Udają lokalne portale, sieją chińską propagandę. Jak działa Paperwall

Źródło:
Citizen Lab, Konkret24
Citizen Lab: Andrzej Malinowski inwigilowany Pegasusem. Były prezes Pracodawców PR komentuje
Citizen Lab: Andrzej Malinowski inwigilowany Pegasusem. Były prezes Pracodawców PR komentujeTVN24
wideo 2/4
Citizen Lab: Andrzej Malinowski inwigilowany Pegasusem. Były prezes Pracodawców PR komentujeTVN24

Te witryny wyglądają jak lokalne portale, a tak naprawdę są częścią chińskiej siatki dezinformacyjnej działającej w 30 państwach Europy, Azji i Ameryki Łacińskiej. Dwie z nich działają w Polsce - wynika z raportu Citizen Lab. Przeanalizowaliśmy ich treści i powiązania.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Mowa o witrynach Wawel Express i Bydgoszcz Daily. Do 21 grudnia 2023 roku działały co najmniej 123 podobne strony - wszystkie z terenu Chińskiej Republiki Ludowej. Udawały lokalne serwisy informacyjne w 30 krajach w Europie, Azji i Ameryce Łacińskiej. Ujawniła i opisała to grupa badawcza Citizen Lab na początku lutego 2024 roku. Badacze nadali tej kampanii dezinformacyjnej nazwę Paperwall.

Przypomnijmy: grupa Citizen Lab działa w ramach Uniwersytetu w Toronto, a jej badania koncentrują się na badaniach, rozwoju i polityce strategicznej oraz zaangażowaniu prawnym na skrzyżowaniu technologii informacyjnych i komunikacyjnych, praw człowieka oraz globalnego bezpieczeństwa. To Citizen Lab w 2018 roku wykrył aktywność systemu szpiegującego Pegasus w Polsce. W 2022 roku ustalił, że m.in. poseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza był inwigilowany tym narzędziem przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku.

Kampania Paperwall jest przykładem zakrojonej na szeroką skalę operacji wywierania wpływu, służącej zarówno interesom finansowym, jak i politycznym oraz wpisującej się w polityczną agendę Pekinu - oceniają autorzy raportu Citizen Lab. Operacja wywierania wpływu to celowe przedsięwzięcia mające na celu wypaczenie sposobu, w jaki ludzie postrzegają świat (za: The Bureau of Investigative Journalism).

Dwa portale działające w Polsce w ramach chińskiej siatki rozpowszechniającej dezinformacjęCitizenlab.ca

Przyjrzeliśmy się bliżej dwóm portalom, które w ramach kampanii Paperwall działały w języku polskim. Sprawdziliśmy, jakie treści publikowały, co budzi w nich wątpliwości, co wskazuje na ich związki z Chinami. Eksperci wyjaśniają, jakie niebezpieczeństwa kryją się za takimi siatkami stron internetowych.

Brak informacji o redakcji, a maile odbijają się od skrzynki

Pierwsze portale z chińskiej siatki rejestrowano już w 2019 roku, najnowsze jesienią 2023 roku - wynika z raportu Citizen Lab. Dwie strony działające w języku polskim - Wawel Express i Bydgoszcz Daily - założono tego samego dnia, 12 sierpnia 2022 roku.

Sprawdziliśmy też adresy IP obu stron - obie posiadają ten sam adres. Zarejestrowanych jest na niego w sumie 38 domen - wynika z analizy narzędziem Whois Lookup. Są to m.in. Wienbuzz.com, Andregaceta.com i Kazanculture.com - wszystkie trzy są wymienione w raporcie Citizen Lab.

Wawel Express i Bydgoszcz Daily mają podobne logo, zbliżoną szatę graficzną i układ typowy dla stron newsowych. I tak Wawel Express pozycjonuje się na lokalną stronę informacyjną z zachodniej części województwa śląskiego. Dowodzić temu mogą zakładki z nazwami miast: Racibórz, Jastrzębie, Wodzisław i Rybnik. Na stronie głównej przeważają informacje z regionu. Nazwa Bydgoszcz Daily sugeruje, że portal ten skupiać się będzie na wydarzeniach z Bydgoszczy, jednak publikowane na nim artykuły mają ogólnokrajowy charakter.

Na Wawel Express przez dłuższy czas nie publikowano nowych treści - w chwili publikacji raportu Citizen Lab najnowsze teksty datowane były na czerwiec 2023 roku. Nowe materiały zaczęły pojawiać się od soboty, 17 lutego 2024 roku. Za to nieprzerwanie w serwisie publikowane są komunikaty prasowe, o których więcej piszemy w dalszej części artykułu. Na Bydgoszcz Daily do momentu publikacji tego artykułu regularnie publikowane są nowe treści z kraju oraz wspomniane komunikaty.

Strony główne Bydgoszcz Daily i Wawel ExpressBydgoszcz Daily, Wawel Express

Na pierwszy rzut oka obie strony nie różnią się wiele od podobnych serwisów prowadzonych przez lokalne redakcje. Wątpliwości pojawiają się, gdy przyjrzymy się im bliżej.

W żadnym z tych rzekomo lokalnych serwisów nie znajdziemy informacji o składzie redakcji, adresie siedziby, wydawcy lub właścicielu portalu. Brak też regulaminu strony czy też polityki prywatności. Ponadto pod żadnym z tekstów nie podpisują się z imienia i nazwiska ich autorzy.

Wawel Express ma odnośniki do Facebooka, serwisu X i Instagrama, ale kliknięcie któregokolwiek z linków do tych serwisów przenosi użytkownika do sekcji "komunikat prasowy".

Oba rzekomo lokalne serwisy posiadają jedynie stopkę redakcyjną u dołu strony. Ich schemat jest identyczny: różnią się jedynie logo, nazwą portalu i początkiem adresu mailowego. "Wawel Express to dobrze znana polsce witryna informacyjna, która przekazuje ważne wiadomości, takie jak polityka, gospodarka, technologia, biznes i życie" (pisownia oryginalna). Analogiczny opis widnieje w stopce Bydgoszcz Daily.

Stopki redakcyjne stron Wawel Express i Bydgoszcz DailyWawel Express, Bydgoszcz Daily

14 lutego 2024 roku wysłaliśmy identyczne wiadomości na adresy mailowe podane w stopce. Pytaliśmy w nich m.in. o skład obu redakcji, adresy ich siedzib oraz o źródła, z jakich korzystają. 17 lutego otrzymaliśmy dwie automatyczne wiadomości zwrotne - nie pochodziły od żadnej z redakcji, zostały wysłane automatyczne. W treści czytamy, że "dostarczenie do wymienionych adresatów lub grup nie powiodło się".

Pytania Konkret24 wysłane do redakcji Bydgoszcz Daily i Wawel Express nie dotarły do adresatówKonkret24

Kopiują lokalne i krajowe informacje z polskich portali

Wiele z materiałów dostępnych dziś z Bydgoszcz Daily to treści skopiowane wręcz w całości - wraz z tytułami i zdjęciami - z serwisu informacyjnego Polsatnews.pl. Do części z użytych tekstów dodawano odnośnik do źródła - przenosi on czytelnika do strony głównej Polsatnews.pl, a nie do oryginalnego artykułu.

Oto kilka z przykładów skopiowanych tekstów: "Włodzimierz Czarzasty o 'resecie konstytucyjnym'. Stanowcza deklaracja Lewicy" (artykuł na Bydgoszcz Daily i na Polsatnews.pl); "Donald Tusk zaskoczył podczas narady z prezydentem. Ujawnił dokument ws. Pegasusa" (Bydgoszcz Daily, Polsatnews.pl); "Czternasta emerytura nawet o tysiąc złotych niższa? To prawdopodobne!" (Bydgoszcz Daily, Polsatnews.pl); "Donald Tusk w Bydgoszczy: PiS wyprowadza nas z UE" (Bydgoszcz Daily, Polsatnews.pl).

Artykuły opublikowane na Bydgoszcz Daily po lewej i ich oryginały opublikowane na polsatnews.pl po prawejBydgoszcz Daily, Polsatnews.pl

Podobnie jest z treściami dostępnymi na Wawel Express: w zakładkach "Racibórz", "Wodzisław", "Rybnik", "Region" są głównie treści skopiowane z regionalnego portalu informacyjnego Nowiny.pl (ma te same zakładki z miastami co Wawel Express). Za to w zakładce "Jastrzębie" dostępne są artykuły, które wcześniej pojawiły się w innym lokalnym portalu informacyjnym - JastrzebieOnline.pl. Warto wspomnieć, że oba portale mają tego samego wydawcę - Wydawnictwo Nowiny, a na portalu Nowiny.pl dostępne są odnośniki do tekstów na siostrzanym portalu.

I tak na Wawel Express z portalu Nowiny.pl skopiowano m.in.: "Prokuratura zawiesiła śledztwo ws. Jacka Jaworka podejrzanego o potrójne zabójstwo. Co to oznacza?" (artykuł na Wawel Express i na Nowiny.pl); "Rybnik ma Młodzieżowy Dom Kultury jak z marzeń. Kosztował ponad 9,5 mln złotych" (Wawel Express, Nowiny.pl); "Śląski patrol: Nastolatek na kradzionym skuterze uciekał przed policją. W dodatku wiózł kolegę" (Wawel Express, Nowiny.pl). Wykorzystano w nich zdjęcia prasowe ze znakiem wodnym portalu Nowiny.pl.

Artykuły opublikowane na Wawel Express po lewej i ich oryginały opublikowane na Nowiny.pl po prawejWawel Express, Nowiny.pl

Na Wawel Express dostępne są m.in. takie teksty, które można przeczytać na JastrzebieOnline.pl: "Kto dostał nagrodę za działalność kulturalną w Jastrzębiu-Zdroju?" (Wawel Express, JastrzebieOnline.pl); "92-latka z Jastrzębia straciła wszystkie oszczędności po tym, jak usłyszała dramatyczną opowieść" (Wawel Express, JastrzebieOnline.pl).

Powyższe przykłady opublikowano na Wawel Express przed trwającą ponad pół roku przerwą. Nowe teksty, które zaczęły się pojawiać od 17 lutego 2024 roku, również są kopiowane z Nowiny.pl, ale są to już tylko ich fragmenty: tytuł, zdjęcie (widoczne tylko w zajawce, brak zdjęcia głównego w tekście) i pierwszy akapit oryginalnego tekstu.

Ponowne publikowanie znaczącej liczby artykułów z innych lokalnych wiarygodnych portali to jedna z najbardziej oczywistych taktyk Paperwall, ocenia Citizen Lab. Duża liczba treści "podbieranych" przez poszczególne strony z siatki może dowodzić tego, że był to proces zautomatyzowany, oceniają autorzy raportu.

Komunikaty prasowe poświęcone chińskim biznesom

Wawel Express i Bydgoszcz Daily mają jedną zakładkę o ten samej nazwie "komunikat prasowy". Tam umieszczono dziesiątki głównie anglojęzycznych tekstów (tylko część z nich była w języku polskim) - nie mają one wiele wspólnego z lokalnymi informacjami z Bydgoszczy i zachodniej części województwa śląskiego.

Przyjrzeliśmy się treści komunikatów. Promowały m.in. giełdy kryptowalut, chińskie firmy motoryzacyjne GWM (część publikowano po polsku) i EVTEKER. Na rzekomo polskich lokalnych portalach informacyjnych dostępne są informacje o promocyjnym filmie Narodowego Muzeum Chińskich Naukowców lub artykuły z portalu CGTN, należącego do chińskiej państwowej telewizji.

Komunikaty prasowe publikowane na Bydgoszcz Daily i Wawel Express.Bydgoszcz Daily, Wawel Express

W gąszczu pozornie nieszkodliwych treści komercyjnych i skradzionych tekstów na portalach działających w Paperwall ukrywane były też prochińskie przekazy.

Ataki personalne na wrogów Pekinu

Powszechnym rodzajem treści publikowanych w ramach całej sieci Paperwall były artykuły atakujące osoby uznawane przez chińskie władze jako wrogie. Zwykle publikowano je w języku angielskim, niezależnie od tego, w jakim języku był prowadzony dany portal - wyjaśnia Citizen Lab. Charakterystyczną cechą kampanii Paperwall jest też to, że artykuły atakujące krytyków Pekinu są rutynowo usuwane z tych stron internetowych jakiś czas po publikacji - wyjaśnia Citizen Lab.

Jak sprawdziliśmy, na Wawel Express i Bydgoszcz Daily nadal dostępne są materiały o dwóch osobach uznawanych za wrogów chińskiego reżimu, które pasują do opisu Citizen Lab.

Pierwsza to Yan Limeng, chińska wirusolożka, która twierdzi, że wirus SARS-CoV-2 pochodzi z chińskiego laboratorium wojskowego. Na obu polskich portalach nadal dostępny jest tekst pt. "Yan Limeng jest zupełną plotkarą" opublikowany z datą 17 października 2023 roku. Ten artykuł został opublikowany na każdej ze stron należących do siatki Paperwall, podaje Citizen Lab. "Mimo że jej teorie zostały powszechnie odrzucone przez światową społeczność naukową, ataki na nią przeprowadzone przez Paperwall były bezpodstawne, wymierzone w jej osobistą i zawodową reputację oraz całkowicie anonimowe" - ocenia.

Drugą osoba to Guo Wengui (znany też jako Ho Wan Kwok i Miles Guo) - chiński biznesmen miliarder i samozwańczy dysydent. W 2017 roku poprosił o azyl polityczny w USA (twierdził, że jest prześladowany przez władze partii komunistycznej). 15 marca 2023 roku został aresztowany w Nowym Jorku - usłyszał 11 zarzutów, m.in. defraudacji miliarda dolarów, które zebrał od tysięcy internautów. Wengui otwarcie krytykuje chińskie władze, jest też współpracownikiem Stephena Bannona - byłego doradcy prezydenta Donalda Trumpa (za: BBC News).

Teksty na Bydgoszcz Daily i Wawel Express atakujące osoby wymienione w raporcie Citizen LabBydgoszcz Daily, Wawel Express

Na Wawel Express i na Bydgoszcz Daily nadal dostępnedwa anglojęzyczne teksty na jego temat. Zatytułowano je "Guo Laolai (z niewiadomych przyczyn tym razem użyto takiego zapisu nazwiska - red.), który słuchał wielu obelg i chciał z nimi skończyć. Czy tacy ludzie wciąż mogą wyjść na wolność?" oraz "'Gatecoin' to jawne oszustwo Guo".

Znikomy zasięg i potencjalne zagrożenia

Kampania Paperwall to duża i szybko rozwijająca się sieć anonimowych stron udających lokalne serwisy informacyjne, rozpowszechniających zarówno treści komercyjne, jak i polityczne zgodne z poglądami Pekinu - podsumowuje Citizen Lab.

Jednak twórcy raportu oceniają wpływ kampanii jako znikomy. Strony z sieci odnotowały minimalny ruch, nie miały też zauważalnego zasięgu w mediach głównego nurtu i w mediach społecznościowych. Nie znaczy to, że kampania jest nieszkodliwa. "Rozsiewanie dezinformacji i ukierunkowanych ataków w znacznie większej liczbie nieistotnych lub nawet niepopularnych treści jest znanym modus operandi w kontekście operacji wpływu, które mogą ostatecznie przynieść ogromne korzyści, z chwilą gdy jeden z tych materiałów zostanie ostatecznie podchwycony i zyska legitymizację ze strony mediów głównego nurtu lub polityków" - ostrzegają autorzy raportu Citizen Lab.

"Chińska propaganda w Europie skupiona jest przede wszystkim na promowaniu postaw zbieżnych z celami politycznymi Pekinu. Jej głównym kierunkiem działania jest kształtowanie pozytywnego wizerunku ChRL oraz budowanie obrazu Chin jako alternatywy wobec światowego przywództwa Stanów Zjednoczonych. Doskonale uwidacznia się to w wątkach poświęconych np. wojnie w Ukrainie, gdzie z jednej strony Pekin powiela narracje Kremla, a z drugiej - promuje własne interesy (przykładem działania wokół 'planu pokojowego' prezydenta Xi Jinpinga)" - wyjaśnia dla Konkret24 Gosia Fraser, redaktorka naczelna Techspresso.cafe, serwisu o filozofii, technologii, prywatności i cyberbezpieczeństwie.

"Chiny suflują narracje zbieżne z rosyjskimi m.in. w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych, ale też NATO - celem jest osłabienie zaufania do Sojuszu w państwach takich jak Polska. Pojawiają się też wątki np. o eksperymentach biologicznych prowadzonych przez Stany Zjednoczone w Mjanmie, jak też oskarżenia, że to amerykańskie laboratoria broni biologicznej (w różnych wersjach chińskich materiałów dezinformujących zlokalizowane np. w Ukrainie) odpowiadają za pandemię COVID-19" - dodaje. Przekaz o amerykańskich laboratoriach wojskowych zlokalizowanych w Ukrainie pojawił się na początku inwazji rosyjskiej i wielokrotnie powracał, co opisywaliśmy w Konkret24.

Podobnie chińskie narracje opisuje Alicja Bachulska, specjalistka ds. chińskiej polityki zagranicznej w think tanku European Council on Foreign Relations (ECFR). "Większość narracji promowanych przez stronę chińską ma związek z nadrzędnym celem władz w Pekinie, czyli strategiczną rywalizacją ze Stanami Zjednoczonymi. W sferze informacyjnej przekłada się to na próby dyskredytowania amerykańskiego systemu politycznego, kwestionowanie intencji sojuszniczych, czy podważanie wiarygodności Waszyngtonu jako partnera Polski i Europy" - stwierdza.

Pytana o to, jakie niebezpieczeństwo kryje się za takimi z pozoru "normalnymi" stronami, odpowiada: "Zakładanie tego rodzaju stron to taktyka znana również z rosyjskiej dezinformacji: 'neutralne' strony informacyjne starają się poszerzać grono odbiorców, aby z czasem coraz bardziej upolityczniać przekaz. To, co początkowo wydaje się 'niepolityczne' po pewnym czasie może okazać się użytecznym narzędziem do włączania w debatę publiczną treści dezinformacyjnych".

"Do tej pory Chiny oddziaływały na Polskę realizując operacje wpływu z wykorzystaniem innych środków - np. działań takich jak fundowanie stypendiów dla studentów z Polski przez chiński rząd, śniadania prasowe dla dziennikarzy organizowane przez chińską ambasadę (np. w 2019 r. przed przyjazdem ministra spraw zagranicznych ChRL do Polski), jak i 'chińska opowieść' snuta w mediach przez osoby związane z chińską dyplomacją lub biznesem. Jeśli mówimy o serwisach informacyjnych takich jak te opisane w raporcie o operacji Paperwall, jest to pierwszy taki przypadek, o którym wiemy" - zauważa Gosia Fraser.

Marcin Przychodniak, analityk ds. Chin w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych (PISM), uważa, że: "Jest to pewnie pierwsze tak wprost, zinstytucjonalizowane wskazanie na obecność Polski w działaniach dezinformacyjnych ChRL, choć oczywiście była ona już obiektem poprzednich działań tego typu prowadzonych w ramach UE, choćby w czasach pandemii. W chińskich mediach społecznościowych pojawiały się wówczas działania propagandowe obwiniające Polskę np. o utrudnianie transportu chińskich produktów medycznych do innych państw europejskich". "Ta konkretna kampania, jak pewnie większość z nich, nie mogła być specjalnie skuteczna, bo nie do końca przecież była dostosowana do kulturowej odrębności Polaków, a jej zasięgi znikome. Te konkretne strony należy więc pewnie traktować bardziej jako pewną próbę, test działania przed ewentualnymi bardziej zaawansowanymi próbami konstruowania narracji na lokalnym poziomie pochwalnej wobec Chin, zarówno propagandowej, jak i dezinformacyjnej" - dodaje analityk PISM.

Podobnie kampanię Paperwall ocenia Alicja Bachulska. Podkreśla, że polskie strony odkryte przez Citizen Lab wyglądają na niedofinansowanie i nieprzemyślane. "Sugeruje to z jednej strony, że polski rynek jest dla strony chińskiej marginalny. Z drugiej strony, może być to też efektem ubocznym skali tej kampanii i faktu, że została ona zlecona prywatnemu podmiotowi w ramach większego projektu" - zauważa.

Tymczasem ​Gosia Fraser ostrzega: "Błędem jest zakładać, że skoro Paperwall okazał się w Polsce operacją niskozasięgową, to wszystkie takie będą. Modele językowe takie jak ChatGPT pozwolą nie tylko na tworzenie dopasowanych do potrzeb lokalnego odbiorcy treści, ale i uzyskanie sprawniej posortowanych i usystematyzowanych informacji na temat grupy docelowej odbiorców propagandy, pomagających stosować tego rodzaju metody".

Na uwagę, że na portalach były komunikaty prasowe wychwalające chińskie firmy, odpowiada: "Portale technologiczne w Polsce w znakomitej większości sponsorowane są przez chińskie koncerny technologiczne. Firmy technologiczne oferujące tanią elektronikę konsumencką oraz atrakcyjne dla fanów nowych technologii gadżety, aplikacje i usługi to najsilniejsze ramię dyplomacji ChRL".

To nie pierwsza taka kampania, ale pierwszy raz stwierdzono działania w polskiej sieci

Tak działające sieci nie są nowym narzędziem wpływu. W sierpniu 2022 roku zależna od Google firma Mandiant zajmująca się bezpieczeństwem ostrzegała przed siecią co najmniej 72 nieautentycznych stron internetowych oraz "pewnej liczbie podejrzanych, nieautentycznych zasobów mediów społecznościowych". Wykorzystywano je do rozpowszechniania treści zgodnych z linią polityczną Chin. Tę kampanię wpływu badacze nazwali HaiEnergy.

Podobnie jak w przypadku Paperwall, strony należące do sieci HaiEnergy podszywały się pod serwisy informacyjne z różnych regionów świata. Publikowane na nich treści miały w pozytywnym świetle przedstawiać działania chińskiego rządu oraz dyskredytować jego przeciwników. W odkrytej dwa lata temu siatce nie znaleziono stron w języku polskim.

Autorka/Autor:

Źródło: Citizen Lab, Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Czy poseł może pracować w instytucjach państwowych, w tym podległych rządowi? Politycy PiS twierdzą, że nie i podkreślają, że poseł Henryk Smolarz, który jednocześnie jest szefem Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, łamie prawo. Sprawdzamy.

"Poseł nie ma prawa pracować w państwowych instytucjach"? A gdzie może pracować

"Poseł nie ma prawa pracować w państwowych instytucjach"? A gdzie może pracować

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak naprawdę łamał prawo gość europosła PiS

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak naprawdę łamał prawo gość europosła PiS

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24