Fałszywe eksplozje, ataki rakietowe i naruszenia granic. Jak Rosja przygotowała preteksty do ataku

Fałszywe eksplozje, ataki rakietowe i naruszenia granic. Jak Rosja przygotowywała pretekst do ataku?Twitter

Zanim Rosja zaatakowała Ukrainę, razem z prorosyjskimi separatystami przeprowadziła szereg prowokacji, które miały stanowić pretekst do interwencji. Prezentujemy materiały z akcji pod fałszywą flagą, które zostały zweryfikowane przez dziennikarzy i analityków.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Wydaje się, że Moskwa nie ma granic w próbach fałszowania pretekstów do dalszej agresji" - napisało ukraińskie MSZ w swoim oświadczeniu wydanym 23 lutego, dzień przed rozpoczęciem rosyjskiego ataku na Ukrainę. Był to komentarz do prowokacji i tzw. operacji pod fałszywą flagą, jakie Rosjanie i prorosyjscy separatyści prowadzili od kilkunastu dni. Miały one udowodnić, że to Ukraina jest agresorem, zagraża bezpieczeństwu mieszkańców Donbasu i z tego powodu rosyjska interwencja jest konieczna.

Generał Skrzypczak o ataku Rosji na Ukrainę
Generał Skrzypczak o ataku Rosji na Ukrainętvn24

Prowokacje znalazły swoje odbicie także w oświadczeniach przywódców prorosyjskich separatystycznych republik na wschodzie Ukrainy - ługańskiej i donieckiej, którzy 23 lutego poprosili Władimira Putina o pomoc w "odparciu agresji ukraińskich sił zbrojnych". Jej przejawami miały być właśnie prowokacje, o których szeroko informowano w rosyjskich i prorosyjskich źródłach. Sam Putin natomiast w swoim przemówieniu z 24 lutego, w którym tłumaczył konieczność interwencji, oświadczył, że rosyjskie działania "są samoobroną przed tworzonymi dla nas zagrożeniami".

Prawdziwość i autentyczność tych rzekomych zagrożeń lub dowodów na rzekomą agresję ukraińskich sił zbrojnych udało się jednak obalić niezależnym dziennikarzom, którzy pokazali, na czym polegały wspomniane przez ukraińskie MSZ "próby fałszowania pretekstów do dalszej agresji" rosyjskiej. Agresji, która 24 lutego stała się faktem.

Atak bombowy na samochody

We wtorek 22 lutego agencja informacyjna samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) podała, że w dwóch eksplozjach samochodów na terenie republiki zginęły trzy osoby. Separatyści winą za to wydarzenie obarczyli Ukraińców, którzy rzekomo mieli planować zamach bombowy na przywódcę wojskowego, ale w wyniku błędu wysadzili dwa samochody cywilne.

Tak stworzona historia wraz z nagraniem i fotografiami została wysłana w świat. Opublikował ją na Twitterze m.in. Dean O'Brien, Amerykanin biorący aktywny udział w rozpowszechnianiu rosyjskich treści dezinformacyjnych. Wydarzenie to nazwał "atakiem terrorystycznym ukraińskich sił zbrojnych" i jasno przedstawił je jako argument za rosyjską interwencją na Ukrainie: "Ludzie na Zachodzie muszą zrozumieć, że dlatego właśnie rosyjskie siły pokojowe są tutaj potrzebne".

fałsz

Dziennikarze stacji BBC oraz niezależnego bloga glasnostgone.net wyjaśnili jednak, co sugeruje, że całe wydarzenie zostało spreparowane przez separatystów i celowo przedstawione jako ukraiński atak. Po pierwsze oba samochody były pozbawione tablic rejestracyjnych, co może sugerować, że zostały wcześniej skradzione lub zakupione na złomowisku. Po drugie auta są spalone, ale wokół nich nie leżą żadne odłamki lub potłuczone szkoło. Na karoserii jednego z samochodów widać natomiast wyraźne ślady po kulach. To zaprzecza tezie, że eksplozja była wynikiem ataku bombowego, jak sugerowała agencja separatystycznej republiki. Dodatkowo na zdjęciach z miejsca zdarzenia separatyści pokazali kask rzekomej ofiary ataku, na którym również widać dziurę po kuli, a nie ślady po odłamkach bomby.

"Na tych zdjęciach i filmach nie ma nic, co potwierdzałoby twierdzenia o ataku bombowym" - zapewnił w rozmowie z BBC Peter Norton, specjalista brytyjskiego wywiadu ds. uzbrojenia. "Krótko mówiąc, misternie zainscenizowane wydarzenie" - skomentowali te fakty dziennikarze portalu grid.news, którzy również przeanalizowali nieścisłości w materiałach z tego wydarzenia.

Przekroczenie ukraińsko-rosyjskiej granicy

Poprzedniego dnia - w poniedziałek 21 lutego - w rosyjskich mediach wyemitowano natomiast nagranie, które rzekomo miało pochodzić z kamery na hełmie ukraińskiego żołnierza. Widać na nim dwóch mężczyzn z karabinami biegnących obok transportera opancerzonego, którzy rzekomo mieli przekroczyć granicę ukraińsko-rosyjską. Tego samego dnia rosyjscy urzędnicy wojskowi oświadczyli, że zginęło pięciu "ukraińskich dywersantów", którzy próbowali przedostać się przez rosyjską granicę.

Dziennikarze, którzy przeanalizowali nagranie, nie mają jednak wątpliwości, że nie pokazuje ono wtargnięcia Ukraińców na terytorium Rosji. Przede wszystkim dokładnie zlokalizowali miejsce, z którego pochodzi nagranie. Ustalono, że jest to punkt graniczny między separatystyczną Ługańską Republiką Ludową (ŁRL) a Rosją. Rzekomi dywersanci z transporterem musieliby więc przedostać się niepostrzeżenie przed prawie 40 km terytorium separatystów, a następnie zostać zauważeni zaraz po przekroczeniu granicy.

"Wygląda na to, że jest to kolejny sfabrykowany filmik z kolejną fałszywą flagą" - skomentował na Twitterze szef grupy dziennikarzy Bellingcat Eliot Higgins. "Jeśli zamierzasz zakraść się do Rosji, aby dokonać sabotażu, oczywiście zabierasz ze sobą kamerę w kasku i transportery opancerzone" - ironicznie dodawał Olivier Alexander, niezależny analityk weryfikujący nagrania z sieci. Jeszcze tego samego dnia ukraińskie MSZ zaprzeczyło rosyjskim doniesieniom, informując, że "żaden z naszych żołnierzy nie przekroczył granicy z Federacją Rosyjską i żaden nie został dzisiaj zabity".

Co więcej, szybko okazało się, że w okolicy, w której nagrano to wideo, wcześniej nakręcono już inne, w którym sugerowano, że ukraińscy dywersanci wysadzili budkę strażników granicznych. "Podejrzewam, że to nie przypadek" - napisał Higgins. Same doniesienia o ataku na budynek graniczny też uznano za operację pod fałszywą flagą mającą oskarżyć Ukraińców o agresję. "Prowokacja prawdopodobnie zaplanowana w kontekście zwołania Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Element budowy nacisków" - skomentował te doniesienia Michał Marek, doktorant z Uniwersytetu Jagiellońskiego i założyciel Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa.

Wóz bojowy "ukraińskich dywersantów"

Jeszcze tego samego dnia - w poniedziałek 21 lutego - w wieczornym wydaniu wiadomości w państwowej rosyjskiej telewizji "Pierwyj kanał" wyemitowano materiał o rzekomych ukraińskich dywersantach, w którym podano, że nie tylko zastrzelono pięć osób, ale i zniszczono wóz opancerzony BTR-70. Korespondentka telewizji w separatystycznej Donieckiej Republice Ludowej (DRL) pokazała szczątki trafionej maszyny. Do tego materiału odnieśli się jednak dziennikarze ukraińskiego portalu militarnego mil.in.ua. Ustalili, że to ten sam pojazd, który widać na nagraniu z kamery na hełmie, ale, co najważniejsze, nie należy on do ukraińskich, a do rosyjskich sił zbrojnych. Świadczy o tym konkretny zmodernizowany model BTR-70 produkowany wyłącznie przez rosyjską Arzamaską Fabrykę Maszyn i poza Rosją wykorzystywany jedynie przez armie Nikaragui, Kirgistanu czy Mongolii.

"Rosyjscy żołnierze spalili własny transporter opancerzony BTR-70, aby przedstawić walkę z 'ukraińską grupą dywersyjno-rozpoznawczą'" - skomentowali autorzy tekstu na mil.in.ua.

W innych rosyjskich źródłach, m.in. na kanale rosyjskiego ministerstwa obrony tvzvezda.ru czy rt.com, można było natomiast przeczytać, że zniszczoną maszyną nie był wóz BTR-70, a BMP-2 - radziecki bojowy wóz piechoty. Na dowód załączano nagranie pochodzące rzekomo od rosyjskich służb specjalnych, na którym widać maszynę płonącą w lesie.

fałsz

Komentujący to nagranie internauci podkreślali jednak, że musiało ono powstać jakiś czas temu, ponieważ obecne warunki pogodowe na pograniczu ukraińsko-rosyjskim są dużo gorsze niż pokazane na filmie. "Na miejscu 'ukraińskiej prowokacji' ponownie były kamery. Sytuacja mogła zostać zainscenizowana bez większego wysiłku" - dodał natomiast Michał Marek.

Ukraińskie pociski w obwodzie rostowskim

Poważne zarzuty pod adresem ukraińskiej armii, które również okazały się elementem prowokacji i operacji pod fałszywą flagą, Rosja wystosowała już w końcu poprzedniego tygodnia - w piątek 19 lutego. Szereg rosyjskich źródeł państwowych, w tym agencje TASS, RIA Novosti czy Lenta.ru, poinformował wtedy o trzech ukraińskich pociskach, które miały eksplodować na terenie Federacji Rosyjskiej w obwodzie rostowskim. Atak miano przeprowadzić za pomocą wyrzutni rakiet Grad, a dwa pociski rzekomo trafiły w budynki. Komitet Śledczy Rosji wszczął sprawę karną w tej sprawie.

Z doniesień medialnych wynikało jednak, że ​​pierwszy pocisk wylądował trzysta metrów od niezamieszkałej rezydencji we wsi Mitiakinskaja, drugi na niezamieszkałym budynku w Mitiakinskim, a trzeci na bliżej nieokreślonym obszarze w rejonie tarasowskim w obwodzie rostowskim. Dodatkowo do artykułu dołączano zdjęcie tylko jednego pocisku bez wskazania jego lokalizacji. Tak słaba dokładność rzekomych ataków wzbudziła podejrzenia niektórych użytkowników mediów społecznościowych.

Słuszność tych podejrzeń potwierdził naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerij Załużny, który wyjaśnił we wpisie na Facebooku, że wyrzutnie Grad, którymi dysponuje ukraińskie wojsko, nie mają odpowiedniego zasięgu, żeby dosięgnąć punkty wymienione w doniesieniach o rzekomych ostrzale. "W ten sposób, przy braku jakichkolwiek agresywnych działań ukraińskich obrońców, sami agresorzy niszczą infrastrukturę na okupowanych terytoriach, dokonując chaotycznego ostrzału osad i celowo tworzą fałszywe meldunki" - dodał generał.

Do swojego wpisu dodał także zrzut ekranu rosyjskiego artykułu informującego o ostrzale tego samego miejsca, ale napisanego w 2014 roku. Powtarza się w nim nawet dokładna odległość - 300 metrów - która miała dzielić pociski od budynków mieszkalnych.

Do wszystkich prowokacji i operacji pod fałszywą flagą odniósł się 21 lutego - przed inwazją Rosji - ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba.

"Nie, Ukraina nie atakuje Doniecka i Ługańska, nie wysyła sabotażystów lub transporterów opancerzonych za rosyjską granicę, nie ostrzeliwuje rosyjskiego terytorium, nie ostrzeliwuje rosyjskich przejść granicznych, nie dokonuje aktów sabotażu. Ukraina nie planuje też takich działań. Rosjo, zamknij teraz swoje fabryki produkujące nieprawdę" - zaapelował na Twitterze.

A nad ranem 24 lutego Ukraina została zaatakowana przez Rosję.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Twitter

Źródło zdjęcia głównego: Twitter

Pozostałe wiadomości

Zbigniew Ziobro ani razu nie stawił się jeszcze na przesłuchanie przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. A według europosła Patryka Jakiego dotychczas to właśnie jego kolega z partii "był najczęściej przesłuchiwanym politykiem w trzeciej RP". Czy rzeczywiście?

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24