Kolejny raport podkomisji Macierewicza o katastrofie w Smoleńsku. Weryfikujemy tezy

Kolejny raport podkomisji Macierewicza o katastrofie w Smoleńsku. Weryfikujemy tezytvn24

11 kwietnia Antoni Macierewicz przedstawił kolejny raport podkomisji MON dotyczący przyczyn rozbicia się prezydenckiego samolotu 10 kwietnia 2010 roku na lotnisku pod Smoleńskiem. Eksperci podkomisji podtrzymali tezę o wybuchu w samolocie i eksplozji przed rozbiciem się maszyny o ziemię. Zweryfikowaliśmy twierdzenia, które padły podczas konferencji.

Dwanaście lat po katastrofie smoleńskiej Antoni Macierewicz na konferencji 11 kwietnia przedstawił raport podkomisji Ministerstwa Obrony Narodowej z wynikami badań w sprawie "badania zdarzenia lotniczego z udziałem samolotu Tu-154M nr boczny 101". Jak jednak czytamy w opublikowanym po konferencji dokumencie, raport ten "przyjęto 10 sierpnia 2021 w Warszawie" - czyli nie jest nowy. - Podkomisja przebadała historię wydobycia i historię rozmów z kokpitu rejestratorów oraz zapisy rejestratorów parametrów lotu i ich wiarygodność. Odtworzyła trajektorię lotu uderzenie w ziemię według komisji pani Anodiny i komisji ministra Jerzego Millera - mówił na konferencji Macierewicz.

- Została przebadana ścieżka kontrolnego podejścia i odejścia na drugie zajście pilotów Tu-154M, czego dotychczas nie czyniono, ponieważ zakładano, że badanie wydarzeń po hipotetycznym uderzeniu w brzozę nie ma już żadnego znaczenia. Tymczasem to właśnie ostatnie 20 sekund lotu Tu-154M przesądziło o tragedii smoleńskiej - powiedział.

Jarosław Kaczyński w 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej: dzisiaj wiemy, co się stało
Jarosław Kaczyński w 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej: dzisiaj wiemy, co się stałotvn24

Macierewicz przekazał też, że podkomisja zrekonstruowała rozkład szczątków samolotu na całym "obszarze niszczenia" oraz rozmieszczenia ciał. Ważne w jej pracach były też symulacje i rekonstrukcja eksplozji oraz rozpadu poszczególnych części samolotu, a także doświadczenia pirotechniczne. Na zlecenie podkomisji przeprowadzono w Polsce i Stanach Zjednoczonych analizy i badania dotyczące pozostałości śladów materiałów wybuchowych na szczątkach samolotu. - Korelacja tych wyników pozwoliła na odpowiedź, co rzeczywiście zdarzyło się nad Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku - mówił Macierewicz.

Tak więc mimo ustaleń ekspertów prokuratury i raportu komisji Jerzego Millera podkomisja Macierewicza potrzymała tezę o wybuchu w samolocie i eksplozji przed rozbiciem się maszyny o ziemię. Poniżej na podstawie dostępnych już wcześniej materiałów weryfikujemy tezy, które padły na konferencji:

Teza Macierewicza nr 1: "Akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na statek powietrzny"

WERYFIKACJA: NIE BYŁO INGERENCJI. Według raportu komisji Jerzego Millera powodem katastrofy nie był "akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej" w samolot, tylko "zderzenie z przeszkodą terenową, oderwanie fragmentu lewego skrzydła wraz z lotką, a w konsekwencji utrata sterowności samolotu i zderzenie z ziemią".

Także wśród "czynników mających wpływ na zdarzenie lotnicze" nie ma żadnego czynnika sugerującego ingerencję strony rosyjskiej na statek powietrzny. Stwierdzono tam jedynie, że kierownik strefy lądowania "nie poinformował załogi o zejściu poniżej ścieżki schodzenia i zbyt późno wydał komendę do przejścia do lotu poziomego".

Teza Macierewicza nr 2: "Były dwa wybuchy"

"Głównym i bezspornym tej (bezprawnej, rosyjskiej - red.) ingerencji był wybuch w lewym skrzydle na 100 metrów przed minięciem przez samolot brzozy na działce profesora Bodina nad terenem, gdzie nie było żadnych drzew ani innych drzew zagrażających samolotowi. Podkomisja precyzyjnie zidentyfikowała miejsce, czas i dźwięk eksplozji, która zniszczyła skrzydło i zapoczątkowano katastrofę. Jej kontynuacją była następna eksplozja w centropłacie kilka centymetrów nad ziemią, która zniszczyła cały samolot i zabiła polską delegację z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele" - powiedział Macierewicz.

WERYFIKACJA: WYBUCHU NIE BYŁO. Raport komisji Millera podaje, że "nie stwierdzono śladów detonacji materiałów wybuchowych ani paliwa lotniczego. Niewielki pożar objął swym zasięgiem tylko nieliczne elementy wraku samolotu i został zainicjowany w trakcie lub bezpośrednio po zderzeniu się samolotu z ziemią. Nie stwierdzono śladów charakterystycznych dla pożaru w trakcie lotu samolotu".

Ponadto we wrześniu 2020 roku dziennikarz "Czarno na białym" Piotr Świerczek ujawnił, że powołany przez Prokuraturę Krajową zespół biegłych - opierając się na zebranych przez śledczych dowodach - wykluczył wybuchy i zamach.

Piotr Świerczek o ustaleniach podkomisji smoleńskiej: absurd, nie trzyma się kupy
Piotr Świerczek o ustaleniach podkomisji smoleńskiej: absurd, nie trzyma się kupytvn24

Teza Macierewicza nr 3: "Odgłos wybuchu w lewym skrzydle""W kopiach nagrań z kokpitu samolotu zidentyfikowany został odgłos wybuchu w lewym skrzydle w momencie, gdy samolot znajdował się pomiędzy bliższą, radiolatarnią a brzozą, nad terenem, na którym nie było żadnych przeszkód" - mówił Macierewicz. WERYFIKACJA: W NAGRANIACH NIE ZWERYFIKOWANO ODGŁOSU WYBUCHU. Nagrania z kokpitu badali biegli prokuratury. Porównali je z odczytem urządzeń pomiarowych w czarnych skrzynkach. Na tej podstawie stwierdzili, że przed uderzeniem w brzozę na nagraniach nie słychać dźwięku żadnego wybuchu lub eksplozji.Do momentu uderzenia słychać jedynie rozmowy osób w kokpicie, w tym informacje nawigatora o wysokości samolotu, i komunikaty alarmowe "terrain ahead" i "pull up". Nie było słychać żadnych odgłosów wybuchów.Teza Macierewicza nr 4: "Załoga wykonała prawidłowo wszystkie procedury"WERYFIKACJA: 19 BŁĘDÓW ZAŁOGI. Raport państwowej komisji badającej katastrofę w Smoleńsku, czyli komisji Jerzego Millera, na stronie 309 wylicza 19 błędów, jakie w trakcie lotu popełniła załoga Tu-154M - począwszy od przyjęcia samolotu w konfiguracji niezgodnej z Instrukcją Użytkowania w Locie i dokumentacją samolotu.Jak czytamy w tym raporcie, "dowódca samolotu nie omówił z członkami załogi sposobu wykonania podejścia do lądowania, nie określił czasu na podjęcie decyzji o odlocie na lotnisko zapasowe oraz nie zweryfikował WA (wariant awaryjny - red.) na wybranych lotniskach zapasowych". Załoga nieprawidłowo przygotowała do pracy urządzenie TAWS - Terrain Awareness Warning System, czyli system ostrzegania przed niebezpiecznym zbliżaniem się do ziemi.Teza Macierewicza nr 5: "W tym miejscu nie ma żadnych przeszkód terenowych"WERYFIKACJA: "BYŁ POROŚNIĘTY DRZEWAMI O WYSOKOŚCI PRZEKRACZAJĄCEJ WARTOŚCI DOPUSZCZALNE DLA PRZESZKÓD TERENOWYCH W TYM OBSZARZE" - to stwierdzenie z raportu komisji Jerzego Millera. Teren, w którym samolot znajdował się już tylko cztery metry nad ziemią, opisano jako "porośnięty młodymi drzewami i krzewami". Widać to również na zdjęciach satelitarnych z miejsca katastrofy.W momencie, w którym rozpoczęto odejście na drugi krąg, o godzinie 8.41, "nastąpiło pierwsze zetknięcie samolotu z przeszkodą terenową, nie powodując jednak uszkodzeń mogących mieć wpływ na jego zdolność do lotu". Przez następne 200 metrów samolot uderzał w kolejne drzewa i krzewy. Ostatecznie "samolot zderzył się lewym skrzydłem z brzozą o średnicy pnia 30-40 cm, w wyniku czego nastąpiła utrata około 1/3 długości lewego skrzydła".Na nagraniu słychać szum zahaczanych przez samolot krzaków i uderzenia w kolejne drzewa, w tym w brzozę i świerk. "Nie słychać wybuchu, tylko kilkusekundowy krzyk do samego końca" - relacjonuje Piotr Świerczek z "Czarno na białym" w swoim materiale o raporcie biegłych prokuratury.Teza Macierewicza nr 6: "Brytyjskie laboratorium potwierdziło obecność materiałów wybuchowych" Podczas poniedziałkowej konferencji Antoni Macierewicz stwierdził, że "w roku 2012 w trakcie badań wraku w Smoleńsku wykryto ślady materiałów wybuchowych takich jak pentryt, trotyl, heksogen i nitroglicerynę. W 190 przypadkach jednoczesne wskazania dwóch detektorów wystąpiły w ponad 160 pakietach". Dodał, że "brytyjskie laboratorium potwierdziło obecność materiałów wybuchowych RDX, trotyl, pentryt w 89 z 238 przebadanych próbek. W tym na próbkach pobranych z fragmentu lewej części centropłata Tu-154M, blisko drzwi awaryjnych, gdzie podkomisja typuje epicentrum wybuchu, który zniszczył samolot Tu-154M, jak też w próbce z lewej strony samolotu z części podkokpitowej".WERYFIKACJA: "BIEGLI NIE STWIERDZILI POZOSTAŁOŚCI MATERIAŁÓW WYBUCHOWYCH NA ELEMENTACH WRAKU Tu-154M". Raport komisji Millera nie stwierdził obecności materiałów wybuchowych. O ich domniemanej obecności było głośno jesienią 2012 roku po tekście "Rzeczpospolitej" pt. "Trotyl na wraku Tupolewa". Kilka miesięcy później, w lutym 2013 roku, ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet w odpowiedzi na poselską interpelację poinformował, że biegli w trakcie badań "nie stwierdzili obecności na badanych elementach jakichkolwiek materiałów wybuchowych, w tym trotylu i nitrogliceryny, gdyż użyte przez nich urządzenia były niewystarczające do stwierdzenia wykrycia jakiegokolwiek materiału wybuchowego". Dodał, że konieczne są dalsze badania. Przekazał też, że "w trakcie czynności na miejscu zdarzenia oraz na wraku urządzenia wielokrotnie sygnalizowały możliwość wystąpienia związków chemicznych o podobnej budowie do materiałów wybuchowych. Sygnalizacja taka w niektórych rodzajach detektorów, w tym i użytych w Smoleńsku, objawia się wyświetlaniem nazwy materiału wybuchowego".W czerwcu 2013 Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowała, że biegli nie stwierdzili pozostałości materiałów wybuchowych na elementach wraku Tu-154M. Prokuratura Krajowa zleciła czterem zagranicznym laboratoriom sprawdzenie, czy na wraku samolotu były materiały wybuchowe - nie znaleźliśmy oficjalnych informacji o wnioskach końcowych z tych badań.Teza Macierewicza nr 7: "Był to najprawdopodobniej wybuch termobaryczny"WERYFIKACJA: "TO PEWNA ILOŚĆ PALIWA, KTÓRĄ ROZPYLA SIĘ W POWIETRZU, BY NASTĘPNIE SPOWODOWAĆ JEJ ZAPŁON". Macierewicz na konferencji mówił: "Jak państwo pamiętają, w raporcie technicznym komisja wskazywała już na to, że był to najprawdopodobniej wybuch termobaryczny. Wówczas wielu polityków opozycji i wspierające ich media żartowały sobie z podkomisji, mówiąc, że nie ma czegoś takiego jak wybuch termobaryczny" - po czym nawiązał do inwazji Rosji na Ukrainę, mówiąc: "gdzie ładunki termobaryczne są używane do niszczenia dużej ilości ludzi i ich mordowania". Tezę o wybuchu ładunku termobarycznego w prezydenckim samolocie komisja Macierewicza zaprezentowała już w 2017 roku. Jak stwierdził wtedy Michał Setlak, ekspert lotniczy, "ładunek termobaryczny wskazywany przez podkomisję to pewna ilość paliwa, np. benzyny, którą rozpyla się w powietrzu, by następnie spowodować jej zapłon". W analizie dla Onet.pl napisał: "Komisja zakłada, że tuż przed lotem ktoś umieścił zbiornik z paliwem wewnątrz kabiny, a potem go zdetonował. To zadziwiające twierdzenie, bo przecież ten samolot był kontrolowany przed lotem. Nie było możliwości, żeby ktoś umieścił w nim taki ładunek". I dalej tłumaczył: "Gdyby doszło do wybuchu, to części tego samolotu byłyby rozrzucone w bardzo dużym promieniu, tymczasem pole szczątków było typowe dla zderzenia maszyny z ziemią".Zdaniem Michała Setlaka: "Aby nastąpiły takie zniszczenia, o jakich mówią eksperci Antoniego Macierewicza, trzeba byłoby założyć, że do wybuchu doszło w kabinie pasażerskiej. Gdyby rzeczywiście tak było, to nie tylko rozerwałoby się pokrycie kadłuba, ale też podłoga. Tymczasem, jak widać na zdjęciach, podłoga kadłuba nie została w żaden sposób zdeformowana. A to całkowicie obala tezę o wybuchu".Teza Macierewicza nr 8: "Drzwi zostały wbite na metr głęboko w ziemię"Podczas prezentacji na konferencji prof. Wiesław Binienda mówił o zniszczeniu drzwi pasażerskich na lewej burcie samolotu jako kolejnym dowodzie na wybuch na pokładzie. W symulacji przeprowadzonej przez komisję zakładającej sytuację, że nie było wybuchu, drzwi upadły razem z kadłubem - a w rzeczywistości, jak mówił prof. Binienda, "drzwi zostały wbite jak żyletka na metr głęboko w ziemię". Przekonywał, że drzwi "musiały zostać wystrzelone z kadłuba jeszcze w powietrzu przez wysokie ciśnienie wewnętrzne". WERYFIKACJA: TO NIEPRAWDA, BO "RZĄD DRZWI PO DRUGIEJ STRONIE TEŻ ZOSTAŁBY WÓWCZAS WYSTRZELONY". Argument o "drzwiach wbitych w ziemię" był już używany na podparcie tezy o wybuchu na pokładzie Tu-154M. W 2017 roku odniósł się do niego pilot, astrofizyk, wykładowca Uniwersytetu w Toronto dr hab. Paweł Artymowicz. "Eksperci Macierewicza" - relacjonował prof. Artymowicz - "przekonują, że samolot obracał się już na bok i był zwrócony drzwiami po lewej stronie samolotu w kierunku ziemi i wybuch wystrzelił w te drzwi tak, że wbiły się głęboko na metr w ziemię. Powstaje pytanie, dlaczego nie zainteresowali się, co stałoby się również z całym rzędem drzwi po drugiej stronie samolotu? One zostałyby wówczas wystrzelone w górę, a następnie, wirując, opadły na ziemię i nie wbiłyby się, ponieważ powietrze by je wyhamowało". I zakończył: "To jednak nie zaszło".Teza Macierewicza nr 9: "U większości ofiar występują możliwe do identyfikacji obrażenia będące wynikiem eksplozji"Mówiąc to, Antoni Macierewicz dodał, że "zróżnicowanie tych obrażeń z innymi obrażeniami było możliwe już na etapie oględzin zwłok na miejscu zdarzenia".WERYFIKACJA: "WIELONARZĄDOWE OBRAŻENIA W WYNIKU DZIAŁANIA PRZECIĄŻEŃ". Tymczasem w raporcie komisji Millera czytamy, że śmierć wszystkich osób znajdujących się na pokładzie nastąpiła "z powodu ciężkich wielonarządowych obrażeń wewnętrznych powstałych w wyniku działania przeciążeń hamujących podczas zderzenia samolotu z powierzchnią ziemi oraz niszczenia jego konstrukcji". Ponadto w latach 2010-2015 przeprowadzono ekshumacje dziewięciu ciał. W przypadku sześciu z nich polscy śledczy odkryli - po analizie dokumentów - że ciała po katastrofie zamieniono, co potwierdziły później badania genetyczne. Sekcje zwłok nie wykazały jednak, by przyczyną śmierci tych osób było cokolwiek innego niż "wielonarządowe obrażenia typowe dla katastrofy lotniczej".Teza Macierewicza nr 10: "Obrażenia mające cechy oparzenia pierwotnego spowodowanego promieniowaniem cieplnym eksplozji""Urazy oparzeniowe wystąpiły we wszystkich strefach samolotu zajmowanych przez pasażerów i członków załogi i obejmowały nie mniej niż 47 procent ofiar zdarzenia" - mówił Macierewicz na konferencji. Dodał, że "u części ofiar wystąpiły obrażenia kierunkowe mające cechy oparzenia pierwotnego spowodowanego promieniowaniem cieplnym eksplozji. Świadczy o tym charakter oparzenia oraz fakt, że do oparzenia doszło przed zerwaniem ubrania z ciał".WERYFIKACJA: "POŻAR POWSTAŁ PO ZDERZENIU SAMOLOTU Z ZIEMIĄ". Skąd się wzięły oparzenia ciał ofiar katastrofy, wyjaśnia raport komisji Millera: "Na podstawie dokumentacji fotograficznej oraz filmowej można stwierdzić, że pożar powstał po zderzeniu samolotu z ziemią w co najmniej dwóch miejscach, obejmując szczątki samolotu oraz część terenu zadrzewionego. Pożar był lokalny i nie rozprzestrzeniał się, teren był bowiem błotnisty, rzadko zadrzewiony, a powietrze wilgotne i wiał słaby wiatr".Komentujący w TVN24 ustalenia podkomisji Macierewicza Piotr Świerczek - autor filmów dokumentalnych o katastrofie smoleńskiej "Siła dźwięku" i "Siła faktów" - tłumaczył, że wskutek zetknięcia się samolotu z ziemią doszło do rozszczelnienia głównego zbiornika z paliwem. A na skutek wybuchu doszło do pożaru. Paliły się elementy maszyny, trawa, paliwo. "Stąd te uszkodzenia ciał, o których mówił Antoni Macierewicz" – wyjaśnił.Części tez przedstawionych na poniedziałkowej konferencji przez Antoniego Macierewicza nie byliśmy w stanie zweryfikować z uwagi na brak ogólnodostępnych źródeł na ten temat. Dotyczy to np. wystąpienia stożkowania kości u jednej z ofiar; obecności w próbkach ziemi smoleńskiej nadmiarowych ilości glinu w stosunku do krzemu; zeznań świadków znajdujących się w aktach rosyjskiej prokuratury, którzy mówili o wybuchu czy wybuchach.

Wygląd terenu w pasie podejścia do lotniska w Smoleńsku z zaznaczonymi kępami drzewRaport końcowy komisji Jerzego Millera

Autor: Michał Istel, Jan Kunert, Gabriela Sieczkowska, Piotr Jaźwiński, Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcia: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24