Pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć o Funduszu Sprawiedliwości

Źródło:
Konkret24
Prokuratura bada sprawę Funduszu Sprawiedliwości. Służby weszły do domu Ziobry, zatrzymano cztery osoby
Prokuratura bada sprawę Funduszu Sprawiedliwości. Służby weszły do domu Ziobry, zatrzymano cztery osobyMaciej Knapik/Fakty TVN
wideo 2/7
Prokuratura bada sprawę Funduszu Sprawiedliwości. Służby weszły do domu Ziobry, zatrzymano cztery osobyMaciej Knapik/Fakty TVN

Do 27 marca siedmiu osobom zamieszanym w aferę wokół Funduszu Sprawiedliwości prokuratura postawiła zarzuty, a wobec trzech będzie wnioskowała o areszt tymczasowy. W sprawę są zamieszani ważni politycy, którzy do niedawna nadzorowali fundusz, a który rozdawał wielomilionowe dotacje.

Od wtorku, 26 marca, w różnych miejscach Polski trwają przeszukania prowadzone na polecenie prokuratorów z zespołu śledczego ds. Funduszu Sprawiedliwości. Służby pojawiły się m.in. w domach polityków Suwerennej Polski: Zbigniewa Ziobry, Michała Wosia, Marcina Romanowskiego i Dariusza Mateckiego. Jak przekazało RMF FM, w środę, 27 marca, funkcjonariusze przeszukują kolejny dom w Warszawie należący do Zbigniewa Ziobry. Rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak wyjaśnił, że celem przeszukań jest uzyskanie dodatkowego materiału dowodowego we wszczętym 19 lutego śledztwie w sprawie prawidłowości zarządzania i wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Przeszukano też pokój Michała Wosia w hotelu sejmowym. Woś, będąc wiceministrem sprawiedliwości, nadzorował fundusz.

W związku z aferą we wtorek zatrzymano pięć osób: czworo byłych i obecnych urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości oraz księdza Michał O. - beneficjenta funduszu, prezesa kościelnej Fundacji Profeto. Wśród urzędników jest dyrektorka departamentu resortu sprawiedliwości nadzorującego fundusz. Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak w "Faktach po Faktach" we wtorek wieczorem przekazał, że trzem osobom przedstawiono już zarzuty. Dotyczą m.in. przekroczenia uprawnień, poświadczenia nieprawdy i wyrządzenia szkody majątkowej. Jak informował Maciej Duda z TVN24, jeszcze w środę wobec tych trzech osób prokuratorzy skierują wnioski o areszt. Wobec pozostałych podejrzanych śledczy stosują wolnościowe środki zapobiegawcze. Na konferencji prasowej w środę Nowak mówił już o postawieniu zarzutów siedmiu osobom (stan na 27 marca). - Dwóm osobom postawiliśmy zarzut wcześniej, o czym nie informowaliśmy. W tym zakresie nic nie powiem. Pięciu osobom postawiliśmy (zarzuty - red.) dzisiaj i wczoraj - poinformował Nowak. Nie wykluczył też wniosków o uchylenie immunitetu posłom, ale nie wspominał którym.

1. Czym jest Fundusz Sprawiedliwości?

Fundusz Sprawiedliwości (FS) został utworzony już w 1997 roku jako Fundusz Pomocy Postpenitencjarnej. Od początku podlegał Ministerstwu Sprawiedliwości. Na początku finansowano z niego wyłącznie pomoc skazanym i byłym więźniom, a środki pochodziły z obowiązkowych potrąceń wynagrodzeń więźniów za pracę w zakładach karnych. W 2012 roku zmieniono nazwę i przepisy: przychodami Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej stały się także nawiązki, czyli dodatkowe kary pieniężne zasądzane przez sądy od skazanych w procesach karnych. Te pieniądze przeznaczano na wsparcie nie tylko dla więźniów i byłych skazanych, ale także dla ofiar przestępstw i ich bliskich. Od tej pory można było używać skróconej nazwy funduszu – Fundusz Sprawiedliwości (FS).

Fundusz nie jest więc pomysłem Zjednoczonej Prawicy, ale to w trakcie jej rządów doszło do zdeformowania celów, na jakie miały trafiać środki z tej instytucji. Kluczowe zmiany w kontekście trwającej afery wprowadzono w 2017 roku. To właśnie wtedy Ministerstwo Sprawiedliwości, kierowane już przez Zbigniewa Ziobrę, do dotychczasowych celów funduszu dodało niejasne "przeciwdziałanie przyczynom przestępczości", a także m.in. "podejmowanie przedsięwzięć o charakterze edukacyjnym i informacyjnym", "promowanie systemu pomocy osobom pokrzywdzonym" czy "upowszechnianie wiedzy na temat praw osób pokrzywdzonych". Poszerzono również katalog podmiotów, które mogły korzystać z dofinansowania Funduszu Sprawiedliwości. Do tej pory fundusz mógł finansować jedynie fundacje i stowarzyszenia, a po zmianach także tzw. jednostki sektora finansów publicznych - czyli np. organy administracji rządowej, sądy, samorządy, agencje rządowe, uczelnie, szpitale. Dlatego Andrzej Stankiewicz, wicenaczelny Onetu, w materiale Dariusza Kubika w "Czarno na białym" w TVN24 mówił: "Zbigniew Ziobro był człowiekiem, który prokuraturę miał wykorzystywać dla dwóch celów. Po pierwsze, żeby budować swoją pozycję polityczną. A drugi element to było kontrolowanie problemów władzy. Z czasem ktoś, i dużo bym dał, żeby się dowiedzieć kto, podpowiedział mu trzecie rozwiązanie: że to [Fundusz Sprawiedliwości] jest maszynka do robienia pieniędzy".

A pieniędzy w Funduszu Sprawiedliwości jest naprawdę dużo. Jak pokazaliśmy w Konkret24, opierając się na raportach Najwyższej Izby Kontroli, od 2017 roku - kiedy Zjednoczona Prawica zmieniła charakter FS - do 2022 roku przychody funduszu wyniosły nieco ponad 2,1 mld zł. Przypomnijmy, że są to środki z potrąceń wynagrodzeń więźniów za pracę w zakładach karnych i nawiązek, czyli kar pieniężnych zasądzanych przez sądy. W tym samym okresie koszty funduszu wyniosły 1,9 mld zł. Na wykresie widać jednak, że koszty funduszu znacznie wzrosły po zmianach w 2017 roku. Podczas gdy w 2015 i 2016 roku koszty sięgały ok. 40 mln zł rocznie, w rekordowym 2019 roku były to już 454 mln zł.

2. Sygnały o nieprawidłowościach już w 2017 roku

Pierwsze publikacje medialne o nieprawidłowościach w wydawaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości pojawiły się już w 2017 roku. W listopadzie Robert Zieliński na portalu Tvn24.pl ujawnił, że 13 mln zł dotacji z Funduszu Sprawiedliwości trafiło do CBA, a ministerstwo i biuro ukrywało ten przelew. We wrześniu 2018 dodał, że za milionowe dotacje z funduszu CBA sfinansowało zakup "systemu do inwigilacji telefonów i komputerów". Dwa lata później dziennikarze "Czarno na białym" w TVN24 podali, że był to system Pegasus, który posłużył m.in. do inwigilowania Krzysztofa Brejzy, Romana Giertycha czy Michała Kołodziejczaka. 

W sierpniu 2018 ukazał się natomiast artykuł portalu OKO.press, w którym pisano, że zmiany w Funduszu Sprawiedliwości spowodowały, iż "miliony złotych przeznaczone na przeciwdziałanie przestępczości idą na konferencje i kampanie reklamowe o rodzinie i rozwoju społecznym - promujące politykę rządu PiS".

W październiku 2021 roku dziennikarze tvn24.pl dotarli do akt kontroli NIK i opisali historię Fundacji Lex Nostra, której dyrektor przekazał 1,5 mln zł z FS Kancelarii Lex Nostra, którą kierowała jego matka. W styczniu 2022 roku Robert Zieliński z tvn24.pl opisał nieprawidłowości wokół dotacji dla Fundacji Życie. Za 10 mln zł resort sprawiedliwości stał się m.in. właścicielem prezentacji złożonej z sześciu slajdów, której autorem jest wiceminister Marcin Romanowski, nadzorujący działalność Funduszu Sprawiedliwości.

Czytaj więcej: To on nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Co wiemy o Marcinie Romanowskim

Wiele publikacji powstało też od początku tego roku: Sebastian Klauziński z tvn24.pl ujawnił m.in. że Ministerstwo Sprawiedliwości wydało 110 mln zł na promocję Funduszu Sprawiedliwości, a kwota rocznych wydatków spadała gwałtownie w latach, w których nie odbywały się żadne wybory. Opisał też szczegóły dotacji na 24 mln zł dla Fundacji Komitetu Obchodów Narodowego Dnia Życia, która tuż po wyborach została wykreślona z rejestru stowarzyszeń i Fundacji Profeto, której prezes ks. Michał O. został 26 marca zatrzymany i któremu postawiono zarzuty. Tej fundacji poświęcono także jeden z materiałów "Czarno na białym" dotyczących nieprawidłowości wokół Funduszu Sprawiedliwości.

3. Za pieniądze Funduszu Sprawiedliwości został kupiony Pegasus

Szczególnym wątkiem w historii Funduszu Sprawiedliwości jest zakup systemu do inwigilacji Pegasus. W 2017 roku Ministerstwo Sprawiedliwości przekazało do Centralnego Biura Antykorupcyjnego z Funduszu Sprawiedliwości 25 mln zł, za które następnie CBA nabyło od izraelskiej firmy system do inwigilacji Pegasus, najdroższy w historii polskich służb. Taka transakcja z FS była możliwa dzięki zmianom wprowadzonym przez resort sprawiedliwości w 2017 roku.

Badająca później te sprawę Najwyższa Izba Kontroli nie miała jednak wątpliwości, że przekazanie środków z Funduszu Sprawiedliwości do CBA było nielegalne. "Doszło do złamania przepisów prawa, które wyraźnie mówią, że służby specjalne, w tym CBA, mogą być finansowane wyłącznie z budżetu państwa. Będziemy składali wniosek o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych" - komentował w 2018 roku Krzysztof Kwiatkowski, ówczesny prezes Najwyższej Izby Kontroli, a obecnie senator Koalicji Obywatelskiej.

Z czasem w przestrzeni publicznej zaczęły pojawiać się personalia pierwszych osób, które miały paść ofiarą inwigilacji Pegasusem. Są to m.in.: politycy Krzysztof Brejza, Michał Kołodziejczak, Jacek Karnowski, Roman Giertych; prokurator Ewa Wrzosek oraz pracownicy i kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli. Od stycznia 2024 w Sejmie działa komisja śledcza do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus. Wcześniej ten system był przedmiotem badań komisji w Senacie i Parlamencie Europejskim.

4. Beneficjenci duzi i mali

W styczniu 2024 roku Ministerstwo Sprawiedliwości pod kierownictwem Adama Bodnara opublikowało wykazy beneficjentów i przekazanych im kwot z Funduszu Sprawiedliwości. Jak opisaliśmy w Konkret24, w ramach programu przeciwdziałania przyczynom przestępczości w latach 2017-2023 niemal 130 organizacji dostało z FS w sumie ponad 216 milionów złotych. Pieniądze szły między innymi na konferencje z udziałem urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości, promowanie Suwerennej Polski, działania ojca Tadeusza Rydzyka, na akcje religijne, dodatki do prawicowego tygodnika czy na walkę z LGBT i "polonofobią".

Dodatkowo z Funduszu Sprawiedliwości w ramach pomocy osobom pokrzywdzonym przestępstwem tylko w ostatnich dwóch latach prawie 40 organizacjom wypłacono kolejne prawie 140 milionów złotych. Również na tej liście znalazły się podmioty związane z politykami PiS i Suwerennej Polski oraz z pracownikami resortu sprawiedliwości.

Największa dotacja w historii funduszu - prawie 100 mln zł - miała trafić do Profeto, kościelnej fundacji założonej przez księży sercanów (ostatecznie decyzją resortu sprawiedliwości z 2024 roku przelewy na ponad 30 mln zł zostały wstrzymane). Jak informowali dziennikarze tvn24.pl, stojący na czele fundacji ks. Michał O. to znajomy Zbigniewa Ziobry, a jego brat Grzegorz Olszewski jest prezesem Alior Banku, czyli państwowego podmiotu ze strefy wpływów byłego już ministra sprawiedliwości. Za miliony z funduszu fundacja od kilku lat buduje w warszawskim Wilanowie centrum pomocy dla ofiar przestępstw, choć do tej pory zajmowała się mediami.

Najwyższą dotację w ramach "przeciwdziałania przestępczości" - ponad 24 mln zł - dostała Fundacja Komitetu Obchodów Narodowego Dnia Życia. Prezesem fundacji był Jacek Sapa - w kwietniu 2023 roku portal tvn24.pl pisał, że jest znajomym ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Za pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości fundacja miała zorganizować kampanię edukacyjną "Dobrze Cię widzieć" o bezpieczeństwie w ruchu drogowym. Kampania miała być apolityczna, lecz jak informowali dziennikarze m.in. portalu OKO.press i "Dziennika Gazety Prawnej", na jej inauguracji w Kuźni Raciborskiej 15 października 2018 roku gościli politycy Solidarnej Polski: minister Zbigniew Ziobro i Michał Woś. Działo się to tuż przed wyborami samorządowymi, w mieście należącym do okręgu, z którego Woś kandydował do sejmiku śląskiego.

Jak pisaliśmy w Konkret24, milionowe dotacje z FS otrzymały także m.in. toruńska Fundacja "Lux Veritatis", której prezesem jest ojciec Tadeusz Rydzyk czy Stowarzyszenie Fidei Defensor i Stowarzyszenie Przyjaciół Zdrowia powiązane z politykiem Suwerennej Polski Dariuszem Mateckim.

CZYTAJ WIĘCEJ: Miliony na kościelne inicjatywy, promocję Suwerennej Polski, walkę z LGBT

5. Raport NIK, audyt resortu, pierwsze zatrzymania

Ocenę działalności Funduszu Sprawiedliwości przedstawia co roku Najwyższa Izba Kontroli, analizując wykonanie budżetu państwa w części, za którą odpowiedzialny jest minister sprawiedliwości. NIK oceniła pozytywnie działalność funduszu za lata 2012, 2013, 2015, 2016. W ocenie za rok 2014 kontrolerzy wytknęli zarządzającym funduszem brak terminowego rozliczenia 12 dotacji na ponad 5 mln zł.

Pierwszą ocenę negatywną NIK wystawiła Funduszowi Sprawiedliwości jednak dopiero za 2017 rok, kiedy zmieniono przepisy. Skierowała też w tej sprawie pięć zawiadomień do prokuratury. Kolejna negatywna ocena dotyczyła działalności funduszu w 2018 roku. Natomiast w 2021 roku opublikowano wyniki osobnej kontroli poświęconej samemu Funduszowi Sprawiedliwości. Ustalenia raportu były miażdżące dla Ministerstwa Sprawiedliwości. Kontrolerzy NIK stwierdzili, że:

Działania ministra sprawiedliwości i znacznej części organizacji, które otrzymały dotacje, skutkowały niegospodarnym i niecelowym wydatkowaniem środków publicznych, a także sprzyjały powstawaniu mechanizmów korupcjogennych w przypadku osób podejmujących decyzje w zakresie rozliczania środków z Funduszu Sprawiedliwości.

Według NIK łączna wartość "środków wydatkowanych niezgodnie z przepisami, niecelowo, niegospodarnie lub nierzetelnie wyniosła ponad 280 milionów złotych".

Między innymi w związku z tymi zastrzeżeniami w styczniu 2024 Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że pod koniec 2023 roku wstrzymało wpłaty z Funduszu Sprawiedliwości i prowadzi jego audyt. "Powodem prowadzonego audytu jest ustalenie czy przyznanie konkretnych dotacji jest zgodne z zadaniami Funduszu oraz zasadami wynikającymi z ustawy o finansach publicznych takimi jak jawność, oszczędność, czy celowość. Fundusz Sprawiedliwości jest funduszem celowym i powinien finansować wyłącznie precyzyjnie wskazane zadania państwowe" - napisano w komunikacie.

W Prokuraturze Krajowej Adam Bodnar w styczniu 2024 powołał natomiast zespół śledczy w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. "Przede wszystkim przeanalizuje zawiadomienia dotyczące Funduszu Sprawiedliwości, które w ostatnich latach zostały skierowane do poszczególnych prokuratur w kraju" - podano w komunikacie. To właśnie na polecenie prokuratorów z tego zespołu od 26 marca prowadzone są przeszukania, zatrzymywane pierwsze osoby i stawiane pierwsze zarzuty i od niego pochodzą pierwsze wnioski aresztowe w sprawie afery Funduszu Sprawiedliwości.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24