Kontrowersje wokół głosowania nad debatą o demokracji w Rosji. Polacy tłumaczą swoje decyzje

Rada Europy przyjęła rezolucję. Polska ma zostać objęta monitoringiemEBS

Podczas trwającego posiedzenia Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy pod głosowanie poddano przeprowadzenie debaty o "braku demokracji w procesach politycznych" w Rosji. Wniosek upadł, a za jego odrzuceniem głosowało dwóch z 11 przedstawicieli Polski, jeden się wstrzymał. Tłumaczą, że temat został wyłącznie przesunięty w czasie, a dodatkowo Rada Europy dyskutowała o stanie demokracji w Rosji przy innych głosowaniach.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Punktem wyjścia do internetowej dyskusji o głosowaniu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy stał się wpis Grzegorza Kuczyńskiego - pisarza i dziennikarza zajmującego się m.in. tematyką rosyjską. "Podczas sesji ZPRE pojawiła się propozycja przeprowadzenia debaty nt. "braku demokracji w procesach politycznych" w Rosji. Jednak wniosek przepadł. Za było tylko 54 deputowanych, przeciwko 134 (21 się wstrzymało)" - poinformował.

Taka informacja została ostro skomentowana przez innych dziennikarzy i polityków, którzy sugerowali, że Rada Europy zajmuje się praworządnością w Polsce, nie chcąc analizować stanu demokracji w Federacji Rosyjskiej.

"Zadowolona jesteś z siebie opozycjo?"

Powodem odniesień do Polski było wtorkowe przyjęcie krytycznego raportu nt. polskich instytucji demokratycznych. W wyniku jednej z poprawek do rezolucji Polska została objęta procedurą "monitoringu" tych instytucji i praworządności.

"Debata o Rosji? Po co? Niepotrzebna. Debata o Polsce? Ależ oczywiście!" - napisał w odniesieniu do wpisu o odrzuceniu debaty ws. Rosji Michał Adamczyk z "Wiadomości" TVP.

"Dwa dni z prac Rady Europy 1. Demokracja i praworządność w Polsce zagrożona 2. Demokracja w Rosji? все в порядке. [ros. wszystko w porządku] Zadowolona jesteś z siebie opozycjo?" - pytał wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

Swoje komentarze negatywnie oceniające decyzję przedstawicieli państw członkowskich Rady Europy ws. debaty o Rosji zamieścili także m.in. publicysta Rafał Ziemkiewicz czy senator PiS Marek Pęk.

Debata w trybie pilnym

Głosowanie wspomniane w szeroko komentowanym wpisie w sieci miało miejsce na porannej sesji pierwszego dnia posiedzeń - w poniedziałek 27 stycznia. W porządku obraz znajduje się pośród trzech innych punktów zakwalifikowanych jako "debata w trybie pilnym" [ang. "Urgent procedure debate"].

Na nagraniu z poniedziałkowego posiedzenia dostępnego na oficjalnym portalu Rady Europy można prześledzić dokładny przebieg odrzucenia wniosku o debatę.

Przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego RE Hendrik Daems poinformował delegatów, że Biuro Zgromadzenia otrzymało trzy wnioski o dodaniu debat w trybie pilnym do porządku obrad. Jeden z nich dotyczył właśnie tematu "braku demokracji w instytucjach politycznych" w Rosji. Złożyła go grupa Europejskich Konserwatystów, do której należą wszyscy przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości w ZPRE.

Przewodniczący dodał jednak, że Biuro rekomenduje, by na trwającym właśnie posiedzeniu zająć się wnioskiem grupy socjalistów, dotyczącym repatriacji dzieci z terenów ogarniętych wojną w Syrii i Iraku.

Decyzję Biura przegłosowano poprzez aklamację. Na podstawie prośby jednego z deputowanych wprowadzenie dwóch pozostałych wniosków jeszcze na trwającym posiedzeniu miało być poddane pod dwa osobne głosowania w trybie zwykłym.

Głos za odrzuceniem takiej prośby zabrał jednak niemiecki deputowany Frank Schwabe. Argumentował on, że oczywiście kwestie praworządności w krajach członkowskich są niezwykle ważne, ale deputowani już wcześniej zdecydowali o wprowadzeniu do porządku obrad dyskusji o repatriacji dzieci.

- Zwykle mieliśmy jedną pilną debatę w tygodniu i już zdecydowaliśmy, która to będzie - wyjaśniał polityk partii SPD. - Zawsze jestem gotowy do omawiania praw człowieka i stanu demokracji we wszystkich krajach członkowskich, szczególnie w Rosji, ale podjęliśmy już tutaj rano decyzję o wprowadzeniu tylko jednej dodatkowej debaty. Następna zrujnowałaby nasz harmonogram - dodawał.

Większość zgromadzonych w sali Zgromadzenia podzieliła jego opinię. Przeciwko wprowadzeniu debaty o Rosji do harmonogramu zagłosowało 134 członków Zgromadzenia, 54 było "za", a 21 wstrzymało się od głosu. Wniosek upadł.

Rozkład głosów i głosy polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy

Inny priorytet, możliwość powrotu

Na posiedzeniu obecnych było 11 polskich przedstawicieli. W głosowaniu nad wprowadzeniem do porządku obrad dodatkowej debaty o stanie demokracji w Rosji ośmiu z nich było za. To wszyscy przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości (w ZPRE jako Europejscy Konserwatyści), a także Jacek Protasiewicz (Unia Europejskich Demokratów) i Bogusław Sonik (PO) z Europejskiej Partii Ludowej.

Przeciwko wprowadzeniu takiego punktu obrad był senator pO Marek Borowski i poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek. Od głosu wstrzymał się Aleksander Pociej, również senator PO. Skontaktowaliśmy się z politykami, aby zapytać ich o powody takich decyzji.

26.06.2018 | Rada Europy wzywa Rosję do zwrotu wraku
26.06.2018 | Rada Europy wzywa Rosję do zwrotu wrakuFakty TVN

- To są decyzje grup politycznych, do których należymy i które są wcześniej konsultowane w ramach takich grup - odpowiada w rozmowie z Konkret24 Krzysztof Śmiszek, który w Radzie Europy reprezentuje Socjalistów, Demokratów i Zielonych (SOC COE). To właśnie ta grupa była autorem wniosku o debatowanie nad sytuacją dzieci na terenach konfliktów zbrojnych, więc jej przedstawicielom polecono wprowadzenie go do porządku obrad.

Uznaliśmy, że na ten moment priorytetem jest dyskusja o sytuacji dzieci dotkniętych konfliktami. Krzysztof Śmiszek

- Temat rosyjskiej praworządności i stanu tamtejszej demokracji i tak był bardzo mocno dyskutowany w tym tygodniu na posiedzeniach Zgromadzenia. Zwłaszcza podczas wprowadzania zmian w statucie, związanych z głosowaniami nad pełnomocnictwami dla rosyjskich przedstawicieli. W tamtej sytuacji poparliśmy stanowisko Ukrainy - tłumaczył poseł Lewicy.

Śmiszek potwierdzał także słowa o dążeniu do ograniczenia liczby debat. - Ustaliliśmy, że podczas jednego tygodnia posiedzeń będziemy dyskutować tylko o jednej kwestii w ramach "urgent debate" i jednej w ramach "current affairs debate". Nasza grupa zgłosiła wniosek dotyczący debaty o dzieciach i dlatego głosowaliśmy właśnie za tym wnioskiem - dodaje.

Odrzucenie wniosku o debatę nie oznacza jednak braku możliwości powrotu do niego w przyszłości. - Oczywiście, że zawsze jest szansa powrotu i powiem nawet, że jestem pewien, że ten temat będzie wracał - mówi Śmiszek.

Rosja jest na tapecie, jest w procedurze monitoringu i jeśli w przyszłości będzie ponowny wniosek o taką debatę, z chęcią zagłosuję za jego przyjęciem. Krzysztof Śmiszek

Ten sam argument w rozmowie z Konkret24 przedstawił były marszałek Sejmu Marek Borowski, który oddał głos przeciwny dodawaniu debaty o Rosji do agendy. - Na temat demokracji w Rosji mieliśmy już dyskutować w związku z zakwestionowaniem pełnomocnictw, czyli w ogóle prawa Rosji do uczestniczenia w pracach Rady Europy dla przedstawicieli Federacji Rosyjskiej i wiadomo było, że taka debata się odbędzie. Uznałem, że dwie takie debaty nie są potrzebne - wyjaśnia.

Podkreślił także, że swoje stanowisko na temat, który miał być przedmiotem dodatkowej dyskusji, przedstawił w innym głosowaniu podczas trwającej sesji plenarnej. - Moje krytyczne stanowisko na temat praworządności w Rosji zostało jednak wyrażone podczas głosowań nad pełnomocnictwami dla rosyjskich przedstawicieli. Głosowałem za nieudzieleniem tych pełnomocnictw. Głosowanie poprzedziła dyskusja, w której wielu deputowanych wyrażało się negatywnie o rosyjskiej demokracji, więc ten temat był obecny podczas obrad - dodaje Borowski.

Sytuacja Rosji w Radzie Europy
Sytuacja Rosji w Radzie EuropyTVN24 BiS

O obecności tematu Rosji podczas dyskusji zapewniał także Aleksander Pociej, który w tym przypadku wstrzymał się od głosu. - Jako przewodniczący grupy EPP [Europejskiej Partii Ludowej - red.] głosuję w imieniu mojej frakcji. W poniedziałek rano mieliśmy konsultacje w obrębie grupy i generalnie zdania były podzielone, ale większość członków uznała, żeby nie podejmować tego tematu akurat teraz - wyjaśniał senator. - Zdecydowały o tym dwa powody.

Po pierwsze, Rosja jest stale pod monitoringiem ze strony Rady Europy, a po drugie, to nie jest ten dzień. Aleksander Pociej

- Temat sytuacji w Rosji był podejmowany na posiedzeniu podczas dyskusji o pełnomocnictwach, więc zdecydowaliśmy, żeby kwestię dodatkowej debaty o tej kwestii odłożyć na kiedy indziej - zapewniał.

Panos Kakaviatos z Dyrekcji ds. Komunikacji Rady Europy potwierdził w wiadomości przesłanej Konkret24, że "odrzucenie pilnej debaty na jednej sesji nie oznacza, że zostanie ona odrzucona na innej sesji. Innymi słowy, ten sam temat może pojawić się ponownie jako możliwa pilna debata".

"Porównywanie do Polski jest nietrafne"

Marek Borowski wyjaśnił także, jakie są różnice między analizowaniem sytuacji praworządności w Polsce i Rosji w pracach Rady Europy. Odniósł się tym samym do internetowych komentarzy.

Porównywanie tej sytuacji do Polski jest nietrafne, ponieważ raport o Polsce był przygotowywany już od dłuższego czasu, wszyscy byli na to przygotowani. Marek Borowski

- Debata, którą chciano wprowadzić jako pilną, miałaby odbyć się ad hoc, nie byłaby więc oparta na takim raporcie - tłumaczy.

Do tej kwestii odniósł się także Aleksander Pociej. Wskazał, że na temat stanu demokracji i praworządności w monitorowanej Federacji Rosyjskiej powstało zdecydowanie więcej raportów niż jeden przyjęty we wtorek na temat Polski. - Rada Europy stworzyła już trzy lub cztery raporty dotyczące sytuacji w Rosji. Kolejne są w opracowaniu. Na temat Polski jest to dopiero pierwszy raport - mówi Pociej.

Nie jest więc tak, że Rada zajmuje się praworządnością w Polsce, a w Rosji nie. Aleksander Pociej

Autor: Michał Istel, Jan Kunert / Źródło: Konkret24; Zdjęcie tytułowe: EBS

Źródło zdjęcia głównego: EBS

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24