Policja i wojsko rekwirują wieńce pod pomnikiem smoleńskim. Na podstawie jakich przepisów?

Na podstawie jakich przepisów nie możemy postawić tutaj wieńca?Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl

Czy każdy obywatel może złożyć wieniec po pomnikiem smoleńskim w Warszawie? Według prawa - tak, w rzeczywistości - nie. Policja i wojsko rekwirują wieńce od obywateli, tłumacząc to tym, że są na nich obraźliwe napisy. Zdaniem prawników to przekroczenie uprawnień, bo policja czy wojsko nie mogą prewencyjnie cenzurować treści napisów na wieńcach.

Jak co miesiąc 10 marca politycy Prawa i Sprawiedliwości uczcili pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej. W warszawskim kościele seminaryjnym odprawiona została msza święta, a potem politycy przeszli na plac Piłsudskiego - przed pomniki prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku, by złożyć kwiaty. Wśród nich byli między innymi premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jarosław Kaczyński.

Także grupa obywateli określająca się jako Lotna Brygada Opozycji, przebrana w czerwone kostiumy i maski znane z popularnego serialu "Dom z papieru", chciała złożyć wieńce przed Pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej. I to kilkakrotnie, lecz żołnierze i policjanci to im uniemożliwili. Zablokowali dostęp do pomnika, a wieńce zabrali. Skonfiskowali też wieniec złożony wcześniej przez przedsiębiorcę z Warszawy.

Abstrahując od miejsca i dnia, postanowiliśmy sprawdzić, czy w Polsce można zgodnie z prawem odebrać obywatelowi wieniec, który chce złożyć go pod pomnikiem w miejscu publicznym. Jeśli tak, to kiedy i jakie muszą temu towarzyszyć czynności.

Warszawa. Próbowali złożyć wieniec przed Pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej
Warszawa. Próbowali złożyć wieniec przed Pomnikiem Ofiar Tragedii SmoleńskiejMateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

"Przyszło wojsko i go odebrało"

Rano 10 marca (jak co miesiąc tego dnia) fragment Krakowskiego Przedmieścia i okolice placu Piłsudskiego były zamknięte dla ruchu. Teren zabezpieczały policja i Żandarmeria Wojskowa. Przed pomnikiem smoleńskim stanął kordon z kilkunastu policjantów.

Gdy politycy PiS opuścili plac, swój wieniec złożył Zbigniew Komosa, przedsiębiorca z Warszawy. Oparł go o pomnik smoleński. Po kilku minutach przyszło trzech żołnierzy i w asyście policji wyszarpało mężczyźnie wieniec z rąk.

Potem Lotna Brygada Opozycji próbowała złożyć swój wieniec. Była na nim tabliczka: "95 ofiarom Kaczyńskich" Jednak funkcjonariusze policji zagrodzili im dostęp do pomnika. "Grupa próbowała podejść do pomnika z każdej strony. Położyli wieniec przed policjantami, ale przyszło wojsko i go odebrało. Potem podjęli kolejną próbę: położyli wieniec przed kordonem i od razu na nim usiedli. Znowu przyszło wojsko. Doszło do szarpaniny z żołnierzami, którzy próbowali odebrać im ten wieniec, i ostatecznie im się to udało" - opisywał reporter TVN Warszawa. Relacjonował, że policjanci nie wyjaśniali, dlaczego grupa nie może podejść bezpośrednio przed pomnik. Mówili tylko, żeby wieniec położyć przed kordonem.

Sceny pod pomnikiem nagrywał też reporter OKO.press. Na tym filmie widać, że grupa obywateli próbuje złożyć swój wieniec kilka razy - zarówno pierwszy, jak i kolejne zabierają żołnierze. Nie przyglądają się im, nie analizują, nie konsultują z policją. Słychać, jak jedna z kobiet, stojąc przed kordonem, pyta policjantów: "Na podstawie jakich przepisów nie możemy postawić tutaj wieńca?". Na nagraniach nie słychać, by padła odpowiedź.

"Przychodzą żołnierze i wyszarpują mi go z rąk"

- Z tego, co pamiętam, nikt nam nie tłumaczył, dlaczego uniemożliwia się nam złożenie wieńca przed pomnikiem smoleńskim i dlaczego został on zabrany - mówi w rozmowie z Konkret 24 Arkadiusz Szczurek z Lotnej Brygady Opozycji. Przypomina, że nie pierwszy raz wojsko zabrało wieniec spod pomnika.

- Moje wieńce są regularnie kradzione przez wojsko - mówi nam Zbigniew Komosa. Zastrzega, by jego inicjatywy nie łączyć z tym, co robi Lotna Brygada Opozycji. - Ona zrobiła to jednorazowo, ja to robię regularnie - podkreśla. Zbigniew Komosa wieńce przed pomnikiem smoleńskim składa bowiem od momentu powstania tego pomnika 10. dnia każdego miesiąca. Zawsze z takim samym napisem: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski". Na dole jest zawsze dopisek: "Stop kreowaniu fałszywych bohaterów".

- Moim celem nigdy nie było śmianie się z ani z katastrofy smoleńskiej, ani z ofiar. Nie robiłem tego, żeby kogoś ośmieszyć. Zawsze to traktowałem bardzo poważnie - mówi przedsiębiorca. Na początku nie wiedział, dlaczego jego wieńce znikają sprzed pomnika. Dopiero któregoś razu zobaczył, że zabierają je żołnierze. Kilkakrotnie zdarzyło się - według relacji przedsiębiorcy - że złożył wieniec, został w okolicy zatrzymywany przez dłuższą chwilę przez patrol policji, a jak wrócił przed pomnik, wieńca już nie było. - Od kilku miesięcy jest tak, że wieniec stoi ledwie kilka minut. Przychodzą żołnierze i wyszarpują mi go z rąk - opowiada Komosa. Tak też było 10 marca.

Przedsiębiorca ma już postawionych kilkanaście zarzutów za znieważenie pomnika poprzez złożenie wieńca z tabliczką o treści, którą zacytowaliśmy powyżej.

Arkadiusz Szczurek przypomina sobie, że 10 lipca 2020 roku wojskowi skonfiskowali wieniec z napisem: "123 miesięcznica nieopublikowania raportu komisji Macierewicza". Pytany, jak 10 marca zachowała się policja, odpowiedział, że funkcjonariusze nagrywali całe zdarzenie, ale nikogo nie legitymowali. - Ostatnio zazwyczaj słyszymy, że nie jest to potrzebne, bo już jesteśmy bardzo dobrze znani - mówi Szczurek.

Dowództwo stołecznego garnizonu i Komendę Stołeczną Policji zapytaliśmy, na podstawie jakich przepisów działali żołnierze i funkcjonariusze 10 marca tego roku oraz dlaczego wieniec z napisem "95 ofiarom Kaczyńskich" został zabrany.

"Obraźliwa treść napisu umieszczonego na wieńcu"

Czy obywatel może zawsze złożyć wieniec przed dowolnie wybranym przez siebie pomnikiem znajdującym się na ogólnodostępnym terenie? - Jeśli nikogo nie obraża, to jak najbardziej - odpowiada Eliza Rutynowska, prawniczka Forum Obywatelskiego Rozwoju. - Po to są pomniki, żeby czcić pamięć - dodaje.

W odpowiedzi na pytania Konkret24 o powody rekwirowaniu wieńców przed pomnikiem smoleńskim podinspektor Robert Szumiata, oficer prasowy śródmiejskiej komendy informuje: "W poprzednich przypadkach prokuratura zakwalifikowała te czyny jako znieważenie pomnika, a osoba podejrzana o te przestępstwa usłyszała już zarzuty. Składanie po raz kolejny w tym miejscu wieńców z umieszczonymi na nich treściami może ponownie stanowić przestępstwo z art. 261 Kodeksu karnego. Stąd też działania policji mające na celu zapobiegnie takim czynom". Dodaje, że w związku z tym zdarzeniem materiały sprawy zostały przesłane do prokuratury celem oceny prawnokarnej a wieńce zabezpieczone jako dowód w sprawie.

- Usunięcie przedmiotowego wieńca oraz jego zabezpieczenie i przekazanie funkcjonariuszom policji wynikało tylko i wyłącznie z obraźliwej treści napisu umieszczonego na wieńcu - przekazał z kolei Konkret24 ppłk Tomasz Sewastynowicz, rzecznik prasowy Dowództwa Garnizonu Warszawa. Jak ocenił, środowe zdarzenie w myśl art. 261 Kodeksu karnego mogło nosić znamiona przestępstwa znieważenia pomnika lub innego miejsca, urządzonego w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego lub uczczenia osoby.

Kto znieważa pomnik lub inne miejsce publiczne urządzone w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego lub uczczenia osoby, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. art. 261 Kodeksu karnego

- Zgodnie z przepisami Kodeksu karnego cześć oddawana zasłużonym osobom i zdarzeniom historycznym upamiętnionym pomnikami podlega ochronie prawnej. Obowiązujące w tym przedmiocie regulacje prawne chronią również uczucia osób, dla których takie miejsce lub pomnik ma wartość jako symbol lub pamiątka - dodał rzecznik dowództwa garnizonu.

"Doszło de facto do cenzury"

- W tej sytuacji policja i wojsko wyszły ze swojej roli i przekroczyły uprawnienia. Doszło de facto do cenzury - ocenia w rozmowie z Konkret24 Zbigniew Krüger, adwokat. Zwraca uwagę, że policja może podejmować działania w celu zapobiegania naruszeniom porządku publicznego, ale nie może prewencyjnie cenzurować treści napisów na wieńcach i wiązankach. - Ten konkretny napis na wieńcu (mowa o: "95 ofiarom Kaczyńskich" - red.) może być oceniany z punktu widzenia dobrego smaku, jednak moim zdaniem nie ma jakichkolwiek podstaw do analizowania go pod kątem odpowiedzialności karnej z artykułu 261 Kodeksu karnego. Nie był obraźliwy. Zawierał pewną tezę będącą elementem debaty publicznej i absolutnie nie powinien być interpretowany jako znieważenie pomnika - argumentuje.

- Sam wieniec w żaden sposób nie niszczył pomnika, nie powodował jego uszkodzenia, napis nie zawierał słów powszechnie i obiektywnie uznawanych za obelżywe. Dlatego też w tym przypadku uważam podejrzenie znieważenia za błędną wykładnię - ocenia z kolei mecenas Rutynowska (również odnosi się do wieńca z napisem "95 ofiarom Kaczyńskich").

"Wojsko nie może występować jako rzecznik cytowanych"

Prawnicy, z którymi rozmawialiśmy, wskazują, że jeśli ktoś uzna, iż jego dobra zostały naruszone poprzez wspomniany napis na wieńcu, może założyć sprawę w sądzie przeciwko autorom napisu. - Ale byłaby to sprawa cywilna, prywatna i nie ma powodów angażować w nią aparat państwa, policję i wojsko - zastrzega mecenas Krüger.

Podobnie ocenia to mecenas Rutynowska. - Napis widoczny na wieńcu można w mojej ocenie uznać co najwyżej za znieważający wobec bliżej (jak wynika z samej treści wieńca) niezidentyfikowanych "Kaczyńskich". Ściganie znieważenia odbywa się z kolei z oskarżenia prywatnego. Wojsko nie może tu występować jako rzecznik "Kaczyńskich", decydując o tym, czy doszło do ich znieważenia - zauważa.

Dodaje, że zgodnie z art. 59 Kodeksu postępowania karnego pokrzywdzony może jako oskarżyciel prywatny wnosić i popierać oskarżenie o przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego. Prokurator do takiego postępowania może się włączyć w sytuacji ewentualnego pojawienia się interesu społecznego. W takiej sytuacji policja na żądanie pokrzywdzonego przyjmuje ustną lub pisemną skargę i w razie potrzeby zabezpiecza dowody. Następnie przesyła skargę do właściwego sądu.

Happening polityczny jako forma wypowiedzi podlega ochronie

- Ja te nieudane próby składania wieńców przez grupę obywateli postrzegam jako happening polityczny, a on jako forma wypowiedzi podlega ochronie. Moim zdaniem naruszono tu wolność słowa – zwraca uwagę w rozmowie z nami dr Piotr Kładoczny, sekretarz zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Napis na tabliczce przytwierdzonej do wieńca Lotnej Brygady Opozycji określa jako "co najmniej kontrowersyjny". – Na pewno nie był, czy nadal nie jest w smak osobom, które stawiały ten pomnik. Napis jednak nie zawierał wulgaryzmów, nie był obsceniczny, ani cała forma wieńca nie miała takiego charakteru. Nie doszło do fizycznej ingerencji w pomnik, nie oblano go farbą - zauważa prawnik.

Podkreśla, że przy rozważaniu, czy w świetle Kodeksu karnego doszło do znieważenia pomnika, ważny jest zamiar sprawcy. – Ja tutaj znieważania nie widzę. Nie widzę nawet intencji – mówi dr Kładoczny. Jego zdaniem wyszarpywanie wieńca było zupełnie niepotrzebne. – To nadużycie. Nic by się nie stało, gdyby pozwolono na złożenie, a potem ewentualnie służby prowadziły czynności - dodał.

Jak należałoby postąpić, gdyby powód był?

- Gdyby forma takiego wieńca czy napis na nim był ewidentnie obraźliwy, na przykład były tam wulgaryzmy czy symbol środkowego palca, to od tego jest policja, by taki wieniec zabezpieczyć - mówi Zbigniew Krüger. Jak jego zdaniem powinno to wyglądać? - Należałoby poczekać, aż wieniec zostanie złożony. Potem go zabezpieczyć, sporządzić notatkę, spisać obecne osoby, a po przeprowadzeniu postępowania ewentualnie wysłać do sądu akt oskarżenia - odpowiada. - Przepisów o znieważaniu pomników nie można interpretować rozszerzająco, bo na przykład dany napis nie podoba się politykom partii rządzącej - dodaje. Zastrzega: policjant nie może decydować, jaki napis można umieścić na wieńcu, a jaki nie.

- Ocena, czy nastąpiło przekroczenie granic swobody wypowiedzi, jest często dość trudna. Dlatego ryzykowne jest zdawanie się w tej mierze na interpretację policjanta - zauważa dr Piotr Kładoczny. - Funkcjonariusze mają obowiązek interweniować, jeżeli stwierdzą, że zostało popełnione przestępstwo, a to przy przestępstwach polegających na nadużyciu wolności słowa, wcale nie jest takie oczywiste. Te kwestie z natury rzeczy nie są proste. Są pełne niuansów - ocenia.

- Wyobrażam sobie sytuację, gdy zgodnie z przepisami funkcjonariusze w oczywistej sprawie nie pozwalają na złożenie wieńca i go rekwirują, zapobiegając w ten sposób przestępstwu. Potem sprawę dokumentują. Wyobrażam sobie też sytuację, gdy policjanci czekają aż osoby składające wieniec odejdą i wówczas przeprowadzają swoje czynności. Wszystko zależy od formy rzekomego znieważenia - zastrzega dr Kładoczny w rozmowie z Konkret24.

- Dopóki stanowi to element debaty politycznej i brak jest powszechnego konsensu co do tego, co pomnik obecnie wyraża, dopóty dopuszczalne są daleko idące zachowania mające na celu uczciwe i w dobrej wierze wyrażenie stanowisk krytycznych - mówi z kolei Konkret24 dr Witold Zontek z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Jego zdaniem problem jest inny. Jeżeli policja czy wojsko będą uznawać, że jakakolwiek ingerencja w substancję czy otoczenie te pomnika zmierza do jego znieważenia, to funkcjonariusze będą - zgodnie ze swoimi obowiązkami - próbować nie dopuścić do popełnienia przestępstw poprzez np. rekwirowanie wieńców. - Zatem dopóki będzie jasny rozkaz do policji, że każda aktywność obywatelska wokół pomnika to potencjalnie podejrzenie naruszenia artykułu 261 Kodeksu karnego, takie sceny będą się działy - podsumowuje dr Zontek.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Po ogłoszeniu projektu budżetu na 2025 rok podniosły się głosy oburzenia, że rząd Donalda Tuska dał jeszcze więcej pieniędzy Kancelarii Prezydenta, Krajowej Radzie Sądownictwa czy Trybunałowi Konstytucyjnemu. Premier i minister finansów tłumaczą, że to tak zwane budżetowe "święte krowy". O które instytucje chodzi i jak rosły ich budżety w ostatnich latach? Wyjaśniamy.

Budżety "świętych krów". Jak rosły?

Budżety "świętych krów". Jak rosły?

Źródło:
Konkret24

Skąd się wzięła opowieść o uleczeniu salcesonem pewnej wegetarianki przez księdza Michała O.? Jego obrońca twierdzi teraz, że to "totalnie bzdurna historia". A my sięgnęliśmy do książki, którą napisał sam egzorcysta.

Salceson i egzorcyzmy. "Totalnie bzdurna historia"? Oto słowa księdza

Salceson i egzorcyzmy. "Totalnie bzdurna historia"? Oto słowa księdza

Źródło:
Konkret24

Według posła Janusza Kowalskiego po odrzuceniu przez PKW sprawozdania komitetu wyborczego PiS będzie można "w sposób skuteczny windykować członków PKW z własnych majątków za straty związane z tą decyzją". Czyli że za straty finansowe partii mieliby odpowiadać osobiście członkowie PKW. Prawnicy, pytani o taką możliwość, nie mają złudzeń.

Kowalski chce "windykować Ryszarda Kalisza do ostatniej złotówki". To możliwe?

Kowalski chce "windykować Ryszarda Kalisza do ostatniej złotówki". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy w szkołach podstawowych ruszył rozszerzony program szczepień przeciw wirusowi HPV, w mediach społecznościowych rozkręca się dezinformacja na temat ich skuteczności. Według jednego z przekazów szczepienia na HPV w Australii wcale nie przyniosły skutku. Tłumaczymy, na czym polega manipulacja przy cytowaniu tych danych - i nie tylko.

Po szczepieniach na HPV "liczba zachorowań nie zmalała"? Manipulacja na danych

Po szczepieniach na HPV "liczba zachorowań nie zmalała"? Manipulacja na danych

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Suski na mazowieckich dożynkach rozprawiał o "pomysłach obecnej władzy", a jako przykład podał "podręcznik do pierwszej klasy, gdzie dzieciom tłumaczy się, co to jest LGBT, lesbijki, geje i tak dalej". MEN wyjaśnia, że to "dezinformacja ze strony PiS" i że wciąż obowiązują podręczniki zatwierdzone przez poprzedni rząd. Wypowiedź posła Suskiego to powielanie fałszywego przekazu z mediów społecznościowych.

Suski opowiada o "podręczniku do pierwszej klasy". Co poseł mógł zobaczyć

Suski opowiada o "podręczniku do pierwszej klasy". Co poseł mógł zobaczyć

Źródło:
Konkret24

Szczepienie, którego miało nie być. Strzykawka bez igły. Film mający to pokazywać, jest rozsyłany znowu w sieci jako dowód, że Kamala Harris wcale nie przyjęła szczepionki na koronawirusa. Nagranie jest prawdziwe, ale towarzyszący mu przekaz to fake news.

Kamala Harris, szczepienie i "oszustwo na światową skalę"? Tajemnica strzykawki

Kamala Harris, szczepienie i "oszustwo na światową skalę"? Tajemnica strzykawki

Źródło:
Konkret24

Posłowie opozycji alarmują, że Donald Tusk "szykuje totalną cenzurę w sieci", przygotowując ustawę o specjalnych uprawnieniach dla szefa ABW. Rzeczywiście, miałby on otrzymać możliwość usuwania niektórych przekazów z internetu. Wyjaśniamy, skąd pomysł tego prawa i o co w nim chodzi.

Uprawnienia ABW to "totalna cenzura"? Co zmieni nowa ustawa

Uprawnienia ABW to "totalna cenzura"? Co zmieni nowa ustawa

Źródło:
Konkret24

Ponad dwadzieścia fałszywych bądź wprowadzających w błąd wypowiedzi padło podczas debaty telewizyjnej kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych Kamali Harris i Donalda Trumpa. Więcej nieprawd wypowiadał były prezydent, ale i kandydatka demokratów nie zawsze wyrażała się precyzyjnie. Przedstawiamy fact-checking wybranych fragmentów tego pojedynku.

Debata Harris-Trump. W pojedynku na fałszywe tezy wygrany jest pewny

Debata Harris-Trump. W pojedynku na fałszywe tezy wygrany jest pewny

Źródło:
Konkret24, CNN, PolitiFact, AP, New York Times

Komentarze o "wychudzonym", "zmaltretowanym psychicznie" księdzu Michale O. podbijają emocjonalnie tezę polityków PiS i Suwerennej Polski, jakoby duchowny został niewinnie aresztowany. Opozycja podaje dwa "dowody" na takie twierdzenie - oba są manipulacją.

PiS o Funduszu Sprawiedliwości: zasady takie same, ksiądz siedzi za "zły statut". Dwie nieprawdy

PiS o Funduszu Sprawiedliwości: zasady takie same, ksiądz siedzi za "zły statut". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkre24

"Mam zamiar zrobić niezłą awanturę" - zapowiedział na swoim profilu poseł klubu Konfederacji Roman Fritz na początku września. Chodzi mu o dwa przedmioty w szkole podstawowej: "Kultura i historia Niemiec" oraz "Historia i kultura Ukrainy". Według niego są obowiązkowe. To nieprawda. Wyjaśniamy, skąd się wzięły na liście.

Poseł chce "zrobić niezłą awanturę" o dwa przedmioty. I manipuluje

Poseł chce "zrobić niezłą awanturę" o dwa przedmioty. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

Seria wpisów w serwisie X wywołała dyskusję o tym, że Donald Tusk i jego rząd zatrzymują inwestycję w Centralny Port Komunikacyjny, by skorzystały na tym Niemcy. Niemiecki przewoźnik towarowy ogłosił bowiem rozbudowę portu cargo we Frankfurcie nad Menem. Wyjaśniamy, dlaczego tej inwestycji i budowy CPK nie należy porównywać.

"Niemieckie CPK" we Frankfurcie. Fałsz i manipulacja o inwestycji Lufthansy

"Niemieckie CPK" we Frankfurcie. Fałsz i manipulacja o inwestycji Lufthansy

Źródło:
Konkret24

Popularność w sieci zdobył film pokazujący, jakoby - według komentarzy internautów - aktywista klimatyczny zablokował autem rolnikowi wjazd na farmę, więc ten usunął samochód za pomocą wózka widłowego. Zdarzenie nie miało jednak związku z aktywistami klimatycznymi, a nagranie jest sprzed trzech lat, nie pochodzi z Polski.

Aktywista klimatyczny zablokował rolnikowi wjazd na farmę? Co to za nagranie

Aktywista klimatyczny zablokował rolnikowi wjazd na farmę? Co to za nagranie

Źródło:
Konkret24

"Prawda zwyciężyła", "ostateczny dowód na zbrodnie globalistów" - tak internauci komentują doniesienia o rzekomym wyroku Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, który miał uznać, że szczepionki na COVID-19 nie są szczepionkami. Nie pierwszy raz ten przekaz jest rozpowszechniany w sieci. Jest nieprawdziwy.

Szczepionki na COVID-19 "nie są szczepionkami"? Sąd w USA tak nie stwierdził

Szczepionki na COVID-19 "nie są szczepionkami"? Sąd w USA tak nie stwierdził

Źródło:
Konkret24

- Nie dotykaliśmy publicznych pieniędzy - oświadczyła ministra edukacji Barbara Nowacka, odpowiadając na pytanie o finansowanie Campusu Polska Przyszłości w 2023 roku. Jak jednak sprawdziliśmy, zarówno w tamtym, jak i w tym roku samorządy wspierały finansowo organizację Campusu. W 2024 roku zapłaciły w sumie ponad 840 tysięcy złotych.

Campus Polska. "Ani złotówki pieniędzy publicznych"? Sprawdziliśmy

Campus Polska. "Ani złotówki pieniędzy publicznych"? Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Prezydencki minister Marcin Mastalerek, podkreślając osiągnięcia Andrzeja Dudy jako prezydenta, przypomniał, że Duda jest "jedynym prezydentem od wielu lat, który zwiększył swoje kompetencje". To prawda. Mastalerek nie wyjaśnił jednak, dzięki czemu te zmiany były możliwe i jak naruszają prawo. Przypominamy więc.

"Prezydent, który zwiększył swoje kompetencje". Oto jak bardzo

"Prezydent, który zwiększył swoje kompetencje". Oto jak bardzo

Źródło:
Konkret24

W ramach zbiórki na PiS partia zebrała już ponad cztery miliony złotych, a jej politycy chwalą się w sieci dokonanymi przelewami. Były prezes Orlenu, a teraz europoseł PiS Daniel Obajtek deklaruje, że może wpłacać nawet więcej, niż prosił Jarosław Kaczyński. Na jego przykładzie tłumaczymy, ile rzeczywiście posłowie PiS mogą przelać na konto partii.

Obajtek: mogę wpłacić na PiS "więcej niż 5 tysięcy złotych". Może?

Obajtek: mogę wpłacić na PiS "więcej niż 5 tysięcy złotych". Może?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych - również w polskich - generuje nagranie z lotniska na Wyspach Kanaryjskich. Według internautów film pokazuje, że rząd Hiszpanii "zamknął wszystkie lotniska" na tych wyspach i wpuszcza na kontynent tylko migrantów z Afryki. Wielu wierzy w ten fałszywy, wręcz absurdalny przekaz.

Lotniska na Wyspach Kanaryjskich zamknięte z powodu imigrantów? Sprawdzamy

Lotniska na Wyspach Kanaryjskich zamknięte z powodu imigrantów? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Powielaczowe prawo minister Leszczyny", "furtka Tuska" - tak komentowane są opublikowane kilka dni temu wytyczne Ministerstwa Zdrowia w sprawie dostępu do aborcji. Czy słusznie? Prawnicy tłumaczą, o co w nich chodzi. I dlaczego "zmiana realiów" nie oznacza wcale zmiany prawa.

"Furtka Tuska"? Czy wytyczne rządu w sprawie aborcji zmieniają prawo

"Furtka Tuska"? Czy wytyczne rządu w sprawie aborcji zmieniają prawo

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen zaczął już swoją kampanię jako kandydat na prezydenta w wyborach w 2025 roku. Prowadząc taką autopromocję czy prekampanię, polityk Konfederacji wykorzystuje - zdaniem ekspertów - "szarą strefę polskiej polityki". A raczej polskiego prawa, bo żadne przepisy tego nie zakazują i żadne nie przewidują kar.

Mentzen ruszył z kampanią,"łamiąc prawo"? Oto "szara strefa polskiej polityki"

Mentzen ruszył z kampanią,"łamiąc prawo"? Oto "szara strefa polskiej polityki"

Źródło:
Konkret24

Poseł Marcin Warchoł ogłosił, że rząd "wprowadzi nowy podatek audiowizualny". To nieprawda. W rządowych dokumentach postuluje się likwidację abonamentu radiowo-telewizyjnego i finansowanie mediów publicznych wprost z budżetu państwa. Samego projektu odpowiedniej ustawy jeszcze nie ma.

Rząd Tuska wprowadza "nowy podatek audiowizualny"? Wyjaśniamy

Rząd Tuska wprowadza "nowy podatek audiowizualny"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Jak to jest z liczebnością obecnego rządu Donalda Tuska? Według opozycji za czasów Zjednoczonej Prawicy gabinety nie były tak liczne jak teraz. A według ministry Katarzyny Kotuli liczebność rządu Tuska wcale nie jest rekordowa. Policzyliśmy więc - do rekordu brakuje niewiele.

"Rekordowo" liczny rząd Tuska? Policzyliśmy

"Rekordowo" liczny rząd Tuska? Policzyliśmy

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w Southport nożownik zabił troje dzieci, przez Wielką Brytanię przeszła fala protestów, w ich wyniku niektórym uczestnikom wytoczono sprawy sądowe. Zapadające teraz wyroki są wykorzystywane do szerzenia fałszywych, antymigranckich przekazów, jakoby za wymachiwanie brytyjską flagą czy okrzyki o "odzyskaniu kraju" karano obywateli więzieniem. To nieprawda, wyroki dotyczą innych czynów.

Kara więzienia za patriotyczne zachowania obywateli? Nie za to

Kara więzienia za patriotyczne zachowania obywateli? Nie za to

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych generuje zdjęcie rzekomo zrobione w pociągu polskim kibicom jadącym na mecz piłkarski. Uwagę przyciąga stolik między fotelami. Jednak nie są to polscy kibice.

"Zakupy młodzieży w Warsie"? To nie Wars i nie pociąg Warszawa-Szczecin

"Zakupy młodzieży w Warsie"? To nie Wars i nie pociąg Warszawa-Szczecin

Źródło:
Konkret24

Zaczęła się zbiórka na PiS. Partia po odrzuceniu przez PKW sprawozdania jej komitetu wyborczego podała konto do wpłat. Prosi wpłacających o podanie numeru PESEL - co budzi wątpliwości ekspertów. Na co zezwala prawo, jeśli chodzi o finansowe wpieranie partii, a czego zabrania? Wyjaśniamy.

"Narodowa zrzuta" na PiS. Co jest, a co nie jest prawnie dozwolone

"Narodowa zrzuta" na PiS. Co jest, a co nie jest prawnie dozwolone

Źródło:
Konkret24

"Zabrali PiS całą subwencję", "PiS pozbawione subwencji w całości" - taki przekaz niesie się w sieci, a podgrzewają go politycy partii Jarosława Kaczyńskiego. To jednak błędna interpretacja decyzji PKW o odrzuceniu sprawozdania Komitetu Wyborczego PiS. Bo decyzja o rocznej subwencji dla partii PiS jeszcze nie zapadła.

PiS "pozbawiony całej subwencji"? Jeszcze nie

PiS "pozbawiony całej subwencji"? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Decyzja Państwowej Komisji Wyborczej sprawia, że w najbliższych latach Prawo i Sprawiedliwość może stracić kilkadziesiąt milionów złotych. Pokazujemy, ile dokładnie.

PKW odrzuciła sprawozdanie z kampanii PiS. Ile straci partia?

PKW odrzuciła sprawozdanie z kampanii PiS. Ile straci partia?

Źródło:
Konkret24