Udają lokalne portale, sieją chińską propagandę. Jak działa Paperwall

Źródło:
Citizen Lab, Konkret24
Citizen Lab: Andrzej Malinowski inwigilowany Pegasusem. Były prezes Pracodawców PR komentuje
Citizen Lab: Andrzej Malinowski inwigilowany Pegasusem. Były prezes Pracodawców PR komentujeTVN24
wideo 2/4
Citizen Lab: Andrzej Malinowski inwigilowany Pegasusem. Były prezes Pracodawców PR komentujeTVN24

Te witryny wyglądają jak lokalne portale, a tak naprawdę są częścią chińskiej siatki dezinformacyjnej działającej w 30 państwach Europy, Azji i Ameryki Łacińskiej. Dwie z nich działają w Polsce - wynika z raportu Citizen Lab. Przeanalizowaliśmy ich treści i powiązania.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Mowa o witrynach Wawel Express i Bydgoszcz Daily. Do 21 grudnia 2023 roku działały co najmniej 123 podobne strony - wszystkie z terenu Chińskiej Republiki Ludowej. Udawały lokalne serwisy informacyjne w 30 krajach w Europie, Azji i Ameryce Łacińskiej. Ujawniła i opisała to grupa badawcza Citizen Lab na początku lutego 2024 roku. Badacze nadali tej kampanii dezinformacyjnej nazwę Paperwall.

Przypomnijmy: grupa Citizen Lab działa w ramach Uniwersytetu w Toronto, a jej badania koncentrują się na badaniach, rozwoju i polityce strategicznej oraz zaangażowaniu prawnym na skrzyżowaniu technologii informacyjnych i komunikacyjnych, praw człowieka oraz globalnego bezpieczeństwa. To Citizen Lab w 2018 roku wykrył aktywność systemu szpiegującego Pegasus w Polsce. W 2022 roku ustalił, że m.in. poseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza był inwigilowany tym narzędziem przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku.

Kampania Paperwall jest przykładem zakrojonej na szeroką skalę operacji wywierania wpływu, służącej zarówno interesom finansowym, jak i politycznym oraz wpisującej się w polityczną agendę Pekinu - oceniają autorzy raportu Citizen Lab. Operacja wywierania wpływu to celowe przedsięwzięcia mające na celu wypaczenie sposobu, w jaki ludzie postrzegają świat (za: The Bureau of Investigative Journalism).

Dwa portale działające w Polsce w ramach chińskiej siatki rozpowszechniającej dezinformacjęCitizenlab.ca

Przyjrzeliśmy się bliżej dwóm portalom, które w ramach kampanii Paperwall działały w języku polskim. Sprawdziliśmy, jakie treści publikowały, co budzi w nich wątpliwości, co wskazuje na ich związki z Chinami. Eksperci wyjaśniają, jakie niebezpieczeństwa kryją się za takimi siatkami stron internetowych.

Brak informacji o redakcji, a maile odbijają się od skrzynki

Pierwsze portale z chińskiej siatki rejestrowano już w 2019 roku, najnowsze jesienią 2023 roku - wynika z raportu Citizen Lab. Dwie strony działające w języku polskim - Wawel Express i Bydgoszcz Daily - założono tego samego dnia, 12 sierpnia 2022 roku.

Sprawdziliśmy też adresy IP obu stron - obie posiadają ten sam adres. Zarejestrowanych jest na niego w sumie 38 domen - wynika z analizy narzędziem Whois Lookup. Są to m.in. Wienbuzz.com, Andregaceta.com i Kazanculture.com - wszystkie trzy są wymienione w raporcie Citizen Lab.

Wawel Express i Bydgoszcz Daily mają podobne logo, zbliżoną szatę graficzną i układ typowy dla stron newsowych. I tak Wawel Express pozycjonuje się na lokalną stronę informacyjną z zachodniej części województwa śląskiego. Dowodzić temu mogą zakładki z nazwami miast: Racibórz, Jastrzębie, Wodzisław i Rybnik. Na stronie głównej przeważają informacje z regionu. Nazwa Bydgoszcz Daily sugeruje, że portal ten skupiać się będzie na wydarzeniach z Bydgoszczy, jednak publikowane na nim artykuły mają ogólnokrajowy charakter.

Na Wawel Express przez dłuższy czas nie publikowano nowych treści - w chwili publikacji raportu Citizen Lab najnowsze teksty datowane były na czerwiec 2023 roku. Nowe materiały zaczęły pojawiać się od soboty, 17 lutego 2024 roku. Za to nieprzerwanie w serwisie publikowane są komunikaty prasowe, o których więcej piszemy w dalszej części artykułu. Na Bydgoszcz Daily do momentu publikacji tego artykułu regularnie publikowane są nowe treści z kraju oraz wspomniane komunikaty.

Strony główne Bydgoszcz Daily i Wawel ExpressBydgoszcz Daily, Wawel Express

Na pierwszy rzut oka obie strony nie różnią się wiele od podobnych serwisów prowadzonych przez lokalne redakcje. Wątpliwości pojawiają się, gdy przyjrzymy się im bliżej.

W żadnym z tych rzekomo lokalnych serwisów nie znajdziemy informacji o składzie redakcji, adresie siedziby, wydawcy lub właścicielu portalu. Brak też regulaminu strony czy też polityki prywatności. Ponadto pod żadnym z tekstów nie podpisują się z imienia i nazwiska ich autorzy.

Wawel Express ma odnośniki do Facebooka, serwisu X i Instagrama, ale kliknięcie któregokolwiek z linków do tych serwisów przenosi użytkownika do sekcji "komunikat prasowy".

Oba rzekomo lokalne serwisy posiadają jedynie stopkę redakcyjną u dołu strony. Ich schemat jest identyczny: różnią się jedynie logo, nazwą portalu i początkiem adresu mailowego. "Wawel Express to dobrze znana polsce witryna informacyjna, która przekazuje ważne wiadomości, takie jak polityka, gospodarka, technologia, biznes i życie" (pisownia oryginalna). Analogiczny opis widnieje w stopce Bydgoszcz Daily.

Stopki redakcyjne stron Wawel Express i Bydgoszcz DailyWawel Express, Bydgoszcz Daily

14 lutego 2024 roku wysłaliśmy identyczne wiadomości na adresy mailowe podane w stopce. Pytaliśmy w nich m.in. o skład obu redakcji, adresy ich siedzib oraz o źródła, z jakich korzystają. 17 lutego otrzymaliśmy dwie automatyczne wiadomości zwrotne - nie pochodziły od żadnej z redakcji, zostały wysłane automatyczne. W treści czytamy, że "dostarczenie do wymienionych adresatów lub grup nie powiodło się".

Pytania Konkret24 wysłane do redakcji Bydgoszcz Daily i Wawel Express nie dotarły do adresatówKonkret24

Kopiują lokalne i krajowe informacje z polskich portali

Wiele z materiałów dostępnych dziś z Bydgoszcz Daily to treści skopiowane wręcz w całości - wraz z tytułami i zdjęciami - z serwisu informacyjnego Polsatnews.pl. Do części z użytych tekstów dodawano odnośnik do źródła - przenosi on czytelnika do strony głównej Polsatnews.pl, a nie do oryginalnego artykułu.

Oto kilka z przykładów skopiowanych tekstów: "Włodzimierz Czarzasty o 'resecie konstytucyjnym'. Stanowcza deklaracja Lewicy" (artykuł na Bydgoszcz Daily i na Polsatnews.pl); "Donald Tusk zaskoczył podczas narady z prezydentem. Ujawnił dokument ws. Pegasusa" (Bydgoszcz Daily, Polsatnews.pl); "Czternasta emerytura nawet o tysiąc złotych niższa? To prawdopodobne!" (Bydgoszcz Daily, Polsatnews.pl); "Donald Tusk w Bydgoszczy: PiS wyprowadza nas z UE" (Bydgoszcz Daily, Polsatnews.pl).

Artykuły opublikowane na Bydgoszcz Daily po lewej i ich oryginały opublikowane na polsatnews.pl po prawejBydgoszcz Daily, Polsatnews.pl

Podobnie jest z treściami dostępnymi na Wawel Express: w zakładkach "Racibórz", "Wodzisław", "Rybnik", "Region" są głównie treści skopiowane z regionalnego portalu informacyjnego Nowiny.pl (ma te same zakładki z miastami co Wawel Express). Za to w zakładce "Jastrzębie" dostępne są artykuły, które wcześniej pojawiły się w innym lokalnym portalu informacyjnym - JastrzebieOnline.pl. Warto wspomnieć, że oba portale mają tego samego wydawcę - Wydawnictwo Nowiny, a na portalu Nowiny.pl dostępne są odnośniki do tekstów na siostrzanym portalu.

I tak na Wawel Express z portalu Nowiny.pl skopiowano m.in.: "Prokuratura zawiesiła śledztwo ws. Jacka Jaworka podejrzanego o potrójne zabójstwo. Co to oznacza?" (artykuł na Wawel Express i na Nowiny.pl); "Rybnik ma Młodzieżowy Dom Kultury jak z marzeń. Kosztował ponad 9,5 mln złotych" (Wawel Express, Nowiny.pl); "Śląski patrol: Nastolatek na kradzionym skuterze uciekał przed policją. W dodatku wiózł kolegę" (Wawel Express, Nowiny.pl). Wykorzystano w nich zdjęcia prasowe ze znakiem wodnym portalu Nowiny.pl.

Artykuły opublikowane na Wawel Express po lewej i ich oryginały opublikowane na Nowiny.pl po prawejWawel Express, Nowiny.pl

Na Wawel Express dostępne są m.in. takie teksty, które można przeczytać na JastrzebieOnline.pl: "Kto dostał nagrodę za działalność kulturalną w Jastrzębiu-Zdroju?" (Wawel Express, JastrzebieOnline.pl); "92-latka z Jastrzębia straciła wszystkie oszczędności po tym, jak usłyszała dramatyczną opowieść" (Wawel Express, JastrzebieOnline.pl).

Powyższe przykłady opublikowano na Wawel Express przed trwającą ponad pół roku przerwą. Nowe teksty, które zaczęły się pojawiać od 17 lutego 2024 roku, również są kopiowane z Nowiny.pl, ale są to już tylko ich fragmenty: tytuł, zdjęcie (widoczne tylko w zajawce, brak zdjęcia głównego w tekście) i pierwszy akapit oryginalnego tekstu.

Ponowne publikowanie znaczącej liczby artykułów z innych lokalnych wiarygodnych portali to jedna z najbardziej oczywistych taktyk Paperwall, ocenia Citizen Lab. Duża liczba treści "podbieranych" przez poszczególne strony z siatki może dowodzić tego, że był to proces zautomatyzowany, oceniają autorzy raportu.

Komunikaty prasowe poświęcone chińskim biznesom

Wawel Express i Bydgoszcz Daily mają jedną zakładkę o ten samej nazwie "komunikat prasowy". Tam umieszczono dziesiątki głównie anglojęzycznych tekstów (tylko część z nich była w języku polskim) - nie mają one wiele wspólnego z lokalnymi informacjami z Bydgoszczy i zachodniej części województwa śląskiego.

Przyjrzeliśmy się treści komunikatów. Promowały m.in. giełdy kryptowalut, chińskie firmy motoryzacyjne GWM (część publikowano po polsku) i EVTEKER. Na rzekomo polskich lokalnych portalach informacyjnych dostępne są informacje o promocyjnym filmie Narodowego Muzeum Chińskich Naukowców lub artykuły z portalu CGTN, należącego do chińskiej państwowej telewizji.

Komunikaty prasowe publikowane na Bydgoszcz Daily i Wawel Express.Bydgoszcz Daily, Wawel Express

W gąszczu pozornie nieszkodliwych treści komercyjnych i skradzionych tekstów na portalach działających w Paperwall ukrywane były też prochińskie przekazy.

Ataki personalne na wrogów Pekinu

Powszechnym rodzajem treści publikowanych w ramach całej sieci Paperwall były artykuły atakujące osoby uznawane przez chińskie władze jako wrogie. Zwykle publikowano je w języku angielskim, niezależnie od tego, w jakim języku był prowadzony dany portal - wyjaśnia Citizen Lab. Charakterystyczną cechą kampanii Paperwall jest też to, że artykuły atakujące krytyków Pekinu są rutynowo usuwane z tych stron internetowych jakiś czas po publikacji - wyjaśnia Citizen Lab.

Jak sprawdziliśmy, na Wawel Express i Bydgoszcz Daily nadal dostępne są materiały o dwóch osobach uznawanych za wrogów chińskiego reżimu, które pasują do opisu Citizen Lab.

Pierwsza to Yan Limeng, chińska wirusolożka, która twierdzi, że wirus SARS-CoV-2 pochodzi z chińskiego laboratorium wojskowego. Na obu polskich portalach nadal dostępny jest tekst pt. "Yan Limeng jest zupełną plotkarą" opublikowany z datą 17 października 2023 roku. Ten artykuł został opublikowany na każdej ze stron należących do siatki Paperwall, podaje Citizen Lab. "Mimo że jej teorie zostały powszechnie odrzucone przez światową społeczność naukową, ataki na nią przeprowadzone przez Paperwall były bezpodstawne, wymierzone w jej osobistą i zawodową reputację oraz całkowicie anonimowe" - ocenia.

Drugą osoba to Guo Wengui (znany też jako Ho Wan Kwok i Miles Guo) - chiński biznesmen miliarder i samozwańczy dysydent. W 2017 roku poprosił o azyl polityczny w USA (twierdził, że jest prześladowany przez władze partii komunistycznej). 15 marca 2023 roku został aresztowany w Nowym Jorku - usłyszał 11 zarzutów, m.in. defraudacji miliarda dolarów, które zebrał od tysięcy internautów. Wengui otwarcie krytykuje chińskie władze, jest też współpracownikiem Stephena Bannona - byłego doradcy prezydenta Donalda Trumpa (za: BBC News).

Teksty na Bydgoszcz Daily i Wawel Express atakujące osoby wymienione w raporcie Citizen LabBydgoszcz Daily, Wawel Express

Na Wawel Express i na Bydgoszcz Daily nadal dostępnedwa anglojęzyczne teksty na jego temat. Zatytułowano je "Guo Laolai (z niewiadomych przyczyn tym razem użyto takiego zapisu nazwiska - red.), który słuchał wielu obelg i chciał z nimi skończyć. Czy tacy ludzie wciąż mogą wyjść na wolność?" oraz "'Gatecoin' to jawne oszustwo Guo".

Znikomy zasięg i potencjalne zagrożenia

Kampania Paperwall to duża i szybko rozwijająca się sieć anonimowych stron udających lokalne serwisy informacyjne, rozpowszechniających zarówno treści komercyjne, jak i polityczne zgodne z poglądami Pekinu - podsumowuje Citizen Lab.

Jednak twórcy raportu oceniają wpływ kampanii jako znikomy. Strony z sieci odnotowały minimalny ruch, nie miały też zauważalnego zasięgu w mediach głównego nurtu i w mediach społecznościowych. Nie znaczy to, że kampania jest nieszkodliwa. "Rozsiewanie dezinformacji i ukierunkowanych ataków w znacznie większej liczbie nieistotnych lub nawet niepopularnych treści jest znanym modus operandi w kontekście operacji wpływu, które mogą ostatecznie przynieść ogromne korzyści, z chwilą gdy jeden z tych materiałów zostanie ostatecznie podchwycony i zyska legitymizację ze strony mediów głównego nurtu lub polityków" - ostrzegają autorzy raportu Citizen Lab.

"Chińska propaganda w Europie skupiona jest przede wszystkim na promowaniu postaw zbieżnych z celami politycznymi Pekinu. Jej głównym kierunkiem działania jest kształtowanie pozytywnego wizerunku ChRL oraz budowanie obrazu Chin jako alternatywy wobec światowego przywództwa Stanów Zjednoczonych. Doskonale uwidacznia się to w wątkach poświęconych np. wojnie w Ukrainie, gdzie z jednej strony Pekin powiela narracje Kremla, a z drugiej - promuje własne interesy (przykładem działania wokół 'planu pokojowego' prezydenta Xi Jinpinga)" - wyjaśnia dla Konkret24 Gosia Fraser, redaktorka naczelna Techspresso.cafe, serwisu o filozofii, technologii, prywatności i cyberbezpieczeństwie.

"Chiny suflują narracje zbieżne z rosyjskimi m.in. w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych, ale też NATO - celem jest osłabienie zaufania do Sojuszu w państwach takich jak Polska. Pojawiają się też wątki np. o eksperymentach biologicznych prowadzonych przez Stany Zjednoczone w Mjanmie, jak też oskarżenia, że to amerykańskie laboratoria broni biologicznej (w różnych wersjach chińskich materiałów dezinformujących zlokalizowane np. w Ukrainie) odpowiadają za pandemię COVID-19" - dodaje. Przekaz o amerykańskich laboratoriach wojskowych zlokalizowanych w Ukrainie pojawił się na początku inwazji rosyjskiej i wielokrotnie powracał, co opisywaliśmy w Konkret24.

Podobnie chińskie narracje opisuje Alicja Bachulska, specjalistka ds. chińskiej polityki zagranicznej w think tanku European Council on Foreign Relations (ECFR). "Większość narracji promowanych przez stronę chińską ma związek z nadrzędnym celem władz w Pekinie, czyli strategiczną rywalizacją ze Stanami Zjednoczonymi. W sferze informacyjnej przekłada się to na próby dyskredytowania amerykańskiego systemu politycznego, kwestionowanie intencji sojuszniczych, czy podważanie wiarygodności Waszyngtonu jako partnera Polski i Europy" - stwierdza.

Pytana o to, jakie niebezpieczeństwo kryje się za takimi z pozoru "normalnymi" stronami, odpowiada: "Zakładanie tego rodzaju stron to taktyka znana również z rosyjskiej dezinformacji: 'neutralne' strony informacyjne starają się poszerzać grono odbiorców, aby z czasem coraz bardziej upolityczniać przekaz. To, co początkowo wydaje się 'niepolityczne' po pewnym czasie może okazać się użytecznym narzędziem do włączania w debatę publiczną treści dezinformacyjnych".

"Do tej pory Chiny oddziaływały na Polskę realizując operacje wpływu z wykorzystaniem innych środków - np. działań takich jak fundowanie stypendiów dla studentów z Polski przez chiński rząd, śniadania prasowe dla dziennikarzy organizowane przez chińską ambasadę (np. w 2019 r. przed przyjazdem ministra spraw zagranicznych ChRL do Polski), jak i 'chińska opowieść' snuta w mediach przez osoby związane z chińską dyplomacją lub biznesem. Jeśli mówimy o serwisach informacyjnych takich jak te opisane w raporcie o operacji Paperwall, jest to pierwszy taki przypadek, o którym wiemy" - zauważa Gosia Fraser.

Marcin Przychodniak, analityk ds. Chin w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych (PISM), uważa, że: "Jest to pewnie pierwsze tak wprost, zinstytucjonalizowane wskazanie na obecność Polski w działaniach dezinformacyjnych ChRL, choć oczywiście była ona już obiektem poprzednich działań tego typu prowadzonych w ramach UE, choćby w czasach pandemii. W chińskich mediach społecznościowych pojawiały się wówczas działania propagandowe obwiniające Polskę np. o utrudnianie transportu chińskich produktów medycznych do innych państw europejskich". "Ta konkretna kampania, jak pewnie większość z nich, nie mogła być specjalnie skuteczna, bo nie do końca przecież była dostosowana do kulturowej odrębności Polaków, a jej zasięgi znikome. Te konkretne strony należy więc pewnie traktować bardziej jako pewną próbę, test działania przed ewentualnymi bardziej zaawansowanymi próbami konstruowania narracji na lokalnym poziomie pochwalnej wobec Chin, zarówno propagandowej, jak i dezinformacyjnej" - dodaje analityk PISM.

Podobnie kampanię Paperwall ocenia Alicja Bachulska. Podkreśla, że polskie strony odkryte przez Citizen Lab wyglądają na niedofinansowanie i nieprzemyślane. "Sugeruje to z jednej strony, że polski rynek jest dla strony chińskiej marginalny. Z drugiej strony, może być to też efektem ubocznym skali tej kampanii i faktu, że została ona zlecona prywatnemu podmiotowi w ramach większego projektu" - zauważa.

Tymczasem ​Gosia Fraser ostrzega: "Błędem jest zakładać, że skoro Paperwall okazał się w Polsce operacją niskozasięgową, to wszystkie takie będą. Modele językowe takie jak ChatGPT pozwolą nie tylko na tworzenie dopasowanych do potrzeb lokalnego odbiorcy treści, ale i uzyskanie sprawniej posortowanych i usystematyzowanych informacji na temat grupy docelowej odbiorców propagandy, pomagających stosować tego rodzaju metody".

Na uwagę, że na portalach były komunikaty prasowe wychwalające chińskie firmy, odpowiada: "Portale technologiczne w Polsce w znakomitej większości sponsorowane są przez chińskie koncerny technologiczne. Firmy technologiczne oferujące tanią elektronikę konsumencką oraz atrakcyjne dla fanów nowych technologii gadżety, aplikacje i usługi to najsilniejsze ramię dyplomacji ChRL".

To nie pierwsza taka kampania, ale pierwszy raz stwierdzono działania w polskiej sieci

Tak działające sieci nie są nowym narzędziem wpływu. W sierpniu 2022 roku zależna od Google firma Mandiant zajmująca się bezpieczeństwem ostrzegała przed siecią co najmniej 72 nieautentycznych stron internetowych oraz "pewnej liczbie podejrzanych, nieautentycznych zasobów mediów społecznościowych". Wykorzystywano je do rozpowszechniania treści zgodnych z linią polityczną Chin. Tę kampanię wpływu badacze nazwali HaiEnergy.

Podobnie jak w przypadku Paperwall, strony należące do sieci HaiEnergy podszywały się pod serwisy informacyjne z różnych regionów świata. Publikowane na nich treści miały w pozytywnym świetle przedstawiać działania chińskiego rządu oraz dyskredytować jego przeciwników. W odkrytej dwa lata temu siatce nie znaleziono stron w języku polskim.

Autorka/Autor:

Źródło: Citizen Lab, Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Media społecznościowe nie są neutralnym źródłem informacji i wiedzy - rządzą nimi algorytmy zaprojektowane tak, by promować emocje, nie prawdę. To środowisko sprzyja fake newsom i dezinformacji, a raz zasiane fałsze zostają nawet po ich sprostowaniu.

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Big Techy i fake newsy. Skoro jest dobrze, to dlaczego jest źle?

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Im więcej czasu użytkownicy spędzają na platformach internetowych - takich jak Facebook, Instagram, YouTube, X czy TikTok - tym większy jest ich zysk. Platformom zależy więc na faworyzowaniu treści sensacyjnych lub emocjonalnych, a przez to często dezinformacyjnych, które bardziej przyciągają uwagę. Wyjaśniamy, jak wielkie firmy technologiczne zorientowały się, że mogą zarabiać na dezinformacji.

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Liderzy dezinformacji. Dlaczego Big Techom się to opłaci?

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Najpierw w sieci pojawiły się zdjęcia billboardów z hasłem po angielsku i hebrajsku. Potem zaczęło się oskarżanie rządu o rozpoczęcie "akcji przesiedleńczej Żydów do Polski". W efekcie wylała się fala antysemickich komentarzy. Oto historia, jak ludzka dezorientacja doprowadziła do politycznej dezinformacji.

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

Źródło:
TVN24+

"To jest wiara!", "tak Polacy powinni reagować na zdejmowanie krzyży" - komentują internauci wideo, które rzekomo przedstawia setki drewnianych krzyży ustawionych przy drodze gdzieś na Korsyce. Tak mieszkańcy mieli zareagować na wyrok dotyczący usunięcia krzyża z przestrzeni publicznej. Jednak nie wszystkie elementy tego przekazu są prawdziwe.

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

Źródło:
Konkret24

"System zniewolenia człowieka"; "nazistowskie rozwiązanie"; "stała inwigilacja non stop" - tak internauci reagują na doniesienia o unijnym urzędzie rzekomo kontrolującym wydatki obywateli i mającym możliwość zamykania ich kont. Tyle że działalność urzędu dotyczy czegoś innego.

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

Źródło:
Konkret24

Kordon samochodów, ogrodzenie i betonowe zapory - w takim otoczeniu ma się rzekomo odbywać tegoroczny świąteczny jarmark w belgijskim mieście Brugia. Choć trudno w ten widok uwierzyć - wielu wierzy, więc obraz generuje tysiące wyświetleń w sieci. Nie tylko polskiej.

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Źródło:
Konkret24

Słowa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS rozgrzały scenę polityczną. Prezes straszył, że Unia Europejska chce zniszczyć Polskę jako suwerenny kraj. Politycy PiS ochoczo tłumaczą, że dokona się to poprzez zmiany traktatów. A ponieważ to temat skomplikowany i wyborcom mało znany - łatwo można go sprowadzić do prostych tez. Fałszywych.

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Źródło:
Konkret24

"Wierna służąca Ukrainy" - piszą o minister edukacji Barbarze Nowackiej internauci, komentując jej rzekomą decyzję wprowadzenia języka ukraińskiego na maturę. Jednak to nie ona podpisała stosowne rozporządzenie - i nie jest to jedyne przekłamanie dotyczące tej reformy.

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Źródło:
Konkret24

"Wezwał Ukrainę do uznania Krymu za rosyjski", jego "słowa mogą być sygnałem, że kraje Unii Europejskiej zaczną deportować Ukraińców" - informują rosyjskie media. O kogo chodzi? O Leszka Millera. Niektóre wypowiedzi byłego premiera o wojnie w Ukrainie brzmią bowiem jak echa przekazów Kremla. Powiela fałszywe narracje rosyjskiej propagandy, tłumacząc to "prawem obywatela".

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Źródło:
Konkret24

Resort zdrowia chce, aby od 2027 roku szczepienia przeciwko HPV były obowiązkowe między 9. a 15. rokiem życia. Wśród przeciwników szczepień wywołuje to kolejną falę medycznej dezinformacji - budowanej między innymi na starym piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta twierdzi, że polski sędzia odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, ponieważ uznał niemieckich sędziów za upolitycznionych. A jako "dowód" swojej tezy, opublikował nagranie. Brzmi sensacyjnie, ale to manipulacja.

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Źródło:
Konkret24

"Rząd Tuska masowo ściąga imigrantów!", "zalew imigrantów pod rządami Tuska" - alarmują politycy Konfederacji i PiS. A Sławomir Mentzen grzmi, że "Tusk niczym się tu nie różni od Kaczyńskiego". Jako rzekomy dowód na tę tezę podawane są liczby: a to o pozwoleniach na pracę, a to o wizach pracowniczych. Mylone i błędnie intepretowane. Bo rzeczywiste liczby tezy opozycji nie potwierdzają.

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

Źródło:
Konkret24

Według europosła PiS Waldemara Budy kandydujący na prezydenta Karol Nawrocki obiecał podczas kampanii wyborczej "ustawę o obniżce prądu" w sto dni po objęciu urzędu. Czy naprawdę to obiecał?

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Bogdan Rzońca obarczył Donalda Tuska winą za przejęcie Ursusa przez ukraińskiego inwestora. Przypominamy, jak naprawdę wyglądała historia kłopotów i upadłości polskiego przedsiębiorstwa. Bo ta przypada na lata rządów Zjednoczonej Prawicy.

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

Źródło:
Konkret24

"Zabrać resztki suwerenności narodowej i stworzyć z UE superpaństwo zarządzane z Brukseli" - to ma być cel przegłosowanej rezolucji Parlamentu Europejskiego. To znaczy tak interpretuje to europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, bo rzeczywistość jest nieco inna.

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

Źródło:
Konkret24

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Przystąpienie przez Polskę do Europejskiej Tarczy Antyrakietowej, zwanej potocznie żelazną kopułą, było jednym z ważniejszych tematów w kwietniu 2024 roku. Deklaracja o dołączeniu do tej inicjatywy była powtarzana przez czołowych polityków obozu rządzącego, ale jakiś czas temu temat ucichł. Sprawdzamy, co z przystąpieniem Polski do europejskiej żelaznej kopuły.

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

Źródło:
Konkret24