Romanowski tłumaczy wydatki Funduszu Sprawiedliwości: bo ustawodawca "wprowadził nowy cel". Tak, za rządów PiS

Źródło:
Konkret24
Tomasz Mraz z Marcinem Romanowskim o Fundacji Profeto. "Ta bańka powinna być do zwrotu"
Tomasz Mraz z Marcinem Romanowskim o Fundacji Profeto. "Ta bańka powinna być do zwrotu"
wideo 2/6
Tomasz Mraz z Marcinem Romanowskim o Fundacji Profeto. "Ta bańka powinna być do zwrotu"

Były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski przekonywał w radiowym wywiadzie, że wydatki z Funduszu Sprawiedliwości odbywały się zgodnie z procedurami, a kontrowersje wokół wydawania dużej części tych środków tłumaczył "nowym celem", który "wprowadził ustawodawca". "Więc nie tylko mieliśmy prawo, ale wręcz obowiązek przekazywać na to środki" - zapewniał. Romanowski pominął to, że zmiany zapadły za czasów, gdy resortem sprawiedliwości kierował Zbigniew Ziobro. Przypominamy, o co chodzi.

Sprawa nadużyć w Funduszu Sprawiedliwości (FS) wróciła niedawno do debaty publicznej po tym, gdy były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości Tomasz Mraz 22 maja wziął udział w posiedzeniu parlamentarnego zespołu do spraw rozliczeń PiS. Mraz jest jednym z podejrzanych w śledztwie dotyczącym Funduszu i jest określany jako "główny świadek" w tej sprawie, który "sypie ziobrystów", czyli osoby powiązane z byłym już ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobrą.

Na posiedzeniu zespołu Mraz mówił o tym, że konkursy na dotacje z Funduszu były przeprowadzane w "nierzetelny sposób" i to Ziobro był "głównym decydentem", który wydawał polecenia, kto ma zwyciężyć. Mraz wspominał też o dofinansowaniu z Funduszu mediów sprzyjających poprzedniemu obozowi władzy oraz że rządzący politycy z pieniędzy Funduszu "kupowali głosy, kupowali przychylność swoich [wyborców], w swoich okręgach wyborczych". W kolejnych dniach na jaw wyszły nowe fakty: Onet, TVP i tvn24.pl kolejno informowały o treści nagrań kierownictwa resortu sprawiedliwości, które Tomasz Mraz gromadził za rządów Ziobry. Nagrania te trwają około 50 godzin.

Jedno z nich dotyczy rozmowy Mraza i Marcina Romanowskiego w sprawie budowy nieokreślonego wprost ośrodka i dofinansowania jego budowy. W pewnym momencie rozmówcy dyskutują o możliwości "wymiksowania się z tego". W ujawnionych nagraniach nie ma wprost mowy, o jaką konkretnie inwestycję chodzi. Dziennikarze programu "19.30" w TVP łączą to ze sprawą ośrodka Archipelag, który w warszawskim Wilanowie budowała Fundacja Profeto, pokazując w materiale jego zdjęcia. O niejasnościach związanych z budową tego ośrodka pisaliśmy w tvn24.pl już w lutym. Sebastian Klauziński z tvn24.pl z Marią Pankowską z OKO.press ujawnili wtedy, że kościelna Fundacja Profeto za blisko 100 milionów złotych od resortu Zbigniewa Ziobry stawia ośrodek dla ofiar przestępstw. Między fundacją a głównym wykonawcą budynku miało jednak dochodzić do budzących wątpliwości operacji finansowych, które przykuły uwagę skarbówki.

Romanowski to zaufany współpracownik Zbigniewa Ziobry, w Ministerstwie Sprawiedliwości najpierw był jego asystentem, później zastępcą. W resorcie nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. 28 maja w porannym programie Radia Wnet Romanowski był między innymi pytany, czy może zagwarantować, że w Funduszu Sprawiedliwości nie obchodzono procedur i przestrzegano prawa Odpowiadał na to:

Absolutnie tak, tutaj nie było żadnego złamania prawa, jeżeli chodzi o te regulacje dotyczące Funduszu, to przypomnę może dwie czy trzy rzeczy, które w domenie publicznej są kompletnie niezrozumiałe. Pierwsza to często się mówi, że zabieraliśmy osobom pokrzywdzonym i dawaliśmy na jakieś projekty związane z nie wiadomo czym. Te projekty dotyczyły przeciwdziałania przestępczości i jej przyczynom i to był cel, który nie my sobie wymyśliliśmy, tylko ustawodawca wprowadził do ustawy jako trzeci cel. Więc nie tylko mieliśmy prawo, ale wręcz obowiązek przekazywać na to środki, tym bardziej że był to nowy cel, więc trzeba było ich przekazywać więcej.

Dalej Romanowski przekonywał, że na bezpośrednią pomoc psychologiczną lub pomoc prawną dla osób pokrzywdzonych przekazywali więcej środków, "niż to było za Platformy Obywatelskiej". Stwierdzenie byłego wiceministra sprawiedliwości, że to ustawodawca wymyślił "trzeci cel", wprowadził go do ustawy, a urzędnicy resortu sprawiedliwości "nie tylko mieli prawo, ale wręcz obowiązek przekazywać na to środki" jest manipulacją. Romanowski nie uściślił, że wspomniany cel dodano do Kodeksu karnego wykonawczego w 2017 roku, czyli za rządów Zjednoczonej Prawicy, gdy ministrem sprawiedliwości był Zbigniew Ziobro. Przypominamy, jak przebiegały te zmiany legislacyjne.

Zmiany były. Za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy

Na początku przypomnijmy: Fundusz Sprawiedliwości działa od 2012 roku. To fundusz celowy - nadzorowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości (Zbigniew Ziobro kierował nim w latach 2015-2023) - w którym redystrybucja środków przez ministra powinna się odbywać na cele określone w Kodeksie karnym wykonawczym. Są to przede wszystkim "pomoc osobom pokrzywdzonym przestępstwem oraz osobom im najbliższym" oraz pomoc postpenitencjarna dla byłych więźniów.

Treść art. 43 Kodeksu karnego wykonawczego, który określał zadania Funduszu Sprawiedliwości, zmieniono 12 lipca 2017 roku. Wcześniej w art. 43 par. 8 określano:

"Środki Funduszu są przeznaczane na: 1) pomoc osobom pokrzywdzonym przestępstwem oraz osobom im najbliższym, zwłaszcza pomoc medyczną, psychologiczną, rehabilitacyjną, prawną oraz materialną, udzielaną przez jednostki niezaliczane do sektora finansów publicznych i niedziałające w celu osiągnięcia zysku, w tym stowarzyszenia, fundacje, organizacje i instytucje (...)".

Na mocy ustawy z 12 lipca 2017 roku o zmianie ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw, wprowadzono zmianę w paragrafie 8:

a) po pkt 1 dodaje się pkt 1a–1e w brzmieniu: "1a) pomoc, o której mowa w pkt 1, udzielaną przez jednostki zaliczane do sektora finansów publicznych; (...)

Przez te zmiany Fundusz mógł finansować nie tylko fundacje (jak przed zmianami), ale także i tzw. jednostki sektora finansów publicznych - czyli na przykład organy administracji rządowej, sądy, samorządy, agencje rządowe, uczelnie lub szpitale. Po zmianach środki z Funduszu przeznaczano między innymi na: zakup systemu do inwigilacji Pegasus za 25 mln zł, wsparcie dla kościelnej Fundacji Profeto, czy organizacji ojca Tadeusza Rydzyka. W lipcu 2021 roku w Konkret24 opisywaliśmy także, że środki z Funduszu Sprawiedliwości zostały przekazane na dwa rzeszowskie szpitale. Symboliczne czeki po pół miliona złotych dotacji przekazał podczas kampanii wyborczej kandydujący wówczas na prezydenta Rzeszowa wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

CZYTAJ TAKŻE: Miliony na kościelne inicjatywy, promocję Suwerennej Polski, walkę z LGBT

Negatywna ocena NIK po zmianach. Izba o nierzetelności i niegospodarności

Na to rozszerzenie podmiotów, którym można przyznawać środki z Funduszu Sprawiedliwości, zwróciła uwagę Najwyższa Izba Kontroli. Izba oceniała działalność Funduszu co roku, od początku jego powstania, analizując wykonanie budżetu państwa w części, za którą odpowiedzialny jest minister sprawiedliwości. Za lata 2012, 2013, 2015, 2016 oceny były pozytywne. W ocenie za rok 2014 kontrolerzy wytknęli zarządzającym funduszem brak terminowego rozliczenia 12 dotacji na ponad 5 mln zł.

Dopiero po zmianach przeforsowanych przez Zbigniewa Ziobrę w 2017 roku NIK negatywnie oceniła działanie funduszu. W opublikowanej w czerwcu 2018 roku analizie wykonania budżetu funduszu NIK napisała, że nieprawidłowości w 2017 roku dotyczyły "nieuprawnionego przekazania środków w wysokości 25 000 tys. zł (25 mln zł - red.) na ustawowe zadania Centralnego Biura Antykorupcyjnego związane z zapobieganiem i wykrywaniem przestępczości, wbrew zasadzie finansowana działalności tej jednostki środkami pochodzącymi wyłącznie z budżetu państwa. Nieprawidłowość w wymiarze finansowym stanowiła 27,5 proc. kosztów Funduszu w 2017 roku".

Z kolei w raporcie z 2021 roku kontrolerzy stwierdzili, że "przyjęta w sierpniu 2017 r. nowelizacja przepisów kkw oraz wydane we wrześniu tego roku [2021] przez Ministra Sprawiedliwości rozporządzenie w sprawie Funduszu skutkowały w praktyce ustanowieniem otwartego, niezdefiniowanego w jednoznaczny sposób katalogu zadań Funduszu Sprawiedliwości". "Powstała w ten sposób możliwość finansowania z jego środków nieograniczonej kategorii działań, nawiązujących choćby w marginalnym stopniu do niedookreślonych celów Funduszu, takich jak: przeciwdziałanie przestępczości; wsparcie i rozwój systemu pomocy pokrzywdzonym przestępstwem, pomocy postpenitencjarnej i przeciwdziałania przyczynom przestępczości; realizacja ustawowych zadań jednostek SFP (sektora finansów publicznych - red.) związanych z ochroną interesów osób pokrzywdzonych przestępstwem, a także wykrywaniem i zapobieganiem przestępczości" - opisano.

NIK wymieniła, że "spośród 681 409,2 tys. zł (681,4 mln zł - red.) dotacji przyznanych ze środków Funduszu w okresie objętym kontrolą, jedynie 228 502,0 tys. zł (czyli 228,5 mln zł - red.) (34%) przeznaczono na pomoc świadczoną bezpośrednio osobom pokrzywdzonym przestępstwem (i osobom im najbliższym), a 24 225,0 tys. zł (24,2 mln zł - red.) (4%) na pomoc postpenitencjarną".

"NIK negatywnie oceniła realizację zadań Dysponenta w zakresie promowania działalności Funduszu Sprawiedliwości. Wprawdzie, w badanym okresie, rozpoczęto aktywne działania mające na celu upowszechnianie wiedzy na temat możliwości uzyskania wsparcia ze środków Funduszu, ale ich tematyka znacznie wykraczała poza budowanie rozpoznawalności Funduszu i służyła także promowaniu działań Ministra Sprawiedliwości i podległego mu Ministerstwa, niezwiązanych bezpośrednio z funkcjonowaniem Funduszu. Przyczyną opisanych powyżej nieprawidłowości był brak rzetelnego planowania obszarów aktywności Funduszu oraz niezdefiniowanie problemów, które zamierzano rozwiązać poprzez wydatkowanie środków publicznych" - napisano dalej.

NIK podała, że łączna wartość środków wydanych "niezgodnie z przepisami, niecelowo, niegospodarnie lub nierzetelnie wyniosła ponad 280 milionów złotych".

Autorka/Autor:Anna Kwaśny

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Marcin Obara/PAP

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24