"Ukraiński pas" na obwodnicy Wrocławia. Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24
Ukraina pojmała dwóch żołnierzy z Korei Północnej w obwodzie kurskim. Nagranie z 11 stycznia
Ukraina pojmała dwóch żołnierzy z Korei Północnej w obwodzie kurskim. Nagranie z 11 styczniaReuters/Biuro Prasowe Prezydenta Ukrainy
wideo 2/4
Ukraina pojmała dwóch żołnierzy z Korei Północnej w obwodzie kurskimReuters/Biuro Prasowe Prezydenta Ukrainy

"Robi się specjalne drogi dla Ukraińców"; "wymalowali 'buspasy' tylko dla nich" - oburzają się internauci, komentując informację, że na obwodnicy Wrocławia oznaczono jeden z pasów literami "UA". Tak właśnie powstaje fake news.

Podana w sieci informacja o pasach drogowych, które oznaczono literami "UA", stała się podstawą kolejnej antyukraińskiej, fałszywej narracji. "To mówicie, że ukrainizacja Polski to teoria spiskowa?" - pytał 10 stycznia w serwisie X Konrad Niżnik, szef lokalnych struktur Konfederacji Korony Polskiej w okręgu gdyńsko-słupskim. Do wpisu załączył zrzut ekranu fragmentu artykułu z lokalnego serwisu TuWroclaw.com. Widać tytuł: "'Ukraiński pas' pojawił się na Autostradowej Obwodnicy Wrocławia", a poniżej kilka zdjęć. Główna fotografia pokazuje pas jezdni z namalowanymi białymi literami "UA". Za napisem są strzałki informujące o skręcie w prawo. Tylko ten post wyświetlono prawie 430 tysięcy razy.

FAŁSZ
Fałszywe interpretacje w postach na temat "ukraińskiego pasa" na obwodnicy WrocławiaKonkret 24

Wpisów o podobnym negatywnym wydźwięku pojawiło się w mediach społecznościowych więcej. "W jakim kraju robi się specjalne drogi dla Ukraińców, którzy nie akceptują polskiego kodeksu drogowego, by nie powodowali śmierci innych osób na drogach" - pisał jeden z internautów w serwisie X. Do posta dodał z kolei link do artykułu w Wirtualnej Polsce pt. "'Ukraiński pas' na autostradzie. Kierowcy zachodzą w głowę". W następnym wpisie komentował ów tekst tak: "K....a to jest jakiś cyrk, robiąc dla nich specjalne autostrady z których nie mogą korzystać Polacy to jest jakby nie mieliśmy już Polski, lecz jakiś obóz przejęty przez UPA, za czyje pieniądze buduje się Ukraińcom infrastruktury w Polsce" (pisownia wszystkich postów oryginalna).

W reakcji można przeczytać komentarze typu: "Nie dość że Ukraińcom wymalowali 'buspasy' tylko dla nich to jeszcze pasem UA bez ograniczeń prędkości mogą się poruszać uprzywilejowane pojazdy ukraińskich oligarchów bo dostali za darmo specjalne tablice rejestracyjne UA !!!"; "Niebawem te drogi zostaną rozjechane, z zachodu na wschód. Polska to największy przegryw tej szopki o nazwie wojna".

Niektórzy jednak studzili nastroje i wyjaśniali, czemu może służyć takie oznaczenie na jezdni. "Tak to teoria spiskowa taki pas oznacza kierunek jazdy aby dostać się na Ukrainę"; "Czy w Polsce wszystko, wszystkim musi przeszkadzać. Takie rozwiązanie w Wiedniu funkcjonuje od lat i ułatwia życie kierowcom nawet gdy nie mają nawigacji"; "Ale jest też na sąsiednim pasie napisane DE (Niemcy - red.). Rzeczywiście bardzo niedobrze się stało, że ułatwia się kierowcom decyzję na którym pasie jechać. We wszystkim szukacie ukrytych teorii"; "Popodróżujcie po Europie. To standard na rozjazdach autostradowych" - pisali.

Zaś inni dopytywali: "Nie znam takiego znaku poziomego. Na jakiej podstawie go umieszczono"; "We Wrocławiu, znak na Ukrainę?"

Wrocławski oddział GDDKiA: "chcemy ułatwić wyjazd na właściwy kierunek" 

Jak wspomnieliśmy, w postach o "ukraińskim pasie" na polskiej autostradzie załączano screeny dwóch tekstów. Pierwszy 10 stycznia opublikował lokalny portal TuWroclaw.com. Za nim tego samego dnia sprawę opisała Wirtualna Polska.

Być może internauci, którzy rozpowszechniali wprowadzający w błąd przekaz, przeczytali tylko tytuły tych tekstów i dorobili do tego teorię spiskową - bo ich tezy niewiele mają wspólnego z treścią artykułów.

"Ogromne litery 'UA' pojawiły się na jednym z pasów Autostradowej Obwodnicy Wrocławia, przy jej skrzyżowaniu z autostradą A4" - napisała Klaudia Sabok w tekście opublikowanym na stronie TuWroclaw.com. Już na początku wytłumaczyła cel oznaczenia: to informacja dla kierowców, który pas powinni zająć, by skręcić na A4 w kierunku granicy z Ukrainą. Z tekstu wynika, że na sąsiednim pasie namalowano literę "D" - ta ma wskazywać kierunek jazdy w stronę granicy z Niemcami. "Tym oznakowaniem chcemy ułatwić wyjazd z AOW na właściwy kierunek" - tłumaczy cytowana w tekście Magdalena Szumiata, rzeczniczka wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). "Nie planujemy stosowania podobnego oznakowania w innych miejscach" - dodała.

"UA" i "D" na jezdni. Czy można stosować takie znaki poziome?

Namalowane na jezdni litery to tak zwane znaki poziome. Jeden z internautów dopytywał, na jakiej podstawie umieszczono "UA".

Autorka tekstu w TuWroclaw.com stwierdza, że "zgodnie z przepisami tymczasem nowe znaki oznaczają coś zupełnie innego, niż planowali urzędnicy". Przytacza rozporządzenie ministra infrastruktury oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji z 2002 roku w sprawie znaków i sygnałów drogowych, które określa znaki i sygnały obowiązujące w ruchu drogowym, ich znaczenie i zakres obowiązywania. Pisze, że rozporządzenie "mówi wyraźnie, że 'napisy i symbole' umieszczone na pasie ruchu oznaczają jego przeznaczenie dla konkretnych pojazdów, a nie kierunek jazdy". Rzeczywiście, art. 91. ust. 3 tego rozporządzenia stanowi: "Na pasie ruchu mogą być umieszczone inne niż określone w ust. 1 i 2 napisy lub symbole oznaczające jego przeznaczenie" - lecz we wspomnianych tu ustępach opisano przeznaczenie dwóch znaków poziomych "BUS" i "rower".

O znaczeniu znaków poziomych można przeczytać w załączniku do rozporządzenia ministra infrastruktury z 2003 roku w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. Tam czytamy: "W zależności od rodzaju i sposobu zastosowania znaki poziome mogą mieć znaczenie prowadzące, segregujące, informujące, ostrzegawcze, zakazujące lub nakazujące". Wcześniej w tym samym dokumencie stwierdzono:

Znakowanie poziome dróg ma na celu: – zwiększenie bezpieczeństwa uczestników ruchu i innych osób znajdujących się na drodze, – usprawnienie ruchu pojazdów i ułatwienie korzystania z drogi.

"Znaki poziome mogą występować samodzielnie lub w powiązaniu ze znakami pionowymi. Umożliwiają one przekazywanie kierującym pojazdami informacji o przyjętym sposobie prowadzenia ruchu, nawet tam, gdzie zastosowanie innego rodzaju oznakowania jest niewystarczające lub niemożliwe" - wyjaśniono w załączniku.

W części poświęconej zasadom ogólnym umieszczania napisów na jezdni czytamy, że te mogą być wyrazami lub liczbami. Dalej stwierdzono: "Napisy stosuje się w celu poinformowania kierujących o sposobie korzystania z drogi (BUS, STOP). Oprócz napisów określonych przez znaki P-16 i P-22 (wspomniane STOP i BUS - red.) można na pasach ruchu umieszczać napisy określające rodzaj pojazdów, dla których pasy te są przeznaczone (np. TAXI, STRAŻ)". Nie ma tu mowy o skrótach nazw państw.

"Rozwiązanie nienormatywne"

Jak tłumaczy Konkret24 rzecznik GDDKiA Szymon Piechowiak, celem wprowadzenia znaków "UA" i "D" na obwodnicy Wrocławia było bezpieczeństwo kierowców.

- Obserwując reakcję na ten pomysł, widzimy, że dyskusja dalece wykracza poza kwestie bezpieczeństwa ruchu drogowego i wsparcia kierowców, a wchodzi na pole polityki, tolerancji, a wręcz nietolerancji. To zdecydowanie nie było naszym zamiarem. Wprowadzając dodatkowe oznakowanie, chcieliśmy pomóc kierowcom, którzy mogą mieć wątpliwości i mało czasu na reakcję na drodze. Rozważamy wycofanie się z tego rozwiązania, aby nie generować niepotrzebnych sporów. W takim wypadku kierowcom pozostanie korzystać z podstawowego, pionowego oznakowania - stwierdza rzecznik GDDKiA.

Jak tłumaczy dalej, polskie przepisy obecnie nie przewidują takich znaków poziomych. - Zastosowane rozwiązanie jest nienormatywne, tj. nie jest ujęte w naszych przepisach. Za to stosowane jest w innych krajach europejskich, choćby na Słowacji - zauważa Piechowiak.

- Kilka lat temu przygotowaliśmy propozycję zmian w tak zwanej "czerwonej księdze", czyli rozporządzeniu ministra infrastruktury z 2003 roku. Zaproponowaliśmy poszerzenie katalogu informacji, które można przekazywać kierowcom właśnie w formie oznakowania poziomego. Byłoby to dodatkowe narzędzie wsparcia kierowców w sytuacji, gdy oznakowanie pionowe jest niewystarczające. Propozycje trafiły do Ministerstwa Infrastruktury i mają być wykorzystane w pracach nad zmianą "czerwonej księgi" - mówi rzecznik GDDKiA. Jednocześnie zauważa, że obecnie znaki poziomie mają określone treści, które można przekazywać, na przykład: "stop", "wjazd", "wyjazd", "nie parkować" czy "taxi". I podkreśla: - Przepisy nie przewidują używania skrótów nazw państw, które wykorzystano na obwodnicy Wrocławia.

- Na polskich drogach występują informacje o nazwach miast kierunkowych w formie znaków poziomych, aby pomóc kierowcom zająć właściwy pas drogi. Z tego, co mi wiadomo, Autostradowa Obwodnica Wrocławia to jednak jedyne miejsce w kraju, gdzie na pasie drogi pojawia się skrót nazwy państwa. Jak wspomniałem, jest to zabieg nienormatywny, który wykracza poza przepisy, natomiast ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo i zachowanie płynności ruchu. W założeniu ma to po prostu pomóc kierowcom - tłumaczy.

Pytany o to, dlaczego na AOW nie ma oznaczenia drogi w stronę Czech, wyjaśnia, że jest to miejsce, gdzie droga rozjeżdża się na linii wschód - zachód. - Tam kierowca ma wybór w kierunku zachodnim albo wschodnim, a Czechy, jak wiemy, są na południu - mówi Piechowiak.

Do sprawy odniósł się też były policjant, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego Marek Konkolewski. - Nie raz widziałem takie znaki za granicą. Na przykład w Bratysławie, która jest jedyną stolicą na świecie, graniczącą z dwoma państwami - na południu z Węgrami, a na zachodzie z Austrią. Pasy z oznaczeniem "H" i "A" wcale nie są tylko dla Węgrów i Austriaków, bo Konkolewski sam nimi jechał. - Podobnie jak wielu innych kierowców różnych narodowości przed nim i po nim - zaznacza rozmówca Konkret24.

- To rozwiązanie moim zdaniem racjonalne. Ma służyć informowaniu kierowcy, ułatwiać orientację - szczególnie obcokrajowcom, wzmacniać bezpieczeństwo i poprawiać płynność ruchu na drodze. Dorabianie do tego ksenofobicznych teorii jest naganne - ocenił Konkolewski.

Aktualizacja z 14 stycznia 2025 z godz. 11.15 Już po opublikowaniu artykułu otrzymaliśmy odpowiedź z wrocławskiego oddziału GDDKiA. Wypowiadająca się w imieniu Małgorzata Szumiata napisała: "Organizacja ruchu została wprowadzona zgodnie z zatwierdzonym projektem ok. połowy grudnia 2024 r. Zastosowane oznakowanie jest zgodne z rozporządzeniem w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Aleksander Koźmiński/PAP/x.com/tuwroclaw.com

Pozostałe wiadomości

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24