FAŁSZ

Morawiecki znów mówi o pakcie migracyjnym. I znów manipuluje

Źródło:
Konkret24
Karol Nawrocki odpowiada na pytanie o migrantów
Karol Nawrocki odpowiada na pytanie o migrantówTVN24
wideo 2/5
Karol Nawrocki odpowiada na pytanie o migrantówTVN24

Pakt migracyjny obowiązuje od czasów Tuska, to obecny premier na pakt się zgodził, a wcześniej to "kotwica Morawieckiego" blokowała pakt - takie tezy przedstawili politycy PiS na konferencji prasowej. Mimo że były one kilkukrotnie obalane, opozycja dalej gra nimi w kampanii prezydenckiej, dlatego raz jeszcze przedstawiamy fakty.

Na konferencji zorganizowanej przez Prawo i Sprawiedliwość 21 maja 2025 roku w Sejmie były premier Mateusz Morawiecki oraz były minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk. Mówili o jednym z najgorętszych tematów trwającej kampanii wyborczej, czyli o pakcie migracyjnym. W swoich długich tłumaczeniach starali się udowodnić, że za podpisanie oraz wdrożenie paktu odpowiada obecny rząd Donalda Tuska. Ponadto twierdzili, że pakt migracyjny obowiązuje de facto od 2014 lub 2015 roku, a więc od czasu poprzedniego rządu koalicji PO-PSL, w którym - co najistotniejsze w ich narracji - ministrem był kandydujący na prezydenta Rafał Trzaskowski. Mateusz Morawiecki próbował więc przekonywać, że jedyną szansą na odrzucenie paktu migracyjnego jest wybranie na prezydenta Karola Nawrockiego, który w swojej kampanii wielokrotnie obiecywał, że "jednostronnie wypowie pakt migracyjny".

Jako że politycy PiS oraz Konfederacji straszyli paktem migracyjnym przez całą kampanię wyborczą, Morawiecki i Szynkowski vel Sęk nie ujawnili nowych faktów, ale powtórzyli czy rozszerzyli wiele nieprawdziwych tez głoszonych od miesięcy. Wyjaśniamy więc, w jakich czterech głównych punktach dotyczących paktu migracyjnego posłowie PiS nie mieli racji.

Czytaj więcej: 10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

1. Dokumenty z lat 2014-2014 to nie pakt migracyjny

Mateusz Morawiecki, mówiąc o obecnym pakcie migracyjnym, niespodziewanie nawiązał do dokumentów sprzed 10 lat, kiedy stwierdził: "Pakt migracyjny - déjà vu - już obowiązywał od czasów premiera Tuska i premier Kopacz. Lata 2014, 2015. 10 lat temu. I w roku 2016 obowiązywał, 2017. Moja poprzedniczka, pani premier Beata Szydło blokowała pakt migracyjny. Skutecznie". Wrzucenie tego tematu do dyskusji było najprawdopodobniej celem konferencji, ponieważ po Morawieckim tezę o pakcie migracyjnym z czasów rządów PO-PSL powtórzył Szymon Szynkowski vel Sęk, mówiąc: "Historia paktu migracyjnego rzeczywiście zaczyna się 10 lat temu. To wówczas rząd Ewy Kopacz i minister odpowiedzialny za sprawy europejskie, sekretarz stanu w tym rządzie - Rafał Trzaskowski podejmują negocjacje. To było właśnie latem 2015 roku, które kończą się zgodą rządu Ewy Kopacz z obecnym w tym rządzie i odpowiedzialnym - raz jeszcze podkreślam - za te sprawy Rafałem Trzaskowskim, zgodą na po raz pierwszy wprowadzony mechanizm relokacji".

Mówienie o pakcie migracyjnym sprzed 10 lat to mylenie pojęć i wprowadzanie w błąd. Unijny pakt migracyjny (Pakt o migracji i azylu) to zestaw rozporządzeń i dyrektyw zaproponowanych przez Komisję Europejską dopiero we wrześniu 2020 roku. To wtedy rozpoczęto negocjacje w sprawie paktu, którego najważniejsze rozporządzenia Rada Unii Europejskiej przyjęła w maju 2024 roku (przy sprzeciwie m.in. Polski).

Rozwiązania, o których mówili na konferencji politycy PiS, nie były żadnym zestawem rozporządzeń, a doraźnym sposobem poradzenia sobie z kryzysem migracyjnym, z którym Unia Europejska zmagała się w latach 2014-2015. Przypomnijmy, że dziesiątki tysięcy uchodźców i migrantów przybywały wtedy na południe Europy, zwłaszcza na greckie i włoskie wyspy, a lokalne służby nie były w stanie przyjmować ich wniosków o ochronę międzynarodową. Pozostałe kraje UE dyskutowały więc, jak rozwiązać ten kryzys i pomóc państwom pod presją migracyjną. We wrześniu 2015 roku porozumiano się co do wprowadzenia mechanizmu relokacji, ale wyłącznie na zasadzie dobrowolności. Ostatecznie jednak żadni uchodźcy nie trafili do Polski w ramach tego mechanizmu, a sama dyrektywa wygasła we wrześniu 2017 roku. Nieprawdą jest więc, że jest to "obowiązujący od czasów premiera Tuska i premier Kopacz" do dzisiaj pakt migracyjny, ponieważ tamten dokument miał jedynie tymczasowo rozwiązać problemy z napływem migrantów na południe Europy. Pakt migracyjny negocjowany od 2020 roku ma natomiast kompleksowo reformować unijną politykę migracyjną i dać Unii Europejskiej narzędzia do radzenia sobie z podobnymi kryzysami w przyszłości.

24.09.2015 | Miliard euro na pomoc humanitarną. Co Europa ustaliła w sprawie migrantów?
24.09.2015 | Miliard euro na pomoc humanitarną. Co Europa ustaliła w sprawie migrantów?24.09 | Miliard euro na pomoc humanitarną i wzmocnienie granic zewnętrznych wspólnoty. To najważniejsze ustalenia nadzwyczajnego posiedzenia Rady Europejskiej. Na dalsze decyzje ws. imigrantów trzeba poczekać do październikowego szczytu Rady. Gośćmi TVN24 Biznes i Świat byli Witold Waszczykowski i Paweł Zalewski.TVN24 Biznes i Świat

2. Rząd Morawieckiego nie zablokował paktu

Kontynuując historię rzekomego "paktu migracyjnego" z lat 2014-2015, Mateusz Morawiecki wspominał: "Potem ja na Radzie Europejskiej, w czerwcu 2018 roku, co można sobie bardzo łatwo sprawdzić, doprowadziłem do de facto zablokowania paktu migracyjnego i do końca naszego rządu, do grudnia 2023 roku pakt migracyjny nie obowiązywał. Pomimo tego, co robił Trzaskowski na rzecz nielegalnych imigrantów, zablokowaliśmy pakt migracyjny".

Szymon Szynkowski vel Sęk nazwał to działanie byłego szefa rządu "kotwicą Morawieckiego". "Budowa w tej sprawie koalicji państw w Brukseli zakończona wpisaniem do konkluzji w czerwcu 2018 zapisu, że mechanizm relokacji może być stosowany tylko na zasadzie dobrowolności, to jest tak zwana kotwica Morawieckiego" - mówił były minister ds. europejskich. "[Kotwica] zaproponowana przez premiera Mateusza Morawieckiego wówczas do konkluzji, przyjęta jednomyślnie przez wszystkie państwa. I to jest ta główna kotwica, która sprawia na kolejne lata, że nie ma powrotu do tematu relokacji migrantów i paktu migracyjnego" - dodał.

Rzeczywiście w konkluzjach szczytu Rady Europejskiej w czerwcu 2018 roku, w którym brał udział Mateusz Morawiecki, zawarto punkt o rozmieszczaniu migrantów w zamkniętych ośrodkach dla cudzoziemców w różnych państwach członkowskich, a na jego końcu dodano: "Wszystkie środki w kontekście tych ośrodków, w tym relokacja i przesiedlenia, będą dobrowolne". Jednak twierdzenie, że z powodu tego zapisu pakt migracyjny nie obowiązywał do końca 2023 roku, jest bezpodstawne. Jak pisaliśmy już wcześniej, koncepcja paktu pojawiła się dopiero we wrześniu 2020 roku, dwa lata po uchwaleniu wspomnianych konkluzji. Ponadto konkluzje są jedynie wyrażeniem woli politycznej i kierunku działań, ale to dopiero rozporządzenia i dyrektywy takie jak w pakcie tworzą prawo unijne.

Mateusz Morawiecki dodatkowo uważa, że blokował pakt migracyjny aż do grudnia 2023 roku, kiedy przestał być premierem. W trakcie jego premierostwa prace nad paktem trwały jednak nieprzerwanie według harmonogramu, a Parlament Europejski i Rada UE osiągnęły wstępne porozumienia odnośnie większości aktów wchodzących w skład paktu. Po odejściu Morawieckiego z urzędu, 20 grudnia 2023 roku Parlament i Rada osiągnęły natomiast kluczowe porozumienie polityczne, które otwarło proces zatwierdzania paktu migracyjnego. Data ta nie ma jednak nic wspólnego ze zmianą rządu w Polsce, a wynikła jedynie z zakończenia w tym czasie negocjacji między negocjatorami ze strony Parlamentu i Rady.

3. Rząd Tuska nie przyjął paktu

Z osiągnięciem kluczowego porozumienia między Parlamentem i Radą wiąże się kolejna nieprawdziwa teza z konferencji Mateusza Morawieckiego i Szymona Szynkowskiego vel Sęka. Twierdzili oni mianowicie, że od razu po przejęciu władzy w Polsce rząd Donalda Tuska "przyjął" lub "podpisał" pakt migracyjny. Były premier mówił: "Zajęło tylko tydzień obecnemu premierowi, mojemu następcy, żeby de facto zgodzić się, de facto - podkreślam, zgodzić się na pakt migracyjny jeszcze w grudniu 2023 roku. Prosta sprawa. Prosta opowieść. Zgodzili się na pakt migracyjny". Były minister ds. europejskich powtarzał: "Wreszcie nadchodzi grudzień dwa tysiące dwudziestego trzeciego roku, tydzień po zmianie rządu i wówczas zapada to pierwsze, wstępne uzgodnienie dotyczące paktu migracyjnego na poziomie europejskim, na które godzi się również Donald Tusk. Ostateczna decyzja w sprawie paktu migracyjnego zapada w maju 2024 roku, kiedy te dokumenty, ten zestaw rozporządzeń jest przyjęty".

Jak już jednak wyjaśniliśmy, polski rząd nie miał żadnego wpływu na porozumienie między negocjatorami Parlamentu i Rady. Wszelkie twierdzenia, że w tamtym czasie Donald Tusk zgodził się na jakiekolwiek rozwiązania paktu, są nieprawdziwe. Wszystkie dokumenty paktu miały już w tym czasie swój ustalony wcześniej kształt wynegocjowany w poprzednich latach. Warto zaznaczyć także, że porozumienie między Parlamentem i Radą nie oznaczało jeszcze "przyjęcia paktu", bo takie sugestie również padały w przeszłości ze strony posłów PiS.

Pakt migracyjny formalnie przyjęła w maju 2024 roku zrzeszająca ministrów państw członkowskich Rada Unii Europejskiej. Reprezentujący polski rząd minister finansów Andrzej Domański zagłosował przeciwko wszystkim rozporządzeniom składającym się na pakt, ale kwalifikowana większość państw była "za". Nieprawdą jest więc nie tylko to, że rząd Donalda Tuska zgodził na pakt migracyjny już w grudniu 2023 roku, ale że w ogóle był "za" tym rozwiązaniem.

Domański: będziemy głosować przeciw wszystkim elementom paktu migracyjnego
14.05.2024 | Domański: będziemy głosować przeciw wszystkim elementom paktu migracyjnegoTVN24

W trakcie kampanii wyborczej politycy PiS i Konfederacji starali się przekonać, że obecny rząd de facto już realizuje pakt migracyjny, ponieważ przyjmuje migrantów "przerzucanych" z Niemiec. Szymon Szynkowski vel Sęk na konferencji mówił, że Niemcy "za pomocą tak zwanej odmowy wjazdu odsyłają Polsce... już szacuje się od początku 2024 roku ponad 10 tysięcy nielegalnych imigrantów". Te procedury nie mają jednak nic wspólnego z paktem migracyjnym, ponieważ bazują na uchwalonych wiele lat temu przepisach dotyczących odmów wjazdu na terytorium Niemiec lub przekazywania Polsce migrantów, którzy wcześniej złożyli tutaj wniosek o azyl.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: "Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

4. Prezydent nie może wypowiedzieć paktu

Na koniec przypomnijmy, że były premier zapewniał, że "prezydent państwa z mocnym mandatem społecznym może zablokować pakt migracyjny". Sam kandydat PiS Karol Nawrocki zapowiada natomiast, że po objęciu urzędu "jednostronnie wypowie pakt migracyjny". Eksperci od prawa Unii Europejskiej, z którymi rozmawialiśmy w tej sprawie, studzą jednak takie zapędy i zapewniają, że na gruncie prawa unijnego wypowiedzenie paktu jest po prostu niemożliwe.

"Nie można jednostronnie wypowiedzieć paktu migracyjnego, ponieważ obejmuje on akty tak zwanego prawa wtórnego Unii Europejskiej, do których przyjmowania Polska upoważniła instytucje unijne w traktatach" - mówiła prof. Izabela Skomerska z Uniwersytetu Łódzkiego. "Nie ma żadnej procedury jednostronnego 'wypowiedzenia' tego rodzaju aktów. Oczywiście możliwa jest zmiana rozporządzenia/dyrektywy, ale wspólnie przez Radę UE i Parlament Europejski. Jednostronne działanie państwa członkowskiego nie ma żadnej skuteczności" - dodawała prof. Anna Doliwa-Klepacka z Uniwersytetu w Białymstoku.

Eksperci podkreślali ponadto, że prezydent RP nie bierze udziału w procesie legislacyjnym w Unii Europejskiej, więc jakiekolwiek wypowiadanie aktów prawnych, nawet gdyby było możliwe, nie leżałoby w jego kompetencjach.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Nawrocki: "jednostronnie wypowiedzieć pakt migracyjny". To możliwe

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara

Pozostałe wiadomości

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego przekazanych we wtorek po południu wynika, że wówczas zarejestrowano już ponad pięć tysięcy protestów wyborczych i wciąż były "worki do otwarcia". Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

"Obrzydliwe"; "hajs od sponsorów"; "sprzedaliście się" - tak internauci komentują wpis, który jakoby napisali organizatorzy Parady Równości. W poście mieli oni wyrazić swoją sympatię do deweloperów i zachęcać do ich wspierania. Ale jedna rzecz się nie zgadza.

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Dariusz Stefaniuk zamieścił wpis z rzekomą wypowiedzią szwedzkiej polityczki. Ta miała stwierdzić, że Polska i Węgry powinny zostać wykluczone z Unii Europejskiej, bo do niej nie pasują. Polityk manipuluje.

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Źródło:
Konkret24

Przemysław Czarnek twierdzi, że Karol Nawrocki w obu turach wyborów prezydenckich miał duże poparcie wyborców i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według niego oddali na kandydata PiS więcej głosów niż na kandydata KO. Jednak żadne dostępne ogólnopolskie sondaże tego nie potwierdzają. Mamy też reakcję samego PSL.

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Źródło:
Konkret24

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+