Polska Fundacja Narodowa: kontrowersje za kontrowersjami

29.05 | Wiele projektów to katastrofa. W PFN nie będzie dymisjiyoutube/Polska100

Od niemal roku Konkret24 usiłuje dowiedzieć się w PFN, czy i kto wyjechał do USA na stypendia w ramach współpracy fundacji z amerykańską organizacją. Bez skutku. Brak transparentności to główny grzech PFN, ale są też inne kontrowersje, jak sprzeczna ze statutem organizacji akcja o sędziach "Sprawiedliwe Sądy", przerwany rejs dookoła świata, czy - jak ujawnił Onet - kosztująca ponad 20 mln zł współpraca z agencją PR, skutkująca między innymi profilami promującymi Polskę w mediach społecznościowych, które obserwuje zaledwie garstka internautów.

Zgodnie z umową zawartą 13 października 2017 r. pomiędzy Polską Fundacją Narodową a White House Writers Group, amerykańska agencja konsultingowa miała zainkasować za swoje usługi dla PFN 45 tysięcy dolarów miesięcznie (około 164,5 tysiąca złotych), a także otrzymać zwrot za "rozsądne wydatki" nieprzekraczające 10 procent wynagrodzenia, podejmowane za zgodą fundacji. O tej współpracy portal tvn24.pl poinformował jako pierwszy w październiku 2017 r.

Firma miała doradzać Polskiej Fundacji Narodowej "w podniesieniu poziomu zrozumienia przez opinię publiczną i poparcia (społecznego - red.) dla pięciu najważniejszych punktów 'Programu Sprawiedliwość', który prowadzi fundacja zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie".

Miliony dolarów dla amerykańskiej agencji

Jak podał w środę portal "Onet", WHWG do tej pory za realizowanie tej umowy zainkasowała ponad 5,5 mln dolarów, czyli ponad 20 mln zł. Jak opisano, Amerykanie otrzymali pieniądze między innymi za stworzenie w mediach społecznościowych profili o Polsce. Te jednak cieszą się nikłym zainteresowaniem.

Rzecznik rządu: nie znam szczegółów tej sprawy
Rzecznik rządu: nie znam szczegółów tej sprawytvn24

Profil na instagramie @heartofpoland ma obecnie 189 obserwujących (we wtorek było ich 51, w tym między innymi pracownicy WHWG). W zamieszczanych przez agencję wpisach były liczne błędy, co wytknęli po publikacji "Onetu" internauci. Zdjęcia mające przedstawiać Polskę w rzeczywistości zostały zrobione w innych krajach (np. wykorzystano zdjęcia czeskiej Pragi), część z nich pochodziła z banków zdjęć, w kilku były literówki w opisach i nazwach polskich miast. Wszystkie te wpisy zostały już z Instagrama usunięte.

Amerykańska firma odpisała dziennikarzom "Onetu", że stworzyła także stronę internetową oraz że zarządza jeszcze kontem na Twitterze @Polish_Fndtn. Do tego profilu linkuje anglojęzyczna strona PFN. W momencie publikacji tego tekstu, już on nie istnieje. Profil @PL_Perspectives - również stworzony przez amerykańską firmę - obserwuje niemal 6 tysięcy osób. W jego opisie można przeczytać, że "poprawia narrację mainstreamowych mediów na temat #Polska".

Profil @Polish_Fndtn już nie istniejeTwitter

Niemal wszystkie z prawie 40 umieszczonych filmów na stworzonym przez agencję kanale na YouTube to wypowiedzi z konferencji organizowanych przez WHWG dla Polskiej Fundacji Narodowej. Najczęstszy poziom oglądalności — poniżej 10 wyświetleń, choć materiały wiszą od kilku miesięcy. Kanał subskrybuje zaledwie 37 osób.

"Onet" opisał także, że w ciągu dwóch lat związany z PiS-em polonijny historyk Marek Chodakiewicz oraz jego rodzina dzięki kontraktowi Polskiej Fundacji Narodowej z amerykańską firmą PR-ową White House Writers dostali w sumie ponad ćwierć miliona dolarów, czyli ponad milion złotych.

Publikacje "Onetu" skomentował w środę w Programie III Polskiego Radia wicepremier Piotr Gliński. -Teza jest czysto propagandowa. Nie będę już mówił, kto jest właścicielem tego medium. Ma interes w tym, żeby podważać sensowność działań polskiego państwa. Trudno jest mi to komentować. Wszystkie poważne kraje na świecie walczą o swój wizerunek, walczą o swoją pozycję, bo rywalizacja jest bardzo ostra - ocenił.

PFN na doniesienia dziennikarzy "Onetu" odpowiedziała obszernym, opublikowanym na stronie internetowej oświadczeniem, w którym odpiera wszystkie zarzuty. W środę wydała kolejne, w którym stwierdziła, że teksty "Onetu", to "brutalna operacja zaangażowania Polskiej Fundacji Narodowej w trwającą kampanię wyborczą".

Wysłaliśmy do fundacji pytania, czy jest zadowolona ze współpracy z amerykańską agencją i ile dokładnie jej już zapłaciła. Czekamy na odpowiedź.

To nie pierwszy raz, gdy Polska Fundacja Narodowa pojawia się w mediach w związku z kontrowersjami dotyczącymi jej działalności.

Mija rok. Pytania o grant bez odpowiedzi

W maju 2018 roku Polska Fundacja Narodowa ogłosiła program grantowy dla polskich badaczy specjalizujących się w historii komunizmu w Polsce i jego ofiar we współpracy z amerykańską fundacją The Victims of Communism Memorial Foundation (VOC).

Jak napisała w przesłanej wówczas mediom informacji PFN, badania w USA miały obejmować okres od rewolucji w Rosji i wojny polsko-bolszewickiej, poprzez okupację sowiecką, aż do obalenia systemu totalitarnego i transformacji kraju po 1989 roku.

"Polska Fundacja Narodowa realizuje swoje statutowe cele"
"Polska Fundacja Narodowa realizuje swoje statutowe cele"TVN 24

Z ogłoszenia umieszczonego na stronie VOC wynikało też, że pierwsi stypendyści powinni zacząć pracę w Waszyngtonie we wrześniu 2018. Mija rok, a PFN w żaden sposób nie poinformowała o szczegółach. Nie wiadomo, czy program ruszył, czy polscy badacze otrzymali stypendia i wyjechali do USA. Pomimo wielokrotnych pytań - kierowanych zarówno do polskiej, jak i do amerykańskiej organizacji - nie dostaliśmy żadnych konkretnych odpowiedzi.

W październiku 2018 roku zwróciliśmy się oficjalnie do Polskiej Fundacji Narodowej z pytaniami komu przyznano stypendia w Waszyngtonie, czy rozpoczęto już wypłatę stypendiów i z jakiego budżetu będą się odbywały te wypłaty - ze środków PFN, czy ze środków VOC?

Po tygodniu biuro prasowe PFN poleciło nam kontakt z VOC. Jeszcze tego samego dnia podobne pytania wysłaliśmy do dr. Murraya Bessette’a, osoby odpowiadającej w waszyngtońskiej fundacji za programy akademickie.

Tydzień później - 10 października 2018 roku - Bessette poinformował nas, że VOC "przygotowuje właśnie na ten temat informację prasową". Zapewnił, że prześle do nas kopię i zachęcił do przesyłania kolejnych pytań. To był nasz ostatni kontakt, pomimo prób jego ponownego nawiązania w listopadzie 2018 roku oraz styczniu i wrześniu 2019 roku.

Biuro prasowe PFN odmówiło nam odpowiedzi na postawione pytania. Podkreślono, że środki przeznaczone na granty nie są środkami publicznymi, ponieważ "zawierają wartość gospodarczą (chronioną nawet w ramach rozliczania środków publicznych) oraz osobową". Dlatego nie poda żadnych kwot związanych z grantami.

W odpowiedzi dodano, że szczegóły programu zostaną z końcem roku opublikowane w sprawozdaniu z działalności fundacji za 2018 rok, po jego zatwierdzeniu przez jej radę.

Niemal połowa rocznego budżetu na "Sprawiedliwe sądy"

W sprawozdaniu za 2017 r., które Konkret24 opisał jako pierwszy, znalazły się informacje o kampanii "Sprawiedliwe sądy", na którą PFN przeznaczyła wówczas 8,4 mln zł, co stanowiło niemal połowę ówczesnych wydatków.

Była to kampania prowadzona przez fundację jesienią 2017 roku. W założeniu autorów miała porównywać stan wymiaru sprawiedliwości sprzed reformy z tym, co może być w przyszłości - zgodnie z propozycjami rządu PiS. Treści przedstawiane w kampanii - m.in. na billboardach - stawiały polskich sędziów w niekorzystnym świetle, np. pokazywano, że kradną kiełbasę.

Ówczesny prezes PFN Cezary Jurkiewicz (obecnie wiceszef) zapewniał, że celem fundacji jest "kampania prawdy" o sądownictwie i rzetelna informacja o tym, czego mają dotyczyć zmiany w wymiarze sprawiedliwości. - Nasza kampania jest czysto informacyjna - mówił.

Ponad 8 milionów na kampanię "Sprawiedliwe Sądy". Konkret24 sprawdził finanse PFN
Ponad 8 milionów na kampanię "Sprawiedliwe Sądy". Konkret24 sprawdził finanse PFNFakty po południu

Wicepremier Gliński "nie zamierza podejmować żadnych kroków"

W maju zapytaliśmy w Ministerstwie Kultury o ocenę sprawozdań PFN nadzorującego fundację wicepremiera Piotra Glińskiego. Centrum Informacyjne resortu odpisało, że "minister ocenia 'przedstawione tam liczby i fakty' jako wiarygodne i interesujące. Aktualnie minister nie zamierza podejmować żadnych kroków w sprawie PFN, ale może się to zmienić".

W lipcu 2019 warszawski sąd prawomocnie stwierdził, że działania fundacji polegające na finansowaniu kampanii medialnej pod nazwą "Sprawiedliwe sądy" były niezgodne z jej celami określonymi w statucie.

Co z rejsem? Od miesięcy jacht cumuje w porcie

Według sprawozdania w 2017 roku na projekt "Polska100" PFN wydała 194 tys. zł. W październiku 2017 roku na konferencji prasowej władze fundacji wraz z członkami rządu oraz żeglarzem Mateuszem Kusznierewiczem ogłosili start tego projektu. Olimpijczyk miał promować Polskę podczas rejsu, w którym miał odwiedzić 100 portów na całym świecie. Wyprawa miała trwać dwa lata. Jednak w następnym roku doszło do zerwania współpracy między PFN a Kusznierewiczem i ostatecznie jacht wyruszył w rejs z inną załogą, a nazwę projektu zmieniono na "I love Poland".

W marcu 2019 roku jednostka wzięła udział w jednych regatach - St. Maarten. Startowało w nich ponad 100 jachtów. Załoga wygrała wszystkie cztery wyścigi i zajęła pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej.

Jednak już miesiąc później doszło do uszkodzenia jachtu, o czym w maju jako pierwszy poinformował RMF24. "Obecnie trwa okuwanie nowego masztu, jacht przygotowywany jest do wyjęcia z wody w celu kosmetycznej naprawy prawej burty" - oświadczyła wówczas Polska Fundacja Narodowa.

Ostatni wpis z oficjalnego twitterowego konta projektu "I love Poland" pochodzi z połowy lipca 2019 roku. "Przed nami testy i oceny eksperckie stanu technicznego jachtu. Ich rezultat zdecyduje, kiedy wypłyniemy. Najważniejsze jest bezpieczeństwo załogi" - głosi komunikat.

Jednak, jak regularnie informuje amerykański korespondent RMF24 Paweł Żuchnowski, jacht nadal jest zacumowany w USA, a PFN nie odpowiada na pytania dziennikarza.

Pierwsza przegrana w sądzie

Nie jest to pierwszy przypadek, gdy PFN nie odpowiada na zadawane przez dziennikarzy, obywateli czy organizacje pozarządowe pytania.

W kwietniu 2018 roku PFN po raz pierwszy przegrała w sądzie. Dziennikarz (autor niniejszego tekstu - red.) chciał się dowiedzieć ile, komu i za co fundacja płaci. Organizacja w oficjalnym piśmie odmówiła. Argumentowała, że jest to "tajemnica przedsiębiorcy", a fundacja jest ją zobowiązana chronić.

"Polska i Świat". Polska Fundacja Narodowa unika rozmów o finansowaniu
"Polska i Świat". Polska Fundacja Narodowa unika rozmów o finansowaniutvn24

Sąd przyznał rację dziennikarzowi. WSA stwierdził, że na fundusz założycielski PFN w kwocie 97,5 mln zł złożyły się spółki kontrolowane przez Skarb Państwa i które zobowiązały się do corocznych wpłat na działalność statutową fundacji. Zdaniem sądu majątek, którym dysponuje fundacja nie jest więc 'majątkiem publicznym' sensu stricto, ponieważ nie jest własnością państwa, lecz własnością fundacji. Stwierdził również, że nie są to też środki publiczne w rozumieniu ustawy o finansach publicznych.

"Jednak w sytuacji, gdy Państwo realizuje swoje zadania publiczne poprzez tworzenie takich podmiotów z wykorzystaniem środków finansowych pochodzących od spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa, to nie można uznać, że majątek który został fundacji przekazany, nie zachował charakteru 'majątku publicznego" - podkreślił WSA.

Sposób zarządzania majątkiem Polskiej Fundacji Narodowej powinien podlegać takim samym zasadom transparentności i społecznego nadzoru, jak w odniesieniu do majątku będącego własnością państwa. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie

Fundacja złożyła odwołanie. Sprawa czeka na prawomocne rozstrzygnięcie przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.

Na bakier z jawnością

W styczniu informowaliśmy, że Polska Fundacja Narodowa przegrała też inne sprawy dotyczące jawności swoich finansów przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie. Przedstawiciele organizacji stwierdzali, że nie muszą odpowiadać na stawiane pytania i że nie podlegają ustawie o dostępie do informacji. Sądy wskazywały, że jest inaczej.

Chodziło o informacje dotyczące autorów tekstów zamieszczonych w rozsyłanej przez organizację mieszkańcom stolicy broszurze "Dekomunizacja zmiana nazw ulic" oraz podania kosztów tej publikacji, czy kopii umowy na opublikowany przez fundację w sieci spot traktujący o wydarzeniach marcowych 1968 roku.

Przy okazji startu projekt "I love Poland" w październiku 2018 roku powstał specjalny teledysk popularnego rapera "Donia". Zapytaliśmy wówczas, ile kosztował. PFN odmówiła odpowiedzi. "Kontrakt zawarty z wykonawcą nie pozwala nam na przekazywanie informacji o kosztach produkcji" - odpisało biuro prasowe.

W 2019 roku sąd nałożył grzywnę na PFN za nieprzekazanie w terminie skargi obywatelki, która chciała poznać szereg dokumentów organizacji.

Projekty ze sportowcami i żołnierzami

PFN realizuje również projekty, które nie budzą kontrowersji. Od samego początku pomaga zdolnym i młodym polskim sportowcom w ramach projektu "Team100". Jak pisze na swojej stronie, "obecnie z programu korzysta już 250 polskich sportowców, w tej liczbie 37 z niepełnosprawnościami, którzy od momentu wystartowania programu zdobyli ponad 200 medali w zawodach o randze Mistrzostw Europy i Mistrzostw Świata".

Polska Fundacja Narodowa współpracuje również ze stacjonującymi na terenie Polski żołnierzami NATO. Angażuje ich w różne projekty edukacyjne, wykłady czy spotkania z kombatantami, aby promować i prezentować polską historię, a także wzmacniać polsko-amerykańską współpracę.

Trzeci prezes w niemal dwa lata

PFN działa z inicjatywy polskiego rządu od przełomu 2016 i 2017 roku. Obecnie na jej czele stoi już trzeci prezes. Została utworzona przez 17 spółek Skarbu Państwa i tylko z ich budżetów jest finansowana. Do tej pory przelały na jej konta co najmniej 200 milionów złotych. Fundację nadzoruje minister kultury. Według statutu PFN, ma on również wpływ na wybór władz fundacji.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Łukasz Dejnarowicz/FORUM

Źródło zdjęcia głównego: youtube/Polska100

Pozostałe wiadomości

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24

Jordańska księżniczka Salma miała "osobiście strącić" sześć irańskich dronów skierowanych na Izrael, Iran zrobił Izraelowi "małe Drezno", a jeden z dronów zawisł na kablach elektrycznych... - tego typu informacje o ataku na Izrael rozchodzą się w polskich mediach społecznościowych. Są niepotwierdzone i fałszywe, oparte na starych zdjęciach i nagraniach.

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Źródło:
Konkret24

Portal rzekomo z Londynu, a teksty publikowane po rosyjsku. Film wideo mający być dowodem, tylko że już skasowany, a bohater zniknął. Oto jak historia o rzekomym zakupie rezydencji króla Karola przez Ołenę Zełenską powiela schemat prokremlowskiej dezinformacji.

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Źródło:
Konkret24, Snopes