Półprawdy i nieprawdy w popularnym filmiku z testami na "prawdziwość jedzenia"

Filmik z testami na "prawdziwość jedzenia" zdobył ogromną popularnośćShutterstock/Youtube

Kilkuminutowy filmik przedstawiający 16 "łatwych testów" pozwalających sprawdzić, czy nasze jedzenie nie jest sztucznie wzbogacone, w krótkim czasie zdobył ogromną popularność w sieci. "Sztuczność" można jednak zarzucić samemu materiałowi, ponieważ większość testów jest częściowo lub zupełnie fałszywa.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Sama idea mogła wydawać się interesująca. W krótkim filmiku pokazano, jak prostymi metodami, możliwymi do wykonania w domu, każdy z nas może sprawdzić, czy konkretne produkty spożywcze są w pełni naturalne, czy zostały w jakiś sposób "urozmaicone" chemikaliami lub sfałszowane w inny sposób.

Dodatki, ulepszacze i barwniki. Chemiczny poligon w menu Polaków
Dodatki, ulepszacze i barwniki. Chemiczny poligon w menu PolakówFakty TVN

Testów było 16. Każdy z nich odnosił się do innego produktu, a spektrum było bardzo szerokie - od sera i mleka, do batatów i kaszki dla dziecka. I tak, na przykład podpalony ser miał się topić, a nie palić, mleko pod wpływem glonów miało zmieniać kolor na niebieski, a z batatów miała schodzić farba używana do poprawiania ich wyglądu.

Sam materiał stał się niezwykle popularny. Na facebookowym profilu Blossom, który publikuje krótkie filmiki z serii "Zrób to sam", zanim został usunięty, został odtworzony przez ponad 85 milionów osób. Ponad 3 miliony użytkowników go udostępniło. Wideo ciągle jest dostępne na kanale Blossom w serwisie Instagram. Tam dotarło ono do 11 milionów osób. Przedstawiono je jednak w skróconej wersji.

Oryginalny materiał z wszystkimi 16 testami ciągle jednak jest publikowany przez różnych użytkowników serwisów społecznościowych i na forach.

"Topiony" ser: FAŁSZ

Filmik Blossom został już przeanalizowany przez kilka portali zajmujących się weryfikowaniem informacji. W swoim artykule, amerykański portal fact-checkingowy Snopes.com poprosił o konsultację Erica Deckera z Wydziału Nauk o Żywności Uniwersytetu w Massachusetts.

Pierwsze doświadczenie przedstawione w filmie rzekomo przedstawia sposób na sprawdzenie, czy mamy do czynienia z prawdziwym serem, czy też z produktem poddanym obróbce i uzupełnionym chemicznymi dodatkami. Prawdziwy ma topić się z łatwością. Sfałszowany - o wiele trudniej. W opinii Erica Deckera, w rzeczywistości możemy zaobserwować... odwrotne zjawisko.

fałsz

Decker wymienia dodatki, które dodawane w trakcie procesu przetwarzania żywności sprawiają, że ser łatwiej się topi. Białka w naturalnym serze są skupione, w trakcie topienia widoczne są grudki. Zjawisko można wyeliminować dodając substancje ułatwiające rozpad białek.

"Plastikowy" ryż: FAŁSZ

Podobnie jak kwestia sztucznego sera, temat plastiku dosypywanego do ryżu powraca w sieci już co najmniej od kilku lat. Takich przerażających odkryć miano dokonywać m.in. w Chinach, Nigerii i Ghanie. Za każdym razem jednak, ostatecznie dementowano te informacje. Portal Snopes pisał o tego typu doniesieniach jako o przejawie ksenofobii. Według fałszywych plotek, "plastikowy" ryż miał być importowany przez europejskie kraje właśnie z Chin czy Nigerii.

Z tego powodu stwierdzenie z materiału opublikowanego przez Blossom: "Ryż jest mieszany z kawałkami plastiku, aby zwiększyć zyski producenta" nie ma poparcia w faktach.

W samym teście pokazanym w materiale zapewniano, że fałszywe dodatki do ryżu można rozpoznać po podgrzaniu go na patelni. Plastikowe elementy miały wtedy stać się przezroczyste. Dziennikarze portalu hoax-alert.com podkreślają jednak, że wrzucony na gorącą patelnię plastik nie staje się przezroczysty, tylko topi się lub czernieje. Firma First Media, która odpowiadała za stworzenie filmiku, odmówiła portalowi Snopes wyjaśnienia, w jaki sposób uzyskała efekt przezroczystych elementów na patelni.

Czysta chemia. Zdrowie żywienie, zdrowy rozsądek
Czysta chemia. Zdrowie żywienie, zdrowy rozsądektvn24

"Zmielone skały" w kaszce: FAŁSZ

W kolejnym fragmencie filmiku testowano kaszki dla dzieci. Produkt został zamknięty w płaskim opakowaniu, a następnie za pomocą magnesu twórca wideo ściągnął do jednego z jego narożników niewielkie czarne elementy. Opis sugerował, że są to "zmielone skały", które są "reklamowane jako dostarczające wapń".

W rzeczywistości, taki opis to zbyt daleko idące uogólnienie. Większość kaszek dla dzieci jest bogata w wapń, który można pozyskiwać ze skał, ale także z innych źródeł, np. z muszli małży. Dodawanie tego pierwiastka do kaszek nie odbywa się jednak poprzez dodawanie kawałków skał lub ich mieszanki. Wyodrębniony wapń jako dodatek do żywności można spotkać także w innych produktach spożywczych, np. płatkach owsianych.

Dlaczego czarne elementy na filmiku zebrały się jednak wokół magnesu? Jedną z opcji jest dodanie dodatkowego składniku do kaszki przed nagraniem. Firma First Media odmówiła Snopesowi komentarza w tej sprawie. Inne wytłumaczenie przytacza na Twitterze izraelski dziennikarz Arieh Kovler. Napisał on, że składnikiem przyciągniętym przez magnes mógł być nie wapń, a żelazo, które znajduje się w kaszkach i może reagować w ten sposób. Udowodniły to eksperymenty, w których płatki owsiane - bogate źródło żelaza - były przyciągane przez magnes. Żelazo w żywności również nie jest niczym niepożądanym.

"Rozpuszczające się" tabletki: NIEUDOWODNIONE

W materiale zapewniano także, że leki da się zakwalifikować jako "naturalne" i "syntetyczne" przy użyciu piekarnika. Po włożeniu do niego obu typów tabletek, te stworzone z chemicznych składników miały się rozpuścić, podczas gdy "naturalne" miały nie zmienić stanu skupienia.

Cytowany przez portal Snopes Eric Decker z Uniwersytetu Massachusetts zapewnił jednak, że nie ma żadnych dowodów naukowych potwierdzających, że syntetyczne medykamenty "topią się" pod wpływem wysokiej temperatury. - To czysta bzdura. Poza tym, większość syntetycznych suplementów jest chemicznie identyczna z naturalnymi - komentował ekspert. W filmiku nie doprecyzowano również, jakich konkretnie leków użyto do testu i nie podano dowodów, że "syntetyczne" to właśnie te, które zmieniły formę.

"Klej" w mięsie: BŁĘDNY OPIS

W materiale pokazano, jak podczas rozdzielania kawałków ugotowanego mięsa uwidacznia się na nim kleista substancja, która zgodnie z opisem nie jest "tłuszczem", a "klejem wiążącym nieużywane kawałki mięsa".

W rzeczywistości substancja rzeczywiście jest używana w przemyśle wędliniarskim, ale określenie "klej" może wprowadzać w błąd. Naprawdę jest to enzym - transgluminaza - który zatwierdzony jest jako jadalny i dopuszczony do stosowania. Przykładowo, Amerykański Departament Rolnictwa (USDA) opisuje go jako "enzym zatwierdzony do stosowania jako środek wiążący do formowania mniejszych kawałków mięsa w większą porcję mięsa. Jest to naturalna substancja pochodząca ze sfermentowanych bakterii".

W odniesieniu do transgluminazy często stosuje się określenie "klej mięsny", które zostało użyte w filmiku w skróconej wersji. Słowo "klej" może jednak budzić skojarzenia m.in. z syntetycznymi klejami biurowymi, które są kategorycznie zakazane w produkcji żywności.

"Proszek do prania" w lodach: NIEUDOWODNIONE

Polanie lodów sokiem z cytryny spowoduje reakcję chemiczną z zawartym w nich proszkiem do prania - zapewniają autorzy filmiku. Dodatkowy składnik ma sprawiać, że słodycze wyglądają lepiej i bardziej lśnią. Rzeczywiście - proces pokazany w materiale to właśnie reakcja kwasku cytrynowego ze składnikami proszku do prania. Portal Snopes zaznacza jednak, że nie ma żadnych dowodów na to, że proszek do prania rzeczywiście jest dodawany do żywności, a obrazy z filmiku mogły powstać poprzez dodanie go do lodów przed nagraniem.

Firma First Media wyjaśniła w odpowiedzi na pytanie amerykańskiego portalu, że swoje tezy oparła na wpisie indyjskiego blogera, który zapewniał, że proszek jest dodawany do tamtejszych lodów. Snopes prześledził jednak zgłoszenia reklamacyjne, dotyczące żywności z lat 2004-2018 i zarówno w Indiach, jak i USA nie znalazł żadnych zgłoszeń dotyczących proszku do prania.

"Kawa z dodatkami" unosi się na wodzie: FAŁSZ

Fragment materiału dotyczący sypanej kawy jest przykładem prawdziwego eksperymentu, ale przedstawionego w błędny sposób. Rzeczywiście, w celu sprawdzenia, czy zmielone ziarna kawy są świeże, można wsypać je do szklanki wody.

Jeśli utrzymają się na powierzchni lub tylko niewielka część z nich opadnie na dno, delikatnie zabarwiając wodę, kawowa mieszanka jest świeża. Jeśli natomiast kawa okaże się cięższa niż woda i przy okazji zabarwi ją na mocny brązowy kolor, może to oznaczać dwie rzeczy. Albo mieszanka jest już stara i była przechowywana w nieodpowiednim miejscu (np. zawilgotniała) albo zostały do niej dodane inne składniki. Snopes podaje, że test ten jest popularny w Indiach, gdzie często kawa jest fałszowana poprzez dodawanie do niej cząsteczek cykorii.

fałsz

W popularnym filmiku wyciągnięto wnioski zupełnie... odwrotne. Zdaniem twórców, to właśnie "czysta" kawa opada na dno, podczas gdy ta "z dodatkami" unosi się na wodzie. Autorzy nie przedstawili też w ogóle możliwości, że mieszanka nie musi być "sfałszowana", a całkowicie "czysta", z tym że nieświeża.

"Farbowany" groszek: NIEUDOWODNIONE

Doniesienia o "farbowanym groszku" także mają swoje korzenie w konkretnych krajach - tym razem oprócz Chin są to Indie. Snopes uznaje te informacje za "niepotwierdzone", jednak odsyła do artykułów, w których lokalne media donosiły o fabrykach produkujących nienaturalny groszek, który następnie był farbowany jasnozielonym barwnikiem. Fałsz udało się udowodnić właśnie m.in. wrzucając go do wrzącej wody.

Sam proces i test przedstawiony w filmiku mogą być więc prawdziwe. Należy jednak zaznaczyć, że proces odbarwiania groszku nie musi wynikać z jego "pomalowania" barwnikiem, a może mieć związek z chlorofilem odpowiedzialnym za naturalny kolor tego warzywa. Ten związek chemiczny może stracić swoje właściwości w kontakcie z wrzącą wodą. Także z powodu braku wyjaśnień przesłanych Snopesowi przez firmę First Media, ciężko uznać ten test za stuprocentowo wiarygodny w kwestii "farbowania" groszku.

Płonące "czyste" przyprawy: NIEUDOWODNIONE

Kolejna część nagrania dotyczy weryfikowania jakości przypraw. Zdaniem autorów filmu, "czyste" przyprawy mogą się zapalić, podczas gdy zanieczyszczone mają nie mieć tej właściwości.

W wytycznych Indyjskiego Instytutu Jakości Żywności (FSSAI), na które powołuje się Blossom, pojawia się opis doświadczenia z asafetydą, przyprawą charakterystyczną dla kuchni indyjskiej. Czysta asafetyda powinna zapłonąć jasnym ogniem, zanieczyszczona już nie. Autor artykułu na portalu Snopes zwraca jednak uwagę, że przyprawa na filmiku Blossom to kurkuma, która ma odmienne właściwości od asafetydy.

Przede wszystkim należy jednak zwrócić uwagę, że doświadczenie Blossom ma w założeniu odnosić się do wszystkich przypraw. Udowodnienie właściwości palnych różnych substancji powinno być poprzedzone wieloma doświadczeniami, czego w filmiku nie zawarto, ani nawet nie zasugerowano.

Plamiąca "zanieczyszczona" herbata: FAŁSZ

Zdaniem twórców filmu Blossom, po zalaniu suszu herbacianego zimną wodą, pozostawiona plama wyznacza, czy herbata jest "czysta", czy chemicznie "zanieczyszczona". W pełni naturalna mieszanka rzekomo nie pozostawia żadnego śladu na białym materiale.

fałsz

Nieprawdziwości tego twierdzenia można było nieświadomie dowieść przy każdym zaparzaniu herbaty we własnym domu. Nawet najlepsza jakościowo czarna herbata w kontakcie z wodą pozostawia brązowe plamy na białych powierzchniach. Powodują je związki chemiczne - taniny - które występują w czarnej herbacie. Ich poziom decyduje o tym, jak ciemny będzie kolor powstałej plamy. To właśnie dlatego torebka ekspresowej herbaty położona na białą powierzchnię (serwetkę, obrus) powoduje jego zabarwienie. Nie ma to związku z "czystością" lub "zanieczyszczeniem" herbaty.

Metoda na odkrycie sfałszowanego masła: NIEUDOWODNIONE

Mało wiarygodne jest również przedstawione na filmie doświadczenie dotyczące masła. Zdaniem autorów nagrania, możliwe jest sprawdzenie, czy mamy do czynienia z czystym produktem, bez domieszek oleju. W tym celu do roztopionego masła, umieszczonego w słoiku, należy dodać trochę cukru. Jeśli produkt zawiera domieszkę oleju, cukier powinien zmienić kolor na różowy.

Portal Snopes przywołuje w tym kontekście doświadczenie opisane przez byłego szefa Consumer Guidance Society of India (Indyjskie Stowarzyszenie Poradnictwa Konsumenckiego – red). Chodzi o eksperyment, który miał dowieść obecności w maśle tłuszczu roślinnego vanaspati. Do masła należało dodać równą ilość kwasu solnego i szczyptę cukru z trzciny cukrowej. Po wstrząśnięciu mieszanki przez minutę, należało odstawić ją na kolejne 5 minut. Jeśli masło zawierało dodatek vanaspati, w dolnych warstwach miał się pojawić czerwony kolor.

Podwójne standardy żywności. Rozmowa z prezem UOKiK
Podwójne standardy żywności. Rozmowa z prezem UOKiKTVN24 BiS

W doświadczeniu Blossom do roztopionego masła dodano cukier. Nie wiemy jednak, jakiego rodzaju cukru użyto. W doświadczeniu nie wspomniano również o dodaniu kwasu solnego. Opisując sprawę portal Snopes odniósł się do podobnego nieprecyzyjnego opisu doświadczenia w innych miejscach w sieci.

Pięć PRAWDZIWYCH testów

Pośród półprawd i nieprawd zawartych w poszczególnych testach przedstawionych na popularnym filmiku, pięć z nich można zakwalifikować jako "prawdziwe".

Zastosowanie roztworu wody i oleju rzeczywiście może wykazać wykorzystanie barwników do poprawy koloru np. batatów. Przykładowo w Indiach ciągle jeszcze popularną praktyką jest używanie rodaminy B - związku chemicznego nadającego czerwony kolor. Preparat w kontakcie z wodą i olejem powinien zabarwić wacik, którym przetrze się np. batata lub inne czerwone, chemicznie barwione warzywo.

Prawdziwy jest także eksperyment, w którym na filmie do szklanki mleka włożono glony, co miało wykazać, czy do napoju dodano wodę ryżową. Glony zostały wybrane do eksperymentu ze względu na dużą zawartość jodu. Ten pierwiastek chemiczny stosuje się do wykrywania skrobi w produktach. Skrobia jest jednym ze składników wody ryżowej, choć Snopes zaznacza, że nie jest on popularny jako dodatek do mleka w USA i krajach wysokorozwiniętych. Ten test, w zdecydowanie mniejszej skali, jest popularny np. na lekcjach chemii w szkole. Do wykrywania skrobi w różnych produktach używa się tam zwykle płynu Lugola, czyli roztworu jodu w jodku potasu. Barwi on pierwiastek na niebiesko, tak jak mleko w jednej ze szklanek na filmiku.

Oczywiste jest także, że jeśli do soli dodana jest kreda, zabarwi ona wodę na lekko białawy kolor, podczas gdy czysta sól się w niej rozpuści. Snopes zastrzega jednak, że dodawanie akurat kredy do soli jest niespotykaną w rozwiniętych krajach praktyką, tak więc w tych miejscach ten test może nie mieć zastosowania.

prawda

Ciekawym i przydatnym testem może być ten dotyczący miodu. Zdaniem twórców filmiku Blossom, prawdziwość pochodzącego od pszczół produktu można sprawdzić za pomocą ognia. Czysty, pozbawiony dodatków miód powinien łatwo się spalić. Jakiekolwiek chemikalia dodane do produktu mogą jednak zakłócić ten proces. Niepalący się miód może być więc wiarygodnym wyznacznikiem jego nienaturalności.

Ostatnim prawdziwym eksperymentem z popularnego materiału jest zanurzanie warzyw w ciepłej wodzie. W wyniku takiego testu w wodzie może pozostać wosk, którym został pokryty produkt. Nie jest to jednak oznaka złego przygotowania warzywa. Jak mówił portalowi Snopes ekspert ds. żywności, producenci pokrywają woskami spożywczymi niektóre produkty, aby te nie ulegały szybkiej utracie wilgoci. "Wszystkie te woski są jadalne. Są zatwierdzonymi dodatkami do żywności", uspokajał cytowany przez Snopes Eric Decker.

Autor: Michał Istel, kjab / Źródło: Konkret24, Snopes.com, hoax-alert.com; zdjęcie tytułowe: Shutterstock/Youtube

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/Youtube

Pozostałe wiadomości

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Przed zapowiadanymi wielkimi opadami oczy wielu Polaków zwrócone są na największe zbiorniki przeciwpowodziowe w kraju. Zarządzający nimi zapewniają, że wszystkie mają zabezpieczone rezerwy. Porównaliśmy stan ich wypełnienia teraz oraz tuż przed powodzią we wrześniu 2024 roku. Eksperci tłumaczą, czy i jakie wnioski można z tego wyciągnąć.

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Wypełnienie zbiorników retencyjnych teraz i przed powodzią 2024. Co nam to mówi

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24