FAŁSZ

Kaczyński: Polska miała być podzielona na strefę wpływów Niemiec i Rosji. Historycy: absurd

Źródło:
Konkret24
Kaczyński o okresie transformacji: były pomysły KLD by część Polski była pod wpływem Związku Sowieckiego, a część - Niemiec
Kaczyński o okresie transformacji: były pomysły KLD by część Polski była pod wpływem Związku Sowieckiego, a część - Niemiec tvn24
wideo 2/4
PIS

Prezes PiS stwierdził, że na początku lat 90. były pomysły, by Polska stała się państwem federalnym, podzielnym na strefy wpływów - niemiecką i rosyjską. Historycy stanowczo temu zaprzeczają.

Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości podczas spotkania z sympatykami partii w Radomiu 26 października mówił o najnowszej historii Polski. Wspomniał o pierwszym rządzie Prawa i Sprawiedliwości w latach 2005-07, a także o późniejszym okresie rządów koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Gdy komentował postulat polityków Lewicy i samorządowców, zgłoszony podczas rozmów z urzędnikami Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, by pieniądze z KPO i polityki spójności trafiły bezpośrednio do samorządów z pominięciem rządu, również sięgnął do historii.

"Ja tu mówiłem o antypaństwowym charakterze opozycji i to jest taka dobra ilustracja tego rodzaju działań. To są działania antypaństwowe. (...) Próba przejmowania tych środków, bo KPO jest mniej więcej tak samo podzielone, to jest nadużycie i skandal a też próba rozwalania Polski" - stwierdził prezes PiS i porównał dzisiejsze postulaty samorządowców do postulatów, które miały być proponowane w okresie polskiej transformacji między innymi przez pierwszą partię Donalda Tuska.

"Kiedy Polska się pojawiła znów jako niepodległe państwo po '89 roku, to w paru miejscach przynajmniej w Europie, a niestety te miejsca miały swoich eksponentów tutaj też w Polsce, myślano, jakby doprowadzić do takiego oto rozwiązania: że Polska jest, ale naraz jej nie ma" - stwierdził Kaczyński. I kontynuował: "Ja nawet mogę państwu powiedzieć, jak to rozwiązanie proponowane zresztą przez między innymi Donalda Tuska, bo przez partię KLD, czyli Kongres Liberalno-Demokratyczny, ówczesna jego partia, jeszcze wtedy nie był jej szefem, ale bardzo ważnym działaczem. Otóż Polska miała być podzielona na okręgi, które by miały charakter landów niemieckich. Miała być federalnym państwem (...). Po drugie - na zachodzie Polski - i o tym się mówiło znacznie można powiedzieć jawniej - miała być strefa szczególnej współpracy z Niemcami, a na wschodzie - o tym się dużo mniej mówiło, ale są dokumenty, a poza tym ja to słyszałem osobiście - miała być strefa szczególnej współpracy z jeszcze wtedy istniejącym Związkiem Sowieckim, bo to był '91 rok (...)". Dalej prezes PiS mówił, że ponoć istniał też postulat, by Polska nie miała armii, a jedynie siły samoobrony liczące około 70 tys. osób, co miało wykluczać jej członkostwo w NATO. "No to był taki pomysł, że jest jakaś sfera zamieszkiwania Polaków, gdzie jest jakaś demokracja, jakieś wybory, jakieś tam swobody, ale jedna część jest pod dominującym wpływem Związku Sowieckiego, czyli można by później powiedzieć - Rosji, a druga pod wpływem Niemiec (...). Taki pomysł był. Ja sam byłem zapraszany - byłem wtedy szefem Kancelarii Prezydenta - przez Bieleckiego (Jana Krzysztofa - ówczesnego premiera red.) na rozmowy, żeby właśnie tego rodzaju koncepcje popierać, a szczególnie tą dotyczącą zniesienia armii" - powiedział Kaczyński. Uzasadnieniem likwidacji wojska miał być brak pieniędzy, choć też dodaje "w gruncie rzeczy chodziło o zupełnie inne przesłanki". Nie wyjaśnia jednak, co to za przesłanki. Następnie podsumował: "To co oni robią ci samorządowcy, to się właśnie wpisuje w ten pomysł - Polska ma być i nie być. Nie może być żadnym mocnym podmiotem międzynarodowym, bo po prostu to przeszkadza".

Kaczyński: premier Bielecki chciał zlikwidować armię. Bielecki zaprzecza i grozi pozwem
Kaczyński: Bielecki chciał zlikwidować armię. Bielecki zaprzecza i grozi pozwem[Fakty, 17.06.2019] Jeśli Jarosław Kaczyński nie przeprosi, to sprawa trafi do sądu. Jana Krzysztofa Bieleckiego obraża wypowiedź, że jako premier chciał rozwiązać polską armię. Przypomina, że to on podpisywał rozwiązanie Układu Warszawskiego i deklarował w Waszyngtonie, że Polska chce wstąpić do NATO. tvn24

Polska w latach przełomu

Przypomnijmy sobie w bardzo dużym skrócie wydarzenia z okresu, o którym opowiadał Jarosław Kaczyński.

Za moment przełomowy w dziejach transformacji systemu komunistycznego w Polsce i innych krajach bloku wschodniego uznaje się rozmowy Okrągłego Stołu, które trwały zimą i wiosną 1989 roku. Wzięli w nich udział przedstawiciele władz PRL oraz środowisk zdelegalizowanej w 1981 roku "Solidarności". Rozmowy doprowadziły do wolnych wyborów do nowej izby parlamentu – Senatu oraz częściowo wolnych wyborów do Sejmu. Odbyły się one w czerwcu 1989 roku. Kilka miesięcy później Tadeusz Mazowiecki utworzył pierwszy niekomunistyczny rząd.

W listopadzie 1989 roku do Polski przyjechał z oficjalną wizytą państwową kanclerz RFN, Helmut Kohl. W jej tracie rozpoczęto rozbiórkę muru berlińskiego. Została wówczas otwarta granica między Berlinem Wschodnim i Zachodnim. W następnym miesiącu nastąpił formalny koniec Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Zmieniono konstytucję i przywrócono historyczną nazwę państwa i godło.

W połowie 1990 roku rozpoczyna działalność partia Porozumienie Centrum (PC). Jej szefem zostaje Jarosław Kaczyński. Dwa miesiące później nieformalna organizacja Kongres Liberalno-Demokratyczny (KLD) przekształca się w partię. Jego przewodniczącym zostaje Janusz Lewandowski, a potem Donald Tusk.

Pod koniec roku 1990 roku po skróceniu przez Sejm kadencji prezydenta Wojciecha Jaruzelskiego, wybory prezydenckie wygrywa Lech Wałęsa. Pierwszym szefem jego kancelarii zostaje zaś Jarosław Kaczyński. Tadeusz Mazowiecki po pierwszej turze wyborów prezydenckich, w których zajął trzecie miejsce, podaje się do dymisji. Nowym premierem na początku 1991 roku zostaje Jan Krzysztof Bielecki, jeden z założycieli KLD.

W 1990 roku rząd uchwalił ustawę przywracającą samorząd terytorialny w Polsce. Wprowadzono wówczas w życie nowy ustrój gmin, rozpoczynając długotrwały proces przekształceń administracji samorządowej. Kolejnym etapem tego procesu było przywrócenie powiatów i zmniejszenie liczby województw do 16 przez rząd Jerzego Buzka (lata 1997-2001). "Reforma samorządowa z 1990 r. uznawana jest za jedną z najważniejszych i najlepiej przeprowadzonych reform polskiej transformacji. Była możliwa dzięki zaangażowaniu pierwszego niekomunistycznego rządu premiera Tadeusza Mazowieckiego i Senatu I kadencji, a zwłaszcza senatora, a później pełnomocnika rządu ds. reformy samorządu terytorialnego, prof. Jerzego Regulskiego. Pierwsze demokratyczne wybory do rad gmin zapoczątkowały zasadnicze zmiany w funkcjonowaniu naszego kraju i w życiu codziennym jego obywateli, rozpoczęły proces decentralizacji państwa" - czytamy na stronach Senatu.

Eksperci o słowach Kaczyńskiego: "konfabulacja", "element kampanii wyborczej"

Zapytaliśmy ekspertów, historyków i polityków tamtego okresu o słowa Jarosława Kaczyńskiego o tym, że między innymi Kongres Liberalno-Demokratyczny proponował, by wprowadzić podział administracyjny na wzór niemieckich landów, a zachód kraju miał być pod dominacją Niemiec, a wschód - ZSRR, a potem Rosji. Prezes PiS, jak sam relacjonował, miał o tym usłyszeć, gdy był szefem kancelarii Lecha Wałęsy, czyli w 1991 roku, podczas rozmów, na które był zapraszany przez ówczesnego premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego.

- Najwidoczniej Jarosław Kaczyński ma problemy z pamięcią, a sprawa jest bardzo prosta - mówi w rozmowie z nami Jan Krzysztof Bielecki. - W 1991 roku Porozumienie Centrum miało trzech ministrów i kilku wiceministrów. Gdyby były takie zdarzenia, o których mówi prezes na pewno, by o tym dyskutowano i ci ministrowie wówczas by to podnosili, a nic takiego nie miało miejsca. Powinien teraz z nimi sobie porozmawiać i przestać opowiadać te bzdury - ocenia były premier. Wraca też do reformy samorządowej z 1990 roku. - My chcieliśmy wówczas bodaj 10 województw, a potem Buzek zrobił 16. Na to wszystko są dokumenty rządowe, można to sprawdzić. Na to, co opowiada Kaczyński o landach i strefach wpływu, żadnych dokumentów nie ma - podkreśla Bielecki. Odniósł się też do słów prezesa PiS o postulacie likwidacji wojska. Padły zresztą nie po raz pierwszy, bo na przykład w połowie 2019 roku na Zjeździe Klubów "Gazety Polskiej" stwierdził, że Bielecki zaproponował mu likwidację armii. - Dla naszego rządu od początku - i na to są dokumenty - była tylko jedna droga, droga do NATO - zaznaczył były premier. 

- To są jakieś konfabulacje prezesa. Ma talent do mówienia na dużym poziomie ogólności, żeby gdzieś coś się przylepiło do jego przeciwników politycznych - ocenił w rozmowie z nami prof. Antoni Dudek, historyk. Jego najważniejsze prace dotyczą dziejów Polski pod rządami komunistycznymi, transformacji ustrojowej i przemian systemu politycznego współczesnej Polski. Dudek wspomina o reformie samorządowej z 1990 roku i informuje, że wówczas trwała dyskusja na temat kształtu kolejnego jej etapu. - Rzeczywiście wówczas w KLD, ale nie tylko były pomysły silnej regionalizacji, mocnych regionów, co potem w jakiś tam sposób zostało zrealizowane w postaci 16 województw, a przecież Polska się nie rozpadła. Te postulaty jednak nie miały nic wspólnego z niemieckimi landami i z żadnymi strefami wpływów. Nie ma to żadnych źródeł, żadnych dokumentów - przekazał nam historyk.

- Żadnej wzmianki o czymś takim nie znalazłem, a wydaje mi się, że szczegółowo przeanalizowałem źródła z tamtego okresu - mówi nam prof. Tomasz Nałęcz, historyk, współautor książki "Czas przełomu 1989-1990", były doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego. - To kolejna konfabulacja prezesa. Chyba pomylił mu się rok 1989 z 1939 i czymś na kształt paktu Ribbentrop-Mołotow. Prezes przypomina bajarza, który co rusz wymyśla jakieś klechdy - ocenił.

Nałęcz przed 1989 rokiem był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, potem był w Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej. Podczas wyborów prezydenckich w 1990 roku był szefem sztabu Włodzimierza Cimoszewicza, kandydata SdRP na prezydenta. Na początku lat 90. był radnym warszawskiej dzielnicy Mokotów, a potem posłem Unii Pracy. Zapytaliśmy go, jak pamięta ten czas.

- Wówczas coraz szerzej otwierały się drzwi wolności i to docierało do światowych przywódców. Wyłaniała się nowa geopolityczna mapa Europy. W całym obozie solidarnościowym było wielkie dążenie do wolności. Dążono, by Polska wyrwała się z rosyjskiej strefy wpływów i była suwerennym państwem - wspomina prof. Nałęcz i dodaje: - Nikt wówczas nie myślał, żeby w Polsce były jakieś strefy wpływów. Zabiegano intensywnie o uznanie przez Niemcy zachodniej granicy i systematycznie usuwano wpływy sowieckie.

Podobnie słowa prezesa PiS ocenia prof. dr hab. Roman Bäcker, politolog i historyk z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, działacz opozycyjny w okresie PRL. - Problem z Jarosławem Kaczyński jest taki, że mówi bardzo dużo rzeczy, które trudno udowodnić, które nie mają żadnej podstawy faktograficznej - komentuje w rozmowie z Konkret24. Dodaje, że czytał bardzo wiele źródeł i opracowań o przełomie roku 1989 i nigdzie nie znalazł nawet wzmianki o tym, o czym mówi prezes PiS. Przypomniał wizytę niemieckiego kanclerza Helmuta Kohla w listopadzie 1989 roku. - Nie tylko to świadczy o tym, że Niemcy nie chciały dzielić Polski na strefy wpływów lub zabory. W tamtym czasie żaden poważny polityk nawet o tym nie myślał - przekazał ekspert. Ocenił, że słowa Jarosława Kaczyńskiego to próba stworzenia wrażenia, że w 1989 roku Polska była przedmiotem gry między Niemcami a Rosją i nie bardzo było wiadomo, który kraj gorszy. - Należy to traktować po prostu jako element kampanii wyborczej prowadzonej już od kilku miesięcy przez Jarosława Kaczyńskiego - powiedział prof. Bäcker.

- To absurd. Nic takiego nie było. O niczym takim nie słyszałem - stwierdził krótko prof. Andrzej Friszke, historyk z Polskiej Akademii Nauk. Podobnie oceniła to dr Anna Materska-Sosnowska, politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego. - O niczym takim ani nie słyszałam, ani nie czytałam. Na pewno nie było takich pomysłów. To jedna z tych teorii prezesa, które nie trzymają się faktów - powiedziała w rozmowie z Konkret24.

Zarówno prof. Nałęcz jak i prof. Bäcker ocenili, że informacja o pomyśle podzielenia Polski na początku lat 90. na strefy wpływów Niemiec i Rosji "zbulwersowałaby świat nauki" i że świadczące o tym dokumenty byłyby niezwykle interesujące.

Autorka/Autor:Jan Kunert

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24