Kolejny raport podkomisji Macierewicza o katastrofie w Smoleńsku. Weryfikujemy tezy

Kolejny raport podkomisji Macierewicza o katastrofie w Smoleńsku. Weryfikujemy tezytvn24

11 kwietnia Antoni Macierewicz przedstawił kolejny raport podkomisji MON dotyczący przyczyn rozbicia się prezydenckiego samolotu 10 kwietnia 2010 roku na lotnisku pod Smoleńskiem. Eksperci podkomisji podtrzymali tezę o wybuchu w samolocie i eksplozji przed rozbiciem się maszyny o ziemię. Zweryfikowaliśmy twierdzenia, które padły podczas konferencji.

Dwanaście lat po katastrofie smoleńskiej Antoni Macierewicz na konferencji 11 kwietnia przedstawił raport podkomisji Ministerstwa Obrony Narodowej z wynikami badań w sprawie "badania zdarzenia lotniczego z udziałem samolotu Tu-154M nr boczny 101". Jak jednak czytamy w opublikowanym po konferencji dokumencie, raport ten "przyjęto 10 sierpnia 2021 w Warszawie" - czyli nie jest nowy. - Podkomisja przebadała historię wydobycia i historię rozmów z kokpitu rejestratorów oraz zapisy rejestratorów parametrów lotu i ich wiarygodność. Odtworzyła trajektorię lotu uderzenie w ziemię według komisji pani Anodiny i komisji ministra Jerzego Millera - mówił na konferencji Macierewicz.

- Została przebadana ścieżka kontrolnego podejścia i odejścia na drugie zajście pilotów Tu-154M, czego dotychczas nie czyniono, ponieważ zakładano, że badanie wydarzeń po hipotetycznym uderzeniu w brzozę nie ma już żadnego znaczenia. Tymczasem to właśnie ostatnie 20 sekund lotu Tu-154M przesądziło o tragedii smoleńskiej - powiedział.

Jarosław Kaczyński w 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej: dzisiaj wiemy, co się stało
Jarosław Kaczyński w 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej: dzisiaj wiemy, co się stałotvn24

Macierewicz przekazał też, że podkomisja zrekonstruowała rozkład szczątków samolotu na całym "obszarze niszczenia" oraz rozmieszczenia ciał. Ważne w jej pracach były też symulacje i rekonstrukcja eksplozji oraz rozpadu poszczególnych części samolotu, a także doświadczenia pirotechniczne. Na zlecenie podkomisji przeprowadzono w Polsce i Stanach Zjednoczonych analizy i badania dotyczące pozostałości śladów materiałów wybuchowych na szczątkach samolotu. - Korelacja tych wyników pozwoliła na odpowiedź, co rzeczywiście zdarzyło się nad Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku - mówił Macierewicz.

Tak więc mimo ustaleń ekspertów prokuratury i raportu komisji Jerzego Millera podkomisja Macierewicza potrzymała tezę o wybuchu w samolocie i eksplozji przed rozbiciem się maszyny o ziemię. Poniżej na podstawie dostępnych już wcześniej materiałów weryfikujemy tezy, które padły na konferencji:

Teza Macierewicza nr 1: "Akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na statek powietrzny"

WERYFIKACJA: NIE BYŁO INGERENCJI. Według raportu komisji Jerzego Millera powodem katastrofy nie był "akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej" w samolot, tylko "zderzenie z przeszkodą terenową, oderwanie fragmentu lewego skrzydła wraz z lotką, a w konsekwencji utrata sterowności samolotu i zderzenie z ziemią".

Także wśród "czynników mających wpływ na zdarzenie lotnicze" nie ma żadnego czynnika sugerującego ingerencję strony rosyjskiej na statek powietrzny. Stwierdzono tam jedynie, że kierownik strefy lądowania "nie poinformował załogi o zejściu poniżej ścieżki schodzenia i zbyt późno wydał komendę do przejścia do lotu poziomego".

Teza Macierewicza nr 2: "Były dwa wybuchy"

"Głównym i bezspornym tej (bezprawnej, rosyjskiej - red.) ingerencji był wybuch w lewym skrzydle na 100 metrów przed minięciem przez samolot brzozy na działce profesora Bodina nad terenem, gdzie nie było żadnych drzew ani innych drzew zagrażających samolotowi. Podkomisja precyzyjnie zidentyfikowała miejsce, czas i dźwięk eksplozji, która zniszczyła skrzydło i zapoczątkowano katastrofę. Jej kontynuacją była następna eksplozja w centropłacie kilka centymetrów nad ziemią, która zniszczyła cały samolot i zabiła polską delegację z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele" - powiedział Macierewicz.

WERYFIKACJA: WYBUCHU NIE BYŁO. Raport komisji Millera podaje, że "nie stwierdzono śladów detonacji materiałów wybuchowych ani paliwa lotniczego. Niewielki pożar objął swym zasięgiem tylko nieliczne elementy wraku samolotu i został zainicjowany w trakcie lub bezpośrednio po zderzeniu się samolotu z ziemią. Nie stwierdzono śladów charakterystycznych dla pożaru w trakcie lotu samolotu".

Ponadto we wrześniu 2020 roku dziennikarz "Czarno na białym" Piotr Świerczek ujawnił, że powołany przez Prokuraturę Krajową zespół biegłych - opierając się na zebranych przez śledczych dowodach - wykluczył wybuchy i zamach.

Piotr Świerczek o ustaleniach podkomisji smoleńskiej: absurd, nie trzyma się kupy
Piotr Świerczek o ustaleniach podkomisji smoleńskiej: absurd, nie trzyma się kupytvn24

Teza Macierewicza nr 3: "Odgłos wybuchu w lewym skrzydle""W kopiach nagrań z kokpitu samolotu zidentyfikowany został odgłos wybuchu w lewym skrzydle w momencie, gdy samolot znajdował się pomiędzy bliższą, radiolatarnią a brzozą, nad terenem, na którym nie było żadnych przeszkód" - mówił Macierewicz. WERYFIKACJA: W NAGRANIACH NIE ZWERYFIKOWANO ODGŁOSU WYBUCHU. Nagrania z kokpitu badali biegli prokuratury. Porównali je z odczytem urządzeń pomiarowych w czarnych skrzynkach. Na tej podstawie stwierdzili, że przed uderzeniem w brzozę na nagraniach nie słychać dźwięku żadnego wybuchu lub eksplozji.Do momentu uderzenia słychać jedynie rozmowy osób w kokpicie, w tym informacje nawigatora o wysokości samolotu, i komunikaty alarmowe "terrain ahead" i "pull up". Nie było słychać żadnych odgłosów wybuchów.Teza Macierewicza nr 4: "Załoga wykonała prawidłowo wszystkie procedury"WERYFIKACJA: 19 BŁĘDÓW ZAŁOGI. Raport państwowej komisji badającej katastrofę w Smoleńsku, czyli komisji Jerzego Millera, na stronie 309 wylicza 19 błędów, jakie w trakcie lotu popełniła załoga Tu-154M - począwszy od przyjęcia samolotu w konfiguracji niezgodnej z Instrukcją Użytkowania w Locie i dokumentacją samolotu.Jak czytamy w tym raporcie, "dowódca samolotu nie omówił z członkami załogi sposobu wykonania podejścia do lądowania, nie określił czasu na podjęcie decyzji o odlocie na lotnisko zapasowe oraz nie zweryfikował WA (wariant awaryjny - red.) na wybranych lotniskach zapasowych". Załoga nieprawidłowo przygotowała do pracy urządzenie TAWS - Terrain Awareness Warning System, czyli system ostrzegania przed niebezpiecznym zbliżaniem się do ziemi.Teza Macierewicza nr 5: "W tym miejscu nie ma żadnych przeszkód terenowych"WERYFIKACJA: "BYŁ POROŚNIĘTY DRZEWAMI O WYSOKOŚCI PRZEKRACZAJĄCEJ WARTOŚCI DOPUSZCZALNE DLA PRZESZKÓD TERENOWYCH W TYM OBSZARZE" - to stwierdzenie z raportu komisji Jerzego Millera. Teren, w którym samolot znajdował się już tylko cztery metry nad ziemią, opisano jako "porośnięty młodymi drzewami i krzewami". Widać to również na zdjęciach satelitarnych z miejsca katastrofy.W momencie, w którym rozpoczęto odejście na drugi krąg, o godzinie 8.41, "nastąpiło pierwsze zetknięcie samolotu z przeszkodą terenową, nie powodując jednak uszkodzeń mogących mieć wpływ na jego zdolność do lotu". Przez następne 200 metrów samolot uderzał w kolejne drzewa i krzewy. Ostatecznie "samolot zderzył się lewym skrzydłem z brzozą o średnicy pnia 30-40 cm, w wyniku czego nastąpiła utrata około 1/3 długości lewego skrzydła".Na nagraniu słychać szum zahaczanych przez samolot krzaków i uderzenia w kolejne drzewa, w tym w brzozę i świerk. "Nie słychać wybuchu, tylko kilkusekundowy krzyk do samego końca" - relacjonuje Piotr Świerczek z "Czarno na białym" w swoim materiale o raporcie biegłych prokuratury.Teza Macierewicza nr 6: "Brytyjskie laboratorium potwierdziło obecność materiałów wybuchowych" Podczas poniedziałkowej konferencji Antoni Macierewicz stwierdził, że "w roku 2012 w trakcie badań wraku w Smoleńsku wykryto ślady materiałów wybuchowych takich jak pentryt, trotyl, heksogen i nitroglicerynę. W 190 przypadkach jednoczesne wskazania dwóch detektorów wystąpiły w ponad 160 pakietach". Dodał, że "brytyjskie laboratorium potwierdziło obecność materiałów wybuchowych RDX, trotyl, pentryt w 89 z 238 przebadanych próbek. W tym na próbkach pobranych z fragmentu lewej części centropłata Tu-154M, blisko drzwi awaryjnych, gdzie podkomisja typuje epicentrum wybuchu, który zniszczył samolot Tu-154M, jak też w próbce z lewej strony samolotu z części podkokpitowej".WERYFIKACJA: "BIEGLI NIE STWIERDZILI POZOSTAŁOŚCI MATERIAŁÓW WYBUCHOWYCH NA ELEMENTACH WRAKU Tu-154M". Raport komisji Millera nie stwierdził obecności materiałów wybuchowych. O ich domniemanej obecności było głośno jesienią 2012 roku po tekście "Rzeczpospolitej" pt. "Trotyl na wraku Tupolewa". Kilka miesięcy później, w lutym 2013 roku, ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet w odpowiedzi na poselską interpelację poinformował, że biegli w trakcie badań "nie stwierdzili obecności na badanych elementach jakichkolwiek materiałów wybuchowych, w tym trotylu i nitrogliceryny, gdyż użyte przez nich urządzenia były niewystarczające do stwierdzenia wykrycia jakiegokolwiek materiału wybuchowego". Dodał, że konieczne są dalsze badania. Przekazał też, że "w trakcie czynności na miejscu zdarzenia oraz na wraku urządzenia wielokrotnie sygnalizowały możliwość wystąpienia związków chemicznych o podobnej budowie do materiałów wybuchowych. Sygnalizacja taka w niektórych rodzajach detektorów, w tym i użytych w Smoleńsku, objawia się wyświetlaniem nazwy materiału wybuchowego".W czerwcu 2013 Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowała, że biegli nie stwierdzili pozostałości materiałów wybuchowych na elementach wraku Tu-154M. Prokuratura Krajowa zleciła czterem zagranicznym laboratoriom sprawdzenie, czy na wraku samolotu były materiały wybuchowe - nie znaleźliśmy oficjalnych informacji o wnioskach końcowych z tych badań.Teza Macierewicza nr 7: "Był to najprawdopodobniej wybuch termobaryczny"WERYFIKACJA: "TO PEWNA ILOŚĆ PALIWA, KTÓRĄ ROZPYLA SIĘ W POWIETRZU, BY NASTĘPNIE SPOWODOWAĆ JEJ ZAPŁON". Macierewicz na konferencji mówił: "Jak państwo pamiętają, w raporcie technicznym komisja wskazywała już na to, że był to najprawdopodobniej wybuch termobaryczny. Wówczas wielu polityków opozycji i wspierające ich media żartowały sobie z podkomisji, mówiąc, że nie ma czegoś takiego jak wybuch termobaryczny" - po czym nawiązał do inwazji Rosji na Ukrainę, mówiąc: "gdzie ładunki termobaryczne są używane do niszczenia dużej ilości ludzi i ich mordowania". Tezę o wybuchu ładunku termobarycznego w prezydenckim samolocie komisja Macierewicza zaprezentowała już w 2017 roku. Jak stwierdził wtedy Michał Setlak, ekspert lotniczy, "ładunek termobaryczny wskazywany przez podkomisję to pewna ilość paliwa, np. benzyny, którą rozpyla się w powietrzu, by następnie spowodować jej zapłon". W analizie dla Onet.pl napisał: "Komisja zakłada, że tuż przed lotem ktoś umieścił zbiornik z paliwem wewnątrz kabiny, a potem go zdetonował. To zadziwiające twierdzenie, bo przecież ten samolot był kontrolowany przed lotem. Nie było możliwości, żeby ktoś umieścił w nim taki ładunek". I dalej tłumaczył: "Gdyby doszło do wybuchu, to części tego samolotu byłyby rozrzucone w bardzo dużym promieniu, tymczasem pole szczątków było typowe dla zderzenia maszyny z ziemią".Zdaniem Michała Setlaka: "Aby nastąpiły takie zniszczenia, o jakich mówią eksperci Antoniego Macierewicza, trzeba byłoby założyć, że do wybuchu doszło w kabinie pasażerskiej. Gdyby rzeczywiście tak było, to nie tylko rozerwałoby się pokrycie kadłuba, ale też podłoga. Tymczasem, jak widać na zdjęciach, podłoga kadłuba nie została w żaden sposób zdeformowana. A to całkowicie obala tezę o wybuchu".Teza Macierewicza nr 8: "Drzwi zostały wbite na metr głęboko w ziemię"Podczas prezentacji na konferencji prof. Wiesław Binienda mówił o zniszczeniu drzwi pasażerskich na lewej burcie samolotu jako kolejnym dowodzie na wybuch na pokładzie. W symulacji przeprowadzonej przez komisję zakładającej sytuację, że nie było wybuchu, drzwi upadły razem z kadłubem - a w rzeczywistości, jak mówił prof. Binienda, "drzwi zostały wbite jak żyletka na metr głęboko w ziemię". Przekonywał, że drzwi "musiały zostać wystrzelone z kadłuba jeszcze w powietrzu przez wysokie ciśnienie wewnętrzne". WERYFIKACJA: TO NIEPRAWDA, BO "RZĄD DRZWI PO DRUGIEJ STRONIE TEŻ ZOSTAŁBY WÓWCZAS WYSTRZELONY". Argument o "drzwiach wbitych w ziemię" był już używany na podparcie tezy o wybuchu na pokładzie Tu-154M. W 2017 roku odniósł się do niego pilot, astrofizyk, wykładowca Uniwersytetu w Toronto dr hab. Paweł Artymowicz. "Eksperci Macierewicza" - relacjonował prof. Artymowicz - "przekonują, że samolot obracał się już na bok i był zwrócony drzwiami po lewej stronie samolotu w kierunku ziemi i wybuch wystrzelił w te drzwi tak, że wbiły się głęboko na metr w ziemię. Powstaje pytanie, dlaczego nie zainteresowali się, co stałoby się również z całym rzędem drzwi po drugiej stronie samolotu? One zostałyby wówczas wystrzelone w górę, a następnie, wirując, opadły na ziemię i nie wbiłyby się, ponieważ powietrze by je wyhamowało". I zakończył: "To jednak nie zaszło".Teza Macierewicza nr 9: "U większości ofiar występują możliwe do identyfikacji obrażenia będące wynikiem eksplozji"Mówiąc to, Antoni Macierewicz dodał, że "zróżnicowanie tych obrażeń z innymi obrażeniami było możliwe już na etapie oględzin zwłok na miejscu zdarzenia".WERYFIKACJA: "WIELONARZĄDOWE OBRAŻENIA W WYNIKU DZIAŁANIA PRZECIĄŻEŃ". Tymczasem w raporcie komisji Millera czytamy, że śmierć wszystkich osób znajdujących się na pokładzie nastąpiła "z powodu ciężkich wielonarządowych obrażeń wewnętrznych powstałych w wyniku działania przeciążeń hamujących podczas zderzenia samolotu z powierzchnią ziemi oraz niszczenia jego konstrukcji". Ponadto w latach 2010-2015 przeprowadzono ekshumacje dziewięciu ciał. W przypadku sześciu z nich polscy śledczy odkryli - po analizie dokumentów - że ciała po katastrofie zamieniono, co potwierdziły później badania genetyczne. Sekcje zwłok nie wykazały jednak, by przyczyną śmierci tych osób było cokolwiek innego niż "wielonarządowe obrażenia typowe dla katastrofy lotniczej".Teza Macierewicza nr 10: "Obrażenia mające cechy oparzenia pierwotnego spowodowanego promieniowaniem cieplnym eksplozji""Urazy oparzeniowe wystąpiły we wszystkich strefach samolotu zajmowanych przez pasażerów i członków załogi i obejmowały nie mniej niż 47 procent ofiar zdarzenia" - mówił Macierewicz na konferencji. Dodał, że "u części ofiar wystąpiły obrażenia kierunkowe mające cechy oparzenia pierwotnego spowodowanego promieniowaniem cieplnym eksplozji. Świadczy o tym charakter oparzenia oraz fakt, że do oparzenia doszło przed zerwaniem ubrania z ciał".WERYFIKACJA: "POŻAR POWSTAŁ PO ZDERZENIU SAMOLOTU Z ZIEMIĄ". Skąd się wzięły oparzenia ciał ofiar katastrofy, wyjaśnia raport komisji Millera: "Na podstawie dokumentacji fotograficznej oraz filmowej można stwierdzić, że pożar powstał po zderzeniu samolotu z ziemią w co najmniej dwóch miejscach, obejmując szczątki samolotu oraz część terenu zadrzewionego. Pożar był lokalny i nie rozprzestrzeniał się, teren był bowiem błotnisty, rzadko zadrzewiony, a powietrze wilgotne i wiał słaby wiatr".Komentujący w TVN24 ustalenia podkomisji Macierewicza Piotr Świerczek - autor filmów dokumentalnych o katastrofie smoleńskiej "Siła dźwięku" i "Siła faktów" - tłumaczył, że wskutek zetknięcia się samolotu z ziemią doszło do rozszczelnienia głównego zbiornika z paliwem. A na skutek wybuchu doszło do pożaru. Paliły się elementy maszyny, trawa, paliwo. "Stąd te uszkodzenia ciał, o których mówił Antoni Macierewicz" – wyjaśnił.Części tez przedstawionych na poniedziałkowej konferencji przez Antoniego Macierewicza nie byliśmy w stanie zweryfikować z uwagi na brak ogólnodostępnych źródeł na ten temat. Dotyczy to np. wystąpienia stożkowania kości u jednej z ofiar; obecności w próbkach ziemi smoleńskiej nadmiarowych ilości glinu w stosunku do krzemu; zeznań świadków znajdujących się w aktach rosyjskiej prokuratury, którzy mówili o wybuchu czy wybuchach.

Wygląd terenu w pasie podejścia do lotniska w Smoleńsku z zaznaczonymi kępami drzewRaport końcowy komisji Jerzego Millera

Autor: Michał Istel, Jan Kunert, Gabriela Sieczkowska, Piotr Jaźwiński, Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcia: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Według byłego premiera mniejsze miasta i gminy zostały skrzywdzone przy podziale środków budżetowych. Mateusz Morawiecki uważa, że więcej pieniędzy na mieszkańca przypadło dużym miastom. Wyjaśniamy, co polityk pomija w swoich wywodach.

Morawiecki: "skrajnie niesprawiedliwie" podzielono subwencje dla samorządów. A czego nie mówi?

Morawiecki: "skrajnie niesprawiedliwie" podzielono subwencje dla samorządów. A czego nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Doradca prezydenta RP Łukasz Rzepecki stwierdził, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał specjalną deklarację, która oznacza limity zakupu nowych ubrań, zakaz poruszania się autami spalinowymi czy zakazuje jedzenia nabiału i wędlin. Prezydencki urzędnik nie ma racji i powtarza znane od lat fałszywe przekazy.

Rzepecki i fałszywe tezy o limicie ubrań, zakazie wędlin, nabiału i aut. Tłumaczymy

Rzepecki i fałszywe tezy o limicie ubrań, zakazie wędlin, nabiału i aut. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Czołgi, które dotarły do Polski w styczniu, rzekomo są stare i mają pochodzić z amerykańskiego demobilu - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Wyjaśniamy, jakie abramsy trafiły do Wojska Polskiego.

Abramsy dostarczone do Polski "są z demobilu, mają po 35 lat". Wyjaśniamy

Abramsy dostarczone do Polski "są z demobilu, mają po 35 lat". Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Część internautów twierdzi, że krokodyle stosują "pułapki na ludzi", aby zwabiać ich do wody, a następnie atakować. Eksperci mają jednak na inne zdanie o tym, co widać na nagraniu z indonezyjskiej wyspy Borneo.

Krokodyle "udają tonących ludzi"? Nie ma żadnych dowodów

Krokodyle "udają tonących ludzi"? Nie ma żadnych dowodów

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki rzekomo nie został wpuszczony na inaugurację prezydentury Donalda Trumpa. "Nie został wpuszczony z powodu braku dokumentów, próbował potwierdzić swoją tożsamość na Wikipedii ze swojego telefonu" - komentowali internauci. Wyjaśniamy, co widać na popularnym nagraniu.

"Morawiecki pojechał na inaugurację Trumpa z Wikipedią". Co widać na nagraniu

"Morawiecki pojechał na inaugurację Trumpa z Wikipedią". Co widać na nagraniu

Źródło:
Konkret24

- Polska ustępuje jedynie Chinom, jeśli chodzi o tempo wzrostu gospodarczego w latach 1990-2020 - stwierdził były wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Tłumaczymy, skąd wziął się ten przekaz i co się w nim nie zgadza.

Polska "drugą najszybciej rozwijającą się gospodarką na świecie po 1990 roku"? Wyjaśniamy

Polska "drugą najszybciej rozwijającą się gospodarką na świecie po 1990 roku"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

W trakcie pożarów w Los Angeles uaktywnili się zwolennicy teorii spiskowych. Według jednej z nich w wywołanie pożarów zamieszane były "globalne elity", a ogień został podłożony celowo, aby w mieście zrealizować koncepcję smart city. Tłumaczymy, na czym polega ta teoria spiskowa.

"Teren Los Angeles jest 'resetowany'". Teoria spiskowa w obliczu pożarów w Kalifornii

"Teren Los Angeles jest 'resetowany'". Teoria spiskowa w obliczu pożarów w Kalifornii

Źródło:
Konkret24

Według Mariusza Błaszczaka, posła i szefa klubu PiS, jego ugrupowanie zostało wykluczone z Prezydium Sejmu i pozbawione stanowiska wicemarszałka. Przypominamy, jak przebiegały wybory marszałka i wicemarszałków oraz co się działo później.

Błaszczak: "zostaliśmy wykluczeni z Prezydium Sejmu". Przypominamy, jak wybierano wicemarszałków izby

Błaszczak: "zostaliśmy wykluczeni z Prezydium Sejmu". Przypominamy, jak wybierano wicemarszałków izby

Źródło:
Konkret24

Aktor Mel Gibson rzekomo odrzucił ofertę o wartości 100 mln dolarów z powodu poglądów innego znanego aktora, z którym miałby współpracować - głosi popularny w mediach społecznościowych przekaz. Powielił go poseł Grzegorz Gaża z Prawa i Sprawiedliwości. Przekaz ten nie ma nic wspólnego z prawdą. Wyjaśniamy, skąd się wziął i dlaczego powstał.

Mel Gibson odrzuca 100 mln dolarów, bo nie chce pracować z "woke" aktorem? Sprawdzamy

Mel Gibson odrzuca 100 mln dolarów, bo nie chce pracować z "woke" aktorem? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Każdy kolor na tubce pasty do zębów ma według internautów oznaczać co innego i wskazywać, jaki jest skład pasty oraz jak często najlepiej ją stosować. Tylko że to nieprawda. Co oznaczają więc kolorowe paski na tubkach pasty do zębów?

Zielony to "naturalne składniki", a czarny to "chemiczny wkład"? Co oznaczają kolory pasków na tubkach

Zielony to "naturalne składniki", a czarny to "chemiczny wkład"? Co oznaczają kolory pasków na tubkach

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie ubranego w togę sędziego Waldemara Żurka rzekomo pokazującego środkowy palec wzburzyło jedną z organizacji prokuratorów i wielu internautów. Tyle że te zarzuty opierają się na manipulacji. Wyjaśniamy, co naprawdę pokazywał sędzia.

Sędzia Żurek "pokazuje obraźliwy znak"? Przypominamy, dlaczego nie

Sędzia Żurek "pokazuje obraźliwy znak"? Przypominamy, dlaczego nie

Źródło:
Konkret24, AFP Sprawdzam

"Cała UE i pseudoekologia", "to jest masakra" - tak internauci komentowali zdjęcie, które miało przedstawiać, jak łopaty wiatraka są odmrażane "helikopterem i wodą z olejem napędowym". Zdjęcie udostępnił też poseł PiS Michał Woś. Przypominamy, gdzie powstała fotografia i co przedstawia.

Wiatrak odmrażany "helikopterem i wodą z olejem napędowym"? Uwaga na powracające zdjęcie

Wiatrak odmrażany "helikopterem i wodą z olejem napędowym"? Uwaga na powracające zdjęcie

Źródło:
Konkret24

"Wysokość tego mandatu to absurd" - piszą internauci, komentując nagranie, którego autor twierdzi, że od nowego roku kara za przekroczenie prędkości o ponad 30 km/h jest wyższa niż minimalne wynagrodzenie. Informacja o podwyżkach mandatów została już jednak zdementowana w zeszłym roku.

Mandat za przekroczenie prędkości wyższy niż najniższa krajowa? Wyjaśniamy

Mandat za przekroczenie prędkości wyższy niż najniższa krajowa? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Przywódców innych państw nie zapraszano nigdy dotychczas na inaugurację prezydentury w Stanach Zjednoczonych, ale Donald Trump zmienia ten obyczaj. Na zaprzysiężenie zaprosił wybranych, wśród których nie ma polskiego prezydenta i premiera. Ekspert tłumaczy, dlaczego "nie jest to aż takie ważne".

Trump zmienia historię. Duda i Tusk nie dostali zaproszenia. Kto dostał

Trump zmienia historię. Duda i Tusk nie dostali zaproszenia. Kto dostał

Źródło:
Konkret24

Wiceminister obrony Cezary Tomczyk, broniąc uchwały rządu o bezpieczeństwie izraelskiej delegacji w Polsce, tłumaczył, że bez wpisania premiera Netanjahu na listę Interpolu i tak nie można go aresztować. Sprawdziliśmy.

Putin i Netanjahu: ścigani przez Międzynarodowy Trybunał Karny. Co ma do tego Interpol

Putin i Netanjahu: ścigani przez Międzynarodowy Trybunał Karny. Co ma do tego Interpol

Źródło:
Konkret24

"Zaczęła się inwigilacja chrześcijan", "nawet komuna tego nie wymagała" - oburzają się internauci, komentując pismo, które miała rozwiesić w swoich budynkach spółdzielnia mieszkaniowa w Mrągowie. Mieszkańcy chcący przyjąć księdza po kolędzie mają być wpisywani do Spółdzielczego Elektronicznego Rejestru Rodzin Katolickich. Taka informacja rzeczywiście pojawiła się na klatkach schodowych. Wyjaśniamy.

Przyjmiesz kolędę, będziesz w "Elektronicznym Rejestrze Rodzin Katolickich". Co się stało w Mrągowie

Przyjmiesz kolędę, będziesz w "Elektronicznym Rejestrze Rodzin Katolickich". Co się stało w Mrągowie

Źródło:
Konkret24

Od początku 2025 roku internet zalewa fala doniesień o tym, że Unia Europejska chce zakazać bawełnianych ubrań lub bawełny jako tkaniny. Jako podstawę informacji wymienia się dwie europejskie dyrektywy. Tylko że one żadnych zakazów nie wprowadzają, a cały ten przekaz jest fake newsem zbudowanym na insynuacjach.

Unia Europejska "chce zakazać" bawełny? Czego dotyczą nowe dyrektywy

Unia Europejska "chce zakazać" bawełny? Czego dotyczą nowe dyrektywy

Źródło:
Konkret24

"Robi się specjalne drogi dla Ukraińców"; "wymalowali 'buspasy' tylko dla nich" - oburzają się internauci, komentując informację, że na obwodnicy Wrocławia oznaczono jeden z pasów literami "UA". Tak właśnie powstaje fake news.

"Ukraiński pas" na obwodnicy Wrocławia. Jak powstał fałszywy przekaz

"Ukraiński pas" na obwodnicy Wrocławia. Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak rosyjski tankowiec przewożący ropę naftową uległ awarii i przez jakiś czas dryfował po wodach Bałtyku, poseł PiS Marek Gróbarczyk straszy "katastrofą polskiego wybrzeża". Według ostatnich informacji żadnego zagrożenia jednak nie ma. Wyjaśniamy.

Gróbarczyk straszy ''ruskim tankowcem''. A statek jest gdzie indziej

Gróbarczyk straszy ''ruskim tankowcem''. A statek jest gdzie indziej

Źródło:
Konkret24

Nagranie pokazujące dostojnika kościelnego niesionego w pozłacanej lektyce wywołało ostatnio dyskusję wśród internautów - i stało się pretekstem do krytyki przepychu Kościoła katolickiego. Tylko że ten film wcale nie pokazuje duchowych katolickich. Wyjaśniamy.

"Powiedzcie mi katolicy...". Tylko że to inny kościół

"Powiedzcie mi katolicy...". Tylko że to inny kościół

Źródło:
Konkret24

Popularny naturopata w kolejnym materiale szerzy tezę, jakoby strofantyna hamowała zawał serca, bo "wystarczy ją włożyć pod język i nagle zawał ustępuje" - a wielu internautów w to wierzy. Jednak to nieprawda. Lekarze tłumaczą, jak działa strofantyna i przestrzegają przed korzystaniem z porad Oskara Dorosza. Rzecznik Praw Pacjenta również.

Strofantyna na zawał serca? Uwaga na porady "pseudoedukatora"

Strofantyna na zawał serca? Uwaga na porady "pseudoedukatora"

Źródło:
Konkret24

Europoseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński stwierdził, że prezydent Andrzej Duda utrudnia pracę obecnemu rządowi, bo "żadnej ustawy nie podpisał". Co do pierwszej tezy, jest to ocena polityka, lecz w sprawie niepodpisywania w ogóle ustaw Joński nie ma racji.

Joński: prezydent "żadnej ustawy nie podpisał". Podpisał

Joński: prezydent "żadnej ustawy nie podpisał". Podpisał

Źródło:
Konkret24

Według posła PSL Marka Sawickiego rozliczenia nadużyć polityków Zjednoczonej Prawicy z okresu rządów tego ugrupowania postępują za wolno, a prokuratura nie przygotowała i nie złożyła żadnego aktu oskarżenia wobec nich. Sprawdziliśmy.

"Ani jednego aktu oskarżenia" dla polityków PiS? Pierwsze już są

"Ani jednego aktu oskarżenia" dla polityków PiS? Pierwsze już są

Źródło:
Konkret24

Jedni piszą o rzekomym "doliczaniu" 1 procenta płaconej kwoty na WOŚP, inni o "dopisywaniu bez pytania 5 zł" na rzecz WOŚP do każdego rachunku - co ma się rzekomo dziać w sklepach sieci Biedronka. Nie jest to prawda. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego fake newsa.

"Doliczają 1 procent na WOŚP"? To nieprawda

"Doliczają 1 procent na WOŚP"? To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Wśród publikowanych teraz w sieci obrazów pokazujących pożary trawiące Kalifornię nie wszystkie są prawdziwe. Szczególnie jedno wideo i kadr z niego stały się popularne - chodzi o płomienie zbliżające się już rzekomo do słynnego znaku "Hollywood" na wzgórzach Los Angeles.

Słynny znak "Hollywood" w płomieniach? Tak, ale nierzeczywistych

Słynny znak "Hollywood" w płomieniach? Tak, ale nierzeczywistych

Źródło:
Konkret24

Według posła PiS Marcina Horały działający od lat program Ministerstwa Spraw Zagranicznych "co do istoty, to się niczym nie różni z aferą willa plus". Poseł się myli i wprowadza w błąd.

Horała: willa plus "niczym się nie różni" od konkursu MSZ. Różnica jest zasadnicza

Horała: willa plus "niczym się nie różni" od konkursu MSZ. Różnica jest zasadnicza

Źródło:
Konkret24