Rosyjska propaganda: Polska ingeruje w wybory na Białorusi, marzy o imperium na Wschodzie

Rosyjska propaganda: Polska ingeruje w wybory na Białorusi

Polska wspiera radykalną białoruską opozycję, chce wciągnąć Białoruś we własną strefę wpływów i razem z NATO będzie za pomocą siły demokratyzować wschodniego sąsiada – takie tezy można znaleźć na rosyjskojęzycznych portalach i w wypowiedziach rosyjskich politologów na ponad miesiąc przed wyborami na Białorusi. Polska znowu stała się celem rosyjskiej dezinformacji.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Białoruski parlament wyznaczył na początku maja datę tegorocznych wyborów prezydenckich: na 9 sierpnia. Na Białorusi trwały już wtedy aresztowania protestujących przeciwko zatrzymaniu pretendującego do startu w wyborach wideoblogera Siarhieja Cichanouskiego. Jego los 18 czerwca podzielił inny potencjalny kandydat - Wiktor Babaryka, któremu postawiono zarzuty m.in. malwersacji i prania pieniędzy.

Po tych wydarzeniach w kilkunastu miastach Białorusi organizowano akcje solidarności z zatrzymanymi - i doszło do kolejnych aresztowań demonstrantów. Centrum Praw Człowieka Wiasna przekazało, że tylko od 18 do 21 czerwca milicja zatrzymała ponad 360 osób, głównie w stolicy kraju, Mińsku.

Wydarzenia na Białorusi są szeroko opisywane w rosyjskich i rosyjskojęzycznych mediach. W tych nastawionych na zagranicznych odbiorców są jednak przekazy sugerujące polską ingerencję w białoruskie wybory, demaskujące polski "program wsparcia dla białoruskiej radykalnej opozycji", a nawet ostrzegające przed "brutalną demokratyzacją" NATO przy użyciu czołgów stojących przy polsko-białoruskiej granicy. Podobne sugestie przedstawił prezydent Alaksandr Łukaszenka.

"Polska próbuje związać Białoruś ze sobą"

Zanim jeszcze przez Białoruś przetoczyła się główna fala aresztowań demonstrantów, na początku czerwca Polska przekazała wschodniemu sąsiadowi kolejną partię sprzętu pomagającego w walce z epidemią COVID-19. Polski MSZ poinformował, że były to m.in. respiratory, zestawy leków czy płyn dezynfekcyjny.

W dzień, w którym polski konwój dotarł do Grodna i Mińska, na portalu RuBaltic.ru ukazał się artykuł pt. "Polska próbuje związać Białoruś ze sobą". RuBaltic.ru należy do Research Center on Societal/Political Issues "Russian Baltics" z siedzibą w Kaliningradzie – w Konkret24 już opisywaliśmy dezinformacyjne przekazy publikowane na łamach tego portalu.

Na początku opublikowanego w RuBaltic.ru artykułu autor wspomina, że "w poprzednich kampaniach prezydenckich kraje UE i NATO bezpośrednio ingerowały w przebieg białoruskich wyborów", a "w szczególności zasłynęła z tego Polska, która od wielu lat stara się związać Białoruś ze sobą". Następnie przedstawia znaną już z innych publikacji tezę, że "Polska od dawna marzy o staniu się geopolitycznym rdzeniem Europy Wschodniej i przejęciu wszystkich dawnych posiadłości Rzeczypospolitej Obojga Narodów".

Ta teza pojawiała się już np. w przekazach rosyjskiej telewizji, która sugerowała, że Polska chce zdestabilizować Ukrainę i utworzyć "imperium na Wschodzie".

Tekst w RuBaltic.ru informuje też o tym, że Polska ma interes w gospodarczej współpracy z Białorusią, choćby w segmencie energetycznym. Autor pisze, że Polsce w wygłaszaniu takich deklaracji przeszkadzają "niesprzyjające warunki w Unii Europejskiej", a "obecne polskie kierownictwo patrzy na Białoruś z punktu widzenia ugruntowanych fobii".

Kwestia rzekomego wyciągania Białorusi z rosyjskiej strefy wpływów przez Polskę, która jakoby dąży do odbudowy Rzeczpospolitej Obojga Narodów, pojawiła się też w materiale korespondenta rosyjskiego portalu PolitNavigator.net Maksima Szewczenki. Jego zdaniem celem budowy federacji Polski, Litwy, Białorusi i Ukrainy miałaby być wojna z Rosją, ponieważ "zdolność mobilizacyjna tych czterech państw, za którymi stanie NATO, przewyższy zasoby wojskowe (nie licząc broni nuklearnej) Federacji Rosyjskiej".

W tekście jest sugestia, że "ostatnio mówi się o przenoszeniu amerykańskiej broni nuklearnej z Niemiec do Polski". Dzień po opublikowaniu artykułu politolog z Uniwersytetu Łódzkiego prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski nazwał takie doniesienia "sensacją medialną z zamiarem jej wykorzystania w starym mechanizmie propagandy rosyjskiej".

"Destabilizująca" Polska

Wykorzystywanie sytuacji na Białorusi i przeciąganie jej na stronę Zachodu przez Polskę było także tematem wywiadu, jakiego portalowi RuBaltic.ru udzieliła, już po fali aresztowań, dyrektorka rosyjskiego Instytutu Badań i Inicjatyw Zagranicznych Weronika Kraszeninikowa. Politolożka w przeszłości powielała kremlowskie narracje historyczne, mówiąc, że Moskwa była zmuszona podpisać pakt Ribbentrop-Mołotow, a w tym roku wydała książkę "Polska w walce o Europę Wschodnią 1920-2020".

W wywiadzie dla RuBaltic.ru rosyjska politolożka stwierdza, że "niestety wszystkie konstruktywne działania, których Rosja nie prowadzi w odniesieniu do Białorusi, są dziełem Polski". Jej zdaniem nasz kraj ingeruje w białoruskie sprawy, a taka "systematyczna, rozsądna i skuteczna polityka" ma wprowadzić Białoruś w orbitę wpływów Polski i NATO.

Kraszeninnikowa zapytana, czy ze względu na te ambicje Polska "może być czynnikiem destabilizującym w stosunkach rosyjsko-białoruskich oraz w wewnętrznej sytuacji politycznej na Białorusi", odpowiedziała: "Oczywiście, że może". I dodała: "Kiedy walka o władzę wchodzi w ostrzejszą fazę, jak zawsze w okresie przedwyborczym, szczególnie na mecie wszystkie środki są dobre. (…) A z krajów NATO to właśnie Polska wygląda na 'wyznaczoną' do Białorusi" – dodała.

Polska a "niesienie demokracji pięściami"

Zdaniem rosyjskich portali NATO nie przygląda się biernie przedwyborczym wydarzeniom na Białorusi, tylko już "ściąga żołnierzy do białoruskich granic". Taki tytuł miał tekst w portalu RuBaltic.ru z 24 czerwca, w którym dużo miejsca poświęcono Polsce. We wstępie pisano o rozpoczynającej się na Zachodzie "antybiałoruskiej kampanii, do której już przyłączyły się Polska i kraje bałtyckie".

Właśnie w takim celu prezydent Andrzej Duda miał udać się z wizytą do Waszyngtonu i pozwolić na przyjęcie amerykańskich wojsk wycofywanych z Niemiec. Autor tekstu sugeruje, że gromadzenie ofensywnych sił przy granicy polsko-białoruskiej może wskazywać "nie Rosję, a Białoruś jako obiekt działań NATO".

I idzie jeszcze dalej – autor przestrzega przed "demokratyczną interwencją" i "brutalną demokratyzacją", które mogą być konsekwencjami przedstawiania Łukaszenki jako ostatniego dyktatora Europy. Z drugiej strony, natowskie "demokratyczne czołgi i bombowce" w Polsce i krajach bałtyckich mają być straszakiem w negocjacjach Zachodu z Białorusią.

Cel takich potencjalnych rozmów dla autora tekstu jest jasny: "rozbicie sojuszu wojskowego między Białorusią i Rosją", bez którego Białoruś będzie "małym państwem Europy Wschodniej bez broni nuklearnej i parasola bezpieczeństwa", na którego zachodniej granicy będą stać siły NATO "gotowe nieść demokrację za pomocą pięści".

"Co będzie się dziać wokół tego kraju przed pierwszą turą wyborów 9 sierpnia – strach sobie wyobrazić" – pisze autor RuBaltic.ru.

"Przewodnie stanowisko Polski" w kolorowej rewolucji

Różne tezy dotyczące polskiego zainteresowania białoruskimi wyborami przedstawiano również podczas prezentacji wspomnianej wcześniej książki Weroniki Kraszeninnikowej "Polska w walce o Europę Wschodnią 1920-2020". Relację z tego spotkania na portalu Sputnik Polska zatytułowano "Neoatlantyzm po polsku: razem z Waszyngtonem i państwami Europy Wschodniej". Cytowany tam dyrektor Bałtyckiego Ośrodka Badań nad Mediami Aleksander Nosowicz mówi, że "Polska jako znaczące, rosnące państwo o dużych ambicjach zasługuje na poważne traktowanie, trzeba się jej uważnie przyglądać i nie traktować jej lekkomyślnie". Rosjanin na konferencji wypowiadał się także na temat zainteresowania Polski Białorusią.

Proszę o to, by aktywnie śledzić, co się tam [na Białorusi – red.] będzie dziać w najbliższych miesiącach, dlatego że utrzymywany jest i odnawiany program wsparcia dla białoruskiej radykalnej opozycji ze strony Polski. Aleksander Nosowicz

Zasugerował polski udział w potencjalnej kolorowej rewolucji na Białorusi. "Jeśli w rezultacie wyborów na Białorusi dojdzie do kolejnego lokalnego kryzysu, nowej próby 'kolorowej' rewolucji, które się tam powtarzają przy okazji wyborów prezydenckich, Polska będzie w tej grze zajmować jak zwykle przewodnie stanowisko" – stwierdził dyrektor Bałtyckiego Ośrodka Badań nad Mediami.

"Lalkarze" z Polski

Polska ingerencja w białoruskie wybory była też tematem podczas mianowania nowych osób na stanowiska dyplomatyczne i ministerialne 25 czerwca przez prezydenta Alaksandra Łukaszenkę. Mówił o "obrzydliwych fejkach", które mają zdyskredytować władzę w Mińsku; wspomniał o swoich przeciwnikach politycznych, którzy domagają się uczciwych wyborów, ale "sami zachowują się nie fair". O ich wspieranie oskarżył "lalkarzy z obu stron". "Czy oni chcą nas w ten sposób sprowokować?" – pytał Łukaszenka. I kontynuował: "To jasne, że za nimi stoją pociągający za sznurki lalkarze. I z jednej, i z drugiej strony. I w Polsce żyją, i z Rosji podrzucają [nieprawdziwe informacje – red.]".

"Wykorzystywane są najbardziej zaawansowane technologie fałszujące. Jesteśmy świadkami zagranicznej ingerencji w nasze wybory i sprawy wewnętrzne" – ostrzegał białoruski prezydent.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: RuBaltic.ru, Sputnik Polska

Pozostałe wiadomości

Po ułaskawieniu Roberta Bąkiewicza przez prezydenta Andrzeja Dudę obrońcy tej decyzji szerzą narrację o niewinnie skazanym za "obronę Kościoła przed barbarzyńcami". Absurd? Nie, przemyślana retoryka. I znana metoda budowania poparcia z wykorzystaniem fałszywego założenia.

Bąkiewicz jako "obrońca Kościoła" kontra "barbarzyńcy". Tu nie ma przypadku

Bąkiewicz jako "obrońca Kościoła" kontra "barbarzyńcy". Tu nie ma przypadku

Źródło:
TVN24+

Europosłowie Adam Bielan i Patryk Jaki sugerują, że Niemcy zawracają migrantów wyłącznie do Polski. Tak nie jest - dane pokazują, że Niemcy stosują tę procedurę wobec innych sąsiadów.

Bielan i Jaki: "robią to tylko z Polską". No nie

Bielan i Jaki: "robią to tylko z Polską". No nie

Źródło:
Konkret24

"To już jest anektowanie terenów należących do Polski" - w tym duchu komentowana jest nagłaśniana w sieci informacja, że Polska oddała most graniczny w Słubicach pod zarząd Niemiec. Wpisuje się ona w prowadzoną przez prawicę i środowiska narodowe akcję polityczną, lecz błędnie jest łączona zarówno z obecnym rządem, jak i z tematem migrantów. To długa historia. Wyjaśniamy.

Polska "oddała most pod zarząd Niemiec"? Ten tak, ale inne "dostała"

Polska "oddała most pod zarząd Niemiec"? Ten tak, ale inne "dostała"

Źródło:
Konkret24

"Kpiny", "bezczelność" - tak internauci komentują przemówienie ambasadora Ukrainy w Polsce wygłoszone na obchodach rocznicy rzezi wołyńskiej. A to za sprawą nagrania, które krąży w sieci. Przekaz jest jednak fake newsem.

Ambasador Ukrainy o Wołyniu mówił 10 sekund? "Muszę zabrać głos"

Ambasador Ukrainy o Wołyniu mówił 10 sekund? "Muszę zabrać głos"

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki opublikował w mediach społecznościowych film pokazujący "niemieckie wojsko" w okolicach Lubieszyna, pytając, kiedy rząd "z tym skończy". W ten sposób podważył nie tylko obecność wojsk NATO w Polsce, ale też udział Polski w sojuszu.

Morawiecki o "niemieckim wojsku" w Polsce. "Kłamstwem walczy o zasięg"

Morawiecki o "niemieckim wojsku" w Polsce. "Kłamstwem walczy o zasięg"

Źródło:
Konkret24

Politycy prawicy - a za nimi internauci - zwracają ostatnio uwagę na wszystko, co niemieckie bądź z Niemiec, komentując to jako zagrożenie dla Polski. Tak też się stało, gdy na Wałach Chrobrego w Szczecinie zacumowała niemiecka korweta. Padały nawet komentarze o możliwej prowokacji wobec Polski. Ten alarmujący ton i wzbudzający strach polityczny przekaz jest bezzasadny.

Niemiecka korweta Braunschweig w Szczecinie. "Co to ma być?" 

Niemiecka korweta Braunschweig w Szczecinie. "Co to ma być?" 

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Patryk Jaki przekonuje, że obecny rząd wydaje więcej wiz pracowniczych obcokrajowcom niż poprzednie. Dane, które otrzymaliśmy z MSZ, pokazują coś innego.

Patryk Jaki: "wiz pracowniczych jest teraz więcej". A naprawdę? Mamy dane

Patryk Jaki: "wiz pracowniczych jest teraz więcej". A naprawdę? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Nowa ustawa spowoduje, że polski gaz będzie magazynowany w Niemczech - alarmują politycy opozycji i prawicowe media. To fałszywa narracja zbudowana na wielostopniowej manipulacji. W jej przypadku szczególnie istotne jest, jak powstała.

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Wizualizacje remontowanych kamienic we Wrocławiu wywołały poruszenie w sieci. Na budynkach widać bowiem szyldy w językach polskim i niemieckim. Czy rzeczywiście tam wiszą? My sprawdziliśmy, a inwestor wyjaśnia.

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24