Kolejny raport podkomisji Macierewicza o katastrofie w Smoleńsku. Weryfikujemy tezy

Kolejny raport podkomisji Macierewicza o katastrofie w Smoleńsku. Weryfikujemy tezytvn24

11 kwietnia Antoni Macierewicz przedstawił kolejny raport podkomisji MON dotyczący przyczyn rozbicia się prezydenckiego samolotu 10 kwietnia 2010 roku na lotnisku pod Smoleńskiem. Eksperci podkomisji podtrzymali tezę o wybuchu w samolocie i eksplozji przed rozbiciem się maszyny o ziemię. Zweryfikowaliśmy twierdzenia, które padły podczas konferencji.

Dwanaście lat po katastrofie smoleńskiej Antoni Macierewicz na konferencji 11 kwietnia przedstawił raport podkomisji Ministerstwa Obrony Narodowej z wynikami badań w sprawie "badania zdarzenia lotniczego z udziałem samolotu Tu-154M nr boczny 101". Jak jednak czytamy w opublikowanym po konferencji dokumencie, raport ten "przyjęto 10 sierpnia 2021 w Warszawie" - czyli nie jest nowy. - Podkomisja przebadała historię wydobycia i historię rozmów z kokpitu rejestratorów oraz zapisy rejestratorów parametrów lotu i ich wiarygodność. Odtworzyła trajektorię lotu uderzenie w ziemię według komisji pani Anodiny i komisji ministra Jerzego Millera - mówił na konferencji Macierewicz.

- Została przebadana ścieżka kontrolnego podejścia i odejścia na drugie zajście pilotów Tu-154M, czego dotychczas nie czyniono, ponieważ zakładano, że badanie wydarzeń po hipotetycznym uderzeniu w brzozę nie ma już żadnego znaczenia. Tymczasem to właśnie ostatnie 20 sekund lotu Tu-154M przesądziło o tragedii smoleńskiej - powiedział.

Jarosław Kaczyński w 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej: dzisiaj wiemy, co się stało
Jarosław Kaczyński w 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej: dzisiaj wiemy, co się stałotvn24

Macierewicz przekazał też, że podkomisja zrekonstruowała rozkład szczątków samolotu na całym "obszarze niszczenia" oraz rozmieszczenia ciał. Ważne w jej pracach były też symulacje i rekonstrukcja eksplozji oraz rozpadu poszczególnych części samolotu, a także doświadczenia pirotechniczne. Na zlecenie podkomisji przeprowadzono w Polsce i Stanach Zjednoczonych analizy i badania dotyczące pozostałości śladów materiałów wybuchowych na szczątkach samolotu. - Korelacja tych wyników pozwoliła na odpowiedź, co rzeczywiście zdarzyło się nad Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku - mówił Macierewicz.

Tak więc mimo ustaleń ekspertów prokuratury i raportu komisji Jerzego Millera podkomisja Macierewicza potrzymała tezę o wybuchu w samolocie i eksplozji przed rozbiciem się maszyny o ziemię. Poniżej na podstawie dostępnych już wcześniej materiałów weryfikujemy tezy, które padły na konferencji:

Teza Macierewicza nr 1: "Akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na statek powietrzny"

WERYFIKACJA: NIE BYŁO INGERENCJI. Według raportu komisji Jerzego Millera powodem katastrofy nie był "akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej" w samolot, tylko "zderzenie z przeszkodą terenową, oderwanie fragmentu lewego skrzydła wraz z lotką, a w konsekwencji utrata sterowności samolotu i zderzenie z ziemią".

Także wśród "czynników mających wpływ na zdarzenie lotnicze" nie ma żadnego czynnika sugerującego ingerencję strony rosyjskiej na statek powietrzny. Stwierdzono tam jedynie, że kierownik strefy lądowania "nie poinformował załogi o zejściu poniżej ścieżki schodzenia i zbyt późno wydał komendę do przejścia do lotu poziomego".

Teza Macierewicza nr 2: "Były dwa wybuchy"

"Głównym i bezspornym tej (bezprawnej, rosyjskiej - red.) ingerencji był wybuch w lewym skrzydle na 100 metrów przed minięciem przez samolot brzozy na działce profesora Bodina nad terenem, gdzie nie było żadnych drzew ani innych drzew zagrażających samolotowi. Podkomisja precyzyjnie zidentyfikowała miejsce, czas i dźwięk eksplozji, która zniszczyła skrzydło i zapoczątkowano katastrofę. Jej kontynuacją była następna eksplozja w centropłacie kilka centymetrów nad ziemią, która zniszczyła cały samolot i zabiła polską delegację z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele" - powiedział Macierewicz.

WERYFIKACJA: WYBUCHU NIE BYŁO. Raport komisji Millera podaje, że "nie stwierdzono śladów detonacji materiałów wybuchowych ani paliwa lotniczego. Niewielki pożar objął swym zasięgiem tylko nieliczne elementy wraku samolotu i został zainicjowany w trakcie lub bezpośrednio po zderzeniu się samolotu z ziemią. Nie stwierdzono śladów charakterystycznych dla pożaru w trakcie lotu samolotu".

Ponadto we wrześniu 2020 roku dziennikarz "Czarno na białym" Piotr Świerczek ujawnił, że powołany przez Prokuraturę Krajową zespół biegłych - opierając się na zebranych przez śledczych dowodach - wykluczył wybuchy i zamach.

Piotr Świerczek o ustaleniach podkomisji smoleńskiej: absurd, nie trzyma się kupy
Piotr Świerczek o ustaleniach podkomisji smoleńskiej: absurd, nie trzyma się kupytvn24

Teza Macierewicza nr 3: "Odgłos wybuchu w lewym skrzydle""W kopiach nagrań z kokpitu samolotu zidentyfikowany został odgłos wybuchu w lewym skrzydle w momencie, gdy samolot znajdował się pomiędzy bliższą, radiolatarnią a brzozą, nad terenem, na którym nie było żadnych przeszkód" - mówił Macierewicz. WERYFIKACJA: W NAGRANIACH NIE ZWERYFIKOWANO ODGŁOSU WYBUCHU. Nagrania z kokpitu badali biegli prokuratury. Porównali je z odczytem urządzeń pomiarowych w czarnych skrzynkach. Na tej podstawie stwierdzili, że przed uderzeniem w brzozę na nagraniach nie słychać dźwięku żadnego wybuchu lub eksplozji.Do momentu uderzenia słychać jedynie rozmowy osób w kokpicie, w tym informacje nawigatora o wysokości samolotu, i komunikaty alarmowe "terrain ahead" i "pull up". Nie było słychać żadnych odgłosów wybuchów.Teza Macierewicza nr 4: "Załoga wykonała prawidłowo wszystkie procedury"WERYFIKACJA: 19 BŁĘDÓW ZAŁOGI. Raport państwowej komisji badającej katastrofę w Smoleńsku, czyli komisji Jerzego Millera, na stronie 309 wylicza 19 błędów, jakie w trakcie lotu popełniła załoga Tu-154M - począwszy od przyjęcia samolotu w konfiguracji niezgodnej z Instrukcją Użytkowania w Locie i dokumentacją samolotu.Jak czytamy w tym raporcie, "dowódca samolotu nie omówił z członkami załogi sposobu wykonania podejścia do lądowania, nie określił czasu na podjęcie decyzji o odlocie na lotnisko zapasowe oraz nie zweryfikował WA (wariant awaryjny - red.) na wybranych lotniskach zapasowych". Załoga nieprawidłowo przygotowała do pracy urządzenie TAWS - Terrain Awareness Warning System, czyli system ostrzegania przed niebezpiecznym zbliżaniem się do ziemi.Teza Macierewicza nr 5: "W tym miejscu nie ma żadnych przeszkód terenowych"WERYFIKACJA: "BYŁ POROŚNIĘTY DRZEWAMI O WYSOKOŚCI PRZEKRACZAJĄCEJ WARTOŚCI DOPUSZCZALNE DLA PRZESZKÓD TERENOWYCH W TYM OBSZARZE" - to stwierdzenie z raportu komisji Jerzego Millera. Teren, w którym samolot znajdował się już tylko cztery metry nad ziemią, opisano jako "porośnięty młodymi drzewami i krzewami". Widać to również na zdjęciach satelitarnych z miejsca katastrofy.W momencie, w którym rozpoczęto odejście na drugi krąg, o godzinie 8.41, "nastąpiło pierwsze zetknięcie samolotu z przeszkodą terenową, nie powodując jednak uszkodzeń mogących mieć wpływ na jego zdolność do lotu". Przez następne 200 metrów samolot uderzał w kolejne drzewa i krzewy. Ostatecznie "samolot zderzył się lewym skrzydłem z brzozą o średnicy pnia 30-40 cm, w wyniku czego nastąpiła utrata około 1/3 długości lewego skrzydła".Na nagraniu słychać szum zahaczanych przez samolot krzaków i uderzenia w kolejne drzewa, w tym w brzozę i świerk. "Nie słychać wybuchu, tylko kilkusekundowy krzyk do samego końca" - relacjonuje Piotr Świerczek z "Czarno na białym" w swoim materiale o raporcie biegłych prokuratury.Teza Macierewicza nr 6: "Brytyjskie laboratorium potwierdziło obecność materiałów wybuchowych" Podczas poniedziałkowej konferencji Antoni Macierewicz stwierdził, że "w roku 2012 w trakcie badań wraku w Smoleńsku wykryto ślady materiałów wybuchowych takich jak pentryt, trotyl, heksogen i nitroglicerynę. W 190 przypadkach jednoczesne wskazania dwóch detektorów wystąpiły w ponad 160 pakietach". Dodał, że "brytyjskie laboratorium potwierdziło obecność materiałów wybuchowych RDX, trotyl, pentryt w 89 z 238 przebadanych próbek. W tym na próbkach pobranych z fragmentu lewej części centropłata Tu-154M, blisko drzwi awaryjnych, gdzie podkomisja typuje epicentrum wybuchu, który zniszczył samolot Tu-154M, jak też w próbce z lewej strony samolotu z części podkokpitowej".WERYFIKACJA: "BIEGLI NIE STWIERDZILI POZOSTAŁOŚCI MATERIAŁÓW WYBUCHOWYCH NA ELEMENTACH WRAKU Tu-154M". Raport komisji Millera nie stwierdził obecności materiałów wybuchowych. O ich domniemanej obecności było głośno jesienią 2012 roku po tekście "Rzeczpospolitej" pt. "Trotyl na wraku Tupolewa". Kilka miesięcy później, w lutym 2013 roku, ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet w odpowiedzi na poselską interpelację poinformował, że biegli w trakcie badań "nie stwierdzili obecności na badanych elementach jakichkolwiek materiałów wybuchowych, w tym trotylu i nitrogliceryny, gdyż użyte przez nich urządzenia były niewystarczające do stwierdzenia wykrycia jakiegokolwiek materiału wybuchowego". Dodał, że konieczne są dalsze badania. Przekazał też, że "w trakcie czynności na miejscu zdarzenia oraz na wraku urządzenia wielokrotnie sygnalizowały możliwość wystąpienia związków chemicznych o podobnej budowie do materiałów wybuchowych. Sygnalizacja taka w niektórych rodzajach detektorów, w tym i użytych w Smoleńsku, objawia się wyświetlaniem nazwy materiału wybuchowego".W czerwcu 2013 Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowała, że biegli nie stwierdzili pozostałości materiałów wybuchowych na elementach wraku Tu-154M. Prokuratura Krajowa zleciła czterem zagranicznym laboratoriom sprawdzenie, czy na wraku samolotu były materiały wybuchowe - nie znaleźliśmy oficjalnych informacji o wnioskach końcowych z tych badań.Teza Macierewicza nr 7: "Był to najprawdopodobniej wybuch termobaryczny"WERYFIKACJA: "TO PEWNA ILOŚĆ PALIWA, KTÓRĄ ROZPYLA SIĘ W POWIETRZU, BY NASTĘPNIE SPOWODOWAĆ JEJ ZAPŁON". Macierewicz na konferencji mówił: "Jak państwo pamiętają, w raporcie technicznym komisja wskazywała już na to, że był to najprawdopodobniej wybuch termobaryczny. Wówczas wielu polityków opozycji i wspierające ich media żartowały sobie z podkomisji, mówiąc, że nie ma czegoś takiego jak wybuch termobaryczny" - po czym nawiązał do inwazji Rosji na Ukrainę, mówiąc: "gdzie ładunki termobaryczne są używane do niszczenia dużej ilości ludzi i ich mordowania". Tezę o wybuchu ładunku termobarycznego w prezydenckim samolocie komisja Macierewicza zaprezentowała już w 2017 roku. Jak stwierdził wtedy Michał Setlak, ekspert lotniczy, "ładunek termobaryczny wskazywany przez podkomisję to pewna ilość paliwa, np. benzyny, którą rozpyla się w powietrzu, by następnie spowodować jej zapłon". W analizie dla Onet.pl napisał: "Komisja zakłada, że tuż przed lotem ktoś umieścił zbiornik z paliwem wewnątrz kabiny, a potem go zdetonował. To zadziwiające twierdzenie, bo przecież ten samolot był kontrolowany przed lotem. Nie było możliwości, żeby ktoś umieścił w nim taki ładunek". I dalej tłumaczył: "Gdyby doszło do wybuchu, to części tego samolotu byłyby rozrzucone w bardzo dużym promieniu, tymczasem pole szczątków było typowe dla zderzenia maszyny z ziemią".Zdaniem Michała Setlaka: "Aby nastąpiły takie zniszczenia, o jakich mówią eksperci Antoniego Macierewicza, trzeba byłoby założyć, że do wybuchu doszło w kabinie pasażerskiej. Gdyby rzeczywiście tak było, to nie tylko rozerwałoby się pokrycie kadłuba, ale też podłoga. Tymczasem, jak widać na zdjęciach, podłoga kadłuba nie została w żaden sposób zdeformowana. A to całkowicie obala tezę o wybuchu".Teza Macierewicza nr 8: "Drzwi zostały wbite na metr głęboko w ziemię"Podczas prezentacji na konferencji prof. Wiesław Binienda mówił o zniszczeniu drzwi pasażerskich na lewej burcie samolotu jako kolejnym dowodzie na wybuch na pokładzie. W symulacji przeprowadzonej przez komisję zakładającej sytuację, że nie było wybuchu, drzwi upadły razem z kadłubem - a w rzeczywistości, jak mówił prof. Binienda, "drzwi zostały wbite jak żyletka na metr głęboko w ziemię". Przekonywał, że drzwi "musiały zostać wystrzelone z kadłuba jeszcze w powietrzu przez wysokie ciśnienie wewnętrzne". WERYFIKACJA: TO NIEPRAWDA, BO "RZĄD DRZWI PO DRUGIEJ STRONIE TEŻ ZOSTAŁBY WÓWCZAS WYSTRZELONY". Argument o "drzwiach wbitych w ziemię" był już używany na podparcie tezy o wybuchu na pokładzie Tu-154M. W 2017 roku odniósł się do niego pilot, astrofizyk, wykładowca Uniwersytetu w Toronto dr hab. Paweł Artymowicz. "Eksperci Macierewicza" - relacjonował prof. Artymowicz - "przekonują, że samolot obracał się już na bok i był zwrócony drzwiami po lewej stronie samolotu w kierunku ziemi i wybuch wystrzelił w te drzwi tak, że wbiły się głęboko na metr w ziemię. Powstaje pytanie, dlaczego nie zainteresowali się, co stałoby się również z całym rzędem drzwi po drugiej stronie samolotu? One zostałyby wówczas wystrzelone w górę, a następnie, wirując, opadły na ziemię i nie wbiłyby się, ponieważ powietrze by je wyhamowało". I zakończył: "To jednak nie zaszło".Teza Macierewicza nr 9: "U większości ofiar występują możliwe do identyfikacji obrażenia będące wynikiem eksplozji"Mówiąc to, Antoni Macierewicz dodał, że "zróżnicowanie tych obrażeń z innymi obrażeniami było możliwe już na etapie oględzin zwłok na miejscu zdarzenia".WERYFIKACJA: "WIELONARZĄDOWE OBRAŻENIA W WYNIKU DZIAŁANIA PRZECIĄŻEŃ". Tymczasem w raporcie komisji Millera czytamy, że śmierć wszystkich osób znajdujących się na pokładzie nastąpiła "z powodu ciężkich wielonarządowych obrażeń wewnętrznych powstałych w wyniku działania przeciążeń hamujących podczas zderzenia samolotu z powierzchnią ziemi oraz niszczenia jego konstrukcji". Ponadto w latach 2010-2015 przeprowadzono ekshumacje dziewięciu ciał. W przypadku sześciu z nich polscy śledczy odkryli - po analizie dokumentów - że ciała po katastrofie zamieniono, co potwierdziły później badania genetyczne. Sekcje zwłok nie wykazały jednak, by przyczyną śmierci tych osób było cokolwiek innego niż "wielonarządowe obrażenia typowe dla katastrofy lotniczej".Teza Macierewicza nr 10: "Obrażenia mające cechy oparzenia pierwotnego spowodowanego promieniowaniem cieplnym eksplozji""Urazy oparzeniowe wystąpiły we wszystkich strefach samolotu zajmowanych przez pasażerów i członków załogi i obejmowały nie mniej niż 47 procent ofiar zdarzenia" - mówił Macierewicz na konferencji. Dodał, że "u części ofiar wystąpiły obrażenia kierunkowe mające cechy oparzenia pierwotnego spowodowanego promieniowaniem cieplnym eksplozji. Świadczy o tym charakter oparzenia oraz fakt, że do oparzenia doszło przed zerwaniem ubrania z ciał".WERYFIKACJA: "POŻAR POWSTAŁ PO ZDERZENIU SAMOLOTU Z ZIEMIĄ". Skąd się wzięły oparzenia ciał ofiar katastrofy, wyjaśnia raport komisji Millera: "Na podstawie dokumentacji fotograficznej oraz filmowej można stwierdzić, że pożar powstał po zderzeniu samolotu z ziemią w co najmniej dwóch miejscach, obejmując szczątki samolotu oraz część terenu zadrzewionego. Pożar był lokalny i nie rozprzestrzeniał się, teren był bowiem błotnisty, rzadko zadrzewiony, a powietrze wilgotne i wiał słaby wiatr".Komentujący w TVN24 ustalenia podkomisji Macierewicza Piotr Świerczek - autor filmów dokumentalnych o katastrofie smoleńskiej "Siła dźwięku" i "Siła faktów" - tłumaczył, że wskutek zetknięcia się samolotu z ziemią doszło do rozszczelnienia głównego zbiornika z paliwem. A na skutek wybuchu doszło do pożaru. Paliły się elementy maszyny, trawa, paliwo. "Stąd te uszkodzenia ciał, o których mówił Antoni Macierewicz" – wyjaśnił.Części tez przedstawionych na poniedziałkowej konferencji przez Antoniego Macierewicza nie byliśmy w stanie zweryfikować z uwagi na brak ogólnodostępnych źródeł na ten temat. Dotyczy to np. wystąpienia stożkowania kości u jednej z ofiar; obecności w próbkach ziemi smoleńskiej nadmiarowych ilości glinu w stosunku do krzemu; zeznań świadków znajdujących się w aktach rosyjskiej prokuratury, którzy mówili o wybuchu czy wybuchach.

Wygląd terenu w pasie podejścia do lotniska w Smoleńsku z zaznaczonymi kępami drzewRaport końcowy komisji Jerzego Millera

Autor: Michał Istel, Jan Kunert, Gabriela Sieczkowska, Piotr Jaźwiński, Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcia: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". Czyli o co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". Czyli o co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24