Półprawdy i nieprawdy w popularnym filmiku z testami na "prawdziwość jedzenia"

Filmik z testami na "prawdziwość jedzenia" zdobył ogromną popularnośćShutterstock/Youtube

Kilkuminutowy filmik przedstawiający 16 "łatwych testów" pozwalających sprawdzić, czy nasze jedzenie nie jest sztucznie wzbogacone, w krótkim czasie zdobył ogromną popularność w sieci. "Sztuczność" można jednak zarzucić samemu materiałowi, ponieważ większość testów jest częściowo lub zupełnie fałszywa.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Sama idea mogła wydawać się interesująca. W krótkim filmiku pokazano, jak prostymi metodami, możliwymi do wykonania w domu, każdy z nas może sprawdzić, czy konkretne produkty spożywcze są w pełni naturalne, czy zostały w jakiś sposób "urozmaicone" chemikaliami lub sfałszowane w inny sposób.

Dodatki, ulepszacze i barwniki. Chemiczny poligon w menu Polaków
Dodatki, ulepszacze i barwniki. Chemiczny poligon w menu PolakówFakty TVN

Testów było 16. Każdy z nich odnosił się do innego produktu, a spektrum było bardzo szerokie - od sera i mleka, do batatów i kaszki dla dziecka. I tak, na przykład podpalony ser miał się topić, a nie palić, mleko pod wpływem glonów miało zmieniać kolor na niebieski, a z batatów miała schodzić farba używana do poprawiania ich wyglądu.

Sam materiał stał się niezwykle popularny. Na facebookowym profilu Blossom, który publikuje krótkie filmiki z serii "Zrób to sam", zanim został usunięty, został odtworzony przez ponad 85 milionów osób. Ponad 3 miliony użytkowników go udostępniło. Wideo ciągle jest dostępne na kanale Blossom w serwisie Instagram. Tam dotarło ono do 11 milionów osób. Przedstawiono je jednak w skróconej wersji.

Oryginalny materiał z wszystkimi 16 testami ciągle jednak jest publikowany przez różnych użytkowników serwisów społecznościowych i na forach.

"Topiony" ser: FAŁSZ

Filmik Blossom został już przeanalizowany przez kilka portali zajmujących się weryfikowaniem informacji. W swoim artykule, amerykański portal fact-checkingowy Snopes.com poprosił o konsultację Erica Deckera z Wydziału Nauk o Żywności Uniwersytetu w Massachusetts.

Pierwsze doświadczenie przedstawione w filmie rzekomo przedstawia sposób na sprawdzenie, czy mamy do czynienia z prawdziwym serem, czy też z produktem poddanym obróbce i uzupełnionym chemicznymi dodatkami. Prawdziwy ma topić się z łatwością. Sfałszowany - o wiele trudniej. W opinii Erica Deckera, w rzeczywistości możemy zaobserwować... odwrotne zjawisko.

fałsz

Decker wymienia dodatki, które dodawane w trakcie procesu przetwarzania żywności sprawiają, że ser łatwiej się topi. Białka w naturalnym serze są skupione, w trakcie topienia widoczne są grudki. Zjawisko można wyeliminować dodając substancje ułatwiające rozpad białek.

"Plastikowy" ryż: FAŁSZ

Podobnie jak kwestia sztucznego sera, temat plastiku dosypywanego do ryżu powraca w sieci już co najmniej od kilku lat. Takich przerażających odkryć miano dokonywać m.in. w Chinach, Nigerii i Ghanie. Za każdym razem jednak, ostatecznie dementowano te informacje. Portal Snopes pisał o tego typu doniesieniach jako o przejawie ksenofobii. Według fałszywych plotek, "plastikowy" ryż miał być importowany przez europejskie kraje właśnie z Chin czy Nigerii.

Z tego powodu stwierdzenie z materiału opublikowanego przez Blossom: "Ryż jest mieszany z kawałkami plastiku, aby zwiększyć zyski producenta" nie ma poparcia w faktach.

W samym teście pokazanym w materiale zapewniano, że fałszywe dodatki do ryżu można rozpoznać po podgrzaniu go na patelni. Plastikowe elementy miały wtedy stać się przezroczyste. Dziennikarze portalu hoax-alert.com podkreślają jednak, że wrzucony na gorącą patelnię plastik nie staje się przezroczysty, tylko topi się lub czernieje. Firma First Media, która odpowiadała za stworzenie filmiku, odmówiła portalowi Snopes wyjaśnienia, w jaki sposób uzyskała efekt przezroczystych elementów na patelni.

Czysta chemia. Zdrowie żywienie, zdrowy rozsądek
Czysta chemia. Zdrowie żywienie, zdrowy rozsądektvn24

"Zmielone skały" w kaszce: FAŁSZ

W kolejnym fragmencie filmiku testowano kaszki dla dzieci. Produkt został zamknięty w płaskim opakowaniu, a następnie za pomocą magnesu twórca wideo ściągnął do jednego z jego narożników niewielkie czarne elementy. Opis sugerował, że są to "zmielone skały", które są "reklamowane jako dostarczające wapń".

W rzeczywistości, taki opis to zbyt daleko idące uogólnienie. Większość kaszek dla dzieci jest bogata w wapń, który można pozyskiwać ze skał, ale także z innych źródeł, np. z muszli małży. Dodawanie tego pierwiastka do kaszek nie odbywa się jednak poprzez dodawanie kawałków skał lub ich mieszanki. Wyodrębniony wapń jako dodatek do żywności można spotkać także w innych produktach spożywczych, np. płatkach owsianych.

Dlaczego czarne elementy na filmiku zebrały się jednak wokół magnesu? Jedną z opcji jest dodanie dodatkowego składniku do kaszki przed nagraniem. Firma First Media odmówiła Snopesowi komentarza w tej sprawie. Inne wytłumaczenie przytacza na Twitterze izraelski dziennikarz Arieh Kovler. Napisał on, że składnikiem przyciągniętym przez magnes mógł być nie wapń, a żelazo, które znajduje się w kaszkach i może reagować w ten sposób. Udowodniły to eksperymenty, w których płatki owsiane - bogate źródło żelaza - były przyciągane przez magnes. Żelazo w żywności również nie jest niczym niepożądanym.

"Rozpuszczające się" tabletki: NIEUDOWODNIONE

W materiale zapewniano także, że leki da się zakwalifikować jako "naturalne" i "syntetyczne" przy użyciu piekarnika. Po włożeniu do niego obu typów tabletek, te stworzone z chemicznych składników miały się rozpuścić, podczas gdy "naturalne" miały nie zmienić stanu skupienia.

Cytowany przez portal Snopes Eric Decker z Uniwersytetu Massachusetts zapewnił jednak, że nie ma żadnych dowodów naukowych potwierdzających, że syntetyczne medykamenty "topią się" pod wpływem wysokiej temperatury. - To czysta bzdura. Poza tym, większość syntetycznych suplementów jest chemicznie identyczna z naturalnymi - komentował ekspert. W filmiku nie doprecyzowano również, jakich konkretnie leków użyto do testu i nie podano dowodów, że "syntetyczne" to właśnie te, które zmieniły formę.

"Klej" w mięsie: BŁĘDNY OPIS

W materiale pokazano, jak podczas rozdzielania kawałków ugotowanego mięsa uwidacznia się na nim kleista substancja, która zgodnie z opisem nie jest "tłuszczem", a "klejem wiążącym nieużywane kawałki mięsa".

W rzeczywistości substancja rzeczywiście jest używana w przemyśle wędliniarskim, ale określenie "klej" może wprowadzać w błąd. Naprawdę jest to enzym - transgluminaza - który zatwierdzony jest jako jadalny i dopuszczony do stosowania. Przykładowo, Amerykański Departament Rolnictwa (USDA) opisuje go jako "enzym zatwierdzony do stosowania jako środek wiążący do formowania mniejszych kawałków mięsa w większą porcję mięsa. Jest to naturalna substancja pochodząca ze sfermentowanych bakterii".

W odniesieniu do transgluminazy często stosuje się określenie "klej mięsny", które zostało użyte w filmiku w skróconej wersji. Słowo "klej" może jednak budzić skojarzenia m.in. z syntetycznymi klejami biurowymi, które są kategorycznie zakazane w produkcji żywności.

"Proszek do prania" w lodach: NIEUDOWODNIONE

Polanie lodów sokiem z cytryny spowoduje reakcję chemiczną z zawartym w nich proszkiem do prania - zapewniają autorzy filmiku. Dodatkowy składnik ma sprawiać, że słodycze wyglądają lepiej i bardziej lśnią. Rzeczywiście - proces pokazany w materiale to właśnie reakcja kwasku cytrynowego ze składnikami proszku do prania. Portal Snopes zaznacza jednak, że nie ma żadnych dowodów na to, że proszek do prania rzeczywiście jest dodawany do żywności, a obrazy z filmiku mogły powstać poprzez dodanie go do lodów przed nagraniem.

Firma First Media wyjaśniła w odpowiedzi na pytanie amerykańskiego portalu, że swoje tezy oparła na wpisie indyjskiego blogera, który zapewniał, że proszek jest dodawany do tamtejszych lodów. Snopes prześledził jednak zgłoszenia reklamacyjne, dotyczące żywności z lat 2004-2018 i zarówno w Indiach, jak i USA nie znalazł żadnych zgłoszeń dotyczących proszku do prania.

"Kawa z dodatkami" unosi się na wodzie: FAŁSZ

Fragment materiału dotyczący sypanej kawy jest przykładem prawdziwego eksperymentu, ale przedstawionego w błędny sposób. Rzeczywiście, w celu sprawdzenia, czy zmielone ziarna kawy są świeże, można wsypać je do szklanki wody.

Jeśli utrzymają się na powierzchni lub tylko niewielka część z nich opadnie na dno, delikatnie zabarwiając wodę, kawowa mieszanka jest świeża. Jeśli natomiast kawa okaże się cięższa niż woda i przy okazji zabarwi ją na mocny brązowy kolor, może to oznaczać dwie rzeczy. Albo mieszanka jest już stara i była przechowywana w nieodpowiednim miejscu (np. zawilgotniała) albo zostały do niej dodane inne składniki. Snopes podaje, że test ten jest popularny w Indiach, gdzie często kawa jest fałszowana poprzez dodawanie do niej cząsteczek cykorii.

fałsz

W popularnym filmiku wyciągnięto wnioski zupełnie... odwrotne. Zdaniem twórców, to właśnie "czysta" kawa opada na dno, podczas gdy ta "z dodatkami" unosi się na wodzie. Autorzy nie przedstawili też w ogóle możliwości, że mieszanka nie musi być "sfałszowana", a całkowicie "czysta", z tym że nieświeża.

"Farbowany" groszek: NIEUDOWODNIONE

Doniesienia o "farbowanym groszku" także mają swoje korzenie w konkretnych krajach - tym razem oprócz Chin są to Indie. Snopes uznaje te informacje za "niepotwierdzone", jednak odsyła do artykułów, w których lokalne media donosiły o fabrykach produkujących nienaturalny groszek, który następnie był farbowany jasnozielonym barwnikiem. Fałsz udało się udowodnić właśnie m.in. wrzucając go do wrzącej wody.

Sam proces i test przedstawiony w filmiku mogą być więc prawdziwe. Należy jednak zaznaczyć, że proces odbarwiania groszku nie musi wynikać z jego "pomalowania" barwnikiem, a może mieć związek z chlorofilem odpowiedzialnym za naturalny kolor tego warzywa. Ten związek chemiczny może stracić swoje właściwości w kontakcie z wrzącą wodą. Także z powodu braku wyjaśnień przesłanych Snopesowi przez firmę First Media, ciężko uznać ten test za stuprocentowo wiarygodny w kwestii "farbowania" groszku.

Płonące "czyste" przyprawy: NIEUDOWODNIONE

Kolejna część nagrania dotyczy weryfikowania jakości przypraw. Zdaniem autorów filmu, "czyste" przyprawy mogą się zapalić, podczas gdy zanieczyszczone mają nie mieć tej właściwości.

W wytycznych Indyjskiego Instytutu Jakości Żywności (FSSAI), na które powołuje się Blossom, pojawia się opis doświadczenia z asafetydą, przyprawą charakterystyczną dla kuchni indyjskiej. Czysta asafetyda powinna zapłonąć jasnym ogniem, zanieczyszczona już nie. Autor artykułu na portalu Snopes zwraca jednak uwagę, że przyprawa na filmiku Blossom to kurkuma, która ma odmienne właściwości od asafetydy.

Przede wszystkim należy jednak zwrócić uwagę, że doświadczenie Blossom ma w założeniu odnosić się do wszystkich przypraw. Udowodnienie właściwości palnych różnych substancji powinno być poprzedzone wieloma doświadczeniami, czego w filmiku nie zawarto, ani nawet nie zasugerowano.

Plamiąca "zanieczyszczona" herbata: FAŁSZ

Zdaniem twórców filmu Blossom, po zalaniu suszu herbacianego zimną wodą, pozostawiona plama wyznacza, czy herbata jest "czysta", czy chemicznie "zanieczyszczona". W pełni naturalna mieszanka rzekomo nie pozostawia żadnego śladu na białym materiale.

fałsz

Nieprawdziwości tego twierdzenia można było nieświadomie dowieść przy każdym zaparzaniu herbaty we własnym domu. Nawet najlepsza jakościowo czarna herbata w kontakcie z wodą pozostawia brązowe plamy na białych powierzchniach. Powodują je związki chemiczne - taniny - które występują w czarnej herbacie. Ich poziom decyduje o tym, jak ciemny będzie kolor powstałej plamy. To właśnie dlatego torebka ekspresowej herbaty położona na białą powierzchnię (serwetkę, obrus) powoduje jego zabarwienie. Nie ma to związku z "czystością" lub "zanieczyszczeniem" herbaty.

Metoda na odkrycie sfałszowanego masła: NIEUDOWODNIONE

Mało wiarygodne jest również przedstawione na filmie doświadczenie dotyczące masła. Zdaniem autorów nagrania, możliwe jest sprawdzenie, czy mamy do czynienia z czystym produktem, bez domieszek oleju. W tym celu do roztopionego masła, umieszczonego w słoiku, należy dodać trochę cukru. Jeśli produkt zawiera domieszkę oleju, cukier powinien zmienić kolor na różowy.

Portal Snopes przywołuje w tym kontekście doświadczenie opisane przez byłego szefa Consumer Guidance Society of India (Indyjskie Stowarzyszenie Poradnictwa Konsumenckiego – red). Chodzi o eksperyment, który miał dowieść obecności w maśle tłuszczu roślinnego vanaspati. Do masła należało dodać równą ilość kwasu solnego i szczyptę cukru z trzciny cukrowej. Po wstrząśnięciu mieszanki przez minutę, należało odstawić ją na kolejne 5 minut. Jeśli masło zawierało dodatek vanaspati, w dolnych warstwach miał się pojawić czerwony kolor.

Podwójne standardy żywności. Rozmowa z prezem UOKiK
Podwójne standardy żywności. Rozmowa z prezem UOKiKTVN24 BiS

W doświadczeniu Blossom do roztopionego masła dodano cukier. Nie wiemy jednak, jakiego rodzaju cukru użyto. W doświadczeniu nie wspomniano również o dodaniu kwasu solnego. Opisując sprawę portal Snopes odniósł się do podobnego nieprecyzyjnego opisu doświadczenia w innych miejscach w sieci.

Pięć PRAWDZIWYCH testów

Pośród półprawd i nieprawd zawartych w poszczególnych testach przedstawionych na popularnym filmiku, pięć z nich można zakwalifikować jako "prawdziwe".

Zastosowanie roztworu wody i oleju rzeczywiście może wykazać wykorzystanie barwników do poprawy koloru np. batatów. Przykładowo w Indiach ciągle jeszcze popularną praktyką jest używanie rodaminy B - związku chemicznego nadającego czerwony kolor. Preparat w kontakcie z wodą i olejem powinien zabarwić wacik, którym przetrze się np. batata lub inne czerwone, chemicznie barwione warzywo.

Prawdziwy jest także eksperyment, w którym na filmie do szklanki mleka włożono glony, co miało wykazać, czy do napoju dodano wodę ryżową. Glony zostały wybrane do eksperymentu ze względu na dużą zawartość jodu. Ten pierwiastek chemiczny stosuje się do wykrywania skrobi w produktach. Skrobia jest jednym ze składników wody ryżowej, choć Snopes zaznacza, że nie jest on popularny jako dodatek do mleka w USA i krajach wysokorozwiniętych. Ten test, w zdecydowanie mniejszej skali, jest popularny np. na lekcjach chemii w szkole. Do wykrywania skrobi w różnych produktach używa się tam zwykle płynu Lugola, czyli roztworu jodu w jodku potasu. Barwi on pierwiastek na niebiesko, tak jak mleko w jednej ze szklanek na filmiku.

Oczywiste jest także, że jeśli do soli dodana jest kreda, zabarwi ona wodę na lekko białawy kolor, podczas gdy czysta sól się w niej rozpuści. Snopes zastrzega jednak, że dodawanie akurat kredy do soli jest niespotykaną w rozwiniętych krajach praktyką, tak więc w tych miejscach ten test może nie mieć zastosowania.

prawda

Ciekawym i przydatnym testem może być ten dotyczący miodu. Zdaniem twórców filmiku Blossom, prawdziwość pochodzącego od pszczół produktu można sprawdzić za pomocą ognia. Czysty, pozbawiony dodatków miód powinien łatwo się spalić. Jakiekolwiek chemikalia dodane do produktu mogą jednak zakłócić ten proces. Niepalący się miód może być więc wiarygodnym wyznacznikiem jego nienaturalności.

Ostatnim prawdziwym eksperymentem z popularnego materiału jest zanurzanie warzyw w ciepłej wodzie. W wyniku takiego testu w wodzie może pozostać wosk, którym został pokryty produkt. Nie jest to jednak oznaka złego przygotowania warzywa. Jak mówił portalowi Snopes ekspert ds. żywności, producenci pokrywają woskami spożywczymi niektóre produkty, aby te nie ulegały szybkiej utracie wilgoci. "Wszystkie te woski są jadalne. Są zatwierdzonymi dodatkami do żywności", uspokajał cytowany przez Snopes Eric Decker.

Autor: Michał Istel, kjab / Źródło: Konkret24, Snopes.com, hoax-alert.com; zdjęcie tytułowe: Shutterstock/Youtube

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/Youtube

Pozostałe wiadomości

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Jedni przekonują: im dajemy pieniądze, a nasz deficyt rośnie. Inni straszą: tysiące kolejnych forsują granice. Kolejni alarmują: to taki sam wróg jak Niemcy czy Putin. W ostatnich tygodniach migranci z Ukrainy są w Polsce znowu na celowniku. Jak to się stało, że antyukraińskie przekazy znane głównie w kręgach skrajnej prawicy wdarły się ostatnio do mainstreamu? Powodów jest kilka.

Będą "destabilizować Polskę". Ukraińcy znowu na celowniku

Będą "destabilizować Polskę". Ukraińcy znowu na celowniku

Źródło:
TVN24+

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24

"Jawna prowokacja" - grzmi opozycja, pokazując, jak rzekomo w Berlinie rząd Niemiec upamiętnił rocznicę napaści na Polskę. Tylko że politycy posługują się manipulacyjnym kadrem prawicowej telewizji i powielają jej przekaz. Fałszywy.

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Źródło:
Konkret24

Zaostrza się spór kompetencyjny o prowadzenie polityki zagranicznej między rządem a prezydentem. Tym razem chodzi nie tylko o osobne wizyty szefa MSZ i prezydenta w USA, ale także o "stanowisko rządu RP", które otrzymał Karol Nawrocki. O co tu chodzi? Wyjaśniamy.

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

Źródło:
Konkret24

Tysiące stron akt rzekomo dowodzą, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wraz ze współpracownikami stworzył sieć służącą do prania pieniędzy, by kupować luksusowe domy w Europie. Jednak nikt nie pokazał ani jednej z tych stron. Oto jak zbudowano tę nieprawdopodobną historię.

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Niespodziewanie bohaterem dyskusji o cenach prądu została... limuzyna Karola Nawrockiego. Rządzący utrzymują, że prezydent wybrał sobie nowe luksusowe auto. Opozycja, że ten samochód kupiono dla Rafała Trzaskowskiego. W tle jest maybach Andrzeja Dudy i - jakby chaosu było mało - limuzyna Donalda Tuska. Ile w tym wszystkim jest prawdy?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

Źródło:
Konkret24

Wśród przywilejów dla górników jest ponoć i taki, że po ślubie mogą dostać 100 tysięcy złotych pożyczki "na start", a po pięciu latach pracy w kopalni dług ten zostaje umorzony. Sprawdziliśmy - taki przepis istnieje. Ale nie obowiązuje, choć wyjaśnienia powodów są różne.

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Pomimo że są tak daleko, to miga. Dziadostwo" - mówi kobieta na nagraniu mającym pokazywać, jakie problemy mają właściciele domów stojących niedaleko wiatraków. Film notuje miliony wyświetleń w sieci i budzi skrajne komentarze. Uspokajamy: to efekt bardzo rzadki i nie wpływa negatywnie na zdrowie.

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

Źródło:
Konkret24

Polscy pogranicznicy mają rzekomo zmuszać Ukraińców na granicy do rozbierania się aż do bielizny, bo szukają banderowskich tatuaży. To dezinformacja generowana przez rosyjską propagandę, ale wykorzystująca bieżące wydarzenia w Polsce.

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Źródło:
Konkret24

Przeciwnicy farm wiatrowych triumfują: oto rolnik wziął sprawy w swoje ręce i zwalił wiatrak postawiony na jego terenie. Nagranie robi furorę w sieci, a rolnik opisywany jest jako bohater. Nieważne, że nie zgadzają się ani wskazywany kraj, ani podawane powody zdarzenia. Gdy obraz odpowiada emocjom i pasuje do przekazu - szczególnie politycznego - prawda przegrywa.

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Źródło:
TVN24+

"Najtańsza ze wszystkich" jest energia produkowana z węgla z kopalni "Bogdanka" - uważa poseł Radosław Fogiel. Jedną sprawą jest jednak koszt wydobycia surowca, a zupełnie inną - koszt wytworzenia z niego energii.

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Źródło:
Konkret24

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Rzekomy zakaz wywieszania flag Wielkiej Brytanii i Anglii na Wyspach Brytyjskich zainteresował wielu polskich internautów. Szczególnie że miał o nim informować brytyjski premier. W rzeczywistości mówił jednak o zupełnie innej sprawie.

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

Źródło:
Konkret24

Tam, gdzie stoi najwięcej wiatraków, tam jest najdroższy prąd - przekonują ci, którzy popierają zawetowanie nowelizacji ustawy wiatrakowej przez prezydenta. Jako dowód na swoją tezę wskazują ceny energii w Niemczech i Danii. Wyjaśniamy, dlaczego ta teza jest jednak fałszywa.

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński na spotkaniach z elektoratem krytykuje rząd Donalda Tuska - między innymi za politykę obronną. Twierdzi, że kupujemy mniej czołgów, niż planowano, że wyłączono instalację antydronową, a Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych "ma już nie funkcjonować". Jak jest naprawdę?

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz postuluje, by rządzący wypowiedzieli unijny system ETS, skoro im "tak bardzo zależy na obniżce cen prądu". Pomysł chwytliwy, ale eksperci nie pozostawiają złudzeń.

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24