Podczas debaty o praworządności w Polsce europosłowie Zjednoczonej Prawicy sugerowali, że Hiszpania nie respektuje jednego z wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Chodzi o wyrok w sprawie immunitetu katalońskiego europarlamentarzysty Oriola Junquerasa. Według prawników, których poprosiliśmy o wypowiedź, twierdzenia polskich europosłów nie są zgodne ze stanem faktycznym. Eksperci przestrzegają również przed zestawianiem wyroku TSUE dotyczącego immunitetu poselskiego z orzecznictwem tego samego Trybunału w sprawach dotyczących polskiego wymiaru sprawiedliwości i kwestii ustrojowych.
Podczas środowej debaty w Parlamencie Europejskim poświęconej kwestii praworządności w Polsce, europosłowie PiS porównywali wyroki TSUE ws. Hiszpanii i Polski.
Ryszard Czarnecki zwrócił się do Estebana Gonzáleza Ponsa, hiszpańskiego europosła z ramienia Europejskiej Partii Ludowej z pytaniem: "Jak pan by skomentował fakt, że pański kraj - miał do tego oczywiście prawo - odrzucił wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie katalońskich parlamentarzystów?".
"Pan kłamie"
W odpowiedzi González Pons zarzucił Czarneckiemu kłamstwo. - Mam dwa słowa. Jedno po angielsku i drugie po hiszpańsku. "You are lying" i "Está mintiendo" (ang. "pan kłamie", hiszp. "on kłamie") - zwrócił się do polskiego eurodeputowanego. "Sąd Najwyższy Hiszpanii przyjął wyrok Trybunału Sprawiedliwości, a to jest zasadnicza różnica. Hiszpański Sąd Najwyższy respektuje zasadę rządów prawa. Pan kłamie i jest pan kłamcą" - dodał.
Do tego głosu odniósł się później europoseł Patryk Jaki: "Skoro twierdzicie, że będziecie przestrzegać wyroków TSUE, to ja zadaję pytanie, kiedy wypuścicie kolegę z więzienia".
"Próbuje nam się wmówić, że nam nie wolno"
To niejedyny przykład stosowania podobnej narracji przez polityków Zjednoczonej Prawicy. W poniedziałek w wywiadzie dla telewizji państwowej wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta powiedział, że Sąd Najwyższy Hiszpanii "podważył wyrok Trybunału Sprawiedliwości".
"Nie słyszę głosów, apeli o debaty w Parlamencie Europejskim, o interwencję Komisji Europejskiej" - mówił Kaleta. "Kiedy próbujemy reformować polskie sądownictwo zgodnie z modelami, które są obowiązującymi w Unii Europejskiej, próbuje nam się wmówić, że nam nie wolno" - dodał.
Dzień później Adam Bielan, europoseł Prawa i Sprawiedliwości, w wywiadzie dla TVP stwierdził, że hiszpański Sąd Najwyższy zakwestionował orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości w sprawie katalońskich separatystów. - "Powiedział, że to orzeczenie nie będzie w Hiszpanii obowiązywać" - mówił Adam Bielan.
W dalszej części wypowiedzi odniósł orzeczenie TSUE ws. separatystów do orzeczeń Trybunału wobec reform wymiaru sprawiedliwości w Polsce. "Opozycja grzmiała przez wiele miesięcy, że sam spór w ogóle z Trybunałem Sprawiedliwości, już nie mówiąc o kwestionowaniu orzeczeń, oznacza wyjście z Unii Europejskiej, to można powiedzieć, że od czwartku Hiszpania wyszła z Unii Europejskiej" - powiedział Bielan. Podobne porównania można odnaleźć w mediach społecznościowych.
Sprawa Oriola Junquerasa
Hiszpański "kolega w więzieniu", o którym mówili polscy europarlamentarzyści, to Oriol Junqueras - lider katalońskiej Lewicy Republikańskiej i były wicepremier regionu. Od 2017 r. przebywał w areszcie. W październiku 2019 r. hiszpański sąd uznał go winnym organizacji nielegalnego referendum niepodległościowego i skazał na 13 lat więzienia.
Te nadzwyczajne okoliczności nie przeszkodziły Junquerasowi w uczestnictwie w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego i uzyskaniu mandatu europosła. Władze Hiszpanii nie uznały tego wyboru, ponieważ polityk nie złożył ślubowania poselskiego. Odrzucono jego prośbę o wydanie przepustki.
Hiszpańska Państwowa Komisja Wyborcza orzekła nieważność wszystkich trzech mandatów zdobytych przez polityków z Katalonii. Obok Oriola Junquerasa byli to były premier regionu Carles Puigdemont oraz były minister zdrowia Toni Comín. Puigdemont i Comín już w 2017 r. opuścili kraj. Hiszpański Sąd Najwyższy wydał za nimi Europejski Nakaz Aresztowania.
TSUE: Immunitet od ogłoszenia wyniku wyborów
19 grudnia Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w odpowiedzi na pytanie hiszpańskiego Sądu Najwyższego orzekł, że Junquerasowi przysługiwało prawo do immunitetu od dnia oficjalnego ogłoszenia wyników wyborów. Według TSUE, dysponując immunitetem Junqueras powinien mieć możliwość swobodnego podróżowania na inauguracyjną sesję Parlamentu Europejskiego i uczestniczenia w niej.
"Immunitet odnoszący się do podróży zagwarantowanej każdemu posłowi Parlamentu Europejskiego pociąga za sobą uchylenie jakiegokolwiek rodzaju tymczasowego aresztowania, zastosowanego przed ogłoszeniem wyboru tego posła, w celu umożliwienia tej osobie podróżowania i wzięcia udziału w inauguracyjnej sesji Parlamentu Europejskiego" - podkreślono w komunikacie prasowym TSUE.
Trybunał zastrzegł jednocześnie, że jeśli właściwy dla danego kraju sąd uzna, że środki zastosowane wobec danej osoby mają być utrzymane, powinien najszybciej jak to możliwe zwrócić się do Parlamentu Europejskiego o zniesienie immunitetu tej osoby. W tym punkcie należy zwrócić uwagę, że Trybunał nie wypowiada się w sprawie konkretnych działań, które należy przedsięwziąć w odniesieniu do katalońskiego polityka, ale otwiera drogę dialogu z hiszpańskim Sądem Najwyższym.
Hiszpański SN: Junqueras zostaje w więzieniu
W orzeczeniu z 9 stycznia Sąd Najwyższy Hiszpanii stwierdził, że Junqueras nie może opuścić zakładu karnego na podstawie immunitetu europosła. Sędziowie wyjaśnili, że werdykt TSUE w sprawie Junquerasa zapadł 19 grudnia, a więc w chwili, kiedy separatysta był już skazany prawomocnym wyrokiem, a nie tymczasowo aresztowany. Interpretację TSUE nazwano "nowatorską" i niemożliwą do zastosowania w przypadku byłego wicepremiera Katalonii.
10 stycznia rzeczniczka Komisji Europejskiej Dana Spinant powiedziała, że reprezentowana przez nią instytucja "bada sytuację prawną" w Hiszpanii po orzeczeniu TSUE. Zapewniła, że Komisja "szanuje konstytucyjny porządek prawny" tego kraju, podkreślając jednocześnie, że werdykty trybunału w Luksemburgu "są wiążące dla władz i sądów krajowych w państwach członkowskich Unii Europejskiej".
Jeszcze tego samego dnia wieczorem przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli poinformował w komunikacie, że władze europarlamentu zawiesiły mandat Junquerasa. Szef izby wyjaśnił, że kataloński polityk nie może być już uznawany za europosła, a decyzja Parlamentu Europejskiego wynika z orzeczenia hiszpańskiego Sądu Najwyższego, który odmówił Junquerasowi prawa do immunitetu.
W czwartek, 16 stycznia wiceprzewodnicząca PE Ewa Kopacz poinformowała, że władze Hiszpanii wystąpiły do Parlamentu Europejskiego o uchylenie immunitetów także Carlesa Puigdemonta i Antoniego Comína. Wniosek w tej sprawie został skierowany do komisji prawnej europarlamentu. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, z wypowiedzi przedstawicieli największych grup politycznych w PE wynika, że będą oni popierać uchylenie immunitetu hiszpańskim politykom, tak by stanęli oni przed krajowym wymiarem sprawiedliwości.
Prawnicy: Hiszpania respektuje orzeczenia TSUE
Mimo że Sąd Najwyższy Hiszpanii nie podzielił opinii TSUE, w opinii ekspertów, z którymi rozmawiał Konkret24, twierdzenia jakoby hiszpańscy sędziowie nie stosowali się do orzeczenia Trybunału są nieuzasadnione. Podkreślają, że wyrok TSUE dotyczył sytuacji prawnej, która już nie istniała. Także Higinio Jesús Paterna, korespondent mediów hiszpańskich w Polsce i Europie Środkowej, w rozmowie w Polskim Radiu zwraca uwagę, że hiszpański sąd nie mógł Junquerasowi pozwolić na podróż, bo "prawo nie działa wstecz".
Jak zaznaczył dziennikarz, TSUE orzekł, że człowiek wobec którego toczy się proces, może zostać wybrany, może być europosłem. - Natomiast odpowiedź hiszpańskiego sądu dotyczyła tego, że wobec niego już nie toczy się proces, ale został już prawomocnie skazany. Hiszpański wymiar sprawiedliwości uznał, że w przypadku kolejnych postępowań dostosuje się do wyroku TSUE - powiedział gość PR24.
"Nieprawdą jest, że Hiszpania odmawia zastosowania się do wyroku TSUE w sprawie Junquerasa, choć prawdą jest, iż postępowanie Hiszpanii nie jest w tej sprawie bez zarzutu" - napisał w mailu do Konkret24 prof. dr hab. Maciej Gutowski, prawnik, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu.
Prof. Gutowski podkreślił, że Trybunał uznał, że Junquerasowi przysługuje immunitet już od chwili wyboru do Parlamentu Europejskiego, co miało miejsce przed skazaniem za organizację nielegalnego referendum niepodległościowego. "Hiszpański Sąd Najwyższy tego stanowiska nie zakwestionował, lecz uznał że immunitet formalny nie chroni posła przed postępowaniem wszczętym przeciwko osobie jeszcze przed dokonaniem wyboru do PE, co oznacza, że toczące się postępowanie nie ulega umorzeniu z powodu uzyskania mandatu poselskiego" - napisał prof. Gutowski.
Prof. Gutowski zwrócił uwagę, że również w prawie polskim immunitet formalny poselski nie stanowi przeszkody do prowadzenia postępowania karnego wszczętego przeciwko osobie przed jej wybraniem na posła.
"Wyrok zostanie wykonany, gdy..."
- Hiszpania wykona wyrok Trybunału - tak, jak wykonała, wykonuje i wykona wszystkie inne orzeczenia TSUE - mówi prof. dr hab. Artur Nowak-Far z Instytutu Prawa Szkoły Głównej Handlowej, były podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych (2013-15). W jego opinii prawdopodobnym finałem sprawy będzie albo wykonanie wyroku, albo wystąpienie Sądu Najwyższego Hiszpanii o jego wyjaśnienie. - Tak czy siak, wyrok zostanie jednak wykonany, żeby uniknąć jeszcze jednej procedury - a mianowicie tej, która zmierza do ukarania państwa za niewykonanie wyroku - podkreśla prof. Nowak-Far.
Zdaniem prof. Nowaka-Fara nie ma państwa członkowskiego Unii Europejskiej, które ogłaszałoby zamiar niewykonania wyroku albo innego orzeczenia TSUE, albo w sposób zamierzony i trwały nie wykonywałyby orzeczeń Trybunału.
Jak tłumaczy, są państwa członkowskie UE, które mają niewykonane terminowo wyroki TSUE, tzn. takie, które nie mogą być wykonane bez zbędnej zwłoki albo w wyznaczonym przez TSUE terminie. - Przyczyną tego stanu rzeczy może być brak wewnętrznych możliwości legislacyjnych wykonania wyroku - mówi prof. Nowak-Far. - Żadne z państw nie działa jednak z zamiarem niewykonywania wyroków - dodaje.
Także dr Ignasi Gardans, hiszpański prawnik piszący dla Euronews, zwraca uwagę, że wyrok TSUE zapadł, gdy Junqueras został już skazany, i tłumaczy, że Hiszpania wykona wyrok, "gdy znowu zaistnieje sytuacja, której wyrok dotyczy". "Tu i teraz to orzeczenie nie zmienia skutków obowiązującego hiszpańskiego prawa karnego i wyborczego, a także Protokołu 7 dotyczącego immunitetów unijnych" - pisze.
Polska a Hiszpania - "zasadnicza różnica"
W opinii prawników nieuzasadnione są również próby zestawiania orzeczenia TSUE w sprawie immunitetu Oriola Junquerasa z orzeczeniami Trybunału, dotyczącymi polskiego wymiaru sprawiedliwości. Te w sprawie polskiej Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego dotykają bowiem kwestii ustrojowych. "Zasadniczą różnicą jest to, że Hiszpania stosuje się do wyroku TSUE, a Polska nie" - podkreśla prof. Maciej Gutowski.
Gutowski zwraca uwagę, że Sąd Najwyższy Hiszpanii na gruncie prawa krajowego określił zakres międzyczasowy immunitetu poselskiego. W efekcie, uzyskany przez europosła immunitet nie chroni go przed toczącym się wcześniej postępowaniem - przed dokonaniem wyboru. "Jest to sprytny wybieg, ale nie konfrontacyjny wobec orzeczenia Trybunału" - podkreśla prof. Gutowski i zwraca uwagę, że w polskiej sprawie mamy do czynienia z innymi okolicznościami. "Organy władzy, przy pomocy tzw. ustawy kagańcowej usiłują osiągnąć skutek wprost sprzeczny z orzeczeniem TSUE oraz wbrew wcześniejszym zaleceniom Unii" - podkreśla Gutowski.
- Dyskusje, które słyszymy, dotyczą potencjalnego niewykonania wyroku przez Polskę, a to po prostu niemożliwe - podkreśla prof. Nowak-Far z SGH. - To by znaczyło, że Polska nie respektuje orzeczeń Trybunału, który przecież sama również powołuje - podkreśla i dodaje, że nierespektowanie wyroku oznaczałoby odsunięcie Polski od systemu sądownictwa międzynarodowego.
- Jeśli Polska przegrałaby z innym państwem sprawę przed np. Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w Hadze, to takie inne państwo na pewno wyciągnie fakt nierespektowania orzeczeń TSUE przez Polskę - mówi prof. Nowak-Far. - Nasi posłowie przyjęli żabią perspektywę, z której nie dostrzega się szczegółów - dodaje.
W opinii prof. Nowaka-Fara niektóre polskie głosy wpisują się raczej nie w debatę o wyrokach i orzeczeniach TSUE, a w debatę o niezależności Katalonii. - To bardziej dyskusja o popieraniu przez posłów separatyzmów, a więc nie o rzeczywistości, do której te wypowiedzi się pozornie odnoszą - mówi prof. Nowak-Far.
Tło polityczne hiszpańskiej sprawy
W poniedziałek został zaprzysiężony drugi gabinet Pedra Sancheza. Wspólny rząd utworzyły Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza i radykalnie lewicowy blok Unidas Podemos.
Powstanie rządu było możliwe między innymi dzięki wstrzymaniu się od głosu katalońskiej partii Lewica Republikańska, której liderem jest Oriol Junqueras. Separatyści zgodzili się na ten ruch w zamian za obietnicę Pedro Sancheza powołania komisji, która prowadziłaby dialog w sprawie konfliktu w Katalonii. Jedną z podejmowanych kwestii byłby również status katalońskich polityków, w tym przebywającego w więzieniu Junquerasa. Sanchez nie przedstawił jednak szczegółów w sprawie daty rozpoczęcia prac komisji.
- Coraz bardziej widać, że [Pedro Sanchez - red.] wraca do swojej strategii zwodzenia separatystów - komentował w Radiu TOK FM Maciej Pawłowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Pawłowski wyjaśnił, że separatyści liczyli na powołanie komisji w ciągu pięciu dni, do czego jednak nie doszło. - Minęło już dużo więcej niż pięć dni i on w dalszym ciągu tego kalendarza nie przedstawił, zaczyna trochę grać po swojemu, trochę ten temat rozmydlać - komentował ekspert PISM.
Autor: Krzysztof Jabłonowski, gabs / Źródło: Konkret24, tvn24.pl, PAP, EU Observer; zdjęcie tytułowe: EBS
Źródło zdjęcia głównego: EBS