Szczepionki są, a "mamy grypę co roku". Eksperci tłumaczą

Źródło:
Konkret24
Wzrost zachorowań na grypę. Resort zdrowia zachęca do szczepień
Wzrost zachorowań na grypę. Resort zdrowia zachęca do szczepieńTVN24
wideo 2/4
Wzrost zachorowań na grypę. Resort zdrowia zachęca do szczepieńTVN24

Wraz z rosnącą liczbą zachorowań na grypę w ostatnich tygodniach zwiększa się aktywność przeciwników szczepień. Do obiegu wracają stare teorie - na przykład ta, że dowodem na nieskuteczność szczepionek na grypę jest fakt, iż choroba ta pojawia się co roku. Eksperci wyjaśniają więc, o co chodzi z sezonowością grypy i dlaczego właśnie szczepionki zmniejszają ryzyko zachorowania.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Potwierdzonych zachorowań na grypę w Polsce stale przybywa, a lekarze informują, że odnotowujemy właśnie szczyt zapadalności na tę chorobę. Główny Inspektorat Sanitarny podał 20 stycznia, że tygodniowo występuje ok. 40-50 tys. przypadków zachorowań. Grypa dopada nie tylko dzieci, lecz coraz częściej dorosłych. 16 stycznia GIS przypomniał: "Szczepienie przeciw grypie można wykonać w dowolnym momencie przez cały sezon epidemiczny. To najskuteczniejsza strategia zapobiegania chorobie''. Ponownie o darmowym lub częściowo refundowanym szczepieniu GIS przypominał 31 stycznia.

Z jak dużą falą zachorowań zmaga się teraz polska służba zdrowia i jak poważna sytuacja występuje nawet w szpitalach, informowaliśmy w tvn24.pl. Warszawski Szpital Południowy został niemal sparaliżowany przez grypę. - Brakowało nam miejsc, żeby kłaść pacjentów z grypą, bo to muszą być pacjenci izolowani - opowiadał o weekendzie 26-27 stycznia lekarz Dawid Kacprzyk, zastępca kierownika Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala Południowego w Warszawie. Doktor Agata Kusz-Rynkun, dyrektorka ds. medycznych tego szpitala, przyznała, że nie przypomina sobie, by w ostatnich latach hospitalizacji wymagało aż tylu pacjentów. Część osób prosto z karetek pogotowia trafiała na oddział intensywnej terapii. Do szpitala przyjeżdżali z takimi powikłaniami jak zapalenie płuc, zaostrzenia niewydolności serca, zapalenia mięśnia serca, a nawet sepsa. Infekcja dotknęła także personel szpitalny.

Wraz z falą zakażeń, która rozlewa się po kraju, środowiska antyszczepionkowe powracają z przekazem o nieskuteczności szczepionek na grypę. Przekonują, że skoro ludzie się szczepią, a grypa i tak atakuje co roku, to oznacza, że preparaty wcale nie działają. Wielu sugeruje, że w szczepieniach chodzi tylko o to, by firmy farmaceutyczne się bogaciły. Jeden z wpisów tego dotyczących pojawił się w serwisie X 25 stycznia. '''Szczepionka na grypę' została wynaleziona 82 lata temu. Tylko, dlaczego mamy grypę co roku...?" - zapytał internauta. Wpis zilustrował zdjęciem znanego amerykańskiego immunologa i byłego dyrektora Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych oraz doradcy prezydentów Stanów Zjednoczonych Anthony'ego Fauciego.

Na pytanie podniesione we wpisie część komentujących odpowiedziała zgodnie z wiedzą naukową, ale znaczna grupa szerzyła jednak nieprawdziwe teorie.x.com

Użytkownicy chętnie odpowiadali na pytanie internauty, niektórzy ironicznie: "Dezodorant został wynaleziony 5500 lat temu, czemu Ci wciąż wali spod pachy'''; "Geniusze z partii Korwin. Dlaczego antybiotyki które odkryto prawie 100 lat temu przestają działać i trzeba opracowywać coraz nowsze? Dlaczego?" (pisownia postów oryginalna).

Lecz wśród komentujących była też spora grupa przeciwników szczepionek. "Jakieś 99% lekarzy jest zdania, że ta szczepionka ma skuteczność dokładnie na poziomie placebo"; "Prosta sprawa. To szczepionka 'na grypę' a nie 'przeciw grypie'. Szczepionka covidowa też była 'na'..."; "I dlaczego przy pomocy grypy umieramy mimo tych szczepionek ,dla mnie to nieroby oszuści okradają ludzi pracy"; "Daleko mi do antyszczepów ale nigdy się nie szczepiłem na grypę i nigdy nie miałem. Znam za to mnóstwo osób szczepiących się co roku i co roku grypę mających i bynajmniej nie łagodnie"; "Największą formą frajerstwa jest wiara w to że firmy farmaceutyczne chcą nas wyleczyć".

Domniemana bezużyteczność szczepionek na grypę nie jest nową tezą. Na początku pandemii COVID-19, gdy pojawiły się wątpliwości dotyczące szczepień przeciwko wirusowi SARS-CoV-2, właśnie jako "dowód" na nieskuteczność szczepień podawano szczepionki przeciwko grypie, skoro i tak grypa jest co roku. Wtedy w Konkret24 wyjaśnialiśmy krótko, dlaczego tak jest. "Wirus grypy mutuje zdecydowanie częściej, co wynika z segmentacji genomu tego wirusa" – wyjaśniał dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. "Lecz to również nie oznacza, że co roku pojawia się jakiś nowy super wariant grypy, ponieważ gdyby tak było, co roku mielibyśmy kolejną pandemię. Większość z tych mutacji to tak zwane mutacje ciche, czyli niedające żadnych efektów" - dodał.

Ponieważ teza o bezsensowności szczepień na grypę pojawiła się ponownie, wracamy szerzej do tego tematu. Poprosiliśmy ekspertów o odpowiedź na wyrażane wątpliwości, po co się szczepić na grypę, skoro i tak "jest co roku". Według nich przyczyną tak dużej liczby zachorowań nie jest wcale rzekomy brak efektywności szczepionek, tylko właśnie niski poziom wyszczepienia przeciwko grypie.

Szczepienia jak pasy bezpieczeństwa. "Nikt racjonalnie myślący nie zniechęca do ich zapinania''

Profesor Piotr Rzymski, mikrobiolog i specjalista biologii medycznej z Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, tłumaczy najpierw, dlaczego szczepienia na grypę powinno wykonywać się co sezon. - Wirusy grypy cechują się dużą różnorodnością szczepów patogennych dla człowieka oraz wysoką zmiennością wynikającą z ich biologii. Z tego powodu co roku potrzebujemy nowej wersji szczepionki, aby skuteczniej chronić się przed wariantami wirusa grypy, które mogą dominować w kolejnym sezonie epidemicznym.

Ekspert tłumaczy, dlaczego teza o braku skuteczności szczepień jest bezpodstawna: - Niestety, ponieważ szczepionki przeciw grypie wciąż opracowuje się w oparciu o starsze technologie wymagające więcej czasu na produkcję niż na przykład technologie mRNA, ich skład ustala się zwykle w lutym, a pierwsze dawki trafiają do pacjentów dopiero jesienią. W tym czasie wirusy grypy mogą ulec zmianom. W efekcie dopasowanie szczepionki do aktualnie krążących wariantów bywa lepsze lub gorsze. Skuteczność szczepień przeciw grypie waha się od 30 do 60 procent, a czasem bywa jeszcze wyższa. Dla porównania: skuteczność pasów bezpieczeństwa w zapobieganiu śmierci podczas wypadków samochodowych wynosi 45 procent na przednich siedzeniach i zaledwie 25 procent na tylnych. A jednak nikt racjonalnie myślący nie zniechęca do ich zapinania.

Ważność sezonowości szczepień podkreśla także prof. dr hab. Joanna Zajkowska, specjalistka chorób zakaźnych i epidemiologii z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. - Mówimy "wirus grypy", ale jest to cała grupa wirusów A, B, C. W każdej grupie są typy, które się sygnuje literami H i N, na przykład H1N1, oznaczając typ - opowiada. - Wirusy krążą i są transmitowane między ludźmi, a część także między zwierzętami, co powoduje, że wymieniają się białkami między sobą, mutują, czyli tworzą kopie nieidentyczne w sposób powolny lub skokowo. To nadaje im nowe cechy. Z tej mieszaniny wirusów powstają ogniska zachorowań powodowane przez dominujący typ wirusa w danym momencie w danym miejscu - tłumaczy.

Kontynuuje: - Nadzór globalny i regionalny monitoruje krążące wirusy, tworzona jest ogromna "biblioteka", która pozwala śledzić mutacje, rzadkie i częste warianty. Na podstawie takich danych tworzona jest prognoza na przyszły sezon, które warianty krążą obecnie i tak się przygotowuje szczepionkę na dany sezon. Dlatego efekt corocznych szczepień jest lepszy niż pojedynczej dawki, ale trzeba podawać dawkę aktualną na dany sezon - zaznacza.

"Żenująco" niski odsetek osób zaszczepionych

Na początku rozmowy z Konkret24 dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, podkreśla, że poziom wyszczepienia w Polsce przeciwko grypie jest dramatycznie niski. - W "najlepszym" sezonie 2021/2022 nie przekroczył siedmiu procent. A wtedy szczepionki były dostępne dla każdego chętnego za darmo. Normalnie, co roku, ten poziom wynosi od trzech do pięciu procent – mówi (pogrubienie od redakcji).

Nieznacznie lepiej jest wśród seniorów: między 12 a 14 proc. - Jeżeli porównalibyśmy to na przykład z Holandią, gdzie w tej samej grupie wiekowej odsetek osób zaszczepionych wynosi około 80 procent, to proszę się nie dziwić, że holenderski lekarz rodzinny praktycznie nie widzi emeryta chorującego na grypę. Efektywność szczepień zależy bowiem w dużej mierze od poziomu wyszczepienia, który w Polsce jest alarmująco niski. To jest jeden z elementów kluczowych – tłumaczy.

Czyli, odpowiadając na cytowane w poście wątpliwości, że skoro są szczepionki, a i tak ludzie chorują, to szczepionki nie są konieczne – należy pamiętać: chorują, bo mimo że są szczepionki, to ludzie w Polsce się nie szczepią przeciwko grypie.

Podobnego zdania jest prof. Piotr Rzymski. - Problem w Polsce polega na tym, że profilaktyka grypy praktycznie nie istnieje – szczepi się zaledwie kilka procent społeczeństwa. To żenująco niski poziom. Konsekwencją są niepotrzebne infekcje, opuszczone dni w pracy, zepsute urlopy, przeciążony system opieki zdrowotnej, wyższe wydatki państwa na leczenie, a także zgony, których można było uniknąć - wyjaśnia.

"Zachorował w wyniku szczepionki"? Raczej niemożliwe

Zapytaliśmy dra Dzieciątkowskiego, co odpowiedziałby na kolejną popularną teorię, podważającą nie tylko sens, ale też bezpieczeństwo szczepionek: "koleżanka się zaszczepiła i w wyniku szczepionki zachorowała". - Nie ma takiej opcji. Praktycznie od samego początku istnienia na świecie szczepionek przeciwko grypie dla osób dorosłych są to preparaty inaktywowane (zawierające zabite drobnoustroje lub ich fragmenty – red.) w związku z tym taka szczepionka nie jest w stanie wywołać zakażenia. Szczepionki inaktywowane, mówiąc trywialnie, "są zabite". Nie ma tam aktywnego patogenu zdolnego do namnażania – odpowiada ekspert.

W przypadku szczepionek przeciw wirusom grypy są to: albo szczepionki typu split, albo typu subunit. - W pierwszym to enzymatycznie rozszczepione wiriony (pojedyncze cząsteczki wirusa – red.) wirusów grypy – jak wirion jest rozcięty niczym siekierą, to się sam z powrotem nie poskłada. W drugim typie z wirionów grypy wyizolowane są tylko dwa zewnętrzne białka i to one indukują odpowiedź immunologiczną, natomiast same w sobie nie są w stanie wywołać zakażenia – tłumaczy dr Dzieciątkowski. - Także należy zaznaczyć: owszem, można się zakazić pomimo szczepienia, ale nie wskutek szczepienia. Ja te typy swoim studentom tłumaczę tak: jeżeli upuścisz smartfona i on się połamie, to nie da się z niego zadzwonić – to byłaby szczepionka split. Natomiast jeżeli zdejmie się obudowę na telefon, to z tej obudowy również do nikogo nie zadzwonimy – jak w szczepionce subunit. To duże uproszczenie, ale dobrze obrazuje, dlaczego teza o zakażaniu się na skutek szczepienia jest bezpodstawna - dodaje.

"Zaszczepił się, a i tak zachorował". Czy na pewno chodzi o grypę?

Przeciwnicy szczepień na grypę wysuwają też taki argument: ktoś się zaszczepił, ale po dwóch-trzech tygodniach i tak trafił do lekarza, gdzie okazało się, że jednak zachorował na grypę. - W tej sytuacji możliwych jest kilka opcji. Po pierwsze, może być tak, że to, z czym chory pacjent przyszedł, wcale nie jest grypą. Przez długi czas w Polsce prawie każda gorączkująca i kaszląca osoba która przychodziła do lekarza w sezonie jesienno-zimowym, była wrzucana do wora "zakażenia wirusami grypy i wirusami grypopodobnymi". A czy to była grypa? W jednym z dużych warszawskich szpitali, w którym pracowałem, potwierdzało się mniej więcej 15-20 procent zlecanych badań – odpowiada dr Dzieciątkowski.

Według niego dziś wygląda to lepiej, bo pacjenci mogą wybrać się do apteki i wykonać sobie test. - Wiemy wtedy w ogólnym przybliżeniu, czy jest to rzeczywiście akurat grypa typu A lub B, czy jest to RSV, czy też SARS-CoV-2. Ale tak czy inaczej znajdzie się na pewno spory odsetek ludzi, którzy nie kupią testu, nie pójdą do lekarza, a zakażą się czymś – mają gorączkę, łamie ich w kościach, mają katar - i mówią, że są chorzy na grypę. Tymczasem należy pamiętać, że najczęściej przy grypie kataru właśnie nie ma. Katar to jeden z charakterystycznych objawów, który mówi nam, że najprawdopodobniej nie jest to grypa – dodaje doktor.

Według niego właśnie fakt, że kiedyś także prychający pacjent był klasyfikowany jako "grypowy", wpłynął na powstanie tezy: "co roku mam grypę i nic mi nie jest".

- To jest podwójnie nieprawdziwa informacja. Nawet jeżeli zarazimy się wirusem grypy, to zazwyczaj odporność pozakaźna trwa około dwóch lat. W związku z tym, aby faktycznie co roku mieć grypę, trzeba mieć niezłego pecha – stwierdza dr Dzieciątkowski. - Po drugie, niestety, wbrew powszechnemu mniemaniu grypa to nie jest łagodna choroba. Często zdarzają się po niej powikłania – i mogą być poważne jak zapalenie ucha środkowego, zapalenia mięśnia sercowego, nawet neuroinfekcje pod postacią zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. Warto więc nie ryzykować i się zaszczepić – radzi.

A dlaczego warto się szczepić co roku? - Po pierwsze dlatego, że odporność poszczepienna będzie trwała kilka-kilkanaście miesięcy. Poza tym co roku szczepionki są aktualizowane pod względem najczęściej krążących szczepów, wariantów wirusa na danym terytorium - na przykład dla obszaru europejskiego. Te szczepy nie muszą się rokrocznie zmieniać, ale jednak mogą – odpowiada dr Dzieciątkowski. I kończy przestrogą: - Nie istnieje choroba, którą warto przechorować. Grypa naprawdę potrafi być poważna.

Polacy lekceważą grypę

O tym, że bagatelizujemy grypę, ostrzegają także prof. Zajkowska i prof. Rzymski. - Ludzie lekceważą grypę, bo właściwie wszystko nazywa się grypą, ale gdybyśmy identyfikowali każde zakażenie górnych dróg oddechowych i podzielili je na te ciężkie i lekkie, grypa byłaby w tych ciężkich - stwierdza ekspertka.

- Porażające jest, jak wielu Polaków wciąż uważa, że grypa to zwykłe przeziębienie. To poważna choroba, która obciąża organizm, zaostrza przebieg schorzeń przewlekłych takich jak cukrzyca, choroby sercowo-naczyniowe czy astma i zwiększa ryzyko poważnych powikłań, w tym zapalenia płuc, zapalenia ucha środkowego, zawału serca i udaru mózgu - wymienia prof. Rzymski. I dodaje: - Ja szczepię się co roku. Grypę znam z badań naukowych i z doświadczeń osób, które nie były zaszczepione.

Po czym komentuje: - Spójrzmy na dane ze Stanów Zjednoczonych za sezon epidemicznym 2023/2024: szczepienia przeciw grypie zapobiegły niemal 10 milionom infekcji, prawie pięciu milionom konsultacji lekarskich, 120 tysiącom hospitalizacji i ośmiu tysiącom zgonów. To ogromne korzyści zarówno dla pojedynczych osób, jak i dla całego systemu opieki zdrowotnej.

Czym się szczepić, gdzie, co jest refundowane

- Szczepienia przeciw grypie nie tylko chronią przed infekcją, ale także łagodzą jej przebieg, zmniejszają ryzyko hospitalizacji, powikłań i zgonu. Są w Polsce łatwo dostępne – dla osób poniżej 18. roku życia i powyżej 65. roku życia są całkowicie refundowane, a dla dorosłych w wieku 18-64 lat objęte 50-procentową refundacją. Mają bardzo dobry profil bezpieczeństwa i można je otrzymać nawet w aptece - podsumowuje prof. Rzymski

Przypominamy, że w Polsce szczepienia przeciwko grypie są refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia na dwa sposoby. Dla dzieci od 6. miesiąca do 18. roku życia, dla kobiet w ciąży oraz dla osób powyżej 65. roku życia dostępne są refundowane w 100 proc. szczepienia preparatami VaxigripTetra i Influvac Tetra. Natomiast 50- procentowa refundacja tych samych szczepień obejmuje osoby między 19. a 64. rokiem życia. Ministerstwo Zdrowia informuje, że: "Szczepienia refundowane w 50% to szczepionki: VaxigripTetra i Influvac Tetra przeznaczona dla osób pomiędzy 19 a 65 rokiem życia; Efluelda Tetra przeznaczona dla osób powyżej 60 roku życia (nie będzie ona dostępna bezpłatnie dla pacjentów od 65 lat)". By skorzystać z refundowanego szczepienia, pacjent musi mieć receptę wystawioną przez lekarza, pielęgniarki lub położnej. Szczepienie natomiast wykonywane jest w placówkach leczniczych oraz w aptekach (tylko dla dorosłych). Informacje na temat procedury szczepienia przeciwko grypie dostępne są na stronie Pacjent.gov.pl.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Poseł Konfederacji Roman Fritz przyrównał sytuację odstąpienia od terapii daremnej wobec pacjenta do jego eutanazji. W Sejmie oskarżono lekarzy o promowanie "cywilizacji śmierci". Lekarze zareagowali pismem do marszałka - a my wyjaśniamy, jak zmanipulowano opinię publiczną co do terapii daremnej. Bo akurat w tej sprawie jednym głosem mówią zarówno Naczelna Rada Lekarska, jak i episkopat.

Mocne słowa w Sejmie: "śmierć zaczęła nosić biały kitel". Manipulacje o terapii daremnej

Mocne słowa w Sejmie: "śmierć zaczęła nosić biały kitel". Manipulacje o terapii daremnej

Źródło:
Konkret24

Po ostatnich publicznych wystąpieniach prezydenta USA w sieci krąży rzekomy cytat, w którym Donald Trump miał kiedyś obrazić republikańskich wyborców. Jednak takie słowa nie padły, takiego wywiadu nie było, a ów fake news wraca niczym bumerang, gdy tylko Trump powie coś kontrowersyjnego.

"Mógłbym kłamać, a oni by to przełknęli". Tego nie powiedział Trump

"Mógłbym kłamać, a oni by to przełknęli". Tego nie powiedział Trump

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen podczas spotkań z wyborcami w ramach kampanii prezydenckiej twierdzi, że działania klimatyczne Unii Europejskiej dążą do spadku temperatury o jeden stopień Celsjusza. Poseł wprowadza w błąd - myli spadek temperatury z ograniczeniem wzrostu średniej temperatury na świecie. Wyjaśniamy.

Zielony Ład tylko po to, aby było "jeden stopień chłodniej". Mentzen manipuluje

Zielony Ład tylko po to, aby było "jeden stopień chłodniej". Mentzen manipuluje

Źródło:
Konkret24

Decyzje amerykańskiej administracji odbijają się szerokim echem wśród internautów, także polskich. Na ich podstawach często powstają fałszywe przekazy. Tym razem ich ofiarą padła zwolniona urzędniczka amerykańskiego resortu rolnictwa. W tle są zarzuty wobec poprzedniej władzy, ceny jajek, inflacja i ptasia grypa.

Aresztowana "agentka deep state" winna wysokim cenom jaj? Nowy przykład amerykańskiej dezinformacji

Aresztowana "agentka deep state" winna wysokim cenom jaj? Nowy przykład amerykańskiej dezinformacji

Źródło:
Konkret24

"Przerzut nielegalnych imigrantów" z Niemiec do Polski, "Niemcy imigrantów odwożą do Polski" - takie informacje krążą w polskim internecie, a politycy opozycji je powielają. Chodzi o pewne zdarzenie na polsko-niemieckim przejściu granicznym, które posłużyło do zbudowania tej fałszywej narracji.

"Niemieckie służby przekazują migranta do Polski". Wyjaśnienie zaskakuje

"Niemieckie służby przekazują migranta do Polski". Wyjaśnienie zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Popularny w sieci ratownik medyczny Damian Garlicki został społecznym asystentem posła Konfederacji Grzegorza Płaczka. Treści, które ów asystent publikuje na swoich profilach społecznościowych, propagują rosyjskie tezy o wojnie w Ukrainie i antyukraińską narrację. A ponadto spiskowe teorie antyszczepionkowe niezgodne z faktami i nauką.

Nie tylko Bucza. Jak asystent polskiego posła sieje rosyjską dezinformację

Nie tylko Bucza. Jak asystent polskiego posła sieje rosyjską dezinformację

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Maciej Wąsik "ujawnił" unijne rozporządzenie, które tajne nie jest, i na jego podstawie stworzył tezy, które nie są prawdą. Sprawa dotyczy paktu migracyjnego, który wzbudza ogromne emocje wśród Polaków. Pokazane w unijnym dokumencie liczby znaczą co innego, niż podał europoseł. Wyjaśniamy.

Wąsik "ujawnia straszne skutki" paktu migracyjnego. I trzy razy mija się z prawdą

Wąsik "ujawnia straszne skutki" paktu migracyjnego. I trzy razy mija się z prawdą

Źródło:
Konkret24

Polityczna akcja prezesa Trybunału Konstytucyjnego z oskarżeniem rządzących o rzekomy "zamach stanu" w Polsce okazała się "politycznym złotem" dla rosyjskiej dezinformacji. Według kremlowskich mediów premier Donald Tusk został postawiony w stan oskarżenia, poparł to prezydent Andrzej Duda, lecz rząd wyprowadzi niedługo wojsko na ulice.

Jak Kreml wykorzystał akcję Święczkowskiego z "zamachem stanu"

Jak Kreml wykorzystał akcję Święczkowskiego z "zamachem stanu"

Źródło:
Konkret24

Scarlett Johansson, Steven Spielberg, Woody Allen, Lenny Kravitz czy Adam Sander - to niektóre z gwiazd, które miały wziąć udział w rzekomej akcji amerykańskich celebrytów wymierzonej w Kanyego Westa. Problem w tym, że nigdy nie wystąpili w filmie, który w sieci generuje setki tysięcy odsłon.

Zuckerberg, Spielberg, Kravitz "odpowiadają antysemicie" Westowi? Nie wierzcie

Zuckerberg, Spielberg, Kravitz "odpowiadają antysemicie" Westowi? Nie wierzcie

Źródło:
Konkret24

W internecie krąży coraz więcej dezinformujących treści na temat polskich rezerw złota. Jedni piszą, że wcale nie należą one do Polski. Inni - że nie wiadomo, gdzie są przechowywane. Jeszcze inni - że polskie złoto należy do całej Unii Europejskiej. Sprawdziliśmy.

Polskie rezerwy złota. "Nie należą tylko do Polski"? Gdzie są przechowywane?

Polskie rezerwy złota. "Nie należą tylko do Polski"? Gdzie są przechowywane?

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy resort zdrowia zaleca szczepienia na HPV, przeciwnicy szczepionek twierdzą, że nie ma on dokumentacji potwierdzającej skuteczność i bezpieczeństwo preparatu. Dowodem ma być fragment pisma rozpowszechnianego między innymi przez posła Konfederacji Konrada Berkowicza. Polityk sieje fałszywy przekaz. Eksperci przestrzegają i wyjaśniają.

Berkowicz zniechęca do szczepień na HPV. "Pan poseł nie ma wiedzy"

Berkowicz zniechęca do szczepień na HPV. "Pan poseł nie ma wiedzy"

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego przekazu kanclerz Niemiec Olaf Scholz rzekomo "kazał Tuskowi przyjmować niechcianych migrantów w Polsce", a polski premier się na to rzekomo zgodził. Ma chodzić nawet o 200 tysięcy cudzoziemców przesłanych z Niemiec do Polski. To fałszywa, zmanipulowana interpretacja fragmentu debaty przedwyborczej w Niemczech, którą w Polsce nagłaśniają politycy opozycji.

"Scholz wsypał Tuska". Podwójna manipulacja w polskiej narracji o debacie w Niemczech

"Scholz wsypał Tuska". Podwójna manipulacja w polskiej narracji o debacie w Niemczech

Źródło:
Konkret24

"To szaleństwo. Proces za polubienie wpisu!" - tak Elon Musk skomentował fragment wywiadu z Patrykiem Jakim. Polski europoseł opowiadał, za co grożą mu trzy lata więzienia. Przedstawił jednak swoją wersję, a my przypominamy, o co naprawdę chodzi w tym procesie.

Musk komentuje wywiad Jakiego: "to szaleństwo". Na co skarżył się europoseł

Musk komentuje wywiad Jakiego: "to szaleństwo". Na co skarżył się europoseł

Źródło:
Konkret24

Według posła Michała Moskala i innych polityków PiS "pakt migracyjny wchodzi w fazę realizacji", a "państwowe instytucje mają być przygotowane na przyjęcie rzesz nielegalnych imigrantów". Dowodzić tego ma pismo, którego kopię Moskal opublikował w mediach społecznościowych. A to aktualizacja dokumentu, którego przyjęcie wymusza ustawa przyjęta... za pierwszych rządów PiS.

"Sekretny" plan Tuska. Poseł Moskal manipuluje opinią publiczną

"Sekretny" plan Tuska. Poseł Moskal manipuluje opinią publiczną

Źródło:
Konkret24

Rachunki za energię niższe o jedną trzecią - taką obietnicę złożył wyborcom Karol Nawrocki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta. Wyjaśniamy, dlaczego prezydent RP ma "marginalny wpływ" na ceny energii - zarówno na świecie, jak i w Polsce.

Nawrocki: prąd będzie tańszy o 33 procent. Ale nie prezydent o tym decyduje

Nawrocki: prąd będzie tańszy o 33 procent. Ale nie prezydent o tym decyduje

Źródło:
Konkret24

Zapowiedzi rządu o "reakcji na przestępczość zorganizowaną cudzoziemców" wykorzystuje kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski, przywołując w swoich wystąpieniach liczbę "deportowanych" z Polski w 2024 roku. Jeszcze inną liczbę - jako "wydalonych Gruzinów" - podaje minister Katarzyna Lubnauer. Co to za statystyki?

1082 czy 2589 cudzoziemców "wydalonych z Polski"? Dużo więcej

1082 czy 2589 cudzoziemców "wydalonych z Polski"? Dużo więcej

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz stwierdził, że Komisja Europejska - decydując o ewentualnym zwolnieniu Polski z obowiązku przyjmowania migrantów - będzie uwzględniała obecną liczbę ukraińskich uchodźców w naszym kraju. Sprawdziliśmy, co stanowią unijne dokumenty w tej sprawie.

Pakt migracyjny a Polska. Kiedy Komisja Europejska zdecyduje

Pakt migracyjny a Polska. Kiedy Komisja Europejska zdecyduje

Źródło:
Konkret24

Angelina Jolie miała dostać 20 milionów dolarów, Sean Penn – 5 milionów, a Orlando Bloom – 8 milionów za to, że pojechali na Ukrainę robić promocję Zełenskiemu - taka narracja rozpowszechniana jest w internecie. Wyjazdy miały być finansowane przez amerykańską agencję pomocową USAID. Pojawienie się tej historii nieprzypadkowo zbiega się w czasie z ostatnimi decyzjami Donalda Trumpa. Zmyślony przekaz jest tworem rosyjskiej dezinformacji i ma konkretny cel.

Gwiazdy Hollywood i miliony dolarów "za fotkę z Zełenskim". Jak Kreml sieje zwątpienie

Gwiazdy Hollywood i miliony dolarów "za fotkę z Zełenskim". Jak Kreml sieje zwątpienie

Źródło:
Konkret24

Jak to jest z dostępem członków sejmowej komisji ds. Pegasusa do najtajniejszych informacji? Wobec dyskusji na ten temat pomiędzy politykami - sprawdziliśmy. Okazuje się, że rzeczywiście nie wszyscy mogą czytać akta z klauzulą "ściśle tajne".

"Dostępu nie mają"? Członkowie komisji do spraw Pegasusa a tajne materiały

"Dostępu nie mają"? Członkowie komisji do spraw Pegasusa a tajne materiały

Źródło:
Konkret24

Brak przesłanek prawnych do twierdzenia, że w Polsce doszło do zamachu stanu - oceniają eksperci, komentując zawiadomienie do prokuratury złożone przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego. A raczej: do konkretnego prokuratora. Bo kto, przez kogo i w jakiej sprawie uruchomił tę akcję, dużo mówi o jej drugim, politycznym dnie.

"Zamach stanu" według Święczkowskiego. Eksperci: polityczny performance

"Zamach stanu" według Święczkowskiego. Eksperci: polityczny performance

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej politycy opozycji, ale też prawicowe media i internauci alarmują, że po wyborach prezydenckich w Polsce możliwy jest "wariant rumuński" - jeśli zwycięzca "nie spodoba się Brukseli". Na temat wydarzeń w Rumunii krąży wiele manipulacji, wszystkiego nie ujawniono, dlatego łatwo ten casus wykorzystywać w fałszywych przekazach. Wyjaśniamy, co na razie ustalono w sprawie wpływu na wybory w Rumunii.

"Scenariusz rumuński". O co chodzi i czego nie wiemy

"Scenariusz rumuński". O co chodzi i czego nie wiemy

Źródło:
Konkret24

- Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory poprzez Twittera czy Facebooka - stwierdził w radiowym wywiadzie kandydujący na prezydenta poseł Marek Jakubiak. To częsta postawa tych, którzy lekceważą skuteczność odziaływania kanałów Putina. Przedstawiamy pięć głównych stosowanych w rosyjskiej dezinformacji metod wpływania na poglądy wyborców.

"Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory". To możesz być łatwym celem

"Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory". To możesz być łatwym celem

Źródło:
Konkret24

"Niech sprawdzi konta swoich kolegów, część na pewno tam znajdzie" - reagują internauci na rozpowszechniany w mediach społecznościowych przekaz, jakoby prezydent Wołodymyr Zełenski sprzeniewierzył pieniądze przekazane przez USA na pomoc walczącej Ukrainie. Ta narracja powstała w wyniku zmanipulowania wypowiedzi Zełenskiego i jest podbijana w sieci przez prokremlowskie kanały.

"Gdzie się podziało 200 miliardów na armię". Zmanipulowane słowa Zełenskiego

"Gdzie się podziało 200 miliardów na armię". Zmanipulowane słowa Zełenskiego

Źródło:
Konkret24

Jak w końcu będzie z kominkami opalanymi drewnem? W mediach społecznościowych internauci nie zostawiają suchej nitki na propozycjach rzekomych nowych przepisów, alarmując, że w całym kraju zacznie obowiązywać zakaz używania kominków na drewno. Jednak są już kolejne propozycje zmian w programie "Czyste powietrze", a Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uspokaja.

"Koniec domowych kominków"? Co się zmieniło

"Koniec domowych kominków"? Co się zmieniło

Źródło:
Konkret24

Akcje, petycje, plakaty, fałszywe informacje - politycy Konfederacji, ale też Karol Nawrocki oraz rzesza internautów dezinformują na temat Centrów Integracji Cudzoziemców. Alarmują, że to "ośrodki dla nielegalnych imigrantów", że powstają "z pieniędzy podatników", że to realizacja paktu migracyjnego. To wszystko nieprawda.

Centra Integracji Cudzoziemców dla "nielegalnych imigrantów"? Wielostopniowa manipulacja

Centra Integracji Cudzoziemców dla "nielegalnych imigrantów"? Wielostopniowa manipulacja

Źródło:
Konkret24