Kontrowersje wokół głosowania nad debatą o demokracji w Rosji. Polacy tłumaczą swoje decyzje

Rada Europy przyjęła rezolucję. Polska ma zostać objęta monitoringiemEBS

Podczas trwającego posiedzenia Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy pod głosowanie poddano przeprowadzenie debaty o "braku demokracji w procesach politycznych" w Rosji. Wniosek upadł, a za jego odrzuceniem głosowało dwóch z 11 przedstawicieli Polski, jeden się wstrzymał. Tłumaczą, że temat został wyłącznie przesunięty w czasie, a dodatkowo Rada Europy dyskutowała o stanie demokracji w Rosji przy innych głosowaniach.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Punktem wyjścia do internetowej dyskusji o głosowaniu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy stał się wpis Grzegorza Kuczyńskiego - pisarza i dziennikarza zajmującego się m.in. tematyką rosyjską. "Podczas sesji ZPRE pojawiła się propozycja przeprowadzenia debaty nt. "braku demokracji w procesach politycznych" w Rosji. Jednak wniosek przepadł. Za było tylko 54 deputowanych, przeciwko 134 (21 się wstrzymało)" - poinformował.

Taka informacja została ostro skomentowana przez innych dziennikarzy i polityków, którzy sugerowali, że Rada Europy zajmuje się praworządnością w Polsce, nie chcąc analizować stanu demokracji w Federacji Rosyjskiej.

"Zadowolona jesteś z siebie opozycjo?"

Powodem odniesień do Polski było wtorkowe przyjęcie krytycznego raportu nt. polskich instytucji demokratycznych. W wyniku jednej z poprawek do rezolucji Polska została objęta procedurą "monitoringu" tych instytucji i praworządności.

"Debata o Rosji? Po co? Niepotrzebna. Debata o Polsce? Ależ oczywiście!" - napisał w odniesieniu do wpisu o odrzuceniu debaty ws. Rosji Michał Adamczyk z "Wiadomości" TVP.

"Dwa dni z prac Rady Europy 1. Demokracja i praworządność w Polsce zagrożona 2. Demokracja w Rosji? все в порядке. [ros. wszystko w porządku] Zadowolona jesteś z siebie opozycjo?" - pytał wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

Swoje komentarze negatywnie oceniające decyzję przedstawicieli państw członkowskich Rady Europy ws. debaty o Rosji zamieścili także m.in. publicysta Rafał Ziemkiewicz czy senator PiS Marek Pęk.

Debata w trybie pilnym

Głosowanie wspomniane w szeroko komentowanym wpisie w sieci miało miejsce na porannej sesji pierwszego dnia posiedzeń - w poniedziałek 27 stycznia. W porządku obraz znajduje się pośród trzech innych punktów zakwalifikowanych jako "debata w trybie pilnym" [ang. "Urgent procedure debate"].

Na nagraniu z poniedziałkowego posiedzenia dostępnego na oficjalnym portalu Rady Europy można prześledzić dokładny przebieg odrzucenia wniosku o debatę.

Przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego RE Hendrik Daems poinformował delegatów, że Biuro Zgromadzenia otrzymało trzy wnioski o dodaniu debat w trybie pilnym do porządku obrad. Jeden z nich dotyczył właśnie tematu "braku demokracji w instytucjach politycznych" w Rosji. Złożyła go grupa Europejskich Konserwatystów, do której należą wszyscy przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości w ZPRE.

Przewodniczący dodał jednak, że Biuro rekomenduje, by na trwającym właśnie posiedzeniu zająć się wnioskiem grupy socjalistów, dotyczącym repatriacji dzieci z terenów ogarniętych wojną w Syrii i Iraku.

Decyzję Biura przegłosowano poprzez aklamację. Na podstawie prośby jednego z deputowanych wprowadzenie dwóch pozostałych wniosków jeszcze na trwającym posiedzeniu miało być poddane pod dwa osobne głosowania w trybie zwykłym.

Głos za odrzuceniem takiej prośby zabrał jednak niemiecki deputowany Frank Schwabe. Argumentował on, że oczywiście kwestie praworządności w krajach członkowskich są niezwykle ważne, ale deputowani już wcześniej zdecydowali o wprowadzeniu do porządku obrad dyskusji o repatriacji dzieci.

- Zwykle mieliśmy jedną pilną debatę w tygodniu i już zdecydowaliśmy, która to będzie - wyjaśniał polityk partii SPD. - Zawsze jestem gotowy do omawiania praw człowieka i stanu demokracji we wszystkich krajach członkowskich, szczególnie w Rosji, ale podjęliśmy już tutaj rano decyzję o wprowadzeniu tylko jednej dodatkowej debaty. Następna zrujnowałaby nasz harmonogram - dodawał.

Większość zgromadzonych w sali Zgromadzenia podzieliła jego opinię. Przeciwko wprowadzeniu debaty o Rosji do harmonogramu zagłosowało 134 członków Zgromadzenia, 54 było "za", a 21 wstrzymało się od głosu. Wniosek upadł.

Rozkład głosów i głosy polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy

Inny priorytet, możliwość powrotu

Na posiedzeniu obecnych było 11 polskich przedstawicieli. W głosowaniu nad wprowadzeniem do porządku obrad dodatkowej debaty o stanie demokracji w Rosji ośmiu z nich było za. To wszyscy przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości (w ZPRE jako Europejscy Konserwatyści), a także Jacek Protasiewicz (Unia Europejskich Demokratów) i Bogusław Sonik (PO) z Europejskiej Partii Ludowej.

Przeciwko wprowadzeniu takiego punktu obrad był senator pO Marek Borowski i poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek. Od głosu wstrzymał się Aleksander Pociej, również senator PO. Skontaktowaliśmy się z politykami, aby zapytać ich o powody takich decyzji.

26.06.2018 | Rada Europy wzywa Rosję do zwrotu wraku
26.06.2018 | Rada Europy wzywa Rosję do zwrotu wrakuFakty TVN

- To są decyzje grup politycznych, do których należymy i które są wcześniej konsultowane w ramach takich grup - odpowiada w rozmowie z Konkret24 Krzysztof Śmiszek, który w Radzie Europy reprezentuje Socjalistów, Demokratów i Zielonych (SOC COE). To właśnie ta grupa była autorem wniosku o debatowanie nad sytuacją dzieci na terenach konfliktów zbrojnych, więc jej przedstawicielom polecono wprowadzenie go do porządku obrad.

Uznaliśmy, że na ten moment priorytetem jest dyskusja o sytuacji dzieci dotkniętych konfliktami. Krzysztof Śmiszek

- Temat rosyjskiej praworządności i stanu tamtejszej demokracji i tak był bardzo mocno dyskutowany w tym tygodniu na posiedzeniach Zgromadzenia. Zwłaszcza podczas wprowadzania zmian w statucie, związanych z głosowaniami nad pełnomocnictwami dla rosyjskich przedstawicieli. W tamtej sytuacji poparliśmy stanowisko Ukrainy - tłumaczył poseł Lewicy.

Śmiszek potwierdzał także słowa o dążeniu do ograniczenia liczby debat. - Ustaliliśmy, że podczas jednego tygodnia posiedzeń będziemy dyskutować tylko o jednej kwestii w ramach "urgent debate" i jednej w ramach "current affairs debate". Nasza grupa zgłosiła wniosek dotyczący debaty o dzieciach i dlatego głosowaliśmy właśnie za tym wnioskiem - dodaje.

Odrzucenie wniosku o debatę nie oznacza jednak braku możliwości powrotu do niego w przyszłości. - Oczywiście, że zawsze jest szansa powrotu i powiem nawet, że jestem pewien, że ten temat będzie wracał - mówi Śmiszek.

Rosja jest na tapecie, jest w procedurze monitoringu i jeśli w przyszłości będzie ponowny wniosek o taką debatę, z chęcią zagłosuję za jego przyjęciem. Krzysztof Śmiszek

Ten sam argument w rozmowie z Konkret24 przedstawił były marszałek Sejmu Marek Borowski, który oddał głos przeciwny dodawaniu debaty o Rosji do agendy. - Na temat demokracji w Rosji mieliśmy już dyskutować w związku z zakwestionowaniem pełnomocnictw, czyli w ogóle prawa Rosji do uczestniczenia w pracach Rady Europy dla przedstawicieli Federacji Rosyjskiej i wiadomo było, że taka debata się odbędzie. Uznałem, że dwie takie debaty nie są potrzebne - wyjaśnia.

Podkreślił także, że swoje stanowisko na temat, który miał być przedmiotem dodatkowej dyskusji, przedstawił w innym głosowaniu podczas trwającej sesji plenarnej. - Moje krytyczne stanowisko na temat praworządności w Rosji zostało jednak wyrażone podczas głosowań nad pełnomocnictwami dla rosyjskich przedstawicieli. Głosowałem za nieudzieleniem tych pełnomocnictw. Głosowanie poprzedziła dyskusja, w której wielu deputowanych wyrażało się negatywnie o rosyjskiej demokracji, więc ten temat był obecny podczas obrad - dodaje Borowski.

Sytuacja Rosji w Radzie Europy
Sytuacja Rosji w Radzie EuropyTVN24 BiS

O obecności tematu Rosji podczas dyskusji zapewniał także Aleksander Pociej, który w tym przypadku wstrzymał się od głosu. - Jako przewodniczący grupy EPP [Europejskiej Partii Ludowej - red.] głosuję w imieniu mojej frakcji. W poniedziałek rano mieliśmy konsultacje w obrębie grupy i generalnie zdania były podzielone, ale większość członków uznała, żeby nie podejmować tego tematu akurat teraz - wyjaśniał senator. - Zdecydowały o tym dwa powody.

Po pierwsze, Rosja jest stale pod monitoringiem ze strony Rady Europy, a po drugie, to nie jest ten dzień. Aleksander Pociej

- Temat sytuacji w Rosji był podejmowany na posiedzeniu podczas dyskusji o pełnomocnictwach, więc zdecydowaliśmy, żeby kwestię dodatkowej debaty o tej kwestii odłożyć na kiedy indziej - zapewniał.

Panos Kakaviatos z Dyrekcji ds. Komunikacji Rady Europy potwierdził w wiadomości przesłanej Konkret24, że "odrzucenie pilnej debaty na jednej sesji nie oznacza, że zostanie ona odrzucona na innej sesji. Innymi słowy, ten sam temat może pojawić się ponownie jako możliwa pilna debata".

"Porównywanie do Polski jest nietrafne"

Marek Borowski wyjaśnił także, jakie są różnice między analizowaniem sytuacji praworządności w Polsce i Rosji w pracach Rady Europy. Odniósł się tym samym do internetowych komentarzy.

Porównywanie tej sytuacji do Polski jest nietrafne, ponieważ raport o Polsce był przygotowywany już od dłuższego czasu, wszyscy byli na to przygotowani. Marek Borowski

- Debata, którą chciano wprowadzić jako pilną, miałaby odbyć się ad hoc, nie byłaby więc oparta na takim raporcie - tłumaczy.

Do tej kwestii odniósł się także Aleksander Pociej. Wskazał, że na temat stanu demokracji i praworządności w monitorowanej Federacji Rosyjskiej powstało zdecydowanie więcej raportów niż jeden przyjęty we wtorek na temat Polski. - Rada Europy stworzyła już trzy lub cztery raporty dotyczące sytuacji w Rosji. Kolejne są w opracowaniu. Na temat Polski jest to dopiero pierwszy raport - mówi Pociej.

Nie jest więc tak, że Rada zajmuje się praworządnością w Polsce, a w Rosji nie. Aleksander Pociej

Autor: Michał Istel, Jan Kunert / Źródło: Konkret24; Zdjęcie tytułowe: EBS

Źródło zdjęcia głównego: EBS

Pozostałe wiadomości

"Wezwał Ukrainę do uznania Krymu za rosyjski", jego "słowa mogą być sygnałem, że kraje Unii Europejskiej zaczną deportować Ukraińców" - informują rosyjskie media. O kogo chodzi? O Leszka Millera. Niektóre wypowiedzi byłego premiera o wojnie w Ukrainie brzmią bowiem jak echa przekazów Kremla. Powiela fałszywe narracje rosyjskiej propagandy, tłumacząc to "prawem obywatela".

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Źródło:
Konkret24

Resort zdrowia chce, aby od 2027 roku szczepienia przeciwko HPV były obowiązkowe między 9. a 15. rokiem życia. Wśród przeciwników szczepień wywołuje to kolejną falę medycznej dezinformacji - budowanej między innymi na starym piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta twierdzi, że polski sędzia odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, ponieważ uznał niemieckich sędziów za upolitycznionych. A jako "dowód" swojej tezy, opublikował nagranie. Brzmi sensacyjnie, ale to manipulacja.

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Źródło:
Konkret24

"Rząd Tuska masowo ściąga imigrantów!", "zalew imigrantów pod rządami Tuska" - alarmują politycy Konfederacji i PiS. A Sławomir Mentzen grzmi, że "Tusk niczym się tu nie różni od Kaczyńskiego". Jako rzekomy dowód na tę tezę podawane są liczby: a to o pozwoleniach na pracę, a to o wizach pracowniczych. Mylone i błędnie intepretowane. Bo rzeczywiste liczby tezy opozycji nie potwierdzają.

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

Źródło:
Konkret24

Według europosła PiS Waldemara Budy kandydujący na prezydenta Karol Nawrocki obiecał podczas kampanii wyborczej "ustawę o obniżce prądu" w sto dni po objęciu urzędu. Czy naprawdę to obiecał?

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Bogdan Rzońca obarczył Donalda Tuska winą za przejęcie Ursusa przez ukraińskiego inwestora. Przypominamy, jak naprawdę wyglądała historia kłopotów i upadłości polskiego przedsiębiorstwa. Bo ta przypada na lata rządów Zjednoczonej Prawicy.

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

Źródło:
Konkret24

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Przystąpienie przez Polskę do Europejskiej Tarczy Antyrakietowej, zwanej potocznie żelazną kopułą, było jednym z ważniejszych tematów w kwietniu 2024 roku. Deklaracja o dołączeniu do tej inicjatywy była powtarzana przez czołowych polityków obozu rządzącego, ale jakiś czas temu temat ucichł. Sprawdzamy, co z przystąpieniem Polski do europejskiej żelaznej kopuły.

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Można tę historię komentować, że jest "jak z filmu Barei" - lecz nikomu nie było do śmiechu. Bo nie chodzi tylko o 150 ton ziemniaków i straty materialne. W tym zdarzeniu jak w soczewce widać, czym skutkuje bezrefleksyjna wiara w każdy przekaz i jak łatwo od takiej wiary przejść do działania. To klasyczna historia-chwast. Oto jak ją rozsiewano.

Nie widzieli, a uwierzyli. Dziś z pola zniknęło 150 ton ziemniaków, a jutro?

Nie widzieli, a uwierzyli. Dziś z pola zniknęło 150 ton ziemniaków, a jutro?

Źródło:
TVN24+

Czy kobiety w Iranie nie muszą już zasłaniać głów hidżabem? Polski internauta przekonuje, że informacje o zmianach w prawie pochodzą od irańskich władz. Okazuje się jednak, że to doniesienie jest nieprawdziwe, a jego podstawą są słowa jednej osoby.

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

Źródło:
Konkret24

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości zarzuca ministrowi sprawiedliwości, że zarządził utajnienie oświadczeń majątkowych prokuratorów, co ma być złamaniem prawa. Tyle że działanie Waldemara Żurka dotyczy zupełnie innej kwestii.

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Źródło:
Konkret24

Debata o pakcie migracyjnym wróciła wraz ze zbliżaniem się terminu decydowania o mechanizmie solidarnościowym. Poseł PiS Jarosław Sellin, przekonując, że prezydent Karol Nawrocki nigdy się na relokację migrantów do Polski nie zgodzi, przekonywał, że w tym celu może on nawet zamknąć polskie granice. Czy głowa państwa naprawdę ma takie kompetencje?

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej w politycznych dyskusjach pada stwierdzenie, że nie da się rozwiązać problemów z wymiarem sprawiedliwości bez resetu konstytucyjnego. Z tym że co innego rozumie pod tym określeniem Konfederacja, co innego prezes PSL, a nad czym innym debatują senatorowie koalicji rządzącej. Eksperci tłumaczą podstawy prawne i zwracają uwagę na tak zwany moment konstytucyjny.

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Źródło:
Konkret24

Były miejski radny z Poznania twierdzi, że przez ograniczenie prawa do świadczenia 800 plus dla cudzoziemców, ukraińskie dzieci przestają chodzić do polskich szkół. Jednak dwa fakty przeczą temu, by zmiana prawa już wpłynęła na ilość uczniów z Ukrainy.

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia zrujnowanego dworu mającego być rzekomo domem rodzinnym Fryderyka Chopina wywołały w sieci burzę komentarzy. Tylko że rozpowszechniane są z błędnym opisem.

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Źródło:
Konkret24

Zapowiedziana niedawno przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka nowa ustawa praworządnościowa to najlepszy dowód, że przez dwa lata koalicji 15 października nie udało się przywrócić rządów prawa w Polsce. To nie znaczy, że nie próbowano.

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych - także polskich - film mający przedstawiać terminal w Chinach, gdzie pracują wyłącznie autonomiczne pojazdy. Internauci przedstawiają to jako dowód wyższości Azji nad Europą, a chińska propaganda działa i zaciera ręce. Bo to sprytnie wpuszczony do sieci fake news.

Port w Szanghaju i autonomiczne pojazdy? Nie na tym nagraniu

Port w Szanghaju i autonomiczne pojazdy? Nie na tym nagraniu

Źródło:
Konkret24

Czy po zawarciu porozumienia pokojowego między Izraelem a Hamasem palestyńscy bojownicy wrócili do Strefy Gazy w pełnym rynsztunku? Czy byli witani jak bohaterowie? Wyjaśniamy, co widać na nagraniu krążącym teraz w mediach społecznościowych.

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Źródło:
Konkret24

Przed wyborami w 2023 roku lewicowa koalicja ogłosiła aż 155 obietnic wyborczych. O ile udało się wprowadzić rentę wdowią, finansowanie in vitro czy uruchomić środki z KPO - to dużo istotnych obietnic, które miała na sztandarach, pozostaje niezrealizowanych. I nie chodzi tylko o zmianę prawa aborcyjnego czy wprowadzenie związków partnerskich.

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży informacja, że rodzice, którzy nie zaszczepią dzieci, będą płacić nawet do 50 tysięcy złotych kary grzywny. Sugeruje się, że to nowe prawo. Pojawia się data 17 października, od kiedy mają rzekomo obowiązywać "nowe zasady" w żłobkach. Wyjaśniamy przekłamania w tym przekazie.

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

Źródło:
Konkret24

Emocje internautów wywołała informacja, jakoby w Kanadzie nie jest wymagana zgoda, by procedurze wspomaganej medycznie śmierci poddać dziecko. Dowodem ma być pewna broszura informacyjna. W tym przekazie są dwa kłamstwa.

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno 

Źródło:
Konkret24

Mimo że Polska otwarła już przejścia graniczne z Białorusią, to Chiny wykluczyły ją z kolejowego Jedwabnego Szlaku - twierdzą internauci, którzy obejrzeli krążące w sieci nagranie. Film jest spreparowaną fałszywką, w którą uwierzą osoby nie rozumiejące, czym naprawdę jest obecnie Jedwabny Szlak.

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

Źródło:
Konkret24

Poseł Konrad Berkowicz po raz kolejny postanowił przestrzec Polaków przed "ukrainizacją" - tym razem Rzeszowa. I po raz kolejny zrobił to, tworząc fake newsa. Nawet osoby mu sprzyjające uznały, że przekroczył granice.

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

Źródło:
Konkret24

Posłowie PiS krytykują rząd Tuska za system kaucyjny, który w exposé w 2019 roku zapowiadał premier Morawiecki. W 2023 roku głosowali za przyjęciem ustawy wprowadzającej ten system, ale teraz go krytykują. Z kolei obecna ministra klimatu przekonuje, że nowelizacja wprowadziła niewielkie zmiany – a jej resort informuje o wielu. Kto ma rację?

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Źródło:
Konkret24

Podczas rekrutacji do warszawskich szkół średnich nie dostało się ponad trzy tysiące uczniów. Według rozpowszechnianego w internecie przekazu to dlatego, że w tym roku faworyzowani byli cudzoziemcy. W domyśle - Ukraińcy. Zdaniem władz miasta taka teza może być "świadomą dezinformacją celem tworzenia antagonizmów wśród młodzieży i ich rodzin".

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Wywiad Angeli Merkel dla węgierskiego kanału Partizan wywołał polityczną burzę w Polsce. Jednak nie ze względu na słowa, które padły. Wiele polskich mediów - między innymi TVP Info, Onet, "Rzeczpospolita", "Fakt", Gazeta.pl, RMF FM, Polskie Radio, Telewizja Republika - bezkrytycznie przekazywało interpretację niemieckiego dziennika. Oto jak zbudowano przekaz, że była kanclerz Niemiec "obwinia Polskę" za wojnę w Ukrainie.

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24