Jarosław Kaczyński spotyka się ostatnio z sympatykami PiS, zachęcając do głosowania na Karola Nawrockiego. Obiecuje, że będzie on najlepszym prezydentem na trudne czasy, bo obecny rząd już doprowadził do tego, "żeśmy się cofnęli" w rozwoju kraju. Na dowód przytacza statystyki - ale błędnie.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński spotkał się w niedzielę, 6 kwietnia, z mieszkańcami Wysokiego Mazowieckiego (województwo podlaskie). Zachęcając do głosowania w wyborach prezydenckich na Karola Nawrockiego, opowiadał, jaka za rządów Zjednoczonej Prawicy nastąpiła w Polsce zmiana na lepsze. "Ale pytanie: czy ona będzie trwała, bo już żeśmy się cofnęli" - stwierdził. "Już mieliśmy 80 procent przeciętnej europejskiej na głowę, a teraz już mamy 79. Niby tylko jeden procent, ale po raz pierwszy od długiego czasu zaczęliśmy się cofać" - mówił prezes PiS.
Wyjaśniamy, o który ekonomiczny wskaźnik chodzi i dlaczego Kaczyński jednak nie ma racji.
Czym jest średni dochód PKB na mieszkańca
Prezes PiS mówił o średnim wskaźniku PKB per capita, czyli o średnim dochodzie narodowym na jednego mieszkańca mierzonym tzw. parytetem siły nabywczej (ang. purchasing power parity, PPP). PPP to wskaźnik umożliwiający adekwatne porównywanie cen w różnych walutach, uwzględniający ceny sztywno ustalonego koszyka produktów i usług.
Średni wskaźnik PKB per capita od 2021 roku regularnie publikuje i aktualizuje Eurostat. Dane podawane są w procentach w odniesieniu do unijnej średniej, którą oznaczono wartością 100 proc. Zatem jeśli w Polsce wskaźnik wyniósł 79 proc., oznacza to, że nasze PKB na osobę jest o 21 proc. mniejsze od średniej unijnej.
Jak informuje Eurostat, dane o PPP w krajach UE są opracowywane co roku. Zgodnie z przyjętą metodologią są też regularnie weryfikowane. I tak np. w marcu publikowane są wstępne szacunki (ang. PPP flash estimate) za rok poprzedni, w czerwcu - pierwsze wstępne wyniki za rok poprzedni oparte na danych, a w grudniu - wstępne wyniki. Po dwóch latach publikowane są dopiero zrewidowane wstępne wyniki, a dane uznaje się za finalne po trzech latach. Proces weryfikacji danych jest więc długotrwały, a w międzyczasie mogą się zmienić nawet pięciokrotnie.
Częsta weryfikacja danych Eurostatu wynika m.in. z faktu, że kraje Unii Europejskiej w różnym czasie dostarczają dane o swoich rachunkach narodowych - na których m.in. opiera się Eurostat - i to z opóźnieniem. Unijny urząd statystyczny dąży też do tego, by jego dane były aktualne, dokładnie i porównywalne między krajami.
Wstępne szacunki Eurostatu
Według Kaczyńskiego polskie PKB na mieszkańca wynosi teraz 79 proc. średniej w Unii Europejskiej. Tylko że są to wstępne szacunki Eurostatu - zostały opublikowane 27 marca, ponad tydzień przed przemówieniem prezesa PiS. Czyli nie jest to jeszcze wskaźnik zweryfikowany.
Dostępne są natomiast aktualne dane za lata 2021-2023. I nie wynika z nich, "żeśmy się cofnęli" - jak twierdzi Kaczyński. W 2021 roku PPP dla Polski wynosiło 79 proc., rok później spadło o punkt procentowy do 78 proc., a w 2023 roku o kolejny punkt - do 77 proc. A był to okres rządów Zjednoczonej Prawicy.
W 2024 roku - czyli pierwszym pełnym roku rządów koalicji PO-PSL-Trzecia Droga - według wstępnych szacunków PPP wzrosło do 79 proc. Nie ma więc w tych danych spadku.
Przy czym statystyki te należy porównywać ostrożnie właśnie ze względu ich długi proces weryfikacji przez Eurostat. Oznacza to, że w kwietniu 2025 roku finalne dane są dostępne dla 2021 roku.
I to brak ostrożności i weryfikacji sprawił, że prezes PiS wprowadził w błąd.
80 procent? Wstępne szacunki z wcześniejszych lat
Skąd wziął się przekaz o polskim PKB na mieszkańca na poziomie 80 proc. wobec średniej unijnej? Z wcześniejszych szacunków Eurostatu dla Polski, które jednak potem zostały zrewidowane w dół. W sierpniu 2023 roku - czyli w środku kampanii wyborczej do parlamentu - Jarosław Kaczyński mówił: "Dzisiaj mamy 80 procent przeciętnej PKB na głowę w sile nabywczej licząc Unii Europejskiej. Nie tak dawno nie mieliśmy nawet 50 procent".
Wcześniej, w marcu tego samego roku, portal Forsal informował, że wstępne szacunki dla Polski tego wskaźnika za 2022 rok to 79 proc. W czerwcu ten sam portal podał za Eurostatem pierwsze wstępne wyniki za 2022 rok - dla Polski wskaźnik wyniósł już 80 proc. Czyli w ciągu trzech miesięcy szacunki Eurostatu dla Polski wzrosły o punkt procentowy.
Pod koniec marca 2024 m.in. portale Money.pl i Forsal informowały, że wskaźnik PKB per capita Polski według parytetu siły nabywczej w 2023 roku wyniósł 80 proc. średniej unijnej - były to jednak marcowe wstępne szacunki tego wskaźnika. Ale potem wstępne dane dla Polski za 2022 i 2023 rok zostały przez Eurostat skorygowane - i według aktualnych statystyk nie przekroczyliśmy jednak pułapu 80 proc. Jednocześnie nie widać spadku tego wskaźnika dla Polski.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: PAP