Rozprawy i wyroki ogłaszane bez publiczności. Jak podczas epidemii sądy naruszają konstytucję

16.09 | Odmówiła obsłużenia klientki bez maseczki. Sąd wydał wyrok w sprawie ekspedientkitvn24

Zakazy udziału publiczności w rozprawach i w trakcie ogłaszania wyroków są niezgodne z konstytucją – twierdzą prawnicy, z którymi konsultował się Konkret24. Ponadto jawność rozprawy można ograniczyć tylko przepisem ustawy, a nie zarządzeniem prezesów sądów, jak się to teraz dzieje.

Zakazy udziału publiczności w rozprawach sądowych i w trakcie ogłaszania wyroków zaczęły obowiązywać po tym, jak w maju Ministerstwo Sprawiedliwości wydało prezesom sądów rekomendacje, by w związku z pandemią ograniczali dostęp publiczności do sal rozpraw.

Taki zakaz obowiązuje np. od końca maja w sądzie rejonowym w Piszu. Ale nie tylko.

Jak może wygląda rozprawa kierowana przez polityka? Spot "Iustitii" i "Themis"
Jak może wygląda rozprawa kierowana przez polityka? Spot "Iustitii" i "Themis"tvn24

W wielu sądach w Polsce chętni do przysłuchiwania się jawnym rozprawom nie są wpuszczani do budynku. Według opublikowanych we wrześniu danych Fundacji Court Watch Polska zajmującej się monitoringiem działalności sądów w naszym kraju, w sierpniu zakazy wstępu publiczności na rozprawy obowiązywały w 12 proc. badanych sądów. Zdaniem ekspertów fundacji takie ograniczenia są złamaniem art. 45 Konstytucji RP.

1. Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. 2. Wyłączenie jawności rozprawy może nastąpić ze względu na moralność, bezpieczeństwo państwa i porządek publiczny oraz ze względu na ochronę życia prywatnego stron lub inny ważny interes prywatny. Wyrok ogłaszany jest publicznie. art. 45 Konstytucji RP

O jawności rozpraw mowa jest również w art. 9 Kodeksu postępowania cywilnego: "Rozpoznawanie spraw odbywa się jawnie, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej"; a także w art. 355 Kodeksu postępowania karnego: "Rozprawa odbywa się jawnie. Ograniczenia jawności określa ustawa".

Ministerstwo i "Iustitia" zalecają, sądy się stosują

Z początkiem maja, gdy zaczęto luzować obostrzenia związane z lockdownem w Polsce, Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" w swoim stanowisku wzywało Ministerstwo Sprawiedliwości "do opracowania w porozumieniu z Głównym Inspektorem Sanitarnym w drodze stosownego rozporządzenia minimalnych warunków technicznych i logistycznych oraz standardów postępowania, tak by zapewnić obywatelom warunki bezpieczne dla ochrony ich zdrowia." W tym zakresie "Iustitia" postulowała m.in. "wprowadzenie zasady, iż w rozprawie lub posiedzeniu jawnym mogłyby uczestniczyć wyłącznie osoby wezwane lub zawiadomione".

Zalecenie to znalazło się w ministerialnych rekomendacjach, które prezesom sądów zaleciła wiceminister sprawiedliwości Anna Dalkowska w piśmie z 18 maja: "zakazuje się wstępu do budynków sądów osób innych niż wzywane do udziału w posiedzeniu lub też wykazujące inną niezbędną potrzebę. Rekomenduje się wydanie przez prezesów sądów zarządzeń uniemożliwiających lub ograniczających dostęp publiczności do sal rozpraw".

Działalność sądów w czasie epidemii
Działalność sądów w czasie epidemiitvn24

Takie zarządzenie wydał 25 maja prezes Sądu Rejonowego w Piszu. Przypomniał w nim "o obowiązującym zakazie wstępu do budynku osób innych niż wzywane do udziału w posiedzeniu lub rozprawie oraz wykazujące inny niezbędny cel".

Jednak po miesiącu obowiązywania ministerialnych zaleceń sędziowie z "Iustitii" 2 czerwca zmodyfikowali swoje stanowisko. "Rozprawy jednak zgodnie z Konstytucją powinny odbywać się w sposób jawny, dlatego też jakiekolwiek zarządzenia prezesów sądów uniemożliwiających udział publiczności, w jakiejkolwiek formie, w posiedzeniach sądowych winny być uchylone"– napisali. Zalecali dostosowanie liczby osób do powierzchni sal, za pożądane uznali umożliwienie udziału publiczności w rozprawie za pomocą środków porozumiewania na odległość.

Ograniczenia w większości sądów

Monitoring Fundacji Court Watch Polska pokazał, że w czasie epidemii ograniczenia w dostępie do rozpraw wprowadzono w 88 proc. badanych sądów. W czerwcu zakaz wstępu na posiedzenia i rozprawy dotyczył 36 proc. z 392 monitorowanych sądów; w sierpniu - po interwencjach fundacji u prezesów sądów - tylko w 12 proc.

Wymóg uzyskania karty wstępu lub zgody przewodniczącego składu sędziowskiego dotyczył w czerwcu 44 proc. sądów, w sierpniu – 54 proc. Nie zmienił się 17-proc. odsetek sądów, w których obowiązuje limit osób na sali rozpraw, wliczając sędziów, uczestników postępowania i publiczność.

Odsetek sądów z ograniczeniami w dostępie publiczności do rozpraw

Jak stwierdzają autorzy raportu, "obecnie najpopularniejszą praktyką jest uzależnienie możliwości przebywania na jawnej rozprawie sądowej od uzyskania zgody przewodniczącego składu sędziowskiego lub innej osoby (np. przewodniczącego wydziału) i przerzucenie na tego sędziego odpowiedzialności za niedopuszczenie do udziału publiczności w jawnym posiedzeniu lub rozprawie".

"Z naszej korespondencji z prezesami sądów wynika, że ich daniem takie ograniczenia, czyli konieczność uzyskania zgody od przewodniczącego składu, są właściwe" - informuje Konkret24 Bartosz Pilitowski, szef Fundacji Court Watch Polska. "W praktyce oznacza to jednak pewną dowolność i może być tak, że przewodniczący nie zgodzi się na udział jakiejkolwiek publiczności w jawnej rozprawie. Konstytucja takiej sytuacji nie przewiduje" - dodaje.

Innym problemem, z którym stykają się obserwatorzy sądowi fundacji, jest zniechęcanie publiczności przez strażników sądowych. "Mówią oni na przykład, że 'co prawda w zarządzeniu jest możliwość uzyskania zgody przewodniczącego, ale z naszego doświadczenia wynika, że przewodniczący się nie zgadzają'. Jest także kłopot z uzyskaniem takiej zgody, bo ochrona odmawia wstępu do budynku sądu, jeśli się takiej zgody nie uzyskało wcześniej. Pytanie: jak?" - opisuje Pilitowski.

Bartosz Pilitowski o działalności Court Watch Polska
Bartosz Pilitowski o działalności Court Watch Polska tvn24

Ograniczenie jawności tylko w drodze ustawy

Opinie konstytucjonalistów w sprawie jawności rozpraw sądowych są jednoznaczne: jawność rozprawy jest jednym z zasadniczych elementów konstytucyjnego prawa do sądu.

"Jawność oznaczająca wprowadzenie społecznej kontroli nad działalnością sądów jest istotną gwarancją prawidłowego wymiaru sprawiedliwości" – napisał w komentarzu do art. 45 konstytucji prof. Paweł Sarnecki.

Prawo do sądu, jak zauważa prof. Anna Rakowska-Trela, konstytucjonalistka z Uniwersytetu Łódzkiego, jednak nie jest absolutne i może być ograniczane. "Nie jakkolwiek, a na zasadach określonych w art. 31 ust. 3 konstytucji" - zaznacza.

Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw. art. 31 ust. 3 Konstytucji RP

"Oznacza to" – analizuje dr Mateusz Radajewski, konstytucjonalista z Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu - "że ograniczenie jawności rozprawy może nastąpić tylko na podstawie wyraźnego przepisu ustawy. Przepisy takie są zawarte w poszczególnych ustawach procesowych (np. w Kodeksie postępowania karnego). Jeśli więc taka ustawa nie przewiduje w konkretnych okolicznościach wyłączenia publiczności, to nie można tego zrobić. Gdyby mimo to sąd podjął taką decyzję, narusza nie tylko ustawę, ale również Konstytucję" - wyjaśnia.

Polskie sądy przed Trybunałem Sprawiedliwości UE
Polskie sądy przed Trybunałem Sprawiedliwości UE tvn24

Profesor Rakowska-Trela przypomina, że podstawą wprowadzonych teraz ograniczeń są zarządzenia prezesów sądów, które - jej zdaniem - ograniczają i jawność rozprawy, i jawność ogłoszenia wyroków. "Mam wątpliwość, czy są proporcjonalne do zagrożenia - można przedsięwziąć inne środki bezpieczeństwa, nienaruszające tak istotnie podstawowych elementów konstytucyjnego prawa do sądu" – uważa konstytucjonalistka.

Według niej o ile można sobie wyobrazić ograniczenia liczebności publiczności z powodu zagrożenia COVID-19, "to jej zupełne wyeliminowanie eliminuje równocześnie zasadę publicznego ogłoszenia wyroku" (czego wymaga art. 45 konstytucji). "Nie są spełnione bowiem wówczas cele publicznej publikacji, czyli społeczna kontrola wymiaru sprawiedliwości " – podkreśla prof. Rakowska-Trela.

Inaczej tę kwestię postrzega dr Radajewski. Według niego publiczne ogłoszenie wyroku niekoniecznie musi oznaczać możliwość bezpośredniego wysłuchania go na sali rozpraw. "Za publicznie ogłoszone orzeczenia uznaje się także takie wyroki, które np. są udostępniane w sekretariacie sądu albo w internetowej bazie orzeczeń" – stwierdza w opinii dla Konkret24.

RPO interweniuje, ministerstwo zrzuca odpowiedzialność na sądy

Ograniczenia w dostępie do rozpraw w trakcie epidemii wzbudziły zastrzeżenia Rzecznika Praw Obywatelskich. "Wprowadzone ograniczenie jawności rozpraw i brak możliwości wzięcia przez publiczność udziału w rozprawach sądowych nie może zostać uznane za środek adekwatny i proporcjonalny. Dotychczas wprowadzone etapy znoszenia obostrzeń bowiem objęły miejsca, w których gromadzi się znacznie większa liczba osób. Tym samym brak jest uzasadnionych podstaw, by w celu przeciwdziałania epidemii utrzymać zakaz dostępu publiczności do sal rozpraw" – napisał RPO 1 czerwca w piśmie do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry dotyczącym zaleceń dla sądów.

Rzecznik Praw Obywatelskich ocenił działalność sądownictwa
Rzecznik Praw Obywatelskich ocenił działalność sądownictwatvn24

"Te ograniczenia nie mają charakteru wiążącego, lecz w zamierzeniu swym miały służyć sądom jako wsparcie w rozwiązaniu problemów, które wynikły z zagrożenia epidemicznego. O ich zastosowaniu decyduje wyłącznie Prezes Sądu, w oparciu o ocenę aktualnej sytuacji na obszarze właściwości podległego mu sądu" – odpowiedziało ministerstwo.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Sławomir Mentzen opowiada na spotkaniach z wyborcami, że stopień przestępczości w Niemczech gwałtownie wzrósł po napływie imigrantów - i jako "dowód" zestawia dane dotyczące Algierczyków i Japończyków. Choć istnieją takie liczby, to jednak takie ich przedstawienie jest manipulacją i wprowadzaniem opinii publicznej w błąd.

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Unijna złodziejka!", "zamordyzm", "źle się to kojarzy" - tak internauci komentują nową inicjatywę unijną. Twierdzą, że Komisja Europejska będzie mogła przejmować prywatne oszczędności obywateli i przeznaczać je jako inwestycje w swoje projekty. Przekaz powtarzają politycy prawicy. Jest fałszywy.

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

Źródło:
Konkret24

"Wzruszające", "serce ściska", "szacunek dla pieska" - komentują internauci zdjęcia mające pokazywać uroczystość pożegnania policyjnego psa w jednej z jednostek. To obrazy wprawdzie poruszające, ale nieprawdziwe.

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

Źródło:
Konkret24

- Singapur wydaje znacznie mniej niż Polska, a mimo to ma znacznie lepszy system ochrony zdrowia - przekonuje Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Wyjaśniamy, czego nie mówi o singapurskim systemie, a co powinniśmy o nim wiedzieć, by się z nim porównywać.

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Piotr Mueller alarmuje, że Unia Europejska planuje zabronić wymiany różnych części auta, jeśli dojdzie do ich usterki. Twierdzi, że nowe samochody będą musiały iść na złom. Uspokajamy: to nieprawda.

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Antyimigrancki hejt wzbudza rozpowszechniane w mediach społecznościowych - między innymi przez polityków PiS - nagranie z Wrocławia. Widać na nim gromadzących się na ulicy cudzoziemców, a ironiczny opis głosi, że to "przyjazd inżynierów". Politycy opozycji informują wręcz, że to "inżynierowie z Afryki sprowadzani przez PO i Tuska". To fałsz.

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

Źródło:
Konkret24

Ponad 50 zgłoszonych komitetów wyborczych, ponad 40 zarejestrowanych. O co chodzi? Raczej nie o wygraną w wyborach. To skutek paradoksu polskiego prawa. Tłumaczymy, jakie są korzyści z rejestracji komitetu wyborczego, który jednak zarejestrowanego kandydata nie ma.

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki twierdzi, że z powodu "oszustwa rządu Donalda Tuska" emeryci stracili 800 złotych. Chodzi o rzekome "obcięcie 14. emerytury". Jednak kandydat PiS wprowadza opinię publiczną w błąd. Przypominamy, z czego wynikała jednorazowa podwyżka tego świadczenia.

Nawrocki mówi o "obcięciu 14. emerytury". Manipuluje

Nawrocki mówi o "obcięciu 14. emerytury". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Zwolennicy kawy z mlekiem i cukrem oburzają się na rzekomy zakaz, który ma wprowadzić Unia Europejska. "Co będzie następne? Zakaz soli?", "idiotyzmy" - komentują. Podstawą tych fałszywych doniesień jest artykuł jednego z polskich serwisów, który opatrznie zrozumiano. Wyjaśniamy, co naprawdę ograniczy UE.

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA "nie wie", na jakiej podstawie Dania rości sobie prawa do Grenlandii. Nie sądzi, "żeby to było prawdą". Jednak tak właśnie jest, w dodatku wiele lat temu zwierzchnictwo Danii nad wyspą uznały także Stany Zjednoczone.

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Źródło:
Konkret24

Ilu policjantów brakuje w całym kraju? Kilka tysięcy? Kilkanaście? Opozycja włączyła temat braków kadrowych w policji do kampanii prezydenckiej, ale problem ten istnieje od lat. Zwiększanie liczby etatów w czasach Zjednoczonej Prawicy nie pomogło.

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Źródło:
Konkret24

W Warszawie zacznie rzekomo obowiązywać "ustawa o aresztowaniu dzwonów kościelnych" czy "likwidacja kościelnych dzwonnic" - alarmują politycy opozycji i internauci. Wszystko z powodu pewnego projektu grupy radnych, który wykorzystano do tej manipulacji.

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Co oznacza mała czarna gwiazdka przy niektórych cenach? Tak duński właściciel sieci Netto postanowił pomóc klientom bojkotować amerykańskie produkty. Według polskich internautów to rozwiązanie ma się też pojawić w sklepach sieci w naszym kraju. Wyjaśniamy.

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki zapewniał na spotkaniu w Kluczborku, że zna "realny problem kobiet". Chodzi o urlop wychowawczy, którego według niego "nie wpisuje się" kobietom do emerytury. Prawda wygląda inaczej.

Nawrocki o "realnym problemie" kobiet. Sprawdzamy, czy jest

Nawrocki o "realnym problemie" kobiet. Sprawdzamy, czy jest

Źródło:
Konkret24

Polscy internauci alarmują, że Unia Europejska chce zabronić korzystania z plastikowych dowodów osobistych. Podstawą jest artykuł jednego z serwisów, który nie do końca podał prawdę.

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

Źródło:
Konkret24

"Tak było. Ale teraz nikt nie pamięta"; "przy obecnej demografii to nie wróci" - komentują internauci rozsyłane w sieci zdjęcia, które mają przedstawiać kolejki do urzędów pracy za pierwszych rządów Donalda Tuska. Sprawdziliśmy, kiedy powstały te zdjęcia.

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Źródło:
Konkret24

Prorosyjskie konta w Polsce i na świecie rozsyłają rzekomy materiał francuskiego dziennika o sondażu dotyczącym popularności polityków. Według niego 71 procent Francuzów uważa, że byłoby im lepiej pod rządami Władimira Putina. Nic tu jednak nie jest prawdziwe.

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki - a za nim politycy tej partii - od kilku dni rozgłaszają, że "rząd po cichu przepchnął przepisy", które pozwolą stawiać wiatraki 500 metrów od domostw. Po pierwsze, przyjmowanie i konsultowanie projektu odbywało się otwarcie i zgodnie z procedurami. Po drugie, ustawa nie została jeszcze przegłosowana.

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Na spotkaniach z wyborcami Szymon Hołownia mówi między innymi o problemach demograficznych Polski. W Częstochowie przedstawił nawet, jak wygląda tam trend spadkowy urodzeń. Czy ma rację?

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych generuje nagranie mające udowadniać, że Ukraińcy wykorzystują wojnę do propagandy. Tymczasem ten film jest przykładem prorosyjskiej dezinformacji. Przekaz o "wojennych aktorach" nie jest nowy, sposób stworzenia fałszywki również.

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

Źródło:
Konkret24

Twórcom tych stron chodzi nie tylko o przemycanie rosyjskich punktów widzenia do polskiego internetu. Dzięki takim witrynom można też cytować rosyjskie media państwowe, w Polsce zakazane. A w kanałach rosyjskich pokazywać, że "polskie media" podzielają rosyjską wizję świata. Oto 10 portali, przed którymi przestrzegamy. Szerzą prokremlowską dezinformację.

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki od dłuższego czasu opowiada wyborcom, że jako kandydat na prezydenta "składał projekty ustaw" w Sejmie. A teraz dziwi się, że Sejm "jego propozycji" nie przyjął. Jaka jest prawda?

Nawrocki "nie rozumie, czemu Sejm nie przyjął jego propozycji". Manipuluje

Nawrocki "nie rozumie, czemu Sejm nie przyjął jego propozycji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji - między innymi Sławomir Mentzen i Bartłomiej Pejo - przekonują, że średni wiek polskich rezerwistów wynosi 50 lat. Sprawdziliśmy, skąd biorą taką informację i co na to resort obrony.

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o szczepieniach na błonicę - po wykryciu pierwszego od lat przypadku tej choroby - stała się dla środowisk antyszczepionkowych pretekstem do szerzenia kolejnej teorii. Ich zdaniem nagłaśnianie tematu błonicy to sposób na wypromowanie pakietu krztuścowego. Eksperci ostrzegają przed tą dezinformacją.

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA Donald Trump ma być winny temu, że w Chinach nie będzie można więcej zjeść amerykańskiej wołowiny. Władze w Pekinie w odpowiedzi na nałożone cła rzekomo anulowały import tego mięsa ze Stanów Zjednoczonych. Rzeczywiście w tej kwestii zaszły zmiany, ale zawieszenie dostaw do Chin dotyczy wołowiny z innych krajów.

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Źródło:
Konkret24, Snopes

Opozycja grzmi, że Niemcy "zalewają nas migrantami". Pozyskane przez Konkret24 statystyki tego nie potwierdzają. Owszem, wzrosła liczba cudzoziemców zawracanych z granicy niemiecko-polskiej, ale są to przede wszystkim Ukraińcy. Natomiast wśród deportowanych z Niemiec do Polski dominują... Polacy.

Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Kandydat Konfederacji na prezydenta twierdzi, że sytuacja polskiej opieki zdrowotnej jest dramatyczna. Jako dowód przywołuje zestawienie, według którego polski system ochrony zdrowia jest gorszy niż w Azerbejdżanie i Libanie. Sprawdzamy, na jaki ranking powołuje się polityk.

Mentzen: "ochronę zdrowia mamy za Azerbejdżanem, za Libanem". Co to za źródło

Mentzen: "ochronę zdrowia mamy za Azerbejdżanem, za Libanem". Co to za źródło

Źródło:
Konkret24