FAŁSZ

Bielan: obecnie rządzący nie protestowali, gdy zmieniano przepisy o Funduszu Sprawiedliwości. To nieprawda

Źródło:
Konkret24
Afera Funduszu Sprawiedliwości. NIK alarmowała, byli rządzący przekonują, że o niczym nie wiedzieli
Afera Funduszu Sprawiedliwości. NIK alarmowała, byli rządzący przekonują, że o niczym nie wiedzieliJakub Sobieniowski/Fakty TVN
wideo 2/6
Afera Funduszu Sprawiedliwości. NIK alarmowała, byli rządzący przekonują, że o niczym nie wiedzieliJakub Sobieniowski/Fakty TVN

Europoseł Adam Bielan twierdzi, że obecna koalicja rządząca nie protestowała w 2017 roku przeciwko ustawie, która zmieniła zasady funkcjonowania Funduszu Sprawiedliwości. To nieprawda. Przypominamy, jak wyglądało głosowanie nad ustawą z wrzutką o Funduszu.

31 maja 2024 roku starający się o reelekcję europoseł Prawa i Sprawiedliwości Adam Bielan był gościem programu "Bez uników" w radiowej Trójce. Jednym z tematów była afera wokół Funduszu Sprawiedliwości. Media od kilku tygodni publikują taśmy, które w ostatnich dwóch latach zarejestrował Tomasz Mraz, pracując jako dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości. Mraz jest jednym z podejrzanych w śledztwie dotyczącym Funduszu i jest określany jako "główny świadek" w tej sprawie.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Limity Ziobry" na poszczególne okręgi wyborcze. Tomasz Mraz o szczegółach

"Czy pan jest w stanie przyznać, że ten Fundusz Sprawiedliwości nie działał jak powinien? - zapytała Adama Bielana w Trójce prowadząca Renata Grochal. "Po pierwsze, on działał inaczej niż za rządów Platformy Obywatelskiej - na podstawie ustawy z 2017 roku, która została przyjęta olbrzymią większością w Sejmie, dwieście kilkadziesiąt głosów do trzech. Cała obecna koalicja rządowa się wstrzymała, nie protestowała przeciwko tej ustawie, a ona zmieniała zasady przyznawania środków" - odpowiedział polityk PiS.

"Ale wie pan, że to była duża ustawa, do której wrzucono jeden artykuł dotyczący Funduszu Sprawiedliwości?" - zauważyła dziennikarka. "No tak, ale obowiązkiem parlamentarzystów, a szczególnie legislatorów pracujących dla poszczególnych klubów jest analizowanie to, nad czym głosują" - odparł europoseł Bielan.

Kilka dni później 3 czerwca w tym samym programie podobnie sprawę głosowania z 2017 roku przedstawiła Małgorzata Gosiewska posłanka PiS, podobnie jak Bielan także kandydatka do Parlamentu Europejskiego. "Wobec tych zmian przeciw było chyba trzech parlamentarzystów, Platforma Obywatelska głosowała za" - stwierdziła posłanka Gosiewska.

Oboje politycy PiS nie mówią prawdy. Przypominamy, jak to było z głosowaniem nad ustawą z 2017 roku.

2017 rok. Nowelizacji Prawa o ustroju sądów powszechnych - wrzutka o Funduszu Sprawiedliwości

12 kwietnia 2017 roku do Sejmu wpłynął złożony przez grupę posłów PiS projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw. Projekt wprowadzał szereg budzących zastrzeżenia zmian, m.in. zwiększał uprawnienia ministra sprawiedliwości przy powoływaniu i odwoływaniu prezesów sądów. Minister w ciągu sześciu miesięcy od wejścia w życie ustawy, mógł odwołać prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych bez konieczności uzyskiwania opinii o kandydatach od zgromadzeń ogólnych tych sądów. Minister sprawiedliwości zyskał też uprawniania do powoływania nowych prezesów i wiceprezesów. Projekt zakładał także, że prezesi sądów apelacyjnych, okręgowych i rejonowych mogą być odwołani przez ministra sprawiedliwości w toku kadencji. Na mocy projektu wprowadzono też zasadę losowego przydzielania spraw sędziom w ramach poszczególnych kategorii, a przydział spraw ma być równy.

Wśród zaproponowanych zmian były i takie dotyczące Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, czyli Funduszu Sprawiedliwości. Propozycje zmieniły zapisy Kodeksu karnego wykonawczego (kkw) dotyczących tego, na co można wydawać pieniądze z Funduszu. Dodano: "przeciwdziałanie przyczynom przestępczości", a także m.in. "podejmowanie przedsięwzięć o charakterze edukacyjnym i informacyjnym", "promowanie systemu pomocy osobom pokrzywdzonym" czy "upowszechnianie wiedzy na temat praw osób pokrzywdzonych".

Poszerzono również katalog podmiotów, które mogły korzystać z dofinansowania Funduszu. Wcześniej można z niego było finansować jedynie fundacje i stowarzyszenia - po zmianie w 2017 roku także tzw. jednostki sektora finansów publicznych, czyli np. organy administracji rządowej, sądy, samorządy, agencje rządowe, uczelnie, szpitale, ochotnicze straże pożarne. Nowelizacja wprowadziła do użycia skróconą nazwę funduszu: Fundusz Sprawiedliwości.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Romanowski o wydatkach Funduszu Sprawiedliwości: bo ustawodawca "wprowadził nowy cel". Tak, za rządów PiS

"Projektowane zmiany w ustawie Kodeks karny wykonawczym mają na celu zwiększenie efektywności wykorzystywania środków zgromadzonych w ramach świadczeń pieniężnych zasądzanych od sprawców przestępstw na fundusz celowy – Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej" - napisano w uzasadnieniu projektu ustawy.

228 posłów nie zagłosowało

I tak 12 lipca 2017 roku Sejm uchwalił projekt ustawy. W trzecim czytaniu za przyjęciem ustawy było 229 posłów (w tym 226 posłów PiS), trzech głosowało przeciw (jeden poseł Nowoczesnej, oraz dwie posłanki z Partii Republikańskiej), nikt się nie wstrzymał. Jednocześnie nie zagłosowało 228 posłów - w tym wszyscy posłowie PO, Kukiz'15 i PSL. Wyniki te nie potwierdzają więc ani słów Adama Bielana, ani tezy Małgorzaty Gosiewskiej.

Opozycja - właśnie w geście protestu - w większości nie wzięła udziału w głosowaniu.

Głosowanie nad przyjęciem projektu zmian w Prawie o ustroju sądów z 12 lipca 2017 rokuSejm.gov.pl

Nagrania z tego posiedzenia Sejmu dowodzą, że podczas głosowania zdecydowana większość posłów była obecna na sali, w tym posłowie ówczesnej opozycji. Dlaczego więc aż 228 z nich nie wzięło udziału w głosowaniu nad tym projektem ustawy?

Pełna sala plenarna Sejmu podczas głosowania nad przyjęciem projektu zmian w Prawie o ustroju sądów z 12 lipca 2017 rokuSejm.gov.pl

Należy tu wspomnieć, że wcześniej tego samego dnia Sejm przyjął ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa (KRS), która przewidywała m.in. możliwość przeniesienia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku. Jak zauważył wtedy dziennikarz OKO.press Daniel Flis, posłowie opozycji zdecydowali się na bojkot głosowania - nie wzięło w nim udziału także 228 posłów. Flis tłumaczył wtedy, że chcieli w ten sposób doprowadzić do braku kworum. Na znak protestu wyjęli swoje karty do głosowania. Dzień później rzecznik PO Jan Grabiec poinformował o zawieszeniu do końca września w prawach członków klubu Artura Dunina i Tomasza Głogowskiego. Obaj "przez nieuwagę w trakcie głosowania dopiero wyjęli karty do głosowania, co było sprzeczne z decyzją klubu" - wyjaśniał wtedy Grabiec.

Przypomnijmy, zgodnie z art. 120 konstytucji do przyjęcia ustawy niezbędna jest obecność połowy ustawowej liczby posłów, czyli 230 posłów. "Tak więc dla ważności większości rozstrzygnięć konieczny jest udział w głosowaniu na sali plenarnej co najmniej 230 posłów" - zauważa w opracowaniu na temat procedury głosowań w Sejmie Dariusz Salomończyk, obecnie zastępca szefa Kancelarii Sejmu.

W głosowaniu nad przyjęciem omawianego projektu ustawy opozycja ponownie próbowała doprowadzić do braku kworum. Nie udało się to - w głosowaniu wzięło udział w sumie 232 posłów, czyli była wymagana większość.

Jak sprawdziliśmy, w sejmowych głosowaniach 12 lipca 2017 roku posłowie opozycji tylko dwukrotnie próbowali doprowadzić do braku kworum.

Stenogram z posiedzenia Sejmu z tego dnia dowodzi, że przedstawiciele ówczesnej opozycji sprzeciwiali się przyjęciu projektu zmian w Prawie o ustroju sądów powszechnych. Tuż przed głosowaniem krytykowali jego zapisy - jednak zwracali uwagę przede wszystkim na zmiany w sądach i na poszerzenie kompetencji ministra sprawiedliwości.

"To jest ustawa podwójnie niebezpieczna" - stwierdził poseł Krzysztof Paszyk z PSL. "Pierwsze niebezpieczeństwo rodzi skutki dla Polek i Polaków, bo skutkuje zaburzeniem ładu ustrojowego, burzy zaufanie do sądów, burzy niezawisłość tych sądów, które będzie można łatwo zniszczyć, natomiast bardzo trudno będzie je w przyszłości odbudować" - ocenił z sejmowej mównicy. Potem zwrócił się do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego: "Drugie niebezpieczeństwo to niebezpieczeństwo, panie prezesie, dla pana. To niebezpieczeństwo wynikające czy polegające na oddaniu całej władzy w wymiarze sprawiedliwości w ręce jednego człowieka, i to człowieka o nieograniczonych aspiracjach politycznych. To nie jest dobra sytuacja, panie prezesie, jeszcze jest czas, by wyciągnąć wnioski" (cytat za stenogramem).

"Państwo wprowadzacie przepisy, które pozwalają, byście swoich partyjnych kolesi chronili przez prokuraturę, a teraz chronili w sądach. Państwo macie czelność mówić o tym, że robicie zmiany dla obywateli? Wyłączną zmianą, którą wprowadzacie, jest zmiana, by zabezpieczyć siebie, waszych funkcjonariuszy przed wymiarem sprawiedliwości" - mówił tuż przed głosowaniem nad projektem ustawy wiceprzewodniczący PO Borys Budka.

Ustawa z dnia 12 lipca 2017 roku o zmianie ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw została przyjęta w Senacie 15 lipca, a 24 lipca podpisał ją prezydent Andrzej Duda.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Donald Tusk zapowiedział, że częścią rządowej strategii migracyjnej będzie "czasowe, terytorialne zawieszenie prawa do azylu". Premier przywołał rozwiązania przyjęte w Finlandii. Wyjaśniamy, co dokładnie tam wprowadzono.

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych kilka tygodni po przejściu powodzi krąży zdjęcie rzekomo pokazujące zapłakaną kilkuletnią dziewczynkę ze szczeniakiem, rzekomą ofiarę kataklizmu. Zdjęciu najczęściej towarzyszy przekaz, że ofiary powodzi nie otrzymują pomocy. Ale zdjęcie nie jest autentyczne, wykorzystywano je też już wcześniej. Wyjaśniamy.

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Źródło:
Konkret24

Nagranie, na którym jakoby migrant zepchnął dziecko z peronu, oburzyło internautów i stało się okazją do wyrażania nienawiści wobec obcych. Okazuje się jednak, że zdarzenie nie ma nic wspólnego z imigrantami. Wyjaśniamy, co na nim widać i gdzie zostało nagrane.

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

Źródło:
Konkret24

Polityk PiS zarzucił minister zdrowia, że za jej rządów likwidowane są kierunki lekarskie na uczelniach. Izabela Leszczyna odpowiedziała mu, że wprowadza w błąd, ponieważ jej resort wprowadził "zerowy limit" na przyjęcia na studia. Wyjaśniamy, co oznacza "zerowy limit" i jak ma się do likwidacji kierunku.

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

Źródło:
Konkret24

"Żart?", "fejk?", "serio?" - pytają internauci, dziwiąc się, że prezydent Andrzej Duda otrzymał w Mongolii tytuł doktora honoris causa. Tak, to prawda, ale to nie jest nowa informacja. A ekspert tłumaczy, że "zdarza się w praktyce dyplomatycznej". Lista - nie tylko polskich - prezydentów tak uhonorowanych jest długa.

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Źródło:
Konkret24

Amerykański instruktor F-16 jakoby zginął podczas rosyjskiego ataku na ukraińską bazę lotniczą - wynika z popularnego przekazu. Dowodem ma być rzekomy post wdowy po żołnierzu. Ten przekaz to przykład rosyjskiej dezinformacji. Oto jak powstała.

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Źródło:
Konkret24

"Deportować na front", "uciekał przed wojną" - pisali niektórzy internauci w reakcji na doniesienia o tym, że we Wrocławiu Ukrainiec rzekomo potrącił parę z dzieckiem. Do wypadku doszło w innym miejscu, a sprawca nie był obywatelem Ukrainy.

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Źródło:
Konkret24

Władze amerykańskiego stanu Teksas rzekomo zakazały wnoszenia do szkół tęczowych flag. Taki przekaz krąży w mediach społecznościowych. Tylko że pierwotna informacja zaczęła funkcjonować w oderwaniu od swojego źródła. Wyjaśniamy.

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Źródło:
Konkret24, USA Today

"W Polsce mamy obecnie cały czas rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych" - alarmował w telewizji poseł Konfederacji Przemysław Wipler. Sprawdziliśmy: rekordu tymczasowo aresztowanych nie ma, jednak to nie oznacza, że ich sytuacja jest dobra i nie ma problemu z nadużywaniem stosowania tego środka zapobiegawczego. Przedstawiamy statystyki i zapowiedzi zmian w tym zakresie.

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Źródło:
Konkret24

Były sekretarz generalny NATO rzekomo został pozwany za "podżeganie do konfliktu w Ukrainie", za co ma mu grozić kara dożywotniego więzienia. Wyjaśniamy, że Jens Stoltenberg wcale nie został "pozwany". Pokazujemy, jak wiele wątków rosyjskiej propagandy jest w tej historii.

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Źródło:
Konkret24

Według popularnego przekazu transport "mobilnych wyrzutni rakiet balistycznych" miał poruszać się w ostatni weekend po Iranie. Ten przekaz wsparła rosyjska machina dezinformacyjna. Okazuje się, że fotografia, której użyto, nie ma nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami na Bliskim Wschodzie. Wyjaśniamy.

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych obok nagrań pokazujących skutki ataków izraelskich na Bejrut pojawiają się też takie, które nie mają z tym nic wspólnego. Materiały prawdziwe bywają też łączone z materiałami sztucznie wygenerowanymi.

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych pojawiła się historia bojkotu turnieju szachowego przez ukraińską szachistkę. Choć historia jest prawdziwa, to wydarzyła się kilka lat temu. Jednak sposób jej rozpowszechniania i profile do tego wykorzystane pokazują, że sprawa ma wiele wspólnego z bieżącą sytuacją. Wyjaśniamy, jak tą akcją rosyjskie i prorosyjskie konta chciały pokazać "ukraińską hipokryzję".

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Źródło:
Konkret24

Na pierwszy rzut oka krążący w sieci wykres rzeczywiście zastanawia, bo pokazuje, jak mała jest wciąż ilość dwutlenku węgla w atmosferze. Dlatego krytycy tezy o globalnym ociepleniu chętnie go wykorzystują - na przykład, by podważać politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Zapominają, że nie zawsze liczy się ilość, ważny jest jej efekt. Wyjaśniamy.

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Źródło:
Konkret24

Pytanie "czy Unia chce zakazać kawy?", przewija się ostatnio w wielu komentarzach w mediach społecznościowych. Poseł Konfederacji straszy nawet, że "niedługo będziemy mogli napić się co najwyżej kawy zbożowej". W tle tego manipulacyjnego przekazu jest pewna zmiana regulacji w Unii Europejskiej i chęć wykorzystania jej do wzmocnienia antyunijnych nastrojów w społeczeństwie.

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych notuje nagranie, na którym widać dziwne zwierzę przemykające chodnikiem. Szakal? Wilk? Arabski pies? - zastanawiają się internauci. A może chupacabra, czyli legendarne stworzenie atakujące zwierzęta domowe w krajach obu Ameryk. Ustaliliśmy, co to jest i skąd pochodzi nagranie. Trzeba uważać, gdy się takie zwierzę spotka.

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Sprawa była głośna. Premier Donald Tusk najpierw podpisał się pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy, a potem oświadczył, że wycofuje kontrasygnatę. Rozgorzał polityczny spór: czy mógł, na jakiej podstawie i jak to uchylenie kontrasygnaty się zmaterializuje. Otóż powstał taki dokument - publikujemy go w Konkret24. Lecz zdaniem prawników wątpliwości pozostały.

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozchodzi się rzekomy materiał telewizji Euronews opowiadający o ukraińskim tatuażyście, który miał zarazić ponad dwustu klientów w Polsce wirusem zapalenia wątroby typu C. Nagranie to rozpowszechniają u nas prorosyjskie konta. Przestrzegamy: to sfabrykowany materiał.

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Źródło:
Konkret24

"I nic nie można z tym zrobić?", "bandytyzm w powietrzu" - oburzają się internauci, komentując nagranie mające przedstawiać niebezpieczny manewr rosyjskiego myśliwca nad Bałtykiem. Owszem, do takiego zdarzenia doszło, lecz nie na europejskim niebie.

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Źródło:
Konkret24

W rozpowszechnianym w mediach społecznościowych przekazie dotyczącym migracji wybijana jest w ostatnich dniach informacja, jakoby w tym roku Niemcy odesłali do Polski już 15,5 tysiąca migrantów. W dodatku w ramach paktu migracyjnego. Ani jedna, ani druga informacja nie jest prawdą. Wyjaśniamy.

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

Źródło:
Konkret24

Jedynie 4 procent Polaków deklaruje, że niczego się nie obawia, korzystając z internetu. Większość wskazuje szereg zagrożeń – w tym mowę nienawiści, hejt, dezinformację. Do Sejmu wpłynął już poselski projekt tak zwanej ustawy antyhejterskiej, który ma być pierwszą próbą walki z tym zjawiskiem. Ale jedna ustawa problemu zagrożeń w sieci oczywiście nie rozwiąże.

Kradzież tożsamości, wyciek danych, hejt... Czego się boimy w internecie 

Kradzież tożsamości, wyciek danych, hejt... Czego się boimy w internecie 

Źródło:
Konkret24