Kamiński i Wąsik "skazani za walkę z korupcją". Nowa fałszywa narracja PiS

Źródło:
Konkret24
Mariusz Kamiński pokazał na sali obrad Sejmu "gest Kozakiewicza"
Mariusz Kamiński pokazał na sali obrad Sejmu "gest Kozakiewicza"TVN24
wideo 2/5
Mariusz Kamiński pokazał na sali obrad Sejmu "gest Kozakiewicza"TVN24

Politycy PiS upowszechniają przekaz, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali "skazani za walkę z korupcją". To fałszywa teza – zarówno wyrokiem z 2015 roku, jak i tym prawomocnym z grudnia 2023 roku obaj zostali skazani za działania poza prawem: bo wymyślili przestępstwo i sprawdzali, na ile konkretne osoby będą podatne na jego popełnienie.

Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnie skazał Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika - posłów Prawa i Sprawiedliwości - na dwa lata pozbawienia wolności. Zgodnie z wyrokiem wydanym 20 grudnia 2023 roku obaj mają także pięcioletni zakaz zajmowania stanowisk publicznych. Byli szefowie Centralnego Biura Antykorupcyjnego zostali uznani za winnych w związku z działaniami operacyjnymi podczas tzw. afery gruntowej. Była to prowokacja wymierzona przeciwko ówczesnemu wicepremierowi w rządzie Jarosława Kaczyńskiego – Andrzejowi Lepperowi. Latem 2007 roku CBA przeprowadziło operację, w ramach której planowano wręczyć dwóm osobom w kierowanym przez Leppera Ministerstwie Rolnictwa tzw. kontrolowaną łapówkę za odrolnienie gruntu na Mazurach.

Bohaterowie "walki z korupcją"

Kilka godzin po ogłoszeniu wyroku z Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem spotkał się prezydent Andrzej Duda, który w listopadzie 2015 roku ułaskawił obu polityków PiS - mimo że wtedy wyrok ich skazujący nie był prawomocny. Dzień po tym spotkaniu, 21 grudnia, marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienie o wygaszeniu mandatów poselskich Kamińskiego i Wąsika. Mają prawo się odwołać do Sądu Najwyższego, a ten ma siedem dni na rozpatrzenie odwołania. 21 grudnia obaj skazani politycy PiS pojawili się w Sejmie i brali udział w głosowaniach; Mariusz Kamiński pokazał posłom rządzącej większości gest Kozakiewicza.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Kamiński i Wąsik skazani. Kiedy stracą mandaty? Co z ułaskawieniem? 

Prezydent Andrzej Duda uważa, że wobec Kamińskiego i Wąsika wciąż obowiązuje jego akt łaski z 2015 roku. Zaś w wywiadzie 21 grudnia dla Radia Zet stwierdził: "Panowie zostali wyłącznie skazani za to, że walczyli z korupcją".

I taka jest obecnie narracja głoszona przez polityków PiS. Partia kreuje bowiem Kamińskiego i Wąsika na bohaterów walki z korupcją. Przedstawiamy kilka przykładów takich wypowiedzi polityków PiS z ostatnich dni:

  • Jacek Sasin, Polsat News: "Polska już jest dzisiaj krajem pod rządami Donalda Tuska, gdzie do więzienia trafia się za walkę z korupcją".
  • Paweł Szefernaker na platformie X: "Skazanie ministrów Kamińskiego i Wąsika za walkę z korupcją to wyjątkowa nikczemność. Dodatkowo nie uwzględniono przy tym prawa łaski Prezydenta RP. Państwo w państwie".
  • Kazimierz Smoliński na platformie X: "W Sejmie Hołownia organizuje spotkanie opłatkowe a Sienkiewicz bezprawnie odwołuje zarządy TVP, PR i PAP. Dodatkowo sąd skazuje Kamińskiego i Wąsika na dwa lata więzienia za walkę z korupcją".
  • Stanisław Żaryn na platformie X: "Bezprawie w pełnej krasie. Marszałek @szymon_holownia podjął bezzasadną decyzję o wygaszeniu mandatów @Kaminski_M_ i @WasikMaciej! Te działania to 'kropka nad i' politycznej zemsty na ludziach, którzy ścigali korupcję w Polsce".
  • Michał Szpądrowski na platformie X: "Skazani za walkę z korupcją, kto ich zna, ten wie, że to państwowcy z krwi i kości. Smutne, że sądy skazują szeryfów, a do Brukseli można polecieć prosto z aresztu. To zaszczyt móc współpracować z tymi pierwszymi. I nie zapraszam do dyskusji, bo nie ma o czym".

Takie głosy są echem wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który w 2015 roku, po ogłoszeniu pierwszego wyroku w sprawie Kamińskiego i Wąsika, oświadczył: "To jest sygnał mówiący wprost, że nie korupcja jest przestępstwem, tylko walka z korupcją jest przestępstwem; nie przestępcy są winni, tylko policjanci są winni".

Tymczasem z uzasadnień wyroków w sprawie afery gruntowej – zarówno tego z marca 2015 roku, jak i tego z grudnia 2023 roku – jasno wynika, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali skazani za bezprawne działania, czyli za wykreowanie przestępstwa, którego nie było.

Afera wykreowana przez CBA po to, by sprawdzić sygnały o rzekomych naruszeniach

Pierwszy wyrok w sprawie afery gruntowej zapadł 30 marca 2015 roku. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście orzekł wobec Kamińskiego i Wąsika trzy lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk. Dwaj inni funkcjonariusze CBA zostali skazani na kary po 2,5 roku więzienia i 10 lat zakazu sprawowania stanowisk. W obszernym uzasadnieniu wyroku sędzia Wojciech Łączewski (ścigany potem dyscyplinarnie w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy, w 2019 zrzekł się sędziowania) napisał m.in. (podkreślenia redakcji):

"M. K. (Mariusz Kamiński - red.) twierdził, że motywacją jego działania była walka z korupcją, której obiektywnie w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwie Budownictwa nie było, a na pewno nie było na to poszlak czy dowodów. Zachowanie A. K. (jeden z podejrzanych w aferze gruntowej - red.) należało traktować jako sygnał o możliwych nieprawidłowościach, jednak w tym zakresie nie poczyniono żadnych ustaleń i zdecydowano się na wykreowanie przestępstwa. Miał to być sposób na sprawdzenie tego sygnału, co w świetle obowiązujących przepisów prawa było niedopuszczalne".

"Nie było podstaw do przeprowadzenia kontrolowanego wręczenia korzyści majątkowej, ponieważ nie istniały wiarygodne informacje o korupcji w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi".

"Cały szereg złożonych wniosków, czy to o zastosowanie kontroli operacyjnej, czy przeprowadzenie i kontynuowanie operacji specjalnej zawierało nieprawdziwe okoliczności. Prowadzi to do wniosku, że oskarżony M. K. (Mariusz Kamiński - red.), co zresztą zostało mu przypisane w wyroku, świadomie wprowadzał w błąd tak Prokuratora Generalnego, jak i Sąd Okręgowy w Warszawie, wyłudzając zgodę na przeprowadzenie określonych działań obejmujących kontrole operacyjne konkretnych osób lub prowadzenie kombinacji operacyjnej pozwalającej na kontrolowane wręczenie korzyści majątkowej".

"Szef CBA zachowywał się jak osoba stojąca ponad prawem, bo zlecał czynności, co do których już w początkowym okresie funkcjonowania CBA był informowany, że przeprowadzić ich nie może".

"Szef CBA M. K. (Mariusz Kamiński - red.), jego z-ca M. W. (Maciej Wąsik - red.) i pozostali oskarżeni zdecydowali się na wykreowanie przestępstwa, co stało się podstawą ich skazania".

"Nie jest możliwe zaakceptowanie sytuacji, w której funkcjonariusze demokratycznego państwa mogliby gromadzić dowody wbrew obowiązującemu prawu, natomiast zgodnie z prawem, na podstawie właśnie tych dowodów, obywatele mieliby ponosić odpowiedzialność karną".

"Wszystko to zostało wymyślone i stworzone przez funkcjonariuszy CBA"

Sąd okręgowy w wyroku z 20 grudnia 2023 roku zmienił wymiar kary dla byłych szefów CBA, ale podzielił argumentację zawartą w uzasadnieniu wyroku z 2015 roku. Jak powiedziała sędzia Anna Bator-Ciesielska, "sąd pierwszej instancji słusznie dopatrzył się w działaniach oskarżonych przekroczenia uprawnień, działania na szkodę interesu publicznego i prywatnego, a sąd odwoławczy w zakresie przypisanym w pełni te poglądy akceptuje".

Ogłaszając wyrok, sędzia stwierdziła, że Mariusz Kamiński, "wykorzystując zajmowane stanowisko, przekroczył przyznane mu uprawnienia i nie dopełnił ciążących na nim obowiązków w ten sposób, że kierował popełnieniem czynu zabronionego przez podległych mu funkcjonariuszy CBA pomimo braku podstaw prawnych do przeprowadzenia czynności operacyjno-rozpoznawczych, podejmowanych w celu uzyskania i utrwalenia dowodów przestępstwa".

Natomiast Maciej Wąsik, "wykorzystując zajmowane stanowisko oraz związane z nim uprawnienia nie dopełnił ciążących na nim obowiązków w ten sposób, że wykonując polecenia przełożonego - szefa CBA – których realizacja spowoduje popełnienie czynu zabronionego, nie dopełnił wynikającego z artykułu 71 ustęp 2 ustawy o CBA obowiązku odmowy wykonania polecenia, a także przekroczył uprawnienia w ten sposób, że zlecił podległym mu pracownikom przeprowadzenie czynności operacyjno-rozpoznawczych pomimo braku podstaw prawnych do ich realizacji".

W krótkim ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Anna Bator-Ciesielska podkreśliła, że "zachowanie oskarżonych dalece rozmijało się ze standardem działania organów ścigania czy służb w ramach kontroli operacyjnej i prowokacji". Według niej ich działania były bezprawne. "Nie były to działania zmierzające do wykrycia przestępstw, lecz kreujące te przestępstwa. (…) Wszystko to zostało wymyślone i stworzone przez funkcjonariuszy CBA".

Przypomniała art. 19 ustawy o CBA, który dopuszcza przeprowadzenie prowokacji pod warunkiem, że zmierza ona do "sprawdzenia uzyskanych wcześniej wiarygodnych informacji o przestępstwie" i nie polega "na kierowaniu działaniami wyczerpującymi znamiona czynu zabronionego pod groźbą kary". Jak wyjaśniła sędzia Bator-Ciesielska, "prowokacja może nastąpić wtedy, kiedy przestępstwo zostało popełnione, a tu wymyślono przestępstwo, a następnie sprawdzano, na ile osoby z zewnątrz będą podatne na jego popełnienie" (podkreślenia redakcji).

Tak więc teza rozpowszechniana przez PiS, jakoby Kamiński i Wąsik zostali skazani "za walkę z korupcją", jest nieprawdą. Obaj posłowie PiS zostali skazani za to, że wykorzystując zajmowane stanowisko, przekroczyli przyznane im uprawnienia.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24