"Wyrób weglopodobny"? Skąd problemy z węglem dla gospodarstw domowych


"Nieoczyszczona mieszanina", "wyrób węglopodobny", "na tonę węgla połowa to jest miał" - opinie o importowanym teraz węglu są alarmujące. Eksperci przyznają, że rodzaj sprowadzanego statkami surowca przyczyni się do "deficytu węgla dla indywidualnych odbiorców". Ostrożne szacunki mówią, że może zabraknąć 4-6 mln ton węgla.

Węgiel sprowadzany teraz do Polski statkami ma zapewnić ogrzewanie gospodarstwom domowym, lecz jest coraz więcej wątpliwości, czy ze względu na jakość nadaje się do przydomowych pieców. - Rząd wprawdzie zapewnia, że do Polski węgiel już płynie statkami, bo ten rosyjski, którym grzaliśmy dotychczas, zastąpi zakup z zamorskich krajów. Tylko że ten węgiel to nie jest ten sam węgiel - uważa Gabriela Lenartowicz, posłanka Koalicji Obywatelskiej, która w mediach społecznościowych porusza ten problem. Jej zdaniem importowany obecnie węgiel to "nieoczyszczona mieszanina" o niższej kaloryczności. Posłanka Lewicy Beata Maciejewska, mówiąc o "nowym węglu" sprowadzanym z Indonezji, zaznaczyła w "Faktach" TVN: "Na tonę węgla, który przychodzi do składu, połowa to jest miał, czyli gorszego gatunku paliwo, a połowa to węgiel większy".

W mediach społecznościowych pojawiają się krytyczne wpisy na temat sprowadzanego węgla np.: "Wwożony jest masowo wyrób węglopodobny z Wenezueli. Wygląda jak ziemia, w składzie 30 procent gliny, z TIRów leje się z naczep woda. To jest jeszcze większy syf niż ten którym rozwalili Jaworzno" (pisownia postów oryginalna). Jeden z użytkowników Twittera - przedstawiający się jako właściciel składu węgla - informował: "Moje auta realizowały transport do sieci dużych składów węglowych - łącznie 2000 ton. Właśnie dostałem maila że węgiel wraca do portu bo do niczego się nie nadaje oprócz reklamacji przyszłych klientów. Nieźle". "Słyszę, że niemałą część tego węgla, który teraz (po durnej decyzji o nagłym wstrzymaniu importu z Rosji) za ogromne pieniądze, należałoby z powrotem zakopać. Tak marnej jest jakości" - tweetował z kolei Stanisław Żerko.

Pracownik kieleckiego składu węgla o trudnościach z dostępem do surowca wysokiej jakości
Pracownik kieleckiego składu węgla o trudnościach z dostępem do surowca wysokiej jakościtvn24

O kłopotach z jakością sprowadzanego węgla mówią też właściciele składów. "Węgiel importowany jest węglem niesprawdzonym, jest niskiej jakości i ma niską wartość opałową" - tłumaczył reporterce TVN24 Dariusz Dudek, pracownik jednego z kieleckich składów. Dodał, że sprzedawcy nie chcą sprzedawać tego węgla i czekają na możliwość zakupu polskiego surowca. "Polska Grupa Górnicza wypowiedziała wszystkie umowy autoryzowanym sprzedawcom, zostali odcięci od dostaw polskiego węgla" - zaznaczył Dudek.

Ile więc węgla importowanego teraz do Polski może nadawać sie do domowych pieców? Skąd sprowadzany jest teraz surowiec? Co wiemy o jego jakości? Spróbowaliśmy wyjaśnić to z pomocą ekspertów.

Minister Moskwa: 20-40 proc. węgla z importu dla odbiorców indywidualnych. Ekspert: nadaje się mniej

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa 8 sierpnia w rozmowie z tygodnikiem "Sieci" zapewniła: "Mamy zakontraktowane kolejne siedem milionów ton i z tych dostaw do mieszkańców trafi 20–40 procent" (cytat za Biznesalert.pl). O takich samych ilościach - 20-40 proc. importowanego węgla dla odbiorców indywidualnych - minister Moskwa mówiła w opublikowanym dzień później wywiadzie w Parkiet.com. Oceniła, że jeszcze w tym roku możliwy jest import nawet 17 mln ton węgla przy założeniu, że zima będzie cięższa. "Proces kontraktowania cały czas trwa" - dodała.

Tymczasem 23 sierpnia "Rzeczpospolita" poinformowała, że "importowany węgiel energetyczny może tylko w minimalnym stopniu zastąpić ten rosyjski i krajowy na potrzeby odbiorców indywidualnych". Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla, szacował w rozmowie z dziennikiem, że z jednej tony importowanego surowca na opał do pieców użytkowanych przez gospodarstwa domowe nadaje się tylko ok. 15–20 proc.

Była wiceprezes PGE Bogusława Matuszewska w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" mówiła: "Na świecie nie ma takiego węgla, jakiego potrzebują gospodarstwa domowe (czyli po prostu grubego, a nie miału). Z całego transportu kilku milionów ton węgiel odpowiedni dla ludzi to będzie kilkanaście procent".

Prezes Łukasz Horbacz, zapytany raz jeszcze 30 sierpnia przez Konkret24 o te szacunki, potwierdził, że dla gospodarstw domowych nadaje się mniej niż jedna trzecia importowanego statkami węgla - według jego oceny można wysiać 20-25 proc. tego odpowiedniego dla potrzeb indywidualnych użytkowników.

A to mniej niż zapowiedziała minister Moskwa.

Kaloryczność, zawartość popiołu, wilgotność... - jakiego węgla można używać w domach, a jakiego w elektrowniach

Eksperci, z którymi rozmawiał Konkret24, tłumaczą, dlaczego tylko część importowanego drogą morską węgla nadaje się do użycia w gospodarstwach domowych. Po przybyciu transportu morskiego z węglem odsiewa się surowiec dla odbiorców indywidualnych. - Węgiel importowany na statkach kruszy się bardziej od tego, który jest przewożony pociągami - wyjaśnia Rafał Zasuń, redaktor naczelny serwisu WysokieNapiecie.pl. Duże elektrownie czy zakłady ciepłownicze mają urządzenia, które pozwalają na spalanie pokruszonego węgla bądź węgla o słabszych parametrach cieplnych. Piece stosowane w gospodarstwach domowych wymagają jednak grubego węgla wysokiej jakości.

Rafał Zasuń tłumaczy, że importowany drogą morską węgiel gorzej się pali. - Właściwości te nie mają wielkiego znaczenia dla elektrowni, ale dla kotłów używanych w gospodarstwach domowych już tak - podkreśla. Na przykład węgiel z Indonezji ze względu na dużą wilgotność daje mniej ciepła, za to ten kolumbijski ma dobre parametry dla gospodarstw domowych. Zaś węgiel kazachski, mongolski czy kirgiski - o podobnych parametrach jak rosyjski - jest teraz trudno dostępny.

Do Polski dociera miał, nie węgiel. "Nadaje się do zakopania"
Do Polski dociera miał, nie węgiel. "Nadaje się do zakopania"Fakty TVN

W dyskusjach o jakości importowanego węgla nie chodzi tylko o jego kaloryczność, czyli o ilość możliwej do wytworzenia energii. - Ważniejsze są inne parametry, między innymi zawartość popiołu, wilgotność czy skład chemiczny samego węgla - mówi Rafał Zasuń.

- Generalnie węgiel kupuje się na zamówienie użytkownika, który precyzyjnie określa parametry surowca - tłumaczy dr inż. Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki. Wyjaśnia, że parametry te muszą pasować do urządzeń, którymi dysponuje elektrownia lub elektrociepłownia.

Łukasz Horbacz z Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla w odpowiedzi na pytania Konkret24 wyjaśnia, że użytkownicy kotłów domowych potrzebują węgla o specyficznym uziarnieniu jak ekogroszek (granulacja 5-25 mm), orzech (25-80 mm) czy kostka (80-120 mm). "W świecie handluje się głównie węglem w granulacji 0-50 mm i taki węgiel głównie przypływa do Polski" - informuje. Jego szacunki, że z importowanego surowca można wysiać 20-25 proc. węgla odpowiedniego dla indywidualnych użytkowników, dotyczą właśnie granulacji.

Jakość importowanego węgla. "Indywidualni odbiorcy oczekują węgla grubego"

Jakość paliw - w tym węgla stosowanego w energetyce - jest regulowana ustawą o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw. W artykule 6a tej ustawy napisano, że minister właściwy do spraw klimatu może w drodze rozporządzenia i nie dłużej niż na 60 dni odstąpić od stosowania tych norm. Takie rozporządzenie może wydać wtedy, gdy na rynku wystąpią nadzwyczajne zdarzenia skutkujące zmianą warunków zaopatrzenia w paliwa stałe.

Jak opisaliśmy w Konkret24 30 sierpnia, w ostatnich miesiącach minister klimatu i środowiska Anna Moskwa wydała dwa takie rozporządzenia: pierwsze 27 czerwca, drugie 25 sierpnia, które weszło w życie 28 sierpnia i będzie obowiązywać przez kolejne 60 dni. W par. 1 napisano: "Odstępuje się przez okres 60 dni od stosowania wymagań określonych w przepisach rozporządzenia Ministra Energii z dnia 27 września 2018 r. w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych".

- My w tej chwili sprowadzamy każdy węgiel, który oferują pośrednicy i handlarze - podkreśla dr Jerzy Markowski. Wyjaśnia, że często jest to surowiec, który już czeka na nabywców załadowany na statkach. - Indywidualni odbiorcy oczekują węgla grubego, którego w tej masie węgla przywożonego do Polski jest znikoma ilość - zauważa.

Prezes Łukasz Horbacz przestrzega jednak przed mówieniem, że importowany teraz węgiel jest słabej jakości. "Węgle, które są obecnie importowane do Polski, mają parametry jakościowe bardzo zbliżone do węgli polskich" - podkreśla w odpowiedzi dla Konkret24. Dodaje, że węgle importowane mają bardzo niską spiekalność w porównaniu do krajowych (to parametr odpowiedzialny za poprawność procesu spalania w kotłach z automatycznym podajnikiem). Dlatego doniesienia o ogólnie "niskiej jakości importowanego węgla" prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla nazywa fake newsem.

Po wybuchu wojny wzrósł import węgla z RPA i Norwegii

Według szacunków think tanku Forum Energii do 16 kwietnia - kiedy to, po napaści Rosji na Ukrainę, weszła w życie ustawa wprowadzającą zakaz przywozu do Polski i tranzytu przez Polskę węgla i koksu pochodzących z Rosji i Białorusi - to właśnie Rosja była dominującym dostawcą tego surowca: udział importu z tego kraju w 2020 roku wyniósł 75 proc. W 2021 roku z Rosji sprowadziliśmy 8,3 mln ton węgla.

Forum Energii ocenia, że Polska importuje ok. 20 proc. zużywanego węgla - resztę dostarczają polskie kopalnie. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2021 roku importowaliśmy w sumie 12,5 mln ton węgla. W samym pierwszym półroczu 2021 roku - prawie 6,1 mln ton. W pierwszym półroczu 2022 roku - 6,5 mln ton.

Import węgla do Polski: rok 2021 oraz I półrocze 2022
Import węgla do Polski: rok 2021 oraz I półrocze 2022Import węgla do Polski: rok 2021 oraz I półrocze 2022tvn24

Ja pokazuje powyższe zestawienie państw, z których w ubiegłym roku i pierwszej połowie tego roku sprowadzaliśmy najwięcej węgla, w tym roku już zaimportowaliśmy więcej z Kazachstanu, Mozambiku czy Kanady niż w całym roku 2021. A znaczącymi krajami importu stały się w tym roku m.in. Republika Południowej Afryki i Norwegia. Do czerwca ściągnęliśmy z RPA 0,23 mln ton, a z Norwegii - 0,15 mln ton.

Czerwiec 2022 roku był pierwszym miesiącem, gdy z Rosji nie sprowadziliśmy ani tony węgla. W maju importowaliśmy 19,2 tys. ton (pochodzących z wcześniejszych zamówień), w kwietniu - 448,3 tys.

Top 10 państw, z których Polska sprowadziła węgiel w pierwszej połowie 2022 roku tvn24

Pod koniec lipca Konkret24 zapytał Ministerstwo Klimatu i Środowiska, z jakich krajów od marca importujemy węgiel. W odpowiedzi przesłanej 11 sierpnia napisano: "Polska importuje węgiel z różnych kierunków, a do krajów dostarczających surowiec należą przede wszystkim Australia, Kolumbia, Indonezja, Stany Zjednoczone Ameryki, Tanzania oraz Republika Południowej Afryki. Zakontraktowanych na tę chwilę jest ok. 7 mln ton węgla na II półrocze przez różne podmioty zajmujące się importem. Firmami, które wyznaczone zostały przez Prezesa Rady Ministrów do zakupu węgla są Węglokoks S.A. oraz PGE Paliwa Sp. z o.o.".

Jak podało ministerstwo, rozładunek importowanego węgla odbywa się poprzez porty w Gdyni, Szczecinie, Gdańsku i Świnoujściu. "W związku z ograniczonymi możliwościami przeładunkowymi oraz zróżnicowanymi kierunkami importu węgla część surowca sprowadzanego przechodzi przez porty znajdujące się poza granicami naszego kraju" - dodał resort, nie podając, o które zagraniczne porty chodzi.

30 sierpnia poprosiliśmy resort klimatu i środowiska o aktualizację tych danych; wymienienie krajów, z których importowany jest teraz do Polski węgiel wraz z danymi o wartości dotychczas zrealizowanych dostaw i tych planowanych do końca roku. Czekamy na odpowiedź.

Podobne zapytanie wysłaliśmy również do Ministerstwa Aktywów Państwowych, w tym przypadku również czekamy na odpowiedź. W przesłanym 1 września e-mailu resort poinformował za to, że 13 lipca premier wydał decyzję (zmienioną decyzją z 8 sierpnia 2022 roku) polecającą spółkom PGE Paliwa Sp. z o.o. i Węglokoks S.A. zakup do 31 października 2022 roku i sprowadzenie do 30 kwietnia 2023 roku przynajmniej pięciu mln ton surowca. Pierwszy węgiel sprowadzony na podstawie decyzji premiera będzie dostępny we wrześniu tego roku.

W poprzednich latach ponad 60 proc. importowanego węgla trafiało do gospodarstw domowych

Do jakich odbiorców trafia importowany węgiel? W lutym tego roku, w odpowiedzi na pytanie serwisu fact-checkingowego Demagog.org.pl, Ministerstwo Aktywów Państwowych udostępniło dane za okres od stycznia do listopada 2021 roku. Wtedy podział importowanego węgla wyglądał następująco:

energetyka zawodowa - 0 proc.;

energetyka przemysłowa - 2 proc.;

ciepłownie niezawodowe - 0 proc.;

ciepłownie zawodowe - 12 proc.;

inni odbiorcy przemysłowi - 3 proc.;

koksownie - 23 proc.;

pozostali odbiorcy krajowi - 60 proc.

Tak więc w ubiegłym roku większość importowanego węgla trafiła do "pozostałych odbiorców krajowych". To zbiorcza kategoria obejmująca m.in. gospodarstwa domowe, administrację państwową czy przedsiębiorstwa produkcyjno-handlowo-usługowe.

Podobnie było w 2020 roku, co pokazały dane przekazane przez MAP w odpowiedzi na interpelację poselską. Udział "pozostałych odbiorców krajowych" w całej sprzedaży krajowej wyniósł 65,5 proc. Do koksowni trafiło 13,4 proc., do energetyki (zawodowej i przemysłowej) - 8 proc., do ciepłowni (zawodowych i niezawodowych) - ponad 10 proc.

Energetyka sobie poradzi w 2022 roku, trudniej będą mieli odbiorcy indywidualni

Czy węgiel importowany teraz zapełni lukę po zablokowaniu dostaw z Rosji? Rafał Zasuń, komentując szacunki Anny Moskwy o 20-40 proc. dla gospodarstw indywidualnych, stwierdza: "Na pewno nie będzie to 40 procent". Zdaniem Zasunia odbiorcy indywidualni mają wybór: albo węgla nie będzie w ogóle, albo będzie taki, jaki jest.

Z kolei zdaniem dr. Jerzego Markowskiego elektrowniom czy ciepłowniom wcale nie musi zabraknąć węgla. Markowski tłumaczy, że tam można mieszać węgiel o różnych parametrach, by uzyskać surowiec nadający się do spalania. - Dla zawodowej energetyki, teoretycznie i nawet praktycznie, jest możliwość sprowadzenia takiej ilości węgla, jaka będzie potrzebna przez okres zimowy. Absolutnie pewnym jest natomiast deficyt węgla dla indywidualnych odbiorców - podkreśla ekspert.

Ile więc węgla może zabraknąć dla odbiorców indywidualnych? - Najprostszy szacunek to jest bilans rynku - odpowiada dr Markowski. Według niego roczne zapotrzebowanie gospodarstw domowych na węgiel gruby to 9 mln ton. Od tego należy odjąć 2 mln ton, które jest w stanie wydobyć polskie górnictwo. - Czyli 7 milionów ton to jest to, co zostaje dzisiaj realnym deficytem - stwierdza ekspert.

Zapytaliśmy Markowskiego, czy na podstawie szacunku użyteczności importowanego węgla do palenia w przydomowych piecach wynoszącej od kilkunastu do 25 proc. można ocenić, ile węgla zabraknie gospodarstwom domowym. Taka estymacja mówi o braku od 5,25 do około 6 mln ton węgla. Markowski przyznał, że można tak szacować, choć nazwał te szacunki roboczymi.

Jerzy Markowski przekonuje, że nikt nie zna skali realnego importu węgla do Polski. Niewiadomą pozostaje użyteczność tego węgla dla gospodarstw. - Dlatego nie możemy tego szacować z całą pewnością - kwituje.

Daniel Czyżewski z serwisu Energetyka24.com, zapytany o wielkość potencjalnych niedoborów węgla, podkreśla, że trudno je oszacować. - Nie mamy pewnych danych o imporcie, nie wiemy, ile tego węgla przybyło do Polski i ile przybędzie. Na razie możemy bazować na poszlakach - zaznacza. Czyżewski podkreśla, że dodatkowe dwa miliony ton, które miałyby być dostarczone przez polskie kopalnie, też nie są pewne. - Podsumowując, nie dałbym sobie ręki uciąć, że wyliczenia, które można dokonać na podstawie teraz dostępnych danych, są wiarygodne. Porty są na skraju wytrzymałości, zapasy niskie, a sezon grzewczy tuż za rogiem - wskazuje.

Własne wyliczenia, na podstawie danych Agencji Rozwoju Przemysłu, opublikował 1 września serwis WysokieNapiecie.pl. W 2021 roku nabywcy węgla należący do kategorii "pozostali odbiorcy krajowi" kupili 7 mln ton węgla. W pierwszej połowie 2022 roku - 2,3 mln ton. Od momentu wprowadzenia embarga na zakup rosyjskiego węgla w maju zakupili tylko 180 tys. ton, a w czerwcu - 111 tys. ton. "To oznacza, że zaledwie co siódma tona węgla importowanego trafiła do sektora komunalno-bytowego" - zauważa WysokieNapiecie.pl. Przy utrzymaniu się tego trendu do końca roku, nabywcy indywidualni zakupią około 3 mln ton węgla. Potencjalny niedobór to zatem 4 mln ton węgla. "Nie znamy jednak jednej liczby – 'głębokości piwnic', tj. nie wiemy, ile węgla Polacy zgromadzili już i trzymają w domach" - zastrzega WysokieNapiecie.pl.

11.08.2022 | Nowy blok w Elektrowni Jaworzno wciąż nie pracuje. "Nie ma żadnej awarii, to jest odstawienie"
11.08.2022 | Nowy blok w Elektrowni Jaworzno wciąż nie pracuje. "Nie ma żadnej awarii, to jest odstawienie"Fakty TVN

Awaria w Jaworznie. Tauron: w tym bloku nie spalaliśmy dotychczas z węgla z importu

Jeden z cytowanych wcześniej internautów napisał o węglu, "którym rozwalili Jaworzno". Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny serwisu Biznes Alert, alarmował 30 sierpnia na Twitterze: "Nowy blok Elektrowni Jaworzno może stać przez użycie węgla o niewłaściwych parametrach". Czy jakość węgla mogła wpłynąć na to, co się stało w najnowocześniejszym bloku energetycznym w polskim systemie - bloku o mocy 910 MW za 6 mld zł w elektrowni w Jaworznie? Blok należy do koncernu energetycznego Tauron. Według firmy Rafako, głównego wykonawcy bloku, od początku maja 2022 roku zaczęły się "problemy z mniejszą ilością dostaw i jakością węgla".

W wewnętrznej korespondencji Rafako - do której dotarł portal Business Insider i którą opublikował 21 lipca - informowano, że od pierwszego tygodnia maja zaobserwowano "pogorszenie jakości węgla nie tylko w zakresie kaloryczności, ale też związków, które zawiera węgiel, a które w trakcie i po jego spaleniu oddziałują negatywnie na sam proces spalania i na urządzenia bloku". "Zamawiający, który był o tym informowany, również posiadał tę wiedzę, którą potwierdzały także analizy węgla, które są wykonywane w laboratorium zamawiającego" - zaznaczono. W piśmie Rafako (cytowanym przez Business Insider) czytamy: "Węgiel, który został podawany na zasobniki, zawierał szereg nieczystości stałych, które w ogóle nie powinny mieć miejsca, co powodowało szereg nieplanowych odstawień urządzeń i ich awarii, co wpływało na ograniczenia w możliwości pełnego wykorzystania potencjału bloku do wykonania prac zgodnie z założonym harmonogramem. Powyższe okoliczności zostały udokumentowane".

Tauron zaprzeczył tym informacjom. "Paliwo niezbędne do pracy bloku spełnia parametry techniczne opisane w kontrakcie" – napisał w oświadczeniu 21 lipca. Firma zaznaczyła, że awarie i przestoje bloku nie wynikają ze złych parametrów paliwa. 5 sierpnia rzecznik Tauronu, odnosząc się do publikacji Onetu o awariach w Jaworznie wywołanych złą jakością węgla, informował, że węgiel pochodzi zarówno z należących do spółki Tauron Wydobycie kopalń Sobieski i Janina, jak i z należącej do Polskiej Grupy Górniczej kopalni Ziemowit. Z kolei prezes Rafako Radosław Domagalski-Łabędzki w wywiadzie dla Business Insider opublikowanym 25 sierpnia stwierdził, że w węglu z kopalni Janina "normy niektórych parametrów jakościowych przekroczone są nawet o 400 proc.".

Według informacji Tauronu na potrzeby Jaworzna kupiono też węgiel z Indonezji. "Wstępne badania laboratoryjne potwierdzają, że paliwo spełnia wymogi kontraktowe" - czytamy w oświadczeniu koncernu.

31 sierpnia zapytaliśmy biuro prasowe Tauronu o ilość importowanego węgla spalanego w Jaworznie. "Baza paliwowa dla jednostki oparta jest o zakłady górnicze należące do naszej organizacji. W bloku 910 MW w Jaworznie nie spalaliśmy dotychczas z węgla z importu" - odpowiedziała Patrycja Hamera, rzeczniczka prasowa Nowe Jaworzno Grupa Tauron (to spółka zajmująca się eksploatacją bloku 910 MW). Dalej wyjaśniła: "ze względu na sytuację geopolityczną i gospodarczą poszukujemy nowych dostawców paliwa, również poza granicami Polski, z powodów obowiązujących nas tajemnic handlowych nie możemy ujawniać szczegółowych danych".

Aktualizacja

2 września Ministerstwo Klimatu i Środowiska odpowiedziało na pytania Konkret24. Resort poinformował, że w pierwszych siedmiu miesiącach 2022 roku zaimportowano 7,7 mln ton węgla. Nie odpowiedział jednak na pytanie, ile milionów ton dostaw węgla jest już zakontraktowanych na ten rok i będzie zakontraktowane do końca roku. Ministerstwo przekazało tylko, że polskie spółki zakontraktowały już "około 80 proc." węgla planowanego do zakontraktowania do końca roku, głównie z Kolumbii, Indonezji, Australii oraz RPA, a całkowity import węgla w 2022 r. wyniesie "kilkanaście milionów ton". Nie odniesiono się do naszej prośby o wymienienie krajów, z których importujemy węgiel wraz z danymi o ilości dotychczas zrealizowanych dostaw, jak i planowanych do końca roku.

Zapytaliśmy resort o źródło cytowanych przez minister Annę Moskwę statystyk o przydatności 20-40 proc. importowanego węgla dla odbiorców indywidualnych. Zapytaliśmy również, czy szacunki te pozostają aktualne. Nie dostaliśmy odpowiedzi na te pytania. "Podejmowane są starania, aby importowany surowiec cechował się stosunkowo wysokim odsetkiem węgla opałowego" - czytamy w odpowiedzi ministerstwa. Poinformowano nas również, że "spółki wydobywcze zwiększyły wydobycie i ofertę węgla dla odbiorców indywidualnych", a rząd "podejmuje działania" na rzecz zapewnienia "dostatecznej ilości i dostępności surowca w sezonie grzewczym".

Autor: Krzysztof Jabłonowski, Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Marcin Bielecki/PAP

Pozostałe wiadomości

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24