"Ujawnieni", czyli polski status migrantów zawróconych na granicę. Jakie przepisy naruszono


26 migrantów z Michałowa - w tym dzieci - Straż Graniczna z powrotem "doprowadziła do linii granicy". Zdaniem prawników to postępowanie sprzeczne z konwencją genewską o statusie uchodźcy i z polskimi ustawami. A określanie migrantów "ujawnionymi" powoduje, że nie ma się od czego odwołać.

Straż Graniczna nie informuje, gdzie została odesłana grupa migrantów - wśród których były kobiety z kilkuletnimi dziećmi - która znalazła się na terytorium Polski. Odmawia podania szczegółów, powołując się na ograniczenie dostępu do informacji dotyczącej czynności prowadzonych na obszarze objętym stanem wyjątkowym w związku z ochroną granicy państwowej.

Przypomnijmy: według informacji Straży Granicznej w poniedziałek, 27 września we wsi Szymki zatrzymano 26 obywateli Iraku, w tym kobiety i kilkuletnie dzieci, którzy nielegalnie przekroczyli granicę polsko-białoruską. W informacji dla TVN24 rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej Katarzyna Zdanowicz podała, że osoby te przewieziono do placówki straży w Michałowie, by zweryfikować ich stan zdrowia oraz sprawdzić warunki i cel "wjazdu na teren naszego kraju". Natomiast w środę rzeczniczka poinformowała reporterkę TVN24 Martę Abramczyk, że wobec migrantów "zastosowano procedurę zgodnie z rozporządzeniem". Nie wyjaśniła, dokąd przewieziono zawróconą grupę.

Rzeczniczka Straży Granicznej na Podlasiu: migranci z Michałowa zostali odesłani na granicę i obecnie znajdują się na Białorusi
Rzeczniczka Straży Granicznej na Podlasiu: migranci z Michałowa zostali odesłani na granicę i obecnie znajdują się na Białorusitvn24

Jak czytamy w informacji rzeczniczki, "po przeprowadzonych czynnościach wobec tych osób zastosowano procedury z rozporządzenia MSWiA z dnia 20 sierpnia 2021 roku zmieniającym rozporządzenie w sprawie czasowego zawieszenia lub ograniczenia ruchu granicznego na określonych przejściach granicznych". Katarzyna Zdanowicz poinformowała, że migranci "zostali doprowadzeni do linii granicy i teraz znajdują się na Białorusi". Nie odpowiadając na pytania, dokąd dokładnie zawieziono ludzi z Michałowa oraz ile jest wśród nich dzieci i w jakim są wieku, zasłoniła się rozporządzeniem z 2 września 2021 roku w sprawie ograniczeń wolności i praw w związku z wprowadzeniem stanu wyjątkowego.

Jednak zdaniem prawników najnowsze rozporządzenie z 20 sierpnia o procedurach odsyłania migrantów na granicę jest sprzeczne ze zobowiązaniami Polski w zakresie prawa międzynarodowego.

Zalegalizowany push back

Rozporządzenie z 20 sierpnia zmieniające rozporządzenie w sprawie czasowego zawieszenia lub ograniczenia ruchu granicznego na określonych przejściach granicznych zostało podpisane przez wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Macieja Wąsika. Stanowi ono, że:

2a. Osoby, które nie należą do kategorii osób wymienionych w ust. 2 poucza się o obowiązku opuszczenia terytorium Rzeczpospolitej Polskiej. 2b. W przypadku ujawnienia osób, o których mowa w art. 2a, w przejściu granicznym, na którym ruch graniczny został zawieszony lub ograniczony oraz poza zasięgiem terytorialnym przejścia granicznego, osoby takie zawraca się do linii granicy państwowej. paragraf 1 rozporządzenia MSWiA z 20 sierpnia 2021 roku

Innymi słowy: wszyscy ci, którzy nielegalnie dostali się do Polski, mają być cofani do granicy, którą nielegalnie przekroczyli. To mechanizm, którzy prawnicy zajmujący się ochroną praw uchodźców nazywają push back, czyli wypychanie z powrotem. Taka taktyka jest niezgodna z umowami międzynarodowymi podpisanymi przez Polskę.

Złamanie konwencji o uchodźcach i konwencji praw dziecka

"To rozporządzenie jest przykładem nieudanej próby zalegalizowania siłą podpisu ministerialnego działań sprzecznych ze zobowiązaniami Polski w zakresie prawa międzynarodowego - Konwencji Genewskiej dotyczącej statusu uchodźcy" – komentuje w opinii dla Konkret24 Eliza Rutynowska, prawniczka Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Chodzi o art. 33 ust. 1 Konwencji dotyczącej statusu uchodźców sporządzonej w Genewie z 28 lipca 1951 roku:

Żadne Umawiające się Państwo nie wydali lub nie zawróci w żaden sposób uchodźcy do granicy terytoriów, gdzie jego życiu lub wolności zagrażałoby niebezpieczeństwo ze względu na jego rasę, religię, obywatelstwo, przynależność do określonej grupy społecznej lub przekonania polityczne. Konwencja dotycząca statusu uchodźców

Zdaniem Elizy Rutynowskiej ze względu na to, że w grupie migrantów z Michałowa znajdowały się dzieci, Straż Graniczna mogła się dopuścić również złamania Konwencji o prawach dziecka - której inicjatorem zresztą była Polska. Chodzi o art. 22 tej konwencji:

Państwa-Strony podejmą właściwe kroki dla zapewnienia, aby dziecko, które ubiega się o status uchodźcy bądź jest uważane za uchodźcę w świetle odpowiednich przepisów prawa międzynarodowego lub wewnętrznego stosowanego postępowania, w przypadku gdy występuje samo lub towarzyszą mu rodzice bądź inna osoba, otrzymało odpowiednią ochronę i pomoc humanitarną przy korzystaniu z odpowiednich praw zawartych w niniejszej konwencji lub innych międzynarodowych aktach dotyczących praw człowieka oraz innych dokumentach w sprawach humanitarnych, których wspomniane Państwa są Stronami. art. 22 Konwencji o prawach dziecka

Dlatego sprawę dzieci uchodźców zdaniem prawniczki FOR powinien zbadać Rzecznik Praw Dziecka.

Z enigmatycznych wypowiedzi rzeczniczki Straży Granicznej trudno poznać szczegóły postępowania funkcjonariuszy w sprawie osób z Michałowa: czy otrzymały one pomoc medyczną (tę nakazuje np. art. 31 ust. 1 ustawy o cudzoziemcach), czy otrzymały wyżywienie itp. Straż informuje jedynie o "przeprowadzonych czynnościach i zastosowanych procedurach".

Rozporządzenie niezgodne z przepisami polskich ustaw

Rozporządzenie wiceministra Wąsika i podjęte na jego podstawie działania Straży Granicznej łamią także przepisy kilku polskich ustaw. Jak stwierdza Katarzyna Słubik, prezeska Stowarzyszenia Interwencji Prawnej, rozporządzenie "przekracza upoważnienie ustawowe".

Albowiem rozporządzenie ministra Wąsika zostało wydane na podstawie art. 16 ust. 3 pkt. 2 ustawy o ochronie granicy państwowej, która upoważnia ministra spraw wewnętrznych do wydania rozporządzenia, w którym może on "zarządzić czasowe zawieszenie lub ograniczenie ruchu na określonych przejściach granicznych, uwzględniając konieczność zapewnienia bezpieczeństwa państwa lub bezpieczeństwa publicznego albo ochronę przed zagrożeniem życia lub zdrowia ludzi, a także zapobieganie szerzeniu się epidemii chorób zwierząt".

Nie ma więc w tym przepisie ani słowa o tym, że można zawracać ludzi do granicy "poza zasięgiem przejścia granicznego" - dlatego zdaniem prawników minister wykroczył poza uregulowania ustawowe.

"Ujawnieni" - czyli nie "zatrzymani", czyli bez możliwości odwołania

Katarzyna Słubik ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej zwraca uwagę na to, że Straż Graniczna w odniesieniu do imigrantów przekraczających granicę nielegalnie - także tych z Michałowa - używa określenia "ujawnieni".

"Ale prawnie trzeba to ocenić jako zatrzymanie, z którego powinien zostać sporządzony protokół dający możliwość zaskarżenia tej czynności" – pisze mecenas Słubik w komentarzu dla Konkret24. W oparciu o Kodeks postępowania karnego, jak dodaje, "uznajemy, że nawet jeśli Straż Graniczna tak tego nie nazywa i nie sporządza protokołu - i tak do zatrzymania doszło, tylko nieprawidłowego i bez poszanowania gwarancji zatrzymanych".

Zdaniem Elizy Rutynowskiej przepisy rozporządzenia prowadzą też do "uchylenia zobowiązań strażników granicznych wynikających wprost z ustawy o udzielaniu pomocy cudzoziemcom na terytorium RP (obowiązek procedowania wniosków o ochronę międzynarodową i przekazywania ich do Urzędu do Spraw Cudzoziemców)". Strażnicy nie muszą więc przyjmować żadnych wniosków o status uchodźcy.

"Straż Graniczna nie wydaje żadnych decyzji. Nie wydaje decyzji o odmowie wjazdu ani o zobowiązaniu do powrotu. Dlatego nie ma się od czego odwoływać" – zauważa mecenas Słubik.

Grupa migrantów przed placówką Straży Granicznej w Michałowie
Grupa migrantów przed placówką Straży Granicznej w Michałowietvn24

Zgodnie z konwencją genewską i z polskimi ustawami Polska ma obowiązek przyjąć wniosek o ochronę międzynarodową od każdego cudzoziemca, który wyrazi taką chęć. Niezależnie, czy przekroczył granicę legalnie, czy nielegalnie. W drugim przypadku po złożeniu wniosku cudzoziemiec powinien zostać skierowany do zamkniętego ośrodka Straży Granicznej, gdzie będzie czekać na jego rozpatrzenie. Zapytaliśmy Straż Graniczną, czy migranci cofnięci z Michałowa na granicę zwracali się o ochronę międzynarodową. Czekamy na odpowiedź.

Zastępca komendanta placówki Straży Granicznej w Michałowie mjr Piotr Dederko mówił 30 września na sesji rady Michałowa, że nie zna "ani jednego przypadku, żeby osoby, które były zatrzymywane, starały się o status uchodźcy w Polsce".

Ochrona międzynarodowa polega na nadaniu uchodźcy określonych praw:

1) status uchodźcy może zostać nadany, jeśli cudzoziemiec nie może lub nie chce korzystać z ochrony zapewnionej przez kraj ojczysty z powodu uzasadnionej obawy przed prześladowaniem w tym kraju z powodu: rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych, przynależności do określonej grupy społecznej;

2) ochronę uzupełniającą można otrzymać, gdy nie spełnia się warunków do przyznania statusu uchodźcy: gdy powrót do kraju pochodzenia może skutkować rzeczywistym ryzykiem doznania poważnej krzywdy, orzeczeniem kary śmierci, wykonaniem egzekucji, torturami, nieludzkim lub poniżającym traktowaniem albo karaniem.

Pozostałe formy to: udzielenie azylu, udzielenie ochrony czasowej, pobyt tolerowany, pobyt ze względów humanitarnych. Kategorie pomocy obcokrajowcom opisaliśmy już obszernie w Konkret24.

"Władza chce mechanizmów, przy których nie trzeba nikomu udowadniać, że jest niebezpieczny"

Mecenas Katarzyna Słubik, komentując postępowanie z grupą migrantów z Michałowa, zwraca uwagę na forsowane przez rządzących zmiany w prawie. Do Senatu trafiła przyjęta przez Sejm ustawa o zmianie ustawy o cudzoziemcach oraz ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony. Zdaniem Katarzyny Słubik zarówno rozporządzenie MSWiA, jak i nowelizacja tych ustaw "zmierzają do tego, aby nie trzeba było podawać żadnych powodów do odprowadzenia ludzi do granicy".

Prawniczka Stowarzyszenia Interwencji Prawnej przypomina, że istnieją w polskim prawie przepisy pozwalające na usuwanie z Polski osób niebezpiecznych – np. decyzja o zobowiązaniu do powrotu dla osób zagrażających bezpieczeństwu Polski czy porządkowi publicznemu. Takie przepisy są już w ustawie o cudzoziemcach. "Jednak władza idzie w inną stronę - chce mechanizmów, przy których nie trzeba nikomu udowadniać, że jest niebezpieczny; mechanizmów, w których wystarczy sam fakt nielegalnego przekroczenia granicy, by zapomnieć o art. 33 Konwencji genewskiej" – stwierdza w opinii dla Konkret24.

W taki mechanizm wpisywałaby się zorganizowana 27 września konferencja ministrów i szefa Straży Granicznej, na której zaprezentowano drastyczne zdjęcia, które miały rzekomo pochodzić z telefonów zatrzymanych migrantów. Pytana o cel takich działań, mecenas Słubik odpowiada: "Obrzydliwe zdjęcia miały głównie na celu zdehumanizowanie tych ludzi i przekonanie opinii publicznej, że warto wprowadzać przepisy, które właśnie nie gromadzą żadnych informacji o ludziach, nie weryfikują ich pod kątem bezpieczeństwa a za to pozwalają na szybkie usunięcie ich 'z widoku'".

_________________________________________________________________________________

Aktualizacja

Po publikacji tekstu, do kwestii naruszenia art. 33 Konwencji o statusie uchodźców odniósł się na Twitterze prezes Fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej Wojciech Wilk. "Art. 33 konwencji genewskiej o zakazie refoulement= zawracania uchodźcy do granicy kraju, gdzie grozi mu prześladowanie, dotyczy przede wszystkim jego kraju ojczystego. Białoruś łamie prawa swoich obywateli ale jej stosunek do uchodźców jest jednak nieco lepszy (oprócz Czeczenów)" – napisał na Twitterze.

Prezes Stowarzyszenia Interwencji Prawnej Katarzyna Słubik w komentarzu dla Konkret24 odpowiada, że "zasada non-refoulement była już wielokrotnie interpretowana jako zakazująca łańcuchowego zawracania ('chain expulsion'), tj. do kraju, z którego jest wysokie prawdopodobieństwo, że taka osoba zostanie odesłana do niebezpiecznego kraju pochodzenia". Przypomina, że m.in. Białoruś została uznana za taki kraj w wyrokach ETPC przeciwko Polsce; w analogicznej sytuacji Trybunał uznawał, że Białoruś nie daje gwarancji, iż będzie szanować Konwencję Genewską.

"W art. 33 ust. 1 Konwencji nie ma wskazania, iż chodzi o państwo pochodzenia - chodzi o państwo bezpieczne, takie, gdzie życiu lub wolności uchodźcy nie zagrażałoby niebezpieczeństwo ze względu na jego rasę, religię, obywatelstwo, przynależność do określonej grupy społecznej lub przekonania polityczne" - zwraca z kolei uwagę Eliza Rutynowska, prawniczka Forum Obywatelskiego Rozwoju. "Czy mamy gwarancję, że tak jest w przypadku Białorusi?" - zastanawia się. W komentarzu dla Konkret24 zwraca uwagę na to, że wobec Białorusi polskie władze stosują podwójne standardy: "Z jednej strony, przyjmujemy uchodźców politycznych z tego kraju i wtedy uznajemy, iż nie jest to kraj mogący zostać uznany za bezpieczny. Natomiast obecnie okazuje się państwem bezpiecznym, do którego możemy 'wypychać' uchodźców innych państw".

W kolejnym poście Wojciech Wilk dodał: "a sama konwencja o statusie uchodźcy mówi o dopuszczeniu karania nielegalnego przekraczania granicy, jeżeli ktoś przekracza kolejne granice niż swojej ojczyzny lub nie zgłasza się u władz (art. 31 ust 1). Prawo międzynarodowe jest szerokie, można w nim wybierać i przebierać".

Art. 31 ust. 1 konwencji stanowi, że:

Mecenas Słubik tłumaczy: "Konwencja nie mówi: 'karzcie tych, którzy przekroczyli jedną granicę więcej'. W momencie jej uchwalania akurat takie były realia, uznano za stosowne wprowadzić taką ochronę, możliwe, że zabrakło wyobraźni". Zauważa, że konwencja nie mówi: "nie jest uchodźcą ktoś, kto pojechał jedną granicę dalej". "A więc tym bardziej nie możemy z art. 31(1) wnioskować, że intencją umawiających się stron było nakazanie uchodźcom ubiegania się o status tylko w graniczącym kraju" - podsumowuje.

30 września otrzymaliśmy odpowiedź rzeczniczki Straży Granicznej ppor. Anny Michalskiej na pytanie, czy uchodźcy z Michałowa wystąpili z wnioskami o udzielenie ochrony międzynarodowej. Napisała: "Od wszystkich cudzoziemców, którzy składają wnioski o ochronę międzynarodową, takie wnioski są przyjmowane. Cudzoziemcy nie chcą w Polsce składać wniosków, chcą je złożyć w Niemczech. Wiedzą, że na decyzję Szefa Urzędu ds. Cudzoziemców muszą poczekać w Polsce, a jeżeli nie dostaną statusu uchodźcy, zostaną deportowani. Spośród osób przebywających w ośrodkach tylko 44% złożyło wnioski o ochronę".

Rzeczniczka informuje też, że "funkcjonariusze Straży Granicznej w walce z presją migracyjną korzystają tylko i wyłącznie z procedur i środków przewidzianych w przepisach prawa". I pisze: "zatrzymani za nielegalne przekroczenie granicy cudzoziemcy poddawani są testom na Covid-19, udzielana jest pomoc medyczna, jeśli taka jest potrzebna, ustalane są ich tożsamości, kraj pochodzenia, wiek, prowadzone są wstępne ustalenia czy nie zagrażają bezpieczeństwu".

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Agnieszka Sadowska/Agencja Gazeta

Pozostałe wiadomości

"To jest kpina"; "to nie twój kraj"; "hańba" - tak internauci reagują na film pokazujący rzekomo, że Ukraińcy brali udział w niedzielnych wyborach prezydenta Polski. Jednak para z nagrania nie pochodzi z Ukrainy. Dotarliśmy do nich. Są zdumieni hejtem, jaki na nich spadł.

"Ukraińcy wybierają polskiego prezydenta"? Kim są Katya i Leonid

"Ukraińcy wybierają polskiego prezydenta"? Kim są Katya i Leonid

Źródło:
TVN24+

W mediach społecznościowych rozpowszechniane jest zdjęcie ulotki z logo Platformy Obywatelskiej. To "deklaracja" do wypełnienia dla "wiernego wyborcy" partii. Ma on zaznaczyć, ilu przyjmie migrantów pod swój dach. Przedstawiciel PO dementuje, że partia jest autorką tych ulotek.

"Przyjmę i nakarmię migranta". PO odcina się od tej akcji

"Przyjmę i nakarmię migranta". PO odcina się od tej akcji

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS, komentując wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich, podkreślają wygraną Rafała Trzaskowskiego wśród głosujących więźniów. Waldemar Buda postuluje, by automatycznie odbierać prawo do głosowania skazanym za najcięższe zbrodnie. Europoseł najwyraźniej nie wie, że to rozwiązanie w polskim prawie już jest.

Głosowanie w więzieniach. Europoseł PiS ma postulat, ale "wyważa otwarte drzwi"

Źródło:
Konkret24

Grzegorz Braun trzy lata temu szarpał w warszawskim szpitalu byłego ministra Łukasza Szumowskiego, a w tym roku uwięził w gabinecie lekarkę w szpitalu w Oleśnicy. Jednak według posła PiS Jacka Sasina tego typu zachowanie to było "obywatelskie zatrzymanie" i "korzystanie z prawa obywatelskiego" - dozwolone prawem. To nieprawda.

Sasin broni Brauna i jego "obywatelskich zatrzymań". Bezpodstawnie

Sasin broni Brauna i jego "obywatelskich zatrzymań". Bezpodstawnie

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen złożył propozycję Karolowi Nawrockiemu i Rafałowi Trzaskowskiemu. Zaprosił ich do rozmowy na jego kanale w serwisie YouTube. Zapowiedział, że poprosi ich o podpisanie deklaracji zawierającej osiem punktów, które dotyczą m.in. podatków, wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę czy relacji z Unią Europejską. Sprawdziliśmy, co o postulatach lidera Konfederacji mówili dotychczas kandydaci.

Osiem punktów Mentzena. Co mówili o tym Nawrocki i Trzaskowski

Osiem punktów Mentzena. Co mówili o tym Nawrocki i Trzaskowski

Źródło:
Konkret24

"Sprzedają nawet naszą krew", "państwo handluje krwią Polaków" - komentują internauci, oburzeni opublikowanymi danymi, ile Polska zyskuje na sprzedaży nadwyżek osocza. Wielu jest zaskoczonych, że na bezpłatnie oddawanej przez nich krwi ktoś potem "robi biznes". To nie tak. Wyjaśniamy.

Oddaję krew, a "państwo nią handluje"? Co sprzedajemy, co zyskujemy

Oddaję krew, a "państwo nią handluje"? Co sprzedajemy, co zyskujemy

Źródło:
TVN24+

Czy Krystyna Janda naprawdę obraziła wyborców w reakcji na wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich? Tak sugeruje rozpowszechniany w sieci post, który został oparty na zrzucie ekranu z wyszukiwarki. To manipulacja. Wyjaśniamy, ofiarą jakiego mechanizmu padła aktorka.

Janda o wyborach. "Chamstwo i cwaniactwo króluje"? Tak nie napisała

Janda o wyborach. "Chamstwo i cwaniactwo króluje"? Tak nie napisała

Źródło:
Konkret24

"Niemcy się wygadali", "zagadka aut Bundeswehry rozwiązana" - komentują internauci informację, jakoby niemiecki rząd "ujawnił tajną umowę" z 2014 roku. Rzekomo pozwala ona przerzucać z Niemiec migrantów bez zgody Polski. To nieprawda, a rozpowszechnia ją znany działacz młodzieżówki PiS.

Niemcy "ujawniają tajną umowę" z Polską o migrantach? Wielostopniowa manipulacja

Niemcy "ujawniają tajną umowę" z Polską o migrantach? Wielostopniowa manipulacja

Źródło:
Konkret24

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Cisza wyborcza nie spowodowała, że dezinformacja w mediach społecznościowych na temat prezydenckich wyborów ustała. Fake newsy dotyczyły zarówno samego głosowania, jak i niektórych polityków.

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Komentarze w sieci wywołuje informacja, jakoby we Włoszech miały zostać zakazane małżeństwa osób tej samej płci. Trudno jednak zakazać czegoś, co i tak nie jest dozwolone. Wyjaśniamy, na co pozwala włoskie prawo.

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+