Szczepionki są, a "mamy grypę co roku". Eksperci tłumaczą

Źródło:
Konkret24
Wzrost zachorowań na grypę. Resort zdrowia zachęca do szczepień
Wzrost zachorowań na grypę. Resort zdrowia zachęca do szczepieńTVN24
wideo 2/4
Wzrost zachorowań na grypę. Resort zdrowia zachęca do szczepieńTVN24

Wraz z rosnącą liczbą zachorowań na grypę w ostatnich tygodniach zwiększa się aktywność przeciwników szczepień. Do obiegu wracają stare teorie - na przykład ta, że dowodem na nieskuteczność szczepionek na grypę jest fakt, iż choroba ta pojawia się co roku. Eksperci wyjaśniają więc, o co chodzi z sezonowością grypy i dlaczego właśnie szczepionki zmniejszają ryzyko zachorowania.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Potwierdzonych zachorowań na grypę w Polsce stale przybywa, a lekarze informują, że odnotowujemy właśnie szczyt zapadalności na tę chorobę. Główny Inspektorat Sanitarny podał 20 stycznia, że tygodniowo występuje ok. 40-50 tys. przypadków zachorowań. Grypa dopada nie tylko dzieci, lecz coraz częściej dorosłych. 16 stycznia GIS przypomniał: "Szczepienie przeciw grypie można wykonać w dowolnym momencie przez cały sezon epidemiczny. To najskuteczniejsza strategia zapobiegania chorobie''. Ponownie o darmowym lub częściowo refundowanym szczepieniu GIS przypominał 31 stycznia.

Z jak dużą falą zachorowań zmaga się teraz polska służba zdrowia i jak poważna sytuacja występuje nawet w szpitalach, informowaliśmy w tvn24.pl. Warszawski Szpital Południowy został niemal sparaliżowany przez grypę. - Brakowało nam miejsc, żeby kłaść pacjentów z grypą, bo to muszą być pacjenci izolowani - opowiadał o weekendzie 26-27 stycznia lekarz Dawid Kacprzyk, zastępca kierownika Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala Południowego w Warszawie. Doktor Agata Kusz-Rynkun, dyrektorka ds. medycznych tego szpitala, przyznała, że nie przypomina sobie, by w ostatnich latach hospitalizacji wymagało aż tylu pacjentów. Część osób prosto z karetek pogotowia trafiała na oddział intensywnej terapii. Do szpitala przyjeżdżali z takimi powikłaniami jak zapalenie płuc, zaostrzenia niewydolności serca, zapalenia mięśnia serca, a nawet sepsa. Infekcja dotknęła także personel szpitalny.

Wraz z falą zakażeń, która rozlewa się po kraju, środowiska antyszczepionkowe powracają z przekazem o nieskuteczności szczepionek na grypę. Przekonują, że skoro ludzie się szczepią, a grypa i tak atakuje co roku, to oznacza, że preparaty wcale nie działają. Wielu sugeruje, że w szczepieniach chodzi tylko o to, by firmy farmaceutyczne się bogaciły. Jeden z wpisów tego dotyczących pojawił się w serwisie X 25 stycznia. '''Szczepionka na grypę' została wynaleziona 82 lata temu. Tylko, dlaczego mamy grypę co roku...?" - zapytał internauta. Wpis zilustrował zdjęciem znanego amerykańskiego immunologa i byłego dyrektora Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych oraz doradcy prezydentów Stanów Zjednoczonych Anthony'ego Fauciego.

Na pytanie podniesione we wpisie część komentujących odpowiedziała zgodnie z wiedzą naukową, ale znaczna grupa szerzyła jednak nieprawdziwe teorie.x.com

Użytkownicy chętnie odpowiadali na pytanie internauty, niektórzy ironicznie: "Dezodorant został wynaleziony 5500 lat temu, czemu Ci wciąż wali spod pachy'''; "Geniusze z partii Korwin. Dlaczego antybiotyki które odkryto prawie 100 lat temu przestają działać i trzeba opracowywać coraz nowsze? Dlaczego?" (pisownia postów oryginalna).

Lecz wśród komentujących była też spora grupa przeciwników szczepionek. "Jakieś 99% lekarzy jest zdania, że ta szczepionka ma skuteczność dokładnie na poziomie placebo"; "Prosta sprawa. To szczepionka 'na grypę' a nie 'przeciw grypie'. Szczepionka covidowa też była 'na'..."; "I dlaczego przy pomocy grypy umieramy mimo tych szczepionek ,dla mnie to nieroby oszuści okradają ludzi pracy"; "Daleko mi do antyszczepów ale nigdy się nie szczepiłem na grypę i nigdy nie miałem. Znam za to mnóstwo osób szczepiących się co roku i co roku grypę mających i bynajmniej nie łagodnie"; "Największą formą frajerstwa jest wiara w to że firmy farmaceutyczne chcą nas wyleczyć".

Domniemana bezużyteczność szczepionek na grypę nie jest nową tezą. Na początku pandemii COVID-19, gdy pojawiły się wątpliwości dotyczące szczepień przeciwko wirusowi SARS-CoV-2, właśnie jako "dowód" na nieskuteczność szczepień podawano szczepionki przeciwko grypie, skoro i tak grypa jest co roku. Wtedy w Konkret24 wyjaśnialiśmy krótko, dlaczego tak jest. "Wirus grypy mutuje zdecydowanie częściej, co wynika z segmentacji genomu tego wirusa" – wyjaśniał dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. "Lecz to również nie oznacza, że co roku pojawia się jakiś nowy super wariant grypy, ponieważ gdyby tak było, co roku mielibyśmy kolejną pandemię. Większość z tych mutacji to tak zwane mutacje ciche, czyli niedające żadnych efektów" - dodał.

Ponieważ teza o bezsensowności szczepień na grypę pojawiła się ponownie, wracamy szerzej do tego tematu. Poprosiliśmy ekspertów o odpowiedź na wyrażane wątpliwości, po co się szczepić na grypę, skoro i tak "jest co roku". Według nich przyczyną tak dużej liczby zachorowań nie jest wcale rzekomy brak efektywności szczepionek, tylko właśnie niski poziom wyszczepienia przeciwko grypie.

Szczepienia jak pasy bezpieczeństwa. "Nikt racjonalnie myślący nie zniechęca do ich zapinania''

Profesor Piotr Rzymski, mikrobiolog i specjalista biologii medycznej z Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, tłumaczy najpierw, dlaczego szczepienia na grypę powinno wykonywać się co sezon. - Wirusy grypy cechują się dużą różnorodnością szczepów patogennych dla człowieka oraz wysoką zmiennością wynikającą z ich biologii. Z tego powodu co roku potrzebujemy nowej wersji szczepionki, aby skuteczniej chronić się przed wariantami wirusa grypy, które mogą dominować w kolejnym sezonie epidemicznym.

Ekspert tłumaczy, dlaczego teza o braku skuteczności szczepień jest bezpodstawna: - Niestety, ponieważ szczepionki przeciw grypie wciąż opracowuje się w oparciu o starsze technologie wymagające więcej czasu na produkcję niż na przykład technologie mRNA, ich skład ustala się zwykle w lutym, a pierwsze dawki trafiają do pacjentów dopiero jesienią. W tym czasie wirusy grypy mogą ulec zmianom. W efekcie dopasowanie szczepionki do aktualnie krążących wariantów bywa lepsze lub gorsze. Skuteczność szczepień przeciw grypie waha się od 30 do 60 procent, a czasem bywa jeszcze wyższa. Dla porównania: skuteczność pasów bezpieczeństwa w zapobieganiu śmierci podczas wypadków samochodowych wynosi 45 procent na przednich siedzeniach i zaledwie 25 procent na tylnych. A jednak nikt racjonalnie myślący nie zniechęca do ich zapinania.

Ważność sezonowości szczepień podkreśla także prof. dr hab. Joanna Zajkowska, specjalistka chorób zakaźnych i epidemiologii z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. - Mówimy "wirus grypy", ale jest to cała grupa wirusów A, B, C. W każdej grupie są typy, które się sygnuje literami H i N, na przykład H1N1, oznaczając typ - opowiada. - Wirusy krążą i są transmitowane między ludźmi, a część także między zwierzętami, co powoduje, że wymieniają się białkami między sobą, mutują, czyli tworzą kopie nieidentyczne w sposób powolny lub skokowo. To nadaje im nowe cechy. Z tej mieszaniny wirusów powstają ogniska zachorowań powodowane przez dominujący typ wirusa w danym momencie w danym miejscu - tłumaczy.

Kontynuuje: - Nadzór globalny i regionalny monitoruje krążące wirusy, tworzona jest ogromna "biblioteka", która pozwala śledzić mutacje, rzadkie i częste warianty. Na podstawie takich danych tworzona jest prognoza na przyszły sezon, które warianty krążą obecnie i tak się przygotowuje szczepionkę na dany sezon. Dlatego efekt corocznych szczepień jest lepszy niż pojedynczej dawki, ale trzeba podawać dawkę aktualną na dany sezon - zaznacza.

"Żenująco" niski odsetek osób zaszczepionych

Na początku rozmowy z Konkret24 dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, podkreśla, że poziom wyszczepienia w Polsce przeciwko grypie jest dramatycznie niski. - W "najlepszym" sezonie 2021/2022 nie przekroczył siedmiu procent. A wtedy szczepionki były dostępne dla każdego chętnego za darmo. Normalnie, co roku, ten poziom wynosi od trzech do pięciu procent – mówi (pogrubienie od redakcji).

Nieznacznie lepiej jest wśród seniorów: między 12 a 14 proc. - Jeżeli porównalibyśmy to na przykład z Holandią, gdzie w tej samej grupie wiekowej odsetek osób zaszczepionych wynosi około 80 procent, to proszę się nie dziwić, że holenderski lekarz rodzinny praktycznie nie widzi emeryta chorującego na grypę. Efektywność szczepień zależy bowiem w dużej mierze od poziomu wyszczepienia, który w Polsce jest alarmująco niski. To jest jeden z elementów kluczowych – tłumaczy.

Czyli, odpowiadając na cytowane w poście wątpliwości, że skoro są szczepionki, a i tak ludzie chorują, to szczepionki nie są konieczne – należy pamiętać: chorują, bo mimo że są szczepionki, to ludzie w Polsce się nie szczepią przeciwko grypie.

Podobnego zdania jest prof. Piotr Rzymski. - Problem w Polsce polega na tym, że profilaktyka grypy praktycznie nie istnieje – szczepi się zaledwie kilka procent społeczeństwa. To żenująco niski poziom. Konsekwencją są niepotrzebne infekcje, opuszczone dni w pracy, zepsute urlopy, przeciążony system opieki zdrowotnej, wyższe wydatki państwa na leczenie, a także zgony, których można było uniknąć - wyjaśnia.

"Zachorował w wyniku szczepionki"? Raczej niemożliwe

Zapytaliśmy dra Dzieciątkowskiego, co odpowiedziałby na kolejną popularną teorię, podważającą nie tylko sens, ale też bezpieczeństwo szczepionek: "koleżanka się zaszczepiła i w wyniku szczepionki zachorowała". - Nie ma takiej opcji. Praktycznie od samego początku istnienia na świecie szczepionek przeciwko grypie dla osób dorosłych są to preparaty inaktywowane (zawierające zabite drobnoustroje lub ich fragmenty – red.) w związku z tym taka szczepionka nie jest w stanie wywołać zakażenia. Szczepionki inaktywowane, mówiąc trywialnie, "są zabite". Nie ma tam aktywnego patogenu zdolnego do namnażania – odpowiada ekspert.

W przypadku szczepionek przeciw wirusom grypy są to: albo szczepionki typu split, albo typu subunit. - W pierwszym to enzymatycznie rozszczepione wiriony (pojedyncze cząsteczki wirusa – red.) wirusów grypy – jak wirion jest rozcięty niczym siekierą, to się sam z powrotem nie poskłada. W drugim typie z wirionów grypy wyizolowane są tylko dwa zewnętrzne białka i to one indukują odpowiedź immunologiczną, natomiast same w sobie nie są w stanie wywołać zakażenia – tłumaczy dr Dzieciątkowski. - Także należy zaznaczyć: owszem, można się zakazić pomimo szczepienia, ale nie wskutek szczepienia. Ja te typy swoim studentom tłumaczę tak: jeżeli upuścisz smartfona i on się połamie, to nie da się z niego zadzwonić – to byłaby szczepionka split. Natomiast jeżeli zdejmie się obudowę na telefon, to z tej obudowy również do nikogo nie zadzwonimy – jak w szczepionce subunit. To duże uproszczenie, ale dobrze obrazuje, dlaczego teza o zakażaniu się na skutek szczepienia jest bezpodstawna - dodaje.

"Zaszczepił się, a i tak zachorował". Czy na pewno chodzi o grypę?

Przeciwnicy szczepień na grypę wysuwają też taki argument: ktoś się zaszczepił, ale po dwóch-trzech tygodniach i tak trafił do lekarza, gdzie okazało się, że jednak zachorował na grypę. - W tej sytuacji możliwych jest kilka opcji. Po pierwsze, może być tak, że to, z czym chory pacjent przyszedł, wcale nie jest grypą. Przez długi czas w Polsce prawie każda gorączkująca i kaszląca osoba która przychodziła do lekarza w sezonie jesienno-zimowym, była wrzucana do wora "zakażenia wirusami grypy i wirusami grypopodobnymi". A czy to była grypa? W jednym z dużych warszawskich szpitali, w którym pracowałem, potwierdzało się mniej więcej 15-20 procent zlecanych badań – odpowiada dr Dzieciątkowski.

Według niego dziś wygląda to lepiej, bo pacjenci mogą wybrać się do apteki i wykonać sobie test. - Wiemy wtedy w ogólnym przybliżeniu, czy jest to rzeczywiście akurat grypa typu A lub B, czy jest to RSV, czy też SARS-CoV-2. Ale tak czy inaczej znajdzie się na pewno spory odsetek ludzi, którzy nie kupią testu, nie pójdą do lekarza, a zakażą się czymś – mają gorączkę, łamie ich w kościach, mają katar - i mówią, że są chorzy na grypę. Tymczasem należy pamiętać, że najczęściej przy grypie kataru właśnie nie ma. Katar to jeden z charakterystycznych objawów, który mówi nam, że najprawdopodobniej nie jest to grypa – dodaje doktor.

Według niego właśnie fakt, że kiedyś także prychający pacjent był klasyfikowany jako "grypowy", wpłynął na powstanie tezy: "co roku mam grypę i nic mi nie jest".

- To jest podwójnie nieprawdziwa informacja. Nawet jeżeli zarazimy się wirusem grypy, to zazwyczaj odporność pozakaźna trwa około dwóch lat. W związku z tym, aby faktycznie co roku mieć grypę, trzeba mieć niezłego pecha – stwierdza dr Dzieciątkowski. - Po drugie, niestety, wbrew powszechnemu mniemaniu grypa to nie jest łagodna choroba. Często zdarzają się po niej powikłania – i mogą być poważne jak zapalenie ucha środkowego, zapalenia mięśnia sercowego, nawet neuroinfekcje pod postacią zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. Warto więc nie ryzykować i się zaszczepić – radzi.

A dlaczego warto się szczepić co roku? - Po pierwsze dlatego, że odporność poszczepienna będzie trwała kilka-kilkanaście miesięcy. Poza tym co roku szczepionki są aktualizowane pod względem najczęściej krążących szczepów, wariantów wirusa na danym terytorium - na przykład dla obszaru europejskiego. Te szczepy nie muszą się rokrocznie zmieniać, ale jednak mogą – odpowiada dr Dzieciątkowski. I kończy przestrogą: - Nie istnieje choroba, którą warto przechorować. Grypa naprawdę potrafi być poważna.

Polacy lekceważą grypę

O tym, że bagatelizujemy grypę, ostrzegają także prof. Zajkowska i prof. Rzymski. - Ludzie lekceważą grypę, bo właściwie wszystko nazywa się grypą, ale gdybyśmy identyfikowali każde zakażenie górnych dróg oddechowych i podzielili je na te ciężkie i lekkie, grypa byłaby w tych ciężkich - stwierdza ekspertka.

- Porażające jest, jak wielu Polaków wciąż uważa, że grypa to zwykłe przeziębienie. To poważna choroba, która obciąża organizm, zaostrza przebieg schorzeń przewlekłych takich jak cukrzyca, choroby sercowo-naczyniowe czy astma i zwiększa ryzyko poważnych powikłań, w tym zapalenia płuc, zapalenia ucha środkowego, zawału serca i udaru mózgu - wymienia prof. Rzymski. I dodaje: - Ja szczepię się co roku. Grypę znam z badań naukowych i z doświadczeń osób, które nie były zaszczepione.

Po czym komentuje: - Spójrzmy na dane ze Stanów Zjednoczonych za sezon epidemicznym 2023/2024: szczepienia przeciw grypie zapobiegły niemal 10 milionom infekcji, prawie pięciu milionom konsultacji lekarskich, 120 tysiącom hospitalizacji i ośmiu tysiącom zgonów. To ogromne korzyści zarówno dla pojedynczych osób, jak i dla całego systemu opieki zdrowotnej.

Czym się szczepić, gdzie, co jest refundowane

- Szczepienia przeciw grypie nie tylko chronią przed infekcją, ale także łagodzą jej przebieg, zmniejszają ryzyko hospitalizacji, powikłań i zgonu. Są w Polsce łatwo dostępne – dla osób poniżej 18. roku życia i powyżej 65. roku życia są całkowicie refundowane, a dla dorosłych w wieku 18-64 lat objęte 50-procentową refundacją. Mają bardzo dobry profil bezpieczeństwa i można je otrzymać nawet w aptece - podsumowuje prof. Rzymski

Przypominamy, że w Polsce szczepienia przeciwko grypie są refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia na dwa sposoby. Dla dzieci od 6. miesiąca do 18. roku życia, dla kobiet w ciąży oraz dla osób powyżej 65. roku życia dostępne są refundowane w 100 proc. szczepienia preparatami VaxigripTetra i Influvac Tetra. Natomiast 50- procentowa refundacja tych samych szczepień obejmuje osoby między 19. a 64. rokiem życia. Ministerstwo Zdrowia informuje, że: "Szczepienia refundowane w 50% to szczepionki: VaxigripTetra i Influvac Tetra przeznaczona dla osób pomiędzy 19 a 65 rokiem życia; Efluelda Tetra przeznaczona dla osób powyżej 60 roku życia (nie będzie ona dostępna bezpłatnie dla pacjentów od 65 lat)". By skorzystać z refundowanego szczepienia, pacjent musi mieć receptę wystawioną przez lekarza, pielęgniarki lub położnej. Szczepienie natomiast wykonywane jest w placówkach leczniczych oraz w aptekach (tylko dla dorosłych). Informacje na temat procedury szczepienia przeciwko grypie dostępne są na stronie Pacjent.gov.pl.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Przed zapowiadanymi wielkimi opadami oczy wielu Polaków zwrócone są na największe zbiorniki przeciwpowodziowe w kraju. Zarządzający nimi zapewniają, że wszystkie mają zabezpieczone rezerwy. Porównaliśmy stan ich wypełnienia teraz oraz tuż przed powodzią we wrześniu 2024 roku. Eksperci tłumaczą, czy i jakie wnioski można z tego wyciągnąć.

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24