Maraton wyborczy 2024 na świecie. Sztuczna inteligencja użyta w dezinformacji będzie zagrożeniem

Źródło:
Konkret24, The Conversation
Sztuczna inteligencja służy do tworzenia deepfejków, ale może też je rozpoznawać. "Musimy bardzo uważać"
Sztuczna inteligencja służy do tworzenia deepfejków, ale może też je rozpoznawać. "Musimy bardzo uważać"Jacek Tacik/Fakty TVN
wideo 2/4
Sztuczna inteligencja służy do tworzenia deepfejków, ale może też je rozpoznawać. "Musimy bardzo uważać"Jacek Tacik/Fakty TVN

Nie tylko najbliższe miesiące, ale cały 2024 rok będzie obfitował w wybory w wielu demokratycznych państwach. Umiejętność wykrywania już dziś rosyjskich, chińskich czy irańskich prób ingerencji w proces wyborczy w różnych krajach może pomóc przygotować się na takie zagrożenia - przestrzega amerykański kryptograf Bruce Schneier.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Na całym świecie proces wyborczy jest coraz bardziej zagrożony ingerencją zagranicznych graczy, którzy teraz do tego celu będą wykorzystywać sztuczną inteligencję (AI, artificial intelligence) - ocenia Bruce Schneier, amerykański kryptograf, ekspert ds. bezpieczeństwa teleinformatycznego i wykładowca Harvard Kennedy School. Swoje spostrzeżenia przedstawił w artykule pt. "Dezinformacja AI stanowi zagrożenie dla wyborów - nauka wykrywania rosyjskich, chińskich i irańskich ingerencji w innych krajach może pomóc USA przygotować się na 2024 rok". Tekst ukazał się na portalu The Conversation 29 września 2023 roku. Poniżej publikujemy jego obszerne tłumaczenie:

Gdy w 2016 roku Rosjanie rozpoczęli serię kampanii dezinformacyjnych w mediach społecznościowych, których celem była ingerencja w wybory prezydenckie w USA, był to początek nowej ery dla rządów chcących wpływać na procesy wyborcze innych krajów. W ciągu siedmiu lat wiele z nich - przede wszystkim Chiny i Iran - wykorzystywało media społecznościowe do wpływania na przebieg wyborów za granicą: zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w innych częściach świata. Nie ma więc powodów, by oczekiwać, że w 2023 i 2024 roku będzie inaczej.

Pojawił się jednak nowy czynnik: generatywna sztuczna inteligencja (generative AI) i duże modele językowe (large language models, LLM). Umożliwiają one szybkie i łatwe tworzenie nieskończonych ilości tekstu na dowolny temat, w dowolnym tonie i z dowolnej perspektywy. Jako specjalista ds. bezpieczeństwa uważam, że jest to narzędzie idealnie nadające się do propagandy epoki internetu.

OGLĄDAJ W TVN24 GO: Rozwój i nadzór nad sztuczną inteligencją

Mamy do czynienia z czymś zupełnie nowym. ChatGPT zaprezentowano w listopadzie 2022 roku. Potężniejszy GPT-4 pojawił się w marcu 2023 roku. Inne sztucznie inteligencje do tworzenia tekstów i obrazów są mniej więcej z tego samego okresu. Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób technologie te zmienią dezinformację, jak skuteczne w tym będą i jakie efekty wywołają. Ale już niedługo się o tym dowiemy.

Maraton wyborczy 2024 roku na świecie

Sezon wyborczy wkrótce ruszy pełną parą w większości krajów demokratycznych. Od początku października 2023 roku do końca 2024 roku 71 proc. ludności żyjącej w krajach demokratycznych będzie głosować w wyborach krajowych. Wśród nich są Argentyna (pierwsza tura wyborów prezydenckich odbyła się tam 22 października) i Polska (u nas wybory odbyły się już 15 października - red.), wybory w Tajwanie odbędą się w styczniu 2024 roku, w Indonezji w lutym, w Indiach w kwietniu. Wybory do Parlamentu Europejskiego i w Meksyku są zaplanowane na czerwiec 2024. Stany Zjednoczone wybiorą nowego prezydenta w listopadzie 2024 roku.

Także w dziewięciu afrykańskich demokracjach, w tym RPA, będą wybory w przyszłym roku. Australia i Wielka Brytania nie mają jeszcze ustalonych dat, ale i tam wybory prawdopodobnie odbędą się w 2024 roku. Warto dodać, że tylko w Polsce w ciągu dziewięciu miesięcy odbędą się: wybory parlamentarne (15 października 2023 roku), wybory samorządowe (przewidziane na wiosnę 2024 roku) i wybory do Parlamentu Europejskiego (między 6 a 9 czerwca 2024 roku).

Wiele z tych wyborów ma duże znaczenie dla także państw zewnętrznych, które w przeszłości prowadziły już operacje wywierania wpływu w mediach społecznościowych. I tak Chinom szczególnie zależy na Tajwanie, Indonezji, Indiach i wielu krajach Afryki. Rosja interesuje się Wielką Brytanią, Polską, Niemcami i ogólnie UE. Wszyscy natomiast z uwagą patrzą na Stany Zjednoczone.

Mowa tu tylko o największych graczach. Bo w każdych krajowych wyborach w USA od 2016 roku pojawiał się jakiś inny kraj próbujący wpłynąć na ich wynik. Najpierw była to tylko Rosja, potem Rosja i Chiny, a ostatnio dołączył do nich Iran. Ponieważ wpływanie na obce państwa stało się tańsze, coraz więcej krajów może się włączyć do takich akcji. Narzędzia takie jak ChatGPT znacznie obniżają koszty produkcji i dystrybucji propagandy, sprawiając, że zdolność ta jest w zasięgu budżetu znacznie większej liczby krajów.

OGLĄDAJ W TVN24 GO: Regulacje dotyczące sztucznej inteligencji i AI w sektorze publicznym

Ingerencja w wybory

Kilka miesięcy temu uczestniczyłem w konferencji z udziałem przedstawicieli wszystkich agencji ds. cyberbezpieczeństwa w USA. Rozmawiali o oczekiwaniach dotyczących ingerencji w wybory w 2024 roku. Spodziewali się tradycyjnych graczy - Rosji, Chin i Iranu - oraz znaczącej nowości: "aktorów wewnętrznych". To bezpośredni rezultat niższych kosztów dezinformacji.

Rzecz jasna, prowadzenie kampanii dezinformacyjnej to coś więcej niż generowanie treści. Najtrudniejsza jest dystrybucja. Propagandysta potrzebuje szeregu fałszywych kont, na których może publikować posty, a także innych kont, by zwiększyć zasięg tych treści w głównym nurcie, gdzie mogą się stać viralowe. Firmy takie jak Meta znacznie lepiej identyfikują teraz takie konta i sprawniej je usuwają. W sierpniu 2023 roku Meta poinformowała, że usunęła 7704 konta na Facebooku, 954 strony na Facebooku, 15 grup na Facebooku i 15 kont na Instagramie powiązanych z chińską kampanią wpływu. Ponadto zidentyfikowała setki innych kont na TikToku, platformie X (dawniej Twitter) i na dwóch serwisach umożliwiających prowadzenie bloga - tj. LiveJournal i Blogspot. Była to jednak kampania, która rozpoczęła się cztery lata temu, czyli dezinformowała, zanim sztuczna inteligencja stała się szeroko dostępna.

Dezinformacja to wyścig zbrojeń. Zarówno atakujący, jak i broniący są coraz lepsi, ale także świat mediów społecznościowych się zmienia. Cztery lata temu Twitter był bezpośrednim kanałem dotarcia do mediów, a propaganda na tej platformie była sposobem na przechylenie narracji politycznej. Badanie Columbia Journalism Review wykazało, że większość głównych serwisów informacyjnych wykorzystywała rosyjskie tweety jako źródło stronniczych opinii. Ten Twitter, którego czytał praktycznie każdy wydawca informacyjny i każdy, kto tam publikował, już nie istnieje.

Wiele kanałów propagandowych przeniosło się z Facebooka na komunikatory takie jak Telegram i WhatsApp, co utrudnia ich identyfikację i usunięcie. TikTok to nowsza platforma, kontrolowana przez Chiny i bardziej nadaje się do krótkich, prowokacyjnych filmów - takich, których tworzenie jest znacznie łatwiejsze dzięki sztucznej inteligencji. A obecnie dostępne generatywne sztuczne inteligencje są połączone z narzędziami, które ułatwią również dystrybucję treści. Narzędzia generatywnej sztucznej inteligencji pozwalają również na używanie nowych technik produkcji i dystrybucji, na przykład na rozpowszechnianie na dużą skalę propagandy niskiej jakości. Jednak zreplikowane w tysiącach lub milionach miałyby o wiele większy wpływ.

Wyobraźmy sobie założone w mediach społecznościowych konto osobiste obsługiwane przez sztuczną inteligencję. Publikuje posty o fałszywym codziennym życiu, dołącza do grup zainteresowań i komentuje posty innych; ogólnie zachowuje się jak zwykły użytkownik. Od czasu do czasu, niezbyt często, pisze - lub rozpowszechnia - coś politycznego. Te boty persony, jak nazywa je informatyczka Latanya Sweeney, same w sobie mają znikomy wpływ. Ale powielane tysiącami lub milionami miałyby o wiele większy.

Dezinformacja na sterydach sztucznej inteligencji

To tylko jeden ze scenariuszy.  Oficerowie wojskowi w Rosji, Chinach i innych krajach odpowiedzialni za ingerowanie w wybory prawdopodobnie już zlecają swoim najlepszym ludziom opracowanie innych scenariuszy. A ich taktyka będzie zapewne znacznie bardziej wyrafinowana niż w 2016 roku.

Kraje takie jak Rosja i Chiny mają historię testowania zarówno cyberataków, jak i operacji informacyjnych na mniejszych krajach, zanim przeprowadzą je na dużą skalę. Gdy to się dzieje, ważne jest, by umieć zidentyfikować te taktyki.

Przeciwdziałanie nowym kampaniom dezinformacyjnym wymaga umiejętności ich rozpoznawania, a to z kolei wymaga ich wyszukiwania i katalogowania już teraz. W świecie bezpieczeństwa informatycznego badacze zdają sobie sprawę, że dzielenie się metodami ataków i ich skutecznością jest jedynym sposobem na zbudowanie silnych systemów obronnych. Takie podejście sprawdza się w przypadku kampanii informacyjnych: im badacze dokładniej przeanalizują techniki stosowane w innych krajach, tym lepiej będą mogli bronić swoich.

OGLĄDAJ W TVN24 GO: Komputer kontra zbrodnia

Kampanie dezinformacyjne w erze sztucznej inteligencji będą prawdopodobnie bardziej wyrafinowane niż w 2016 roku. Sądzę, że Stany Zjednoczone muszą podjąć wysiłki w celu namierzenia i identyfikacji propagandy produkowanej przez sztuczną inteligencję poza granicami swojego kraju - chociażby w Tajwanie, gdzie kandydat na prezydenta twierdzi, że zniesławiono go za pomocą fałszywego nagrania audio. Jeśli tego nie zrobią, nie dostrzegą zagrożenia, gdy dotrze do nich. Niestety, badacze dezinformacji są atakowani i nękani.

W podkaście organizacji dziennikarskiej 404 Media omawiano, jak w Tajwanie zastosowano AI w spocie, który miał zniesławiać kandydata na prezydenta 404 Media

Przykłady ze Stanów Zjednoczonych pokazują, jak te narzędzia już są wykorzystywane zarówno przez siły wewnętrzne, jak i zewnętrzne. W kwietniu tego roku, tuż po tym jak Joe Biden ogłosił, że będzie ubiegać się o reelekcję w 2024 roku, Republikański Komitet Narodowy (RNC) opublikował wideo stworzone w całości przy użyciu sztucznej inteligencji. Przedstawiało ono dystopijną wersję przyszłości, gdyby Biden ponownie został prezydentem USA w 2024 roku.

W czerwcu republikański kandydat na prezydenta Ron DeSantis w swojej kampanii wykorzystał wygenerowane przez sztuczną inteligencję zdjęcia byłego prezydenta Donalda Trumpa przytulającego Anthony'ego Fauciego, byłego doradcę medycznego Białego Domu. Na początku września tego roku analitycy Microsoftu ostrzegali przed działaniami chińskich agentów, którzy wykorzystali obrazy stworzone przez sztuczną inteligencję do naśladowania amerykańskich wyborców w internecie. Próbowali w ten sposób szerzyć dezinformację i prowokować dyskusję na temat dzielących społeczeństwo spraw politycznych w miarę zbliżania się wyborów w USA.

Obraz wygenerowany przez AI w reklamie Republikańskiego Komitetu Narodowego przedstawia prezydenta Bidena i wiceprezydenta Harrisa świętujących zwycięstwo w wyborach w 2024 rokuWideo RNC

Być może wszystko skończy się dobrze. W erze generatywnej sztucznej inteligencji odbyło się kilka ważnych demokratycznych wyborów, w których nie było znaczących zagrożeń dezinformacyjnych: prawybory w Argentynie, pierwsza tura wyborów w Ekwadorze oraz wybory ogólnokrajowe w Tajlandii, Turcji, Hiszpanii i Grecji. Lecz im wcześniej będziemy wiedzieć, czego się spodziewać, tym lepiej poradzimy sobie z tym, co nadejdzie.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24, The Conversation

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24