W latach 70. Afganki tak się ubierały? To tylko "puzzel złożonej afgańskiej układanki"

To zdjęcie to tylko "puzzel złożonej afgańskiej układanki"Photo by Laurence BRUN /Gamma-Rapho via Getty Images

Po zajęciu Kabulu przez talibów w sieci zaczęto przypominać zdjęcia robione w Afganistanie w latach 70. – by podkreślić, jaką wolnością cieszyły się wtedy kobiety. Szczególnie jedna fotografia stała się znów popularna. Nie jest jednak reprezentatywnym obrazem Afganistanu z tamtych czasów.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Trzy kobiety w krótkich spódnicach idą ulicą, śmieją się, nie odwracają głowy przed obiektywem. To zdjęcie zaczęło się pojawiać w mediach społecznościowych – anglojęzycznych i nie tylko – po 15 sierpnia, gdy talibowie zajęli Kabul. Było pokazywane w kontekście praw kobiet, którym rządy talibów zagrażają. Serwis Demotywatory, publikując je 16 sierpnia, tekst pod nim zatytułował "Kobiety na jednej z ulic Kabulu w 1972 roku". Fotografię pokazywali też polscy użytkownicy Facebooka, pisząc o wydarzeniach w Afganistanie. Ilustrowała ona też np. tekst w portalu Onet.pl opublikowany 17 sierpnia pt. "Afganki były takie jak my. Zdjęcia sprzed lat zasmucają". Autor pisał, że w owych czasach "Afganki chętnie podkreślały swoją kobiecość - mogły ubierać się tak, jak chciały". Jednak w opisie przy tym zdjęciu podano właściwy podpis z agencji.

Zdjęcie przypomniał m.in. serwis Demotywatory demotywatory.pl

Albowiem - jak pisze amerykański portal fact-checkingowy Snopes, który zwrócił uwagę na popularność tej fotografii w ostatnich dniach na świecie - "ta pojedyncza migawka nie jest reprezentatywna dla kultury całego Afganistanu w latach 70. i nie jest to typowy strój, jaki kobiety nosiły w tym kraju w tamtym czasie". Afganolog dr Mateusz Kłagisz z Uniwersytetu Jagiellońskiego potwierdza w rozmowie z Konkret24, że fotografia pokazuje specyficzne środowisko Afganistanu lat 70.

Czy minispódniczki były postępem

Lata 60. w Afganistanie to początek wprowadzania reform liberalnych przez króla Mohammada Zahera Szaha. A w latach 70., po obaleniu monarchii i ustanowieniu republiki, liberalizacja kraju przyspieszyła. Szczególnie po tym, jak w 1978 roku proklamowano Demokratyczną Republikę Afganistanu i rząd rozpoczął program radykalnych zmian społecznych. Kobiety weszły do życia politycznego, mogły się uczyć, studiować, pracować; zniesiono przymusowe małżeństwa. Zmiany stylu życia widać było jednak tylko w dużych miastach. Reformy uderzały w tradycyjny zbiór zasad oparty na islamie - a to spotykało się ze sprzeciwem konserwatywnej części ludności, szczególnie na wsiach.

Rozmowa z orientalistą Piotrem Balcerowiczem o sytuacji kobiet w Afganistanie
Rozmowa z orientalistą Piotrem Balcerowiczem o sytuacji kobiet w Afganistanietvn24

Zdjęcie z tamtych czasów, które teraz znowu stało się popularne, zrobił Laurence Brun. Jest ono w archiwum agencji Getty Images, a opis do niego brzmi: "Kobiety w Afganistanie, 1972: młode studentki w minispódniczkach idące ulicą w mieście Kabul. W dzielnicy Shar-e-Nau (nowe miasto) kilka wyemancypowanych dziewcząt nosi minispódniczki pomimo gwałtownej krytyki ze strony większości Afgańczyków, wciąż przywiązanych do tradycji muzułmańskich. Mułłowie, wyznawcy religii muzułmańskiej, nie wahają się oblać kwasem nagich nóg wyemancypowanej dziewczyny".

Snopes cytuje Ajam Media Collective, internetowy projekt analizujący, jak Bliski Wschód jest reprezentowany przez zachodnie media. Zespół przeanalizował, jak to oraz inne zdjęcia z Afganistanu z lat 70. były udostępniane na przestrzeni lat. I ocenił: "Pomysł, że te fotografie ukazują czasy, kiedy 'kobiety były wolne', wydaje się utożsamiać 'wolność kobiet' z minispódniczkami. To właściwie ten sam standard, tylko odwrócony, jaki stosują ci, którzy mierzą wolność kobiet w kategoriach tego, jak są chronione (…). Problem nie polega na tym, że te obrazy są nieprawdziwe. Rzeczywiście, niektórzy ludzie w Afganistanie tak żyli. Lecz była to niewielka część populacji, składająca się z klasy średniej z Kabulu, ciesząca się poparciem i patronatem króla, który stworzył bańkę dobrobytu w Kabulu, utrzymując resztę kraju w skrajnym ubóstwie. (…) Przeciętna Afganka z pewnością nie nosiła minispódniczek i nie uczęszczała na uniwersytet w Kabulu ani nie jeździła na wakacje w góry zagranicznym samochodem modnie ubrana. Zdjęcia Kabulu z lat 70. pokazywały bardzo małą część miejskiej elity i klasy średniej, nie odzwierciedlały warunków życia większości Afgańczyków".

W 2017 roku o zdjęciu z trzema kobietami pisał portal Buzzfeed News. Cytowany tam Ali M. Latifi, niezależny dziennikarz z Kabulu, mówił: "Dziś wiele osób (…) używa zdjęć z czasów komunizmu (nawet nie królestwa czy republiki), by mówić o minispódniczkach, jakby to samo w sobie było jakimś postępem – a nim nie jest. W tamtych czasach dochodziło do masowego pozbawiania praw obywatelskich".

Bo choć w latach 60. i 70. kobiety w Afganistanie rzeczywiście cieszyły się większą wolnością niż wcześniej, to jednak nie wszędzie. Większość ludności mieszkała poza miastami, gdzie społeczności były bardzo konserwatywne. Rodziny przestrzegały purdah, czyli tradycji nakazującej ograniczanie kontaktu kobiet z mężczyznami, noszenie burek w miejscach publicznych. Również w miastach mieszkały kobiety, które nie studiowały, nie pracowały i przestrzegały purdah.

Uczennice wróciły do szkoły w afgańskim Heracie
Uczennice wróciły do szkoły w afgańskim Heracietvn24

Afganolog: "Dwa światy obok siebie funkcjonowały"

Doktor Mateusz Kłagisz, afganolog z Instytutu Orientalistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, wyjaśnia, że omawiane tu zdjęcie z lat 70. jest jednym z wielu, jakie wtedy robiono, lecz pokazuje specyficzne środowisko miejskie ówczesnego Afganistanu. By bardziej zrozumieć, co przedstawia, trzeba znać ówczesne tło kulturowe i polityczne.

- Kobiety w Afganistanie kojarzą się nam przede wszystkim z niebieskimi burkami, czasami z białymi, a czasami w kolorze złota. Ten strój wywodzi się z wyższych sfer społeczeństwa, gdzie wprowadzono go, by zakrywać kobiety przez wzrokiem obcych mężczyzn, i stopniowo zaczął przenikać do niższych sfer – opowiada dr Kłagisz. – W Afganistanie tradycyjnie kobiety zawsze w jakiś sposób się zakrywały, ale w różnych rejonach na różne sposoby. Na wsi kobiety nie pracowały przecież na polu w burkach, także koczowniczki się tak nie zasłaniały, więc dużo zależało od rejonu – tłumaczy.

Opowiada, że wraz z początkami modernizacji kraju próbowano zwalczać tradycyjny strój, utożsamiając szczelne zakrywanie się kobiet z zacofaniem. – Gdy w latach 50. oficjalnie zniesiono nakaz zakrywania się przez kobiety, Afganki wcale hurraoptymistycznie do tego podeszły. To był dla nich pewnego rodzaju szok kulturowy. Wychowywane od dziecka w kulturze skromności, zwłaszcza względem niespokrewnionych z nimi mężczyzn, która to skromność przejawiała się m.in. strojem, nie zrzucały burek tak chętnie. Zmiana zaczynała się od najwyższych warstw społecznych, skupionych wokół domu panującego i klasy politycznej. To w tym kręgach najpierw w latach 60. kobiety przestały nosić szczelne zasłony i zaczęły używać na przykład chust. W ośrodkach miejskich, trochę pod wpływem różnych ruchów lewicowych, zaczęły chodzić coraz odważniej ubrane, już trochę w stylu bardziej europejskim – kontynuuje dr Kłagisz. - Lata 70. to okres jeszcze większej swobody, jeśli chodzi o ubiór, lecz tylko w największych miastach, to znaczy w Kabulu, może też w Heracie czy Mazar-e-Sharif, bo już nie w konserwatywnym Kandaharze. W kręgach studenckich, młodzieżowych czy rodzącej się afgańskiej klasy średniej rzeczywiście strój tradycyjny został zastąpiony europejskim – mówi.

Lecz jednocześnie rozdźwięk pomiędzy tym, jak ubierały się kobiety w miastach, a jak na wsi, pogłębiał się. – Dlatego to zdjęcie z lat 70. nie oddaje prawdziwego obrazu kraju. To jedynie pewien puzzel z bardzo złożonej afgańskiej układanki. Gdybyśmy szerzej ujęli ten kadr, mogłoby się okazać, że dookoła chodzą kobiety w burkach. Bo te dwa światy wówczas obok siebie funkcjonowały – wyjaśnia dr Kłagisz.

Po 1978 roku w ośrodkach miejskich Afganistanu był nacisk na laicyzację, w latach 80. ubiór był wręcz wyznacznikiem przynależności do ideologii lewicowej w szerokim tego słowa znaczeniu. – Był to tak silny trend, że gdy w 1992 roku upadł ostatni rząd komunistyczny Mohammada Nadżibullaha, a potem rządy objęli talibowie, dla kobiet w miastach konieczność ponownego założenia burek była szokiem – tłumaczy dr Kłagisz. Na koniec podkreśla różnicę między czasami, które przedstawia omawiane zdjęcie, a dzisiejszym Afganistanem: - W latach 60. i 70. kobietom pozwolono de facto na wybór, czy chcą nosić strój bardziej europejski, czy bardziej tradycyjny. Dzisiaj tego nie ma.

Autor: RG / Źródło: Konkret24, Snopes; zdjęcie: Laurence BRUN /Gamma-Rapho via Getty Images

Źródło zdjęcia głównego: Photo by Laurence BRUN /Gamma-Rapho via Getty Images

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24