zadań i odpowiedzialności instytucji w poszczególnych fazach zarządzania kryzysowego. Ze względu na trwające konsultacje nie możemy jeszcze podać dokładnej daty zakończenia prac, jednak planujemy, że dokument zostanie przedłożony Radzie Ministrów w tym półroczu" - dodał.
Pakt migracyjny i mechanizmy solidarnościowe
Wróćmy do najnowszych zarzutów polityków PiS, jakoby rząd Tuska "rozpoczął operację przyspieszenia paktu migracyjnego".
Przypomnijmy: w ramach paktu migracyjnego Komisja Europejska co roku będzie m.in. decydować, które kraje członkowskie są poddane tzw. presji migracyjnej i będą wymagały pomocy innych państw. Te kraje będą mogły wybrać jeden z trzech typów pomocy, czyli tak zwanych mechanizmów solidarnościowych: relokację migrantów, wsparcie finansowe lub wsparcie techniczne. W 2023 roku ówczesna unijna komisarz Ylva Johansson sugerowała, że Polska może zostać zwolniona z mechanizmu solidarności, ponieważ przyjęła najwięcej uchodźców z Ukrainy po wybuchu wojny w 2022 roku. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podczas wizyty w Gdańsku 7 lutego 2025 roku przypomniała, że to "Polska przyjęła największą liczbę uchodźców z Ukrainy", podkreślając, że gościmy ukraińskich uchodźców od prawie trzech lat. "Trzeba to absolutnie brać pod uwagę. I Unia Europejska będzie to brała pod uwagę, i będzie szanować tę niezwykłą solidarność oraz całą pracę wykonywaną przez Polskę" - zapewniła.
CZYTAJ TEŻ W KONKRET24: Pakt migracyjny a Polska. Kiedy Komisja Europejska zdecyduje
Zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2024/1351 z dnia 14 maja 2024 r. w sprawie zarządzania azylem i migracją Komisja Europejska będzie przyjmować co roku od roku 2025 sprawozdanie dotyczące azylu i migracji. Jest to o tyle istotne, że wraz z tym dokumentem KE będzie podejmować decyzję, które państwa członkowskie znajdują się pod presją migracyjną, które są narażone na ryzyko presji migracyjnej w nadchodzącym roku, a które stoją w obliczu znaczącej sytuacji migracyjnej. W zależności od tej klasyfikacji dane kraje mogą być zwolnione z obowiązku pomocy innym krajom lub ich oczekiwany wkład solidarnościowy może zostać zmniejszony, a one same mogą stać się beneficjentami pomocy. Tę decyzję wykonawczą, jak i sprawozdanie - zgodnie z rozporządzeniem - KE musi przyjmować co roku do 15 października.
W rozporządzeniu zapisano, że KE będzie podejmować te decyzje m.in. w oparciu o "informacje przesłane przez dane państwo członkowskie, w tym dotyczące jego szacowanych potrzeb i zdolności oraz jego środków gotowości". Te informacje każdy kraj członkowski musi przesłać Komisji co roku do 1 czerwca. Ponieważ Komisja będzie wydawać decyzje w systemie rocznym, informacje przesyłane z państw mają opisywać "sytuację w zakresie azylu, przyjmowania i migracji w ciągu poprzednich 12 miesięcy". Te informacje będą wstępnie analizowane w pierwszej połowie lipca każdego roku. Następnie do 1 września państwa będą mogły jeszcze zaktualizować informacje. Procedurę opisaliśmy w Konkret24.
Podkreślmy: żadne wiążące decyzje nie zapadły. Według obecnej wiedzy, jeśli Komisja Europejska otrzyma odpowiednie informacje z państw członkowskich, będzie je analizować do października 2025 roku - natomiast mechanizmy solidarnościowe zapisane w pakcie zaczną obowiązywać dopiero od połowy roku 2026.
Narracja o "rozpoczęciu operacji" przez rząd Tuska jest fałszem.
Nowy element: Krajowy Plan Kryzysowy w zakresie recepcji i azylu. "Kontekst dynamicznych zmian"
Wpis Moskala na platformie X tak skomentował wiceminister spraw wewnętrznych i administracji odpowiedzialny za migrację dr hab. Maciej Duszczyk (pisownia oryginalna): "Oni naprawdę nic nie rozumieją w zakresie migracji i bezpieczeństwa. Poseł Moskal właśnie 'odkrył', że jest wojna za naszą wschodnią granicą i Polska regularnie aktualizuje Plany Kryzysowe na wypadek nagłego napływu uchodźców wojennych z Ukrainy". "Dlatego dociskacie to zgodnie z instrukcją wdrażania paktu migracyjnego?" - odpowiedział mu Moskal. "Niech Pan da spokój. Bo przyszedł czas aktualizacji i nowelizacji ustawy pomocowej. Teraz wszystko będziecie łączyć z wynegocjowanym przez Was Paktem?" - zapytał Duszczyk.
Jednak do standardowej aktualizacji Krajowego Plan Zarządzania Kryzysowego doszedł nowy element: rząd opracowuje Krajowy Plan Kryzysowy w zakresie recepcji i azylu. Czym on ma dokładnie być? Czego ma dotyczyć? Dlaczego powstaje? Z ministrem Duszczykiem nie udało się nam skontaktować.
Odpowiedź, którą otrzymaliśmy z UdSC 12 lutego, w części powiela treść pisma szefa tej instytucji, lecz ponadto urząd informuje: "Przedmiotowy plan kryzysowy ma koncentrować się na zagadnieniach pozostających w zakresie kompetencji Szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców, w szczególności w obszarze gwarantującym wypełnianie przez niego obowiązków nałożonych Ustawą z dnia 13 czerwca 2003 r. o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Jego opracowanie ma kluczowe znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa państwa, zwłaszcza w kontekście dynamicznych zmian w sytuacji migracyjnej oraz niepewności co do rozwoju wydarzeń w państwach trzecich graniczących z Polską oraz w oparciu o doświadczenia migracyjne z ostatnich lat, takich jak masowy napływ obywateli Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym" - dodano.
Urząd informuje też: "Konsultacje z innymi instytucjami stanowią standardową, lecz niezbędną praktykę, mającą na celu zagwarantowanie skuteczności planu zarówno na poziomie krajowym, jak i w ramach współpracy międzyresortowej. Zakres działań pozostałych organów wynika bezpośrednio z ww. procedury SPO-9".
8 lutego Jacek Dobrzyński, rzecznik MSWiA, w rozmowie z Polską Agencją Prasową poinformował: "Krajowy Plan Kryzysowy dotyczący napływu cudzoziemców to aktualizacja dokumentu przygotowanego jeszcze przez poprzedni rząd, więc dziwi mnie, że krytykuje to akurat polityk PiS".
Ekspert: aktualizacja planu nie obliguje nas automatycznie do udziału w relokacji
Antyimigranckie emocje i powiązanie pokazanego przez Moskala dokumentu z paktem migracyjnym wywołała dodatkowo umieszczona w opublikowanym przez posła piśmie informacja, że w listopadzie 2024 roku Agencja Unii Europejskiej ds. Azylu (AUAA) stworzyła wzór planu zarządzania kryzysowego dotyczącego recepcji i azylu oraz podręcznik, "które mają wspierać państwa członkowskie w opracowywaniu krajowych planów kryzysowych na wypadek sytuacji nadzwyczajnych".
Na pytanie Konkret24 unijna agencja odpisała, że nie może udostępnić wzoru planu ani podręcznika, ponieważ nie są to dokumenty jawne. Ministrowie - adresaci pisma - są zobowiązani do odpowiedzi w szablonie stworzonym przez AUAA. Zgodnie z komunikatem Komisji Europejskiej dotyczącym wdrażania planu migracyjnego to AUAA jest instytucją, która w kwietniu 2025 roku będzie poinformowana przez KE o krajowych planach kryzysowych. Do czerwca 2025 roku wszystkie państwa członkowskie są zobowiązane do przedstawienia KE krajowych strategii zarządzania w dziedzinie azylu i migracji.
Czy zatem Krajowy Plan Kryzysowy w zakresie recepcji i azylu jest związany z paktem migracyjnym? UdSC zaprzeczył w przesłanej nam odpowiedzi: "Jest to inicjatywa mająca na celu usprawnienie mechanizmów reagowania w obliczu potencjalnych sytuacji kryzysowych oraz zapewnienie skutecznej koordynacji działań międzyresortowych" - dodano.
Tu trzeba podkreślić, że wbrew słowom Donalda Tuska z 4 lutego 2025 roku o tym, że "Polska nie będzie implementowała żadnego paktu migracyjnego, ani żadnego zapisu tego typu projektów" - nasz kraj z uwagi na obowiązuje nas traktaty unijne nie może nie wdrażać jakichś części paktu migracyjnego. Lecz nie znaczy to wcale, że dlatego Polska nie będzie mogła korzystać z mechanizmu solidarności.
Tak samo jak opracowywanie Krajowego Planu Kryzysowego w zakresie recepcji i azylu wcale nie znaczy, że polski rząd "przyspiesza pakt migracyjny" i "zaczął operację przyspieszania". Opozycja w Polsce wykorzystuje pismo prezesa UdSC do podburzania opinii publicznej przeciwko migrantom, przeciwko unijnemu paktowi migracyjnemu - a w efekcie przeciwko UE. Stąd straszenie dziesiątkami, a może i setkami tysięcy migrantów na ulicach polskich miast. Na tym właśnie polega manipulacja w sformułowaniach posła Moskala typu: "Szykują się na olbrzymie fale nielegalnych imigrantów!"; "Pakt Migracyjny wchodzi w fazę realizacji. Polska zmieni się nie do poznania jeśli tego nie zatrzymamy".
- Aktualizacja planów kryzysowych, w tym w zakresie migracji, to standardowa procedura powtarzana co dwa lata. Ponadto prawdą jest, że w ramach paktu jesteśmy zobligowani do przedstawienia krajowej strategii zarządzania w dziedzinie azylu i imigracji, ale w żadnym stopniu nie jest to jednoznaczne z przyjmowaniem imigrantów. To nas nie obliguje z automatu do udziału w relokacji - podkreśla w rozmowie z Konkret24 Mateusz Krępa z Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego. - Nie biłbym na alarm. Uważam, że nierozsądne by było, gdyby rząd - i tak będąc zobligowany do aktualizacji planu kryzysowego na podstawie krajowych przepisów - nie przedstawił go UE, by pokazać, że jest otwarty na współpracę w obszarach, które uznaje za słuszne. A trudno nie uznawać za słuszne planowania kryzysowego w kwestii migracji, gdy trwa wojna za wschodnią granicą - wyjaśnia.
Aktualizacja. Tekst uzupełniony 12 lutego o odpowiedzi, które Konkret24 otrzymał z Urzędu do spraw Cudzoziemców i RCB.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP