Udają lokalne portale, sieją chińską propagandę. Jak działa Paperwall

Źródło:
Citizen Lab, Konkret24
Citizen Lab: Andrzej Malinowski inwigilowany Pegasusem. Były prezes Pracodawców PR komentuje
Citizen Lab: Andrzej Malinowski inwigilowany Pegasusem. Były prezes Pracodawców PR komentujeTVN24
wideo 2/4
Citizen Lab: Andrzej Malinowski inwigilowany Pegasusem. Były prezes Pracodawców PR komentujeTVN24

Te witryny wyglądają jak lokalne portale, a tak naprawdę są częścią chińskiej siatki dezinformacyjnej działającej w 30 państwach Europy, Azji i Ameryki Łacińskiej. Dwie z nich działają w Polsce - wynika z raportu Citizen Lab. Przeanalizowaliśmy ich treści i powiązania.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Mowa o witrynach Wawel Express i Bydgoszcz Daily. Do 21 grudnia 2023 roku działały co najmniej 123 podobne strony - wszystkie z terenu Chińskiej Republiki Ludowej. Udawały lokalne serwisy informacyjne w 30 krajach w Europie, Azji i Ameryce Łacińskiej. Ujawniła i opisała to grupa badawcza Citizen Lab na początku lutego 2024 roku. Badacze nadali tej kampanii dezinformacyjnej nazwę Paperwall.

Przypomnijmy: grupa Citizen Lab działa w ramach Uniwersytetu w Toronto, a jej badania koncentrują się na badaniach, rozwoju i polityce strategicznej oraz zaangażowaniu prawnym na skrzyżowaniu technologii informacyjnych i komunikacyjnych, praw człowieka oraz globalnego bezpieczeństwa. To Citizen Lab w 2018 roku wykrył aktywność systemu szpiegującego Pegasus w Polsce. W 2022 roku ustalił, że m.in. poseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza był inwigilowany tym narzędziem przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku.

Kampania Paperwall jest przykładem zakrojonej na szeroką skalę operacji wywierania wpływu, służącej zarówno interesom finansowym, jak i politycznym oraz wpisującej się w polityczną agendę Pekinu - oceniają autorzy raportu Citizen Lab. Operacja wywierania wpływu to celowe przedsięwzięcia mające na celu wypaczenie sposobu, w jaki ludzie postrzegają świat (za: The Bureau of Investigative Journalism).

Dwa portale działające w Polsce w ramach chińskiej siatki rozpowszechniającej dezinformacjęCitizenlab.ca

Przyjrzeliśmy się bliżej dwóm portalom, które w ramach kampanii Paperwall działały w języku polskim. Sprawdziliśmy, jakie treści publikowały, co budzi w nich wątpliwości, co wskazuje na ich związki z Chinami. Eksperci wyjaśniają, jakie niebezpieczeństwa kryją się za takimi siatkami stron internetowych.

Brak informacji o redakcji, a maile odbijają się od skrzynki

Pierwsze portale z chińskiej siatki rejestrowano już w 2019 roku, najnowsze jesienią 2023 roku - wynika z raportu Citizen Lab. Dwie strony działające w języku polskim - Wawel Express i Bydgoszcz Daily - założono tego samego dnia, 12 sierpnia 2022 roku.

Sprawdziliśmy też adresy IP obu stron - obie posiadają ten sam adres. Zarejestrowanych jest na niego w sumie 38 domen - wynika z analizy narzędziem Whois Lookup. Są to m.in. Wienbuzz.com, Andregaceta.com i Kazanculture.com - wszystkie trzy są wymienione w raporcie Citizen Lab.

Wawel Express i Bydgoszcz Daily mają podobne logo, zbliżoną szatę graficzną i układ typowy dla stron newsowych. I tak Wawel Express pozycjonuje się na lokalną stronę informacyjną z zachodniej części województwa śląskiego. Dowodzić temu mogą zakładki z nazwami miast: Racibórz, Jastrzębie, Wodzisław i Rybnik. Na stronie głównej przeważają informacje z regionu. Nazwa Bydgoszcz Daily sugeruje, że portal ten skupiać się będzie na wydarzeniach z Bydgoszczy, jednak publikowane na nim artykuły mają ogólnokrajowy charakter.

Na Wawel Express przez dłuższy czas nie publikowano nowych treści - w chwili publikacji raportu Citizen Lab najnowsze teksty datowane były na czerwiec 2023 roku. Nowe materiały zaczęły pojawiać się od soboty, 17 lutego 2024 roku. Za to nieprzerwanie w serwisie publikowane są komunikaty prasowe, o których więcej piszemy w dalszej części artykułu. Na Bydgoszcz Daily do momentu publikacji tego artykułu regularnie publikowane są nowe treści z kraju oraz wspomniane komunikaty.

Strony główne Bydgoszcz Daily i Wawel ExpressBydgoszcz Daily, Wawel Express

Na pierwszy rzut oka obie strony nie różnią się wiele od podobnych serwisów prowadzonych przez lokalne redakcje. Wątpliwości pojawiają się, gdy przyjrzymy się im bliżej.

W żadnym z tych rzekomo lokalnych serwisów nie znajdziemy informacji o składzie redakcji, adresie siedziby, wydawcy lub właścicielu portalu. Brak też regulaminu strony czy też polityki prywatności. Ponadto pod żadnym z tekstów nie podpisują się z imienia i nazwiska ich autorzy.

Wawel Express ma odnośniki do Facebooka, serwisu X i Instagrama, ale kliknięcie któregokolwiek z linków do tych serwisów przenosi użytkownika do sekcji "komunikat prasowy".

Oba rzekomo lokalne serwisy posiadają jedynie stopkę redakcyjną u dołu strony. Ich schemat jest identyczny: różnią się jedynie logo, nazwą portalu i początkiem adresu mailowego. "Wawel Express to dobrze znana polsce witryna informacyjna, która przekazuje ważne wiadomości, takie jak polityka, gospodarka, technologia, biznes i życie" (pisownia oryginalna). Analogiczny opis widnieje w stopce Bydgoszcz Daily.

Stopki redakcyjne stron Wawel Express i Bydgoszcz DailyWawel Express, Bydgoszcz Daily

14 lutego 2024 roku wysłaliśmy identyczne wiadomości na adresy mailowe podane w stopce. Pytaliśmy w nich m.in. o skład obu redakcji, adresy ich siedzib oraz o źródła, z jakich korzystają. 17 lutego otrzymaliśmy dwie automatyczne wiadomości zwrotne - nie pochodziły od żadnej z redakcji, zostały wysłane automatyczne. W treści czytamy, że "dostarczenie do wymienionych adresatów lub grup nie powiodło się".

Pytania Konkret24 wysłane do redakcji Bydgoszcz Daily i Wawel Express nie dotarły do adresatówKonkret24

Kopiują lokalne i krajowe informacje z polskich portali

Wiele z materiałów dostępnych dziś z Bydgoszcz Daily to treści skopiowane wręcz w całości - wraz z tytułami i zdjęciami - z serwisu informacyjnego Polsatnews.pl. Do części z użytych tekstów dodawano odnośnik do źródła - przenosi on czytelnika do strony głównej Polsatnews.pl, a nie do oryginalnego artykułu.

Oto kilka z przykładów skopiowanych tekstów: "Włodzimierz Czarzasty o 'resecie konstytucyjnym'. Stanowcza deklaracja Lewicy" (artykuł na Bydgoszcz Daily i na Polsatnews.pl); "Donald Tusk zaskoczył podczas narady z prezydentem. Ujawnił dokument ws. Pegasusa" (Bydgoszcz Daily, Polsatnews.pl); "Czternasta emerytura nawet o tysiąc złotych niższa? To prawdopodobne!" (Bydgoszcz Daily, Polsatnews.pl); "Donald Tusk w Bydgoszczy: PiS wyprowadza nas z UE" (Bydgoszcz Daily, Polsatnews.pl).

Artykuły opublikowane na Bydgoszcz Daily po lewej i ich oryginały opublikowane na polsatnews.pl po prawejBydgoszcz Daily, Polsatnews.pl

Podobnie jest z treściami dostępnymi na Wawel Express: w zakładkach "Racibórz", "Wodzisław", "Rybnik", "Region" są głównie treści skopiowane z regionalnego portalu informacyjnego Nowiny.pl (ma te same zakładki z miastami co Wawel Express). Za to w zakładce "Jastrzębie" dostępne są artykuły, które wcześniej pojawiły się w innym lokalnym portalu informacyjnym - JastrzebieOnline.pl. Warto wspomnieć, że oba portale mają tego samego wydawcę - Wydawnictwo Nowiny, a na portalu Nowiny.pl dostępne są odnośniki do tekstów na siostrzanym portalu.

I tak na Wawel Express z portalu Nowiny.pl skopiowano m.in.: "Prokuratura zawiesiła śledztwo ws. Jacka Jaworka podejrzanego o potrójne zabójstwo. Co to oznacza?" (artykuł na Wawel Express i na Nowiny.pl); "Rybnik ma Młodzieżowy Dom Kultury jak z marzeń. Kosztował ponad 9,5 mln złotych" (Wawel Express, Nowiny.pl); "Śląski patrol: Nastolatek na kradzionym skuterze uciekał przed policją. W dodatku wiózł kolegę" (Wawel Express, Nowiny.pl). Wykorzystano w nich zdjęcia prasowe ze znakiem wodnym portalu Nowiny.pl.

Artykuły opublikowane na Wawel Express po lewej i ich oryginały opublikowane na Nowiny.pl po prawejWawel Express, Nowiny.pl

Na Wawel Express dostępne są m.in. takie teksty, które można przeczytać na JastrzebieOnline.pl: "Kto dostał nagrodę za działalność kulturalną w Jastrzębiu-Zdroju?" (Wawel Express, JastrzebieOnline.pl); "92-latka z Jastrzębia straciła wszystkie oszczędności po tym, jak usłyszała dramatyczną opowieść" (Wawel Express, JastrzebieOnline.pl).

Powyższe przykłady opublikowano na Wawel Express przed trwającą ponad pół roku przerwą. Nowe teksty, które zaczęły się pojawiać od 17 lutego 2024 roku, również są kopiowane z Nowiny.pl, ale są to już tylko ich fragmenty: tytuł, zdjęcie (widoczne tylko w zajawce, brak zdjęcia głównego w tekście) i pierwszy akapit oryginalnego tekstu.

Ponowne publikowanie znaczącej liczby artykułów z innych lokalnych wiarygodnych portali to jedna z najbardziej oczywistych taktyk Paperwall, ocenia Citizen Lab. Duża liczba treści "podbieranych" przez poszczególne strony z siatki może dowodzić tego, że był to proces zautomatyzowany, oceniają autorzy raportu.

Komunikaty prasowe poświęcone chińskim biznesom

Wawel Express i Bydgoszcz Daily mają jedną zakładkę o ten samej nazwie "komunikat prasowy". Tam umieszczono dziesiątki głównie anglojęzycznych tekstów (tylko część z nich była w języku polskim) - nie mają one wiele wspólnego z lokalnymi informacjami z Bydgoszczy i zachodniej części województwa śląskiego.

Przyjrzeliśmy się treści komunikatów. Promowały m.in. giełdy kryptowalut, chińskie firmy motoryzacyjne GWM (część publikowano po polsku) i EVTEKER. Na rzekomo polskich lokalnych portalach informacyjnych dostępne są informacje o promocyjnym filmie Narodowego Muzeum Chińskich Naukowców lub artykuły z portalu CGTN, należącego do chińskiej państwowej telewizji.

Komunikaty prasowe publikowane na Bydgoszcz Daily i Wawel Express.Bydgoszcz Daily, Wawel Express

W gąszczu pozornie nieszkodliwych treści komercyjnych i skradzionych tekstów na portalach działających w Paperwall ukrywane były też prochińskie przekazy.

Ataki personalne na wrogów Pekinu

Powszechnym rodzajem treści publikowanych w ramach całej sieci Paperwall były artykuły atakujące osoby uznawane przez chińskie władze jako wrogie. Zwykle publikowano je w języku angielskim, niezależnie od tego, w jakim języku był prowadzony dany portal - wyjaśnia Citizen Lab. Charakterystyczną cechą kampanii Paperwall jest też to, że artykuły atakujące krytyków Pekinu są rutynowo usuwane z tych stron internetowych jakiś czas po publikacji - wyjaśnia Citizen Lab.

Jak sprawdziliśmy, na Wawel Express i Bydgoszcz Daily nadal dostępne są materiały o dwóch osobach uznawanych za wrogów chińskiego reżimu, które pasują do opisu Citizen Lab.

Pierwsza to Yan Limeng, chińska wirusolożka, która twierdzi, że wirus SARS-CoV-2 pochodzi z chińskiego laboratorium wojskowego. Na obu polskich portalach nadal dostępny jest tekst pt. "Yan Limeng jest zupełną plotkarą" opublikowany z datą 17 października 2023 roku. Ten artykuł został opublikowany na każdej ze stron należących do siatki Paperwall, podaje Citizen Lab. "Mimo że jej teorie zostały powszechnie odrzucone przez światową społeczność naukową, ataki na nią przeprowadzone przez Paperwall były bezpodstawne, wymierzone w jej osobistą i zawodową reputację oraz całkowicie anonimowe" - ocenia.

Drugą osoba to Guo Wengui (znany też jako Ho Wan Kwok i Miles Guo) - chiński biznesmen miliarder i samozwańczy dysydent. W 2017 roku poprosił o azyl polityczny w USA (twierdził, że jest prześladowany przez władze partii komunistycznej). 15 marca 2023 roku został aresztowany w Nowym Jorku - usłyszał 11 zarzutów, m.in. defraudacji miliarda dolarów, które zebrał od tysięcy internautów. Wengui otwarcie krytykuje chińskie władze, jest też współpracownikiem Stephena Bannona - byłego doradcy prezydenta Donalda Trumpa (za: BBC News).

Teksty na Bydgoszcz Daily i Wawel Express atakujące osoby wymienione w raporcie Citizen LabBydgoszcz Daily, Wawel Express

Na Wawel Express i na Bydgoszcz Daily nadal dostępnedwa anglojęzyczne teksty na jego temat. Zatytułowano je "Guo Laolai (z niewiadomych przyczyn tym razem użyto takiego zapisu nazwiska - red.), który słuchał wielu obelg i chciał z nimi skończyć. Czy tacy ludzie wciąż mogą wyjść na wolność?" oraz "'Gatecoin' to jawne oszustwo Guo".

Znikomy zasięg i potencjalne zagrożenia

Kampania Paperwall to duża i szybko rozwijająca się sieć anonimowych stron udających lokalne serwisy informacyjne, rozpowszechniających zarówno treści komercyjne, jak i polityczne zgodne z poglądami Pekinu - podsumowuje Citizen Lab.

Jednak twórcy raportu oceniają wpływ kampanii jako znikomy. Strony z sieci odnotowały minimalny ruch, nie miały też zauważalnego zasięgu w mediach głównego nurtu i w mediach społecznościowych. Nie znaczy to, że kampania jest nieszkodliwa. "Rozsiewanie dezinformacji i ukierunkowanych ataków w znacznie większej liczbie nieistotnych lub nawet niepopularnych treści jest znanym modus operandi w kontekście operacji wpływu, które mogą ostatecznie przynieść ogromne korzyści, z chwilą gdy jeden z tych materiałów zostanie ostatecznie podchwycony i zyska legitymizację ze strony mediów głównego nurtu lub polityków" - ostrzegają autorzy raportu Citizen Lab.

"Chińska propaganda w Europie skupiona jest przede wszystkim na promowaniu postaw zbieżnych z celami politycznymi Pekinu. Jej głównym kierunkiem działania jest kształtowanie pozytywnego wizerunku ChRL oraz budowanie obrazu Chin jako alternatywy wobec światowego przywództwa Stanów Zjednoczonych. Doskonale uwidacznia się to w wątkach poświęconych np. wojnie w Ukrainie, gdzie z jednej strony Pekin powiela narracje Kremla, a z drugiej - promuje własne interesy (przykładem działania wokół 'planu pokojowego' prezydenta Xi Jinpinga)" - wyjaśnia dla Konkret24 Gosia Fraser, redaktorka naczelna Techspresso.cafe, serwisu o filozofii, technologii, prywatności i cyberbezpieczeństwie.

"Chiny suflują narracje zbieżne z rosyjskimi m.in. w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych, ale też NATO - celem jest osłabienie zaufania do Sojuszu w państwach takich jak Polska. Pojawiają się też wątki np. o eksperymentach biologicznych prowadzonych przez Stany Zjednoczone w Mjanmie, jak też oskarżenia, że to amerykańskie laboratoria broni biologicznej (w różnych wersjach chińskich materiałów dezinformujących zlokalizowane np. w Ukrainie) odpowiadają za pandemię COVID-19" - dodaje. Przekaz o amerykańskich laboratoriach wojskowych zlokalizowanych w Ukrainie pojawił się na początku inwazji rosyjskiej i wielokrotnie powracał, co opisywaliśmy w Konkret24.

Podobnie chińskie narracje opisuje Alicja Bachulska, specjalistka ds. chińskiej polityki zagranicznej w think tanku European Council on Foreign Relations (ECFR). "Większość narracji promowanych przez stronę chińską ma związek z nadrzędnym celem władz w Pekinie, czyli strategiczną rywalizacją ze Stanami Zjednoczonymi. W sferze informacyjnej przekłada się to na próby dyskredytowania amerykańskiego systemu politycznego, kwestionowanie intencji sojuszniczych, czy podważanie wiarygodności Waszyngtonu jako partnera Polski i Europy" - stwierdza.

Pytana o to, jakie niebezpieczeństwo kryje się za takimi z pozoru "normalnymi" stronami, odpowiada: "Zakładanie tego rodzaju stron to taktyka znana również z rosyjskiej dezinformacji: 'neutralne' strony informacyjne starają się poszerzać grono odbiorców, aby z czasem coraz bardziej upolityczniać przekaz. To, co początkowo wydaje się 'niepolityczne' po pewnym czasie może okazać się użytecznym narzędziem do włączania w debatę publiczną treści dezinformacyjnych".

"Do tej pory Chiny oddziaływały na Polskę realizując operacje wpływu z wykorzystaniem innych środków - np. działań takich jak fundowanie stypendiów dla studentów z Polski przez chiński rząd, śniadania prasowe dla dziennikarzy organizowane przez chińską ambasadę (np. w 2019 r. przed przyjazdem ministra spraw zagranicznych ChRL do Polski), jak i 'chińska opowieść' snuta w mediach przez osoby związane z chińską dyplomacją lub biznesem. Jeśli mówimy o serwisach informacyjnych takich jak te opisane w raporcie o operacji Paperwall, jest to pierwszy taki przypadek, o którym wiemy" - zauważa Gosia Fraser.

Marcin Przychodniak, analityk ds. Chin w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych (PISM), uważa, że: "Jest to pewnie pierwsze tak wprost, zinstytucjonalizowane wskazanie na obecność Polski w działaniach dezinformacyjnych ChRL, choć oczywiście była ona już obiektem poprzednich działań tego typu prowadzonych w ramach UE, choćby w czasach pandemii. W chińskich mediach społecznościowych pojawiały się wówczas działania propagandowe obwiniające Polskę np. o utrudnianie transportu chińskich produktów medycznych do innych państw europejskich". "Ta konkretna kampania, jak pewnie większość z nich, nie mogła być specjalnie skuteczna, bo nie do końca przecież była dostosowana do kulturowej odrębności Polaków, a jej zasięgi znikome. Te konkretne strony należy więc pewnie traktować bardziej jako pewną próbę, test działania przed ewentualnymi bardziej zaawansowanymi próbami konstruowania narracji na lokalnym poziomie pochwalnej wobec Chin, zarówno propagandowej, jak i dezinformacyjnej" - dodaje analityk PISM.

Podobnie kampanię Paperwall ocenia Alicja Bachulska. Podkreśla, że polskie strony odkryte przez Citizen Lab wyglądają na niedofinansowanie i nieprzemyślane. "Sugeruje to z jednej strony, że polski rynek jest dla strony chińskiej marginalny. Z drugiej strony, może być to też efektem ubocznym skali tej kampanii i faktu, że została ona zlecona prywatnemu podmiotowi w ramach większego projektu" - zauważa.

Tymczasem ​Gosia Fraser ostrzega: "Błędem jest zakładać, że skoro Paperwall okazał się w Polsce operacją niskozasięgową, to wszystkie takie będą. Modele językowe takie jak ChatGPT pozwolą nie tylko na tworzenie dopasowanych do potrzeb lokalnego odbiorcy treści, ale i uzyskanie sprawniej posortowanych i usystematyzowanych informacji na temat grupy docelowej odbiorców propagandy, pomagających stosować tego rodzaju metody".

Na uwagę, że na portalach były komunikaty prasowe wychwalające chińskie firmy, odpowiada: "Portale technologiczne w Polsce w znakomitej większości sponsorowane są przez chińskie koncerny technologiczne. Firmy technologiczne oferujące tanią elektronikę konsumencką oraz atrakcyjne dla fanów nowych technologii gadżety, aplikacje i usługi to najsilniejsze ramię dyplomacji ChRL".

To nie pierwsza taka kampania, ale pierwszy raz stwierdzono działania w polskiej sieci

Tak działające sieci nie są nowym narzędziem wpływu. W sierpniu 2022 roku zależna od Google firma Mandiant zajmująca się bezpieczeństwem ostrzegała przed siecią co najmniej 72 nieautentycznych stron internetowych oraz "pewnej liczbie podejrzanych, nieautentycznych zasobów mediów społecznościowych". Wykorzystywano je do rozpowszechniania treści zgodnych z linią polityczną Chin. Tę kampanię wpływu badacze nazwali HaiEnergy.

Podobnie jak w przypadku Paperwall, strony należące do sieci HaiEnergy podszywały się pod serwisy informacyjne z różnych regionów świata. Publikowane na nich treści miały w pozytywnym świetle przedstawiać działania chińskiego rządu oraz dyskredytować jego przeciwników. W odkrytej dwa lata temu siatce nie znaleziono stron w języku polskim.

Autorka/Autor:Gabriela Sieczkowska, Zuzanna Karczewska

Źródło: Citizen Lab, Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Zbigniew Ziobro ani razu nie stawił się jeszcze na przesłuchanie przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. A według europosła Patryka Jakiego dotychczas to właśnie jego kolega z partii "był najczęściej przesłuchiwanym politykiem w trzeciej RP". Czy rzeczywiście?

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

Źródło:
Konkret24

Przekaz o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi po raz kolejny wraca do sieci. Internauci twierdzą, że "Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi" i uchodźcy mogą liczyć na przywileje niedostępne dla "milionów Polaków". Przypominamy, dlaczego to twierdzenie jest nieprawdziwe.

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Unia chce zakazać napraw samochodów starszych niż 15 lat" - taki przekaz pojawił się w sieci i wywołał oburzenie części internautów. Informacje mają pochodzić z unijnego rozporządzenia dotyczącego samochodów, które zostały wycofane z użytku. To jest fałszywa informacja. Komisja Europejska dementuje.

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

Źródło:
Konkret24

"Niech idą sobie", "brawo Turcja" - komentują polscy internauci przekaz o tym, jakoby Turcja wychodziła z NATO. Brak jakichkolwiek potwierdzeń takich doniesień, a zasięg tej narracji wzmacniają w sieci konta szerzące rosyjską dezinformację. Sprawdziliśmy, co może być jej źródłem.

Turcja wychodzi z NATO? "Żadnych informacji na ten temat"

Turcja wychodzi z NATO? "Żadnych informacji na ten temat"

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24