W internecie rozpowszechniany jest przekaz, jakoby na podstawie wyroku wrocławskiego sądu samodzielne ściąganie flag obcych państw z budynków publicznych było legalne - czyli nie grozi prawnymi konsekwencjami. Przestrzegamy: to nieprawda.
O sprawie zrobiło się głośno między innymi po tego typu wpisach: "Zgodnie z orzeczeniem Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu sygn. akt II AKa 445/24, wyrok z 29 maja 2025 r.: wystarczy jedna jedyna osoba, która nie chce, żeby na budynku administracji publicznej wisiała inna niż polska flaga - może ją zdjąć bez konsekwencji. Wyrok prawomocny" - tak 30 maja ogłosił jeden z użytkowników serwisu X. Post wygenerował niemal 320 tys. wyświetleń (pisownia wszystkich postów oryginalna).
Dzień później na tym samym profilu opublikowano nagranie przedstawiające dwóch mężczyzn, którzy weszli po drabinie na zadaszenie przed wejściem do Urzędu Miasta w Gdańsku. Następnie zdjęli i złożyli wiszącą na jednym z trzech masztów flagę Ukrainy. Obok wisiały flagi Polski i Unii Europejskiej. Z nagrania nie wiadomo, co następnie stało się ze ściągniętą flagą. "Gdańsk, urząd Miasta 31.05.2025" - czytamy u dołu kadru. "Dzisiejsza akcja ze zdjęciem flagi ukraińskiej z Urzędu Miasta w Gdańsku. Czas na całą Polskę" - brzmi komentarz w poście. Wideo wyświetlono niemal 180 tys. razy.
W tym samym wątku internauta tak uzasadniał pokazane na filmie działania: "Zgodnie z linią orzeczniczą ustaloną przedwczoraj przez SA we Wrocławiu - akcja całkowicie legalna. Flaga zdjęta ale nie znieważona". Jak ustalił portal Trójmiasto.pl, jednym z organizatorów akcji ściągania flagi z budynku Urzędu Miasta Gdańsk był Konrad Niżnik, członek rady naczelnej Konfederacji Korony Polskiej, partii Grzegorza Brauna. Mężczyźni przekazali flagę pracownikom magistratu, a ci zawiesili ją ponownie.
Internauci: "prawidłowo" vs. "farmazony siejesz"
Przekaz o rzekomo prawnie dozwolonym zdejmowaniu flag obcych państw krąży też na Facebooku. "Wilki Zrywają Obce Barwy - Koniec Teatru na Polskich Urzędach" - tak 30 maja pisał jeden z użytkowników. Do posta dodał trwające dwie i pół minuty nagranie, które powstało przy użyciu sztucznej inteligencji. "Wilki, nadszedł moment, na który czekaliśmy. 29 maja 2025 roku, zapadł we Wrocławiu wyrok, który otwiera drzwi do prawdziwego działania - prawdziwego, konkretnego, w pełni legalnego" - mówi męski głos wygenerowany przy użyciu AI. W kadrze widać - także dzieło AI - muskularnego mężczyznę w brunatnej koszulce z flagą polski na ramieniu, który sięga po flagę Ukrainy zawieszoną na drzewcu na ścianie budynku. Lektor przekonuje, że zgodnie z wyrokiem, "jeśli choć jedna osoba, tylko jedna, nie życzy sobie obecności obcej flagi na budynku urzędu publicznego, to ma prawo ją zdjąć". "Bez dyskusji. Bez pozwolenia. Bez strachu. I co najważniejsze - bez żadnych konsekwencji" - opowiada.
I zapewnia: "Tak, to legalne. Tak, to prawomocne. Tak, to ostateczne. Od dziś każdy, kto widzi obcą flagę - czy to ukraińską, unijną, tęczowa, jakąkolwiek - wywieszoną na budynku urzędu miasta, gminy, województwa ma prawo podejść, zdjąć ją i przekazać pierwszemu napotkanemu pracownikowi urzędu". To nagranie wyświetlono ponad 326 tys. razy.
Wielu internautów z zadowoleniem przyjęło doniesienia o rzekomym prawie do legalnego zdejmowania flag obcych państw. "Brawo, w końcu"; "W końcu jakaś normalna i miła dla Polski i Polaków wiadomość. Zaczynam czuć się jak we własnym domu a goście mają to uszanować. Prawidłowo"; "Wreszcie znikną te flagi ukraińskie"; "Tu jest Polska i tylko Biel i Czerwień" - komentowali.
Inni mają zastrzeżenia do tego przekazu. "Co za co za bzdury. Oczywiste przekłamanie nawołujące do pozaprawnych działań"; "W Polsce nie ma prawa precedensowego, inny sąd może wydać skrajnie różny wyrok"; "Precedens w Polsce nie działa i każda sprawa jest rozpatrywana indywidualnie. Farmazony siejesz" - przekonywali.
Rzeczywiście, rozpowszechniana teraz narracja o możliwości zdejmowania flag m.in. ukraińskich z budynków bez ponoszenia konsekwencji prawnych to dezinformacja. Przestrzegamy przed jej szerzeniem oraz przed stosowaniem się do takich porad. Oto skąd się wzięła ta dezinformacja.
Wyrok dotyczył innego czynu
3 czerwca wrocławska "Gazeta Wyborcza" informowała, że sprawa, na którą powołują się internauci, dotyczy lokalnego polityka Marcina B. Ten w maju 2022 roku zdjął flagę Ukrainy powieszoną na budynku urzędu miejskiego w Jeleniej Górze i wrzucił ją do kosza na śmieci. Decyzję o wywieszeniu flagi na budynku urzędu podjął prezydent Jeleniej Góry - był to wyraz solidarności z narodem ukraińskim po agresji Rosji na Ukrainę, która zaczęła się 24 lutego 2022 roku.
Jak sprawdziliśmy, pierwszy wyrok w sprawie zapadł w Sądzie Okręgowym w Jeleniej Górze (sygnatura akt III K 162/23) w październiku 2024 roku. Wyrok i jego uzasadnienie są publicznie dostępne w Portalu Orzeczeń. Sąd uznał Marcina B. za winnego publicznego znieważenia flagi Ukrainy, "wrzucając ją do kosza na śmieci" - czyli występku z art. 137 par. 2 Kodeksu karnego. Wymierzył mu karę grzywny w wysokości 2400 zł.
Po odwołaniu się przez obronę od tego wyroku sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu (sygnatura akt II AKa 445/24). Tam wyrok zapadł 29 maja 2025 roku. Właśnie na niego powołują się internauci. Nie został on jeszcze opublikowany w Portalu Orzeczeń. Redakcja Konkret24 uzyskała jego treść bez uzasadnienia, które wciąż jest w przygotowaniu przez sąd. Z treści wyroku wynika, że Sąd Apelacyjny we Wrocławiu podtrzymał decyzję sądu niższej instancji o tym, że Marcin B. jest winny znieważenia flagi, ale warunkowo umorzył postępowanie na dwa lata.
Co więc istotne: wyrok, na który powołują się internauci, dotyczył znieważenia flagi poprzez wrzucenie jej do kosza na śmieci, a nie samego faktu jej usunięcia z budynku. Sąd nie oceniał, w jaki sposób można lub nie można zdejmować flagę obcego państwa z budynku urzędu. Przedmiotem postępowania było jedynie to, czy oskarżony dopuścił się publicznego znieważenia flagi obcego państwa.
Wyrok ten w żaden sposób nie stwierdza, że samowolne zdjęcie flagi obcego państwa z budynku polskiego urzędu jest legalne. Zgodnie bowiem ze wspomnianym już art. 137 kk:
Par 1. Kto publicznie znieważa, niszczy, uszkadza lub usuwa godło, sztandar, chorągiew, banderę, flagę lub inny znak państwowy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Par 2. Tej samej karze podlega, kto na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej znieważa, niszczy, uszkadza lub usuwa godło, sztandar, chorągiew, banderę, flagę lub inny znak państwa obcego, wystawione publicznie przez przedstawicielstwo tego państwa lub na zarządzenie polskiego organu władzy. Art. 137 Kodeksu karnego
"Ktoś nie doczytał przepisu Kodeksu karnego"
Na prośbę redakcji Konkret24 sprawę i zapadłe w niej wyroki przeanalizował mecenas Zbigniew Krüger z kancelarii Krüger & Partnerzy. "Tu nie ma żadnej filozofii. Zdaje się, że ktoś nie doczytał przepisu Kodeksu karnego" - ocenia prawnik. "Artykuł, który potocznie dotyczy 'znieważenia flagi', zakłada, że czynności sprawcze tego czynu zabronionego mogą polegać także na znieważeniu, niszczeniu, uszkadzaniu i usuwaniu" - wyjaśnia w przesłanej nam analizie.
Dalej pisze, że samo usunięcie flagi spełnia znamiona przestępstwa, także z art. 137 par. 2 kk. "Jeżeli flaga lub symbol obcego państwa został wystawiony publicznie na zarządzenie polskiego organu władzy i zostanie usunięty, to samo takie zachowanie stanowi przestępstwo" - ocenia mec. Krüger. Jak dodaje, samo wywieszanie flag innych państw przez polskie organy publiczne nie jest uregulowane prawnie; wynika z zasad protokołu dyplomatycznego i zwyczajów międzynarodowych.
Źródło: Konkret24