Sędzia Tuleya przyznał odszkodowanie gangsterowi, "bo w celi było duszno"? To manipulacja


W mediach społecznościowych znowu krąży przekaz, jakoby sędzia Igor Tuleya miał przyznać 264 tysiące złotych odszkodowania gangsterowi Ryszardowi Boguckiemu za to, że "w celi było duszno". Przypominamy, jak było naprawdę.

Wiele agresywnych wpisów atakujących - niekiedy w wulgarny sposób - sędziego Igora Tuleyę pojawiło się w ostatnim czasie w mediach społecznościowych. Jest to zapewne związane z faktem, że 6 sierpnia sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Igor Tuleya został przywrócony do pracy przez prezesa tego sądu po dwóch latach zawieszenia przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Nie wrócił jednak do wypełniania obowiązków, ponieważ 8 sierpnia tę decyzję uchylił prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotr Schab.

Igor Tuleya wciąż nie może orzekać. "Za tymi decyzjami stoją politycy"
Igor Tuleya wciąż nie może orzekać. "Za tymi decyzjami stoją politycy"Fakty TVN

Niektóre posty publikowane teraz o sędzi Tuleyi zawierają nieprawdziwe lub niedokładne informacje dotyczące jego działalności; krążą też posty pokazujące zmanipulowane zdjęcia sędziego jako prawdziwe i obrażające go.

Popularny przekaz powtarzany w postach, grafikach czy memach brzmi: "Sędzia Tuleya przyznał 264 tys. zł odszkodowania gangsterowi R. Boguckiemu, bo w celi było duszno". Takie twierdzenie pojawiło się m.in. w popularnym twitterowym wpisie z 29 lipca. Autor zamieszczonej tam grafiki dodał: "Żądamy, aby Tuleya wypłacił z własnej kieszeni 264 tys. zł!".

fałsz

Nie jest to nowa teza - była rozpowszechniana już krótko po wydaniu wyroku w 2017 roku. Powielali ją zarówno anonimowi internauci, jak też m.in. wiceminister spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Zjednoczonej Prawicy Maciej Wąsik. Już w dniu ogłoszenia wyroku, 2 lutego, napisał: "Najlepszy argument za reformą sądownictwa - wyrok sędziego Tulei dający 264 tys. zł. zadośćuczynienia gangsterowi, bo w celi było duszno". Tego dnia na stronie niezalezna.pl opublikowano artykuł pod tytułem "Bo w celi było duszno. Gangster Bogucki z odszkodowaniem. Uzasadnia znany sędzia" - był on potem wielokrotnie udostępniany, co zwiększało popularność tezy, że zadośćuczynienie przyznano gangsterowi za to, "że w celi było duszno".

Przypominamy więc, o co chodziło w sprawie zadośćuczynienia dla Ryszarda Boguckiego i jakie okoliczności brał pod uwagę skład sędziowski, w którym Igor Tuleya był referentem, czyli nie przewodniczył składowi.

"Warunki uwłaczające godności człowieka"

Sprawa zadośćuczynienia dla Ryszarda Boguckiego sięga 2013 roku. Bogucki odsiadywał już wtedy wyrok 25 lat pozbawienia wolności za udział w zabójstwie szefa gangu pruszkowskiego Andrzeja Kolikowskiego, pseudonim "Pershing". Był jednak także oskarżony w sprawie zabójstwa byłego Komendanta Głównego Policji generała Marka Papały.

Po uniewinnieniu w tej drugiej sprawie Bogucki wystąpił we wrześniu 2013 roku z wnioskiem o 9 mln zł zadośćuczynienia za to, że przesiedział ponad dziewięć lat w areszcie ze statusem więźnia niebezpiecznego. Jego prawnicy argumentowali, że w areszcie przez liczne kontrole i włączanie światła nocą pozbawiano go snu, puszczano głośną muzykę i skazano na samotność w jednoosobowej celi, co doprowadziło do stanów lękowych. Sam Bogucki utrzymywał, że w celi nie miał miejsca na rozprostowanie rąk, a te "warunki uwłaczające godności człowieka" skończyły się, gdy uchylono mu areszt w związku ze sprawą Papały.

Najpierw wniosek Boguckiego rozstrzygał Sąd Okręgowy w Katowicach - w 2015 roku przyznał Boguckiemu 1,1 mln zł zadośćuczynienia. Jeszcze w tym samym roku Sąd Apelacyjny w Katowicach uchylił jednak tę decyzję. W uzasadnieniu przyznał co prawda, że areszt był niesłuszny, ale nie wpłynął na wolność Boguckiego, ponieważ już wcześniej był on aresztowany w sprawie zabójstwa "Pershinga", w której prawomocnie go skazano. Sprawę skierowano do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Okręgowy w Warszawie.

"Żeby określić warunki, posiłkowaliśmy się raportami organizacji międzynarodowych"

To właśnie w Sądzie Okręgowym w Warszawie zapadł wyrok, na podstawie którego powstał fałszywy przekaz. Nieprawdą jest już samo twierdzenie, że był to "wyrok sędziego Tuleyi". Bo w tej sprawie orzekało trzech sędziów: poza Tuleyą jako sędzią referentem byli to Tomasz Julian Grochowicz - przewodniczący składu i Maria Turek. 2 lutego 2017 roku wydali oni wyrok, w którym uwzględnili w części wniosek Boguckiego i przyznali mu 264 tys. zł zadośćuczynienia.

Wyrok uzasadniał wtedy sędzia Igor Tuleya, który mówił, że osadzenie Boguckiego w tymczasowym areszcie i obostrzenia "nierzadko na pograniczu tortur" związane z przyznaniem mu statusu więźnia niebezpiecznego były dolegliwościami, których nie powinien on doznać. Tuleya doprecyzował, że mówiąc o "obostrzeniach na pograniczu tortur", sąd miał na myśli między innymi "pozbawianie snu poprzez zapalanie światła czy umieszczenie w dusznych celach aresztu Warszawa-Mokotów, który decyzją ministra sprawiedliwości zostanie przerobiony na muzeum". To właśnie z tej części słownego uzasadnienia wziął się przekaz o odszkodowaniu za to, że "w celi było duszno".

W rozmowie z Konkret24 sędzia Igor Tuleya stwierdza jednak wprost, że twierdzenie, iż ten wyrok zapadł, bo w celi było duszno, "to bzdura". Tłumaczy, że oczywiście zdarzają się procesy, w których skazani skarżą się, że siedzieli w dusznej celi albo jako niepalący w celi dla palących, ale rozstrzyga się to w postępowaniu cywilnym, a sprawa Boguckiego była sprawą karną. - W postępowaniu karnym sąd okręgowy w pierwszej instancji jest właściwy do rozstrzygania kwestii zadośćuczynienia za niesłuszne skazanie albo tymczasowe aresztowanie lub zatrzymanie. A Bogucki był niesłusznie aresztowany przez dziewięć lat do sprawy zabójstwa Papały, bo został uniewinniony, więc w tej sprawie należy się zadośćuczynienie. To zresztą orzekł już wcześniej sąd w Katowicach, więc my byliśmy związani tym wyrokiem mówiącym, że zadośćuczynienie jest zasadne. Mieliśmy tylko starannie wyliczyć kwotę tego zadośćuczynienia - wyjaśnia Igor Tuleya.

02.02.2017 | Ćwierć miliona odszkodowania dla oskarżonego ws. zabójstwa gen. Papały
02.02.2017 | Ćwierć miliona odszkodowania dla oskarżonego ws. zabójstwa gen. PapałyFakty TVN

Tuleya pytany, za jakie dokładnie złe warunki w areszcie Boguckiemu zasądzono zadośćuczynienie, odpowiada, że "na pewno Bogucki jako 'enka', czyli osadzony szczególnie niebezpieczny, a w dodatku oskarżony o zabójstwo komendanta głównego policji, był dosyć ostro traktowany w aresztach śledczych". - Na pewno był poddawany wysokim rygorom, czyli zapalone światło, specjalne cele, przeszukania, miał utrudniony kontakt z najbliższymi. Także współosadzeni opisywali, że on z uwagi na swój zarzut był szczególnie traktowany przez straż więzienną i nikt nie chciał z nim siedzieć pod celą, bo jego szczególne traktowanie odbijało się na innych osadzonych. Co do zasady, przy zadośćuczynieniu nie powinno się brać pod uwagę rodzaju zarzutu, ale w tym przypadku związane z tym rygory musieliśmy wziąć pod uwagę - dodaje sędzia.

Wspomina również, że Bogucki twierdził nawet, iż w areszcie poznańskim puszczano im przez całą dobę hymn radziecki z głośników. - To się wydawało absurdalne, ale zwróciliśmy się do tego aresztu z pytaniem, czy jest to możliwe. Oni oczywiście się nie przyznali do żadnego hymnu, ale stwierdzili, że w celach rzeczywiście jest jakiś radiowęzeł. Mimo tego nie byli w stanie odpowiedzieć, czy w tamtym okresie był puszczany hymn radziecki - opowiada Tuleya.

Odnosząc się do kwestii duchoty w celi, sędzia wyjaśnia: - Była rzeczywiście taka kwestia, ale to dotyczyło aresztu śledczego na Mokotowie, czyli tam, gdzie jest teraz muzeum. Żeby określić warunki, posiłkowaliśmy się raportami organizacji międzynarodowych, które były tam wpuszczone i rzeczywiście wynikało z nich, że te warunki łamały konwencje praw człowieka. Przede wszystkim została też sporządzona opinia lekarska, z której wynikał związek przyczyno-skutkowy między jakimiś dolegliwościami u Boguckiego a przebywaniem w tej izolacji.

Adwokatka Ryszarda Boguckiego mec. Aleksandra Cempura stwierdziła po tamtej rozprawie, że "przypadek pana Ryszarda Boguckiego jest bardzo szczególnym przypadkiem, jeżeli chodzi o długość stosowania tymczasowego aresztu oraz bardzo surowe rygory, najsurowsze na chwilę obecną w tym kraju".

Uzasadnienie z odwołaniem do konstytucji

Już w trakcie uzasadniania wyroku sędzia Igor Tuleya mówił, że "dzisiejszy wyrok z pewnością spotka się z falą krytyki, natomiast sąd nie może ulegać presji, bo gdyby do tego doszło, skończyłaby się jego niezależność i niezawisłość sędziów". Podkreślał, że wszyscy - także osoby, które popadły w konflikt z prawem - korzystają z praw zawartych w konstytucji. "Trzeba, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, przypomnieć, że konstytucja każdemu zapewnia nietykalność i wolność osobistą i każdy bezprawnie pozbawiony wolności ma prawo do odszkodowania" - stwierdził.

Tamten fragment uzasadnienia wzbudził wówczas kontrowersje. - To był to gorący czas, gdy dużo mówiło się o konstytucji. Ja jako referent umieściłem później ten fragment o konstytucji w uzasadnieniu pisemnym, ale sędziowie z mojego składu nie chcieli podpisać się pod uzasadnieniem z takim fragmentem. Do swojego uzasadnienia musiałem złożyć więc zdanie odrębne, w którym sam wskazałem, że również w uzasadnieniu pisemnym powinien znaleźć się ten fragment o konstytucji - tłumaczy Igor Tuleya.

Uzasadnienie wyroku ws. Boguckiego. "Sądy powszechne stoją na straży ustawy zasadniczej"
Uzasadnienie wyroku ws. Boguckiego. "Sądy powszechne stoją na straży ustawy zasadniczej"tvn24

Poprosiliśmy Sąd Okręgowy, Sąd Apelacyjny i Prokuraturę Okręgową w Warszawie o przesłanie tego pisemnego uzasadnienia, ale do publikacji tekstu go nie otrzymaliśmy.

Kwota 264 tys. zaskarżona

Wymieniana w postach kwota 264 tys. zł zadośćuczynienia dla Ryszarda Boguckiego nie jest już aktualna. Po zaskarżeniu wyroku przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, w lipcu 2017 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnie obniżył kwotę z 264 tys. do 30 tys. zł. Adwokatka Boguckiego mec. Aleksandra Cempura komentowała wtedy, że sąd "nie wyjaśnił, dlaczego taka, a nie inna kwota, należy się w tej sprawie" i złożyła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.

Ten w czerwcu 2018 roku uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego i nakazał powrót sprawy do sądu drugiej instacji. "Ta kwota 30 tys. zł, jeśli chodzi o jej wysokość, właściwie nie została uzasadniona przez sąd apelacyjny" - mówił podczas ustnego uzasadnienia sędzia SN Krzysztof Cesarz. "Jeśli obniża się tak drastycznie wysokość zadośćuczynienia, to trzeba wskazać przesłanki" - dodał. Nie znaleźliśmy żadnych doniesień o tym, żeby Sąd Apelacyjny w Warszawie, do którego wróciła ta sprawa, rozstrzygnął ją już ponownie.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, Prawo.pl; zdjęcie: Marcin Obara/PAP

Pozostałe wiadomości

Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech, co utrudni Polsce wyegzekwowanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Eksperci wyjaśniają, czy i jakie kroki prawne może podjąć polskie państwo, korzystając z członkostwa naszego i Węgier w Unii Europejskiej.

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Co może państwo polskie?

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Co może państwo polskie?

Źródło:
Konkret24

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Coraz szersze kręgi w mediach społecznościowych zatacza informacja, jakoby wiceprezes Wód Polskich był synem słynnego ekonomisty prof. Leszka Balcerowicza. To fake news.

"Syn Balcerowicza jakąś figurą w Wodach Polskich?". To nie ten Balcerowicz

"Syn Balcerowicza jakąś figurą w Wodach Polskich?". To nie ten Balcerowicz

Źródło:
Konkret24

Co może zrobić polskie państwo, kiedy Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech? Pytani przez Konkret24 prawnicy zgodnie oceniają, że polska prokuratura nie ma ruchu. Będzie musiała czekać, aż Romanowski opuści Węgry.

Romanowski ukrył się na Węgrzech. Prawnicy: "szach-mat dla polskiej prokuratury"

Romanowski ukrył się na Węgrzech. Prawnicy: "szach-mat dla polskiej prokuratury"

Źródło:
Konkret24

Po ogłoszeniu przetargu na sprzedaż masła z rezerw rządowej agencji europoseł PiS Waldemar Buda napisał, że "może średnio smakować" i "nie zaleca się dla dzieci i kobiet w ciąży". Nie jest to prawdą, jeśli wszystkie normy są spełnione. Firma wprowadzająca takie masło do sprzedaży detalicznej powinna na opakowaniu umieścić jednak pewną informację.

Rezerwy masła z RARS. Buda: "nie zaleca się dla dzieci i kobiet w ciąży". Uspokajamy

Rezerwy masła z RARS. Buda: "nie zaleca się dla dzieci i kobiet w ciąży". Uspokajamy

Źródło:
Konkret24

Choinka, która stanęła w Londynie, wzbudziła rozczarowanie, a jej wygląd stał się powodem fałszywych narracji. Internauci, krytykując ubogą dekorację drzewka, jako przyczyny podają między innymi kryzys ekonomiczny na Wyspach oraz napływ migrantów. Tymczasem powód takiego wyglądu choinki jest zupełnie inny.

Choinka w Londynie. ''Polecieli po kosztach''?

Choinka w Londynie. ''Polecieli po kosztach''?

Źródło:
Konkret24

"A czy Jelcz wie o tym, że upada?" - pytał jeden z internautów, komentując post Mariusza Błaszczaka. Polityk PiS oświadczył, że spółka "dziś stoi na skraju upadku". Lecz nie tylko on - przekaz o rzekomym bankructwie Jelcza, który "zostanie sprzedany Niemcom", rozchodzi się w sieci. Władze firmy, a także związki zawodowe dementują.

Błaszczak: Jelcz "na skraju upadku". Spółka dementuje

Błaszczak: Jelcz "na skraju upadku". Spółka dementuje

Źródło:
Konkret24

Nie dość, że trwa już spór co do legalności tej izby Sądu Najwyższego, która miałaby stwierdzić ważność wyborów prezydenckich, na horyzoncie pojawia się kolejny: czy SN w ogóle musi tę ważność potwierdzić. Wyjaśniamy, w czym rzecz.

Wybory prezydenckie. Jaka jest rola Sądu Najwyższego? Znów różne zdania

Wybory prezydenckie. Jaka jest rola Sądu Najwyższego? Znów różne zdania

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać rzekomo transport nowych samochodów osobowych z Polski, "prosto z salonu", na Ukrainę. Tylko że opis filmu jest fałszywy, bo transport tych aut jechał w stronę innej granicy.

"Nowiutkie samochody" jadą z Polski do Ukrainy? Nie tam

"Nowiutkie samochody" jadą z Polski do Ukrainy? Nie tam

Źródło:
Konkret24

Dużo niejasności powstało wokół rekomendacji Andrzeja Dudy na członka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Politycy koalicji rządowej twierdzą, że Duda "zajmie miejsce" Mai Włoszczowskiej. Trzej ministrowie z Kancelarii Prezydenta RP przekonują, że tak nie będzie i podają swoje argumenty. Jednak wprowadzają w błąd.

Duda rekomendowany do MKOl. Na jakie miejsce? Co z Włoszczowską? Wyjaśniamy

Duda rekomendowany do MKOl. Na jakie miejsce? Co z Włoszczowską? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki opowiadał w wywiadzie, że jego rząd tak skutecznie blokował Zielony Ład, iż "nic nie zostało przyjęte", a z kolei rząd Donalda Tuska "natychmiast wszystko poprzyjmował". Tyle że to nieprawda.

Morawiecki o tym, jak "skutecznie blokowali" Zielony Ład. Dwa razy nieprawda

Morawiecki o tym, jak "skutecznie blokowali" Zielony Ład. Dwa razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) przekonuje, że w sprawie kontroli nad funduszami pozabudżetowymi "wiele już w tym zakresie zrobiono". Nie zgadza się z nim Michał Wawer z Konfederacji. Eksperci mówią o pewnej poprawie w kontroli i jawności wydatków z tych funduszy, ale to ciągle nie jest obiecana przez rządzących pełna transparentność finansów publicznych.

Kontrola nad funduszami pozabudżetowymi: co zrobiono, a czego ciągle nie? Sprawdzamy

Kontrola nad funduszami pozabudżetowymi: co zrobiono, a czego ciągle nie? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Prorosyjskie konta donoszą, że w Kijowie otwarto kryty stok narciarski. Do swoich wpisów dołączają krótkie wideo, na którym widać zjeżdżających narciarzy. Nagranie powstało w zupełnie w innym miejscu.

"W ogarniętym wojną Kijowie otworzyli sztuczny stok pod dachem"? Wideo nagrano gdzie indziej

"W ogarniętym wojną Kijowie otworzyli sztuczny stok pod dachem"? Wideo nagrano gdzie indziej

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w sieci generuje film pokazujący pisuary rzekomo zainstalowane w niemieckiej komunikacji miejskiej. Nagranie wzbudza dużo emocjonalnych komentarzy, ale też niedowierzanie, że w Niemczech coś takiego jest możliwe. Otóż nie jest.

"Niemcy zainstalowali w komunikacji miejskiej pisuary"? Jeszcze nie

"Niemcy zainstalowali w komunikacji miejskiej pisuary"? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Jak jest z liczebnością rządu Donalda Tuska po roku od powołania? Według polityków opozycji to "najliczniejszy rząd w historii", "największy rząd po 1989 roku". Także niektórzy komentatorzy zwracają uwagę na jego rozdęcie. Czy obecny gabinet Tuska jest najliczniejszy? Zależy, jaki skład liczyć.

Rząd Tuska po roku. "Najliczniejszy w historii"? I tak, i nie

Rząd Tuska po roku. "Najliczniejszy w historii"? I tak, i nie

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu syn Dmytra Kułeby miał kupić sobie serialowy gadżet za 1,5 mln dolarów. A to wszystko za ''pieniądze amerykańskich podatników''. To kolejna prokremlowska narracja, której zadaniem jest zniechęcenie do pomocy finansowej Ukrainie.

"Słynny Żelazny Tron" za 1,5 miliona dolarów kupił syn polityka z Ukrainy? Nie on

"Słynny Żelazny Tron" za 1,5 miliona dolarów kupił syn polityka z Ukrainy? Nie on

Źródło:
Konkret24

"Zabrali mu nawet szczyt Rady Europejskiej" - stwierdził poseł PiS Paweł Jabłoński, krytykując politykę Donalda Tuska. I napisał, że spotkanie szefów państw Unii odbywa się "zawsze w kraju sprawującym prezydencję". A polska prezydencja zaczyna się już w styczniu. Sprawdziliśmy więc, czy polityk PiS ma rację.

Jabłoński: "zabrali Tuskowi szczyt Rady Europejskiej". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Fakt, że policja pozwoliła odjechać samochodem Antoniemu Macierewiczowi po ostatnich obchodach miesięcznicy smoleńskiej, zdumiał niektórych polityków. Również internauci się dziwią i pytają: "jak to go puścili?" Według posła PSL w sprawie przekroczeń drogowych immunitet poselski nie obowiązuje. No właśnie - nie do końca to prawda.

Dlaczego Macierewicz znowu zasłonił się immunitetem? Skorzystał z furtki prawnej

Dlaczego Macierewicz znowu zasłonił się immunitetem? Skorzystał z furtki prawnej

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS zarzucają teraz rządowi, że "znów sięga do kieszeni kierowców", bo podwyższa opłatę paliwową. Nie dodają, że tak samo robił minister infrastruktury rządu Zjednoczonej Prawicy - bo po prostu o wszystkim decyduje wskaźnik inflacji. W dodatku nie musi to wpłynąć na ceny benzyny.

Politycy PiS: rząd Tuska "sięga do kieszeni kierowców". Jak oni manipulują

Politycy PiS: rząd Tuska "sięga do kieszeni kierowców". Jak oni manipulują

Źródło:
Konkret24

Wyroków zapadało zaledwie kilka w roku - a mimo to szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka broni Trybunału Konstytucyjnego z czasów Julii Przyłębskiej. Podkreśla, że w ostatnich latach trybunał rozpatrywał najwięcej skarg konstytucyjnych. W tym wypadku jednak dane to nie wszystko. Oto jaka taktyka może się kryć za statystycznie dużą liczbą zakończonych postępowań.

"Sprawy zwykłych ludzi". Jak trybunał w czasach Przyłębskiej je traktował

"Sprawy zwykłych ludzi". Jak trybunał w czasach Przyłębskiej je traktował

Źródło:
Konkret24

Komentarze ostrzegające przed kolejną falą migracji wywołuje publikowane w sieci nagranie pokazujące długi korek samochodów na granicy turecko-syryjskiej. Jednak towarzyszący mu opis nie jest prawdą.

Już jadą "z Syrii do Turcji"? Nie, nie w stronę Europy

Już jadą "z Syrii do Turcji"? Nie, nie w stronę Europy

Źródło:
Konkret24