FAŁSZ

Polskie uczelnie wspomagały tajne laboratoria w Ukrainie? "Brednie i jeszcze raz brednie"

Polskie uczelnie wspomagały tajne laboratoria w Ukrainie? "Brednie i jeszcze raz brednie" Shutterstock

Dwie polskie uczelnie zostały wciągnięte w tryby proklemlowskiej dezinformacji. Rosyjskie ministerstwo obrony zarzuciło im zaangażowanie w działalność "wojskowo-biologiczną" w tajnych ukraińskich laboratoriach. Tłumaczymy, na czym polega ten fałsz.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Tajne laboratoria w Ukrainie produkują broń biologiczną - to jedna z prorosyjskich narracji związana z inwazją na Ukrainę. Laboratoria miałyby działać przy współpracy i finansowaniu Zachodu, głównie Stanów Zjednoczonych, i być niebezpieczne dla ludzkości. Rzekomo dlatego Rosjanie byli zmuszeni zaatakować Ukrainę: by je zniszczyć. Już na początku marca unijny zespół EUvsDisinfo poinformował, że przekaz o tajnych laboratoriach jest jednym z najpopularniejszych w rosyjskiej dezinformacji. W Konkret24 pisaliśmy o tej fałszywej narracji w marcu. I wciąż pojawiają się nowe przykłady.

W kwietniu na kontach rosyjskich ambasad publikowano nieprawdziwe twierdzenia o broni masowego rażenia, którą Ukraina ma przygotowywać we współpracy z USA w swoich tajnych laboratoriach. A w maju rosyjskie ministerstwo obrony pokazało na konferencji, a następnie opublikowało na Telegramie prezentację ze skanami szeregu dokumentów mających potwierdzać tezę o pracy nad tajnymi laboratoriami. Wśród pokazanych dokumentów są dwa pochodzące z polskich szkół wyższych. Sprawdziliśmy ich autentyczność i wyjaśniamy, czego dotyczą.

Rosja "ujawnia" dokumenty, w tym z polskich uczelni

11 maja na konferencji prasowej gen. Igor Kiriłłow, naczelny dowódca wojsk obrony radiologicznej, chemicznej i biologicznej Sił Zbrojnych Rosji, przedstawił tezę o wojskowych projektach biologicznych w Ukrainie, w których miały brać udział państwa zachodnie - w tym Niemcy i Polska. Pokazano prezentację mającą udowadniać, że zaangażowani w to byli także między innymi: amerykańscy politycy Partii Demokratycznej Barack Obama, Hillary Clinton i Joe Biden; węgierski filantrop George Soros; szereg amerykańskich i zachodnich instytucji i firm, w tym produkujące szczepionki przeciwko COVID-19 koncerny Pfizer i Moderna. W prezentacji zawarto szereg dokumentów, w który posiadanie rzekomo weszło rosyjskie ministerstwo obrony, a które mają potwierdzać stawiane tezy. Potem tę samą prezentację resort obrony opublikował na Telegramie. Była też omawiana przez rosyjskie media, a jej fragmenty krążyły w mediach społecznościowych.

Fragmenty prezentacji rosyjskiego MON krążą w mediach społecznościowych. W tym poście wymieniono polskie uczelnieTwitter

Na konferencji rosyjskiego ministerstwa pojawił się polski wątek związany z dwoma uczelniami. "Uzyskane dokumenty wskazują również na zaangażowanie Polski w działalność ukraińskich biolaboratoriów" - poinformował gen. Kiriłłow. "Potwierdzono udział Polskiego Instytutu Medycyny Weterynaryjnej (chodziło o Instytut Medycyny Weterynaryjnej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego - red.) w badaniach mających na celu ocenę zagrożeń epidemiologicznych i rozprzestrzeniania się wirusa wścieklizny na Ukrainie. Co charakterystyczne, badania te były prowadzone wspólnie z amerykańskim Bettel Institute, jednym z kluczowych kontrahentów Pentagonu" - mówił wojskowy.

I dodał: "Udokumentowano finansowanie ze środków polskich (z prezentacji wynika, że chodzi o Uniwersytet Medyczny w Lublinie - red.) Lwowskiego Uniwersytetu Medycznego, w skład którego wchodzi Instytut Epidemiologii i Higieny, uczestnik wojskowych projektów biologicznych realizowanych przez USA". "Od 2002 roku organizacja ta prowadzi program przekwalifikowania dla specjalistów mających doświadczenie w pracy z materiałami i technologiami podwójnego zastosowania" - stwierdził generał.

Dokument opublikowany przez rosyjski MON wysłany z Uniwersytetu Medycznego w LublinieMON FR

Z kolei 19 maja rosyjska delegacja ds. kontroli zbrojeń w Wiedniu opublikowała na Twitterze następujący komunikat: "Przez lata #Ukraina była wykorzystywana do tajnego #amerykańskiego wojskowego programu #biologicznego, a zwykli Ukraińcy, w tym niepełnosprawni umysłowo i dzieci byli obiektami badań uważani za obiekty testowe dla gruźlicy i innych niebezpiecznych patogenów. Celem Rosji jest zakończenie na dobre tej działalności militarno-biologicznej". Do komunikatu dołączono skany dokumentów mających potwierdzać prawdziwość komunikatu - była to część z tych zaprezentowanych wcześniej na konferencji rosyjskiego ministerstwa obrony. Wśród nich jest skan polskiego dokumentu, którego autorem miał być Uniwersytet Medyczny w Lublinie.

Uniwersytet w Lublinie: to unijny program "Zdrowie priorytetem"

Autentyczność pokazanego przez rosyjskie ministerstwo dokumentu z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie potwierdza w rozmowie z Konkret24 dr Wojciech Brakowiecki, rzecznik prasowy uczelni. Uniwersytet wysłał to pismo w styczniu 2016 roku do Narodowego Uniwersytetu Medycznego we Lwowie - to informacja o saldzie należności między oboma jednostkami z prośbą o akceptację. Widać kwotę 181,7 tys. zł.

Rzecznik wyjaśnia, że obie uczelnie w latach 2013-2015 realizowały projekt "Zdrowie priorytetem. Partnerstwo Uniwersytetów Medycznych Polski i Ukrainy na rzecz na rzecz podniesienia jakości opieki medycznej pogranicza polsko-ukraińskiego". Informuje, że w sierpniu 2016 roku lwowskiej uczelni przekazano system audiowizualny o wartości ponad 80 tys. zł.

Informacje o tym projekcie publikowano na internetowej stronie projektu. Można tam przeczytać, że projekt był współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Białoruś-Ukraina 2007-2013. Jego celem była "poprawa jakości opieki farmaceutycznej dla mieszkańców pogranicza polsko-ukraińskiego poprzez wzmocnienie zdolności do współpracy transgranicznej uniwersytetów medycznych w Lublinie i we Lwowie".

Strona główna projektu realizowanego przez Uniwersytet Medyczny w Lublinie i Narodowy Uniwersytet Medyczny we Lwowiezdrowiepriorytetem.umlub.pl

Projekt był podzielony na siedem tzw. działań, które dotyczyły m.in. wprowadzenia metody badania jakości usług farmaceutycznych i medycznych na bazie farmakoekonomiki oraz badań klinicznych i ekonomicznych; stworzenia oprogramowania do obsługi opieki farmaceutycznej w aptekach obwodu lwowskiego; opracowania i wdrożenia wspólnych programów edukacyjnych dla studentów medycyny i farmacji; opracowania koncepcji wsparcia kliniczno-farmaceutycznego pacjentów opieki dentystycznej na obszarze projektu. W ramach projektu organizowano konferencje, seminaria szkoleniowe, wizyty studyjne, badania, konsultacje. Kupiono stacje diagnostyczne opieki farmaceutycznej do 20 aptek obwodu lwowskiego.

Z przedstawionego programu projektu nie wynika, by polska uczelnia finansowała działalność "ukraińskich biolaboratoriów" oraz prowadzone tam prace nad bronią biologiczną.

SGGW w Warszawie: "Brednie, brednie i jeszcze raz brednie"

Drugą wymienioną uczelnią na konferencji rosyjskiego ministerstwa był Instytut Medycyny Weterynaryjnej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego - rosyjski generał zarzucił jej prowadzenie badań mających na celu ocenę zagrożeń epidemiologicznych i rozprzestrzeniania się wirusa wścieklizny na Ukrainie.

Zapytaliśmy o to szefa instytutu prof. Marcin Bańburę. - Brednie, brednie i jeszcze raz brednie - mówi, nie kryjąc irytacji. Wyjaśnia, że jego uczelnia nie prowadziła żadnego programu z Ukraińcami związanego z rozprzestrzenianiem się wścieklizny u naszego wschodniego sąsiada. Informuje o jednym takim badaniu, którego wyniki opublikowano w 2021 roku, a które wykonali wspólnie naukowcy z jego instytutu, a także z Ukrainy, Stanów Zjednoczonych i Szwajcarii. Jak sprawdziliśmy, na prezentacji ministerstwa zaprezentowano skany właśnie tego dokumentu.

- W tym badaniu sprawdzono i stwierdzono, że tyle a tyle przypadków wścieklizny było w takich a takich ukraińskich regionach. Nikogo to nie upoważnia do stawiania tezy, że w ten sposób pracowano nad bronią biologiczną - wyjaśnia prof. Bańbura. I nazywa gen. Kiriłłowa nieukiem. - Jakby u mnie pracował, toby wyleciał. Jak można traktować wirus wścieklizny, który się trudno przenosi, bo tylko przez ugryzienie, jako skuteczną broń biologiczną w przeciwieństwie do tych wirusów, które się łatwo przenoszą, na przykład drogą powietrzną. Przecież to bez sensu - dodaje prof. Bańbura.

Podsumowując: rosyjskie ministerstwo obrony zarzuciło dwóm polskim uczelniom udział w pracach nad bronią biologiczną w tajnych ukraińskich laboratoriach, pokazując jako rzekomy dowód na to dwa dokumenty pochodzące ze współpracy polskich uczelni z ukraińskimi - które jednak dotyczą zupełnie innych przedsięwzięć. W dodatku oba przedsięwzięcia były publicznie opisywane i jawnie prowadzone.

Autor: Jan Kunert, Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24