Niektóre kraje zamknęły się za późno, a inne za wcześnie. Epidemiczne obostrzenia mają sens, gdy są wprowadzane odpowiednio szybko i intensywnie - stwierdzili naukowcy Uniwersytetu Oksfordzkiego po analizie przyjętych w różnych krajach strategii walk z COVID-19. Dla Konkret24 porównali restrykcje w Polsce z tymi w innych krajach Europy.
W marcu 2020 roku COVID-19 przetoczył się przez cały świat. Wraz z kolegami zaczęliśmy o tym dyskutować ze studentami na zajęciach ze strategii kształtowania polityk w Blavatnik School of Government na Uniwersytecie Oksfordzkim. Rozmawialiśmy o nowych, zdumiewających rozwiązaniach pojawiających się na całym świecie" - pisze prof. Thomas Hale z Uniwersytetu Oksfordzkiego w tekście pt. "Czego nauczyliśmy się, śledząc zasady dotyczące COVID-19 na świecie", który został opublikowany w portalu The Converstaion. Prezentujemy tłumaczenie tego tekstu - a także wyniki badania dla Polski, które przesłali nam jego autorzy.
Prześledziliśmy 20 strategii reagowania na pandemię
Mieliśmy mnóstwo pytań. Dlaczego rządy podejmowały różne decyzje? Które polityki były potencjalnie skuteczne? Nie wiedzieliśmy. By znaleźć odpowiedź na te pytania, potrzebowaliśmy porównywalnych informacji o strategiach - w tym o zamykaniu szkół, o nakazach pozostania w domu, o monitorowaniu kontaktów międzyludzkich i tak dalej. Chcąc znaleźć odpowiedzi na te pytania, kilka tygodni później uruchomiliśmy Oxford COVID-19 Government Response Tracker (Oksfordzki Monitoring Rządowych Reakcji na COVID-19 - tłum. Konkret24). Dziś jest to największe repozytorium globalnych danych dotyczących przyjętych strategii wobec pandemii.
Ponad 600 osób gromadzących dane z całego świata pomogło nam prześledzić 20 rodzajów strategii reagowania na pandemię koronawirusa: polityki lockdownów, zdrowotne, ekonomiczne, a teraz także szczepionkowe w 186 krajach.
Kraje z największymi i najmniejszymi restrykcjami pandemicznymi
Następnie pogrupowaliśmy te strategie w szereg wskaźników. Uwzględniliśmy m.in. indeks restrykcyjności, który odzwierciedla liczbę i intensywność zastosowanych sposobów zamykania i powstrzymywania w skali od 0 do 100. W ramach tego wskaźnika 15 krajów osiągnęło 100 punktów. Siedem nigdy nie przekroczyło 50 punktów. Kraje o najwyższej średniej restrykcyjności to: Honduras, Argentyna, Libia, Erytrea i Wenezuela. O najniższej: Nikaragua, Burundi, Białoruś, Kiribati i Tanzania.
Minął rok. Czego jeszcze dowiedzieliśmy się o tym, jak rządy radzą sobie z największym kryzysem zdrowotnym w historii?
Strategie państw wobec COVID-19
Jednym z zaskakujących spostrzeżeń jest to, że podobieństwa mogą dominować nad różnicami. W pierwszych miesiącach pandemii większość rządów przyjęła podobne polityki, przeważnie w tej samej kolejności i przeważnie w tym samym czasie - w dwóch środkowych tygodniach marca 2020 roku.
Zbieżności kontrastują z nierównomiernym rozprzestrzenianiem się COVID-19 na świecie. W marcu 2020 roku choroba występowała już w niektórych częściach Azji i szybko szerzyła się w części regionów Europy i Ameryki Północnej. Mimo to w wielu częściach świata wirus nie był przenoszony na dużą skalę. Dlatego globalny pośpiech wprowadzania lockdownów kontrastował ze zróżnicowaną sytuacją epidemiologiczną w poszczególnych krajach. Oznaczało to, że niektóre kraje zamknęły się za późno, a inne prawdopodobnie za wcześnie.
Jednak w miarę postępu pandemii różnice między krajami - a w niektórych częściach świata stanami i regionami - zaczęły się pogłębiać. Niektórym rządom udało się powstrzymać pierwszą falę, a następnie utrzymać wypracowany pozytywny efekt. Był to skutek połączonych strategii zamykania i powstrzymywania, szeroko zakrojonych programów testowania oraz monitorowania kontaktów międzyludzkich, jak też przeprowadzania rygorystycznych kontroli na granicach.
Kraje takie jak Chiny, Tajwan, Wietnam i Nowa Zelandia zdołały nie tylko spłaszczyć krzywą zakażeń, ale i utrzymać ją płaską, choć zdarzały się niewielkie przesilenia. W zebranych przez nas danych jest 39 krajów, które doświadczyły tylko jednej fali zachorowań. Ograniczone systemy testowania i raportowania lub przypadki zatajania informacji przez rządy utrudniają jednak określenie prawdziwej liczby.
Inne kraje odniosły mniejszy sukces, przechodząc drugą, trzecią, a nawet czwartą falę zachorowań. W niektórych były to stosunkowo niewielkie ogniska, dające się kontrolować za pomocą testowania i monitorowania oraz ukierunkowanych restrykcji. Na przykład Korea Południowa i Finlandia, choć nie zdołały wyeliminować wirusa, w znacznym stopniu powstrzymały jego roznoszenie, chroniąc krajowe systemy opieki zdrowotnej.
Rollercoaster wzrostów i spadków zakażeń
Dużo państw przeżyło istny rollercoaster rosnącej i malejącej liczby infekcji z towarzyszącymi im wstrząsami politycznymi i tragicznymi bilansami zgonów. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Republika Południowej Afryki, Iran, Brazylia i Francja doświadczyły kolejnych fal zakażeń i stopniowo wprowadzały bądź wycofywały restrykcje.
Choć początkowo było to przedmiotem debat, literatura naukowa potwierdza teraz jednoznacznie, że restrykcje dotyczące COVID-19 mają wpływ na przerwanie łańcucha zakażeń - przy czym te wprowadzane w porę, ostrzejsze, mają większy wpływ niż powolniejsze i słabsze.
Jednak nie ma gwarancji, że ta recepta zawsze zadziała. W krajach takich jak Peru odnotowano wzrost zachorowań pomimo wprowadzanych restrykcyjnych polityk. Być może dowodzi to, że kluczem do skuteczności jest też przestrzeganie przepisów i zaufanie. Niektóre wyniki badań sugerują również, że ograniczenia COVID-19 są bardziej skuteczne przy silniejszym wsparciu ekonomicznym.
Biedni i bogaci, demokracje i dyktatury
Żadna z właściwości danego kraju, która miała mu zapewnić przewagę w zmaganiach z pandemią - jak bogactwo czy system autokratyczny - wyraźnie jej nie zapewniła. Jeśli podzielimy świat na kraje z ponadprzeciętnymi i niższymi niż przeciętne wskaźnikami śmiertelności; na takie, w których reakcje rządów były silne i takie, w których były słabe - w obu grupach znajdziemy mnóstwo krajów bogatych i biednych, demokratycznych i rządzonych przez dyktatorów, z rządami populistów i technokratów.
Sukcesy i porażki to ruchome tarcze. Wraz z postępowaniem pandemii zmieniały się reakcje rządów. Według naszych danych szczepionki są obecnie dostępne w 128 krajach, a liczba tych państw stale rośnie. (Według danych Reutersa z 2 kwietnia szczepionki na COVID-19 dotarły już do 150 krajów - przyp. Konkret24). Warto zauważyć, że niektóre kraje najszybciej wprowadzające szczepionki - Izrael, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Zjednoczone Emiraty Arabskie - to jednocześnie miejsca, które wcześniej z trudem zwalczały wirusa poprzez restrykcje i systemy testowania czy monitorowania.
Wyjście z pandemii wymaga globalnej współpracy
Po upływie roku pandemia na pewno się nie skończyła, ale już teraz nasze dane dostarczają pewne wnioski i wskazówki dla rządów. Po pierwsze, należy uaktualnić stare koncepcje dotyczące tego, co przyczynia się do dobrego przygotowania na wypadek wystąpienia pandemii. W niektórych krajach o ogromnym potencjale naukowym i zdrowotnym doszło do poważnych potknięć. W tym samym czasie regiony o mniejszym potencjale, takie jak Mongolia, Tajlandia i Senegal, zdołały w dużej mierze utrzymać ludzi w zdrowiu, a gospodarkę w działaniu.
Po drugie, uczenie się od innych, a nawet na podstawie wcześniejszych doświadczeń, nie może być uważane za źródło pewnej wiedzy. W marcu 2020 roku kraje Europy Wschodniej, takie jak Czechy, Węgry i Bułgaria, widziały, co się stało u ich zachodnich sąsiadów i wprowadziły ograniczenia jeszcze przed rozpowszechnieniem się wirusa. Te kraje w dużej mierze uniknęły ofiar śmiertelnych, które były w wielu państwach Europy Zachodniej w pierwszej fali. Ale zaledwie kilka miesięcy później niektóre z tych samych krajów Europy Wschodniej postąpiły dokładnie odwrotnie. Zbyt długo zwlekały z ponownym wprowadzeniem odpowiednich działań, gdy jesienią wzrosła liczba zachorowań. Miało to aż nazbyt przewidywalne konsekwencje.
Nasza praca dotyczyła reakcji poszczególnych rządów, lecz jasne jest, że wyjście z pandemii będzie wymagało globalnej współpracy. Dopóki nie uda się ograniczyć przenoszenia wirusa na całym świecie za pomocą restrykcji i szczepień, nie można ignorować ryzyka pojawienia się nowych wariantów koronawirusa, które zawrócą nas do punktu wyjścia. W pierwszym roku pandemii byliśmy świadkami ograniczonej współpracy między rządami. W kolejnym będziemy musieli współpracować, by opanować tę chorobę. (Koniec tłumaczenia - red.)
Wskaźnik restrykcyjności dla Polski: wyższy niż w Europie Wschodniej
Na prośbę Konkret24 współpracowniczka dr. Hale'a Martina Di Folco oceniła wskaźnik restrykcyjności oraz wskaźnik powstrzymywania i zdrowia dla Polski. Jak wynika z analizy, nasza strategia jest generalnie zgodna z tą stosowaną przez inne państwa Unii Europejskiej. Indeks restrykcyjności Polski wynosi 75 - jest taki sam jak Niemiec i Holandii, a zbliżony do Słowacji (74) i Węgier (79,63).
Kraje Europy Wschodniej wykazują tendencję do wprowadzania mniejszych restrykcji. Polska ma wyższy wskaźnik niż wszystkie kraje bałtyckie, a także niż Rumunia (63,89) i Bułgaria (61,11). Bośnia i Hercegowina, Serbia i Chorwacja są znacznie mniej restrykcyjne niż Polska, ich wskaźniki restrykcyjności mieszczą się w przedziale 43-55.
Podobnie jak w innych krajach UE, np. we Włoszech, polski rząd wydał zalecenia ograniczenia aktywności i kontaktów towarzyskich w okresie świąt wielkanocnych. Inne kraje UE, ostatnio Francja, wydały całkowite zakazy, by zapobiec zgromadzeniom w okresie świąt.
Wskaźnik powstrzymywania i zdrowia ma dla Polski wartość 70 (ten wskaźnik uwzględnia więcej części składowych dotyczących polityki w zakresie zdrowia publicznego - przyp. Konkret24) i również nie odbiega od wyników krajów UE i Europy Środkowo-Wschodniej. Tylko kilka krajów - w tym Włochy (82) i Grecja (88) - stosuje bardziej rygorystyczne środki.
Autor tego artykułu dr Thomas Hale jest profesorem na Uniwersytecie Oksfordzkim. W pracy naukowej koncentruje się na analizach zarządzania ponadnarodowymi problemami. Jego artykuł został opublikowany w portalu The Conversation 24 marca pt. "What we learned from tracking every COVID policy in the world". Tłumaczenie na podstawie licencji Creative Commons. Tytuł i śródtytuły od redakcji.
Autor: Thomas Hale (Uniwersytet Oksfordzki), tłum. Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, The Conversation; Zdjęcie: Shutterstock