Jeżeli komar ukąsi osobę, która jest chora na COVID-19 i w jej krwi będzie wirus, to komar nie będzie w stanie przenieść tej choroby na inną osobę. COVID-19 nie przenoszą również meszki i kleszcze - tłumaczył w programie "Koronawirus Konkret24" w TVN24 doktor Paweł Grzesiowski.
W programie "Koronawirus Konkret24" eksperci rozwiewają wątpliwości związane z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, wpływem epidemii na nasze codzienne funkcjonowanie oraz szczepionkami przeciw COVID-19. Kwestie i tematy poruszane w programie przekazała redakcja Konkret24. W programie w sobotę 18 kwietnia do pytań ustosunkował się doktor Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do spraw walki z COVID-19. Mity związane z koronawirusem obalała Gabriela Sieczkowska z portalu Konkret24.
"Czy stosowanie leków przeciwzakrzepowych przed przyjęciem szczepionki zmniejsza ryzyko wystąpienia zakrzepicy?"
Dr Paweł Grzesiowski: Odpowiedź na to pytanie jest jeszcze nieznana. Na razie możemy powiedzieć, że szczepionki wektorowe, czyli firmy AstraZeneca czy też Johnson & Johnson, mogą być powiązane z niezmiernie rzadkim zjawiskiem, jakim jest zatorowość czy zakrzepica. Nie znamy jeszcze do końca mechanizmu tego zjawiska, ponieważ jest to tak rzadkie, że grupa, u której ujawniły się te objawy, nie pozwala na sformułowanie ostatecznych wniosków. Wydaje się, że to zjawisko ma charakter immunologiczny, czyli powstaje jakieś fałszywe, nieprawidłowe przeciwciało, które aktywuje układ odporności. W takim przypadku przyjmowanie leków przeciwzakrzepowych jako profilaktyka osłonowa przy szczepieniu nie bardzo miałoby sens, ponieważ te preparaty nie wpływają na układ odporności.
Moim zdaniem w tej chwili w przypadkach, w których nie ma wskazania do profilaktyki przeciwzakrzepowej niezależnie od szczepienia, nie powinniśmy włączać leków przeciwzakrzepowych tylko i wyłącznie z powodu samego szczepienia.
"Kiedy ozdrowieńcy powinni się szczepić? Jaki poziom przeciwciał jest wskazaniem do szczepienia?"Dr Paweł Grzesiowski: Większość ozdrowieńców utrzymuje odporność powyżej trzech, nawet sześciu miesięcy. Natomiast szczepienie ma być informacją przypominającą o istnieniu wirusa i takim bodźcem, który ma utrwalić odporność po przechorowaniu. Uważa się, że ozdrowieńcy powinni być szczepieni, ale termin szczepienia nie powinien być zbyt szybko po zachorowaniu. Dlatego, że w ciągu pierwszych trzech miesięcy od przebycia COVID-19 po pierwsze aktywny układ odporności jest bardzo pobudzony, po drugie mamy ryzyko powikłań – bo w ciągu pierwszych ośmiu tygodni po Covidzie mamy największą częstość powikłań zatorowo-zakrzepowych, a więc nie chcielibyśmy nałożyć szczepienia na ten okres – i po trzecie nie ma sensu stymulacja kogoś, kto jest mocno pobudzony immunologicznie.Dlatego ustalono, że najlepszym terminem na szczepienie ozdrowieńców pierwszą dawka to jest okres ponad trzech miesięcy od daty zachorowania. Natomiast poziom przeciwciał, który nas chroni przed ponownym zakażeniem, na razie jest nieznany. Dlatego kolejne dawki będą zawsze indywidualnie wyznaczane dla tych osób. Najlepiej, żeby zmierzyły sobie poziom przeciwciał po mniej więcej 6-8 tygodniach po pierwszej dawce.
"Czy alergicy, którzy przyjmują leki (m.in. wziewne), są mniej podatni na zakażenie koronawirusem?"Dr Paweł Grzesiowski: Trudno powiedzieć, czy akurat alergicy mają jakąś korzyść z przyjmowanych leków przeciwalergicznych w okresie około szczepiennym. Natomiast ukazało się bardzo ciekawe badanie, które mówi o tym, że osoby, które przyjmują wziewne leki sterydowe, czyli takie, które zapobiegają przede wszystkim duszności, napadom astmy, te leki mogą łagodzić przebieg COVID-19. To jest bardzo świeże badanie, które pokazuje, że taka tendencja ma miejsce. Nie jest to jeszcze powód do tego, żeby wszystkim osobom zalecać profilaktycznie we wstępnej fazie Covidu przyjmowanie leków wziewnych sterydowych, ale jest to znaczący krok w kierunku takich wytycznych. Na pewno tymi lekami nie szkodzimy osobom, które mają alergię, które biorą takie leki na stałe i mogą te osoby mieć łagodniejszy przebieg COVID-19."Czy koronawirusa mogą przenosić komary i kleszcze?"Dr Paweł Grzesiowski: Dobra wiadomość jest taka, że nie przenoszą koronawirusa. Robiono w tym zakresie badania w różnych klimatach, z różnymi gatunkami komarów czy kleszczy i okazje się, że koronawirus nie jest w stanie rozmnażać się w organizmach tych owadów. Jeżeli komar ukąsi osobę, która jest chora na COVID-19 i w jej krwi będzie wirus, to komar nie będzie w stanie przenieść tej choroby na inną osobę. To jest dobra wiadomość, nie musimy się obawiać, że komary przenoszą COVID-19. Nie przenoszą tej choroby również meszki i kleszcze.Belgijski wirusolog przekonuje w popularnym internetowym wywiadzie, że globalne szczepienia nie zapewnią ochrony przed COVID-19 i tylko pogorszą sytuację. Eksperci przestrzegają, że nie ma żadnych dowodów na potwierdzenie jego tez i tłumaczą, dlaczego szczepienia są potrzebne.Gabriela Sieczkowska, Konkret24: Twierdzenia belgijskiego wirusologa niestety wypadają dosyć słabo, wręcz przegrywają z faktami i dowodami naukowymi, które mamy obecnie na temat szczepionek. Mimo, że twierdzenia belgijskiego wirusologa brzmią naukowo, to są spekulatywne, naukowo błędne, logicznie niespójne i zaprzeczające dostępnym, naukowym dowodom. Nie ma dowodów na to, że szczepienia przeciw COVID-19 doprowadzą do powstania groźniejszych wariantów koronawirusa. Historia pokazuje też, że masowe szczepienia są skuteczne w ograniczaniu epidemii. Co więcej, nowe badania nad skutecznością szczepionki przeciw COVID-19 wskazują, że ta zapewnia nam ochronę przed różnymi mutacjami koronawirusa.
Autor: akw, momo, mp, akr//rzw / Źródło: TVN24, Konkret24; zdjęcie: tvn24