W czasie rządów Zjednoczonej Prawicy sądy częściej niż za rządów PO-PSL odmawiały prokuratorom, by zastosować tymczasowe aresztowanie – przekonuje poseł PiS Paweł Jabłoński. Jednak z porównań statystyk wynika, że w czasach PO-PSL liczba wniosków o tymczasowy areszt malała, podczas gdy za Zjednoczonej Prawicy wzrosła. Więcej odmów wcale więc nie oznacza, że sytuacja się poprawiła.
Kwestia stosowania przez sądy aresztu tymczasowego pojawiła się w publicznej dyskusji przy okazji wyjścia na wolność podejrzanego o korupcję Włodzimierza Karpińskiego, byłego ministra skarbu w rządzie PO-PSL. Politycy PiS zarzucają marszałkowi Sejmu Szymonowi Hołowni, że "wypuścił go na wolność". Jak wyjaśnialiśmy w Konkret24, te zarzuty są niesłuszne: Karpiński po dziewięciu miesiącach wyszedł z aresztu na podstawie decyzji prokuratury po tym, jak marszałek Hołownia wydał postanowienie o objęciu przez Włodzimierza Karpińskiego mandatu europosła.
Poseł Jabłoński: "dużo częściej sądy odmawiają"
O sprawie Włodzimierza Karpińskiego i o problemie tymczasowych aresztów rozmawiali 19 listopada politycy w "Śniadaniu Rymanowskiego" w Polsat News. Na uwagę posła PiS Pawła Jabłońskiego, że to sądy decydują o tymczasowym aresztowaniu, poseł KO Robert Kropiwnicki odpowiedział: "W tym ustroju, który stworzyliście, decyduje w duże mierze prokurator". Dodał, że "jest jeden procent odmów tylko dlatego, że [sędzia] nie ma warunków, by zbadać akta". Przemysław Wipler z Konfederacji z kolei stwierdził, że "areszty tymczasowe są w Polsce nadużywane, sędziowie z powodu koniunkturalizmu i dla własnego bezpieczeństwa dziewięć na dziesięć wniosków o areszt klepią". Zdaniem Wiplera "to, że ktoś dziewięć miesięcy siedzi w areszcie, nie popełnił zabójstwa, nie stanowi zagrożenia i nie jest skierowany wobec niego akt oskarżenia do sądu, to jest skandal".
Na co poseł Jabłoński, zwracając się do obecnych w studiu przedstawcieli innych partii, odparł: "Liczba decyzji o odmowie zastosowania tymczasowego aresztowania za naszej kadencji wzrosła. Dużo częściej sądy odmawiają, niż to było za waszych rządów".
Statystyki prokuratury i Ministerstwa Sprawiedliwości potwierdzają to, ale pokazują też - o czym polityk PiS nie powiedział - że w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy całkowita liczba wniosków prokuratorów oraz sądowych decyzji o tymczasowym aresztowaniu wzrosła. I przybywało osób, które w areszcie tymczasowym spędzały więcej niż rok.
Najpierw spadek, potem wzrost
Stosowanie przez sądy tymczasowego aresztowania obowiązuje w Polsce od 1997 roku, od wejścia w życie obecnej konstytucji. W art. 41 ust. 3 zapisano:
Każdy zatrzymany powinien być niezwłocznie i w sposób zrozumiały dla niego poinformowany o przyczynach zatrzymania. Powinien on być w ciągu 48 godzin od chwili zatrzymania przekazany do dyspozycji sądu. Zatrzymanego należy zwolnić, jeżeli w ciągu 24 godzin od przekazania do dyspozycji sądu nie zostanie mu doręczone postanowienie sądu o tymczasowym aresztowaniu wraz z przedstawionymi zarzutami.
Z wnioskiem do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania występuje prokurator "w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, a wyjątkowo także w celu zapobiegnięcia popełnieniu przez oskarżonego nowego, ciężkiego przestępstwa". Tymczasowe aresztowanie można stosować tylko wtedy, "gdy zebrane dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo, że oskarżony popełnił przestępstwo" (art. 249 par. 1 Kodeksu postępowania karnego).
W 2010 roku prokuratorskich wniosków o tymczasowy areszt było 25,7 tys., w 2015 – 13,7 tys.; malała też liczba zaakceptowanych przez sądy wniosków – odpowiednio z 23,1 tys. do 12,6 tys.
Po objęciu rządów przez Zjednoczoną Prawicę nastąpił wzrost liczby składanych przez prokuratorów wniosków o tymczasowy areszt: z 13,7 tys. w 2016 roku do 22,9 tys. w roku 2022. Rosła też liczba wniosków zaakceptowanych przez sąd: w 2016 roku było ich 13,8 tys., a w 2022 roku już 19,9 tys.
Natomiast liczba odmów za rządów PO-PSL w 2010 roku wynosiła 2605, w 2015 roku – 1075. Po zmianie rządów tendencja się odwróciła: w 2016 było 1381 odmów, a w 2022 roku – 2981. Te dane potwierdzają więc słowa Pawła Jabłońskiego, że "liczba decyzji o odmowie zastosowania tymczasowego aresztowania za naszej kadencji wzrosła". Również tzw. wskaźnik skuteczności prokuratorskich wniosków jest mniejszy niż w czasach PO-PSL - wtedy był na poziomie 90 proc. (tzn. sądy akceptowały 90 proc. wniosków prokuratorów o tymczasowy areszt), a w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy w 2022 roku spadł do 87 proc. Nie zmienia to faktu, że postanowień o zastosowanie tymczasowego aresztu w ostatnich latach przybywało.
Stabilizacja na wysokim poziomie
Autorzy opublikowanego w lipcu 2023 roku raportu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (HFPC) wskazują, że liczba postanowień o tymczasowym aresztowaniu ustabilizowała się na wysokim poziomie. W raporcie "O standardzie, który się nie przyjął (w Polsce). Praktyka stosowania tymczasowego aresztowania w świetle przepisów europejskiej konwencji praw człowieka" napisali: "Wprawdzie sądy w ostatnich pięciu latach coraz częściej odmawiały zastosowania tymczasowego aresztowania, ale w związku ze zwiększoną liczbą prokuratorskich wniosków o orzeczenie izolacyjnego środka zapobiegawczego, liczba wydawanych postanowień o zastosowaniu tymczasowego aresztowania wzrosła znacząco między 2018 r. a 2019 r., a następnie utrzymała się na podobnym, wysokim poziomie".
Według wyliczeń HFPC w latach 2018-2022 udział uwzględnionych wniosków o zastosowanie tymczasowego aresztowania spadł tylko o 3,4 proc., natomiast wzrost liczby złożonych wniosków wyniósł 16,4 proc. "Dane te mogą sugerować, że sądy – mimo spadku odsetka uwzględnianych przez nie wniosków o tymczasowe aresztowanie – wciąż zbyt mało rygorystycznie oceniały prokuratorskie wnioski, co w obliczu rosnącej aktywności oskarżycieli publicznych w zakresie ich składania prowadziło do zwiększenia liczby wydawanych postanowień o zastosowaniu izolacyjnego środka zapobiegawczego" - podkreślili eksperci HFPC.
W efekcie nastąpił wzrost liczby aresztowanych tymczasowo. W czasach rządów PO-PSL tendencja była odwrotna - w 2008 roku takich osób było 9913, w 2015 roku ich liczba spadła do 5140. Po zmianie władzy w 2016 roku aresztowanych tymczasowo było 4917, w 2020 roku - 8878, a w 2022 – 8453. HFPC w raporcie konkluduje, że sąd sprawuje słabą kontrolę nad tym środkiem zapobiegawczym, a liczba osób tymczasowo aresztowanych jest "funkcją liczby wniosków prokuratorskich".
Długi areszt to norma
Eksperci HFPC zwracają też uwagę na kwestię długości tymczasowego aresztowania w Polsce. Zgodnie z art. 263 kpk areszt tymczasowy nie może być dłuższy niż trzy miesiące; w sytuacji gdy "ze względu na szczególne okoliczności sprawy nie można było ukończyć postępowania przygotowawczego" sąd może przedłużyć areszt do roku, a "łączny okres stosowania tymczasowego aresztowania do chwili wydania pierwszego wyroku przez sąd pierwszej instancji nie może przekroczyć 2 lat". Jest jednak wyjątek w paragrafie 4: sąd apelacyjny może zadecydować o dłuższym okresie tymczasowego aresztowania, np. w związku z "wykonywaniem czynności dowodowych w sprawie o szczególnej zawiłości".
"Stosowanie tymczasowego aresztowania w trybie art. 263 par. 4 k.p.k. (…) jest normą" - alarmuje HFPC. Ta norma dotyczy szczególnie ostatnich lat. W latach 2013-2015 liczba osób tymczasowo aresztowanych przebywających w izolacji powyżej dwóch lat nie przekraczała 41; w 2017 roku takich osób było 97, w 2022 roku już 240.
"Można odnieść wrażenie, że kodeksowa ochrona przed nadmiernie długim stosowaniem tymczasowego aresztowania w postępowaniu przygotowawczym w ostatnich pięciu latach uległa degradacji i nie stanowiła odpowiedniej gwarancji poszanowania prawa obywateli do wolności osobistej" - czytamy w raporcie HFPC. Eksperci ostrzegają, że taka dynamika wzrostu liczby osób długotrwale przebywających w areszcie tymczasowym "będzie prowadzić w szczególności do występowania znacznie większej niż dotychczas liczby przypadków ekstremalnych, kiedy to podejrzani jeszcze przed wniesieniem aktu oskarżenia będą pozostawać w izolacji penitencjarnej przez wiele miesięcy, a nawet lat".
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24