"Ruscy stają się największym dostawcą sprzętu wojskowego dla Ukrainy" - piszą internauci, pokazując zdjęcia i filmy ze sprzętem zostawianym przez wycofujące się wojska rosyjskie. Przestrzegamy: nie wszystkie te obrazy powstały teraz na odbitych terenach.
Wraz z postępującą kontrofensywą wojsk ukraińskich na wschodzie Ukrainy w sieci publikowane są zdjęcia i filmy pokazujące sprzęt porzucany przez wycofujących się Rosjan. Często towarzyszą im złośliwe komentarze, że Rosjanie, wycofując się i porzucając sprzęt, stali się w ten sposób "największym dostawcą sprzętu" dla Ukrainy. Wiele z rozsyłanych zdjęć i nagrań jest autentycznych - ale nie wszystkie. Ogromną popularność, także w polskich mediach społecznościowych, zdobywa nagranie, które pochodzi z zupełnie innego miejsca i czasu.
Filmik wydaje się być nakręcony przez cywili, jak wynika z głosów, są to kobiety. Jadą drogą i filmują bazę pojazdów bojowych, z których większość oznaczona jest literą "Z". To sugeruje, że przeznaczono je do rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
"Rosja podarowała cały ten sprzęt Ukrainie tylko w Iziumie" - skomentował w języku angielskim nagranie autor popularnego twitta, który od publikacji (10 września) zebrał ponad 8,5 tys. polubień i ponad 2,2 tys. udostępnień. Także na polskim Twitterze, m.in. przez dziennikarzy czy publicystów. Izium to miasto w obwodzie charkowskim, które zostało zajęte przez Rosjan na początku inwazji, a w ostatnich dniach wyzwolone spod rosyjskiej okupacji podczas ukraińskiej kontrofensywy.
Wideo publikowali zresztą także polscy internauci. "Ruscy spieprzają. Stają się największym dostawcą sprzętu wojskowego dla Ukrainy. Tak trzymać"; "Izium. Zaplanowany odwrót raszystów z obwodu charkowskiego wygląda tak" - pisali na przykład, sugerując, że widoczne na wideo wozy zostały porzucone przez Rosjan na wyzwalanych terenach i przejęte przez Ukraińców. Prawda jest jednak inna.
Nie Izium, tylko Krym
W komentarzach pod polskimi i anglojęzycznymi postami wielu internautów zwracało uwagę, że wideo nie pochodzi ze wschodu Ukrainy, tylko z kontrolowanego wciąż przez Rosjan Krymu. "Interesujące wideo, ale zostało nakręcone na Krymie na południe od Dżankoj. To jest to samo miejsce, w którym kilka tygodni temu eksplodował skład amunicji" - informował jeden z użytkowników.
Wskazówki potwierdzające, że nagranie pokazuje Krym, można znaleźć na samym filmie. Obok wozów widać podłużne białe budynki i tory kolejowe. Takie same są we wsi Azowskie położonej na południowy wschód od miasta Dżankoj na Krymie. Na zdjęciach satelitarnych obok budynku i torów widać też pole, na którym stoją nagrane wozy.
Wideo nie wygląda na nagrywane w warunkach wojennych lub po wyzwoleniu Iziumu przez Ukraińców. Nagrała go kobieta jadąca na motocyklu prowadzonym przed drugą kobietę. W pewnym momencie autorka nagrania mówi, że nagrywa wozy "dla dziecka". Następnie obie kobiety dyskutują o tym, że wozy nie wyglądają na sprawne, tylko na remontowane. Potwierdzałoby to sugestie niektórych internautów - w tym szefa grupy dziennikarzy śledczych Bellingcat Elliota Higginsa - który napisał, że na wideo widać warsztat naprawczy dla maszyn wojskowych.
Nie udało nam się ustalić, kiedy film nagrano. Musi jednak pochodzić z 2022 roku, ponieważ na pojazdach widać literę "Z", którą zaczęto stosować w lutym tego roku, niedługo przed początkiem inwazji na Ukrainę. Niezależnie od daty powstania filmu pewne jest jednak, że nie nagrano go na wschodzie Ukrainy, nie w Iziumie i nie pokazuje sprzętu porzucanego przez Rosjan uciekających przed ukraińską kontrofensywą.
Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Twitter