Konstytucjonaliści o opiniach z 2018 roku pokazanych przez Witek: "dotyczyły czego innego", "wydane w innym stanie faktycznym"


Pięć opinii prawnych z 2018 roku, na które powołała się marszałek Sejmu Elżbieta Witek, podejmując 11 sierpnia decyzję o reasumpcji głosowania, nie może służyć do uzasadnienia jej decyzji - uważają konstytucjonaliści pytani przez Konkret24. Zaprezentowane ekspertyzy nie dotyczą bowiem identycznego zagadnienia prawnego.

Reasumpcja głosowania, która wzbudziła kontrowersje, nastąpiła podczas obrad Sejmu 11 sierpnia. Wtedy to, po serii głosowań, wniosek o odroczenie obrad złożyli posłowie opozycji - najpierw Bartłomiej Sienkiewicz (PO), a potem Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), który zaproponował, żeby Sejm zebrał się 2 września. Wniosek ten przeszedł w głosowaniu, ale wówczas marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosiła przerwę w obradach - zaś po niej poinformowała, że wpłynął wniosek o powtórzenie głosowania. I zarządziła reasumpcję. W drugim głosowaniu wniosek o odroczenie obrad Sejmu przepadł. Następnie podczas tego posiedzenia przegłosowano m.in. nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji zwaną lex TVN.

Elżbieta Witek, zarządzając reasumpcję, tłumaczyła w Sejmie, że "zasięgnęła opinii pięciu prawników", którzy jej potwierdzili, że może tak zrobić. 12 sierpnia wysłaliśmy do Centrum Informacyjnego Sejmu pytanie o nazwiska owych prawników oraz treść ich ekspertyz. Otrzymaliśmy - ale inne.

Marszałek Witek: odbędzie się reasumpcja głosowania (wideo z 11 sierpnia)
Marszałek Witek: odbędzie się reasumpcja głosowania (wideo z 11 sierpnia)tvn24

Marszałek Witek pokazuje opinie prawne w państwowej telewizji

Odpowiedź CIS przyszła w poniedziałek 16 sierpnia wieczorem - prawie jednocześnie z pojawieniem się Elżbiety Witek w państwowej telewizji, w "Gościu Wiadomości". Tam marszałek Witek pokazała do kamery dwie z pięciu ekspertyz prawnych, którymi miała się kierować, podejmując decyzję o reasumpcji głosowania. Mówiła, że rozmawiała z sejmowymi prawnikami, że miała "również okazję zapoznać się z pisemnymi pięcioma opiniami, wprawdzie sporządzonymi w roku 2018 przy podobnej okoliczności, czyli reasumpcji głosowania, w sprawie zdecydowanie poważniejszej, ponieważ chodziło o uchylenie immunitetu posłowi Gawłowskiemu, a nie w sprawie przerwy, której dotyczył wniosek o reasumpcję na poprzednim posiedzeniu Sejmu".

W odpowiedzi Centrum Informacyjnego Sejmu, którą otrzymał Konkret24, wymieniono listę owych ekspertyz, o których Elżbieta Witek mówiła w TVP. Udało nam się je zdobyć (CIS ich treści nie ujawnił, nie przesłał ich też na naszą prośbę) - po czym pokazaliśmy je konstytucjonalistom. Ich zdaniem zaprezentowanych ekspertyz nie można odnieść do reasumpcji z 11 sierpnia.

Pięć opinii w sprawie posła Gawłowskiego

Cztery z pięciu opinii prawnych dotyczy głosowania z 12 kwietnia 2018 roku, kiedy to Sejm wyraził zgodę na uchylenie immunitetu ówczesnemu posłowi Platformy Obywatelskiej Stanisławowi Gawłowskiemu i na aresztowanie go, bo miał postawione zarzuty w tzw. aferze melioracyjnej. Po tym głosowaniu posłowie klubu PO złożyli do ówczesnego marszałka Marka Kuchcińskiego wniosek o reasumpcję, bo przed głosowaniem Gawłowski wystąpił do marszałka o możliwość zabrania głosu - a ten odmówił. Opinie prawne dotyczą właśnie odmowy reasumpcji przez Kuchcińskiego.

1. Opinia konstytucjonalisty dr. hab. Sławomira Patyry

Autor stwierdza, że marszałek Sejmu nie miał prawa odmówić poddaniu pod głosowanie wniosku o reasumpcję, prawidłowo złożonego przez 30 posłów KO, gdyż zgodnie z regulaminem izby to Sejm jako cały ma wyłączną kompetencję do rozstrzygania o powtórzeniu głosowania.

2. Opinia dr. hab. Ryszarda Piotrowskiego z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego

Autor tej opinii zwraca uwagę na to, że marszałek Sejmu dwukrotnie postąpił niezgodnie z regulaminem izby – nie dopuszczając posła Gawłowskiego do wystąpienia przed Sejmem i odrzucając prawidłowy wniosek 30 posłów o reasumpcję głosowania.

3. Opinia dr. hab. Jarosława Szymanka, głównego specjalisty w Biurze Analiz Sejmowych

Autor uważa, że o reasumpcji rozstrzyga w całości Sejm, ale wcześniej o zasadności wniosku w tej sprawie rozstrzyga marszałek Sejmu, zasięgając opinii Konwentu Seniorów.

4. Opinia dr. Piotra Chybalskiego, eksperta ds. legislacji w Biurze Analiz Sejmowych

Zdaniem autora tej opinii organem uprawnionym do oceny przesłanki, czy wynik głosowania na posiedzeniu plenarnym Sejmu budzi uzasadnione wątpliwości, co skutkować może reasumpcją głosowania, jest marszałek Sejmu. Brak podzielenia przez marszałka wątpliwości autorów wniosku o reasumpcję głosowania skutkuje brakiem obowiązku poddania owego wniosku pod rozstrzygnięcie izby.

5. Opinia dr. hab. Sabiny Grabowskiej, profesor Uniwersytetu Rzeszowskiego

Ta opinia, w odróżnieniu od czterech pozostałych, odnosi się do głosowania z 6 grudnia 2018 roku - kiedy to Sejm zgodził się na tymczasowe aresztowanie posła Gawłowskiego. Nie dotyczy reasumpcji głosowania, tylko wad prawnych wniosku prokuratury o zgodę na tymczasowe aresztowanie. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński, jak stwierdza autorka opinii, "nadając bieg sprawie zainicjowanej wadliwym wnioskiem, naruszył powagę Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej".

"Opinie prawne to nie wyroki sądowe, które można traktować w pewien sposób precedensowo"

Czy powyższe opinie z 2018 roku można było wykorzystać jako ekspertyzy potwierdzające, że reasumpcja głosowania 11 sierpnia była uzasadniona? Zarówno sami autorzy tych opinii, jak i pytani przez Konkret24 prawnicy nie mają wątpliwości: tamtych opinii nie można zastosować do sytuacji z 11 sierpnia tego roku.

"Te opinie, na które powołuje się marszałek, po prostu nie dotyczą problemu prawnego, z którym zetknęła się 11 sierpnia 2021 roku. Ten problem ma swoją specyfikę, swój kontekst i nie mógł być opiniowany, zanim zaistniał. A z wypowiedzi pani marszałek wynikało przecież, że konsultowała się z prawnikami właśnie w tym czasie i w tej konkretnej sprawie" – tak dla portalu OKO.press skomentował sprawę dr hab. Ryszard Piotrowski.

Dr Sławomir Patyra o swojej opinii prawnej z 2018 roku: dotyczyła zupełnie innej sprawy
Dr Sławomir Patyra o swojej opinii prawnej z 2018 roku: dotyczyła zupełnie innej sprawytvn24

Również dr hab. Sławomir Patyra w wypowiedzi dla TVN24 zaznaczył: "Powoływanie się na opinię sprzed trzech lat po to, aby w nowej sytuacji faktycznej podejmować decyzję, jest absolutnie nie na miejscu". Konstytucjonalista pytany, czy można byłoby wykorzystać opinię prawną sprzed kilku lat w nowej sytuacji, gdyby sprawy były bliźniacze, odpowiedział: "W mojej ocenie nie, albowiem przede wszystkim opinie prawne nie mają w żaden sposób wiążącego charakteru. To nie są wyroki sądowe, które można traktować w pewien sposób precedensowo albo pewien element linii orzeczniczej dla następnych orzeczeń".

Pytana przez Konkret24 dr hab. Joanna Juchniewicz, konstytucjonalistka z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, uważa, że zachowanie marszałek Witek było "co najmniej nieprofesjonalne". "Te opinie, na które się powołuje z 2018 roku, dotyczyły czego innego i zostały wydane w zupełnie innym stanie faktycznym" - pisze. Podkreśla, że gdy marszałek uzasadniała w Sejmie swoją decyzję o reasumpcji, powołując się na pięciu prawników, z jej słów wynikało, że z nimi rozmawiała.

Podobnie uważa prof. Piotr Mikuli, szef Katedry Prawa Ustrojowego Porównawczego Uniwersytetu Jagiellońskiego. "Powoływanie się przez marszałek Sejmu na opinie prawne sprzed kilku lat i wprowadzenie przy tym posłów w błąd poprzez sugestie, że to sprawa bieżąca była konsultowana z prawnikami, jest oburzające" - stwierdza prof. Mikuli w opinii dla Konkret24. Dodaje, że nie było podstaw do reasumpcji głosowania, bo "pomyłka posła w głosowaniu czy przegrana w głosowaniu nie może być traktowana jako uzasadniona wątpliwość co do wyniku głosowania, o której mówi art. 189 regulaminu Sejmu". Ten przepis jego zdaniem naruszyła marszałek Sejmu.

Kiedy może być przeprowadzona reasumpcja. Tłumaczy Ryszard Piotrowski
Kiedy może być przeprowadzona reasumpcja. Tłumaczy Ryszard Piotrowskitvn24

"Odrywanie konkluzji opinii i mechaniczne przypasowywanie ich do innego stanu faktycznego jest nieprawidłowe. To trochę tak, jakby kierować się zaleceniami weterynarza wydanymi dla psa, ale przy karmieniu kanarka. Mamy opinię fachowca, mamy konkretne zalecenia żywieniowe, ale stan faktyczny zupełnie inny, więc to nie zadziała" - pisze w analizie dla Konkret24 dr Marcin Krzemiński, konstytucjonalista z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

"Oczywiście, nie zawsze istnieje konieczność zlecania opinii. Nie trzeba tego robić, gdy treść prawa jest jasna i potwierdzona niekwestionowaną przez nikogo praktyką. Można sięgać też do poprzednich opinii w sprawach analogicznych, co jest pożądane z uwagi na pewność prawa i jednolitość wykładni. Ale wówczas i tak istnieje potrzeba opinii, gdzie opiniujący rozważy, czy analogia występuje, uzasadni to, potwierdzi prawidłowość poprzednich wywodów i samodzielnie przyporządkuje normy prawne do faktów. Pani marszałek Witek tego nie zleciła" - podsumowuje konstytucjonalista.

"Nie ma żadnych przeszkód, by w sporze prawnym na poparcie swojego stanowiska przywoływać opinie prawne sporządzone wcześniej, jeżeli tylko poruszane w nich zagadnienie prawne jest identyczne" - wyjaśnia w analizie dla Konkret24 dr Mateusz Radajewski z Wydziału Prawa Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu. Zastrzega, że marszałek Witek nie wyjaśniła, w jaki sposób opinie prawne z 2018 roku odnoszą się do problemu, który powstał 11 sierpnia w związku z ostatnią reasumpcją.

"Wówczas bowiem zasadniczy spór dotyczył tego, czy marszałek Sejmu może nie poddać pod głosowanie wniosku o reasumpcję, jeżeli uznaje go za bezzasadny. Teraz natomiast problem taki nie wystąpił, ponieważ marszałek Sejmu uznała wniosek o reasumpcję za zasadny" – tłumaczy konstytucjonalista.

Dodaje, że autorzy przedstawionych przez Elżbietę Witek opinii nie udzielili jednolitej odpowiedzi na pytanie, czy marszałek Sejmu może odmówić poddania pod głosowanie wniosku o reasumpcję, a jeden z nich (prof. Grabowska) w ogóle nie odnosił się do tej problematyki. "Trudno jest więc ustalić, przynajmniej bez dodatkowego wyjaśnienia ze strony marszałek Sejmu, w jakim celu obecnie przywołuje ona te opinie prawne" – podsumowuje ekspert.

Pięciu prawników czy tylko pięć opinii?

16 kwietnia w TVP marszałek Witek powiedziała, że ogłaszając przerwę, chciała "pójść do swojego gabinetu spotkać się z prawnikami sejmowymi, zasięgnąć ich opinii". A 11 sierpnia w Sejmie, przed powtórzeniem spornego głosowania, trzykrotnie powtórzyła, że "zasięgnęła opinii pięciu prawników". Podajemy za stenogramem:

"Zasięgnęłam opinii pięciu prawników, którzy potwierdzili, że nad wnioskiem możemy głosować na tym posiedzeniu, ponieważ ono trwa. Nie było ogłoszenia… (Poruszenie na sali) Państwo nie chcą słuchać, to już wasza sprawa. (Głos z sali: Oszustów?) Poprosiłam również o wydruk stenogramu, żeby wiedzieć na pewno. Chciałam przygotować się do tego naprawdę odpowiedzialnie. Zasięgnęłam opinii pięciu prawników – dlatego była przerwa – i sięgnęłam po wydruk ze stenogramu. Proszę państwa, wina jest ewidentnie moja. To ja wprowadziłam w błąd posłów, mówiąc do pana Kosiniaka-Kamysza, że to ja zdecyduję, do kiedy odroczę posiedzenie. (Głos z sali: Do dymisji.). Powiedziałam, że będzie to 15 września. W związku z tym, że wniosek mówił o 2 września, a ja powiedziałam, że ja zdecyduję – to jest w stenogramie i państwo mogą to przeczytać – uznałam, po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów… (Poseł Krystyna Skowrońska: Do dymisji.) Zgodnie z regulaminem decyzja należy do marszałka Sejmu. Po przeanalizowaniu wszystkich przesłanek, po zasięgnięciu – do czego nie jestem zobligowana – opinii pięciu prawników… Oczywiście, że tak. (Głos z sali: Kłamczucha.) W związku z tym odbędzie się reasumpcja".

Centrum Informacyjne Sejmu w odpowiedzi z 16 sierpnia napisało nam, że marszałek Witek - oprócz oparcia się na wspomnianych ekspertyzach - konsultowała się "z prawnikami zatrudnionymi w Kancelarii Sejmu". Po raz kolejny poprosiliśmy CIS o ich nazwiska i treść ich uzasadnień.

Autor: Piotr Jaźwiński, współpraca Karolina Wasilewska, Jan Kunert / Źródło: Konkret24, TVN24; zdjęcie: Radek Pietruszka / PAP

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24