Rolnik zapłaci za emisję gazów przez krowę, świnię, kurę? KE: nie ma takich planów

Źródło:
Konkret24
Liczne protesty rolników. Na przejściu granicznym w Medyce wysypali ukraińskie zboże z wagonów
Liczne protesty rolników. Na przejściu granicznym w Medyce wysypali ukraińskie zboże z wagonówArleta Zalewska/Fakty TVN
wideo 2/4
Liczne protesty rolników. Na przejściu granicznym w Medyce wysypali ukraińskie zboże z wagonówArleta Zalewska/Fakty TVN

Unia Europejska ma nowy pomysł: każdy właściciel krowy, świni, konia lub kury będzie musiał płacić za emisję gazów cieplarnianych przez te zwierzęta - tak przynajmniej twierdzą autorzy wpisów w mediach społecznościowych. Komisja Europejska zaprzecza, a my wyjaśniamy, na jakim etapie jest wdrażanie koncepcji "kto emituje, ten płaci" w rolnictwie.

"Coraz głupsze pomysły eurokratów"; "Idiotów nigdy dość w UE"; "Debilnych pomysłów ciąg dalszy"; "Trzeba będzie znowu poukrywać kury jak za okupacji"; "Szaleństwa eurokratów ciąg dalszy..." - piszą wzburzeni użytkownicy platformy X., którzy udostępniają artykuł serwisu "Tygodnika Poradnika Rolniczego" zatytułowany "Nowy pomysł Brukseli: rolnik zapłaci za emisję gazów przez krowę, świnię i kurę?" Już na początku napisano w nim: "Kolejna idea tez jest niepokojąca - otóż każdy hodowca krowy, świni, a nawet kury miałby płacić za certyfikat emisji gazów przez swoje zwierzęta" (pisownia oryginalna).

Internauci krytykowali Unię Europejską za domniemane plany dotyczące opłat za zwierzęta hodowlaneX.com

Na te doniesienia pochodzące z Tygodnik-rolniczy.pl w ostatnich dniach powoływały się też inne portale, zwiększając zasięgi takich informacji. "Jeden z pomysłów Brukseli dotyczy wprowadzenia rolniczego systemu handlu emisjami. Właściciele krów, świń, koni czy kur mieliby płacić za certyfikaty na emitowane przez zwierzęta gazy cieplarniane" - napisano na portalu Kresy.pl. "UE idzie na zwarcie – chce by rolnicy płacili za krowie bąki" - zatytułował swój tekst portal Magnapolonia.org (pisownia oryginalna). Ten tekst został udostępniony m.in. na koncie Marszu Niepodległości na Facebooku z podpisem "Eurokomuniści nie boją sie protestów. Brną w szaleństwo coraz głębiej" (pisownia oryginalna).

Komentujący powyższe publikacje i wpisy internauci często nawiązywali do wyborów do Parlamentu Europejskiego, które w Polsce zaplanowano na 9 czerwca 2024. "Powtarzam. Czerwcowe wybory do europarlamentu są niesamowicie ważne. Trzeba pogonić zielonych głupków, odejść lub anulować ETS, ETS2 i inne sresy"; "Wybory do PE już niedługo, więc do roboty... mądremu dość..."; "Zagłosuję na tych co wystrzelą te pomysły eurokratów w p***u" - komentują internauci. Jeszcze inni piszą o konieczności Polexitu, czyli wyjścia Polski z Unii Europejskiej. "Polexit czas mówić o tym poważnie"; "J***c Unie! Trzeba od niej uciekac zanim wykoncza wszystko i wszystkich!", "Czas opuścić ten chory twór UE", "Jak najszybciej trzeba uciekać z tego eurokołchozu" - piszą (pisownia oryginalna, asteryski w wulgaryzmach pochodzą od redakcji).

"Złowróżbny pomysł" w komentarzu naczelnego

Tekst z 15 lutego zamieszczony na Tygodnik-rolniczy.pl, mimo że zatytułowany "Nowy pomysł Brukseli: rolnik zapłaci za emisję gazów przez krowę, świnię i kurę?", w rzeczywistości jest szerszym komentarzem redaktora naczelnego Pawła Kuroczyckiego, który porównuje przeszłą i obecną politykę rolną Unii Europejskiej.

Wymieniając potencjalne działania Brukseli dotyczące rolników, pisze: "Szczególnie złowróżbnie brzmi pomysł wprowadzenia rolniczego systemu handlu emisjami. Każdy właściciel krowy, świni, konia czy kury będzie musiał zapłacić za certyfikaty na emitowane przez zwierzęta gazy cieplarniane. Tak jak dziś robią to elektrownie, huty i fabryki nawozów. I tylko jednego w tym wszystkim brakuje – wyliczenia o ile podrożeje w Europie żywność, której będzie brakować i o ile wzrośnie wynikająca z tego inflacja" (pisownia oryginalna).

W artykule nie podano, jakie jest źródło tych informacji, więc zapytaliśmy o nie autora tekstu. W odpowiedzi Paweł Kuroczycki przesłał linki do ankiety przeprowadzanej w połowie 2023 roku na zlecenie Komisji Europejskiej zatytułowanej "Wycena emisji z rolnictwa i nagradzanie działań na rzecz klimatu w sektorze gruntów" oraz podsumowania jej wyników, które opublikowano na stronie KE w listopadzie 2023. Na podstawie tych materiałów wyjaśniamy, co dokładnie analizują instytucje unijne w kontekście emisji gazów cieplarnianych z rolnictwa i jakie jest stanowisko KE w tej sprawie.

KE: nie ma takich planów

System handlu emisjami (ang. Emissions Trading System, ETS) a konkretnie uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych - głównie dwutlenku węgla - działa w Unii Europejskiej od 2005 roku. Opiera się na zasadzie "kto emituje, ten płaci" - celem jest uwzględnienie kosztu emisji CO2 w produkcji energii i innych produktów przemysłowych. System ma skłonić przedsiębiorstwa do szukania mniej emisyjnych i bardziej ekologicznych alternatyw, których koszt - również przez brak obowiązku kupowania uprawnień do emisji CO2 - będzie mniejszy. ETS działa na podstawie uprawnień. Każde przedsiębiorstwo działające w branży objętej systemem i emitujące dwutlenek węgla musi kupić uprawnienie na każdą jego wyemitowaną tonę.

Obecny system ETS, tzw. ETS 1, obejmuje wyłącznie przedsiębiorstwa wytwarzające energię elektryczną, produkujące i przetwarzające metale, przemysł mineralny, papierniczy i chemiczny, w tym przemysł nawozowy. W 2027 lub 2028 roku zacznie obowiązywać tzw. system ETS 2, który obejmie także transport drogowy, żeglugę i budownictwo. Zgodnie z sugestiami łączącymi system handlu uprawnieniami do emisji z rolnictwem instytucje unijne planują rozszerzenie systemu ETS na kolejne branże, w tym przypadku rolnictwo.

CZYTAJ WIĘCEJ: System ETS. "Nowy podatek od ogrzewania"? Wyjaśniamy, o co chodzi

Zapytaliśmy Komisję Europejską, czy w Unii Europejskiej są plany nałożenia systemu ETS na właścicieli zwierząt emitujących gazy cieplarniane. Rzecznik KE Tim McPhie w odpowiedzi przesłanej Konkret24 stwierdza jasno:

Odpowiedź jest prosta. Nie ma planów, aby każdy właściciel krowy, świni, konia lub kurczaka płacił za certyfikaty na emisję gazów cieplarnianych przez zwierzęta.

Pomysł wprowadzania ETS w rolnictwie został już odrzucony

Temat "opodatkowania" gazów cieplarnianych emitowanych przez zwierzęta hodowlane był już tematem dyskusji w Unii Europejskiej. Na stronach unijnych można znaleźć np. analizę z 2010 roku wykonaną przez naukowców ze Wspólnego Centrum Badawczego Komisji Europejskiej zatytułowaną "Ocena udziału sektora hodowlanego w emisji gazów cieplarnianych w UE". Oszacowano wtedy, że emisje z produkcji zwierzęcej odpowiadają za 9,1 proc. całkowitych emisji w krajach członkowskich. Była to jednak wyłącznie praca naukowa, w której nie proponowano żadnych rozwiązań legislacyjnych w celu zmniejszania emisji.

Kwestia objęcia rolnictwa systemem ETS pojawiła się dopiero na początku obecnej dekady - dokładnie w 2021 roku - kiedy odpowiedzialny za unijne finanse Europejski Trybunał Obrachunkowy zwrócił się do Komisji Europejskiej, żeby ta "oceniła możliwość zastosowania zasady 'zanieczyszczający płaci' do emisji z rolnictwa i wynagradzała rolników za długoterminowe pochłanianie dwutlenku węgla". Od razu widać więc, że instytucje unijne analizują temat gazów cieplarnianych i rolników z dwóch perspektyw: z jednej strony rolnictwo emituje gazy cieplarniane do atmosfery, ale z drugiej tereny rolne są w stanie pochłaniać dwutlenek węgla np. poprzez uprawę na nich konkretnych rodzajów roślin. Tym drugim różnią się np. od przedsiębiorstw energetycznych objętych systemem ETS.

Zanim jednak Komisja odpowiedziała na prośbę Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, rolnictwo rozważano jako jedną z branż, które potencjalnie można by objąć nowym systemem ETS, tzw. ETS 2. Unijni negocjatorzy w grudniu 2022 roku odrzucili jednak ten pomysł, decydując, że rolnictwo i rybołówstwo nie dołączą do transportu drogowego, żeglugi i budownictwa, a tym samym nie zostaną objęte systemem ETS w 2027 lub 2028 roku. "Nie poruszyliśmy kwestii rolnictwa i rybołówstwa, ponieważ dostrzegamy tu delikatne kwestie" - wyjaśniał już po zakończeniu negocjacji niemiecki europoseł Peter Liese, główny negocjator ze strony Parlamentu Europejskiego.

Zewnętrzne badanie i "przedmiot przyszłej debaty"

Na początku 2023 roku Komisja Europejska zleciła jednak przeprowadzenie badania rozpoznawczego dotyczącego sposobów ustalenia ceny emisji z rolnictwa (w szczególności za pośrednictwem nowego i odrębnego systemu handlu uprawnieniami do emisji) oraz nagradzania usuwania dwutlenku węgla w sektorze gruntów. Wykonała je firma doradcza Trinomics we współpracy m.in. z Instytutem Europejskiej Polityki Środowiskowej (IEEP) i Austriacką Agencją Środowiska (Umweltbundesamt).

To właśnie częścią tego badania była ankieta skierowana m.in. do przedstawicieli branży rolniczej z połowy 2023 roku, na którą powołał się autor artykułu na Tygodnik-rolniczy.pl. Wyniki tej ankiety wzięto pod uwagę w końcowym raporcie z badania, który został opublikowany przez Komisję Europejską w listopadzie 2023 roku. Jego autorzy zaproponowali pięć możliwych koncepcji wprowadzenia systemu ETS w rolnictwie (system nazwano roboczo AgETS). Poszczególne koncepcje zakładają konieczność kupna uprawnień: - na wszystkie emisje gazów cieplarnianych z rolnictwa (wszystkich rolników); - przez gospodarstwa hodowlane; - przez gospodarstwa działające na osuszonych torfowiskach; - przez producentów i importerów nawozów i pasz (choć przemysł chemiczny i nawozowy już jest objęty systemem ETS); - tylko dla przetwórców mięsa i mleka.

Jednocześnie w raporcie zaproponowano systemy nagradzania rolników za pochłanianie dwutlenku węgla z atmosfery.

Komisja Europejska przekazała, że to badanie "dostarcza pierwszych spostrzeżeń na temat możliwych środków w zakresie ustalania cen i gospodarki uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla w łańcuchu rolno-spożywczym". Zapowiedziano, że raport ten będzie przedmiotem przyszłej debaty politycznej, która odbędzie się po opublikowaniu celu klimatycznego UE na rok 2040.

"Wszelkie przepisy zostaną wprowadzone w późniejszym terminie"

Komunikat na temat tego celu opublikowano 6 lutego 2024. Komisja Europejska zakłada, że do 2040 roku emisje gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej mają spaść o 90 proc. Dokument nakreśla tylko kierunki działania, a nie stanowi prawa, ale w kontekście rolnictwa można zauważyć, że nie ma w nim ani słowa o nakładaniu systemu ETS na tę branżę. KE poinformowała, że prowadzi dialog strategiczny z rolnikami, który dotyczy kształtowania ram unijnej polityki klimatycznej po 2030 roku. "Rolnictwo odgrywa kluczową rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa żywnościowego. Podobnie jak inne sektory, rolnictwo również ma do odegrania rolę w zielonej transformacji" - czytamy.

Jednocześnie w komentarzu do przytoczonego wcześniej badania Komisja Europejska poinformowała, że "wszelkie kolejne przepisy sektorowe [dotyczące rolnictwa] mające na celu osiągnięcie celu na 2040 rok [redukcji emisji CO2 o 90 proc.] zostaną wprowadzone w późniejszym terminie i będą podlegać zwykłym procesom przygotowawczym i legislacyjnym".

To właśnie dlatego przedstawiciel Komisji Europejskiej w odpowiedzi na nasze pytania przekazał, że w Unii Europejskiej "nie ma planów, aby każdy właściciel krowy, świni, konia lub kurczaka płacił za certyfikaty na emisję gazów cieplarnianych przez zwierzęta". KE zleciła jedynie zewnętrzną ekspertyzę, w której zaproponowano kilka możliwych rozwiązań. Żadne z nich nie zostało jeszcze wybrane, a KE informuje, że będzie to jedynie przedmiot przyszłej debaty dotyczącej polityki klimatycznej po 2030 roku. Obecnie nie ma też żadnych projektów dokumentów unijnych, które zakładałyby objęcie hodowli zwierząt systemem handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Pracownicy konsulatu Ukrainy mieli prowadzić podziemną drukarnię i legalizować fałszywe ukraińskie paszporty - dowiadujemy się z rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma on logo ukraińskiej organizacji rządowej i wygląda jak oficjalny materiał. Ale to fałszywka: zarówno pod względem informacyjnym, jak i montażowym.

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24